Legalna , liberalna lichwa


www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=7107 2006-12-19
Legalna, liberalna lichwa
Gospodarka na złej liberalnej drodze
Kościół katolicki od czasów starożytnych piętnował czerpanie zysku czy oprocentowania z pożyczek
udzielanych (zazwyczaj w naturze) dla zaspokojenia własnych potrzeb pożyczkobiorcy. Dopuszczał natomiast
umiarkowany procent z kredytu udzielonego z osobistych oszczędności na dochodową działalność
produkcyjną czy handlową (jako uzasadniony udział w ryzyku i zysku z tej działalności). Czerpanie
nieuzasadnionego i nadmiernego oprocentowania nazywane jest lichwą i zostało potępione. Nowsze
stanowisko Kościoła określił Papież Benedykt XIV w encyklice "Vix pervenit" (1745) oraz Święte Oficjum w
latach 1830-1836.
Dzisiejszy liberalizm jest bardzo daleki od przestrzegania tych zasad i stosuje lichwÄ™ systemowo i
kompleksowo, na wiele sposobów. Wskażemy główne z nich.
1. System bankowy udziela kredytów (pożyczek) na kwoty parokrotnie większe, aniżeli posiadane przez niego
realne wartości kapitałowe, na które składa się własny kapitał banku oraz lokaty klientów i ich realne
walory[1]. Wymaga więc realnego zwrotu wraz z oprocentowaniem tego, czego w całości realnie nie posiadał,
nie pożyczył i czego nikt wcześniej nie zaoszczędził.
2. System bankowy udziela kredytów na sztucznie wywindowane, bardzo wysokie stopy procentowe. Obecnie
wynoszÄ… one w Polsce:
- przy kredytach hipotecznych i innych dobrze zabezpieczonych: 7 do 12 proc. rocznie,
- przy kredytach inwestycyjnych na działalność gospodarczą: 12 do 15 proc. rocznie,
- przy kredytach specjalnych: - do 30 proc. rocznie.
Tymczasem wysokość stopy procentowej od realnego kredytu - uzasadnioną obecną minimalną inflacją oraz
realną stopą ogólnego wzrostu gospodarczego, przy małym ryzyku i dobrych zabezpieczeniach - można
szacować na 2 do 4 proc. rocznie. Natomiast przykładowo obecnie średnio uposażony pracownik zaciąga w
banku 20-letni kredyt hipoteczny na zakup nowego mieszkania, przy stopie oprocentowania 8 proc. rocznie.
W ciągu 20 lat spłaca ten kredyt wraz z oprocentowaniem, zwracając w sumie do banku dwukrotnie więcej niż
formalnie pożyczył. (Ponieważ na początek nie stać go było na pokrycie wartości mieszkania, to na koniec
musi zwrócić bankowi ze swych oszczędności równowartość dwóch mieszkań).
3. System bankowo-kredytowy transferuje część zysków czerpanych od zadłużonej większości społeczeństwa,
www.radiomaryja.pl Strona 1/7
o niższej i średniej zamożności, do najbogatszej, niewielkiej części społeczeństwa, posiadającej znaczne
lokaty. Na przykład w RFN 80 proc. społeczeństwa spłaca w bankach więcej odsetek za kredyty, aniżeli
otrzymuje za swoje lokaty, za to 10 proc. najbogatszych uzyskuje z lokat o połowę więcej niż spłaca za
kredyty.
4. Znacznie zawyżone bankowe stopy procentowe prowadzą, w stosowanych formułach wyceny istniejącego
majątku trwałego (gruntów, zabudowań i zagospodarowania), do poważnego zaniżania jego wartości i taniego
wykupywania tego majątku przez bogatych od biednych. Spotyka się parokrotne zaniżanie wartości
nabywanego majątku trwałego.
