Adolf Warski
Komuna Paryska,
dyktatura proletariatu
i jej uczeni
pogromcy w Polsce
Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej (Uniwersytet Warszawski)
WARSZAWA 2007
Adolf Warski Komuna Paryska, dyktatura proletariatu i jej uczeni pogromcy w Polsce (1919 rok)
Artykuł Adolfa Warskiego Komuna Paryska,
dyktatura proletariatu i jej «uczeni pogromcy w
Polsce ukazał się pod pseudonimem J. Jelski w
czasopiśmie Nowe Społeczeństwo nr 12,
marzeckwiecień 1919, str. 116.
Podstawa niniejszego wydania: Adolf Warski,
Wybór pism i przemówień , tom 2, wyd. Książka
i Wiedza, Warszawa 1958.
2
© Studenckie KoÅ‚o Filozofii Marksistowskiej (UW) www.skfmuw.w.pl
Adolf Warski Komuna Paryska, dyktatura proletariatu i jej uczeni pogromcy w Polsce (1919 rok)
I
W ostatnich czasach niemiecki filister znów wpada w Å›wiÄ™tobliwÄ… trwogÄ™, gdy sÅ‚yszy wyrazy «dyktatura
proletariatu. Cóż, panowie, chcecie wiedzieć, jak wygląda ta dyktatura? Przyjrzyjcie się Komunie Paryskiej. Była to
1
dyktatura proletariatu .
Tak pisał Fryderyk Engels 18 marca roku 1891 w dwudziestą rocznicę Komuny Paryskiej. W tym
miesiącu będzie to już czterdziesta ósma rocznica, a jej sceneria polityczna zmieniła się o tyle i tak
głęboko, iż świat robotniczy z zapartym tchem przeżywa teraz swoją blisko półtoraroczną dyktaturę w
Rosji i w krwawym zamęcie rodzącą się dyktaturę swoją w Niemczech. I jakiekolwiek będą najbliższe
losy i etapy tych tytanicznych zapasów klasowych, nie ulega już wątpliwości, że społeczeństwo
kapitalistyczne weszło w okres nieustannych kataklizmów socjalnych, które pierwej czy pózniej, w
zmiennej kolei zwycięstw i porażek proletariatu, skończyć się muszą triumfem jego dyktatury.
Nic więc dziwnego, że teraz święta trwoga i nie mniej święte oburzenie ogarnia nie tylko
przeciętnego filistra niemieckiego. Gdy się czyta dziś słowa Thiersa sprzed 48 laty, że chciał tylko
uwolnić Paryż od ohydnych tyranów, którzy go uciskają , lub że w Komunie Paryskiej rządzi tylko
garstka zbrodniarzy wydaje się nam, że epitety te dopiero co spłynęły z ust dzisiejszych dyplomatów
pod adresem Rosji Sowieckiej lub spartakusowców, albo że rozlegają się ze szpalt dzienników, w tak
głęboki sposób charakteryzujących przewroty najdonioślejszego znaczenia historycznego.
Wspominając Komunę Paryską, którą Engels nazwał dyktaturą proletariatu, nie chcemy
bynajmniej powiedzieć przez to, że była to taka sama dyktatura, jaką jest rosyjska Republika Sowiecka
lub jaką stać się może dzisiejszy ruch rewolucyjny w Niemczech. Zapewne, o ile chodzi o wrogi stosunek
klas panujących do przewrotu, niewiele się zmieniło i nawet język złorzeczeń, jak widzimy, pozostał ten
sam. Jest to w ogóle cechą charakterystyczną wszystkich społeczeństw klasowych, że schodzące ze sceny
historycznej klasy panujące nie są w stanie zrozumieć swych spadkobierców. Europa feudalna w Wielkiej
Rewolucji Francuskiej widziała też tylko ucieleśnienie diabła i wszelakich zbrodni. Ale poza tym historia
się nie powtarza i twierdzić, że Komuna Paryska i dzisiejsza dyktatura proletariatu w Rosji to zjawiska
podobne do siebie w swej treści historycznej jak dwie krople wody, znaczyłoby to samo, co wymazać z
historii blisko 50 lat światowego rozwoju kapitalistycznego i jego skutki.
Nie mamy zamiaru roztrząsać na tym miejscu szczegółowo podobieństw i różnic pomiędzy
Komuną Paryską a dyktaturą proletariatu doby dzisiejszej. Jednakowy był niewątpliwie tragizm położenia
zewnętrznego. Komuna powstała po ośmiu miesiącach oblężenia przez Prusaków i odcięta od reszty
Francji i świata, znosząc cierpliwie głód niesłychany, wreszcie wśród ciężkich, krwawych walk z
nacierającymi wersalczykami rozwijała swoje genialne pomysły i zarządzenia, na jakie zdobyć się może
tylko rewolucyjna klasa robotnicza i jakie dały powód Marksowi do stwierdzenia, że pod okiem armii
pruskiej, która przyłączyła do Niemiec dwie francuskie prowincje, Komuna przyłączyła robotników
2
całego świata do Francji . Republika Sowiecka, powstała po wyczerpującej wojnie i wśród powszechnej
anarchii, zaczęła dzwigać zręby swej przyszłości, będąc ze wszech stron osaczoną przez wszystkie
1
Patrz: K. Marks, F. Engels, Dzieła wybrane, Warszawa 1949, t. I, str. 455. Red.
2
Tamże, str. 494. Red.
3
© Studenckie KoÅ‚o Filozofii Marksistowskiej (UW) www.skfmuw.w.pl
Adolf Warski Komuna Paryska, dyktatura proletariatu i jej uczeni pogromcy w Polsce (1919 rok)
mocarstwa imperialistyczne, zarówno środkowoeuropejskie, jak koalicyjne, a dziś po porażce Austro
Węgier i Niemiec do rzędu wrogów, jak boadusiciel opasujących Sowiety dławiącym pierścieniem głodu
i bezrobocia, ma zaszczyt należeć Polska, która rzekomo niczego tak nie pragnie, jak bronić interesów
swych żubrówobszarników na Wschodzie i odgrywać rolę wiernego murzyna u boku zwycięskich
aliantów i międzynarodowej giełdy.
Ale pomimo podobieństwa jaka kolosalna różnica w warunkach otoczenia zewnętrznego! W
1871 r. Moltke mógł z zimną krwią i żołdacką obojętnością przypatrywać się Komunie Paryskiej, a dziś
następca jego i pogromca Rosji, Hindenburg, takimi słowami płakał na wiecu żołnierskim:
Nigdym nie myślał, że będę się bał Rosji! A teraz przyznaję, że boję się jej. Straszna siła, bo straszna, nie znana nam
dotąd i zdaje się na pierwszy rzut oka zupełnie nieuleczalna choroba posuwa się z Rosji do nas .
