Serwisant:
Ile wolnego miejsca
ma Pan jeszcze na dysku?
Klient:
Nie wiem dokładnie,
ale żona często siedzi na
internecie
i zgrała już 10 godzin wolnego
miejsca.
Czy to wystarczy?
Klient do serwisanta:
Czy
możecie mi skopiować
Internet na dyskietkę?
Klient: Więc ten modem pozwoli mi
się podłączyć do internetu, tak?
Sprzedawca: Tak, oczywiście.
Klient: Ale to jest najnowsza
wersja internetu, prawda?
Sprzedawca: Eeeee... uhm... no
tak...
Klientka: Mam problemy z zainstalowaniem MS
Worda...
Serwisant: Proszę powiedzieć, co Pani zrobiła
do tej pory?
Klientka: Wpisałam A:SETUP. I nie działa.
Serwisant: Dobrze proszę Panią, proszę wyjąć
dyskietkę i przeczytać co jest na niej napisane...
Klientka: Tu jest napisane DYSK STARTOWY.
Serwisant: Proszę włożyć dyskietkę MS Word
SETUP DISK.
Klientka: Co takiego?
Serwisant: Czy kupiła Pani MS Worda?
Klientka: Nie...
Serwisant: Dobrze proszę Pana, zrobimy małe
poszukiwanie, żeby go znaleźć. Zechce Pan kliknąć lewym
przyciskiem myszki na pasek START, a potem FIND i...
Klient: Proszę tak do mnie nie mówić! NIE JESTEM
IDIOTĄ ? WIEM CO ROBIĘ!
Serwisant: Dobrze proszę Pana. W takim razie START,
FIND i szukamy.
(dłuższa cisza)
Klient: A jak to zrobić?
Klientka: Mój internet nie działa...
Serwisant: Ok, czy ma Pani ikonkę z Internetem
na pulpicie?
Klientka: Ikonkę ? Pulpicie ?!
Serwisant: Czy używa Pani Windows 95 ?
Klientka: Nie wiem. Mówi Pan Windows ? Przy
okazji ? jak pisać duże „E” zamiast małego?
Serwisant: (stara się powstrzymać od śmiechu)
Proszę przytrzymać SHIFT I nacisnąć „e”.
Klientka: Co to jest SHIFT?
Serwisant: Proszę zrobić klik prawym klawiszem na
pulpicie.
Klient: Ok.
Serwisant: Czy pojawiło się dodatkowe menu?
Klient: Nie.
Serwisant: Ok. Jeszcze raz. Klik prawym na pulpicie. I co?
Klient: Nic.
Serwisant: Dobrze. Czy może mi Pan powiedzieć co zrobił
Pan do tej pory?
Klient: Jasne, kazał mi Pan napisać ?klik? to napisałem ?
klik?.
(W tym momencie serwisant poprosił klienta o to, żeby
chwilę poczekał i zakrył słuchawkę. Powiedział o tym
przypadku swoim kumplom i zaczęli się głośno śmiać.
Kiedy już trochę się opanował wrócił do rozmowy z
klientem.)
Serwisant: Czy wpisał Pan KLIK z klawiatury?
Klient: Dobra, zrobiłem coś głupiego, tak?
Serwisant: Dobra. Po lewej stronie
ekranu widzi Pani klawisz OK.
Proszę go
nacisnąć.
Klientka: Wow. W jaki sposób Pan
widzi mój ekran?
W pewnej firmie komputery miały na obudowach naklejki
z kodami kreskowymi.
Określały one lokację, imię, i resztę szczegółowych
danych pracownika po zwykłym zeskanowaniu ich lub
ręcznym wpisaniu cyferek.
Pracowniczka: Halo? Nie mogę wejść do internetu...
Serwisant: Ok. Niech mi Pani przeczyta przydzielony jej
numer
identyfikacyjny.
Pracowniczka: A co to takiego?
Serwisant: To ta mała naklejka z kodem kreskowym na
przodzie obudowy
Pracowniczka: Aha, już podaję. Gruby pasek, cienki
pasek, gruby pasek, gruby pasek…
Dzwoni facet (F) do serwisu (S):
F: Komputer nie reaguje na moje
polecenia.
S: A co pan wpisuje ?
F: "Jaki jest dzisiaj dzień?", a on mi
wypisuje: "Bad command or file name".
Sprawdzałem w słowniku, to nie jest
dzień.
Do serwisu dzwoni kobieta twierdząc, że jej
komputer jest zepsuty. Po długim wywiadzie
okazało się, że po wyświetleniu komunikatu:
„naciśnij dowolny klawisz” pani naciskała
„reset”. W USA, gdzie dla każdego
przedmiotu pisana jest instrukcja „dla debili”,
aby zapobiec tego typu problemom przez
pewien czas umieszczano na klawiaturach spacji
napis ANY
Email od klienta:
Kupiłem kradziony CDD3610 ale nie
dali mi żadnego oprogramowania ani
kabli.
Możecie mi to podesłać? Aha,
rozumiem, ze przysługuje mi 24-
miesięczna
gwarancja?
Klient instalujący nowe
oprogramowanie:
- Mam tu taki problem. Mam
wpisać numer seryjny w okienku
„numer seryjny” czy w okienku
„firma” ?