Rozmowa z Vanessą Hudgens, gwiazdą cyklu "High School Musical"
|
Vanessa Hudgens swoją karierę aktorską zaczęła od przygody z teatrem występując w wielu musicalach. Na dużym ekranie zadebiutowała w filmie “Trzynastka", ale światową sławę przyniosła jej rola Gabrielli w telewizyjnym musicalu "High School Musical". Niedawno była na premierze trzeciej serii w Londynie, gdzie mieliśmy okazję z nią porozmawiać. Kiedy czekaliśmy na wywiad, Vanessa miała chwilę przerwy i czekając na kolejnych dziennikarzy śpiewała sobie piosenki ze swojej nowej płyty.
Słyszałem jak śpiewasz. Czy wokół kręci się całe twoje życie?
Tak, ja i Ashley śpiewamy razem bardzo dużo i czasem denerwujemy otaczających nas ludzi. Ale ja to naprawdę kocham.
Słyszałem o sukcesie twojej najnowszej płyty. Wiem o trasie koncertowej. Jak reagowali twoi fani?
Było super. Dużo z siebie dałam. Dzięki tej płycie mogłam wyrazić swoje emocje, pokazać moje własne brzmienie. Ja trochę dojrzałam i moi fani też. I chyba dobrze się bawili.
Śpiewasz tam inną muzykę niż w "High School Musical"...
W filmie gram pewną postać, a na płycie jestem cała ja.
|
Jak myślisz skąd się bierze popularność "High School Musical"?
Nie każdy ma bal lub przedstawienie na zakończenie liceum, więc temat filmu mógłby się wydać niezrozumiały. Ale wszystko staje się proste dzięki muzyce. Muzyka jest uniwersalna i każde dziecko na całym świecie może z nami śpiewać. Ale nie tylko dla tego film może się podobać. Po prostu aktorzy na ekranie dobrze się bawią i ta atmosfera przenosi się na widownię.
Między tobą i Zakiem naprawdę iskrzy na ekranie. Czy tak było od początku? Jak wyglądał casting?
Zanim doszliśmy do ostatecznego etapu przesłuchań były dwa castingi. Była na niech Ashley i był Zac. Było po około dziesięć osób konkurujących do danej roli i reżyser castingu ustawiał ludzi w pary. Chętni do roli Shapray i Ryana zostali połączeni w pary z jednej strony, a kandydaci do ról Troya i Gabrielli z drugiej i tak dalej. Od razu zostałam zestawiona z Zakiem. Inne pary były zmieniane a nas nikt nie rozłączał. Był nawet taki moment, kiedy myśleliśmy, że albo podobamy im się razem, albo o nas zapomnieli. Staliśmy razem, ćwiczyliśmy piosenki, gadaliśmy i pewnie Kenny zobaczył nas razem i spodobaliśmy mu się.
Twoja bohaterka wyróżnia się na tle pozostałych tym, że jest skupiona na nauce, a nie zafascynuje się sportem ani sztuką.
Najfajniejsze w "High School Musical" jest to, że każdy bohater jest inny. Gabriela lubi książki, ale potrafi znajdować radość także w innych rzeczach. Lubi śpiewać. Ale chce pójść do college'u bo jest mądra. Jest silną dziewczyną, która wierzy w siebie.
Jaką ty byłaś uczennicą?
Ja nie chodziłam do szkoły, uczyłam się w domu. Nie miałam więc okazji poznać atmosfery liceum, nie byłam też na balu. Wszystko przez to, że byłam bardzo zapracowana. W tamtym czasie przez sześć miesięcy kręciłam film tu w Londynie i wracałam do LA tylko żeby załatwić jakieś ważne sprawy. Nie mogłam więc chodzić do tradycyjnej szkoły. Tym bardziej cieszyła mnie rola w "High School Musical", bo dzięki temu miałam namiastkę licealnej przygody.
Film "High School Musical 3" opowiada o decyzjach dotyczących przyszłości. Czy ty je już podjęłaś, czy nadal się wahasz?
Lubię to, co robię i byłabym szczęśliwa mogąc to kontynuować.
Gabriella wybrała Uniwersytet w Stanford, czy ty też o nim myślałaś?
O Stanford raczej nie, choć ma prześliczny campus. Ale rzeczywiście chciałabym kiedyś podjąć studia, bo uważam, że wykształcenie jest bardzo ważne. Zwłaszcza, że kariera aktorska czy wokalna może się kiedyś skończyć. Dlatego myślę poważnie o pójściu na studia.