I gdy Niemcy w 1871 r. mogli szybko i bez kłopotów zagarnąć w postaci odszkodowania pięć
miliardów franków kontrybucji z pobitej, lecz bogatej Francji i tym deszczem złota zapłodnić w
niebywałych przedtem rozmiarach giełdę, handel i przemysł niemiecki, potężna koalicja nie tylko bez
widoków powodzenia tłucze sobie głowy nad rozwiązaniem swojej kwadratury koła, tj. nad sposobem
jeszcze większego zrujnowania i tak już doszczętnie zrujnowanych Niemiec i ściągnięcia pomimo to
swoich łupów wojennych w postaci setek miliardów z tychże Niemiec i ich byłych sojuszników, nie mniej
zrujnowanych. Co więcej, utopiwszy miliardy w carskiej Rosji i nowe miliardy na utrzymanie
kontrrewolucyjnych armii Denikinów, Krasnowów, oddziałów czechosłowackich i polskich, sparzywszy
sobie palce na własnych i bezskutecznych wyprawach wojennych przeciw rządowi Sowietów, państwa
Ententy ogłaszają wśród małych państw i państewek wielce dyplomatyczny konkurs z licytacji publicznej
na dostawę materiału ludzkiego, inaczej mówiąc mięsa armatniego, w celu wybudowania ochronnego
wału sanitarnego przeciw tej strasznej chorobie , o której mówił Hindenburg. Im szybciej wojska
koalicyjne rozchodzą się do domów, nie chcąc więcej nadstawiać karków dla miłych kapitalistom zysków,
tym trudniej Fochowi obsadzać połowę Europy topniejącymi z dnia na dzień szeregami. W tej pogoni za
wałem ochronnym przeciw rewolucji proletariatu stare wygi dyplomatyczne Ententy rzuciły tajne i jak
im się pewnie zdawało bardzo sprytne obietnice złotych gór Petlurze, Masarykowi, Dmowskiemu i Bóg
wie komu jeszcze. Ale Petlurze zawierajÄ…cemu jakiÅ› pakt z agentami Ententy co do Galicji wschodniej,
pod warunkiem rzucenia Ukrainy na Rosję Sowiecką, przytrafiło się takie samo małe nieszczęście, jak
pierwszemu socjalistycznonacjonalistycznemu rządowi Ukrainy, gdy rok temu zawierał przeciw Rosji
Sowieckiej pakt z Niemcami3: został wysadzony z siodła przez własny lud bolszewicki i uciekłszy z
rządem swoim z Kijowa, zostawił otwarte pole Sowietom ukraińskim, nie zdążywszy rzucić ani jednego
żołnierza na Sowiety rosyjskie! Ta niedoszła samarytanka jest zatem sama poważnie chora na zarazę
bolszewicką, a co się tyczy burżuazji polskiej i czeskiej, to dwie te honorowe kandydatki na trzeciorzędne
członkinie kapitalistycznej Ligi Narodów sprawiają swym aliantom ten wcale niemiły kłopot, że
wyrywają sobie nawzajem czupryny o sporne granice i wobec wysokich swych protektorów denuncjują
się wzajemnie o bolszewizm. Zresztą do konkursu na dostawę materiału z żywych ciał ludzkich dla
3
Mowa o traktacie zawartym 27 stycznia 1918 r. w Brześciu Litewskim przez przedstawicieli Centralnej Rady Ukraińskiej z
państwami czwórprzymierza (Niemcy, AustroWęgry, Bułgaria, Turcja). Red.
4
© Studenckie KoÅ‚o Filozofii Marksistowskiej (UW) www.skfmuw.w.pl
Adolf Warski Komuna Paryska, dyktatura proletariatu i jej uczeni pogromcy w Polsce (1919 rok)
wyhodowania tamy przeciw rewolucji stanął żwawo i ochotnie Sejm polski, ofiarując jednogłośnie wraz
z posłami PPS sześć roczników chłopa i robotnika polskiego do dyspozycji wspaniałomyślnych
aliantów zachodnich4. Chodzi jeszcze tylko o cenę tej dostawy. Im bardziej rewolucja pogłębia się w
Niemczech i puka do wrót Francji, tym natarczywszą i bezwzględniejszą staje się wielkoduszna
protektorka Polski i na wszystkie umizgi polityczne chamstwa polskiego odpowiada szorstko: chcecie
dywizji Hallera, pieniędzy, amunicji, Poznania, Gdańska? oddajcie się naprzód pod rozkazy Focha.
Chcecie bronić cywilizacji , kultury od anarchii , własności kapitalistycznej od rewolucji socjalnej?
powinniście wiedzieć, że w społeczeństwie kapitału nie dostaje się nic za darmo, za wszystko trzeba
płacić. Wprawdzie posłowie PPS jeszcze się dąsają, wierzgają, grożą palcem w bucie. Ale kto mówi a, ten
niechybnie powie i b, i kto dla rzekomego zdobycia niepodległości Polski oddawał legiony Piłsudskiego
pod rozkazy Hötzendorfów5, Bernhardich6, Hindenburgów, wyrzekajÄ…c siÄ™ przy tym Poznania i GdaÅ„ska,
tym bardziej pogodzi się z oddaniem już nie sześciu roczników, ale całej Polski pod rozkazy Focha za
obietnice Poznania, Gdańska i przyległości, choćby to miały być tylko obietnice pana Zagłoby. Inna rzecz,
na jak długo starczy jeszcze cierpliwości tym masom, które dotąd idą za PPS i bezkrytycznie znoszą
imperialistyczne awanturnictwo swych wodzów.
Już tych kilka przykładów powyższych świadczy o głębokiej różnicy warunków historycznych, w
jakich walczyła Komuna Paryska i walczy dziś Rosja Sowiecka. Między nimi leży historia dwóch pokoleń
ludzkich. Z jednej strony rozwój kapitalistyczny przez ten czas zdążył wytworzyć tak zaogniony splot
kwestii narodowych i tak zbałkanizować Europę, że każdy niemal punkt na jej mapie pozostanie nigdy
nie gasnącym zarzewiem nowych wojen, dopóki istnieć będzie ustrój kapitalistyczny z jego wiecznymi,
nieuniknionymi i coraz nowymi kwestiami granic ekonomicznych, handlowych, strategicznych. Nie
można zbudować pokojowego burżuazyjnego państwa polskiego bez Gdańska i kopalń śląskich, jeżeli to
państwo nie ma być karykaturą kapitalizmu i udusić się we własnej nędzy z braku możliwości dla
ekspansji imperialistycznej, tak samo jak nie można bez widoków takiej ekspansji stworzyć pokojowego
czechosłowackiego państwa, nie dając mu tychże kopalń śląskich i ujścia do morza, tak samo jak nie
można utrzymać w ryzach narzuconego pokoju Niemiec kapitalistycznych, odbierając im Śląsk,
Gdańsk, Prusy Wschodnie i cofając kapitalizm niemiecki do granic sprzed przeszło stu lat, gdy mu w
granicach 1914 r. było już tak ciasno, tak samo jak nie można narzucić kapitalizmowi angielskiemu
niemieckiego i wilsonowskiego hasła wolność mórz itd. itd. Utopić imperializm kapitalistyczny
nowożytnych państw i państewek nie w rewolucji socjalnej, lecz w pustych frazesach Wilsona o
demokracji , sprawiedliwości , wiecznym pokoju i Lidze Narodów , za którą ukrywa się dążność
kapitału amerykańskiego do supremacji w truście mocarstw imperialistycznych znaczy to samo, co
chcieć zburzyć piekło rękami Belzebuba, zagrodzić drogę imperializmowi bez dyktatury proletariatu
znaczy to samo, co wstrzymać w biegu koło historii lub kazać Wiśle płynąć nie w dół, lecz w górę. W
tych warunkach Europa kapitalistyczna skazana byłaby na nieustające konflikty międzynarodowe, nie
4
Mowa o uchwaleniu przez Sejm dnia 6 III 1919 r. uchwały o poborze do wojska sześciu roczników. Red.
5
Conrad von Hötzendorff Franz (18521925) austriacki marszaÅ‚ek polny, szef sztabu generalnego armii austrowÄ™gierskiej w
latach 19141918. Red.
6
Bernhardi Friedrich von (18491930) generał niemiecki dowodzący na froncie rosyjskim w latach 19141918. Red.
5
© Studenckie KoÅ‚o Filozofii Marksistowskiej (UW) www.skfmuw.w.pl
Adolf Warski Komuna Paryska, dyktatura proletariatu i jej uczeni pogromcy w Polsce (1919 rok)
miałaby tego względnego pokoju, jaki przeżyła od 1871 do roku 1914, przeciwnie miałaby na mapie
swojej sto punktów wiecznego niepokoju i anarchii zbałkanizowanych ludów, co musiałoby tylko
spotęgować pęd mas pracujących do rewolucji socjalnej, aby wreszcie położyć kres sporom o granice.
