Broń pancerna podczas II Wojny światowej
I. WSTĘP
Początki broni pancernej i strategii jej zastosowania
Dnia 18 lipca 1918 roku zaczęła się w okolicy miasta Cambrai w północnej Francji kontrofensywa aliancka dowodzona przez Focha. W początkach
sierpnia wyruszyło natarcie brytyjskie, wsparte nie znaną na owe czasy masą czterystu czterdziestu czołgów. Nieustające uderzenia armii alianckich
trafiały na coraz mniej zorganizowany opór cofających się wojsk przeciwnika, klęska Niemiec była nieunikniona.
I wojna światowa wykazała, że powodzenie większości bitew nie było już możliwe bez udziału czołgów i lotnictwa. Wpłynęło to na opracowanie w
latach 1918-1939 doktryn wojennych, w których broń pancerna zajęła kluczową pozycję. Sztaby generalne prawie wszystkich państw europejskich
uznały, że w skład każdej armii powinny wchodzić odziały pancerne. Jednak sytuacja gospodarcza w okresie międzywojennym oraz sceptyczny
stosunek do tej innowacji wielu generałów starej daty wycisnęły piętno i pewne dysproporcje w rozwoju broni pancernej i doktryny jej zastosowania.
Największy wpływ na rozwój broni pancernej wywarły prace gen. Fullera. Uważał on, że I wojna światowa udowodniła, iż długotrwałe bitwy mające
na celu wyniszczenie siły żywej oraz potencjału militarnego przeciwnika nie przyniosły zwycięskich rozstrzygnięć, toteż w obecnych warunkach
zwycięstwo w bitwie może przynieść jedynie błyskawiczny manewr na głębokie tyły nieprzyjaciela. Powinien on spowodować zamieszanie i paraliż
komunikacyjny, w wyniku czego ucierpieć miały: mobilizacja jednostek, system zaopatrzenia oraz dowodzenie. Gen. Fuller wskazał, że zadania tego nie
mogły wykonać poruszające się zbyt wolno dywizje piechoty, a jedynie dywizje pancerne i zmotoryzowane wsparte lotnictwem. Uważał też, że dla zwycięstwa nie są już konieczne wielkie armie złożone z piechoty, a wręcz przeciwnie małe, zmotoryzowane i wyposażone w broń pancerna armie zawodowe. Podczas pierwszej wojny światowej Niemcom nie udało się zbudować udanego typu czołgu, a po wojnie zabraniał im tego Układ Wersalski nie pozwalał im na zajmowanie się tą dziedziną. Francja natomiast pod koniec działań wojennych dysponowała siłami pancernymi, liczącymi 4000 wozów bojowych. Żadna inna armia świata nie mogła wykazać się choćby tylko zbliżoną ich liczbą, i żadna nie posiadała tak dobrych perspektyw rozwoju wojsk pancernych. W 1921r. generał Estienne zaleca utworzenie z czołgów samodzielnego rodzaju wojsk. Jednak nie może przeforsować swego zdania wskutek panującej powszechnie opinii iż czołgi są klasycznym środkiem wsparcia piechoty. Sztab generalny jest przekonany, że ewentualna przyszła wojna będzie wojną pozycyjną, w związku z czym podjęta zostaje decyzja o budowie Linii Maginota. Ogromne koszty tego przedsięwzięcia sprawiają, że jeśli chodzi o broń pancerną, to powstawać miały głównie prototypy, a ich masowa produkcja podejmowana jeśli zaistniała by taka konieczność. Poza Francją również Anglia po wojnie ma doświadczenie i możliwości rozwijania broni pancernej na szeroką skale. W 1923 r., zgodnie z ideą generała Fullera powstaje korpus pancerny, który ma być używany niezależnie od piechoty, kawalerii lub artylerii. Na znaczny postęp wpłynęła obserwacja manewrów Armii Radzieckiej w 1936 r., brytyjskie ministerstwo wojny podejmuje bardziej zdecydowane kroki w celu konstrukcji i tworzenia nowych jednostek. We Francji na początku lat trzydziestych szefowi sztabu generalnego, generałowi Weygandowi udaje się program zmotoryzowania kilku jednostek.
Właśnie w tym kraju młodzi oficerowie poddają ostrej krytyce obowiązujące, konserwatywne i doktrynalne poglądy sztabu generalnego. Podpułkownik
Charles de Gaulle wskazuje w swojej pracy tworzenia dywizji pancernych, składających się ze wszystkich rodzajów broni, formowania z nich wielkich
związków ofensywnych i wykonywania z ich pomocą szybkich uderzeń na głębokość operacyjną.
We Włoszech doktryna wojenna preferuje działania manewrowe, ale ograniczone fundusze i baza surowcowa nie pozwala na utworzenie wojsk
pancernych. Po 1930 r. rozpoczyna się proces mechanizacji kawalerii.
W Związku Radzieckim, w pierwszych latach po rewolucji czołgi przewiduje się jedynie w charakterze broni wspierającej piechotę. Nawet w
początkowym stadium wojny z Niemcami po przełamaniu linii frontu jednostki pancerne jeśli operowały samodzielnie to często jak najszybciej starały
się wycofać na pozycje wyjściowe, wprawiając w osłupienie niemieckich żołnierzy . Na początku lat trzydziestych marszałek Tuchaczewski głosił idee
zmasowanego użycia czołgów ściśle współpracujących z artylerią i lotnictwem. Potrzeby ZSRR na prowadzenie wojny u zachodnich granic ocenia na
5000 czołgów, które miały przejąć rolę kawalerii. Armia Czerwona wyprzedzała inne armie, nie tylko sformowała pierwsze wielkie związki
zmechanizowane, ale i wypróbowała je na poligonach.
