J.W
Goethe
„Faust”
"Mistrz i Małgorzata "jest utworem
niezwykle wielowymiarowym. Obok
refleksji na tematy moralne, obok
filozoficznych rozważań nad kwestią
miłosierdzia i przebaczenia, obok
rozbudowanego wątku konfliktu dobra
ze
złem, bardzo silna jest w powieści
warstwa odnosząca bezpośrednio do
aktualnych wówczas wydarzeń, jakie
rozgrywały się w smutnej
rzeczywistości sowieckiego państwa.
"Mistrz i Małgorzata" bezlitośnie
obnaża podłość i okrucieństwo
radzieckiego systemu, analizując
jednocześnie odwieczne prawa
ludzkości, nakazujące w imię władzy
dopuszczać się zła. Służy temu z
pewnością rozbudowany wątek
Piłata. Można powiedzieć, że
wprowadzenie tego wątku pozwala
wyjść
poza perspektywę czysto radziecką w
stronę uniwersalnych rozważań o
zniewoleniu w ustrojach totalitarnych.
Aby osiągnąć zamierzony efekt,
Bułhakow posługuje się ironią i
groteską, jednakże najbardziej
groteskowe są te właśnie fragmenty,
w których po prostu opisywane są
aspekty życia w ZSRR. Powieść
obnaża nie tylko zło samego systemu,
pokazuje także efekty zniewolenia,
jakich doświadczają obywatele, takie
jak zaszczepienie powszechnego
tchórzostwa i obłudy.
W świecie
komunistycznym Szatan sprawia
wrażenie postaci sympatycznej, zaś
jego
świcie nie można odmówić uroku. Ich
fantazja przeciwstawiona jest
prymitywizmowi świata, w którym
ludzie, chcąc stworzyć raj, odrzucili
Boga i Szatana, tworząc sobie piekło
na Ziemi.
Wizja rosyjskiej stolicy lat trzydziestych jest niezmiernie przygnębiająca.
Związek Radziecki to wówczas państwo totalitarne zdominowane
przez system komunistyczny (stalinizm).
U podłoża tego systemu leży całkowita ignorancja praw człowieka,
podporządkowanie jednostki określonej ideologii, brak swobód i praw
obywatelskich. Aparat państwowy nadzoruje wszelkie poczynania obywateli,
inwigiluje ich, a jego ingerencja zaznacza się w każdej sferze życia.
Moskwa wydaje się być miastem, w którym życie przybrało
karykaturalną formę. Społeczeństwo ze
strachu respektuje narzucone mu
normy, wszyscy żyją pod presją,
w nieustannym zagrożeniu
niespodziewanych aresztowań
i wywózek (na Sybir i do łagrów):
„Drugi lokator zniknął, o ile pamiętamy,
w poniedziałek, a w środę Biełomut
jakby się pod ziemię zapadł, co prawda
w innych okolicznościach.
Rano, jak zwykle, przyjechał po niego samochód, który miał zawieźć go do
pracy, i zawiózł, ale z powrotem już nie przywiózł i sam też nie
przyjechał.”
Łagodniejszą formą jest zamykanie „niewygodnych” obywateli w
szpitalach psychiatrycznych. Podejrzanym może być każdy, bo każdy
posiada indywidualną kartotekę – dokumentację świadczącą o całym
jego życiorysie. Żaden jego aspekt nie umyka kontroli władz:
„Jak się wychodzi z klozetu, to trzeba gasić po sobie światło, tyle pani powiem,
Pelagio Piotrowna (...), bo jak nie, to wystąpimy, żeby panią
wykwaterowali.”
Trudna sytuacja społeczno – polityczna
zmusza obywateli do
nonsensownych zachowań: wzajemnego
donosicielstwa, zdrad. W powieści
wykorzystuje ten fakt Korowiow, chcąc
pozbyć się prezesa spółdzielni:
„ – Halo! Uważam za swój obowiązek zawiadomić, że prezes
spółdzielni, do której należy dom pod numerem 302 – A na ulicy
Sadowej, Nikanor Iwanowicz Bosy, spekuluje walutą. W obecnej chwili w jego
mieszkaniu pod numerem trzydzieści pięć w przewodzie wentylacyjnym w
ubikacji znajduje się zawinięte w papier gazetowy czterysta dolarów.