Z drugiej strony, blisko pięćdziesiąt lat rozwoju kapitalistycznego od 1871 r. sprawiły, że straszna
choroba ogarnęła nie tylko Rosję. Noszą ją w swym łonie jako dojrzały płód historyczny wszystkie
społeczeństwa kapitalistyczne, wskutek czego Rosja Sowiecka nie jest tak odosobniona, jak nią była
Komuna Paryska. Wprawdzie zachodzi jeszcze ta poważna różnica, że pierwsza posiada dość rozległe
jeszcze terytorium swego działania, gdy druga nie mogła wyjść z ciasnych granic Paryża. Ale to rozległe
terytorium pozbawione jest najważniejszych podstaw produkcji nowożytnej, węgla, żelaza, bawełny, i
jeżeli Republika Sowiecka potrafiła dotąd odpierać zwycięsko wszystkie ciosy zbrojne Ententy i własnej
kontrrewolucji, to blokada handlowa, którą otoczył ją imperializm angielski i która przyprawiła o porażkę
Niemcy, jest dla Rosji proletariackiej ciosem dotkliwszym od wszystkich na nią napadów zbrojnych i
mogłaby prędzej czy pózniej stać się jej zgubą. Długotrwała blokada handlowa jest jednak bronią
obosieczną, której odwrotne ostrze uderza w samych atakujących, pozbawiając ich rynków zbytu i
wymiany, a z drugiej strony im szybciej i skuteczniej szerzy siÄ™ straszna choroba na Ukrainie i Uralu,
tym bardziej rozszerza się horyzont gospodarczy Sowietów, tym bardziej rozluznia się obręcz blokady. I
jeżeli Sowietom rosyjskim starczy tchu aż do zwycięstwa dyktatury proletariatu w Niemczech, to nie
tylko ich sprawa, lecz sprawa rewolucji socjalnej w całej Europie i przez to na całym świecie nowożytnym
jest wygrana.
W świetle doświadczenia historycznego Komuny Paryskiej, Rosji Sowieckiej i rozgrywających się
w Niemczech walk o panowanie Rad Delegatów Robotniczych uwydatniła się ze szczególną siłą i
wyrazistością kwestia stosunku proletariatu do machiny państwowej burżuazji w chwili przewrotu. Jak
wiadomo, Marks i Engels byli zdania, że proletariat po dojściu do władzy bierze po prostu w spadku po
burżuazji jej machinę państwową jako gotowe narzędzie dla dokonania swego przewrotu
socjalistycznego. Kiedy ukazała się napisana przez Marksa znakomita Odezwa Rady Generalnej
Międzynarodówki o wojnie domowej we Francji 1871 r. będąca apoteozą Komuny, antagonista Marksa,
Bakunin, triumfował, wskazując na to, że Komuna Paryska postąpiła nie według recepty naukowego
socjalizmu, lecz zgodnie z zasadą anarchistów, mianowicie nie skorzystała wcale z machiny państwowej
społeczeństwa burżuazyjnego, lecz odwrotnie zaczęła od tego, że przede wszystkim i po prostu ją
zburzyła. Marks miał zbyt rewolucyjną głowę, aby zamykać oczy na fakty, i przy pierwszej okazji we
wstępie do nowego wydania Manifestu Komunistycznego uznał słuszność nie anarchizmu, oczywiście,
lecz jedynie twierdzenia Bakunina, że Komuna nie skorzystała z państwa jako swego narzędzia przewrotu
i zburzyła je, jak to zresztą sam przedstawił w swojej Wojnie domowej.
Komuna, powiada Marks w swej Wojnie domowej, była odkrytą wreszcie formą polityczną, w
7
której mogło się dokonać wyzwolenie ekonomiczne pracy . Niezupełnie. Nie mógł bowiem wiedzieć, że
nie Komuna, lecz rady delegatów, reprezentujące wyłącznie lud pracujący, stały się tą przez historię
odkrytą wreszcie formą polityczną prowadzącą od dyktatury proletariatu do społeczeństwa
7
Patrz: K. Marks, F. Engels, cyt. wyd., t. I, str. 490. Red.
6
© Studenckie KoÅ‚o Filozofii Marksistowskiej (UW) www.skfmuw.w.pl
Adolf Warski Komuna Paryska, dyktatura proletariatu i jej uczeni pogromcy w Polsce (1919 rok)
socjalistycznego. Komuna zaś powstała z wyborów powszechnych. Ale pomimo tej różnicy w formie
politycznej , w planie budowy i w zamierzeniach Komuny i Sowietów zachodzi uderzające podobieństwo.
Jedna i drugie oznaczały nie tylko zdruzgotanie państwa kapitalistycznego w ogóle. Jak żelazna
miotła Sowietów wymiotła demokratyczny parlamentaryzm burżuazyjny w formie konstytuanty, tak
Komuna na swój sposób i swoimi środkami chciała pogrzebać demokrację parlamentarną. Komuna miała
stać się formą polityczną najmniejszej bodaj wioski... Gminy wiejskie każdego okręgu miały zarządzać swymi
wspólnymi sprawami przez zgromadzenie posłów w głównym mieście okręgu. Te zaś zgromadzenia okręgowe miały wysyłać
delegatów do przedstawicielstwa narodowego w Paryżu: posłowie mogli być w każdym czasie odwołani... Nieliczne, ale
ważne funkcje, które pozostawały jeszcze rządowi centralnemu, nie miały być zniesione... lecz przejść na urzędników
8
komunalnych, tj. ściśle odpowiedzialnych .
Na miejsce słowa: gmina lub komuna postawcie: rada robotnicza, dodajcie do tego, że Komuna,
tak samo jak Sowiety, nie miała być parlamentem, lecz jednocześnie władzą prawodawczą i wykonawczą
a będziecie mieli mniej więcej szkic konstrukcji sowieckiej. Nie ma żadnych okresów wyborczych czy
prawodawczych, każdy delegat może być w każdej chwili odwołany, władza prawodawcza i wykonawcza
zjednoczona, więc nie ma wcale parlamentu, nie ma wyborów bezpośrednich, więc nie ma demokracji
wołają z oburzeniem obrońcy parlamentaryzmu i demokracji. I ta właśnie antyparlamentarna i
antydemokratyczna konstytucja jakże ona daleka jest od tak jaskrawo, tak skrajnie demokratycznego
prawa wyborczego ustanowionego przez ludowy gabinet p. Moraczewskiego ta właśnie konstytucja
Komuny z jej pośrednimi, kilkustopniowymi wyborami znalazła entuzjastycznego obrońcę w Karolu
Marksie. Ale Marks właśnie nie był metafizykiem, dla którego parlamentaryzm , demokracja nie są
kategoriami myślenia i czynu epoki burżuazyjnej, lecz zawsze, wiecznie, same w sobie dobre,
sprawiedliwe, ludowe, socjalistyczne. Zalecając wszędzie i zawsze proletariatowi walkę o parlamentaryzm
i demokrację w okresie rozwoju burżuazyjnego, ani chwili nie wahał się rzucić tych samych kategorii do
rupieci historycznych, gdy Komuna burzyła samo państwo burżuazyjne. Albowiem Marks był materialistą
i dialektykiem i nic, co jest ze świata kapitalistycznego, nie było mu świętym.
II
Dla komunistów polskich wspomnienie Komuny Paryskiej łączy się z nazwiskami jej generałów,
Dąbrowskiego i Wróblewskiego, i z wdzięczną pamięcią dla wielu innych polskich jej obrońców. Nie jest
to wspomnienie tylko historyczne, gdyż posiada ono głęboki związek z naszą aktualną polityką
międzynarodową.
W swojej Wojnie domowej Marks pisał:
Thiers, burżuazja, drugie Cesarstwo ciągle tumanili Polskę głośnymi obietnicami poparcia, a tymczasem zaprzedali
ją Rosji i pełnili dla tejże Rosji brudne czynności. Komuna uczciła bohaterskich synów Polski, stawiając ich na czele obrony
9
Paryża .
8
Tamże, str. 488. Red.
9
Tamże, str. 494. Red.
