Tekst dla uczniów do inscenizacji
Narrator: Jurek z Heńkiem i Kaśką wyszli ze szkoły. Na przystanku było sporo ludzi. Na szczęście pierwsi podbiegli do tramwaju. Sprytnie przecisnęli się między wysiadającymi. Zajęli miejsca i zadowoleni patrzyli na tłum wtłaczający się do wagonu. Kaśka syknęła.
Kaśka: „Patrzcie, jaka starucha. Zaraz będzie chciała, żeby ustąpić jej miejsca! Udajemy, że jej nie widzimy”.
Narrator: Rzeczywiście do tramwaju weszła staruszka. Trzymała w ręku siatkę z zakupami i dyszała ciężko. Ktoś pomógł jej wsiąść, a teraz stała obok dzieci, które ostentacyjnie patrzyły w okno i chichotały do siebie.
Narrator: Kiedy Jurek wbiegł do domu ze zdziwieniem stwierdził, że nikogo nie ma. Na szczęście miał klucz. Po pół godzinie zaterkotał domofon. Usłyszał trochę zmieniony głos mamy.
Mama: „Jurek, zejdź na dół, pomożesz mi wnieść zakupy”.
Narrator: Mama stała przy drzwiach blada. Pot spływał jej po skroniach.
Mama: „Coś źle się czuję”.
Narrator: Powiedziała. Jurek porwał siatki z zakupami i powoli weszli na górę. Na schodach mama opowiedziała, że ich samochód zepsuł się na środku skrzyżowania, tato wezwał pomoc techniczną, a ona przyjechała do domu autobusem.
Mama: „Wiesz, najgorsze jest to, że w autobusie było sporo ludzi, potknęłam się wychodząc, a jacyś chłopcy patrzyli na mnie spode łba i słyszałam, jak jeden do drugiego powiedział: Pewnie by chciała, żeby jej miejsca ustąpić. Coś jeszcze po cichu mówili, śmiali się i udawali, że mnie nie
widzą”.
Narrator: Jurek zatrząsł się z oburzenia...
Jurek: „Ja bym takich...”
Narrator: - zaczął i nagle głos uwiązł mu w gardle. Przypomniał sobie, jak dzisiaj wracał ze szkoły...