5. Obecnie większość działalności gospodarczej finansowana jest z kredytu. Jego oprocentowanie wliczane
jest w koszty produkcji i w ceny. Podobnie ustalana jest minimalna stopa zysku netto od kapitału własnego
przedsiębiorcy. W ten sposób każdy nabywca opłaca pośrednio w cenach zawyżony zysk procentowy na rzecz
kredytodawcy i przedsiębiorcy. Udział kosztu odsetek wynosi według przykładowych danych niemieckich: 12
proc. w opłatach za wywóz śmieci, ponad 30 proc. w opłatach za wodę pitną, ponad 40 proc. w opłatach za
kanalizację i około 45 proc. czynszu w budownictwie komunalnym[2].
6. Wiele państw - tak biednych, jak i najbogatszych - zostało przez system bankowo-kredytowy
wprowadzonych w wielkie zadłużenie publiczne i tzw. pętlę pożyczkową. Aby spłacić wcześniejsze
zadłużenie i bieżące procenty, zaciągają dalsze pożyczki. Z tego powodu zadłużenie stale rośnie i rosną
bieżące koszty obsługi długu, czyli transfery pieniędzy publicznych z podatków obywateli do prywatnej
kieszeni kapitalistów bankowych. W sumarycznych kosztach związanych z zadłużeniem odsetki kapitałowe
stanowią często ponad 75 proc. Obsługa zadłużenia publicznego pochłania do kilkunastu procent dochodów
budżetowych. Wcześniej już podaliśmy, że w obecnych polskich warunkach obciążenie to - w przeliczeniu na
średnią rodzinę - wynosi około 3 tys. zł rocznie.
Zarysowany powyżej mechanizm wyjaśnia w przybliżeniu, jak działa współczesna, liberalna lichwa. Mało kto
zdaje sobie sprawę z tego, na ile sposobów i w jakiej wysokości opłaca kapitalistom lichwiarskie,
nieuzasadnione procenty i na jaką skalę następuje systemowy drenaż biednych przez bogatych.
Wady liberalnego systemu gospodarczego
Wszechstronny i katastrofalny rozmiar skutków gospodarki neoliberalnej zarówno w Polsce, jak i na całym
świecie przeczy powierzchownemu poglądowi, że wystarczy zwalczyć zdradę, przestępstwa gospodarcze i
obce mafie, aby uczynić gospodarkę narodową sprawną i sprawiedliwą. Przedstawione powyżej złe skutki
liberalizmu wskazują, że również usankcjonowany prawnie system liberalny jest błędny i zły sam w sobie.
Po pierwsze, liberalizm uznaje maksymalizację wartości materialnych za jedyne i najwyższe dobro człowieka
i społeczeństw. Pomijając nawet perspektywę nadprzyrodzoną, myli on środki materialne z ich celem, jakim
www.radiomaryja.pl Strona 2/7
jest podnoszenie i wzbogacanie jakości życia każdego człowieka. A o tej jakości w znacznym stopniu
decydują także inne, niematerialne aspekty życia (np. sprawiedliwość, przyjazń, bezpieczeństwo, ojczyzna i
inne) często niszczone przez praktykę liberalną.
Po drugie, liberalizm lekceważy i częściowo zrywa istniejące wzajemne powiązania gospodarcze i społeczne
między podmiotami i nie uwzględnia istotnego wpływu zachowań jednych na drugich. Nie bierze pod uwagę
sieci sprzężeń zwrotnych, decydujących o dynamice gospodarki. Jego sposób postrzegania i oceny zjawisk jest
więc abstrakcyjny i nierealny.
Po trzecie, liberalizm całkowicie odrywa wartość i funkcje pieniądza oraz operacje finansowe od obsługi
realnej działalności gospodarczej. Przypisuje też sztucznie samemu pieniądzowi i jego substytutom absolutne
prawo oprocentowania wartości (błędnie zakłada produktywność samego pieniądza).
Po czwarte, liberalizm pozwala bankom i kapitalistom na czerpanie nieuzasadnionych korzyści majątkowych
za pośrednictwem systemu pożyczkowo-kredytowego i mechanizmu wyzysku biednych przez bogatych.