7
© Studenckie KoÅ‚o Filozofii Marksistowskiej (UW) www.skfmuw.w.pl
Adolf Warski Komuna Paryska, dyktatura proletariatu i jej uczeni pogromcy w Polsce (1919 rok)
Ci bohaterscy synowie Polski byli ostatnimi epigonami naszej demokracji szlacheckiej, która w
ciągu blisko 100 lat od pierwszego rozbioru łączyła sprawę niepodległości z każdą rewolucją europejską i
szukała zbawienia ojczyzny we wszystkich bitwach rewolucyjnych, gdziekolwiek rozgrywały się na
Zachodzie. Odkąd wszakże Polska wciągnięta została w wir rozwoju kapitalistycznego, zniknął ten typ
demokraty szlacheckiego, typ błędnego rycerzaromantyka, hojnie szafującego krwią swoją we
wszystkich rewolucjach europejskich, do których wyobraznia jego przyczepiała sprawę Polski. Zniknął
wraz z ostatecznym bankructwem i zanikiem europejskiej demokracji burżuazyjnej, wysuwającej w
swych rewolucjach również hasło państw narodowych. W pierwszym rzędzie hasło wskrzeszenia Polski.
Na arenę międzynarodową występuje proletariat, europejski ruch rewolucyjny staje się ruchem
socjalistycznoklasowym. I Międzynarodówka również wysuwa sprawę Polski, ale łącząc ją z rewolucją
proletariatu, coraz radykalniej wybija z głów szlacheckich chęć łączenia się z Międzynarodówką. Na
długo przed powstaniem tej ostatniej, jeszcze w epoce międzynarodowego Związku Komunistów , 29
listopada 1847 r., Marks w rocznicę powstania listopadowego mówił na mityngu urządzonym w Londynie
10
przez Fraternal Democrats :
Stara Polska zginęła i my bylibyśmy ostatnimi, którzy mogliby sobie życzyć jej odbudowania. Ale zginęła nie tylko
stara Polska, zginęły stare Niemcy, stara Francja, stara Anglia, zginęło całe stare społeczeństwo. Utrata starego społeczeństwa
nie jest jednak żadną stratą dla tych, którzy w starym społeczeństwie nic do stracenia nie mają, a tak jest dla znacznej
11
większości we wszystkich krajach terazniejszych .
Jak już powiedzieliśmy, stary, rewolucyjny typ demokraty szlacheckiego zatonął wraz z Polską
pańszczyznianą w powodzi rozwoju kapitalistycznego, zginął w zgiełku nowożytnych walk klasowych.
Ale z nie mniejszą słusznością można i należałoby również powiedzieć, że typ demokraty szlacheckiego
odżył na nowo w postaci Piłsudskiego i jemu podobnych byłych i obecnych wodzów PPS, lecz typ ten w
ogniu nowożytnych walk klasowych został gruntownie przetopiony i przeszmelcowany na swoje
przeciwieństwo historyczne; szczęk jego oręża rozlega się dziś z drugiej strony barykady, krew jego leje
siÄ™ nie tam, gdzie dzieje wykuwajÄ… dalszy ciÄ…g Komuny Paryskiej i dyktatury proletariatu.
Miejsce dawnego rewolucyjnego demokraty szlacheckiego na wszystkich placówkach ruchu
światoburczego zajął proletariusz polski, którego widzieliśmy w Zimmerwaldzie i Kienthalu, a teraz
spotykamy w Sowietach, podziwiamy w zawadiackich a krwawych szarżach na Jarosław, Don lub Ural,
widzimy go w pierwszych szeregach rewolucji niemieckiej, odnajdujemy wśród zamordowanych
spartakusowców, poznajemy lub przeczuwamy w paryskim atelier, w londyńskim workshop12 i wszędzie,
gdzie rewolucja robotnicza dojrzewa.
Na arenę światowych walk klasowych wkroczył nowy typ Polakarewolucjonisty, który w bitnych
szeregach Czerwonego Pułku Warszawy wyrusza z Moskwy na okopy kapitału, śpiewając o sobie:
10
Fraternal Democrats Międzynarodowe Stowarzyszenie Demokratyczne założone w Londynie w listopadzie 1845 r. W
skład stowarzyszenia wchodziło lewe skrzydło ruchu czartystowskiego i rewolucyjni emigranci polityczni z kontynentu
europejskiego. Red.
11
Patrz: F. Mehring, Karol Marks. Historia jego życia, Warszawa 1950, str. 145. Red.
12
Workshop warsztat, fabryka (ang.). Red.
8
© Studenckie KoÅ‚o Filozofii Marksistowskiej (UW) www.skfmuw.w.pl
Adolf Warski Komuna Paryska, dyktatura proletariatu i jej uczeni pogromcy w Polsce (1919 rok)
Wyroślim z tych mazurskich pól, warszawskich piwnic piekła... To nie wąska charakterystyka typu
partyjnego, to typ socjalny, jaskrawa charakterystyka całej klasy. Więc sprawiedliwość każe przyznać, że
to nie tylko komunista polski, to żywy pęd proletariuszy w ogóle, co wyrośli z tych mazurskich pól, z
warszawskich piwnic piekła , to więc również w pokaznej masie pepesowiec, frak , który daninę swego
trudu znojnego oddaje rewolucji rosyjskiej i szczególnie dużo trudu krwawego poświęca czerwonej
gwardii sowieckiej, rozumując słusznie lub odczuwając instynktownie, że grób Rosji Sowieckiej pierwej
czy pózniej stać by się musiał nowym grobem Polski. Ale to nie jest PPS.
Był czas niejednemu może wydaje się dziś, że było to chyba przed wiekiem gdy i PPS na wzór
dawnych demokratów szlacheckich łączyła sprawę Polski ze sprawą rewolucji europejskiej, głosząc
niejednokrotnie, że zbawienie Polski znajduje się w obozie międzynarodowego proletariatu, jest
nierozerwalnie splecione z jego zwycięstwem. Dość było jednak pierwszego zetknięcia się z surową
rzeczywistością wielkich, masowych walk klasowych, dość było pierwszej rewolucji robotniczej roku
1905, aby ówczesnym i dzisiejszym wodzom Rewolucyjnej Frakcji PPS odebrać na zawsze ochotę do
wiązania sprawy polskiej jak oni ją rozumieli ze sprawą jakiejkolwiek obcej rewolucji. I Daszyński
nie potrzebował nawet doświadczenia państwa proletariackiego, aby przekonać się, że rewolucja
robotnicza prowadzi nie do wymarzonej przezeń Polski, nie do budowania burżuazyjnego państwa, lecz
wprost odwrotnie do zmiażdżenia tego państwa wraz z jego sprawiedliwymi granicami
terytorialnymi. Wiedziony nieodmiennym instynktem drobnomieszczańskiego ideologa socjalizmu ,
który w decydujących momentach historycznych ucieka zawsze przed odwagą i konsekwencją własnej
myśli, lub raczej przed widmem własnego frazesu rewolucyjnego, już w 1905 r., w Liście otwartym13 do
CKR PPS, zdecydował dla siebie i przyszłej Frakcji , że rosyjska rewolucja nie jest naszą rewolucją,
że zatem robotnik polski nie powinien brać udziału w niej, lecz czekać swojej okazji.
Odtąd zdanie, że sprawa Polski spoczywa nieodwołalnie i jedynie w obozie międzynarodowego
proletariatu rewolucyjnego, stało się w głowach wodzów Frakcji Rew[olucyjnej] PPS zupełnie pustym
frazesem i jako frazes poszło tam, dokąd mu dawno pójść należało: do lamusa pamiątek historycznych tej
partii. To, co stanowiło jedyny i rzeczywiście rewolucyjny klejnot myśli dawnej PPS sprzed 1905 r.
związek sprawy polskiej z rewolucją europejską należy teraz do pamiątek arcyniemiłych, zupełnie nie
wspominanych przez dzisiejszych kierowników i literatów Frakcji . I jeżeli w tej chwili wyciągamy ową
pamiątkę z ukrycia historycznego na światło dzienne, to bynajmniej nie w tym celu, aby widokiem jej
sprawić komukolwiek przykrość, lecz jedynie po to, aby stwierdzić, że dziś zaszczyt reprezentowania idei
związku Polski z rewolucją w innych krajach przypadł w udziale wyłącznie partii komunistycznej.
