dziecko jako pacjent

background image

DZIECKO

JAKO PACJENT

„Są momenty gdy dziecko kocha cię

bezgranicznie, gdy mu potrzebny jesteś jak Bóg

w nieszczęściu: dziecku w chorobie”

JANUSZ KORCZAK

background image

Dziecko jako

pacjent w
szpitalu ma
prawo do
szczególnej troski
i opieki.

Wynika ono z

obowiązku
zaspokojenia jego
podstawowej
potrzeby miłości
i poczucia
bezpieczeństwa.

background image

Pobyt dziecka w szpitalu

jest ciężkim przeżyciem

dla dziecka, a

pozbawione kontaktu z

najbliższymi cierpi, czuje

się opuszczone, boi się

nieznanych miejsc, osób,

bolesnych zabiegów.

Nie rozumie, dlaczego

zostało zostawione

w szpitalu, dlaczego

nie ma przy nim taty

i mamy, która je

nakarmi, przytuli i

pocałuje na

dobranoc.

background image

Ból i ciągły brak

poczucia

bezpieczeństwa nie

mogą sprzyjać

procesowi leczenia

i powrotowi do zdrowia.

Wszelkie badania tego

zagadnienia

potwierdzają je.

Przez lata nie było

jednak takie oczywiste,

że rodzice powinni mieć

prawo być przy swoim

dziecku.

background image

Komitet Ochrony Praw

Dziecka od początku swojej

działalności, tj. od 1981r.

upowszechniał znajomość

potrzeb dziecka

hospitalizowanego

i konieczność ich

zaspokajania w

bezpośrednim kontakcie

z rodzicami.

Propagował potrzebę

„otwarcia drzwi” do szpitali

dziecięcych. Doniosłym i

przełomowym krokiem w tej

sprawie, stała się ustawa o

zakładach opieki zdrowotnej

z 30 lipca 1991r.

Zagwarantowała ona

dzieciom – pacjentom prawo

do opieki pielęgnacyjnej

rodziców lub opiekunów

oraz do bezpośrednich

kontaktów z nimi.

background image

PREDYSPOZYCJE

W nawiązaniu kontaktu z chorym dzieckiem oprócz cech
kobiecości (ciepło, macierzyńskie traktowanie małych
pacjentów), bardzo pomaga posiadanie umiejętności
pozamedycznych takich jak: rysowanie, sztuka origami, gra
na instrumentach (np. na gitarze), śpiew (np. kołysanki),
opowiadanie bajek i krótkich historyjek.
Uczestniczenie w ulubionych zajęciach dziecka, grach
często stanowi „furtkę” do porozumienia się z małymi
podopiecznymi i zyskania tytułu „cioci” i przyjaciela. Należy
przy tym pamiętać o przyjęciu postawy nienarzucającej się
i pozostawieniu dziecku jego autonomii.

background image

W kontakcie z chorymi dziećmi możemy

spotkać dwa rodzaje reakcji:

• akceptacja
• odrzucenie

background image

Odrzucenie- powoduje wiele dodatkowych

problemów w możliwości udzielenia pomocy,
podnosi próg bólu oraz nasila objawy wielu
chorób. „Ciocia”, której dziecko nie lubi, nie
powinna małemu pacjentowi zakładać
wenflonów, robić zastrzyków, opatrunków oraz
wykonywać innych czynności pielęgniarskich.

Akceptacja- gwarantuje nam szybkie

nawiązanie bliskich więzi, możliwość
prowadzenia szczerych rozmów, a
jednocześnie prowadzenie wnikliwej obserwacji
podopiecznego, a co dla pielęgniarki jest
bardzo ważne i potrzebne- dziecko pozwala
wykonywać wszystkie zabiegi i czynności
pielęgniarskie i medyczne.

background image

Powody odrzucenia to

najczęściej:

• urazy powstałe na

skutek poprzednich
doświadczeń w okresie
choroby,

• nadmierna

impulsywność kogoś z
personelu,

• wygląd nie wzbudzający

zaufania (np. intensywny
zapach kosmetyków).

background image

Sposób postępowania pielęgniarki wobec chorego powinien być dostosowany do wieku

i potrzeb małego pacjenta. U małych dzieci 6-7 lat, wiodąca jest obawa przed bólem i

pozostawieniem przez rodziców. Dzieci do 10 roku życia czują się (szczególnie, gdy

choroba trwa długo) ukarane za złe zachowanie. Próbują więc „przekupić” los dobrym

zachowaniem. Często buntują się i gniewają. W tym przedziale wiekowym dominuje

potrzeba intensywnego ruchu i kontaktu z rówieśnikami. Dzieci oczekują wtedy

zazwyczaj normalnego traktowania i radosnej atmosfery. Nadopiekuńczość może być

przyjmowana wtedy z rozdrażnieniem.

