Wykorzystywanie energii s onecznej
ł
Około 30% promieniowania słonecznego
dochodzącego do naszej planety jest odbijane
przez atmosferę, 20% jest przez nią
pochłaniane, a tylko 50% energii dociera do
powierzchni ziemi. Oświetlenie powierzchni
ziemi nie jest równomierne. Zależy od
szerokości geograficznej, pory roku i poty dnia.
Obliczono, że jednemu metrowi kwadratowemu
powierzchni Ziemi Słońce dostarcza w ciągu
dnia na naszej szerokości geograficznej średnio
4,8kWh energii. Jest to wartość równa energii,
jaką uzyskujemy ze spalenia 0,5 litrów
benzyny.
Obecnie chcemy wykorzystać jej jak najwięcej.
Energię słoneczną używa się do ogrzewania
domów mieszkalnych zakładając ogniwa
fotowoltaiczne zamieniające światło na prąd
lub wykorzystując światło do ogrzewania wody
w w specjalnych zbiornikach umieszczonych na
dachach zwanych kolektorami. Aby wystarczyło
to do ogrzania średniego domu rodzinnego i
dostarczenia domownikom ciepłej wody
powierzchnia kolektorów musiałaby wynosić aż
60m
2
. Jest to duża powierzchnia i oprócz
ogrzewania
słonecznego
użytkownicy
wykorzystują energię elektryczną.
Baterie słoneczne (ogniwa
fotowoltaiczne) są to urządzenia elektroniczne, które wykorzystują zjawisko fotowoltaiczne do
zamiany światła na prąd elektryczny. Każde małe ogniwo wytwarza mały prąd, ale duża ilość
ogniw, wzajemnie połączonych jest w stanie wytworzyć prąd o użytecznej mocy. Ogniwa są
zbudowane z krystalicznego krzemu domieszkowanego warstwami lub z cienkich warstw
półprzewodników, zwykle uwodnionego krzemu amorficznego odpowiednio domieszkowanego
(czasami arsenku galu). Sprawność ogniw w laboratoriach wynosi około 15%, natomiast
stosowanych komercyjnie 4 - 8%. Wykorzystuje się je w elektrowniach słonecznych, do
ogrzewania domów, w małych zegarkach i kalkulatorach, a przede wszystkim w przestrzeni
kosmicznej,
gdzie
promieniowanie
słoneczne
jest
dużo
silniejsze.
Z myślą, z jednej strony o kryzysie energetycznym, a z drugiej o ochronie środowiska, powstają
projekty bezpośredniego wykorzystania energii słonecznej na ogromną skalę, chociaż energia
uzyskana z baterii słonecznych jest około pięć razy droższa niż z konwencjonalnych źródeł. W
Niemczech planuje się w bieżącym dziesięcioleciu zainstalować systemy fotowoltaiczne na 100
tysiącach dachów, w Unii Europejskiej (nie licząc Niemiec) 400 tysięcy, w Japonii 700 tysięcy, a w
Stanach
Zjednoczonych
ponad
milion
takich
urządzeń.
Na zdjęciu obok widoczny jest pojazd zasilany z baterii słonecznych Sunraycer wygrał w 1987
roku wyścig na dystansie 3138 km osiągając średnią prędkość 67 km/h.
Wykorzystanie energii promieniowania
słonecznego do ogrzewania domu
Montaż modułów fotowoltaicznych na
dachu domu
We Francji wielki piec przemysłowy w Mont Louis ogrzewany jest przez wielopiętrową konstrukcję
małych reflektorów, odpowiednio ustawionych, tworzy gigantyczne, zakrzywione zwierciadło. W
punkcie skupienia uzyskuje się temperaturę do 3000
o
C - właściwą do obróbki wielu metali.
Istnieją inne często fantastyczne pomysły wykorzystania energii słonecznej.
Japoński projekt GENESIS zakłada ustawienie w pustynnych rejonach elektrowni słonecznych,
zbudowanych z cienkowarstwowych ogniw i utworzenie globalnej sieci energetycznej z
nadprzewodzących kabli. Żeby zaspokoić światowe potrzeby energetyczne wystarczyłoby pokryć
ogniwami zaledwie 4% powierzchni pustyń i nauczyć się przesyłać prąd bez strat.