Stany Zjednoczone początkowo korzystały z czołgów konstrukcji francuskiej, po wojnie dopiero po objęciu stanowiska szefa sztabu generalnego US
Army przez generała Douglasa MacArtura, zaczyna się proces mechanizowania kawalerii i forsowania rozwoju broni pancernej. Japonia już po I
wojnie światowej kupuje czołgi europejskie, testuje je samodzielnie oraz stara się wykorzystać obce doświadczenia. Położenie geograficzne kraju
sprawia, że rozwój broni pancernej znajduje się na bocznym torze zbrojeń kraju, główny wysiłek jest kładziony na rozwój floty i lotnictwa.
Niewielkie środki finansowe, słabo rozwinięty przemysł motoryzacyjny, oraz nie docenienie zalet zmotoryzowanego wojska wpływa na zwłokę w
rozwoju broni pancernej w Polsce. W drugiej połowie lat dwudziestych rozpoczynają się oceny zachodnich doświadczeń z wykorzystywaniem czołgów
i pierwsze zakupy sprzętu we Francji i Anglii, który ma służyć w przyśpieszeniu rozwoju własnych produkcji.
W Niemczech, gdzie Układ Wersalski zabraniał posiadania samolotów, ciężkiej artylerii, rozwiniętej marynarki i czołgów, a zezwalano jedynie na
posiadanie 105 transporterów opancerzonych tworzy się grupa młodszych oficerów, wielkich entuzjastów broni pancernej. Są wśród nich Guderian,
Kempf, Nehring i inni, mogący początkowo jedynie śledzenie światowych postępów, oraz prób stworzenia teorii kierowania w walce jednostkami
pancernymi i zmotoryzowanymi. Hans v. Seeckt pierwszy szef dowództwa sił lądowych jest orędownikiem działań manewrowych, już w 1921 r.
podejmowane są ćwiczenia z udziałem niewielkich wojsk zmotoryzowanych.
Układ z Rapallo, podpisany 16. kwietnia 1922 r. umożliwiał rozwinięcie wojsk pancernych, lotnictwa, wymianę doświadczeń, oraz testowanie
nowoczesnej broni na poligonach Związku Radzieckiego. Z możliwości tej skorzystał Heinz Guderian, powszechnie uważany za twórcę niemieckich
wojsk pancernych i wielbiciel twórczości de Gaulle a. Referował on między innymi dzieła Fullera Hitlerowi, który będąc pod wrażeniem zawartych tam
koncepcji zaprosił w 1939 r. angielskiego generała na pokaz sprawności niemieckiej dywizji pancernej. Hitlera szczególnie jednak zainteresowała
koncepcja Guderiana, zaprezentowana w książce Achtung! Panzer! wydanej w 1937 r., w której przedstawiono główne zasady funkcjonowania i
organizacji wojsk pancernych w Niemczech, jak i zastosowanie ich w terenie w ścisłej współpracy z lotnictwem. Przedstawione założenia analizowano
podczas manewrów organizowanych przez Guderiana jeszcze przed powstaniem książki, a ich zadowalające efekty sprawiły, że Hitler podjął decyzję
rozbudowy oraz tworzenia nowych dywizji pancernych.
II. ROLA NIEMIECKIEJ BRONI PANCERNEJ W REALIZACJI STRATEGII BLITZKRIEGU
Atak na Polskę
Kampania wrześniowa 1939 r. pokazała jak można skutecznie wykorzystać szybkość jednostek pancernych, oraz kompletną bezradność ówczesnych
czołgów w starciu z dobrze przygotowaną obroną przeciwpancerną. Niemcy dysponowali 2 800 czołgami wspartymi 10 tys. dział i 1640 samolotami,
które nie miały problemów z opanowaniem przestrzeni powietrznej. Te siły wraz z 1 850 000 żołnierzy miały zaatakować od północy, zachodu i
południa Polskę, która mogła wystawić do walki około 800 czołgów, 4000 dział, nieco ponad 400 samolotów i 1 200 000 żołnierzy. Gwarancją sukcesu
ataku na Polskę noszącego nazwę Fall Weiss miała być koncepcja wojny błyskawicznej tzw. Blitzkrieg . Niemcy skoncentrowali na głównym
kierunku uderzenia Warszawie trzy korpusy wojsk szybkich, zaś każde ze strategicznych skrzydeł zabezpieczał jeden korpus pancerny. Polskie
jednostki pancerne były rozproszone na całym froncie i zgrupowane w kilkanaście dywizjonów rozpoznawczych, kilka batalionów czołgów, kilkanaście
kompani czołgów, jedną brygadę zmotoryzowaną i jedną w trakcie tworzenia. Niemcy uderzając na Polskę dysponowali 7 dywizjami pancernymi, 4
dywizjami lekkimi i 4 dywizjami zmotoryzowanymi.
Po zakończeniu działań wojennych straty w niemieckich jednostkach pancernych, pomimo ogromnej przewagi wynosiły około 25 procent. Powodem
tego było niedostateczne opancerzenie niemieckich czołgów, skuteczny ogień artylerii, oraz umiejętna obrona terenów ufortyfikowanych i
trudnodostępnych dla czołgów. Większość z niemieckich czołgów stanowiły PzKpfw I i PzKpfw II, które w momencie wybuchu wojny były
kompletnie przestarzałe, a ich braki stały się widoczne już podczas działań w Hiszpanii. Z tymi typami skuteczną walkę podejmowały nawet polskie
tankietki TKS. W kampanii brało udział jedynie 98 czołgów PzKpfw III i 211 czołgów PzKpfw IV, które były siłą napędową dywizji pancernych.
