Niccolo Paganini

background image

Niccolo Paganini

Niccolo Paganini urodził się w 1782 roku w Genui jako
syn pośrednika handlowego. Jego ojciec nie dorobił się
nigdy większej fortuny, dlatego też ogarnięty był pasją
gry na loterii. Matka natomiast, Teresa Bocchiardi,
typowa mieszczka, odznaczała się dużymi
skłonnościami do dewocji. Urodziła mężowi sześcioro
dzieci, wśród których Niccolň był trzecim w kolejności.
Od dzieciństwa uczył się gry na skrzypcach, a że był
nadzwyczaj pojętny i zdolny, ojciec wiązał z nim duże
nadzieje na przyszłość. Niccolň miał być tym, który
zacznie wreszcie zarabiać pieniądze i zapewni rodzinie
dostatek. Bogobojna Teresa miała ponoć proroczy sen,
w którym anioł potwierdził nadzieje męża.
Wielogodzinne ćwiczenia odbiły się jednak negatywnie
na zdrowiu chłopca. Zawsze był wątły i słabowity, a
teraz stawał się coraz bardziej pobudliwy i coraz
bardziej nerwowy. Na dodatek przeszedł ciężką
szkarlatynę, połączoną ze spazmami i konwulsjami. Po
latach napisał na ten temat: "Ojcu zawdzięczam
pierwsze zetknięcie się ze sztuką... Trudno sobie
wyobrazić bardziej surowego ojca; gdy mu się
wydawało, że nie jestem dość pilny, zmuszał mnie
głodem do podwojenia wysiłków, tak że wiele
cierpiałem fizycznie, a zdrowie moje zaczęło
szwankować".
Kiedy się okazało, że ojciec nie jest już w stanie
chłopca niczego więcej nauczyć, jego edukacją zajął się
Giacomo Costa, pierwszy skrzypek kościoła San
Lorenzo. Rozstali się po kilkunastu lekcjach, ponieważ
nauczyciel nie mógł pogodzić się z niekonwencjonalnym
trzymaniem skrzypiec i prowadzeniem smyczka przez
swego ucznia.
Mając dziesięć lat Niccolo począł dawać pierwsze
koncerty, przeważnie po kościołach. Zapraszano go
także do domów bogatych patrycjuszy i w jednym z
nich poznał markiza Gian Carlo di Negro, który
sfinansował jego studia u sławnego skrzypka
Aleksandra Rolli oraz u kompozytora Ferdynanda
Paëra. Sława młodego artysty rosła coraz bardziej, więc
ojciec postanowił zdyskontować ją finansowo. W 1797
roku wysłał syna na jego pierwsze artystyczne tournée
po Włoszech, którego trasa wiodła przez Mediolan,
Bolonię, Florencję, Pizę i Livorno. Chłopiec wszędzie