Istnieje również projekt wykorzystania energii słonecznej z przestrzeni kosmicznej. ten projekt
zakłada wystrzelenie na orbitę okołoziemską 40 satelitarnych elektrowni słonecznych (SPS - Solar
Power Satelites), wyposażonych w olbrzymie panele baterii słonecznych. Wytworzona
elektryczność ma być zamieniana na promieniowanie mikrofalowe, transmitowane do odbiorników
na Ziemi, gdzie nastąpi znowu zamiana w prąd elektryczny. Niestety, mikrofalowe wiązki energii z
satelitarnych elektrowni słonecznych spaliłby wszystkie napotykane na drodze niemetalowe
przedmioty oraz żywe istoty.
Zasada dzia ania baterii s onecznych
ł
ł
Niestety aby dokładnie wyjaśnić to zjawisko
musimy przedstawić podstawowe własności
półprzewodników i złącza p-n.
W półprzewodniku za przewodzenie prądu
odpowiedzialne są swobodne elektrony,
których jest dużo mniej niż w metalach i
puste miejsca po elektronach, które mogą
się przemieszczać więc traktujemy je jako
ładunki
dodatnie.
Jeśli połączymy ze sobą półprzewodnik typu
p i n to taki układ nazywamy złączem p-n.
Przed zetknięciem każdy z obszarów jest
elektrycznie obojętny. Po zetknięciu Przez
granicę obu obszarów dzięki zjawisku
dyfuzji elektrony przechodzą z
półprzewodnika typu n do p, a dziury z
półprzewodnika typu p do n. Po przejściu
elektrony rekombinują (zobojętniają się) z
dziurami, a dziury z elektronami.
Rekombinacja zachodzi jedynie w cienkiej
warstwie blisko granicy zetknięcia. Ładunek
jonów dodatnich i ujemnych po obu
stronach granicy nie jest teraz
skompensowany ładunkiem nośników przeciwnego znaku. W wyniku tego powstaje tzw. warstwa
zaporowa o bardzo dużym oporze, bo w jej obszarze nie ma prawie nośników ładunku. Obszar
typu p ma niższy potencjał elektryczny od obszaru typu n.. Powstała różnica potencjału nosi
nazwę bariery potencjału, gdyż zapobiega dalszemu przechodzeniu elektronów.
Jeśli do złącza przyłożymy zewnętrzne napięcie tak, że dodatni biegun źródła połączony będzie z
obszarem p, a ujemny z obszarem n to zmniejszy się bariera potencjału i prąd będzie płynął.
Mówimy, że złącze polaryzujemy w kierunku przewodzenia. Jeśli do obszaru p dołączymy biegun
ujemny, a do obszaru n dodatni to elektrony i dziury będą odciągane od złącza. Wskutek tego
warstwa zaporowa poszerzy się i jej opór elektryczny wzrośnie. Będzie płynął wtedy bardzo słaby
prąd. Mówimy, że dioda spolaryzowana jest w kierunku zaporowym.
Teraz przystąpimy do omówienia właściwego zjawiska. Zjawisko fotoelektryczne wewnętrzne
inaczej fotogalwaniczne znalazło zastosowanie w ogniwach fotoelektrycznych powszechnie
zwanych
Bariera potencjału
bateriami słonecznymi. Na rysunku pokazano budowę typowego ogniwa krzemowego. Takie
ogniwo wykonuje się z półprzewodnika typu p (więcej jest w nim dziur niż swobodnych
elektronów) pokrytego warstwą półprzewodnika typu n (przeważają w nim swobodne elektrony) o
grubości tylko 1mm, a więc wystarczająco cienką, aby móc
łatwo przepuścić światło dochodzące do warstwy zaporowej.
Pochłonięte fotony światła wybijają elektrony z sieci
krystalicznej i stają się swobodne, a jednocześnie tworzą się
dziury. Pod wpływem wewnętrznego pola elektrycznego w
warstwie następuje dyfuzja czyli
przejście dziur do obszaru p
półprzewodnika, a elektronów do
obszaru n. Elektrony, które
przeszły do obszaru n ładują tę
część półprzewodnika ujemnie,
natomiast dziury ładują obszar p
półprzewodnika
dodatnio.
