Podziemne skarby Tatr

background image

Podziemne skarby Tatr

Reportaże |

25 kwietnia 2012 10:59:14

Komentarze (87)

AAA

Autor: Agencja BE&W

Eksploracja Tatr nie zaczęła się od wydeptywania turystycznych szlaków, ale m.in. od
poszukiwania w Górach Śnieżnych – jak dawniej zwano Tatry – skarbów, a później rud
metali. Było to już w średniowieczu. Do dziś w górach znajdziemy wiele pozostałości i
śladów po poszukiwaczach skarbów oraz górnikach.

- Zafascynowani legendami poszukiwacze złota, srebra i drogich kamieni dążą w Tatry
(najpierw, rzecz jasna, od południa) zapewne już od XIV wieku, od czasów, gdy zakończyła
się kolonizacja Spisza. Można przypuszczać, że skarbów szukali nie tylko miejscowi
mieszczanie, ale i wędrowcy przybywający z odległych krain, choćby i Italii, o czym
świadczy apokryficzny XVII-wieczny opis: Trakt, którędy Włoszy idą in secreto w góry
krakowskie zwane Tatry – wyjaśnia dr Maciej Pinkwart, znawca historii Tatr i Podtatrza
("Tatry i Podhale", www.pinkwart.pl).

Złote góry
Jednym z miejsc, w których prawdopodobnie poszukiwano złota, jest Dolina Śnieżna.
Znajduje się w słowackich Tatrach Wysokich. To jedno z pięter Doliny Jaworowej. Nie
byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie fakt, że to najtrudniej dostępna dolina w
Tatrach. Do dziś teren ten szerokim łukiem omijają szlaki turystyczne.

Do Doliny Śnieżnej z rzadka zaglądają taternicy, i to ci nieliczni, których pociąga odludność,
dzikość, niedostępność tego miejsca oraz duże trudności.

W nazewnictwie Doliny Śnieżnej pełno jest złota i srebra. Srebrna Siklawka przewija się przez Srebrną
Strągę spadając do Srebrnego Cmentarzyka. Złota Strąga – najwyższy kocioł Śnieżnej Doliny – od
Srebrnej Strągi oddzielona jest Złotymi Spadami. Rozpryskuje się tu Złota Siklawka. Wyżej znajdują się

background image

Złote Koryto i Złoty Cmentarzyk. To właśnie tu, pod śniegami Złotej Strągi, znajdować się miało
legendarne Żabie Jeziorko, w którym zalegały skarby.

Już w XV wieku złota poszukiwano także w Krywaniu. Poszukiwacze cennego kruszcu dotarli również
nad Morskie Oko, dawniej zwane po prostu Rybim Stawem. Złota szukali w Dolince za Mnichem.

Kilka wieków później na Szpiglasowej Przełęczy wznoszącej się nad Morskim Okiem poszukiwano
antymonitu. – Nazwa przełęczy pochodzi od niem. słowa "spiessglas" (antymon) – wyjaśniają Zofia
Radwańska-Paryska i Witold Henryk Paryski w Encyklopedii Tatrzańskiej.

Autor: Agencja BE&W


Dawni poszukiwacze skarbów pozostawili po sobie "spiski" – cenne przewodniki pełne tajemniczych
wskazówek informujących, jak dotrzeć do ukrytych w Tatrach skarbów. "Spiski" były traktowane jak
prawdziwy skarb, przechowywane z pokolenia na pokolenie.

- …Będziesz tam miał wszelkiego rodzaju kamieni drogich, dyamentów, rubinów, kanaków,
szmaragdów, szafirów, i innych… – pisze o Tatrach w jednym z najsłynniejszych "spisków" Michał
Choromański (Stanisław Eljasz-Radzikowski: Michała Chrościńskiego Opisanie ciekawe gór Tatrów.
„Pam. TT” 26, 1905).

