Terapia czaszkowo-krzyżowa
Wyobraźmy sobie, że nasz mózg wypełnia puszkę czaszki całkowicie, tzn. dotykając jej ścian. Można przypuścić, że każde, najlżejsze nawet uderzenie, czy też ruch głowy, oddziaływałoby bezpośrednio na delikatną tkankę nerwową, wywołując zapewne trudne do przewidzenia skutki, zbliżone do wstrząsu mózgu. Aby tak się nie stało, organizm nasz wytworzył własne środki zaradcze: ten skomplikowany narząd „kąpie się” w płynie mózgowo-rdzeniowym, wytwarzanym przez znajdujące się w komorach mózgowia sploty naczyniówkowe. Powstaje on głównie poprzez filtrację części osocza krwi, w ilości ok. 0,5 cm3 na minutę i wypełnia przestrzeń pomiędzy samym mózgowiem a otulającą go błoną opony miękkiej, działając amortyzująco i chroniąc mózg przed przeciążeniami i drobniejszymi urazami. Aby z kolei ten zawieszony w płynie narząd nie „obijał się” o ściany czaszki, ewolucja wytworzyła też zbudowane z opony twardej struktury stabilizujące jego położenie. Płyn mózgowo-rdzeniowy wypełnia także cienki, workowaty kanał rdzeniowy, zbudowany z opon rdzenia kręgowego, działając i tu jako amortyzator pomiędzy wrażliwą tkanką nerwową rdzenia a ścianami kanału kostnego, utworzonego przez otwory kręgowe. Minimalna jego ilość znajduje się także w wąziutkim kanale środkowym, znajdującym się w samym środku rdzenia. Funkcje płynu mózgowo-rdzeniowego nie kończą się jednak na ochronie mechanicznej, jako że dzięki „bezpośrednim kontaktom” z układem krwionośnym dostarcza on tkance nerwowej również pewnych substancji odżywczych, jak też usuwa produkty przemiany materii, która w tkance nerwowej przebiega dość intensywnie. Płyn ten podlega cyklicznym procesom odnowy.
Płyn mózgowo-rdzeniowy przemieszcza się „tam i z powrotem” dzięki mechanizmowi tzw. „pompy czaszkowo-krzyżowej” powiązanej z rytmem oddechowym. W trakcie wdechu przepona kurczy się i obniża, kierując narządy wewnętrzne w stronę miednicy i krzyża, przy czym jednocześnie spłaszczają się fizjologiczne krzywizny kręgosłupa. Mechanizm ten wypycha płyn w kierunku czaszki. Komory mózgowia rozszerzają się przyjmują jego zwiększoną ilość, zaś powstające w ten sposób zwiększone ciśnienie śródczaszkowe powoduje, że kości czaszki oddalają się od siebie. Jest to tzw. „pompa krzyżowa”.
Podczas wydechu przepona rozkurcza się i unosi, pozwalając narządom wewnętrznym powrócić do ich naturalnego położenia.
Skutkiem tego nacisk na krzyż się zmniejsza, w miejscu tym powstaje podciśnienie umożliwiające powrót płynu „w dół”, komory mózgowia obkurczając się, wyciskając jego zwiększoną ilość, zaś kości czaszki ponownie zbliżają się do siebie. Ten z kolei mechanizm zwany jest „pompą czaszkową”.
W roku 1899 młody student osteopatii, William Garner Sutherland, badając czaszkę ludzką zaobserwował, że wygląd skostniałych połączeń pomiędzy jej poszczególnymi częściami, czyli tzw. Szwów czaszkowych, zbliżony jest do wyglądu łusek u ryby i sugeruje, że możliwe jest wykonywanie w nich minimalnych ruchów. Ponieważ obserwacja ta była sprzeczna z obowiązującą po dziś dzień doktryną anatomiczną, zrezygnował z dalszych badań, wracając do nich dopiero po 35 latach, już jako uznany autorytet.