Mówi Timofiej Kwascow, lokator inkryminowanego domu z mieszkania numer
jedenaście. Zaklinam na wszystko o utrzymanie mego nazwiska w tajemnicy,
ponieważ obawiam się zemsty przytoczonego wyżej prezesa!”
Podobne przykłady można mnożyć, a
potwierdza je „niespokojny” sen
Nikanora Iwanowicza. Bohater widzi w
nim siebie jako osobę
przesłuchiwaną, która publicznie musi
przyznać się do przechowywania
nielegalnych pieniędzy. Jest to dla niego
bardzo upokarzające. Na tej
podstawie można wnioskować, że nic, co
dotyczy osobistej sfery życia
obywateli, nie ujdzie uwagi „wszechobecnego”
aparatu władzy. Wszystko
jest kontrolowane. Wydawać się może, że nawet sny mieszkańców stolicy
podlegają cenzurze. Egzystencja w państwie totalitarnym kojarzy się z
koszmarem. Wokół panoszy się łapówkarstwo.
Wartości takie jak przyjaźń tracą na znaczeniu, są praktycznie
nierealne, ponieważ nawet bliska osoba może okazać się denuncjatorem i
zdrajcą. Doskonały przykład to Alojzy Mogarycz, z którym w momencie
ukończenia powieści zaprzyjaźnił się mistrz. Później wyszło na jaw,
że znajomy doniósł na niego, iż przechowuje w mieszkaniu nielegalną
literaturę. Mistrza „wysiedlono” z jego mieszkania, które zajął ów
„przyjaciel”.
(Denuncjator: osoba denuncjująca (poufnie donosząca władzy o popełnieniu wykroczenia); donosiciel,
denuncjant)
Ze słownika języka polskiego
Film „ Przesłuchanie” 1982
Nieobce ówczesnemu społeczeństwu jest również kombinatorstwo, do
czego zresztą zmusza ludzi sytuacja polityczna. Ukazany jest przykład
obywatela umiejętnie zamieniającego mieszkania na coraz to większe.
Ponadto jedną z charakterystycznych cech narodowościowych jest
skłonność do alkoholu, który towarzyszy zabawom, załatwianiu
interesów itp. Świetne ilustruje to sylwetka Stiopy Lichodiejewa –
dyrektora „Varietes”, który na swoim koncie ma liczne pijackie burdy i
awantury:
„Warionucha tymczasem ciągnął swoją opowieść i im
dłużej opowiadał, tym wyraziściej rysował się dyrektorowi długi
łańcuch wyskoków i bezeceństw Lichodiejewa, a każde kolejne ogniwo
tego łańcucha gorsze było od poprzedniego. Ileż był wart choćby ów
pijacki taniec w objęciach telegrafisty na polance przed pocztą w
Puszkino, przy dźwiękach katarynki jakiegoś włóczykija! (...)Albo
próba wszczęcia bójki z bufetowym w samej „Jałcie”! Rozrzucanie
szczypiorku po podłodze w tejże „Jałcie”! Rozbicie ośmiu butelek
białego wytrawnego „Aj – Danila”. Zdemolowanie licznika szoferowi
taksówki, który nie chciał oddać Stiopie kierownicy. (...)”
Równolegle do świata realistycznego istnieje świat fantastyczny. Oto
w
ateistycznej Moskwie we własnej osobie zjawia się szatan, który
usiłuje
przekonać „niedowiarków” do istnienia Boga, bo sam funkcjonuje
jako
Jego przeczenie. Przybywa wraz ze swoją świtą. Za cel obierają sobie
zdemaskowanie zła tkwiącego w ludziach oraz absurdalności, w jakiej
przyszło im żyć.
Moskwa przedstawiona przez Bułhakowa symbolizuje państwo ateistyczne,
podporządkowane jednej władzy. Warstwy rządzące posiadają
specjalne przywileje, one nadzorują i kontrolują wszelkie sfery życia.
Panuje cenzura, łapówkarstwo, biurokracja. Nie istnieje prywatność.
Przykładem może być tutaj Mikołaj Iwanowicz, który zażądał od
szatana wydania dokumentu poświadczającego o jego obecności na diabelskim balu:
„-
Bardzo proszę o wydanie mi zaświadczenia – tocząc dzikim wzrokiem,
powiedział z wielkim naciskiem Mikołaj Iwanowicz – zaświadczenia,
gdzie spędziłem dzisiejszą noc.
- W celu okazania komu? – surowo zapytał kocur.