Wodzowie zaÅ› Frakcji Rewolucyjnej PPS nie czekali nawet okazji, aby jeszcze przed 1914 r.
zadokumentować, że jedyną nadzieję swoją pokładają w wojnie imperialistycznej: szykowali się do niej
już wtedy, gdy międzynarodowy kongres bazylejski 1912 r. wypowiadał wojnę wojnie imperialistycznej, i
zdążyli w ten sposób zdradzić II Międzynarodówkę, zanim jeszcze ta ostatnia zdążyła zdradzić siebie
13
Mowa o liście I. Daszyńskiego przywódcy PPSD Galicji i Śląska Cieszyńskiego skierowanym do CKR PPS. List ten
został opublikowany 3 I 1906 r. w organie PPSD Naprzód . Daszyński w swojej enuncjacji wypowiedział się za walką
wyzwoleńczą w Polsce w oderwaniu od ruchu rewolucyjnego w Rosji. Red.
9
© Studenckie KoÅ‚o Filozofii Marksistowskiej (UW) www.skfmuw.w.pl
Adolf Warski Komuna Paryska, dyktatura proletariatu i jej uczeni pogromcy w Polsce (1919 rok)
samą i swoje uchwały uroczyste w Stuttgarcie i Bazylei14. Po wybuchu zaś wojny poszli do walki o Polskę
pod skrzydłami imperializmu niemieckiego z taką samą świętą wiarą w dobroczynne skutki tego
sojuszu , z jaką w końcu 1916 uwierzyli w proklamację listopadową15 obydwóch wspaniałomyślnych
cesarzy. Po przeczytaniu kilku choćby wierszy z tego, co prasa fracka pisała o tej proklamacji, można
nawet bez cienia przesady powiedzieć, że uwierzyli w nią daleko mocniej aniżeli swego czasu endecy w
cudotwórcze znaczenie odezwy Mikołaja Mikołajewicza16. Teraz zaś z nie mniejszą wiarą pragną
ścisłego , jak najściślejszego , serdecznego sojuszu z imperialistyczną Ententą i wpadając tym
pędem w objęcia giełd zachodnich, zwracają się przeciw Niemcom, gorejącym płomieniem rewolucji
proletariackiej, z takim samym impetem, z jakim łączyli się z nimi, gdy były to jeszcze tylko Niemcy
junkierskokajzerowskie. Należy wprawdzie stwierdzić, że sojusze te były i są dość niewinne , bo
sojusz Piłsudskiego, Frakcji Rew[olucyjnej] PPS (i całego krakowskiego N[aczelnego] K[omitetu]
N[arodowego]17), albo nawet sojusz całej biednej i słabej Polski raz z imperialistycznym trustem
państw centralnych, drugi raz z takim samym trustem państw zachodnich może w najlepszym razie być
tylko sojuszem barana z wilkiem, w każdym razie był i jest tylko stosunkiem lokaja do pana, zawsze
poniżał i poniża lud polski i bezwzględnie oznacza oddanie Polski raz na pożarcie giełdom i junkrom
krajów centralnych, drugi raz na łup giełdom Paryża, Londynu i New Yorku. Ale słuszność nakazuje
również przyznać, że w tej polityce kierownicy Frakcji byli w ciągu tego okresu tak sobie wierni i tak
konsekwentni, jak nigdy przedtem: mianowicie zawsze twardo, nieugięcie, nieustraszenie trzymali się
poły jakiegoś imperializmu. Rewolucja zaś w innych krajach, która dawniej miała być dzwignią
niepodległości Polski, uchodzi dziś w ich oczach za śmiertelnego wroga, tak samo jak w oczach endeków
i całego kołtuństwa polskiego.
III
Partia socjalistyczna, która kiedyś chełpiła się swoją solidarnością z międzynarodowym ruchem
rewolucyjnym, a i dziś jeszcze wypisuje na swych wydawnictwach wielkie godło Manifestu
14
Międzynarodowy Kongres Socjalistyczny w Stuttgarcie (1824 VIII 1907) uchwalił rezolucję opierającą się na tezach
wysuniętych przez Lenina i R. Luksemburg w sprawie stosunku socjalistów do wojny. Rezolucja głosiła, że w razie wybuchu
wojny imperialistycznej socjaliści winni wykorzystać kryzys polityczny i ekonomiczny w swoich krajach spowodowany wojną
dla przygotowania rewolucji socjalistycznej. Nadzwyczajny Kongres II międzynarodówki w Bazylei (2425 XI 1912)
potwierdził rezolucję uchwaloną w Stuttgarcie i uchwalił Manifest w sprawie wojny. Red.
15
5 listopada 1916 r. została ogłoszona w Warszawie i Lublinie proklamacja cesarzy Niemiec i AustroWęgier dotycząca
przyszłości ziem b. zaboru rosyjskiego. Proklamacja zapowiadała utworzenie z tych ziem kadłubowego państwa polskiego z
dziedzicznÄ… monarchiÄ… i konstytucyjnym ustrojem, zwiÄ…zanego z Niemcami i AustriÄ…. Red.
16
Mowa o wydanej 14 VIII 1914 r. przez naczelnego wodza wojsk rosyjskich, wielkiego księcia Mikołaja Mikołajewicza,
odezwie do Polaków, wzywającej do poparcia Rosji w wojnie; zapowiadała ona przyznanie Polsce pewnej autonomii w
ramach państwa rosyjskiego. Red.
17
16 VIII 1914 r. utworzony został w Krakowie przez przedstawicieli polskich stronnictw politycznych działających w Galicji
Naczelny Komitet Narodowy (NKN), którego zadaniem miało być zorganizowanie polskich legionów do walki z Rosją carską
po stronie AustroWęgier. Od listopada 1914 r. w skład NKN weszli przedstawiciele tzw. stronnictw niepodległościowych z
Kongresówki. Z tą chwilą NKN objął działalnością wojskową i polityczną również teren zaboru rosyjskiego. Red.
10
© Studenckie KoÅ‚o Filozofii Marksistowskiej (UW) www.skfmuw.w.pl
Adolf Warski Komuna Paryska, dyktatura proletariatu i jej uczeni pogromcy w Polsce (1919 rok)
Komunistycznego: Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się! taka partia nie może poprzestać na
samych czynach zdrady, musi je raczej poprzeć jakąś teorią socjalistyczną i zdradę rewolucji
przedstawić w blasku cnoty rewolucyjnej.
18
Tego wielkiego zadania podjął się odnowiony Przedświt , który ma utrwalić, pogłębić i
19
rozwinąć ideologię socjalizmu polskiego . Na łamach Robotnika i na zebraniach Warszawskiej Rady
Delegatów Robotniczych p. Zaremba głosi nam niestrudzenie straszną nowinę, tę mianowicie, że
komuniści polscy wcale nie są marksistami i że zaszczyt posiadania wszystkich tajemnic naukowego
socjalizmu należy się wyłącznie PPS oczywiście tej Frakcji Rewolucyjnej . Naukowy bowiem
socjalizm Marksa i Engelsa głosi, że rewolucja socjalna proletariatu może się odbyć dopiero wtedy, gdy
proletariuszerobotnicy stanowić będą większość społeczeństwa, on zaś, Zaremba, zna dokładnie cztery
działania arytmetyczne i również dokładnie, arytmetycznie wyliczył jak na dłoni, że proletariusze,
zwłaszcza w Polsce, nie stanowią większości społeczeństwa, bo jest jeszcze bardzo dużo, pewnie nawet
znaczna większość włościaństwa. Zatem nie rewolucja socjalna, nie dyktatura proletariatu, jak chcą nasi
komuniści, lecz rząd robotniczowłościański w rodzaju gabinetu Moraczewskiego stanowi dziś ostatnie
słowo naukowego socjalizmu w Polsce. W grudniowym zaś zeszycie Przedświtu p. A. Czarski20, który
nie mniej dokładnie włada nauką dodawania i odejmowania, tak oto sekunduje Zarembie i pogłębia naukę
Marksa:
Dawną przesłanką walki proletariatu o socjalizm było zakończenie procesu proletaryzacji mas i ujęcie w ręce
proletariatu władzy dyktatura jego. Na tym tle procesu nie dokończonego w innych formach musi się urzeczywistnić budowa
ustroju socjalistycznego...