Po piąte, liberalizm niszczy konieczną równowagę rozwojową pomiędzy ilością i wartością produkowanych
towarów a siłą nabywczą ich użytkowników. Z jednej strony dąży do stałego wzrostu wytwórczości, ale z
drugiej strony, podnosząc wydajność oraz zmniejszając zatrudnienie i płace, zmniejsza realny popyt ludności.
Także dążąc do obniżenia podatków i innych obciążeń publicznych, zmniejsza realny popyt sfery budżetowej.
Po szóste, liberalizm, dążąc do złagodzenia wskazanego powyżej napięcia oraz broniąc własną gospodarkę
przed grozną konkurencją krajów trzecich, w praktyce wprowadza liczne administracyjne regulacje i
ograniczenia produkcyjne oraz bariery importowo-eksportowe. Do tego dochodzÄ… porozumienia wielkich
korporacji i rozwój ponadnarodowych monopoli. Tak więc przecząc sam sobie, ogranicza wolność
gospodarczą oraz reglamentuje przepływ towarów, pracowników i kapitału. Najlepszym przykładem jest tu
system zakazowo-rozdzielczy Unii Europejskiej
Po siódme, liberalizm propaguje egoistyczną wolność; własną, indywidualną, bez oglądania się na wolność
innych podmiotów gospodarczych, rzesz społecznych i całego państwa. Narzucana społeczeństwu dominacja
wartości materialnych wraz z liberalnym egoizmem rozprzestrzenia się poza gospodarkę, wkraczając we
wszelkie dziedziny życia: do rodzin, szkół, urzędów, prawa i polityki. Szczególnie zadomowiła się w prasie,
radiu i telewizji, zatruwając świadomość całych społeczeństw. Sprzyja demoralizacji, rozwojowi
przestępczości i ogólnemu zdziczeniu cywilizacyjnemu.
Neoliberalizm ekonomiczny stanowi najbardziej agresywnÄ… i wyrafinowanÄ…, zorganizowanÄ… systemowo i
kompleksowo zabezpieczonÄ… formÄ™ kapitalizmu kosmopolitycznego i imperialnego. Takiej formy gospodarki
nie można akceptować jako normalnej, naturalnej i godziwej z żadnego punktu widzenia. Szeroką, ostrą
krytykę gospodarki neoliberalnej przedstawił m.in. J. Stiglitz, znany noblista z dziedziny ekonomii[3], oraz
prof. T. Kowalik[4].
www.radiomaryja.pl Strona 3/7
Rozwój egoizmu, bezlitosny wyzysk i ucisk biednych przez bogatych, krzywdzące stosunki społeczne i
międzynarodowe były wielokrotnie piętnowane i potępiane przez Kościół katolicki, co przypomniał m.in. ks.
prof. Czesław Bartnik[5]. Panujące niesprawiedliwe stosunki gospodarcze i społeczne zostały szczególnie
wyraznie i krytycznie ocenione w encyklikach papieskich: "Populorum progressio" Pawła VI (1967) i
"Centesimus annus" Jana Pawła II (1991).
Słusznie podkreślił ks. prof. Bartnik: "pomiędzy liberalizmem a katolicyzmem rozciąga się w zasadzie
przepaść, mimo pewnych zbieżności peryferyjnych (...) Jeśli ktoś jest katolikiem w pełnym znaczeniu, tzn. nie
tylko ochrzczonym, to nie może być jednocześnie liberałem w pełnym znaczeniu, ponieważ obie te doktryny
się wykluczają". Zostało to także pięknie i plastycznie przedstawione w książce J.A. Rossakiewicza[6]. Tak
więc nie wolno oszukiwać siebie i innych, szczególnie nie powinni robić tego katoliccy politycy i działacze.
Nie można służyć jednocześnie Bogu i mamonie.