- W celu okazania milicji i mojej żonie – stanowczo powiedział Mikołaj Iwanowicz.”
Dokument został mu wydany, ale zawarty w nim tekst
ośmieszał tego typu formalistyczne procedury:
„ – Zaświadcza się niniejszym, że okaziciel niniejszego zaświadczenia,
Mikołaj Iwanowicz, spędził wyżej wymieniona noc na balu u szatana,
gdzie został zaangażowany jako środek lokomocji (...) wieprz”
Moskwa, wyłaniająca się z kart powieści, nie jest przyjemnym do życia
miejscem, to raczej obszar zdominowany przez zło, niegodziwość,
nikczemność i absurd – miejsce przypominające piekło, choć pewnie
nawet tam panuje większy ład i sprawiedliwość, skoro sam diabeł czuje
się w obowiązku przywrócić w stolicy porządek
Świat realistyczny, w którym rozgrywają się wydarzenia, to czasy
współczesne pisarzowi. Bułhakow odzwierciedla panujący wówczas w
Związku Radzieckim system totalitarny – stalinizm: podporządkowanie
się władzy, całkowita ingerencja państwa w sprawy prywatne
społeczeństwa, łapówkarstwo, donosicielstwo, bezpodstawne aresztowania,
znikanie „niewygodnych” obywateli lub zamykanie ich w szpitalach dla
psychicznie chorych, uprzywilejowanie ludzi władzy, biurokratyzm
W plan realistyczny wpisany jest ponadto obraz rosyjskiej stolicy jako
miasta. Wyodrębnione są charakterystyczne dla Moskwy budowle (Kreml),
place (Arbat, Patriarsze Prudy), uliczki (Twerska), restauracje
(Gribojedow), instytucje społeczno – kulturalne (teatr Varietes). Po
ulicach miasta jeżdżą tramwaje, spacerują przechodnie, nad rzeką
wypoczywają obywatele. Stolica tętni życiem. Często opromienia ją
słońce i gdyby nie absurd panującego systemu, mogłoby to być całkiem
przyjemne miejsce:
Baron Meigel, poczytywany za zdrajcę i denuncjatora, zostaje ukarany za
swoje niecne postępki. Jednym strzałem zabija go Azazello.
Krew zabitego służy do toastu. Jest to wyraźna sugestia, że
wszelkie zło, popełniane dla celów osobistych będzie skarcone.
Czytając Mistrza i Małgorzatę trudno oprzeć się wrażeniu, że stolica Rosji została
ukazano jako miejsce przygnębiające, dołujące,
po prostu brzydkie. Chociaż od czasu do czasu
widzimy tam piękne budowle świadczące o
dawnej świetności miasta, to atmosfera w nim
panująca jest nie do zniesienia.
Można przypuszczać, że Bułhakow tworząc taki
obraz Moskwy przy jednoczesnej idealizacji grupy
Wolanda pragnął zasugerować czytelnikom na całym świecie,
że w stolicy Związku Radzieckiego w latach trzydziestych żyło się gorzej niż w piekle
Burza przeminęła bez śladu i przerzucona łukiem
ponad całą Moskwą trwała na niebie wielobarwna tęcza, piła wodę z
rzeki Moskwy. (...) Woland, Korowiow i Behemot siedzieli na czarnych
osiodłanych koniach, patrzyli na rozpościerające się za rzeką miasto,
całe w rozpryskach słońca, pobłyskującego w tysiącach zwróconych
ku
zachodowi okien, na piernikowe baszty Nowodziewiczego
Monasteru
.”
W mieście istnieją również sklepy dla wybranych, tak jak dobrze
zaopatrzony sklep na Rynku Smoleńskim, który, po spaleniu domu na Sadowej
odwiedzają Korowiow i Behemot. Na dziale gastronomicznym znajdowały się
takie wyroby, jak czekolada i mandarynki, niedostępne szarym obywatelom
Ta grupa postaci, przedstawiona z pewnym realizmem, ujawnia cechy
elity intelektualnej Moskwy. Sposób ukazania bohaterów prowadzi do
krytyki systemu totalitarnego, którego wiernymi sługami ( w zamian za
Określone) korzyści pozostają literaci, dziennikarze, artyści – osoby powołane do
Wykuwania charakterów i kształtowania postaw.