Dzieci starsze: 10-13 lat, przyjmują wyrozumiale potrzebę leczenia, potrafią być

cierpliwe i bardzo dzielne. Interesują się anatomią własnego organizmu, przebiegiem
choroby i leczenia. Wielokrotnie to one decydują o tym jakie postępowanie może być

wobec nich przeprowadzone. U dzieci przewlekle chorych i umierających (chorych

terminalnie) zwraca uwagę wzmożona chęć pracy twórczej, poznawania świata-

odnosimy wrażenie jakby dzieci te w sposób wyjątkowy spieszyły się ku nowym latom.

Są głodne świata, intensywnie czytają, malują, chcą spotykać wielu rówieśników,

także tych którzy są doświadczeni i chorzy jak oni.

background image

Zaufanie dziecka pomagają nam zdobyć takie proste

czynności jak:

podanie dłoni, przytulenie na początku u zakończeniu dyżuru. Dotyczy to szczególnie dzieci, które nie
mogą o własnych siłach podnieść ręki, ja też nieprzytomnych. Medyczna interpretacja dziecka
nieprzytomnego, czyli m. in. niezdolnego do nawiązania kontaktu musi ustąpić tu instynktowi matki.
Ona to, z najdrobniejszych ruchów ciała dziecka potrafi odczytać jego potrzeby i reakcje.

zapytanie dziecka o to, jak powinniśmy się do niego zwracać lub jak lubi być nazywane.

siadanie obok dziecka (nawet na łóżku wbrew wymogom i zasadom szpitala)- nie rozmawiamy z
„wyższej pozycji”. Nasze oczy na wysokości oczu dziecka ułatwiają kontakt z nim.

informowanie dziecka o czynnościach jakie będziemy przy nim wykonywać. Tłumaczenie (szczególnie
u młodszych dzieci) na przykładzie misia i lalki. Dziecko, któremu powiemy, że „nie będzie wcale
bolało” straci do nas zaufanie, lepiej powiedzieć- „postaram się, aby Cię jak najmniej bolało”. Podczas
badania Rtg- czasem trzeba się z dzieckiem prześwietlić, a wszędzie tam, gdzie jest to tylko możliwe
trzymać za rękę.

zwracamy uwagę na ton głosu, uprzejmość, nawet wtedy gdy dziecko jest nie spokojne.

klepnięcie po plecach, pogłaskanie po głowie, żartobliwy „cios” lub „kuksaniec”, ręka położona w
trakcie rozmowy na ramieniu dziecka pomaga wyrazić serdeczność.

zwracanie uwagi na jego wyjątkową zabawkę lub rysunek. Nasza pochwała i zainteresowanie często
zastępuje nieobecnych rodziców.

jeśli zaczniemy rozmowę, starajmy się ją dokończyć, poświęcić tylko temu dziecku, z którym
rozmawiamy. Poważnie traktujmy pytania dziecka.

dzieci małe starajmy się na trochę przytulić i pokołysać.

background image

Stany emocjonalne, które przeżywa dziecko w trakcie

hospitalizacji (związane z bólem, rozłąką, lękiem o zdrowie

i życie)

Pobyt w szpitalu i przeprowadzane w nim różne zabiegi wyzwalają silne przeżycia u
małego pacjenta i jego rodziny. Dolegliwości i cierpienia związane z bólem, rozłąką z
rodziną a także ograniczenia szpitalne powodują ogromny dyskomfort fizyczny i
psychiczny, rodzą niepokój i lęk. Dziecko doświadcza tych uczuć bardzo intensywnie,
bowiem znalazło się ono nagle w nowym i nieznanym mu otoczeniu, pozbawione opieki
najbliższych. Jest bezradne i bezbronne, całkowicie uzależnione i zagubione. Boi się
nieznanych mu osób, zabiegów, aparatury medycznej. Czuje się zagrożone i przerażone.
Obawia się bólu, okaleczenia i śmierci. Cierpi więc nie tylko fizycznie z powodu choroby
ale również psychicznie.