Zło systemowe liberalizmu, niestety, nie jest szerzej uświadomione i znane w społeczeństwie doświadczanym
jego złymi skutkami. Nie jest ono dostatecznie uwypuklane w wykładach ekonomii ani nawet w wykładach
katolickiej nauki społecznej. Wielu ludziom podobają się proste hasła i rozwiązania propagowane przez
liberałów, a nawet gotowi są je realizować. Nie zdają sobie sprawy, do jakich krzywd to prowadzi i w jakiej
pozostaje sprzeczności z wiarą katolicką, do której się przyznają.
W tej sytuacji katolicy są szczególnie powołani do:
1. Szerzenia wiedzy i świadomości zła realizowanego przez liberalny i neoliberalny system ekonomiczny i
polityczny.
2. Opracowania i popularyzowania koncepcji i programów przebudowy takich złych systemów.
3. Przeciwstawiania się złym systemom oraz do planowego działania dla ich racjonalnej przebudowy.
Czyżby nadal na złej drodze ?
Przypomniane powyżej katastrofalne skutki kilkudziesięciu lat liberalnej i neoliberalnej gospodarki w świecie
nie powstrzymują najbardziej rozwiniętych krajów zachodnich przed dalszą kontynuacją tego złego kierunku.
Egoizm i rosnąca władza pieniądza zaślepiły umysły zmierzające do katastrofy światowej.
Wielkie kraje azjatyckie nie poddały się jednak zwodniczej, liberalnej ideologii zachodniej i kroczą własną
drogą. Aączą umiejętnie interwencjonizm państwowy i własną kulturę z gospodarką rynkową, rozwijają
najbardziej nowoczesne technologie, ale przeciwstawiają się też bezrobociu i kontynuują tradycyjne zajęcia
ludowe. Po latach niezwykłe sukcesy rozwojowe "azjatyckich tygrysów": Japonii, Singapuru, Korei, Chin czy
Tajlandii wskazują, że ich droga jest bardziej prawidłowa od liberalnej.
A jaką drogą nowe władze państwowe zamierzają kierować polską gospodarką? Znamy obiecujące
wystÄ…pienia premiera Kazimierza Marcinkiewicza i wspaniaÅ‚e exposé premiera JarosÅ‚awa KaczyÅ„skiego. ByÅ‚y
www.radiomaryja.pl Strona 4/7
w nich wyrazne obietnice dla Narodu, ale także ukłony i gwarancje dla kapitalistów zagranicznych. Rząd jest
bardzo skrępowany licznymi wcześniejszymi zobowiązaniami zagranicznymi i pozostawionymi przez
poprzedników ogromnymi długami oraz wielkim bezrobociem w kraju i dywersją wewnętrzną wrogich
ugrupowań i obcej agentury. Ma więc bardzo trudną sytuację i trzeba to po obywatelsku rozumieć. Szereg
podjętych działań jest jednak niepokojących i zdaje się wskazywać złą drogę.
Zaraz na początku, w pazdzierniku 2005 r., nowy rząd zlecił opracowanie ważnego "Raportu otwarcia" swej
działalności i podsumowania dokonań poprzedników liberalnemu Centrum Adama Smitha, które przecież od
lat ideowo i analitycznie wspierało władze okresu transformacji. Zdecydował też o likwidacji Rządowego
Centrum Studiów Strategicznych, jedynego zależnego od władz ośrodka sztabowego strategii gospodarczych.
Ośrodek ten nie spełniał właściwie swej roli i wymagał przekształcenia w nowych warunkach, a nie
likwidacji. Jest też potrzebna odbudowa resortowych centrów studiów strategicznych, zniszczonych w okresie
transformacji. Nic takiego się jednak dotychczas nie stało, co jest bardzo na rękę naszym i zagranicznym
liberałom, gdyż nie utrudnia realizacji ich egoistycznych zamierzeń.