background image

budził olbrzymie zainteresowanie i wywoływał szalony
entuzjazm słuchaczy. Zachęcony powodzeniem Niccolň
opuścił dom rodzinny i samotnie wyruszył na szerokie,
artystyczne wody.
Opanowały go w tym czasie dwie namiętności: karty i
kobiety. W ciągu jednego wieczoru potrafił na przykład
przegrać swoje miesięczne honoraria, a zdarzyło się, że
postradał w ten sposób nawet własny instrument.
Uratował go wówczas jeden z jego licznych wielbicieli,
który podarował mu wspaniałe skrzypce Guarneriego.
Towarzyszyły one później artyście aż do końca życia.
Pierwszą jego kobietą była niejaka Dida. O stosunku do
niej świadczy zapis na ostatniej stronie Menueta A-dur
na gitarę: "Wzdychanie nie pomaga. Żółtaczka tak
mnie osłabia, że dr Botti zakazał mi grania. Cierpliwości
- na kilka dni - czy będę wreszcie szczęśliwy?
Cierpliwości - dni przeminą, wrócę do zdrowia i
udowodnię Pani, że jestem Jej całkowicie oddanym
sługą i najbardziej wytrwałym przyjacielem". Dida
zaprosiła go do swego majątku pod pozorem słuchania
muzyki, ale koncert zakończył się oczywiście w sposób
nader frywolny. Młodzieniec flirtował później z siostrami
Eleonorą i Mariną Delle Piane oraz z Teresą Romagnesi,
córką mediolańskiego szlachcica.
Lata od 1801 do 1805 roku są dość tajemnicze i do
końca nie wyjaśnione, a sam skrzypek niechętnie o
nich wspominał. Plotka głosiła, że przebywał wtedy w
więzieniu oskarżony o zamordowanie niewiernej
kochanki i że skazano go na galery w Algierze. Byli
także i tacy, którzy podejrzewali, że zaprzedał wtedy
swoją duszę diabłu i pozostawał w jego piekielnej
mocy. Niccolň twierdził wprawdzie, iż cały ten czas
spędził w wiejskiej posiadłości hrabianki Armidy, gdzie
oddawał się miłości i ogrodnictwu, ale oczywiście nikt w
to nie chciał uwierzyć.
W 1805 roku rozpoczął się jego epizod napoleoński.
Przebywał wtedy w Lukce, którą Bonaparte uczynił
stolicą księstwa Piombino i oddał swojej siostrze Marii
Elizie, zamężnej za korsykańskim kapitanem Pasquale
Bacciochim. Maria Eliza zaprosiła muzyka na swój dwór
i urzeczona jego grą, uhonorowała go bukietem
kwiatów. Wkrótce też pomiędzy dwudziestotrzyletnim
skrzypkiem a dwudziestoośmioletnią księżną zawiązał
się romans. Paganini mianowany został dyrygentem
książęcej orkiestry oraz oficerem straży przybocznej.
Ułatwiało mu to dostęp do sypialni Marii Elizy, z czego
też skwapliwie korzystał. Gdy księżna spostrzegła
jednak, iż Nicco-lň zachodzi do niej coraz rzadziej, a
coraz częściej przebywa w towarzystwie jednej z jej
przystojnych dam dworu, wymówiła mu pracę.
Nie zrażony tym Paganini pojechał do Turynu, gdzie

background image

rezydowała Maria Paulina Borghese, druga siostra
cesarska. Paulina znana była ze swych erotycznych
ekstrawagancji i bez specjalnego trudu została także
jego kochanką. W zamian obdarzyła go chorobą
weneryczną, która sprawiła, że przez dłuższy czas
musiał kurować się w szpitalu w Livorno.
Kiedy wyzdrowiał, Maria Eliza, która w międzyczasie
została księżną Toskanii, wezwała go ponownie na swój
dwór, tym razem do Florencji. Przebywał na nim przez
trzy lub cztery lata i znów romansował ze swoją
chlebodawczynią. Był to jednocześnie okres jego
niezwykłej aktywności twórczej, gdyż powstały wtedy
Koncerty skrzypcowe Es-dur i h-moll. Znudzony
nieustannymi dworskimi intrygami, postanowił opuścić
Florencję i wyjechać do Mediolanu.
Romanse z siostrami Napoleona przyniosły mu
oczywiście niemały rozgłos, co wykorzystywał aż do
upadku cesarza. Potem powrócił do rodzinnej Genui i -
jak gdyby dla kontrastu - związał się z Angioliną
Cavanna, prostą córką miejscowego krawca. Zabrał ją
nawet ze sobą do Parmy, ale gdy dziewczyna zaszła z
nim w ciążę, porzucił uwiedzioną. Rozwścieczony ojciec
Angioliny oskarżył go o gwałt i Paganiniego
aresztowano, zamierzając osadzić w wieży.
Przestraszony, zaproponował ojcu 1200 franków
odszkodowania oraz obiecał pojąć Angiolinę za żonę.
Kiedy po tygodniu został uwolniony, w rewanżu pozwał
Cavannę przed sąd, oskarżając go o szantaż.
Tymczasem, Angiolina urodziła nieżywe dziecko, więc
Niccolň uznał, iż jego obietnice są nieaktualne i podczas
rozprawy wytknął ojcu, że "zamykał przed córką drzwi
domu i polecał jej, aby szła zarobkować na ulicę, gdzie
dziewczyna odwiedzała targowiska i publiczne lokale w
towarzystwie podejrzanych cudzoziemców, których
przyjmowała w domu swojego ojca. Działo się to
znacznie wcześniej, nim jeszcze poznała obecnego
głównego obwinionego". Proces ciągnął się przez
kilkanaście miesięcy i zakończył przegraną Paganiniego,
którego skazano na zapłacenie grzywny w wysokości
trzech tysięcy franków.
Historia ta nadszarpnęła mocno jego reputację i
poczęto o nim mówić, że nie tylko jego gra jest "z
piekła rodem", ale także, iż posiada on diabelskie
przymioty duszy i charakteru. Przypomniano, że kilka
lat temu był galernikiem i siedział w więzieniu za
zabójstwo kochanki.
Przykre doświadczenia z Angioliną nie nauczyły go
bynajmniej ostrożności, nadal wikłał się w różne
awantury miłosne. Uwiódł w Rzymie piękną i młodą
córkę pewnego notariusza, potem w Ferrarze słynną
śpiewaczkę Pallerini, a w Neapolu Karolinę Banchieri. Z