Na uwagę zasługują działania Guderiana, który operował jednostkami pancernymi nawet w terenie będącym zdaniem polskich wojskowych dla czołgów
niedostępny. Kierował on atakiem 3. dywizji pancernej wchodzącej w skład stacjonującej na Pomorzu 4.armi gen von Kluge. Główny atak był
skierowany wzdłuż osi Sępólno- Pruszcz- Chełmno i do wieczora wojska Guderiana wdarły się na głębokość 50 kilometrów, choć operowały w mocno
zalesionym terenie.
Generał Faury będący szefem francuskiej misji wojskowej doszedł do wniosku, że duże zgrupowania pancerne można powstrzymać jedynie jednostkami
tego samego typu. Udawało się jednak powstrzymywać oddziały pancerne bez udziału broni pancernej, a dysponując jedynie bronią przeciwpancerną,
jak w bitwie pod Mokrą, w której Wołyńska Brygada Kawalerii wsparta również przez inne jednostki przeciwstawiła się 4 Dywizji pancernej. Duże
straty kosztowała 10 Dywizję pancerną Wizna, czy też opór Mławy. Jedyna w pełni wyposażona i zorganizowana brygada zmotoryzowana
dowodzona przez płk. Maczka odpierała natarcia przednich jednostek XXII Korpusu pancernego. Polskie czołgi 7TP były znakomitym przeciwnikiem
dla pojazdów agresora, ale z powodu niewielkiej liczebności nie mogły odegrać decydującej roli na froncie. Znacznym utrudnieniem w prowadzeniu
działań było szybie kończenie się zapasów paliwa dla polskich czołgów. Załogi musiały wypompowywać już po kilku dniach paliwo z części pojazdów,
aby pozostałe mogły kontynuować działania.
Ukrainy aż po Dniepr. Dowodzona przez marszałka von Bocka Grupa Armii Środek miała uderzać na Smoleńsk. Grupa Armii Północ miała zająć
kraje bałtyckie i Leningrad. Grupa Armii Środek znacznie przewyższała pozostałe grupy armii. Składała się z 50 dywizji, natomiast pozostałe grupy
dysponowały 29 i 39 dywizjami. Miała też na swój użytek 910 samolotów, w porównaniu do 684 samolotów Grupy Armii Południe i 434 Grupy
Armii Północ . Dwie grupy pancerne wchodzące w skład von Bocka liczyły w sumie 1700 czołgów. Grupa Armii Południe von Rundstedta miała tylko
1000 czołgów, a Grupa Armii Północ zaledwie 650. Trzem niemieckim grupom armii towarzyszyło 500 tysięcy Finów, zgromadzonych w 14
dywizjach, atakujących ze swojej ojczyzny oraz 150 tysięcy Rumunów, uderzających wzdłuż Morza Czarnego w kierunku Odessy. Siły te wraz z
Luftwaffe, która poświęciła aż 80% swojej zdolności operacyjnej, liczyły w sumie 2770 samolotów, 3350 czołgów, 7000 dział, 60 000 pojazdów
zmechanizowanych i 625 tysięcy koni. Natomiast armia radziecka wciąż utrzymywała strukturę z czasów pokoju. W dniu wybuchu wojny Rosjanie
posiadali około 20 000 czołgów, w tym wiele przestarzałych maszyn, ale również z nowych T-34 (1 881 sztuk) i KW, które zostały rozdzielone
pomiędzy poszczególne korpusy. Ta wielka masa broni pancernej została rozrzucona praktycznie na terenie całej europejskiej części ZSRR.
W razie wojny każdy okręg wojskowy miał być zmieniony w grupę armii, do złudzenia przypominające formacje niemieckie. Północny front radziecki
miał odrzucić wroga atakującego kraje bałtyckie i bronić Leningradu przed Finami. Fronty północno-zachodni, zachodni i południowo-zachodni miały
spotkać się z trzema głównymi niemieckimi grupami armii, zaś front południowy miał bronić dostępu do Odessy. Pomimo kilku podobieństw, kontrast
pomiędzy wrogimi państwami mógł być większy. Kiedy Niemcy dysponowały najdoskonalszą infrastrukturą wojskową na świecie, Rosja nie skończyła
jeszcze swej industrialnej rewolucji.
Wróg próbował zmiażdżyć Związek Radziecki, wykorzystywał sprzęt, w którego konstrukcji pomagali sami Rosjanie. W latach 1926-33 Armia
Czerwona i Reichswehra współpracowały w dziedzinie tajnej produkcji broni, a nawet taktyki. Trwały też prace nad bronią chemiczną. Rosjanie bardzo
interesowali się pomysłami Niemców i na odwrót. Z pewnością istniała też potężna wymiana idei. Wielu Rosjan do dzisiaj twierdzi, że wczesne
niemieckie sukcesy oparte były na radzieckich teoriach. Na początku lat 30 w tajemnicy powstało 10 prototypów czołgów. Początkowe prace nad
programem, który miał się stać wkrótce najbardziej technicznie zaawansowanym i kosztownym projektem konstrukcji czołgów na świecie, miał miejsce
na radziecko-niemieckim poligonie pancernym pod Kazaniem w Rosji. Totalna kontrola partii nad Rosjanami oznaczała, że nie mieli oni zielonego pojęcia
o wielkiej koncentracji wojsk tuż u ich granic. Mimo że stosunek radzieckich czołgów do niemieckich wynosił 2:1 na linii frontu i 6:1 w ogóle, to
taktyczna nieefektywność, przestarzałe modele i brak części zamiennych dawały Niemcom całkowitą przewagę, przynajmniej w początkowej fazie
wojny Pomimo zaciętego oporu Armii Czerwonej, niemieckie jednostki pancerne już 8 września 1941 r. znalazły się pod Leningradem, 14 września
korpusy 2 Grupy Pancernej i 1 Grupy Pancernej zamknęły w kotle 600 000 żołnierzy radzieckich na wschód od Kijowa, liczba jeńców była olbrzymia .
