Marek Miller
Reporterów sposób na życie
Czytelnik Warszawa 1983
36
Kapuściński
Reporterowi potrzebna jest zdolność adaptacji do różnych środowisk i łatwość utożsamiania się z nimi
37
Ja jestem przeciwko agresywnośći w kontaktach z moimi bohaterami. Natomiast są tacy, którzy uważają inaczej. Ale to z kolei wynika wynika ze sposobu pracy i zależy od tego, co się chce uzyskać, dowiedzieć. Są reporterzy typu amerykańskiego. Bardzo agresywni. Taki reporter chce wycisnąć szybko bieżącą informację, chce wiedzieć, ile sprzętu, kto, po co. Jemu są potrzebne fakty. Ja jestem reporterem bardziej refleksyjnym. Bardziej interesują mnie ludzie, ich postawy, ich nastroje, ich sposób myślenia. I dlatego agresywność przeszkadzałaby mi. Ludzie zamykają się wobec agresywnego reportera. A przede mną człowiek powinien się otworzyć. Musze mu stworzyc do tego kllimat, zdobyć jego zaufanie, stworzyć atmosferę spokoju.
42
Poczucie samotności - problem bardzo ważny w mojej pracy. Nie tylko egzystencjalne uczucie wyobcowania wśród ludzi, jakiego można doznać w Warszawie czy w Łodzi. U mnie dochodzą jeszcze inne czynniki, jak obcy pejzaż, inny język, często inna rasa, kultura, religia, inna kuchnia… Tam jestem samotny w sposób absolutny.
44
Jestem bardzo zaangażowany w te moje wyprawy. Wybrałem takie życie i nie bardzo starcza mi już czasu na refleksję, czy nie żal mi domu, spokoju, stabilizacji itd. Żyję w bardzo przyspieszonym rytmie, pomiędzy jednym wyjazdem a drugim. Wróciłem właśnie i znowy chcą mnie wysłać. Bronię się przed tymi wyjazdami, żeby móc coś napisać. Nie mam czasu pisać. Kiedy jestem w kraju, nie dają mi spokoju: spotkania, nagrania w radio i telewizji, rozmowy. Ale trudno, coś zawsze trzeba wybierać.
45
Trudno powiedzieć, dlaczego to robię. Mam wielką ciekawość sytuacji, spraw… poza tym uważam, że etyka tego wymaga. I chcąc napisać o ludziach, chcąc ich ocenić, przekazać, muszę przeżyć to samo, co oni.
72
Tematem może być zatem wszystko. Czytelnik, redakcja, wydawca wymagają od reportera ciągłej gotowości, aby nic, co może rozpalić emocje, namiętnośći, co może wstrząsnąć sumieniem, nie umknęło jego uwadze. Tego się od reportera wymaga i oczekuje, zato mu się płaci i za to się go uwielbia. Stąd też względność takich pojęć, jak urlop czy godziny praca od-do.
Wybór drogi życiowej u każdego człowieka pociąga za sobą częściową przynajmniej rezygnację z innych możliwości, jakie potencjalnie przed nim stoją. Rezygnacja ta znajduje swoje uzasadnienie w kategoriach racjonalnych, niewiele jednak pomaga to w emocjonalnej tęsknocie za życiem zwielokrotnionym. Nawet zawód aktora wydaje się tutaj jedynie substytutem. Natomiast reporterzy są ludźmi, którym udało się ocalić marzenia z dzieciństwa o życiu zwielokrotnionym. Są oni w świadomości zbiorowej niejako usosobieniem takiego życia. Ponieważ sami nie możemy być tam, uczestniczyć, przeżywać, stworzyliśmy rodzaj przedstawicielstwa.
75
Ryszard Kapuściński, najbardziej ceniony za swoją <<literackość>> - to zarazem w jednym ciele dwa instynkty badawcze: i afrykanistyczny, i latynoamerykański.
Nie można jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie jak rodzi się pomysł, bo w różnej mierze przy biurku, jak i w terenie. Jest zarówno rezultatem długich przemysleń i dociekań, jak i przypadkowego zbiegu okoliczności.
76
Każda z tych czynności wymaga ruchu - ciągłego przemieszczania się przestrzeni. Każda z tych czynności stawia opór, który należy przezwyciężyć. Ruchliwość jest immanentną cechą tego zawodu, warunkiem niezbędnym do jego wykonywania.