Aby wyruszyć w Tatry po skarby, należało odpowiednio się zabezpieczyć. - …Masz mieć przygotowane
różne świątobliwości czyli świętości, jako to: świecę gromniczną, palmę, węgle do zapalania światła,
dzwonek loretański, wodę święconą ŚŚ. Trzech Królów i kredę święconą, mirę, ziółka święcone do
kadzenia, także powinieneś mieć koniecznie magnes, to jest kompas, ażebyś wiedział, jak się masz
sprawować między ostrymi wysokimi górami, a osobliwie w jaskiniach, lochach ziemnych, gdzie jest
wschód i zachód słońca, południe i północ. Do tego powinieneś mieć szpagat smarowany wężowym
sadłem, zmieszanym ze szczupakową żółcią, bo od tych dwóch tłustości duchowie uciekają… -
czytamy u Choromańskiego.

W Tatrach nigdy nie odnaleziono jednak większych złóż cennych kruszców. Były one znikome. - Gdy
dodamy do tego jeszcze pojawiające się w połowie XVIII w. "informacje" o występowaniu w Tatrach

background image

"złotodajnych roślin", po zjedzeniu których owce dostają pozłacanych zębów – widzimy, że wiedza
geologiczna o naszych najwyższych górach była znacznie mniejsza od sławy, jaką się one cieszyły –
podsumowuje Maciej Pinkwart.

Górnicy w Kościeliskiej
Na znacznie większą skalę rozwinęło się w Tatrach górnictwo, którego celem było wydobywanie rud,
przede wszystkim miedzi i żelaza. Prace górnicze wrzały w wielu miejscach Tatr. Zagłębiem był jednak
rejon Doliny Kościeliskiej.

Kopano sztolnie w masywie Ornaku. Budowano huty – m.in. w Dolinie Kościeliskiej oraz w Kuźnicach,
gdzie wielki piec hutniczy stał w miejscu dolnej stacji kolejki linowej na Kasprowy Wierch. Wozy pełne
rud jechały z Kir do Kuźnic Żelazną Drogą, która dała początek obecnej popularnej Drodze pod
Reglami.

Dymiły huty, w oczach znikały tatrzańskie lasy, które trzebiono, by móc palić w hutniczych piecach.
Dymy i karczowiska stanowiły część ówczesnego tatrzańskiego krajobrazu. Rozkwit górnictwa w
Tatrach przypada na XIX wiek. Pod koniec stulecia nastał zmierzch "żelaznej" epoki.

Dziś możemy odkrywać znaki dawnej górniczej działalności. Pełna takich śladów jest Dolina
Kościeliska. Po ok. 2 km od Kir wchodzimy na polaną zwaną Starymi Kościeliskami. Po prawej stronie
stoi kapliczka zwana zbójnicką, choć ufundowali ją górnicy i hamernicy.

W XVIII wieku na Starych Kościeliskach stała huta i osada górnicza. Ciekawostką w tym rejonie są
pozostałości po zakładzie hutniczym i metalurgicznym, tzw. młynówki, które obserwować możemy w
lesie. To charakterystyczne rowki i nasypy biegnące w lesie wzdłuż szlaku. Dawniej płynęła nimi woda
napędzająca młoty hutnicze.

- Lodowe Źródło, popularna atrakcja przyrodnicza, też wykorzystywane było w hutnictwie. Z niego
brano wodę do napędów młotów – mówi Marian Matusiak, przewodnik tatrzański, znawca historii
górnictwa i hutnictwa w Tatrach. – Dalej, po prawej stronie zaraz za lipami widać ślady podmurówek
Wielkiego Pieca. Te lipy to też dowód na istnienie osady górniczej. Po przeciwnej stronie przed
Lodowym Źródłem widać podmurówki starej karczmy.

Wyżej, w masywach górskich na terenie rezerwatów znajdują się górnicze sztolnie czyli "banie", a
także wyrobiska i ślady po mielerzach - kopcach do wypalania drewna na węgiel drzewny.