Niemieckie dywizje pancerne łatwo przebijały się przez pogrążone w chaosie radzieckie linie obronne. Czołgi utworzyły w nich groźne wyłomy,
dzieląc siły Armii Czerwonej na odizolowane grupy. Otaczaniem i likwidacją tych wojsk zajmowały się niemieckie dywizje piechoty. Gwałtowność i
skuteczność niemieckich uderzeń pancernych była tak wielka, że niektóre rejony okrążeń były wprost olbrzymie. Czasem Niemcy otaczali i zmuszali do
poddania się nawet do 15 radzieckich dywizji jednocześnie. Podczas okrążenia Mińska, przeprowadzonego przez prawe skrzydło Grupy Armii Północ
i lewe Grupy Armii Środek , do niewoli dostało się 300 tysięcy żołnierzy radzieckich. Niemcy zdobyli też 2,5 tysiąca czołgów i 1400 dział. 32 z 43
rosyjskich dywizji broniących drogi do Moskwy uległo prawie kompletnej zagładzie, a Niemcy podeszli na odległość 300 km od rosyjskiej stolicy.
Elementy Grupy Armii Północ przetoczyły się przez kraje bałtyckie, zdobywając stolicę Łotwy Rygę.
Tylko na południu postępy Niemców ograniczyły się do wysokości Lwowa. Na ziemi panował chaos. Luftwaffe niszczyła drogi i linie kolejowe daleko
za frontem. 14 października korpus gen. Reinhardta dotarły do Kalinina, a 25 listopada, po obejściu Tuły, czołowe jednostki 2 Grupy Pancernej gen.
Guderiana znalazły się na przedpolach Moskwy. Jednak wczesna rosyjska zima znacznie osłabiła niemieckie dywizje pancerne, których stany spadły
nawet do 50%stanu wyjściowego. . Jednak nie wszyscy niemieccy generałowie świętowali. Heinz Guderian, wciąż zajmujący stosunkowo niską pozycję,
był zbulwersowany rządzą realizacji dwóch odległych celów. Był świadom, że u podstawy Blitzkriegu leżała koncentracja maksymalnych sił i
powierzenie im konkretnego celu. Sytuacja jednak była inna. Tam gdzie potrzebna była koncentracja sił, następowało ich rozproszenie, a nacierające
grupy armii zamiast zbliżać się do siebie coraz bardziej się oddalały. Zuchwały zwykle Hitler bał się na wysłanie swoich cennych formacji pancernych
zbyt daleko w głąb Rosji. Zamiast tego wolał stosować bardziej tradycyjną strategię otoczenia.
. Pierwsze radzieckie T-34 pojawiły się podczas bitwy pod Wiaźmą, a pod Worają radzieckie czołgi dosłownie zmiotły niemiecką 7 Dywizję Piechoty i
towarzyszące jej jednostki artylerii. Morale niemieckiej piechoty gwałtownie spadły. Był to początek okresu zwanego panowaniem czołgów . W
pewnym sensie T-34 wygrał II wojnę światową, gdyż był produkowany w ilościach, które zalewały siły niemieckie. Poza tym początkowo Niemcy nie
mieli odpowiedzi na setki T-34, pojawiających się na polach bitew. Podczas wojny wyprodukowano ponad 50 tysięcy tych czołgów. Należy pamiętać,
że Niemcy wyprodukowali tylko 1700 Tygrysów, które musiały stawić czoło 50 000 T-34 na wschodzie i 50 000 Shermanów na zachodzie. To nie
musiał być najlepszy czołg na świecie, lecz wystarczyło, żeby był skuteczny. Stworzono go pamiętając o rosyjskich warunkach. Miały szerokie
gąsienice, a zawieszenie było oparte na amerykańskich projektach. Tak naprawdę ma wszystko, co potrzebne i pojawił się w najbardziej odpowiednim
momencie. Oczywiście nikt nie ma wątpliwości, że niemiecki Tygrys był czołgiem o niebo lepszym. Na pewno był doskonalszy technicznie, miał
większe i lepsze działo, a także był lepiej opancerzony. Nie mógł jednak poradzić sobie z olbrzymimi ilościami tych średnich czołgów, ważących około
30 ton i poruszających się w rosyjskim śniegu czy błocie z olbrzymią łatwością, o której niemieccy czołgiści nie mogli nawet marzyć. Był on zupełnie
inny od wszystkich ówczesnych czołgów, gdyż był połączeniem tego wszystkiego, czego wymagano od czołgów w tamtym okresie, czyli szybkości,
ochrony, siły ognia i niezawodności. Najgorsze co mogło przytrafić się czołgowi, a szczególnie czołgom niemieckim, była awaria daleko od jakiegokolwiek
centrum zaopatrzenia.