Bułhakow stworzył model pewnego fragmentu rzeczywistości radzieckiej lat
trzydziestych, pokazując trafnie atmosferę i styl funkcjonowania literatów
zrzeszonych w monstrualnym związku nazwanym Massolit, rzucając ten obraz
w aluzyjnie i dyskretnie ale w sposób czytelny zarysowane tło rzeczywistości
totalitarnej z obozami (Sołówka, o której mówi Bezdomny), ze
znikczemnieniem donosicieli (Meigel, Mogarycz) z bezsensem administracji i
paraliżującą obecnością pewnej instytucji śledczej
Autor stworzył parabolę systemu totalitarnego, opis działań członków Massolitu i
samej organizacji przypomina opis działań partii, ale ton w jakim mówi o tym
pisarz jest lekki, groteskowy i ironiczny. Im bardziej barwnie opisane jest życie
literatów
„ Każdy kto trafi do tego domu, jeśli, oczywista, nie był zupełnym tępakiem, od
razu wiedział, jak dobrze żyje się wybrańcom losu – członkom Massolitu”
- Tym bardziej jawna jest prześmiewcza intencja autora. System w jego ujęciu
jest straszny, ale tez nieco śmieszny
Powieść ukazuje uprzywilejowanie ludzi władzy (członkowie
„Massolitu” i personel administracyjny teatru „Varietes”) oraz
szeroko rozwiniętą biurokrację. Członkowie „Massolitu” posiadają
specjalne legitymacje, dzięki którym otwiera dla nich swe podwoje słynna
restauracja Gribojedowa skupiająca elitę intelektualną Moskwy. Ponadto
mają wspaniale wyposażone mieszkania w najlepszych punktach miasta
(mieszkanie krytyka Łatuńskiego), im należą się długoterminowe
urlopy, które mogą spędzać w różnych częściach kraju:
„Następnie komuś, kto przypadkiem odwiedził Gribojedowa, zaczynało migać w oczach
na widok pstrzących się na orzechowych ciotczynych drzwiach napisów:
„Do kolejki po papier można zapisywać się u Poklewkiny”, „Kasa”,
„Repartycje i rozliczenia tekściarzy estradowych
”...
„Pełnoterminowe urlopy twórcze od dwu tygodni (opowiadania, nowele)
do
jednego roku (powieść, trylogia) Jałta, Suuk – Su, Borowoje,
Cichisdziri, Machindżauri, Leningrad (Pałac Zimowy). Przed tymi
drzwiami
była kolejka, ale nie przesadna, najwyżej sto pięćdziesiąt osób.”
Tak żyli uprzywilejowani, oficjalni bardowie reżimu, posłuszni, choć
nie do końca obdarzeni talentem. Ich uporządkowany,
zinstytucjonalizowany
świat był bezpieczny. Nie do końca nawet wierzyli w to, co kazano im
głosić. To byli po prostu jedni z wielu, którzy w nowym systemie
potrafili znaleźć swoje miejsce; na wolności im nie zależało, zasad
nie mieli - mogli żyć w miarę wygodnie. Los niezależnego, ambitnego
twórcy, który chciał tworzyć dzieła prawdziwe, głęboko przeżyte, a
niezakłamane, był zupełnie inny. Mistrz, który napisał powieść o
Poncjuszu Piłacie, dowiedział się, że jest to niedorzeczny temat i że
jest „starowierem wojującym”. Powieść odrzucono, a autora zaszczuto.
Mistrz zburzył bezpieczny świat członków Massolitu, poruszając
temat
zakazany. Według oficjalnie obowiązującej ideologii nie istniał
ani
Bóg, ani szatan; ateizm stał się obowiązujący, przedmioty kultu
religijnego ukrywano, a za ujawnianie uczuć religijnych można
było
trafić do łagru...
Ten właśnie inny świat łagrów budzi przerażenie mieszkańców
Moskwy, którzy nie wspominają na ogół głośno o jego istnieniu ,
ale
drżą na myśl o wszechobecnej służbie bezpieczeństwa
Dyrektorowi teatru Varietes nie przyszło do głowy żadne
inne
wyjaśnienie pojawienia się przerażającej pieczęci, a jak
wiemy
spowodowane to było nagłą śmiercią Berlioza. Lęk
Lichodiejewa jest
uzasadniony; osoba aresztowana mogła pociągnąć za sobą
zarówno
członków rodziny, jak i sąsiadów i znajomych.
Aresztowanie obywatela radzieckiego następowało na ogół
po donosie
jakiegoś usłużnego sąsiada,
znajomego czy nawet
członka rodziny.
