Onanizm matki
Znowu impreza. Znowu przy wódce. Wujek Piotrek i ta jego „krówka dla siostrzyczki w
niedoli”. Ok - ojciec nas opuścił, ale to było ponad rok temu i ja nie chcę już tego rozpamiętywać!
Ale dorośli chyba to lubią. W każdy piątek ten sam rytuał: wujek przyłazi pod wieczór, siadają w
kuchni, flaszka na stół, 2 kieliszki i rozmowy. O tym, jak źle, jaka mama jest biedna, a ja
pokrzywdzony, bo ojca w domu nie ma... Że mama teraz taka samotna, ale na szczęście ma mnie... i
swojego kochającego, o 2 lata młodszego braciszka.
Nie to, że wujka nie lubię. Przyjdzie, da czasem „na lody”, nie karci za dużo, tylko... zabiera nam
czas. A może mi? Mama, jak zauważyłem, lubi się przy nim rozczulać, zwłaszcza pod koniec picia.
Siada mu wtedy na kolanach, tuli się i chlipie. Zaczyna się wtedy dla nich użalanie, a dla mnie
wymarsz do pokoju, bo „już jest późno”. Cholera! Ale kompa mogę mieć włączonego – dziwne...
Tak... matka wtedy siada u swojego brata na kolanach, a on ją tuli. Tak to wyglądało do
ostatniego piątku. Wcześniej opuściłem kuchenne towarzystwo, wybierając ściągniecie dobrego
pornola z Netu niż słuchanie po raz kolejny żali do całego świata, tym bardziej, że napaliłem się już
na niego - starsza babeczka z dużymi, naturalnymi piersiami, żaden silikon. Zostało jeszcze kilka
procent do ukończenia, postanowiłem zatem odsikać się, by z pustym pęcherzem oddać się radości
onanizmu. Gdy wychodziłem z ubikacji, coś mnie zastanowiło: nie było słychać ani rozmów z
kuchni, ani też pochlipywań. Zamiast tego, coś jakby... skrzypienie? Mlaskanie?
Na palcach podszedłem do drzwi od kuchni. Tyłem do nich siedział wujek na krześle, zaś przed
nim stała moja mama.
...bez stanika! Trzymała rękoma swój obfity biust, a podwinięta spódniczka odsłaniała jej
intymność - ładną, lekko podgoloną. Wujek Piotrek miał ściągnięte do połowy spodnie, w ręku
penisa i powoli się onanizował, patrząc na swoją siostrę.
„Pokaż mi cycki... o tak... dotykaj się.... a teraz ręką zjedź na dół i tam się dotknij... tak, Bożenko,
dotykaj się tam... lubisz to.... ja też... no dawaj... teraz...”
Widać było, że im obu sprawiało to przyjemność, i że nie robili tego po raz pierwszy. Wujek
przyspieszył ruchy, a matka, zadowalając się ręką, podstawiła mu piersi pod twarz tak, że zaczął
ssać na przemian jej sutki. Oboje dyszeli. Nie mogłem wytrzymać. Wyciągnąłem z rozporka swoją
męskość i też... „przyłączyłem się”. Patrzyłem na matkę, na jej duuże piersi, jej łono i wprost
marzyłem, by to kiedyś dotknąć. Waliłem konia trzy metry od niej - i chciałem, by spojrzała na
mnie, by mnie przyłapała. Chciałem, by spojrzała na to, co robię sobie między nogami, by
patrzyła...
...tak, jak właśnie teraz! Uświadomiłem sobie, że matka patrzy na mnie. Wujek, z przymkniętymi
oczami i obrócony tyłem do mnie, nieświadomy był niczego. Wyglądało, że zaraz skończy. Mama,
patrząc na mnie, z początku chyba przystopowała, ale po chwili wręcz chyba przyspieszyła. Nie
wiem, czy to alkohol tak jej uderzył do głowy, czy podniecenie chwilą - grunt, że tak podniosła
spódniczkę i tak się ustawiła, żebym to ja dobrze widział, jak wsadza sobie palca do środka i
energicznie się stymuluje. Jej druga ręka dotykała, gniotła i pieściła na przemian to jedną, to drugą
pierś. Popatrzyła na mnie jakby z wyczekiwaniem w oczach. Chyba wiedziałem, o co jej chodzi.
Wujek Piotrek chyba zaraz będzie kończył, ale to raczej ja i mama dobiegniemy pierwsi.
Gwałtowny, jakże przyjemny spazm targnął mną, a struga nasienia wytrysnęła na ścianę. W tym
samym czasie mama krótko krzyknęła, zastygła, by jeszcze na chwilę przyspieszyć zabawę w norce.
Wujek w szaleńczym tempie trzepał konia i w końcu wytrysnął. Kiedy kończył, ja wycofałem się do
pokoju. Wiedziałem, że od tej pory moje życie 16-latka uległo nieodwracalnej zmianie. A przede
wszystkim - że ciąg dalszy tego wieczoru na pewno będzie burzliwy...