background image

Długotrwałe przebywanie dziecka z dala od rodziny, wiedzie zwykle do

następstw wyraźnie niekorzystnych dla jego rozwoju. Następstwa te zalezą

m. in. od wieku dziecka. U dzieci małych 0-3 lat reakcja rozpaczy utrwalając

się i nasilając, może przybrać cechy zespołu choroby sierocej. Do głównych

objawów tej choroby należą: długotrwały lęk, upośledzenie kontaktu

emocjonalnego z otoczeniem, negatywizm, niezborność niektórych działań.

background image

Jednak często zdarza się tak, że rodzicom nie zezwala się na pełne
uczestniczenie w tym co dzieje się z ich dzieckiem w szpitalu. Jedna z matek
z żalem stwierdza: „podczas wizyty lekarskiej rodzice są kategorycznie
wypraszani z sali. Dzieci nagle odłożone do łóżeczka, a także starsze płaczą
gdy matka wychodzi a w sali pojawia się dziesięć obcych osób. Dzieci
wrzeszczą, pielęgniarki nerwowym tonem uspokajają je, a matki ze łzami w
oczach stoją na korytarzu”. Czemu ten codzienny rytuał ma służyć? Czy
lekarzom łatwiej pracować w takim wrzasku? Czy nie lepiej byłoby gdyby
matki stały obok swoich dzieci a one byłyby spokojne? Przecież matka
będąca całą dobę przy dziecku wie najlepiej jak dziecko spało, jadło,
gorączkowało czy oddawało stolec itp. Może ona być dla pediatry skarbnicą
wiedzy o małym pacjencie, a sama podczas wizyty mogłaby dowiedzieć się
od lekarza co dalej z jej dzieckiem.

background image

Na szczęście takie sytuacje mają miejsce już tylko w niektórych

szpitalach dziecięcych. Do nich przede wszystkim kierujemy to

opracowanie, aby wszystkie dzieci, które z powodu swojej choroby

znalazły się w szpitalu, nie były zmuszone doświadczać takich

uczuć, aby miały możliwość doznawania wsparcia psychicznego od

swoich rodziców zawsze kiedy go potrzebują. Dlatego poprzez

wolontariuszy terenowych oddziałów Komitetu Ochrony Praw

Dziecka chcemy zachęcić lekarzy, pielęgniarki, nauczycieli i

rodziców, aby po zapoznaniu się z tym opracowaniem wcielali w

życie wszystkie zawarte w nim zasady.

background image

Krótka charakterystyka zachowań dziecka w sytuacji zagrożenia jaką jest

obecność w szpitalu (szczególnie długa), typowych dla poszczególnych faz

rozwoju emocjonalnego:

Dziecko jako pacjent różni się od pacjenta dorosłego, ma odmienne właściwości
rozwojowe i potrzeby. Z uwagi na nieukształtowaną jeszcze psychikę, wrażliwą i podatną
na urazy, oraz brak umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach, wymaga
specjalnych warunków leczenia. Już niemowlę boi się bodźców nowych i nieznanych.
Przeżywając zagrożenie manifestuje swój strach płaczem, krzykiem lub odwracaniem
głowy, zasłanianiem oczu i ciała. Emocje dziecka 2-3 letniego rozwijają się w ścisłym
powiązaniu z jego działalnością, a zatem z jago potrzebami, dążeniami i
zainteresowaniami. Dziecko zaczyna być zdolne do przeżywania uczuć miłości, niechęci
a nawet nienawiści. Większość neuropsychiatrów dziecięcych uważa, że z tego właśnie
okresu rozwojowego wywodzą się niejednokrotnie początki różnych zakłóceń równowagi
emocjonalnej oraz nerwic o charakterze lękowym. Nastrój małego dziecka w dużym
stopniu zależy od jego stanu fizycznego. Jednak przy wszelkich niedomaganiach
somatycznych oraz podczas choroby a zwłaszcza w szpitalu staje się ono kapryśne,
płaczliwe, bierne, apatyczne i smutne. Niewielkie zmęczenie czy znudzenie pogarsza
natychmiast jego samopoczucie i odbija się bardzo niekorzystnie na jego nastroju.
Wzmożona pobudliwość, charakterystyczna dla tego okresy rozwojowego, przy
jednoczesnej słabości procesów hamowania powoduje dużą nietrwałość stanów
uczuciowych. U dziecka z łatwością następuje zmiana emocji pozytywnych na
negatywne, stąd wesoły śmiech łatwo może zmienić się w żałosny płacz lub gniewny
krzyk, a pogodny nastrój szybko przechodzi w smutek i przygnębienie. Tak jak w
pierwszych miesiącach życia inicjatywa nawiązania kontaktu jest podejmowana przez
otoczenie dziecka, to już nawet u rocznego dziecka zaczyna to się zmieniać. Utrwalona
już w pierwszym roku życia potrzeba więzi emocjonalno-uczuciowej z rodzicami skłania
je do poszukiwania towarzystwa najbliższych.

background image

Jeszcze większe zróżnicowanie życia uczuciowego cechuje dzieci po 3 roku życia. Choć
wcześniej obserwuje się w zachowaniu dzieci przejawy takich uczuć jak: gniew, strach, radość ,
wstyd, niechęć czy zazdrość, to po 3 roku przejawy te stają się bardziej wyraziste. Wówczas to
dzieci nie potrafią maskować i tłumić swych przeżyć. Wiele zachowań dziecka ma charakter
ekspresyjny, służą one do wyrażania emocji, których podłożem są określone potrzeby.
Dzieci w wieku 3-6 lat cechuje afektywność i impulsywność. Gdy dziecko ogarnia złość krzyczy i
tupie nogami, nie ukrywając awersji do różnych obiektów. Emocje tych dzieci są zmienne i
krótkotrwałe. To co najbardziej zaburza ich równowagę emocjonalną wiąże się z tzw. labilnością
uczuciową, czyli właśnie zmiennością i nietrwałością emocji.
Wielu badaczy akcentuje ujawnienie się w tym wieku społecznych przyczyn strachu. Dzieci
obawiają się braku akceptacji i osamotnienia. Reakcje strachu stają się z wiekiem coraz bardziej
specyficzne i dostosowane do bodźców, które je wywołują. U małego dziecka strach jest
związany z silnym napięciem emocjonalnym, podobnym do paniki i nie musi wiązać się z czymś
określonym, natomiast w wieku starszym jest on skojarzony z nabytym doświadczeniem,
przykrym lub bolesnym dla dziecka, jak pobyt w szpitalu. Oprócz bezpośredniej reakcji strachu,
dziecko może przeżywać obawę antycypującą wydarzenie skojarzone przez nie z
nieprzyjemnym przeżyciem albo może doznawać lęków, powodują one m. in. zakłócenie snu i
przejawiają się w marzeniach sennych o niepokojącej treści.

background image

Począwszy od 7 roku życia dziecko odznacza się coraz częściej trwałymi przejawami i
formami reakcji emocjonalnych powstających pod wpływem sytuacji i zdarzeń
mających istotne znaczenie dla dziecka. W sytuacji zagrożenia, jaką jest pobyt w
szpitalu czy oczekiwanie na zabieg, dziecko reaguje bardzo gwałtownie, gdyż brak
poczucia bezpieczeństwa powoduje intensywne zmiany w jego OUN, w układzie
kostnym i mięśniowym, a także w czynnościach układów zewnętrznych, zwiększając
jednocześnie poziom dynamiki motorycznej dziecka.

background image

Jaki rodzaj kontaktu z bliską osobą jest korzystny

dla chorego dziecka:

okazywanie uczuć
rozmowa z lekarzem w obecności dziecka o jego zdrowiu
uprzedzać dziecko czy będzie bolało

background image

Dziecko przebywające długi czas w szpitalu,

często nie rozumie dlaczego tu się znalazło,

czasem nawet skłonne jest uważać, że jest

tu za karę. Takie obawy zwłaszcza u dzieci

do 3 roku życia mogą mieć niekorzystne

skutki dla ich rozwoju psychicznego.

