Dlaczego niektórzy nie lubią warszawiaków


Dlaczego niektórzy nie lubią warszawiaków?
Warszawa przyciąga młodych ludzi, którzy w swojej rodzinnej miejscowości nie mają szans na pracę,
rozwój, przyzwoite zarobki. Do stolicy przyjechali, bo musieli. Nie dlatego, że chcieli. Twierdzą wprost:
Warszawa to żaden miód. Denerwują się, gdy mówi się o nich  karierowicze idący po trupach do celu i że
życie w stolicy jest łatwe i przyjemne.
Na forach internauci piszą jak bardzo nienawidzą Warszawy i jej mieszkańców. Według nich do stolicy
przyjeżdżają nieudacznicy, którzy nie potrafili znalezć pracy w swojej miejscowości.
 Nie trzeba być dobrze wykształconym, nie trzeba być zbyt inteligentnym, żeby znalezć dobrą pracę w stolicy. To
jest niesprawiedliwe, bo osoby dużo zdolniejsze w innych miejscach zarabiają dużo mniej  pisze Ingrid na
jednym z forów poświęconych Warszawie.
 Warszawa to miejsce dla młodych wilczków, cwaniaczków, którzy uwielbiają brać udział w wyścigu szczurów. W
stolicy nie da się żyć. W stolicy można tylko się ścigać. Do Warszawy przyjeżdża się nie z miłości do tego miasta,
tylko po to by osiągnąć sukces  napisała na tym samym forum Karmen.
 Coraz trudniej znalezć w stolicy rodowitego warszawiaka. Za to przybywa różnej maści doradców, agentów,
speców od PR, którzy poprzyjeżdżali ze wsi i małych miasteczek. A następnie przefarbowali się na warszawiaka.
Zrobili sobie kolorowy fryz, poszli na solarium, nauczyli się korporacyjnej nowomody  tak to widzi Yaroo.
Czy Warszawa to tylko plastikowy świat agencji reklamowych, modnych dziennikarzy, awanturniczych polityków i
1
bogatych, zagranicznych inwestorów? Świat, w którym nikt nie pracuje mniej niż 10 godzin na dobę. A życia
rodzinnego właściwie nie ma?
Małgosia pracuje w agencji reklamowej, jest graficzką. Urodziła się w Elblągu, studia ukończyła w Gdańsku. Ma
32 lata. Jak mówi, gdy szukała pracy, szalało bezrobocie. Większość jej znajomych wyemigrowało. Ona po
długich poszukiwaniach znalazła prace w stolicy. Pracuje w tej samej firmie od 6 lat. Wynajmowała pokój, dopiero
rok temu wzięła kredyt mieszkaniowy. Wcześniej nie było jej na to stać. A i teraz, jak mówi, jest ciężko.
- Kto myśli, że życie w Warszawie to taki miód niech przyjedzie, proszę bardzo. Na przeżycie miesięcznie
pozostaje mi około 1,5 tys. zł. Po prostu musiałam tu przyjechać, bo innej pracy nie było. Nie chodzę do modnych
klubów, bo nie mam na to pieniędzy. Nie jestem trendy, a moim celem nie jest wygryzanie innych i awansowanie
za wszelką cenę. Tak myślą ci, którzy naoglądali się filmów o korporacjach. Nie uważam się za nieudacznika, tak
się ułożyło moje życie. Mam normalnych, skromnych znajomych - mówi Małgorzata Tajner.
Podobnie twierdzi Igor, który w ubiegłym roku przyjechał do Warszawy z Suwałk.
- To chyba normalne, że do stolicy przyjeżdżają ludzie za pracą. W stolicach jest najwięcej firm. Tak jest w Polsce,
Czechach, Wielkiej Brytanii. Oczywiście w Warszawie są modne firmy, w których pracownicy się lansują. Ale są
też przedsiębiorstwa, w których nie liczy się cwaniactwo tylko ciężka praca. Po prostu to miasto jest naszpikowane
różnymi firmami, również tymi, które zajmują się promocją aktorów, filmów  opowiada Igor Sulik.
Skąd się więc biorą negatywne opinie. Dlaczego wiele osób nie lubi warszawiaków? Polacy z innych regionów
zazdroszczą im zarobków? Według ubiegłorocznych danych firmy Sedlak&Sedlak, która przeprowadza
Ogólnopolskie Badanie Wynagrodzeń, największe dochody osiągnęli mieszkańcy woj. mazowieckiego (4500 zł),
następnie pomorskiego (3700 zł) i dolnośląskiego (3688 zł). Najniższe płace występowały zaś w województwie
lubelskim (2765 zł).
- Oczywiście kierujemy się stereotypami. Zazdrościmy zarobków, rzekomej łatwości z jaką mieszkańcy stolicy
awansują. Uważamy, że to muszą być ludzie zli, którzy osiągają swój cel po trupach, którzy na pewno niszą
swoich współpracowników, bo inaczej nie osiągnęliby swojej pozycji. Twierdzimy, że to miasto automatów 
pracowników korporacji, którzy tylko zajmują pracą. Na dzieci, rodzinę nie mają czasu i nie chcą mieć. Bo inaczej
po co przyjechaliby do stolicy. Uważamy też, że do Warszawy przyjeżdżają osoby słabo wykształcone, myślimy,
że w innym miejscu im się nie powiodło, dlatego szczęścia szukają w stolicy. Te powierzchowne i kłamliwe sądy
wpływają na nasze negatywne postrzeganie stolicy. Nie widzimy tego, że w stolicy są piękne zakątki, miejsca dla
ludzi kultury, bagatelizujemy fakt, że dzięki pracy w stolicy jednak można się rozwinąć. Ale to się zmienia.
Przybywa entuzjastów  ludzi, którzy wychwalają zalety tego miasta. Nie chcieliby mieszkać w innym mieście.
Wybrali Warszawę nie dlatego, że musieli, ale że chcieli  mówi Andrzej Potocki, psycholog społeczny, socjolog,
autor bloga dla miłośników Warszawy.
Krzysztof Winnicki
(wp.pl)
2011-01-20 (13:16)
2


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Dlaczego psy nie lubią kotów
Liderzy jedza na koncu Dlaczego niektore zespoly potrafia swietnie wspolpracowac a inne nie lidjed
Dlaczego niektórzy nigdy nie nauczą się tańczyć
Dlaczego kobiety nie osiągają orgazmu
Jak rozpoznac klamce Dlaczego ludzie nie mowia prawdy i jak ich na tym przylapac
(Dlaczego niektórzy boja sie cynku alkalicznego Galwanizernie chromowanie niklowanie anodowanie
Dlaczego storczyk nie kwitnie
dlaczego jeszcze nie masz dziewczyny
Dlaczego jeszcze nie masz dziewczyny
wskazowki dla ludzi ktorzy nie lubia diet
dlaczego jeszcze nie masz dziewczyny(PEŁNA WERSJA)
Dlaczego Bóg nie mógł zrobić doktoratu

więcej podobnych podstron