W rzeczywistości
radzieckiej
rzeczą równie naturalną
jak donos była
nieufność i podejrzliwość
wobec cudzoziemców
.
"Istnieje jednak przymus uznawania nienormalności za prawdę" A.Drawicz
.
„Dom Gribojedowa”
„Dom Gribojedowa”, mieszczący się na Patriarszych Prudach był
siedzibą Massolitu, związku pisarzy i poetów. Prawdopodobnie kiedyś
należał do ciotki twórcy rosyjskiego – Aleksandra Gribojedowa, obecnie
jednak stanowił miejsce spotkań moskiewskich artystów. Na ścianach
klatki schodowej prowadzącej na pierwsze piętro wisiały zdjęcia
członków Massolitu , zarówno grupowe, jak i indywidualne. Na pierwszym
piętrze znajdowały się pokoje, na drzwiach których umieszczono
przeróżne napisy: „ Sekcja wędkarsko – urlopowa”, „Jednodniowe
delegacje twórcze. Proszę się zwracać do M. Podłożnej”,
„Pieriełygino”, „Do kolejki po papier można się zapisywać u
Poklewninej” „Kasa”, „Repartycje i rozliczenia tekściarzy
estradowych”. Najdłuższa kolejka, kończąca się dopiero w portierni
na parterze, prowadziła do pokoju, w którym rozwiązywano problemy
mieszkaniowe. W następnym gabinecie można było otrzymać wczasy,
jednakże ich długość zależała od dzieła, jakie miano zamiar
stworzyć. I tak:
„ Pełnoterminowe urlopy twórcze od dwóch tygodni
(opowiadania, nowele) do jednego roku ( powieść,
trylogia) – Jałta,
Suuk-su, Borowoje, Cichisdziri, Machindżauri, Leningrad (Pałac Zimowy)”
Sytuacja urasta do granic absurdu. Ulegli i spolegliwi wobec władzy
artyści są szczodrze przez nią nagradzani, np. pobytem na letnisku z
wszelkimi wygodami lub możliwością jadania wykwintnych obiadów za
niewielkie pieniądze. System w ten sposób kupuje artystów. Tych
niepokornych, którzy nie chcą tworzyć w duchu doktryn realizmu
socjalistycznego, eliminuje się ze społeczeństwa poprzez zamknięcie w
szpitalu psychiatrycznym, o czym świadczy przypadek poety Bezdomnego.
"Wybrańcy losu"- członkowie Massolitu stanowią grupę uprzywilejowaną.
"Każdy kto trafił do tego domu, jeśli, oczywista, nie był zupełnym
Tępakiem ,od razu widział, jak dobrze się żyje wybrańcom losu-
członkom Massolitu, i z miejsca opanowywała go czarna zawiść.
Natychmiast zaczynał czynić niebu gorzkie wyrzuty za to, że nie
obdarzyło go w kołysce talentem literackim, bez którego, oczywista, nie
można było nawet marzyć o uzyskaniu legitymacji członkowskiej
Massolitu, brązowej, pachnącej kosztowną skórą, z szeroką obwódką,
legitymacji, którą znała cała Moskwa. „
Legitymacja nie tylko decydowała o przynależności do związku, ale określała czy
dana osoba jest artystą.
" Więc, żeby upewnić się, że Dostojewski jest
pisarzem, należy od niego żądać okazania legitymacji? Niechże pani
weźmie dowolne pięć stron pierwszej lepszej jego powieści, a przekona
się pani, iż ma pani do czynienia z pisarzem. Zresztą przypuszczam, że
Dostojewski w ogóle żadnej legitymacji nie miał."
W Moskwie tylko
posiadacz odpowiedniego dokumentu uznawany jest za twórcę, dlatego Iwan
Bezdomny najbardziej żałuje ukradzionej mu wraz z ubraniem legitymacji.
Życie w Moskwie opiera się na wielu absurdach.