Pomiędzy obiema częściami
półprzewodnika powstaje więc różnica potencjałów. Jeśli obszary p i n
połączymy przewodem na zewnątrz ogniwa, to popłynie prąd w
kierunku przeciwnym do kierunku przewodzenia diody.
Gigantyczna elektrownia s oneczna
ł
W Australii już być może w tym roku ruszy budowa potężnej elektrowni słonecznej. Rząd Australii
jest szczególnie wyczulony na sprawę ochrony środowiska. Od 2001 r.
skupuje energię ze źródeł odnawialnych po korzystnych dla
producentów cenach i udziela im preferencyjnych kredytów. Przed
rokiem 2010 dziesięć procent energii produkowanej w Australii ma
pochodzić ze słońca, wiatru i wody (dziś jest to siedem procent).
Pomysł jest niezwykły. Zbudowana będzie potężna wieża o wysokości
jednego kilometra na środku gigantycznej szklarni w kształcie koła o
średnicy siedmiu kilometrów. Lekko spadzisty dach umieszczony kilka
metrów nad ziemią zasłoni powierzchnię 3800 hektarów. Szklarnia
będzie otwarta, bez zewnętrznych ścian na brzegach koła, co zapewni
swobodny przepływ powietrza. Obiekt nazwano "Wieżą Słońca". Ze
względu na zachęty ekonomiczne rządu, silne słońce i brak trzęsień ziemi, australijskie pustkowia
są idealną lokalizacją. Koszt wzniesienia elektrowni szacuje się na 350 mln dolarów.
Pomysł powstał pod koniec lat siedemdziesiątych. Jego autorem jest niemiecki inżynier, profesor
Jörg Schlaich. W latach osiemdziesiątych jego firma, przy
współudziale rządu Hiszpanii, wybudowała w Manzenares w
Kastylii prototyp Wieży Słońca. Komin niedaleko Madrytu
jest pięć razy niższy od australijskiego, a szklarnia zajmuje
"tylko" 4 hektary. To przesądza o czysto eksperymentalnym
charakterze elektrowni. Osiągając śmiesznie niską moc 50
kilowatów, pracowała ona do roku 1989. Technologia
słonecznego komina będzie dopiero efektywna, dopiero gdy
jego rozmiary są ogromne. Dlatego tak duże rozmiary
obiektu.
Zasada działania wieży jest prosta. Opiera się na tym, że
ciepły gaz jest lżejszy od zimnego i unosi się ku górze.
Słońce ogrzeje powietrze w szklarni do temperatury o 30-
40
o
C wyższej niż na zewnątrz. To spowoduje ruch powietrza
do środka, w stronę betonowego komina o średnicy 130 m,
który niczym odkurzacz samorzutnie zassie je do góry.
Hulający pod szklanym dachem wiatr osiągnie prędkość 50 km na godzinę. Napędzać będzie 32
turbiny o mocy 6,5 megawata każda. Turbiny przetworzą energię mechaniczną na elektryczną.
Wieża Słońca będzie wytwarzać prąd przez całą dobę. Na ziemi wewnątrz szklarni rozłożone
zostaną pojemniki z wodą. Za dnia woda nagrzeje się tak mocno, że ciepło oddawane przez nią w
nocy wystarczy do podtrzymania pracy megaodkurzacza. Oczywiście na niższych obrotach niż w
południe, ale nocą maleje zapotrzebowanie na prąd.
Wieża Słońca będzie mieć ogromną zaletę - nie wyemituje ani grama zanieczyszczeń. Z drugiej
strony Wieża wcale nie będzie tak nieszkodliwa, jakby się zdawało. Żeby wyprodukować beton i stal
potrzebne do jej budowy, trzeba wyemitować do atmosfery 2 mln ton zanieczyszczeń (głównie
Budowa baterii słonecznej
Zasada działania "Wieży Słońca"
dwutlenku węgla). Dopiero po dwóch i pół roku pracy bez dymu i spalin Wieża zniweluje straty,
jakie środowisko poniesie przy jej wznoszeniu.