Obmacując zarówno głowy pacjentów, jak i swoją własną stwierdził palpacyjnie, że czaszki zmniejszają i zwiększają swe zewnętrzne rozmiary w regularnych odstępach czasowych, w sposób wbrew pozorom niezgodny z rytmem oddechu. Ruchy te powiązał z zakładaną przez siebie ruchomością w szwach czaszkowych, dochodząc do wniosku, że zarówno wzajemne przesunięcia kości czaszkowych (np. w wyniku ucisku od zewnątrz) mogą wpływać na równowagę wewnętrzną organizmu, a przez to, na dalszą metę, prowadzić do zaburzeń stanu zdrowia.
Sutherland nazwał ten ruch rytmicznym impulsem czaszkowym (cranial rhytmic impulse - CRI), a później pierwotnym mechanizmem oddechowym. Jego zdaniem, każde uszkodzenie tego mechanizmu może stać się przyczyną choroby, ponieważ ma on całościowy wpływ na układ nerwowy, a w efekcie na układy regulacyjne, obejmujące wszystkie narządy.
Kiedy organizm ludzki znajduje się w stanie stresu, którego nie ma możliwości ani skutecznie rozładować , ani się do niego dostosować, mogą powstać tzw. dystorsje czaszkowe, będące odpowiednikami zablokowań w stawach układu ruchu. Polegają one na ograniczeniu lub wręcz zniesieniu ruchomości pomiędzy poszczególnymi kośćmi czaszki, co prowadzi do ograniczenia sprawności „pompy czaszkowo-krzyżowej”.
W rachubę wchodzą następujące przyczyny tych zaburzeń:
Poród i związane z nim przeżycia o charakterze traumatyzującym (w tym także uszkodzenia okołoporodowe);
Urazy fizyczne, w tym sportowe (szczególnie urazy głowy w wieku dziecięcym), komunikacyjne itp.;
Urazy psychiczne;
Nadmierne wysiłki fizyczne, psychiczne i intelektualne (jak wiadomo, napięcia psychiczne często przenoszą się na układ ruchu, w tym szczególnie na mięśnie karku i podstawy czaszki);
Stres emocjonalny
Przyczyny o charakterze chemicznym i biochemicznym (zatrucia, infekcje, szkodliwe pokarmy, alergie);
Wpływy środowiskowe
Wskazania do terapii czaszkowo-krzyżowej:
Przyczyny o charakterze przede wszystkim psychicznym, jak:
Zaburzenia koncentracji i pamięci
Trudności w uczeniu się
Zaburzenia snu
Nerwice
Jąkanie się
Dysleksje
Autyzm
Ogólnie złe samopoczucie bez konkretnych przyczyn (uwaga!: istnieje ryzyko przeoczenia pierwszych objawów depresji!)
Nadmierna ruchliwość, zarówno u dzieci jak i dorosłych, wymagająca „wyciszenia” (tu znowu uwaga: może to być objaw choroby psychicznej, konieczna opinia psychiatry)
Profilaktyka „choroby komputerowej” - zespołu obejmującego bóle karku, głowy i górnej części pleców, niekiedy bóle oczu i zaburzenia wzroku
Zespoły bólowe, w tym przede wszystkim bóle głowy i migreny
Dystorsje czaszkowe mogą ponadto przyczyniać się do powstawania zaburzeń wzroku, słuchu i równowagi, schorzeń zatok przynosowych i ucha środkowego, zaburzeń emocjonalnych, mentalnych rozwojowych, (z tego też tytułu celowe jest, co potwierdziły badania psychologiczne, stosowanie jej u osób z nieznacznym niedorozwojem umysłowym).
Z tego też względu opracowana przez Sutherlanda, a zmodyfikowana do aktualnej postaci przez jego ucznia J. Upledgera terapia czaszkowo-krzyżowa może skutecznie pomagać w leczeniu wymienionych zaburzeń. Osoba poddająca się takim zabiegom przeważnie już po pierwszym spotkaniu czuje się „jak nowonarodzona”, pozbywa się bowiem tak powszechnego dziś szczególnie wśród osób pracujących umysłowo, odczucia „ciężkiej głowy”. Jest to zatem również doskonała metoda profilaktyczna mająca na celu zarówno uwolnienie się od stresów jak i likwidację napięć zarówno w ośrodkowym jak i obwodowym układzie nerwowym.
1