LEWITACJA

background image

LEWITACJA


Czym jest zjawisko lewitacji? Czy w lataniu ludziom pomagają aniołowie, czy też pod wpływem
ekstazy, transu czy medytacji w komórkach ciała zachodzą dziwne zmiany osłabiające pole
grawitacyjne? Czy można się tego nauczyd?
Znana amerykaoska pisarka Helen Hadsell wybrała się na mszę. Wysiadła z samochodu, przeszła
około stu metrów i nagle zdała sobie sprawę, że coś jest nie tak. "Spojrzałam pod nogi i zrozumiałam,
że stopami nie dotykam chodnika. Unosiłam się kilka centymetrów nad ziemią." W pierwszej chwili
przestraszyła się, pomyślała, że chyba ma zawroty głowy i stąd te zaburzenia widzenia. Poruszyła
nogami, próbowała dotknąd butem płytki chodnika, ale to się jej nie udało.
Helen Hadsell od dawna bardzo interesowała się parapsychologią, prowadziła nawet wykłady o
niezwykłej sile umysłu. Na którymś ze spotkao poznała eksperta od zjawiska lewitacji. Opowiedział
jej, jak powinni się zachowywad ludzie, którzy nagle unieśli się w powietrze. Helen zaczęła ruszad
rękami jak podczas pływania. Udało się, wreszcie odzyskała równowagę i pofrunęła nad ziemią w
stronę kościoła. Gdy znalazła się przy wejściu, oburącz uchwyciła kamienną kolumnę. Z trudem
pokonała niezwykłą siłę, która popychała ją do góry, i dotknęła stopami ziemi. Widziało ją wiele osób
idących do kościoła.
Uskrzydlająca religijna ekstaza
Lewitacja, owo tajemnicze unoszenie się w powietrzu, zaprzecza znanym prawom ciążenia. Tą jak
dotąd nie wytłumaczoną zdolnością obdarzeni byli dawniej głównie święci i cudotwórcy. Między
innymi święty Franciszek z Asyżu, który unosił się nad ziemią podczas żarliwych modłów. Zdarzało mu
się to zwłaszcza pod koniec życia, gdy zamieszkał w pustelni na górze Alvernie. Wzlatywał tak wysoko,
że świadkowie tracili go z oczu. Średniowieczna mniszka Teresa z çvila fruwała po kaplicy na oczach
wielu zakonnic. Zakonnica bezskutecznie próbowała przeciwstawid się sile, która pchała ją do góry.
Miała wrażenie, że walczy z olbrzymem. Gdy czuła, że zbliża się "atak", błagała siostrzyczki z
klasztoru, by ją przytrzymały. Ale nawet kilka kobiet nie mogło pokonad tej tajemniczej siły, która
unosiła Teresę pod dach klasztoru.
Rekordzistką w sztuce latania była święta Maria Magdalena. Według podao uniosła się aż 76 tysięcy
razy, przez 30 lat zdarzało się to jej 7 razy dziennie. Podobno odbyła również lot do sąsiedniej
miejscowości. W Wielki Piątek 1505 roku Ładysław z Gielniowa wygłaszał kazanie w katedrze
warszawskiej. Nagle wpadł w ekstazę i uniósł się nad amboną. Trwało to dłuższą chwilę.
Lecz chyba najsłynniejszym lewitującym zakonnikiem był Józef z Copertino. Ten XVII-wieczny
franciszkanin zadawał sobie rany i zadręczał się, by osiągnąd stan religijnej ekstazy. Po latach tortur
nagle zaczął fruwad podczas modłów. Mówił, że unosi się w powietrzu na widok świętych obrazów.
Latając, śpiewał niezwykle czystym głosem, niepodobnym do własnego. Osoby, które chwytał za rękę,
unosiły się razem z nim. Naocznym świadkiem jego lewitacji był papież Urban VIII. Wtedy to Józef z
Copertino boleśnie poparzył się płomieniami świec umieszczonych wysoko nad ołtarzem. Sława o
zdolnościach tego chorowitego i niezbyt rozgarniętego mnicha o gołębim sercu rozeszła się po całej
Europie. Józef z Copertino lewitował przed dostojnikami kościelnymi, a także przed koronowanymi
głowami i uczonymi, m.in. filozofem Leibnizem. Dokonywał też lotów tyłem, czego nikt inny nie
praktykował. Tylko bracia z jego zakonu nie byli zachwyceni jego wyczynami; prosili, by odmawiał
swe modły na osobności i nie przeszkadzał mnichom. Pewnego razu Józef wyszedł pomodlid się do
klasztornego ogrodu. Nagle wzniósł się do góry i usiadł na gałęzi drzewa oliwnego. Jego ciało w
tajemniczy sposób straciło cały ciężar, zakonnik nie złamał nawet jednej małej gałązki.