78
Wojciech Giełżyński
Rutynowany reporter, udając się do jakiegokolwiek kraju, powinien wiedzieć o nim tyle, żeby i bez wyjazdu mógł o nim napisać książkę. Ale byłaby to książka bez barwy, gdyż nic nie zastąpi autopsji, osobistych doznań, bezpośrednich kontaktów i różnych niespodzianek.
79
Każdy wyjazd zagraniczny to jednocześnie problem języka. Zwykle reporter zna jeden lub kilka języków obcych. Często jednak ilość ta okazuje się niewystarczająca i zachodzi konieczność współpracy z tłumaczem, co znacznie ogranicza i powoduje wiele komplikacji.
81
Podróż nie stanowi celu samego w sobie, wartości samej w sobie (to różni reportera od tustystów i włóczęgów), a jest jedynie zdążaniem ku czemuś i to coś stanowi cel, a nie sama podróż. O samej podróży reporterzy wyrażają się najczęściej jako o złu koniecznym, jako o przymusie, mówią o niej w kategoriach techniki pokonywania przestrzeni. Reporter nie zwiedza świata, nie „zalicza” go, on go odkrywa, pokazuje nieznane, lub to co znane, ale on nienzanej strony. Reporter podąża zawsze nieprzetartymi ścieżkami, z braku czasu nie ogląda miejsc „kultu” turystycznego, które może i należałoby zobaczyć, ale to, co widzi w zamian, daje mu więcej, jest o wiele silniejsze, o wiele głębsze, jest zawsze odkryciem nowego.
82
Podróż - dotarcie na miejsce - to dopiero połowa drogi, To dopiero zbliżenie się do punktu geograficznego, który reportera interesuje. Kolejnym etapem jest wejście w środek - pokonanie zewnętrznej bariery otaczającej zdarzenia, ukrywającej fakty.
Niezbędne do tego umiejętności nabywane są w trakcie wieloletnich doświadczeń i wspomagane przez zawodowe predyspozycje, takie jak łatwość nawiązywania kontaktów, bezpośredniość, ujmująca powierzchowność czy plastyczność w dostosowaniu się do zastanej sytuacji.
90
Pomimo niepowtarzalności każdego z moich rozmówców, róznicy płci i wieku, można było zaobserwować w ich twarzach neutralną przychylność, wyraz zainteresowania, szczególnego rodzaju skupienia pozwalającego przełamać pierwsze lody, nawiązać kontakt. Było to coś co pociąga a nie odpycha, coś co pozwala nabrać zaufania dając poczucie, że oto siedzi przez nami człowiek, który cały jest nastawiony na nas.
93
Reporter uzależniony jest od innych ludzi, jest na nich skazany, stanowią bowiem podstawową materię, w której pracuje - jego nędzę i bogactwo zarazem. Nędza, bo trzeba umieć być pokornym, umieć wyrzec się siebie, własnej dumy, trzeba zabiegać, prosić, kokietować, wyłudzać, narażać się na poniżenie. Świadomość nędzy warunkuje jednak bogactwo, jest ceną jaką przychodzi płacić za dotarcie do prawdy, za olśnienia i odkrycia, których może dostarczyć tylko człowiek.
99
Posługiwanie się własną wytrenowaną pamięcią jest niewątpliwie wyjściem z sytuacji, w której z różnych powodów nie można sięgnąć po notes. Znamienny i nieodosobniony, jak sądzę, jest przypadek Ryszarda Kapuścińskiego - owa wiara, że pamięć ocala z przeszłości rzeczy najbardziej istotne. Zdarza się to jednak chyba tylko wtedy, gdy reporter bierze udział w wydarzeniach wielkich, niebanalnych, które na trwałe pozostawiają ślad w jego psychice. W codziennej praktyce, wymagającej dyspozycyjności, przynoszenia w terminie do redakcji kolejnego tekstu, niezbędne jest gromadzenie owych proustowskich magdalenek, których smak powoduje powrót do czasu utraconego, do czasu który minął.
102
Reporter zbierając materiał bywa często świadkiem głebokiej niesprawiedliwości ludzkich tragedii, różnych objawów zła, w stosunku do których trudno zachować postawę biernego obserwatora. Niekiedy, opisując sprawy konfliktowe, sam wchodzi w ich orbitę. Staje się często ostatnią instancją, do ktorej ludzie się odwołują , na ktorą liczą.
