Gazociąg Północny
Karaś Izabela
Gazociąg północny – budowany gazociąg do
transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec i
państw Europy zachodniej. Gazociąg
poprowadzony będzie po dnie Morza
Bałtyckiego, omijając naturalne kraje
tranzytowe – Polskę i republiki bałtyckie.
Gazociąg budowany jest przez konsorcjum Nord
Stream, utworzone przez firmy gazowe
niemieckie, rosyjską i holenderską.
Koszt budowy Gazociągu Północnego szacowany
jest na 7,4 mld euro, dużo więcej niż gazociąg
poprowadzony alternatywną drogą lądową.
Inwestorzy uzasadniają sensowność ekonomiczną
oszczędnością opłat tranzytowych przez Polskę,
Litwę, Łotwę, Białoruś czy Ukrainę, z
ekonomicznego punktu widzenia projekt, jako
inwestycja długoterminowa, ma uzasadnienie
ekonomiczne.
Racjonalność ekonomiczna
Jednak spółka Nord Stream, nie przeprowadziła
konsultacji w sprawie opłat tranzytowych w przypadku
wybudowania gazociągu przez terytorium Polski, Litwy i
Estonii z rządami tych państw w celu ustalenia
wysokości opłat tranzytowych. Ponadto do dziś nie są
znane koszty usunięcia pozostałości broni chemicznej i
biologicznej zatopionej po II wojnie światowej na dnie
Bałtyku, której część znajduje się na trasie przebiegu
Gazociągu Północnego. Do dziś nie są oszacowane
szkody jakie budowa gazociągu spowoduje w środowisku
dla flory, fauny, wód i dna Bałtyku. Nie wiadomo tez, o
ile koszty eksploatacji poprowadzonego po dnie Bałtyku
przewyższą koszty eksploatacji gazociągu
poprowadzonego drogą lądową
Racjonalność ekonomiczna
Gazociąg Północny jest poddawany międzynarodowej krytyce, najsilniejszej
ze strony Polski i państw bałtyckich, z następujących powodów:
* Gazociąg jest postrzegany jako przedsięwzięcie polityczne, mające na
celu ominięcie Polski i krajów bałtyckich jako krajów tranzytowych. Z tego
powodu Polska i kraje bałtyckie obawiają się możliwości używania dostaw
gazu jako instrumentu wywierania nacisku politycznego lub
ekonomicznego przez Rosję. Jako przykład takiej polityki Rosji podaje się
konflikt naftowy z Ukrainą z 2005 roku.
* Były polski Minister Obrony Narodowej, a obecnie Minister Spraw
Zagranicznych Radosław Sikorski przyrównał nawet umowę o budowie
gazociągu do Paktu Ribbentrop-Mołotow.
* Podważana jest racjonalność ekonomiczna przedsięwzięcia. Jego
projektantom i wykonawcom zarzuca się nieuwzględnienie ogromnych
kosztów obsługi i konserwacji gazociągu biegnącego po dnie morza, które,
zdaniem przeciwników projektu, przewyższą korzyści wynikające z
uniknięcia opłat tranzytowych.
* Omijane gazociągiem kraje podnoszą kwestię obniżenia swojego
bezpieczeństwa energetycznego.
Kontrowerscje
* Wskazywane jest ryzyko katastrofy ekologicznej Bałtyku
spowodowanej uwolnieniem zalegającej na dnie Bałtyku broni
chemicznej, zatapianej tam po obydwu wojnach światowych w
beczkach, kontenerach i wrakach okrętów, co mogłoby spowodować
nieodwracalne zniszczenie ekosystemu Bałtyku. Rosja uważa te
obawy za nieuzasadnione, twierdząc, że budowa gazociągu przyczyni
się raczej do oczyszczenia Bałtyku z owych groźnych składowisk.
* Zastrzeżenia ekologów dotyczą również naruszenia dna morskiego i
skał będących siedliskiem dla żywych organizmów (wykop szeroki na
15 m) oraz zagrożeń dla rezerwatów w Zatoce Greisfwaldzkiej
* Podnosi się kwestię uzależnienia Europy Zachodniej od jednego
źródła gazu. Budowa gazociągu bałtyckiego jest postrzegana jako
próba zwiększenia uzależnienia Unii Europejskiej od dostaw
rosyjskich
* Pojawiły się również pytania o to czy gazociąg nie narusza
wyłącznej strefy ekonomicznej Estonii.
Kontrowerscje