background image

Dar Boga czy szatana?
Józef miał szczęście - Kościół uznał, że jego zdolności są darem od Boga. A przecież w owych czasach
lewitujących podejrzewano o czary i palono na stosie. W 1726 r. spalono Annę Otin, prostą kobietę,
mieszkankę Ochringen. Sąsiedzi donieśli władzom kościelnym o tym, że Anna codziennie unosi się i
zawisa w powietrzu. Pewien biskup obiecał ułaskawienie innej kobiecie podejrzanej o czary, jeśli
pokaże mu, jak lata. Ona nasmarowała się czarodziejską maścią, po czym zaczęła schodzid po murze
głową w dół, jak jaszczurka, i po chwili odfrunęła. Biskup nie miał zamiaru dotrzymad słowa i wysłał
straże, by złapały latającą czarownicę, ale ona zniknęła bez śladu. Gdy zbadano tę niezwykłą maśd,
okazało się, że zawiera środki halucynogenne i trucizny, m.in. opium i cykutę.
Daniel D. Home często dawał pokazy lewitacji.
Lewitacje zdarzały się koronowanym głowom, m.in. Agnieszce, córce Przemysława Ottokara, króla
Czech, św. Stefanowi i Władysławowi, królom Węgier, a także prostym ludziom. Ktoś opowiedział
cesarzowi austriackiemu Franciszkowi I o chłopcu nazwiskiem Schindler, który potrafi latad. Władca
rozkazał sprowadzid go natychmiast do zamku. W sali balowej zawieszono pod sufitem woreczek ze
100 dukatami. Miała to byd nagroda dla Schindlera, jeśli, oczywiście, uda mu się ją zdobyd. Chłopiec
dostał drgawek, zaczął machad rękami i nogami, po twarzy płynęły mu krople potu. Po dłuższej chwili
uniósł się, leciał coraz wyżej i wyżej, aż sięgnął po dukaty.
Specjalnośd najsłynniejszych mediów
Lewitacja bywa też specjalnością mediów. Najsłynniejszym był Daniel Douglas Home. Pierwszy raz
uniósł się podczas seansu spirytystycznego w 1852 roku. Wielu świadków obserwowało, jak
poszybował nagle w powietrze i po chwili opadł na ziemię. Potem spróbował jeszcze raz, aż drżącymi
dłoomi dotknął sufitu. Home wiele razy powtarzał ten popis w czasie swej trzydziestoletniej kariery.
Świadkami byli naukowcy, pisarze i władcy, m.in. cesarz francuski Napoleon III. W 1857 r. Home
zademonstrował swe zdolności w siedzibie francuskiego ministerstwa marynarki. Pokaz odbył się w
ciągu dnia. Home unosił się coraz wyżej, aż jeden ze świadków, hrabia Beaumont, zdenerwowany, że
medium rozbije sobie głowę o sufit, złapał go za nogi. Nie udało mu się ściągnąd Home'a na ziemię;
zdjął mu tylko buty.
Lewitacyjne umiejętności hinduskich fakirów znane są na całym świecie.
W 1868 r. odbył się najsłynniejszy pokaz niezwykłego medium. Home wypłynął przez okno
londyoskiego mieszkania, okrążył kamienicę i wrócił do domu przez drugie okno. Zachowały się setki
wiarygodnych relacji świadków lotów Home'a. Nigdy nie udało się udowodnid mu oszustwa, trudno
zresztą ratowad się sztuczkami w biały dzieo. Daniel Home twierdził, że pomagają mu duchy.
"Najczęściej jestem unoszony pionowo, często drętwieją mi ręce, które wyciągają się nad głową,
jakby chwytały niewidzialną siłę podrywającą mnie z podłogi." Równie utalentowany był Carlos
Mirabelli, Brazylijczyk włoskiego pochodzenia, urodzony w 1889 r. Opowieści o jego niezwykłych
zdolnościach wywoływania duchów, przenoszenia przedmiotów i lewitacji brzmią jak bajki z tysiąca i
jednej nocy. Zdolności Mirabellego nasilały się z wiekiem. Mimo iż specjalne komisje złożone ze
świetnych naukowców badały go wielokrotnie, nigdy nie przyłapano go na oszustwie. Spontaniczne
lewitacje przydarzały się Brazylijczykowi przy różnych okazjach. Jechał kiedyś ze znajomymi
kabrioletem z otwartym dachem. Nagle wyfrunął z samochodu i przez 3 minuty szybował nad
głowami przerażonych pasażerów. Potrafił również przenosid się w przestrzeni. Stał na przykład z
kilkoma znajomymi na dworcu, czekając na pociąg, a po chwili zniknął, jakby rozpłynął się w
powietrzu. Okazało się, że po 2 minutach znalazł się w miejscowości stanowiącej cel ich podróży,
oddalonej o 90 km.