background image

tą ostatnią zamierzał się nawet ożenić, gdyż pisał do
swojego przyjaciela: "Postanowiłem w końcu posłuchać
głosu serca, a także i rozumu i pojąć ją za żonę". Do
małżeństwa nie doszło, ponieważ Karolina "okazała się
istotą powierzchowną, zmieniającą bez ceremonii swoje
oblicze. Wyzwoliłem się od niej w ciągu czterech dni,
które mi się wydawały czterema latami" - informował.
Dodawał również, że "trwa zawsze we mnie niechęć do
małżeństwa - wolność jest skarbem". Jak powiadali
jednak wtajemniczeni, powtórzyła się historia, za którą
odpowiadał już raz przed sądem: dziewczyna zaszła w
ciążę, więc ją porzucił i pośpiesznie wyjechał.
W 1818 roku ukazało się drukiem jego pierwsze dzieło:
24 kaprysy op. 1, które wywołało duże zainteresowanie
wśród ówczesnych skrzypków. Powątpiewano nawet,
czy ze względu na trudności techniczne można te
utwory w ogóle wykonać. Samemu autorowi wykonanie
nie sprawiało najmniejszej trudności.
Później przez dwa lata chorował na gruźlicę, a kiedy
wyzdrowiał, związał się ze śpiewaczką Antonią Bianchi.
Poznał ją w Wenecji kilka lat wcześniej. Była wtedy
jeszcze chórzystką i nie zwrócił na nią większej uwagi.
W miarę upływu czasu Antonia zyskała sławę i Nic-colň
począł ubiegać się o jej względy. Bianchi zwodziła go
dość długo. Zgodziła się wprawdzie wspólnie z nim
występować, ale twierdziła, iż rolą skrzypka jest
akompaniowanie śpiewaczce. Paganini oczywiście
protestował, więc wybuchały pomiędzy nimi nieustanne
awantury i kłótnie. Mimo to wciąż się godzili i ich
związek stawał się coraz bardziej zażyły. Podczas
pobytu na Sycylii Antonia powiedziała mu, że zostanie
ojcem. Tym razem nie uciekł i 23 lipca 1825 roku
urodził się jego syn - Achilles Cyrus Aleksander.
Urodziny dziecka nie scementowały jednak związku,
który aż do końca pozostał tylko konkubinatem.
Pożycie z Antonią nie układało się zresztą najlepiej.
Śpiewaczka była kłótliwa, zazdrosna, chciwa i
chorobliwie skąpa. Robiła mu stałe sceny zazdrości,
toteż coraz częściej uciekał od niej do innych kobiet.
Ucieczki te zakończyły się niezbyt pomyślnie, gdyż w
Neapolu zo- stał już po raz drugi zarażony syfilisem
przez jedną z ulicznych dziewcząt. Schorzenie to
spowodowało dziewięciomiesięczną przerwę w
koncertowaniu, a także było prawdopodobnie przyczyną
jego rozstania z Antonią.
Pożegnali się ze sobą w Wiedniu, po czterech latach
wspólnego pożycia. Bianchi za dwa tysiące franków
sprzedała mu prawo do wyłącznej opieki nad synem i
Achilles towarzyszył odtąd ojcu w jego artystycznych
podróżach.
W 1828 roku rozpoczął Paganini podbój Europy.