Życie gospodarcze po obaleniu panowania burżuazji musi się kształtować na socjalistycznych podstawach, ale formy
polityczne zarządu krajem muszą być inne, niż to przewidywali teoretycy socjalizmu i określali je mianem dyktatury
proletariatu.
Istnienie gospodarczo i liczebnie silnego włościaństwa stwarza konieczność podziału władzy między proletariatem i
włościaństwem...
Kiedy Marks sformułował pojęcie dyktatury proletariatu mówił o niej jako o dyktaturze większości. Tego nie ma u
nas...
Więc konkluduje autor wytwarza się konieczność tego, co dokonane już zostało w Polsce: rządu robotniczo
21
włościańskiego .
A zatem: Dawną przesłanką walki proletariatu o socjalizm było zakończenie procesu
proletaryzacji mas .
18
Odnowiony Przedświt mowa o dyskusyjnym organie PPSFrakcji wychodzącym w latach 19071920. W okresie od maja
1916 r. do listopada 1918 r. była przerwa w wydawaniu pisma. Pierwszy numer wznowionego Przedświtu wyszedł w grudniu
1918 r. Red.
19
Robotnik centralny organ PPSFrakcji. Jako organ zjednoczonej PPS wydawany był w Warszawie w latach 19191939.
Red.
20
A. Czarski pseudonim Zygmunta Zaremby, czołowego działacza PPS. Warski, pisząc artykuł, niewątpliwie nie znał
właściwego nazwiska autora podpisującego się A. Czarski. Red.
21
Patrz: A. Czarski, Dyktatura proletariatu czy ludowładztwo?, Przedświt , grudzień 1918, str. 1618. Red.
11
© Studenckie KoÅ‚o Filozofii Marksistowskiej (UW) www.skfmuw.w.pl
Adolf Warski Komuna Paryska, dyktatura proletariatu i jej uczeni pogromcy w Polsce (1919 rok)
Co to jest zakończenie procesu proletaryzacji , po którym dopiero miała się zacząć walka o
socjalizm? Gdzie, w jakich pismach Marksa i Engelsa znalazł nasz uczony znawca socjalizmu naukowego
tę mądrą dawną przesłankę ?
Ex unque leonem!22 Po tym chlaśnięciu ogonem w dziedzinę teorii możecie poznać lwa uczoności
trackiej . Jak wiadomo, po wybuchu listopadowej rewolucji bolszewickiej każdy filister kawiarniany i
każdy kurierek stał się od razu obrońcą naukowego socjalizmu i odsądzał bolszewików od czci i wiary
socjalistycznej za to, że nie chcą czekać na zakończenie procesu proletaryzacji i zaprowadzić dyktaturę
proletariatu dopiero wtedy, gdy wszyscy prawie ludzie będą się składali z robotników i tylko bardzo,
bardzo mało będzie kapitalistów. Jaki ma być arytmetyczny wyraz zakończenia procesu proletaryzacji ,
jaki stosunek liczbowy robotników do kapitalistów, 99 na 100 czy milion na jednego, tego nie podaje ani
Przedświt , ani żaden kurierek, ale filister miałby tę przyjemność, że tymczasem mógłby marzyć błogo o
tych pięknych czasach, w których nastąpi zakończenie procesu proletaryzacji .
Takie to przekonanie podyktowało pp. Zarembie, Czarskiemu i towarzyszom miłą świadomość i
przyjemne samopoczucie, że tylko oni reprezentują teraz w Polsce naukowy socjalizm. Bo gdyby ci
uczeni choć troszeczkę pili ze zródeł tego socjalizmu, to dowiedzieliby się, że rzecz ma się akurat na
odwrót: nie zakończenie procesu proletaryzacji stanowiło dla Marksa i Engelsa przesłankę dyktatury
proletariatu, lecz odwrotnie tylko dyktatura proletariatu wstrzyma proces proletaryzacji, będzie
przesłanką jego zakończenia. Proces akumulacji kapitału (który jest zarazem procesem proletaryzacji) w
Kapitale Marksa ani w żadnych innych pismach jego lub Engelsa nie ma wcale zakończenia, nie ma
żadnej innej granicy, prócz rewolucji socjalnej. Róża Luksemburg dostrzegła pod tym względem lukę w
Kapitale, którą w swoim dziele o akumulacji23 uzupełniła w ten sposób, że ustanowiła teoretyczną
granicę, obiektywne szranki rozwoju akumulacji. Część znawców dzieł naukowego socjalizmu, w ich
liczbie Kautsky i Lenin, nie zgadzają się z R. Luksemburg i sądzą nadal, że akumulacja może się odbywać
bez końca, a zatem proces proletaryzacji nie może mieć wcale zakończenia . Ale ani twórcom
naukowego socjalizmu, ani Róży Luksemburg i jej krytykom nie przychodziło nigdy na myśl, że
zakończenie procesu proletaryzacji" jest przesłanką socjalizmu. I jeżeli Kautsky jest teraz przeciwny
dyktaturze proletariatu, to nie ma to nic wspólnego ani z mądrością naukową p. Czarskiego, ani z
podobnymi bredniami nie mniej zadowolonych z siebie filistrów kawiarnianych.
Jeżeli p. Czarski w ten sposób pogłębia socjalizm polski, to p. Niedziałkowski, bodaj jeszcze
gruntowniejszy znawca czterech działań arytmetycznych, w następnym numerze Przedświtu pogłębia
naukowość p. Czarskiego, pisząc o wyborach i składzie Sejmu:
Prawdziwy mniej więcej układ sił społecznych w Polsce wystąpił na jaw z całą wyrazistością, jak gdyby na fotografii
migawkowej. Zawód bolesny spotkał młodzieńczych marzycieli, którzy z godziny na godzinę oczekiwali zwycięskiego
24
wybuchu rewolucji socjalnej .
22
Ex unque leonem lwa poznaje siÄ™ po pazurach (Å‚ac.). Red.
23
Patrz: Róża Luksemburg, Akumulacja kapitału. Przyczynek do ekonomicznego wyjaśnienia imperializmu, Warszawa 1963.
Red.
24
Patrz: M. Niedziałkowski, Rzeczywistość, Przedświt , styczeńluty 1919, str. 2. Red.
12
© Studenckie KoÅ‚o Filozofii Marksistowskiej (UW) www.skfmuw.w.pl
Adolf Warski Komuna Paryska, dyktatura proletariatu i jej uczeni pogromcy w Polsce (1919 rok)
Jakie to proste! Dodaje się liczby głosów, które padły przy wyborach na każdego kandydata i
partię, i otrzymuje się prawdziwy mniej więcej układ sił społecznych . Rewolucja socjalna zostaje
uśmiercona. Co prawda, w blasku tych liczb leży na ziemi jeszcze inny trup: rząd robotniczowłościański,
który nie otrzymał większości głosów przy wyborach i nie ma jej w Sejmie.
Dotychczas nauka znała różne światopoglądy: materialistycznodialektyczny, idealistyczny i inne,
mniej lub więcej doskonałe lub złe metody badania zjawisk. Ale arytmetycznego sposobu patrzenia na
świat jeszcze nikt nie stworzył. Wynalazek ten jest bezsprzeczną własnością i chlubą utrwalonej,
pogłębionej i rozwiniętej ideologii socjalizmu polskiego z obozu Frakcji Rewolucyjnej PPS. Zaiste,
trudno otrząsnąć się z bolesnego wrażenia, które tak często wyrywa Żeromskiemu spod pióra okrzyk:
Nędza polska, nasza, polska nędza! I ta nędza umysłowa, to chamstwo duchowe rości sobie pretensję do
roli pioniera kultury w Polsce ludowej!