W dalszych pokojach mieściły się kolejno : „Zarząd Massolitu”,
„Kasy 2,3,4 i 5” , „Kolegium redakcyjne”, „Przewodniczący
Massolitu”, „Sala bilardowa”. Ostatnie pomieszczenie stanowiła sala
kolumnowa, o której „pewien moskiewski szlagier opowiadał”, że
jakoby tam Gribojedow miał czytać „rozpartej na kanapie ciotce
fragmenty Mądremu biada
”Parter domu stanowiła restauracja,
zajmująca dwie ogromne sale o sklepionych sufitach ozdobionych
fioletowymi
końmi o asyryjskich grzywach, a na każdym stoliku stała lampka z
abażurem. " W dziedzinie jakości żywienia Gribojedow bił na głowę
wszystkie pozostałe moskiewskie restauracje(...) Wszystko, co mogła
zaoferować tutejsza kuchnia, sprzedawano po nader przystępnych,
bynajmniej niewygórowanych cenach."
Wybrane cytaty ukazują, jak system pragnie podporządkować sobie ludzi,
którzy powinni być wolni- artystów. Nadzorowi podlega ich działalność
nie tylko czas i miejsce pracy, rodzaj twórczości, jaką maja się
zajmować, ale nawet jadłospis. Limitowany jest papier i inne niezbędne
do
pracy twórczej przedmioty. Urzędnicy powołują specjalne komisje np.
Komisja Akustyczna, Komisja Wizualna, Komisja Nadzoru Widowisk i
Rozrywek
Lżejszego Gatunku. Parodia sowieckiej rzeczywistości ukazuje ,że każda
dziedzina działalności twórczej podlega skrupulatnemu nadzorowi.
Jednym z nich jest język,
pełen fałszywych eufemizmów np. jesiotr jest 'drugiej'
świeżości. Narrator używa zarówno zwrotów potocznych: „diabli to
wiedzą”, „I tak dalej w tym rodzaju”, „zupełny tępak” czy
„Gribojedow bił na głowę”, jak i kunsztownego języka : „zawiła
architektura gribodojewskiego labiryntu” czy „w dziedzinie jakości
potraw”. Częsta ironia ma na celu pokazanie absurdalnej rzeczywistości
totalitarnej : „kolejka, ale nie przesadna, najwyżej sto pięćdziesiąt
osób”, „wybrańcy losu – członkowie Massolitu”. W sposób zabawny
komentuje narrator napisy na drzwiach
„Na drzwiach pokoju numer dwa
napisano coś, co nie było tak zupełnie zrozumiałe :Jednodniowe
delegacje twórcze. Proszę się zwracać do M. Podłożnej. Następne drzwi
dźwigały tekst lakoniczny, ale za to zupełnie już niepojęty
Pieriełygino
Zaskakujący jest także szyld na drzwiach uzależniający czas trwania urlopu od
długości dzieła, jakie ma się zamiar napisać. Komizm oraz ironia obecne w
zdecydowanej części fragmentu krytykujące ówczesną Rosję z jej przywilejami i
wygodami, a także przejaskrawione
opisy sytuacji nadają całemu dziełu charakter groteskowy.
Michał Bułhakow ukazuje relacje władza – artysta w państwie
totalitarnym. Państwo oferując twórcom liczne udogodnienia oczekuje w
zamian bezwzględnego posłuszeństwa. Przeciętny pisarz posiada wysoki
status społeczny, wyróżnia się spośród ogółu mieszkańców Moskwy,
dysponuje licznymi przywilejami, podporządkowując się w zamian
całkowicie władzy, która decyduje o temacie jego dzieła oraz o treści,
jaką będzie zawierać. Państwo wymaga od twórców bezwzględnego
posłuszeństwa uzależniając ich od wygód, bez których stopniowo nie mogą się obyć.
Autor porusza sprawę społeczeństwa literatów, czy jednak dzieło
Bułhakowa jest świadectwem wolności twórczej pisarza?
Wolnością nazywamy swobodę, niezależność, niepodległość,
samodzielność. Tego na pewno nie mieli pisarze Moskwy. Jedyne co
mogą
tworzyć to „literatura realizmu socjalistycznego”- całkowicie
podporządkowana partii, optymistyczna, adresowana do masowych
czytelników, dająca pozytywne wzorce. Wszyscy nie respektujący tych
wzorców byli „redukowani” przez aparat państwowy. Literatura takiego
typu wymagała odpowiednich pisarzy. Przykładem takiej osoby był Iwan
Bezdomny- człowiek o właściwym pochodzeniu społecznym,
niewykształcony, o zerowej kulturze literackiej, pozbawiony talentu
pisarskiego. Nadawał się on świetnie do kontroli. W zamian za
posłuszeństwo miał legitymację pisarską, czyli szereg przywilejów,
jednak w każdej chwili mógł zostać strącony w niebyt, zamknięty w
obozie pracy. Całe społeczeństwo było kontrolowane w ten sposób.