background image

Koncertował w Wiedniu, Pradze, Dreźnie, Berlinie i
Warszawie. Przyjmowano go rozmaicie, krytycznie w
Pradze i Wrocławiu, entuzjastycznie w Berlinie i
Warszawie. W Westfalii przyznano mu nawet tytuł
barona, chociaż nie otrzymał pruskiego orderu
królewskiego, na którym szczególnie mu zależało.
Europejskie tournée obfitowało oczywiście w liczne
przygody miłosne. W Norymberdze zakochała się w
muzyku pewna baronowa, która zamierzała nawet
rozwieść się z mężem i zaprowadzić skrzypka do
ołtarza. "Na imię jej Helena - pisał Niccolň do
przyjaciela - wyszła przed trzema laty bez miłości za
jakiegoś barona. Jest zamiłowana w muzyce i bardzo
pięknie śpiewa. Przyjechała do Norymbergi aby mnie
słyszeć, zobaczyła, rozmawiała ze mną, zakochała się
bez pamięci". Do małżeństwa nie doszło, jako że mąż
nie wyraził zgody na rozwód. Paganini przyznawał
jednak, że "gdyby ta kobieta była moja, miałbym dobrą
żonę, a Achilles wspaniałą matkę. Trudno znaleźć
niewiastę, która by mnie tak kochała jak Helena... Ale
cóż, nie jestem już młody ani piękny. Stałem się taki
nieokrzesany... Obecna pora nie jest
najodpowiedniejsza, gdyż życie tak krótkie nie pozwala
mi tracić czasu". Spędził jedynie z kochanką kilka dni w
Ansbach, po czym rozstał się z nią na zawsze. Wyjechał
do Frankfurtu. Nawiązał tam romans z córką bogatego
kupca i planował małżeństwo, ale dziewczyna odrzuciła
jego oświadczyny.
Wiele uwagi poświęcał swojemu synowi, którego
wychowywał w niesłychanym zbytku, rozpieszczał i
pozwalał mu na wszystko. Wynajmował dla niego
najlepszych guwernerów, lecz choć chłopiec był bardzo
muzykalny, ojciec się sprzeciwiał, aby został on w
przyszłości skrzypkiem. "Ja wiem najlepiej, co to
znaczy być wirtuozem - mówił - póki żyję, Achilles nie
dotknie skrzypiec".
Niccolň był w tym czasie człowiekiem niezwykle
bogatym. Twierdził, iż to, co zarobił w Wiedniu, Berlinie
i Warszawie, wystarczyłoby mu do końca życia. Ale
wrodzona zapobiegliwość kazała mu stale powiększać
swój majątek. Celowi temu służyły przede wszystkim
koncerty. Po opuszczeniu Niemiec koncertował
następnie we Francji, gdzie przyjęto go z niebywałym
entuzjazmem, chociaż nieżyczliwi szerzyli plotkę o jego
zbrodniczej przeszłości. Pragnąc temat ten definitywnie
wyjaśnić, napisał artykuł do Revue musicale, w którym
przytaczał fakty z własnego życia. W kilku miejscach
minął się jednak z oczywistą prawdą, więc zamiast
plotki uciszyć - jeszcze bardziej je nagłośnił.
Rozgoryczony opuścił Paryż i wyjechał do Anglii.
Anglikom nie podobała się z kolei wysokość