Uniemożliwiają one bowiem zaspokajanie

podstawowych potrzeb psychicznych

bezpieczeństwa i miłości. Badania w tym

kierunku dowodzą, że zaspakajanie potrzeby

miłości i przywiązania we wczesnym

dzieciństwie jest niezbędnym warunkiem

prawidłowego rozwoju. Zatem zalecenia,

aby małe dzieci nie rozstawały się z

rodzicami w czasie leczenia szpitalnego są

głęboko uzasadnione.

background image

• hospitalizacji małych dzieci wraz z matkami
• ograniczania długości pobytu dzieci w szpitalu
• tworzenia oddziałów dziennego pobytu matki i

dziecka

• hospitalizacji domowej

Wskazują na to również światowe tendencje do:

background image

Jeśli na co dzień rodzice są wobec dziecka

autentyczni w okazywaniu własnych uczuć,

które przeżywają ze względu na zabarwienie

również takich jak niepokój, strach czy

zmęczenie, to w czasie przebywania z nim w

szpitalu ukrywanie takich emocji czy

zaprzeczanie im, mogłoby powodować

jeszcze większy niepokój u dziecka. Nie jest

przecież możliwe, aby, zwłaszcza w szpitalu,

odczuwać same dobre emocje.

background image

Ludzie zdrowi psychicznie

czują to co powinni czuć:

kiedy są źli - czują złość, kiedy

są weseli - czują radość,

kiedy są smutni - czują

smutek. Dlatego otwarte

przyznanie się do własnych

uczuć to podstawowy krok do

dobrego kontaktu z dzieckiem.

Ukrywanie swoich uczuć przed

dzieckiem jest tylko

złudzeniem, gdyż dziecko i tak

wie, że się je okłamuje, jest

bowiem niesłychanie

wyczulone na uczuciową

stronę każdej reakcji rodziców

i na to co chcą przed nim

ukryć. Mówiąc dziecku o

swoich uczuciach trzeba to

oczywiście zrobić bardzo

ostrożnie, pokazując mu

jednocześnie swoje

optymistyczne nastawienie.

background image

Niezmiernie ważną rolę odgrywa również
przygotowanie dziecka do pobytu w
szpitalu i dostarczanie mu elementarnych
wiadomości na temat szpitala i przebiegu
leczenia jego choroby.

background image


Dotyczy to również

codziennych

zabiegów czy

operacji, gdyż dziecko

świadome tego co się

będzie z nim działo

łatwiej radzi sobie ze

swoimi emocjami.

Największy niepokój

powodują nieznane i

niejasne sytuacje.

Trzeba zatem w miarę

możliwości

odpowiedzieć na

każde jego pytanie,

gdyż jeśli się coś

ukrywa to znaczy, że

jest to trudne i

zagrażające.

background image

Dziecku trzeba wyjaśnić czym jest
szpital, powiedzieć o tym, że są choroby,
które można leczyć tylko w szpitalu,
opowiedzieć jacy ludzie opiekują się
chorymi, że dbają oni o to aby zabiegi
były jak najmniej przykre i aby mali
pacjenci wracali szybko do domu zdrowi.

background image

Należy pozytywnie nastawić dziecko do
pobytu w szpitalu, nie tworząc jednak
przed nim wizji wspaniałych dni, bo
przecież dziecko i tak doskonale wie,
że do szpitala nie idzie się dla
przyjemności i zabawy, tylko z powodu
choroby, a więc czegoś przykrego.

background image

Należy rozmawiać z dzieckiem
spokojnie i rzeczowo, uważnie
słuchając jego pytań, są one
bowiem wskazówką, czy dziecko
jest gotowe do przyjęcia nowych
informacji i co je najbardziej
niepokoi. Trzeba uszanować
każde jego pytanie a także czasem
niechęć do słuchania, jednak nie
mówienie nic, lub udzielanie
nieprawdziwych informacji jest
błędem.