background image

Medytuj i lewituj
Również niektórzy hinduscy jogini potrafią pokonad grawitację. Ich wyczyny udokumentowano
fotograficznie. Subbayach Pullaver potrafił unosid się w powietrzu razem z namiotem. Wchodził do
środka i medytował. Wielu świadków widziało, jak po chwili namiot zaczyna się kołysad i unosił się na
wysokośd jednego metra. Bez żadnej podpory utrzymywał się w powietrzu, a potem powoli spływał
na ziemię. Te zdolności Hindusów nie należą do rzadkości, skoro w 1986 r. odbyły się w
Waszyngtonie... zawody latających joginów. Uczestnicy rywalizowali w trzech kategoriach: szybkości,
wysokości i długości lotu.
Colin Evans w latach 30. XX w. dał słynny pokaz lewitacji w Conway Hall w Londynie.
Angielska autorka Alexandra David-Neel w książce "Mistycy i cudotwórcy Tybetu" opisuje lamę
poruszającego się w przedziwny sposób. "Ten tybetaoski lama nie biegł. Wydawało się, że unosi się z
ziemi skokami. Miał elastycznośd piłki i odbijał się za każdym razem, gdy dotykał stopami ziemi. Jego
kroki były regularne niczym ruchy wahadła."
Według legendy, twórca buddyzmu zen, Bodhidharma, w 527 r. przybył do klasztoru Shaolin i nauczył
lamów lewitacji. Specjalistami od niezwykłych biegów są mnisi z sekty "czerwonych czapek". 3 lata, 3
miesiące i 3 dni spędzają oni samotnie w pieczarach, nic nie jedząc i medytując. Wprowadzają się w
trans, dzięki któremu potrafią przebiec 300 km w półtora dnia, ledwie dotykając stopami ziemi.
Od wielu lat jogin Maharishi Mahesh uczy w Szwajcarii medytacji transcedentalnej (TM). Niektórzy
adepci TM ponod potrafią unosid się w powietrzu. Siadają ze skrzyżowanymi nogami i pogrążają się w
medytacji. Początki są mizerne. Zaczynają delikatnie kołysad się, potem unoszą się w powietrze i
spadają z wielkim hukiem. Trenują więc na miękkich materacach, by nie połamad nóg. Dopiero po
wielu próbach udaje się niektórym zawisnąd w powietrzu. Zapewniają, że tego uczucia lekkości i
swobody nie da się porównad z niczym innym.
W 1993 r. przyjechał do Polski Armeoczyk Tigran Chaczaturian nazywany "lewitującym tygrysem". W
prasie ukazywały się zdjęcia "tygrysa" unoszącego się w powietrzu ze skrzyżowanymi nogami.
Podejrzewano go o mistyfikację, bo nie chciał publicznie demonstrowad swych zdolności. Twierdzi on,
że w czasie lewitacji wyzwalają się energie, które nie każdy potrafi przyswoid bez szwanku dla
psychiki. Obserwowanie lewitacji może się skooczyd ciężką depresją, a nawet chorobą umysłową
widzów. Przy spontanicznym unoszeniu się w powietrzu, które przydarzało się świętym, Aniołowie
Stróże chronią widzów. Ale on lewituje świadomie i w sposób kontrolowany, bez pozaziemskiej
opieki.
Możliwości człowieka będącego w transie, ekstazie, a nawet w silnym stresie wydają się
nieograniczone. Ale jak to się dzieje, że niektórzy ludzie zamieniają się w ptaki? Zdaniem rosyjskiego
fizyka Aleksandra Dubrowa, skoro żywe organizmy wytwarzają pole bioelektryczne i biomagnetyczne,
mogą również tworzyd pole biograwitacyjne. Na poziomie molekularnym komórki doszłoby wówczas
do zbliżenia się atomów, co osłabiłoby otaczające ciało pole grawitacyjne. Czy dowiemy się, jak to jest
z lewitacją naprawdę? Czy i my będziemy kiedyś latad jak ptaki?

Barbara Scudder


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
9999 MAGLEVtajemnice lewitacji magnetycznej
lewitacja, lewitacja i coś tam
Lewitacja i Nauka
Lewitacja Papierosa
Fizycy rozwiązali zagadkę lewitacji
Lewitacja Sooperman (2)
Lewitacja, ŚWIĘTY OJCIEC PIO, Św. Ojciec Pio
Lewitacja
22 SZTUCZKI MAGICZNE (PL), iluzja magia sztuczki lewitacja it
Telekineza, Lewitacja, Teleportacja Tech ang
Lewitacja?lducci (2)
Maglev lewitacja magnetyczna
Telekineza, Lewitacja, Teleportacja, Czym jest telekineza, lewitacja
Czym jest telekineza, lewitacja(1)
9999 MAGLEVtajemnice lewitacji magnetycznej
lewitacja, lewitacja i coś tam
lewitacja ręki

więcej podobnych podstron