Krytycy gorliwie wypełniali polecenia władz i tropili wszelką
nieprawomyślność. Pisarze zatem zamiast szukać prawdy woleli służyć
sztuce bez wartości.
Literaci moskiewscy nie są prawdziwymi twórcami. Prawdziwym
poetą , jak
twierdzi Różewicz:
„(...) jest ten który pisze wiersze
i ten który wierszy nie pisze
poetą jest ten który zrzuca więzy
i ten który więzy sobie nakłada
poetą jest ten który wierzy
i ten który wierzyć nie może
poetą jest ten który kłamał
i ten którego okłamano
ten który upadał
i ten który się podnosi
poetą jest ten który odejść nie może”
Pisarze z ZSRR raczej „nie nakładali sobie więzów”, ale zrzucali
je... nie jednak w takim znaczeniu w jakim pojawia się to w wierszu,
gdzie
chodzi raczej o własną wolność twórczą. Oni po prostu starali się
otrzymać jak najwięcej od państwa rosyjskiego w zamian za swoją
służalczość.
W „Mistrzu i Małgorzacie” jest zatem poruszona sprawa wolności
pisarskiej. Co więcej ukazuje jak ona jest ważna dla literatury.
Postaciami które ujawniają absurd twórczości literatów są bohaterzy
sił nadprzyrodzonych. Szatan- Woland, oraz w mniejszej roli Ha-Nocri-
czyli Jezus. Jednakże diabeł wcale nie przynosi zła do Moskwy, gdyż
jest go tam wystarczająco dużo-„ Jam częścią tej siły, która
wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro”. Chce przywrócić ład i
porządek w stolicy ZSRR, także w środowisku literackim. Woland
pragnie
pomóc Mistrzowi, prawdziwemu twórcy, a krytyków i uległych pisarzy
karze. Za jego sprawą źli ludzie stają się jeszcze podlejsi, absurdy
przybierają wymiar bardziej groteskowy.
„Mistrz i Małgorzata” jest z cała pewnością świadectwem wolności
twórczej pisarza. Bułhakow ośmiesza zniewolone środowisko
literatów,
za to idealizuje Mistrza, który jest „wolnym pisarzem”. Wszyscy
którzy skrytykowali jego dzieło zostali ukarani (przez Małgorzatę,
lecz
gdyby nie ona kara dosięgłaby ich z rąk samego szatana). Wszyscy
którzy
byli usłużni systemowi zostali ukarani, za swoją niegodziwość w
czynach i zakłamanie.
Bułhakow żył w Rosji Radzieckiej w której dominującym systemem
był totalitaryzm.
Na początku był ograniczany przez system, nakładano
cenzurę na jego książki. Później już w ogóle nie mógł publikować.
„ Mistrza i Małgorzatę” pisał przez 12 lat. Była to forma swoistego
rozrachunku z otaczającym go światem. Autor przedstawił w swoim
dziele rzeczywistość związku radzieckiego lat trzydziestych.
W czasach totalitaryzmu wszyscy żyli w strachu, podejrzliwości.
Mechanizmy zniewalały człowieka ( np. jeżeli ktoś nie miał legitymacji
Massolitu to nie liczył się w kręgach literatów). Mechanizmy totalitaryzmu
ciągle są obecne w egzystencji człowieka. Większość ludzi, którzy żyją
w czasach tego okropnego systemu to ludzie zdemoralizowani,
zadni władzy, pieniędzy i dominacji nad innymi. Są w stanie zrobić wiele
rzeczy, nawet wbrew własnemu sumieniu (przekupstwa, kradzieże itd.).
Ludziom, którzy sprzeciwiają się systemowi bardzo źle się żyje w takim
państwie. Przykładem takiej postaci jest właśnie Mistrz.
„Mistrz i Małgorzata” Michaił Bułhakow
„Dwudziestolecie międzywojenne” Agnieszka Krawczyk
„Literatura dla zdających egzamin” J. Tomkowski
Czasopismo dla nauczycieli „ Polonistyka” 1993
„Mistrz i Diabeł”- A. Drawicz
Literatura rosyjska z XX wieku – praca zbiorowa 1992
Wykonali:
Agnieszka Cygan
Małgorzata Górka
Marzena Hodurek
Aneta Polak
Eliza Wójtowicz