background image

W przypadku czekającego dziecko

bolesnego zabiegu, który ma być

wykonany z pełną jego świadomością,

nie możemy go okłamywać, że idzie na

bezbolesne badanie. Okłamując je,

wyrządzamy mu wielką krzywdę. Dziecko

ma prawo do rzetelnej informacji, aby

mogło psychicznie się do tego zabiegu

przygotować, aby ból nie był dla niego

zaskoczeniem. Brak informacji o bólu,

który i tak jest nie unikniony powoduje

poczucie zawiedzenia i utratę zaufania

do własnych rodziców.

background image

Dzieci nie przygotowane do leczenia szpitalnego, nie informowane o czekającym je
zabiegu i związanych z nimi przykrościami łącznie z bólem źle współpracują z
lekarzami i w efekcie wolniej wracają do zdrowia. Pozostawione same na długi czas
wszystkiego się boją, gorzej przechodzą okres około operacyjny, są płaczliwe,
spowolnione, nieufne lub drażliwe, pobudzone a niekiedy agresywne. Mają
poczucie wyrządzonej krzywdy, są zaskoczone i wystraszone, czują się zawiedzione
i oszukane. Niektóre prezentują objawy nerwicowe w postaci zaburzeń snu,
moczenia nocnego itp. Jest to efekt silnego szoku psychicznego. Objawy te czasem
utrzymują się długo po powrocie ze szpitala, a niekiedy przez całe życie.
Praktyczne doświadczenia lekarzy wykazują, że zbyt silne napięcie emocjonalne
jest niepożądane z wielu powodów również klinicznych. Niepokój i lęk nie tylko
obciążają psychikę chorego, ale zakłóca też biologiczne funkcje jego organizmu.

background image


W wielu szpitalach

pediatrycznych dąży

się do wprowadzenia

domowej atmosfery.

Dziecko korzysta

z zabawek, bierze

udział w zajęciach

świetlicowych

i szkolnych

organizowanych

przez szpital,

pozostaje w częstej

styczności z rodziną.

Rodzice mogą

codziennie odwiedzać

dziecko, uczestniczyć

w niektórych

czynnościach

pielęgnacyjnych.

background image

Często dziecko zasypia w obecności rodziców i dopiero wtedy

przewożone jest na salę operacyjną. Jest spokojne i nie odczuwa

lęku. Dziecko w obecności rodziców może otwarcie mówić o

przeżywanych emocjach. Ma możliwość otrzymania bezpośredniego

wsparcia od rodziców i zapewnienia, że będą czuwać nad jego

bezpieczeństwem. W oddziale panuje rodzinna atmosfera.

background image

Na stan emocjonalny dziecka wpływa również jakość relacji pediatra-dziecko. Wynika to z
odmienności w porównaniu z człowiekiem dorosłym, spostrzegania przez dziecko
otoczenia, siebie samego, przeżywania więzi emocjonalnej z rodzicami, w przypadku
kiedy wspólne przebywanie w szpitalu jest niemożliwe. Wytworzenie właściwego klimatu
emocjonalnego miedzy pediatrą a dzieckiem to przede wszystkim wzbudzenie u dziecka
poczucia bezpieczeństwa a przynajmniej zredukowanie lęku. To emocjonalne oparcie,
życzliwość i zrozumienie powinny być dziecku okazywane w sposób przejrzysty i zarazem
w pełni naturalny, dostosowany do wieku dziecka i pozbawiony cech władczej
opiekuńczości. Tymczasem w praktyce lekarskiej spotkać można działania
wielowymiarowe. Z jednej strony można zobaczyć serdeczność i delikatną stanowczość,
informowanie dziecka w sposób dlań zrozumiały, co i dlaczego trzeba zrobić, rozważne i
powolne stopniowane przez pediatrę trudności oraz autentyczną cierpliwość. Z drugiej
strony surową stanowczość pozbawioną gotowości słuchania dziecka. Po takim urazie,
który stanowi zaprzeczenie prawa dziecka do szacunku, na nic się już nie zdadzą kolejne
próby. Niewłaściwy tzn. pozbawiony ciepła emocjonalnego sposób odnoszenia się do
dziecka, burzy jego ufność.


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pedodoncja seminarium dziecko jako pacjent ver2
Dziecko jako pacjent

więcej podobnych podstron