Natarcie na Moskwę zostało wznowione pod koniec września, jednak opóźnienie okazało się fatalne. Paliwo i inne zapasy dostarczano systemem,
który wkrótce okazał się nieskutecznym, żeby nie powiedzieć skorumpowanym. Poza tym linie komunikacyjne były potwornie rozciągnięte, a braki w
zaopatrzeniu wpływały na zdolności bojowe jednostek frontowych. Niejedne obawy generałów zaczęły teraz przywierać nader wyraźne kształty.
Zajmowane tereny były tak olbrzymie, że przeprowadzenie skutecznych operacji oczyszczających było praktycznie niemożliwe. Za niemieckimi liniami
operowały wciąż nie unieszkodliwione do końca jednostki radzieckie.
Podstawą Blitzkriegu był szybki marsz naprzód. Marsz, który teraz zmienił się w powolne pełzanie. Sprawa była prosta. Blitzkrieg nie nadawał się do
walki w Rosji. Jeśli chodzi o Rosję to zaczęli oni uświadamiać sobie spowolnienie tempa niemieckiego natarcia i konieczność powstrzymania go, choćby
za cenę olbrzymich strat. To była ciężka lekcja, ale bardzo owocna. Rosjanie przede wszystkim zrozumieli w końcu, że najlepszą metodą będzie
aktywna i zwarta obrona. Zrezygnowali więc z nieefektywnego systemu stałych kontrataków, które nie przynosiły nic poza potężnymi stratami, gdyż
Niemcy po prostu przegrupowywali się i ruszali dalej. We Francji były utwardzane drogi, tutaj natomiast polne dukty natychmiast zmieniły się w
potoki błota, w których grzęźli ludzie, pojazdy i konie. Rosła liczba usterek, a jakiekolwiek remonty stawały się coraz bardziej kłopotliwe. Jedną z wad
czołgu Panzerkampfwagen III są jego gąsienice. Porównując z T-34 są bardzo wąskie, gdyż tę maszynę skonstruowano z myślą o walkach w Europie
Zachodniej. I wojna światowa wciąż była obecna w umysłach konstruktorów, którzy nie brali pod uwagę możliwości użycia tych czołgów na bezdrożach
Rosji. Kiedy stało się to rzeczywistością, szczególnie w roku 1941, Niemcy byli kompletnie zaskoczeni potwornością panujących tam warunków.
Zupełnie się tego nie spodziewali zdobyczne czołgi z powodu braku części zamiennych utykały w miejscu z powodu najmniejszej nawet awarii, samo
ich angażowanie okazało się poważnym błędem.
By czołgi mogły się poruszać po bezkresnych morzach błota czy też śniegu, muszą być przede wszystkim wyposażone w szerokie gąsienice.
Guderian zaczął operację Barbarossa z 600 czołgami, a w połowie listopada miał ich zaledwie 50. Pod koniec grudnia Grupa Armii Południe stanęła na
linii ciągnącej się od Charkowa na północy po Morze Czarne na południu. Granicą ich postępów w pierwszym roku wojny był Rostów nad Donem. Siły
Grupy Armii Południe z powodu rozciągnięcia linii komunikacyjnych i wyczerpania żołnierzy nie były w stanie realizować żądań Hitlera. Fuhrer
jednak nie chciał tego słuchać.
Podczas srogiej zimy roku 1941 zacięte radzieckie kontruderzenia zaczęły spychać Niemców na zachód. Von Rundstedt po raz pierwszy w tej
kampanii poprosił o pozwolenie na odwrót, jednak Hitler mu odmówił. Wtedy von Rundstedt podał się do dymisji, jednak nie zmieniło to sytuacji jego
wojsk. Wycofanie spod Rostowa okazało się militarną koniecznością. Sytuacja była zbyt trudna. Siły niemieckie w doskonałym porządku cofnęły się na
odległość 64 km od Rostowa. Był to ich pierwszy odwrót podczas wojny na wschodzie, stało się jasne że zakończył się okres Blitzkriegu, walczący
doskonale poznali zastosowanie czołgu, wszyscy pragneli wykożystać go jak najefektywniej, ale również nie zapomniano o obronie przed nim, nikt nie
zamierzał zostać zaskoczonym.
III. PORÓWNANIE ORGANIZACJI WOJSK PANCERNYCH NIEMIEC, ZWIĄZKU RADZIECKIEGO I ALIANTÓW ZACHODNICH
Niemcy
Rozpoczynając1 września 1939 r. II wojnę światową Niemcy posiadali tylko 7 dywizji pancernych, każda w składzie: brygada czołgów, brygada
strzelców, zmotoryzowany batalion rozpoznawczy, batalion artylerii przeciwpancernej, pułk artylerii zmotoryzowanej oraz oddziały broni i służb
pomocniczych. Średnio każda dywizja posiadała niewiele ponad 300 czołgów. Obok dywizji pancernych istniały dywizje lekkie, które w wyniku
doświadczeń z 1939 r. zostały przeorganizowane na dywizje pancerne. W przeddzień ataku na Związek Radziecki organizacja typowej niemieckiej
dywizji pancernej wyglądała następująco: pułk pancerny, dwupułkowa brygada grenadierów pancernych, batalion niszczycieli czołgów, batalion
motocyklistów, dwubatalionowy zmotoryzowany pułk artylerii oraz oddziały broni i służb. Ogromne straty na froncie wschodnim zmusiły Naczelne
Dowództwo Wermachtu do radykalnych zmian w organizacji wojsk pancernych. W 1943 r. typowa dywizja pancerna Typu 43 ograniczona została do
batalionu czołgów, dwóch batalionów grenadierów pancernych, batalionu artylerii przeciwlotniczej, trzybatalionowego pułku artylerii zmotoryzowanej
oraz innych jednostek. W rok później dywizje pancerne Typu 44 składały się z dwubatalionowego pułku pancernego, pułku grenadierów pancernych,
po dwa bataliony pancernego batalionu rozpoznawczego, batalionu artylerii przeciwlotniczej, trzybatalionowego pułku artylerii oraz innych oddziałów.
