Redliński Konopielka


47. Edward Redliński, „Konopielka”, jako świadectwo przemian na wsi po II wojnie światowej. Forma tekstu.

Streszczenie

"Konopielka", wydana w 1973 roku, jest najbardziej znaną powieścią Edwarda Redlińskiego. Tytułowa postać to strzyga z ludowych przypowieści. Na terenach Podlasia już od czasów prehistorycznych uprawiano konopie przeznaczone na włókno do wyrobu płótna i lin. Z tego okresu zapewne pochodzi legenda o zjawie, która naga siedzi w konopiach i kusi do wejścia w gąszcz.

Miejscem akcji jest wieś Taplary położona wśród rozległych i głębokich bagien, które starannie chronią jej mieszkańców przed jakimikolwiek wpływami z zewnątrz. Wieś jest zacofana, nie ma elektryczności, jedyne narzędzia gospodarskie jakich używają chłopi to pług, kosa, sierp, piła i żelazny topór, a gwoździe są dobrem rzadko spotykanym. Mszę niedzielną chłopi zastępują odmawianiem różańca w chałupach, ponieważ we wsi nie ma kościoła.

Głównym bohaterem i narratorem jest chłop Kaziuk, który ze swą rodziną żyje zgodnie z tradycją i akceptowanymi przez miejscową społeczność zasadami. Pewnego dnia do wsi przybywa nauczycielka. Znajduje kwaterę w chałupie Kaziuka. To ją bohater skojarzy z legendarną Konopielką. Odmienność kobiety drażni go i jednocześnie fascynuje. Wraz z nią zjawia się też inżynier, który zapowiada nadejście nowych czasów. Bagna mają zostać wkrótce osuszone, a do wsi ma być doprowadzona droga i elektryczność. Wiadomość ta wzbudza duże zaniepokojenie wśród mieszkańców Taplar. Bagna bowiem stanowiły ich zabezpieczenie przed groźnym, nieznanym światem zewnętrznym, utrzymując absurdalny system zabobonów. Ludzie wierzyli na przykład, że w okolicznym kurhanie zakopany jest złoty koń. Nikt jednak nie starał się tego sprawdzić, bo nieznane było zaklęcie, które umożliwiało odnalezienie skarbu. (swojska wersja baśni o skarbach ukrytych w górze Sezam.)

Nauczycielka usiłuje, z dużym trudem, zdobyć zaufanie rodziny, u której wynajmuje pokój. Odmawia z nimi nawet niedzielny różaniec, choć jest osobą niewierzącą. Robi to też trochę z ciekawości, do czego przyzna się Kaziukowi dużo później. Przywozi rodzinie prezenty z miasta, w tym komplet talerzy i sztućce. Granicę przyzwolenia na wprowadzanie nowości przekracza, gdy próbuje sama ugotować "miejski" obiad i podać go każdemu na osobnym talerzu. Tego Kaziuk nie może już wytrzymać i po awanturze cały obiad trafia do wspólnej miski.

Tymczasem prace nad osuszeniem bagien zostały naprawdę rozpoczęte i zagłady Taplar, w ich obecnym kształcie, można się spodziewać w terminie najbliższych miesięcy. Wieś protestuje i przestaje wysyłać dzieci do szkoły. Zrozpaczona nauczycielka, nie rozumiejąc o co chodzi, pobawiona możliwości pracy, ucieka. Wieś zaś odprawia swoiste nabożeństwo w intencji zaprzestania melioracji. Obiektem ich adoracji jest dziad, który z wyglądu przypomina postać żywcem wyjętą ze świętego obrazka. Przerażony zachowaniem mieszkańców Taplar znika, zaprzepaszczając tym samym - według miejscowych - ostatnią nadzieję na uratowanie wsi. Wraca nauczycielka i szkoła rusza na nowo. Dzieci same, nie pytając rodziców o pozwolenie, przychodzą na lekcje. Kaziuk też zdobywa się na akt niespotykanej odwagi i sam próbuje odkopać złotego konia.