Kopalnie uranu
Prawdziwą ciekawostkę - podziemny ślad najnowszej już historii - znajdziemy w Dolinie Białego. Ta
reglowa dolinka tuż nad Zakopanem stanowi popularny cel spacerów i krótkich wycieczek.
Tuż przy szlaku możemy zobaczyć 2 otwory w skałach zabite drewnianymi kratami. To sztolnie -
pozostałość po kopalniach uranu, którego w latach 50. XX wieku poszukiwali w Tatrach radzieccy
uczeni. Jak czytamy w przewodniku „Tatry Polskie” Józefa Nyki, jedna ze sztolni liczy 270 metrów
chodników, długość górnej wynosi ok. 400 metrów.

– Dolinę zamknięto, zbudowano w niej kolejkę szynową, doprowadzono telefon (…). Izolowane od
miejscowych ekipy górników mieszkały w sąsiednich pensjonatach, turystów zawracały posterunki

background image

wojskowe. Zdaniem geologów, próbowano eksploatować łupki przewarstwiające dolomity i wapienie
Krokwi, bogate w powulkaniczne tufidy, zawierające pewne ilości uranu i toru – zbyt małe jednak, by
ich wydobycie miało praktyczny sens – pisze Józef Nyka w przewodniku "Tatry Polskie".

- Nigdzie nie ma materiałów na ten temat, jedyna dostępna informacja to miniprzewodnik
dydaktyczny wykonany przez pracownika Tatrzańskiego Parku Narodowego Pawła Szczepanka –
mówi Apoloniusz Rajwa, przewodnik tatrzański i dziennikarz.

- To jest jedyna publikacja. Wszelkie materiały na ten temat są niedostępne. Wiem, bo szukałem.
Pamiętam, jak mieszkałem nieopodal wylotu Doliny Białego w czasie, gdy były prowadzone prace.
Widziałem, jak furmanki wyjeżdżały z urobkiem, głównie wieczorem. Nam nie wolno było w ogóle
zbliżać się do wylotu jaskini. Stali tam radzieccy żołnierze. Prace wydobywcze musiały być jednak
nieopłacalne. Trafili prawdopodobnie na niskoprocentową rudę. Myślę, że eksploatacja trwała ok. 2-
3 lat, nie więcej. Gdy tylko otworzyli dolinę, od razu tam poleciałem. Zobaczyłem oprócz sztolni dość
duże hałdy, które z czasem zostały rozmyte. W sztolniach zalegała woda.

***
Dziś po tatrzańskich stawach nie pływają już złote kaczki. Nie natkniemy się na żyły złotego kruszcu,
nie spotkamy hamerników wykuwających tatrzańskie żelazo, ani – wędrując Drogą pod Reglami – ne
natkniemy się na wozy wiozące urobek do Kuźnic.
Pozostały jednak ślady po tamtych tajemniczych czasach odkrywców Tatr – nazwy własne, sztolnie,
znaki wyryte na skałach. Możemy je "czytać" podczas naszych wędrówek.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Ruchy wody morskiej i wody podziemne
GEOLOGIA 3 wody podziemne
krajobraz wysokogórski Tatr
Kilka ciekawych cech podzielności
cechy podzielności, Matematyka, Gimnazjum
Istota samorzadnosci, INNE KIERUNKI, prawo, podzielone, Prawo i postępowanie administracyjne
Podziękowania dla rodziców Bayer Full - Walc dla rodziców, TEKSTY PIOSENEK
Zapalniki elektryczne metanowe 0, Technik górnictwa podziemnego, technika strzelnicza
Najważniejsze czasowniki podzielone na grupy wg. koniugacji, język łaciński(2)
Podziękowanie dla siostry katechetki od dzieci pierwszokomunijnych, Bałagan - czas posprzątać i pouk
PODZIEKOWANIE DLA RODZICOW NR1, Moje podziękowania dla rodziców
podziekowania dla rodziców, przedszkole, Dzień Mamy i Taty
Gminny Dzień Rodziny - wersja 1, dyplomy, zaproszenia, podziękowania, zaproszenia
Rudern Siegerurkunde, dyplomy, zaproszenia, podziękowania, zaproszenia, dyplomy matematyczne, dyplom

więcej podobnych podstron