W 1945 r. powstał ostatni typ organizacyjny dywizji pancernej Typ 45 o następującej strukturze: mieszany pułk pancerny, dwubatalionowe dwa pułki
zmotoryzowane grenadierów pancernych, pancerny batalion rozpoznawczy, mieszany batalion niszczycieli czołgów, trzybatalionowy pułk artylerii
oraz oddziały broni i służb. Teoretycznie na wyposażeniu każdej dywizji miało pozostawać 176 czołgów, lecz w praktyce było ich o wiele mniej, około
136.
We wrześniu 1941 r. związki wyższego szczebla (korpusy oraz grupy pancerne) przemianowane zostały na armie pancerne. Na froncie rosyjskim
walczyły 1, 2, 3, 4 Armia Pancerna; w Afryce Północnej Armia Pancerna Afryka, a następnie 5 Armia Pancerna Afryka, która skapitulowała w 1943 r.
Na zachodnim teatrze działań walczyły: 5 Armia Pancerna, 6 Armia Pancerna SS i sformowana w ostatniej fazie wojny, walcząca przeciwko Armii
Czerwonej, 11 Armia Pancerna SS. Niemcy wyprodukowały od 1939 r. do marca 1945 r. 23 487 czołgów, w stosunku do państw alianckich było to
niewiele, ogólny stosunek proporcji wynosił 1:10.
Związek Radziecki
ZSRR wyciągną błędne wnioski z wojny w Hiszpanii, co kosztowało olbrzymie straty Armię Czerwoną w sprzęcie w czerwcu 1941 r., jak i
późniejszym okresie zmagań. Podstawowym błędem było rozformowanie wszystkich korpusów zmechanizowanych i wprowadzenie w ich miejsce
brygad pancernych i zmechanizowanych. Dopiero po klęsce Francji zmieniono tę decyzję i rozpoczęto organizowanie nowych korpusów
zmechanizowanych, których miało być 10, każdy po 1025 czołgów. Wczesną wiosną 1941 r. zwiększono ich liczbę do 20 i na wyposażeniu każdego
miały wchodzić nowe typy czołgów. W dniu rozpoczęcia wojny niemiecko radzieckiej Armia Czerwona nie posiadała jeszcze zaplanowanej ilości
czołgów, ale ich liczba lawinowo rosła zdecydowanie przewyższając czołgi niemieckie, które miały dokonać agresji. Wojska pancerne służą do działań
agresywnych, w przededniu wojny ZSRR rozpoczynał koncentrowanie ich nad granicą w identyczny sposób jak czynili to Niemcy.
Podczas kontrofensywy pod Moskwą zorganizowano tzw. grupy szybkie, których zadaniem było zajmowanie strategicznych punktów na tyłach
wroga, składały się one w większości z dwóch batalionów czołgów, ale ich skład zależał od dowódcy armii w skład, której wchodziły. Od momentu
bitwy pod Moskwą postanowiono, że wszystkie jednostki pancerne będą przezbrajane w czołgi T-34 i KW, a oddziały rozpoznawcze w czołgi T-70.
Na początku drugiej połowy 1942 r. powrócono do tworzenia samodzielnych korpusów pancernych i zmechanizowanych. Główny trzon korpusu
pancernego stanowiły teraz trzy brygady pancerne oraz jednostki broni i służb pomocniczych. Niebawem też z połączenia kilku korpusów powstały
armie pancerne.
Alianci zachodni
Brytyjczykom wnioski co do organizacji jednostek pancernych przyniosła kampania w Afryce. Pod koniec 1942 r. przeprowadzili reorganizację
dywizji pancernej typu ciężkiego (składającej się z dwóch brygad pancernych) na dywizję typu lekkiego mającą w składzie jedną brygadę pancerną,
jedną brygadę piechoty oraz grupę wsparcia artylerii. Wykorzystując doświadczenia niemieckie Brytyjczycy uznali, że wielką ruchliwość jednostek
pancernych można wykorzystać jedynie posiadając je w przewadze, słabszy musi przejść do obrony. W odróżnieniu od Niemców czy Rosjan, na
zachodnim teatrze działań Brytyjczycy czy Amerykanie nie posiadali ani korpusów, ani armii Pancernych w nielicznych przypadkach, tak jak pod Caen
w 1944 r., w jednym korpusie skupiono trzy dywizje pancerne. Praktycznie na froncie zachodnim alianckie dywizje pancerne walczyły w ramach
korpusów ogólno wojskowych, torując w natarciu drogę dywizjom piechoty. Bitwa pod Falaise udowodniła jak wielką rolę odgrywają wojska pancerne,
jednak dowódcy alianccy nie potrafili w pełni wykorzystywać posiadanych przez siebie licznych jednostek pancernych. Naczelne Dowództwo
aliantów nie przykładało szczególnej wagi do działań wojsk pancernych, tym trzeba tłumaczyć brak w armiach brytyjskich czy amerykańskich
większych związków pancernych niż dywizja.