background image

honorarium, jakie zwykle pobierał za koncerty, w
Londynie rozkolportowano przeto ulotkę następującej
treści: "Obywatele. Z uczuciem głębokiego obrzydzenia
ogłaszam koncerty Paganiniego, które mają się odbyć
w naszym mieście. Po co te koncerty w okresie
panującej nędzy i ubóstwa? Wszędzie odbywają się
zbiórki na rzecz biednych. Z jakich przyczyn przyjeżdża
ten cudzoziemski grajek? Pewnie w celu wyciągnięcia
od nas pieniędzy przeznaczonych dla biednych. Nie
pozwólcie wprowadzić się w błąd przez te monstra z
zagranicy wykorzystujące naiwność Johna Bulla".
Mimo iż Anglię odwiedzał Paganini jeszcze kilkakrotnie,
nie wywoził z niej najlepszych wspomnień. Przyczynił
się do tego zapewne jego angielski impresario, niejaki
Watson, który oskarżył skrzypka o uwiedzenie i
uprowadzenie swojej szesnastoletniej córki. Artysta
zmuszony został do opublikowania w prasie listu
otwartego, w którym nazwał Watsona szantażystą,
łajdakiem i kryminalistą. Pisał, iż porzucił on żonę, że
żyje z metresą i że maltretuje i wykorzystuje swą
utalentowaną córkę, której on, Paganini, chciałby
dopomóc w zdobyciu muzycznego wykształcenia.
Dodawał także, że dziewczyny wcale nie porwał, lecz że
przebywa ona z nim z własnej woli. Wszyscy
posądzający go o niecne zamiary są ludźmi godnymi
najwyższej pogardy.
Gdy jednak po awanturze Watson wraz z rodziną
wyjechał do Ameryki, Niccolň napisał do niego list, w
którym zobowiązywał się pokryć koszty ich powrotu do
Anglii. Watson odpowiedział, że nie ma zamiaru wracać
do Europy, proponuje natomiast Paganiniemu koncerty
w Ameryce. Być może, iż cała ta afera miała zatem
charakter wyłącznie propagandowy: po prostu artysta
usiłował w ten sposób podnieść swoją spadającą
ówcześnie popularność. Do Stanów Zjednoczonych,
wbrew wcześniejszym planom, ostatecznie nie
pojechał, gdyż obawiał się skutków choroby morskiej.
W 1834 roku powrócił natomiast do Włoch. Osiadł w
Parmie, którą rządziła teraz Maria Luiza, wdowa po
Napoleonie. Liczył być może, iż jego dawniejsze związki
z rodziną cesarza zaprocentują także obecnie. Istotnie,
Maria Luiza odznaczyła go Orderem Św. Jerzego, a na
jej polecenie w Parmie odsłonięte zostało popiersie
Paganiniego.
Koncertował jeszcze w Piemoncie, ale gruźlica czyniła w
jego organizmie coraz większe spustoszenia. Utracił
zupełnie głos. Zrozumiał, że zbliża się koniec, i począł
porządkować sprawy rodzinne, głównym swym
spadkobiercą czyniąc syna Achillesa. Zmarł w 1840
roku mając lat pięćdziesiąt osiem. Przed śmiercią
odmówił przyjęcia sakramentów, co jeszcze bardziej

background image

uwiarygodniło pogłoski o jego dawniejszych związkach
z diabłem.
Kościół włoski nie zgodził się pochować Paganiniego w
poświęconej ziemi i zabalsamowane zwłoki trzymano
przez pięć lat w Villafranca. Dopiero w 1845 roku,
dzięki interwencji króla Sardynii Karola Alberta, mogły
one spocząć na cmentarzu w Genui, skąd po
trzydziestu latach zostały przewiezione do Parmy.
Na wieść o zgonie genialnego skrzypka Franciszek Liszt
napisał: "Zgasło życie Paganiniego; z nim zniknął jeden
z tych wspaniałych tworów, którymi przyroda zdaje się
nas obarczać tylko po to, aby jak najprędzej zażądać
ich z powrotem - cudowne zjawisko, jakie królestwo
Sztuki oglądało jeden, jedyny raz. Nieosiągalna, nie do
przewyższenia wielkość jego geniuszu przeraża tych,
którzy by go chcieli naśladować. Jemu nikt nie
dorówna, jego sława zaćmi każdego... Jakimkolwiek był
- pokój jego duszy. Był wielkim. Każda wielkość nosi w
sobie samej własne usprawiedliwienie swoich win. Czyż
wiemy, za jaką cenę kupił on swoją wielkość?"


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Niccolo Paganini 24 kaprys plus variacje
caprice ) niccolo paganini
paganini niccolo duo merveille
[Free scores com] paganini niccolo caprices for solo violin 11076
paganini niccolo caprices for solo violin 2
8410784 Niccolo Machiavelli Ksiae
Niccolo Machiavelli-Książę, 16.
Niccolo Machiavelli-Książę, 12.
Niccolo Machiavelli-Książę, 5.
Niccolo Machiavelli-Książę, 26.
Historia filozofii nowożytnej, 02. Machiavelli - il principe, Niccolo Machiavelli - „Książę&rd
Niccolo Machiavelli-Książę, 25.
Paganini Kaprys
Machiavelli Niccolo Książę
Dudziec Niccolo Machiavelli
Niccolo Machiavelli-Książę, @Niccolo Machiavelli-Książę-Spis

więcej podobnych podstron