Na stanowiska ministerialne, sekretarzy, prezesów, doradców i pełnomocników w radach nadzorczych zostało
zatrudnione średnie i młode pokolenie, zaangażowane już wcześniej w gospodarce liberalnej okresu
transformacji. Kolejni liberałowie powoływani są na szczególnie ważne stanowiska ministra finansów i
ministra Skarbu Państwa, tak jakby to Platforma Obywatelska, a nie PiS, zyskała większe poparcie społeczne i
wzięła odpowiedzialność za realizację programu uzdrowienia państwa.
Dziwi, że do współpracy z rządem nie zostali zaproszeni doświadczeni fachowcy starszego pokolenia, którzy
przez lata budowali gospodarkę narodową i najlepiej ją znają oraz dobrze służyli interesowi narodowemu, a
nie własnemu. Nie zostali też zaproszeni do współpracy wybitni polscy specjaliści i działacze polonijni z
zagranicy. Ten potencjał intelektualny i związana z nim szansa rozwojowa nie są wykorzystane.
Rząd często podkreśla, że jego podstawowym założeniem (dogmatem liberalnym) jest utrzymanie stosunkowo
niewielkiego deficytu w rocznym budżecie państwa. Postulat ten jest faktycznie pewną kotwicą stabilności
finansów publicznych, ogranicza jednak skutecznie możliwości rozwoju gospodarczego kraju.
Tymczasem mamy ważniejsze, realne, a nie sztuczne priorytety: przede wszystkim stworzenie na początek
miliona nowych miejsc pracy i powstrzymanie masowych wyjazdów młodych Polaków, rozwój budownictwa
mieszkaniowego dla mniej zarabiających obywateli oraz wyeliminowanie nędzy w kraju. O tych priorytetach
niewiele się mówi i jeszcze mniej robi. Wiemy tylko, że będzie więcej mieszkań dla dobrze sytuowanych.
Brak jest natomiast programów dostatecznie wielkich i dynamicznych na miarę potrzeb i zapowiedzi
programu wyborczego PiS. Prawie nic nie słychać o poważniejszej działalności resortów gospodarczych.
Nowe władze, wbrew budzonym nadziejom, szybko powróciły do wcześniejszego planu dalszej prywatyzacji
majątku narodowego o podstawowym znaczeniu gospodarczym: zakładów energetycznych, przemysłu
www.radiomaryja.pl Strona 5/7
azotowego i innych. Takiej prywatyzacji sprzeciwia się większość społeczeństwa, co wykazują badania
Sopockiej Pracowni Badań Społecznych oraz innych ośrodków. Przed wyprzedażą polskiego majątku
narodowego przestrzegali już wcześniej liczni fachowcy (w tym i autor niniejszego artykułu), a także znani
naukowcy zagraniczni, jak np. John K. Galbraith i Milton Friedman z USA.
Hasło taniego państwa brzmi pozytywnie, jeśli nie ma oznaczać państwa o taniej sile roboczej i sztucznie
obniżonych podatkach. Chodzi tu więc o tanią administrację publiczną i ograniczenie wszelkiej zbędnej
biurokracji. Wszak dawna Rzeczpospolita była państwem bez biurokratów. Jednak umacnia się związki Polski
z UniÄ… EuropejskÄ…, a ta dziedziczy najgorsze schorzenia dawnej biurokracji brytyjskiej, francuskiej i pruskiej.
Wszystkie dyrektywy unijne wymagają więc zwiększenia biurokracji w Polsce, a szczególnie wiąże się to z
wszelkimi funduszami unijnymi i tzw. dorobkiem prawnym Unii. W praktyce wymusza to prawie podwojenie
biurokracji w porównaniu do potrzeb sprawnego, suwerennego państwa.