IV. UDZIAŁ BRONI PANCERNEJ W BITWACH I KAMPANIACH II WOJNY ŚWIATOWEJ
Stalingrad
Pierwszą wielką operacją w której ZSRR masowo wykorzystał jednostki pancerne było kontruderzenie pod Stalingradem. To właśnie wojska pancerne
zamknęły w okrążeniu niemiecką 6 Armię i część oddziałów 4 Armii Pancernej. W dwóch fazach bitwy stalingradzkiej główną rolę odegrały jednostki
pancerne i zmechanizowane. Ogółem ześrodkowane pod Stalingradem jednostki pancerne stanowiły sześćdziesiąt procent wszystkich tego typu
jednostek, jakimi dysponowała Armia Czerwona. Dopiero ostateczne rozgromienie niemieckiej 6 Armii odbyło się bez użycia broni pancernej. Jesienią
1942 r. napór niemiecki został zatrzymany i Niemcy stracili zdobycie Kałkazu.
Kursk
Do najistotniejszych bitew pancernych w kampanii na wschodzie należy niewątpliwie planowany przez Niemców rewanż za Stalingrad - bitwa na
Łuku Kurskim. Celem tej operacji, noszącej kryptonim Zitadelle , było odebranie Armii Czerwonej inicjatywy na froncie wschodnim, którą uzyskała po
zwycięstwie pod Stalingradem. Właśnie w trakcie tej operacji, 12 lipca 1943 r. doszło do największej bitwy pancernej w II wojnie światowej. Na
przestrzeni kilkunastu kilometrów starło się ponad 1 200 czołgów niemieckich i radzieckich. Armia Czerwona od początku posiadała znaczną przewagę,
a o ostatecznym sukcesie zadecydowały olbrzymia ilość czołgów T-34, którym nie mogły sprostać nieliczne niemieckie nowoczesne czołgi. Bitwa pod
Kurskiem wykazała wyraźne granice wykorzystania samodzielnych wojsk pancernych. Pomimo ilości użytych czołgów ich uderzenie rozbiło się na
przeciwpancernych umocnieniach piechoty, a do odwrotu zmuszał kontratak przeciwnika. Po stronie radzieckiej w całej operacji udział wzięło 8 400
czołgów, z czego straty wynosiły 73%, spory wpływ na to miało użycie samolotów przez Niemców do niszczenia czołgów. Niemcy ponieśli straty
rzędu 40% z ogólnej liczby 3 500 czołgów w tym najnowszych modeli biorących udział w operacji. Operacja Zitadelle przyniosła obu stronom
olbrzymie straty, ale od tego okresu rozpoczyna się okres zdecydowanej przewagi radzieckiej na froncie wschodnim. Działania w Europie Zachodniej
Operacja Market-Garden pokazała że nawet świetnie wyszkolone dywizje powietrzno-desantowe nie były w stanie przeciwstawić się znacznie
osłabionym, liczącym po kilkanaście czołgów dywizjom pancernym. Niemiecka ofensywa w Ardenach w grudniu 1944 r., w której Niemcy użyli 1 750
czołgów, których większość nacierała jednak po trudnym, górzystym terenie, uświadomiła dowództwu sprzymierzonych, że bez odpowiedniego
użycia broni pancernej nie można myśleć o szybkim zakończeniu działań wojennych. Alianci zachodni dysponowali zdecydowaną przewagą w wojskach
pancernych w Ardenach dysponowali 2 800 pojazdami. Doświadczenia działań z użyciem dużych zgrupowań pancernych wykorzystał wiosną 1945 r.
dowodzący amerykańską 3 Armią gen. Patton, po zdobyciu przez podległe mu dwie dywizje piechoty przyczółka na rzece Mozeli postanowił
skierować do dalszego natarcia wszystkie posiadane przez siebie dywizje pancerne. Dzięki temu manewrowi, w krótkim czasie 3 Armia znalazła się na
tyłach nieprzyjaciela. Był to jeden z niewielu przypadków skomasowania alianckich dywizji pancernych na jednym kierunku operacyjnym.
W kampanii włoskiej lat 1943-1945, ze względu na warunki terenowe, oddziały pancerne nie odgrywały pierwszoplanowej roli, czasem jedynie brały
udział w pościgach, czy przełamywaniu frontu. Kampania w Afryce Walki w Afryce Wschodniej udowodniły, że współczesna wojna wykluczała
natarcia dywizji pancernych bez wsparcia różnego rodzaju broni i służb.
Pierwszym działaniem broni pancernej w Afryce od listopada1941 r. do stycznia 1942 r. stała się brytyjska operacja Crusader , której powodzenie było
w głównym stopniu możliwe dzięki umiejętnemu wykożystaniu brytyjskich oddziałów pancernych. W działaniach w Afryce gen. Rommel starał się
unikać bezpośrednich starć pancernych, miał świadomość, że ewentualne straty własne będą nie do odrobienia, z uwagi na trudności z zaopatrzeniem.
Kampania we Francji nauczyła go niezwykle skutesznego wykorzystywania artylerii przeciwlotniczej kaliber 8.8mil, co wykorzystywał przy
zaskakujących manewrach, pozorowanych odwrotach, wciągając nieprzyjacielskie czołgi w zasadzki wprost pod lufy artylerii zadając w ten sposób
znaczne straty. Ta strategia zmusiła aliantów do znacznej ostrożności, chcąc uniknąć zaskoczenia unikali pościgu nawet za pobitymi jednostkami czego
przykładem może być bitwa pod El Alamein.
V. PODSUMOWANIE
Wpływ broni pancernej na walki II wojny światowej
Potężna artyleria miała przynieść Niemcom zwycięstwo w pierwszej wojnie światowej, okazało się jednak, że oprócz potężnego kalibru nie jest w
stanie niczym innym zaskoczyć, nie można zaprezentować strategii wykorzystania tej broni w sposób nowatorski, czy odmienny od przeciwnika.