Do wsi przyjeżdża ekipa geodetów dla dokonania pomiarów gruntów. Jeden z nich zaczyna spotykać się z nauczycielką. Pewnego dnia w jej pokoju, wynajmowanym u Kaziuka, dochodzi do zbliżenia pomiędzy nimi. Kaziuk podgląda ich przez szparę w oknie. Sposób w jaki para się kocha wywołuje u niego tak burzliwą reakcję, że spada z drzewa, na które się wdrapał. Chcąc odwrócić uwagę od prawdziwego powodu zamieszania, które spowodował, postanawia je ściąć. Wycięcie drzewa, które zostało zasadzone zaraz po jego urodzeniu, symbolizuje akt wewnętrznej przemiany bohatera i całkowitego otwarcia się na nowy świat. Jeden z konarów ścinanego drzewa łamie Kaziukowi żebra i boleśnie kaleczy. Podczas choroby docierają do niego coraz to nowe wiadomości o gwałtownych zmianach. Rzeki prawie już nie ma, a moczary zamieniły się w suche łąki. Kończy się też rok szkolny i nauczycielka wyjeżdża na wakacje. Kaziuk, mimo choroby, sam chce ją odwieźć do pociągu przez dawne bagna i oparzeliska. W trakcie podróży udaje mu się - jak to sam określa - "wypietruszyć" ją w sposób, jaki widział przez okno. Zwycięski Kaziuk postanawia złamać kardynalną zasadę żniwną, jaka obowiązywała w Taplarach, czyli kategoryczny zakaz ścinania żyta kosą. Od stuleci tnie się je sierpem. Kaziuk przed żniwami głośno klepie kosę, bojaźliwie rozglądając się po okolicy. Brak gwałtownej reakcji ze strony rodziny i sąsiadów skłania go do rozpoczęcia koszenia żyta. Mimo powszechnych utyskiwań ze strony całej wsi, Kaziuk wkracza na swoje pole i kosi cały dzień. Okazuje się, że sam skosił dwa razy więcej niż rodzina brata, która cięła sierpami. Fakty jednak nie przekonują innych. Ojciec prosi Kaziuka, aby zaprzestał haniebnego, jego zdaniem, procederu, tłumacząc: "Koso, Kaziuk, śmierć żniwuje! Kaziuk! Ty jak śmierć w Herodach!" Kaziuk złamał zasadę i dowiódł wyższości kosy nad sierpem. Oto do czego doprowadziła młoda, szczupła, pełna wdzięku Konopielka, która wcieliła się w postać wiejskiej nauczycielki.

