Cza-sa-mi w zy-ciu mo-im tak juz jest
Jak gdy-by rok sie skla-dal z zim
Za o-knem w par-ku kwit-nac nie chce bez
Slon-ce tez wsrod chmur lsni
Mi-ja-ja wol-no chwi-le dzien za dniem
W o-grod-ku mo-im mil-czy ptak
Bez cie-bie smut-na snu-je sie jak cien
Z ser-cem tez cos nie tak
Na wiel-ka mi-losc be-dzie bi-lo ser-ce znow
I plat-ki z pa-kow sie roz-chy-la u twych ust
Za-kwit-na kwia-ty, ze mo-ty-lom zbrak-nie tchu
Na-sta-nie maj,
ten kto-ry znam z po-god-nych snow
Na wiel-ka mi-losc be-dzie bi-lo ser-ce mi
Na skrzy-dlach wro-ca, jak mo-ty-le barw-ne dni
Nie zmie-nia te-go zad-na si-la lu-dzie zli
Nie be-dziesz sam:
ja be-de tam, gdzie jes-tes ty
Nie zaw-sze ra-dosc pu-ka do mych drzwi
I z twa-rzy u-smiech zni-ka gdzies
Przy-cho-dzi nie-spo-dzia-nie czas na lzy
Kaz-dy z nas o tym wie
A jed-nak, kie-dy bu-rzy mi sie swiat
Za-u-fac pra-gne do-brym snom
I wiem, ze choc-bys in-nych drog sto mial
Wro-cisz tu, gdzie twoj dom
Na wiel-ka mi-losc be-dzie bi-lo ser-ce znow
I plat-ki z pa-kow sie roz-chy-la u twych ust
Za-kwit-na kwia-ty, ze mo-ty-lom zbrak-nie tchu
Na-sta-nie maj,
ten kto-ry znam z po-god-nych snow
Na wiel-ka mi-losc be-dzie bi-lo ser-ce mi
Na skrzy-dlach wro-ca, jak mo-ty-le barw-ne dni
Nie zmie-nia te-go zad-na si-la lu-dzie zli
Nie be-dziesz sam:
ja be-de tam, gdzie jes-tes ty
Na wiel-ka mi-losc be-dzie bi-lo ser-ce mi
Na skrzy-dlach wro-ca, jak mo-ty-le barw-ne dni
Nie zmie-nia te-go zad-na si-la lu-dzie zli
Nie be-dziesz sam ja be-de tam, gdzie jes-tes ty
Nie be-dziesz sam ja be-de tam, gdzie jes-tes ty
- - -