Odchodziły do historii czasy kawalerii, która pomimo zdolności szybkich manewrów, była niezwykle narażona na ostrzał artylerii i broni maszynowej,
w warunkach wojny pozycyjnej nie była w stanie przełamać frontu. Lotnictwo jeszcze przez dłuższy czas nie było w stanie samodzielnie zapewnić
zwycięstwa, a jedynie być jednym, choć bardzo ważnym, elementem, w zmaganiach na lądzie, gdzie rozstrzygały się losy całych kampanii. Podobnie
marynarka wojenna była jedynie jednym z elementów machiny wojennej, nawet największe okręty nie mogły samodzielnie odnieść sukcesu w konflikcie
globalnym.
Za ojca czołgu wielu historyków uważa Winstona Churchilla, który jako pierwszy lord admiralicji polecił w stoczniach i zakładach należących do marynarki konstruować opancerzone pojazdy, które były by w stanie szybko pokonywać linie wroga i okopy. Churchill, który miał za sobą służbę w kawalerii, zdawał sobie sprawę, że trzeba zastosować w walce nowe rodzaje broni, najlepiej takie które są zupełną nowością dla przeciwnika, bądź której
ten nie posiada. II wojna światowa wprowadziła do walki nowe rodzaje broni, przewartościowała dotychczasowe strategie, gruntownie zmieniła oblicze pola bitwy.
Niepoślednią rolę powierzyła nienowej, lecz użytej w nowatorski sposób broni czołgom. Dywizja pancerna stała się prawdziwą, niezależną, zmotoryzowaną armią. W jej skład wchodziły ciężkie czołgi przeznaczone do szturmu, czołgi lekkie i średnie przeznaczone do celów rozpoznawczych, własne bataliony piechoty, artylerii, wojsk inżynieryjnych, samodzielne służby zaopatrzeniowe i remontowe.
Sukces wojny błyskawicznej , stawiającej na pierwszym planie samodzielne formacje pancerne, w znacznym stopniu uzależniony jest od trzech
czynników. Przede wszystkim najważniejsza jest nieświadoma współpraca przeciwnika, który zajmując wysunięte przyczółki, łatwiej daje się
okrążyć. Po drugie, same czołgi mogą uzyskać przewagę tylko wówczas, gdy piechota przeciwnika posiada niewiele broni przeciwpancernej. W końcu
przeciwnik sam nie powinien dysponować silnymi jednostkami czołgów, to pozwoliłoby mu kontratakować z flanki kolumnę pancerną, której udało się
przerwać linię obrony.
Wszystkie te warunki były spełnione podczas pierwszych podbojów Wehrmachtu w Polsce, we Francji i w początkowej fazie inwazji na Związek
Radziecki. Później będzie się to zdarzać coraz rzadziej. W trakcie wojny trwał wyścig technologiczny, miejsce lekkich, słabo opancerzonych czołgów
pojawiały się coraz większe, lepiej opancerzone i opatrzone większym kalibrem pojazdy. Na froncie wschodnim bardzo ważną roję odgrywała zdolność
do pokonywania jak największych odległości.
Powszechnie uważa się, że czołgiem, który wygrał II wojnę światową T-34, jeśli było tak w istocie to z powodu ogromnych ilości w jakich czołg ten
brał udział w walkach na froncie. Szczytowymi osiągnięciami technologicznymi w dziedzinie broni pancernej były czołgi niemieckie, które wkroczyły na
pola bitew w 1943 r., Tygrysy jak i nieco wcześniejszy typ, Pantery posiadające doskonałe parametry do działań wojennych. Jednak ich wpływ
podczas operacji, w których jak przykładowo wojska radzieckie w ofensywie znad Odry, w styczniu 1945 r. użyli liczby 6 460 dobrej jakości czołgów,
był ograniczony. Nawałnicy radzieckiej nie sposób było natomiast zatrzymać. Podobnie jak w operacji w Mandżurii w sierpniu 1945 r., gdzie armia
radziecka użyła 5 556 czołgów przeciwko również znaczącej jak na armię japońską ilości 1 000 pojazdów. Ogólnie na Dalekim Wschodzie Japończycy
jak i alianci w walkach używali znikomej ilości czołgów, natomiast na zachodzie Europy alianci byli w stanie i wystawiali do walki ogromne ilości
czołgów, na przykład w natarciu od Renu w lutym i marcu 1945 r. brało udział 5 000 czołgów
Od roku 1943 czołg, zarówno na froncie wschodnim, jak i wkrótce na zachodnim, choć nadal pozostaje groźną bronią, i odgrywa w walkach znaczną
role, nie jest już bronią uniwersalną, pozwalającą pokonać silniejszego przeciwnika. Formacje czołgów zmuszone są odtąd do ścisłej współpracy z jednostkami piechoty i artylerii. Zmasowane i skoncentrowane uderzenie dywizji pancernych nie wystarcza już, by utworzyć decydujący wyłom w linii frontu. Historia czołgu szturmowego dołącza do historii wszelkiej broni poczynając od kuszy, poprzez armatę aż do torpedy: najpierw nowy wynalazek wydaje się bronią najskuteczniejszą, dającą temu, kto umie się nią posługiwać niezachwianą przewagę. Później, gdy udaje się znaleźć sposób
przeciwdziałania, broń ta staje się tylko jedną z wielu. Nie jest ona już w stanie zrekompensować ani niewystarczającej liczby ludzi, ani sprzętu bojowego.