105
Pracownia reportera to jego zaprzecze. To tutaj dokonuje się montaź - akt kończący pracę na reportażem: to miejsce o maksymalnie sprzyjających warunkach, a jednocześnie baza wypadowa, gdzie przygotowuje się kolejną wyprawę.
106
Montaż jest aktem kończącym pracę nad reportażem, jest komponowanie collage'u z elementów uzyskanych w trakcie zbierania materiału. Wszystko, co najważniejsze, już się stało.
107-108
Reportaż jest komunikatem z życia reportera. Dlatego też spełnienie reportażu leży poza nim. Reportaż jedynie odsyła do tego, co jest poza nim - do desygnatu, którym są opisane zdarzenia, którym jest fragment życia reportera - proces zbierania materiału. Popularność tego gatunku leży właśnie w owym odsyłaniu ku realnie istniejącej rzeczywistości. w którą poprzz siłę dokumentów wierzy czytelnik. Odwrotnie jest w beletrystyce, gdzie spełnienie leży w samym przekazie. Stąd też bierze się nędza literaturoznawstwa i krytyki literatury faktu, która koncentruje się jedynie na analizie tekstu. Narzędzia tej analizy przydatne przy prozie tu stają się nieadekwatne. To ciągłe zastanawianie się, czym jest reportaż? jak go zdefiniować? (wielu reporterów nie potrafi takiej definicji sformuować), nie kończące się dyskusje nad wyznacznikami gatunku są zupełnie bezpłodne i do niczego nie prowadzące. Błędny jest bowiem sam punkt wyjscia - szukanie odpowiedzi jedynie w przekazie, jakim jest napisany reportaż, wówczas gdy jest on uzupełnieniem biografii reporteraz, w której leży głowna tajemnica jego twórczości. To dopiero suma tych obydwu planów może przynieść znaczące odkrycia.
110
Jeśli pominąć zrodzone codzienną koniecznością komunikowania się paplanie, współczesny człowiek jak gdyby coraz mniej mówi. Język staje się ułomną formą przekazania siebie. Nawet ci, którzy robią rzeczy niezwykłe, często w wypowiedziach wypadają blado, powierzchownie. Dlatego zyskują na znaczeniu zachowania, gdzie język staje się jedynie uzupełnieniem. Może najlepiej ilustrują ten proces filmy, które starają się dokumentować czas teraźniejszy.
163
Wszystkich, którzy czytają znaczące reportaże, zastanawiać musi fakt olbrzymiej pasji, żarliwości, dociekliwości, jaką wykazują autorzy tej literatury. Ile trzeba wysyłku, wyrzeczeń i odwagi, aby zdobyć dla czytelników obraz wydarzeń, aby uzyskać fakty, obnażyć ich ukryte mechanizmy.
To, co jest pokusą główną zawodu, można by określić mianem przygody. Przygodą w tym znaczeniu jest silne przeżycie czegoś, co pobudza i mobilizuje życiową aktywność. Przeżycie to ogarnia całego człowieka - jego myśli, jego emocje, jego ciało.
165
Podczas gdy coraz więcej ludzi cierpi na brak emocjonalnego kontaktu ze światem, z innymi ludźmi, reporterom udało się zachować tę zdolność. Może dlatego, że nie odbierają świata za pomocą reprodukcji, a uczestniczą w nim bezpośrednio. Sami współtworząc media pozostają poza ich zgubnym wpływem.
Silne przeżycie stanowi pierwszy element przygody, jest jej składnikiem emocjonalnym.
Jej drugi element możnaby nazwać ciekawością świata. W czasach wąskich specjalizacji, w czasach gdy wytwory cywiliacji coraz częściej przekraczają możliwości zrozumienia ich tajemnic przez przeciętnego człowieka, gdy coraz trudniej ogarnąć rosnącą złożoność zjawisk, reporterzy są bodaj ostatnimi, którzy usiłują zrozumieć świat przez człowieka stworzony.