Szkodliwa rozbudowa polskiej biurokracji rozpoczęła się już wcześniej, w okresie transformacji, wraz z
niepotrzebnym odtworzeniem powiatów i administracji powiatowej oraz znacznym rozbudowaniem
samorządów i urzędów marszałkowskich w województwach. Te z kolei tworzą własne przedstawicielstwa w
organach Unii Europejskiej. To wszystko jest bardzo kosztowne i nieefektywne. Czy rząd rzeczywiście dąży
do taniej i efektywnej administracji i jak zamierza tego dokonać?
Dziwi też i oburza społeczeństwo niezwykły liberalizm w dziedzinie mediów; nieograniczona swoboda i brak
odpowiedzialności za szerzenie fałszu, oszczerstw, nagonek i linczu publicznego, a nawet jawnej dywersji
przeciw rządowi i państwu polskiemu. Uwłacza to naszej godności i szacunkowi do demokratycznych władz,
a jednocześnie zle świadczy o słabości tych władz, które nie potrafią odbudować rzeczywiście publicznych,
narodowych i rządowych mediów.
Rozwija się współpraca władz z liberalnymi państwami zachodnimi. Kontynuuje się wojskowy udział Polski
w imperialnych działaniach międzynarodowych podjętych w poprzednim okresie w Iraku, wbrew
postanowieniom naszej Konstytucji i woli Narodu. Podobny charakter, przeciwny interesom i intencjom
społecznym, mają rozmowy dotyczące ewentualnej instalacji w Polsce amerykańskiej "tarczy rakietowej".
Minister obrony narodowej straszy ponadto porozumieniem polsko-niemiecko-francuskim w sprawie
utworzenia Grupy Bojowej Unii Europejskiej oraz zapowiedzianym przekształceniem armii polskiej w
formacje podobne do wojsk kolonialnych. Wreszcie zostaliśmy zaszokowani deklaracją wysłania 1000
polskich żołnierzy - za polskie pieniądze - do Afganistanu, co można zrozumieć tylko w kategoriach nacisku
politycznego i zniewolenia. A gdzie jest program stworzenia współczesnej, polskiej obrony narodowej i
terytorialnej ?
Te działania są całkowicie obce naszej tradycji i narodowym oczekiwaniom, a ponadto wyraznie zagrażają
bezpieczeństwu narodowemu. Psują stosunki gospodarcze z Rosją, naszym najpoważniejszym wschodnim
www.radiomaryja.pl Strona 6/7
partnerem, oraz z krajami arabskimi zaprzyjaznionymi z nami od wielu lat.
Oczekujemy z nadzieją, że po ustabilizowaniu władzy politycznej w polskim parlamencie, rozbiciu różnych
mafii i obcych agentur oraz normalizacji stosunków w ramach Unii Europejskiej większość powyższych uwag
i niepokojów zostanie pozytywnie wyjaśniona.
prof. WÅ‚odzimierz Bojarski
[1] Kazmierczak A.: Polityka pieniężna w gospodarce rynkowej, s. 63-70; Wyd. PWN, Warszawa 2000.
[2] Kennedy M.: Interest and Inflation Money; SEVA International 1995.
[3] Stiglitz J.: Globalization and Its Discontens.
[4] Kowalik T.: Systemy gospodarcze, efekty i defekty reform i zmian ustrojowych; Wyd. Fundacja
Innowacja, Warszawa 2005.
[5] ks. prof. Bartnik C.: Sekciarski charakter liberalizmu; Nasz Dziennik, 28-29.01.2006.
[6] Rossakiewicz J.A.: Demokracja finansowa; Wyd. Media Via, Warszawa 2003.
www.radiomaryja.pl Strona 7/7


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Elizabeth Fenton Liberal Eugenics
PMCO Liberacki
t014 legalnosc cudzoziemcy
Firma jak Kamorra strategicznych zasad mafii w legalnym biznesie firkam
ANTONI LIBERA
Rorty Postmodernistyczny liberalizm mieszczanski
t013 legalnosc zatrudnienia 2009
Lichwa wg Åšw Tomasza z Akwinu

więcej podobnych podstron