Gdyby pp. Czarscy i Niedziałkowscy zwrócili się do pierwszego lepszego inteligentnego
robotnika, który czytał odczyt Lassalle a O istocie konstytucji25, to powiedziałby im:
Tak, panowie, to prawda: przy wyborach każdy miał jednakowy głos. Ale w układzie sił
społecznych nie każdy głos ma jednakową wagę. Np. wasz rząd ludowy26 podając się do dymisji, płakał
publicznie, że kilku czy kilkudziesięciu bankierów strąciło go z piedestału rządowego prostym, niemym
gestem, który był odmową pieniędzy. Cóż to znaczy? To znaczy, że układ sił społecznych zależy przede
wszystkim od stosunków własnościowych i nie kartkami wyborczymi można go zmienić, lecz tylko
zmianą stosunków własnościowych. Więc choć was, waszych sympatyków i waszych wyborców były
dziesiątki albo i setki tysięcy, a bankierów jest tylko drobna garstka, i choć każdy z was miał taki sam głos
przy wyborach, co bankier, to jednak bankierzy okazali siÄ™ silniejszymi od was i waszego rzÄ…du. I nie
tylko od stosunków własnościowych to zależy, lecz od całej nadbudowy politycznej i moralnej, która się
na tych stosunkach opiera. Więc żandarm, biskup, generał, minister, sędzia, prokurator mają większą
wagę w ustosunkowaniu sił społecznych aniżeli robotnik i chłop, choć wszyscy mają jednakowy głos
wyborczy.
Powiem panom jeszcze: nawet osoby, które nie głosowały, mogą mieć większą wagę w
ustosunkowaniu sił społecznych niż trzy tuziny posłów lub cały Sejm. Np. generał DowbórMuśnicki,
który pod swymi rozkazami ma żołnierzy i armaty, stanowi poważną część w układzie sił społecznych, bo
ma pokazną siłę w garści. A kto mu dał tę siłę? Piłsudski, który go zaproponował endekom poznańskim
jako jednego z trzech kandydatów na wodza tamtejszych sił zbrojnych. A skąd Piłsudski ma taką siłę? Ma
ją dzięki temu, że ma jeszcze wpływ moralny na część masy. Dlaczego posiada jeszcze ten wpływ?
Dzięki temu, że i wy go popieracie i składacie mu hołdy publiczne. Widzicie więc, panowie, że wpływ
moralny, polityka i w ogóle wola ludzka odgrywają wielką rolę w ustosunkowaniu sił społecznych, choć
sÄ… to rzeczy nieosobowe i kartek do urn wyborczych nie wrzucajÄ…, tak samo jak nie wrzucajÄ… ich
pieniądze w kasie bankiera lub armata pod rozkazami generała.
25
Patrz: Ferdynand Lassalle, O istocie konstytucji, wyd. Biblioteka Ludowa, Warszawa 1907. Red.
26
Mowa o rządzie Jędrzeja Moraczewskiego powołanym przez J. Piłsudskiego 18 XII 1918 r. Red.
13
© Studenckie KoÅ‚o Filozofii Marksistowskiej (UW) www.skfmuw.w.pl
Adolf Warski Komuna Paryska, dyktatura proletariatu i jej uczeni pogromcy w Polsce (1919 rok)
Powiem panom więcej: Wilson, Lloyd George, Clemenceau, giełdy i trusty zagraniczne,
Republika Sowiecka, rewolucja w Niemczech odgrywają teraz większą wagę w ustosunkowaniu sił
społecznych w Polsce aniżeli wasz cały prześwietny Sejm.
Powiem panom jeszcze więcej: polityka pokojowa Ententy razem z waszą polityką i waszymi
wojnami mogą wywołać rewolucję socjalną i w Polsce znacznie wcześniej, aniżeli komuniści polscy
mogliby sobie tego życzyć, choć wasze myślenie arytmetyczne tego nie widzi.
I na koniec powiem panom: mnie socjaliści, nawet z waszego obozu, uczyli, że opieranie zadań
politycznych na kombinacji liczb sejmowych nazywa siÄ™ parlamentarnym kretynizmem.
IV
Ale wróćmy do naszych uczonych pogromców rewolucji socjalnej, prawdziwych i jedynych
reprezentantów naukowego socjalizmu. Jak już wiemy, p. Czarski pisał:
Kiedy Marks formułował pojęcie dyktatury proletariatu mówił o niej jako o dyktaturze
większości. Tego nie ma u nas .
Dlaczego nie ma u nas? Bo arytmetyka p. Czarskiego wykazuje nie zakończony proces
proletaryzacji oraz istnienie gospodarczo i liczebnie silnego włościaństwa .
W końcu 1847 r. w Niemczech i we Francji proces proletaryzacji mas był jeszcze mniej
rozwinięty, włościaństwo jeszcze bardziej liczne. Pomimo to Marks i Engels już wtedy pisali w
Manifeście Komunistycznym:
Oburzacie się na to, że chcemy znieść własność prywatną. Ależ w waszym obecnym społeczeństwie własność dla
27
9/10 jego członków jest zniesiona, istnieje ona dlatego tylko i dzięki temu tylko, że dla owych 9/10 nie masz jej właśnie .
Cóż to, czy twórcy Manifestu Komunistycznego nie widzieli ówczesnej masy
drobnomieszczaństwa i włościaństwa, czy też może nie znali się tak na arytmetyce, jak nasi uczeni ze
szkoły Przedświtu ?
W 1871 r. olbrzymią, przeważającą masę klas pracujących stanowili we Francji drobni
rzemieślnicy i włościanie, a poczciwi burżuje, jak świadczy Marks, wołali na widok Komuny Paryskiej:
Ależ to komunizm, niemożliwy komunizm! zupełnie jak dziś nasi poczciwi pogłębiacze naukowego
socjalizmu w Polsce. Na to Marks w Wojnie domowej odpowiadał:
Wygląda to, jak gdyby społeczeństwo kapitalistyczne znajdowało się jeszcze w stanie dziewiczej niewinności, jak
gdyby jeszcze nie rozwinęły się wszystkie jego zasady, nie rozwiały się wszystkie jego złudzenia, nie wykazała się cała jego
sprostytuowana rzeczywistość. Komuna wołają ci ludzie chce znieść własność, podstawę wszelkiej cywilizacji! Słusznie,
panowie, Komuna chciała znieść ową własność klasową, dzięki której praca wielu ludzi zmienia się w bogactwo niewielu.
Miała ona na celu wywłaszczenie wywłaszczycieli. Chciała ona urzeczywistnić własność osobistą, zamieniając środki
produkcji, ziemię i kapitał, które są dziś przede wszystkim środkiem ujarzmienia i wyzyskiwania pracy, na narzędzia pracy
28
wolnej i zrzeszonej .
27
Patrz: K. Marks, F. Engels, cyt. wyd., t. I, str. 40. Red.
28
Tamże, str. 491. Red.
14
© Studenckie KoÅ‚o Filozofii Marksistowskiej (UW) www.skfmuw.w.pl
Adolf Warski Komuna Paryska, dyktatura proletariatu i jej uczeni pogromcy w Polsce (1919 rok)
Cóż to, czy Marks nie znał arytmetyki, mówiąc, że to miała być dyktatura większości?
Mamy tu widocznie do czynienia z tajemnicą naukowego socjalizmu, na siedem pieczęci
zamkniętą dla teoretyków z Frakcji PPS. Oni, jako drobnomieszczańscy socjaliści, patrzą na świat z
punktu widzenia drobnej własności sklepikarza, rzemieślnika i włościanina, naukowy zaś socjalizm mówi
o własności kapitalistycznej, która jest środkiem ujarzmienia i wyzyskiwania pracy zarówno robotnika,
jak sklepikarza, rzemieślnika i włościanina, która bez pracy właściciela tworzy zysk, rentę, akumulację
kapitału.
Pod jednym względem rewolucja socjalna mogłaby dla nich na pewno wybuchnąć za wcześnie: ci
uczeni, którzy z taką nonszalancją, z taką pewnością siebie, na jaką stać tylko ignorantów, plotą smalone
duby o socjalizmie naukowym, nie mieliby przedtem czasu nic z niego liznąć, nie zdążywszy dotąd
nauczyć się jego abecadła.