166
Ciekawość świata jest organiczną częścią przeżycia przygody, niemal dziecięcynm zdziwieniem, ciągle żywo reagującą wrażliwością na wszystko, co odmienne. To coś, co powoduje, że nie można przejść obojętnie obok, coś, co początkuje przygodę jest jej krokiem pierwszym. Jej wyjątkowość u reporterów polega na tym, iż nie jest potencjalna i deklaratywna jedynie, jak u większości ludzi, ale zawsze gotowa podjąć największy trud aby być zaspokojona.
167
Przygoda jest życiem wprost - każdorazowym zanurzeniem się w nim bez reszty. Ale nie jest nigdy celem samym w sobie. Zakłada bowiem z góry komunikat - dzielenia się przygodą z innymi. Reporter ma poczucie wyjątkowości swej natury, wierzy, że to, co przeżywa może cieszyć się szerokim zainteresowaniem.
238
W procesie zbierania materiału pojawia się dodatkowo istotny czynnik - zagrożenie psychiczne. Większość ludzi unika sytuacji konfliktów, stresujących, sytuacji nieproszonego gościa, czyjejś wrogości, podejrzliwości, jawnej niechęci. Reporter jest na takie sytuacje skazany. Większość ludzi unika niebez;pieczeństwa, ryzyka, zagrożenia, reporter nie może ich ominąć, są bowiem integralną częścią tego, co robi.
Obciążenia, w jakich działa, sprawiają, że w okresie zbierania materiału znajduje się ciągłym stanie gotowości i napięcia.
W okresie montażu - opracowywania materiału - mamy do czynienia z obciążeniami innego typu. Reporter właściwie nie lubi pisać. Pisanie przychodzi mu z trudnością i jest wieczną udręką. Zachodzi tu bowiem sprzeczność pomiędzy celema możliwościami jego realizacji.
239
Opracowanie zebranego materiału wiąże się także z wzięciem na siebie odpowiedzialności za tekst i za ewnetualne jego skutki i nastepstwa. Reporter musi przewidzieć konsekwencje wydrukowanego reportażu dla jego bohaterów, dla sprawy która reprezentuje. Przy tematach trudnych, gdzie winy i racje nie są jednoznaczne, reporter pozostaje jedynie ze swoim sumieniem.
242
To owe zawrotne tempo życia powoduje największe tempo życia powoduje największe spustoszenie, stając się przyczyną chorób.
250
Reporter skazany jest na nieustanne wybory, określanie się, zabieranie głosu, rozstrzyganie, mówienie o tym co złe, a co dobre. Reporter znajduje się pod silną presją, ponieważ swoich wyborów dokonuje publicznie, gdzie każdy błąd, każda nieszczerość jest natychmiast przez czytelnika wychwytywana i oceniana.
250-251
To już sam reporter musi wyznaczyć granice, których nie wyznaczył kodeks, granice moralne między dobrem reportażu a dobrem jego bohaterów, pomiędzy własną ciekawością a zagrożeniem sfery prywatności życia innych, pomiędzy ujawnianiem prawdy a jej ceną.
253
Jednym z podstawowych kryteriów reportażu jest jego sprawdzalność. Znaczy to, że gdyby komuś przyszła ochota podażyć śladem reportera, to winien stwierdzić zgodność opisanych faktów z rzeczywistością. Posługiwanie się fikcją dyskwalifikuje.
254
Zdarzenia przefiltrowane dopiero przez osobowość reportera stanowią podstawę dobrego reportażu. Im bardziej materia faktów nasycona jest indywidualnością reportera tym więcej zyskuje sam reportaż. Wobec oceny zdarzeń i faktów reporter pozostaje więc sam ze swoją uczciwościa, ze swoim sumieniem i poczuciem sprawiedliwości.
255
Ów specyficzny rząd dusz, specyficzna władza, jaką reporter sprawuje, jest dla niego niewątpliwą wartością. O ile o wielkich poetach i pisarzach mówiło się, że są sumieniami narodu, to reporterzy są na pewno sumieniami naszej codzienności.
259
Reporter nie uprawia zawodu - praktykuje pewien sposób bycia. Różnica jest podstawowa. Zawodem zarabia się na życie, zawód można zmieniać, zawodu można się wyuczyć, zawodem można się legitymować. Na sposób życia jesteśmy skazani, ponieważ stanowi on jedyną, pełną realizację ukształtowanej osobowości, ponieważ nie można odejść od siebie i stać się kims innym. Sposób życia jest więc odnalezieniem swojej drogi, po której toczy się nasza egzystencja.