background image

Podobno złapali szefa irackiej al Kaidy

mz, afp
2009-04-24, ostatnia aktualizacja 2009-04-23 23:50

 

Tak twierdzi iracka armia, która ogłosiła wczoraj, że schwytała Abu Omara al Bagdadiego. 
Amerykanie sądzą, że Bagdadi w ogóle nie istnieje.

- Abu Omar al Bagdadi jest już w areszcie, złapaliśmy go sami dzięki donosowi naszego 
informatora - ogłosił wczoraj iracki generał Kasim Atta. Al Bagdadi ma być dowódcą Islamskiego 
Emiratu Iraku, czyli stowarzyszenia grupującego kilka grup irackich rebeliantów, które ślubowały 
wierność Saudyjczykowi Osamie ben Ladenowi. Należy do niego również iracka al Kaida.

Wcześniej wielokrotnie informowano o schwytaniu lub zranieniu al Bagdadiego, co zawsze 
okazywało się nieprawdą. Wywiad USA od dwóch lat przypuszcza, że al Bagdadi w ogóle nie 
istnieje, a jego internetowe odezwy odczytuje aktor. Tym fortelem rebelianci chcą zapewnić 
bezkarność prawdziwemu przywódcy al Kaidy, którym od zabicia Jordańczyka Abu Musaba al 
Zarkawiego w 2006 r. jest Egipcjanin Abu Hamza al Mudżahir.

Fikcyjny przywódca miałby również zapewnić rebeliantom poparcie miejscowej ludności, bo 
Irakijczycy są bardzo niechętni cudzoziemcom, uważając ich za sprawców wszystkich 
najokrutniejszych zamachów, w których ginęli cywile. Wymyślony "Bagdadi" - czyli człowiek z 
Bagdadu - nadaje al Kaidzie bardziej ludzką, iracką twarz i czyni z niej grupę walczącą o 
wyzwolenie kraju spod okupacji.

Wczorajszy dzień był zresztą najkrwawszym od długiego czasu w Iraku. W zamachu w restauracji 
pod Bakubą zginęło 47 osób, w tym kilku pielgrzymów z Iranu. W Bagdadzie samobójczyni 
wysadziła się w powietrze wśród tłumu bezdomnych odbierających pomoc żywnościową od policji. 
Oprócz siebie zabiła 30 osób, w tym 10 policjantów i przynajmniej pięcioro dzieci.

Mimo iż sytuacja w kraju ostatnio się polepszyła, wciąż wielu bagdadczyków boi się wrócić do 
swoich dzielnic, skąd wygnały ich porachunki etniczne lub religijne. Tacy właśnie uchodźcy stali 
się wczoraj ofiarami zamachu. 

- Było tu wiele kobiet i dzieci, szczęśliwych, że dostają żywność. Czym ci biedacy zasłużyli sobie 
na taki los? - mówił świadek eksplozji. W ostatnich miesiącach znacznie wzrosła liczba kobiet 
wśród samobójców w Iraku. Schwytano nawet ich domniemaną trenerkę, która opowiedziała, że 
dziewczyny były celowo gwałcone i nakazywano im popełnić samobójstwo, by zmazały "grzech 
nieczystości".

Źródło: Gazeta Wyborcza

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,6533378,Podobno_zlapali_szefa_irackiej_al_Kai
dy.html

dostęp: 24.04.2009 / 19:45:47