Zresztą ich teoria nie jest wyłącznie winą ich nieuctwa: ubrać rząd ludowy Moraczewskiego i
praktykę polityczną ich partii w szaty naukowego socjalizmu takie zadanie jest ponad siły nawet
bardziej wyszkolonych umysłów i metodą arytmetyki w każdym razie wykonać się nie da. Jak tu np.
wykazać naukowo , że Frakcja Rewolucyjna PPS walczy z imperializmem polskim i światowym to w
sojuszu z państwami centralnymi, to z państwami Ententy? Krzyczy się co prawda w chórze z
endekami że Polsce grozi imperializm Rosji Sowieckiej, ale z tego krzyku ich posłów sejmowych i ich
Robotnika wynika tylko tyle, że imperializm triumfuje tam, gdzie burżuazja jest powalona, a wrogowie
imperializmu znajdują się w obozie rządów kapitalistycznych. Ta jednak pogłębiona teoria
imperializmu kapitalistycznego ma tylko tę dobrą stronę, że jest wielce pochlebna zarówno dla polityki
Dmowskiego, jak Daszyńskiego, zarówno dla Narodowej Demokracji, jak PPS Frakcji Rew[olucyjnej],
ale ma zarazem tę fatalną słabość, że jest odwróconą do góry nogami teorią naukowego socjalizmu o
zródłach imperializmu, albo raczej nie jest żadną teorią, lecz zwyczajnym nonsensem naszych uczonych
pogromców rewolucji socjalnej.
Nie pozostaje im zatem nic innego jak z rewolucyjnej metody naukowego socjalizmu robić
karykaturę, a z jego rewolucyjnej praktyki plagiat bez treści. Nikt zapewne nie podejrzewa naszych
fraków o wielkie sympatie dla rewolucji sowieckiej. Ale pomimo całego swego wstrętu do tej rewolucji
musieli się pogodzić przynajmniej chwilowo z tym, co Rosja dała nowego światu, radzi nieradzi
musieli wziąć to, co im rewolucja bolszewicka do kraju nawiała: Rady Delegatów Robotniczych. Jak
wiadomo, generał von Kessel29 i feldmarszałek von Hindenburg pogodzili się nawet z faktem powstania
rad żołnierskich. Zapożyczywszy jednak od znienawidzonej Rosji Sowieckiej tę odkrytą wreszcie formę
politycznÄ… rewolucji robotniczej nasi fracy tak samo zresztÄ… jak szajdemanowcy w Niemczech
usiłują z rad robotniczych zrobić ordynarny plagiat bez życia, bez właściwej im treści historycznej,
pozwalają im łaskawie być wszystkim, czym chcecie, byle nie organami państwa , jak chce w
Przedświcie p. Czarski.
Nasi praktycy i uczeni z Frakcji Rew[olucyjnej] PPS poszli jeszcze dalej: z polityki
znienawidzonych bolszewików rosyjskich przepisali dosłownie formułę rządu robotniczo
29
Kessel Gustav von (18461918) generał niemiecki, adiutant Wilhelma II, gubernator Berlina w latach 19141918. Red.
15
© Studenckie KoÅ‚o Filozofii Marksistowskiej (UW) www.skfmuw.w.pl
Adolf Warski Komuna Paryska, dyktatura proletariatu i jej uczeni pogromcy w Polsce (1919 rok)
włościańskiego i z tego plagiatu zrobili swoją karykaturę w postaci gabinetu Moraczewskiego! Na
nieszczęście historii nie robi się plagiatami ani karykaturami myśli; i jak rządy Kiereńskiego dowiodły, że
rady robotnicze można chwilowo zdusić, lecz nie można z nich wytępić funkcji organów państwa
proletariackiego, tak gabinet Moraczewskiego wykazał, że karykatura rządu robotniczowłościańskiego
może być tylko krótkotrwałą farsą i niczym więcej.
Cóż, panowie, chcecie wiedzieć, jak wygląda rząd robotniczowłościański? Przyjrzyjcie się
Komunie Paryskiej. Był to rząd robotniczodrobnomieszczańskowłościański. Co prawda, nie był on
wcale podobny do swej niedawnej karykatury pepesowskiej, gdyż była to dyktatura proletariatu.
Komuna Paryska, powiada Marks, ze swej istoty była r z ą d e m k l a s y r o b o t n i c z e j ,
ale dodaje potem:
A jednak była to pierwsza rewolucja, w której klasę robotniczą otwarcie uznano za jedyną klasę zdolną jeszcze do
inicjatywy społecznej; uznał ją nawet ogół paryskiej klasy średniej kramarzy, rzemieślników, kupców z wyjątkiem tylko
wielkich kapitalistów. Komuna ocaliła ich wszystkich przez rozumne usunięcie wiecznej przyczyny walk wewnątrz samej
klasy średniej zatargu pomiędzy dłużnikami a wierzycielami... Lecz nie ta jedna przyczyna nakazała jej przyłączyć się do
robotników... W istocie po wyniesieniu się z Paryża świetnej cyganerii bonapartystowskiej i kapitalistycznej prawdziwa partia
porządku klas średnich wystąpiła jako Union republicaine, stanęła pod sztandarem Komuny i broniła jej od świadomych
oszczerstw Thiersa...
Komuna miaÅ‚a zupeÅ‚nÄ… sÅ‚uszność, gdy w swej odezwie mówiÅ‚a do chÅ‚opów: «W naszym zwyciÄ™stwie wasza
nadzieja!... Komuna zaraz w jednej z pierwszych swych odezw oświadczyła, że właściwi sprawcy wojny powinni też ponosić
jej koszty. Komuna uwolniłaby chłopa od podatku krwi, dałaby mu tani rząd, a wszystkie pijawki, które ssały jego krew,
notariusza, adwokata, egzekutora sądowego i innych wampirów sprawiedliwości, zamieniłaby na płatnych komunalnych
urzędników, obieranych przez chłopa i przed nim odpowiedzialnych. Komuna uwolniłaby go od samowoli nadzorcy polowego,
żandarma i prefekta; dałaby mu zamiast ogłupiających go klechów nauczycieli, którzy by go oświecali... Takie były wielkie,
bezpośrednie dobrodziejstwa, które panowanie Komuny i tylko Komuny obiecywało chłopom francuskim. Dlatego
zbytecznie tu wdawać się bliżej w zawiłe kwestie codziennego życia, które tylko Komuna mogła, a jednocześnie musiała
rozstrzygnąć na korzyść chłopów... 30
Cóż, panowie, chcecie jeszcze wiedzieć, jak wygląda rząd robotniczowłościański? Przyjrzyjcie się
Rosji Sowieckiej, z której zniknęli obszarnicy, a ziemia znalazła się w rękach chłopów; przyjrzyjcie się
Ukrainie, skąd ucieka rząd Petlury, choć był to rząd o całe niebo radykalniejszy i lepszy dla chłopów od
gabinetu waszego Moraczewskiego, i gdzie włościanie en masse przechodzą do obozu bolszewików.
Chcecie wiedzieć? Pracujcie tylko tak dalej, jak dotąd, uchwalajcie w Sejmie sześć roczników
mięsa armatniego dla Ententy, umizgajcie się tam ustami Daszyńskiego do większości posłów,
prowadzcie razem z endekami wojnę przeciw bolszewizmowi, a im gruntowniej zapoznacie robotników
polskich w ogóle i robotników z waszej własnej partii z praktyką waszego pogłębionego socjalizmu,
tym prędzej ujrzycie w Polsce rząd robotniczowłościański.
Będzie to dyktatura proletariatu.
30
Patrz: K. Marks, F. Engels, cyt. wyd., t. I, str. 492493. Red.
16
© Studenckie KoÅ‚o Filozofii Marksistowskiej (UW) www.skfmuw.w.pl
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Władysław Broniewski Komuna ParyskaKomuna paryskaNajgroźniejsi dyktatorzy Shelly KleinCzubiński II Wojna Światowa i jej następstwa KrzyżaniakMetodologia pracy umysłowej Esej na temat Metody uczenia sięuczenie sie i pamiecEra dyktaturB5 ( Gospodarka odpadami komunalnymi )pogromcy stresów 2monter sieci komunalnychq3[03] z1 2 3 04 uNaprawa skrzyni biegów Na czym polega, ile kosztuje i jak jej uniknącswiadomosc i jej poziomyMalwina Gartner Daj jej orgazmwięcej podobnych podstron