Problematyka - zmiany na wsi

„Konopielka” to określenie tradycyjnej, wielkanocnej kolędy, dobrej nowiny Zmartwychwstania Pańskiego niesiona śpiewem od chaty do chaty przez ludność zamieszkującą północno-wschodnie tereny Polski. W powieści Redlińskiego tą dobrą nowiną, Konopielką jest postęp, którego narzędziami są szkoła i elektryczność. Akcja tej niedużej objętościowo powieści toczy się w odludnej, odciętej od świata wsi Taplary na Białostocczyźnie, w końcu lat czterdziestych XX wieku. Narratorem i zarazem głównym bohaterem jest młody gospodarz, Kaziuk. Wielkie zmiany, jakie mają nastąpić, zwiastują tajemnicze wydarzenia: końskie rżenie cielęcia-wcześniaka i pojawienie się żebraka-filozofa, który mieszkańcom wsi objawia się jako święty, otoczony świetlistą aurą. Naturalny porządek świata burzy przyjazd do Taplar delegacji złożonej z wójta, przedstawiciela partyjnego z powiatu oraz inżyniera i nauczycielki. Wspólnie przedstawiają gospodarzom plany, opracowane przez powiatowy oddział partii komunistycznej, zmierzające do wprowadzenia postępu w Taplarach poprzez elektryfikację i uruchomienie szkoły. Pomysły te budzą żywy sprzeciw ze strony mieszkańców. Perspektywa polepszenia warunków życia i pracy nie przemawia do nich, obawiają się zmian i związanych z nimi kosztów. „Konopielka” to powieść filozoficzna, będąca z jednej strony satyrą na postęp, a z drugiej strony na fanatyczne i pełne przesądów zacofanie. Ukazane w niej wartości miejskie, czyli nowoczesność i swoboda obyczajów, przeciwstawione są wartościom „wiejskim”, czyli stałości i tradycjonalizmowi. Na straży wartości wiejskich stoją przesądy, bardzo mocno zakorzenione w chłopskiej świadomości. Jednakże i oni z wolna zaczynają przekonywać się, że postęp jest nieuniknionym procesem, a zarazem niezwykle kuszącym... Reprezentantem tradycyjnych wartości jest żebrak-filozof, domniemany święty. Jednak i on nie jest w stanie stanowczo przeciwstawić się pokusom miejskiego stylu życia: zaczyna żyć z jedną z taplarskich gospodyń w związku nie uświęconym sakramentem małżeństwa. Symboliczną wymowę ma utrata przez niego mocy i świętej aury, która go otaczała w momencie przybycia do Taplar. A osiedlił się właśnie tam, gdyż uważał że ta wieś jest ostatnim miejscem nietkniętym skazą cywilizacji. Nauczycielka także przybywa z wielkiego świata, jednak nie po to, by uciec od cywilizacji, lecz jako rzeczniczka postępu. Reprezentuje wartości miejskie, jest ucieleśnieniem nowoczesności. Młody wiek nauczycielki przeciwstawiony starości żebraka-filozofa ma wymowę symboliczną. Bo młodość sprzyja rozwojowi i innowacyjności, a starość zacofaniu i konserwatyzmowi. Nauczycielka budzi wśród Taplarzan zgorszenie swoimi „miejskimi” zwyczajami i sposobem bycia: przesiaduje w swoim pokoju do późnej nocy, paląc lampę, pije alkohol i utrzymuje stosunki cielesne z mężczyzną, który nie jest jej mężem. A do tego uczy dzieci gospodarskie takich niestworzonych rzeczy, jak na przykład o tym, że ziemia jest okrągła. Kaziuk jest jednak zafascynowany nauczycielką, zwłaszcza jej seksualnością, od momentu kiedy przypadkiem staje się świadkiem nietypowego aktu miłosnego z jej udziałem. Pobudza jego wyobraźnię do tego stopnia, że mając nadzieję na zdobycie jej względów, zaczyna łamać wioskowe tabu. W pierwszej kolejności podejmuje próbę odkopania legendarnego złotego konia, który według taplarskich wierzeń, przekazywanych z dziada pradziada, jest zakopany na górce przy cmentarzu, a na jego straży stoi sam diabeł. Następnym krokiem łamiącym dotychczasowy porządek rzeczy jest zastąpienie podczas żniw sierpa kosą. Wśród gospodarzy panuje przekonanie, że żyto należy kosić sierpem, gdyż tak nakazał Pan Bóg, dlatego argument Kaziuka, że kosą jest szybciej i wygodniej, nie przemawia do nich, grożą mu społecznym ostracyzmem jeśli nie będzie przestrzegał ogólno przyjętych zasad. Morał powieści jest niezwykle klarowny: nie należy bezkrytycznie poddawać się fali postępu, odcinać od własnych korzeni, gdyż nie wszystko, co nowoczesne, musi być lepsze niż to, co tradycyjne.

Forma tekstu

Redliński posłużył się stylizacją językową. Tekst „Konopielki” jest skonstruowany na zasadzie wypowiedzi z cechami gwarowymi przynależnymi do różnych gwar, a nawet nienależącymi do żadnej konkretnej gwary, po to, by stworzyć wrażenie „języka chłopskiego”. Powieść Redlińskiego nie realizuje jednego wzorca gwarowego, lecz jest swoistym zlepkiem najbardziej charakterystycznych cech różnych polskich gwar. Narrator-bohater przemawia w pierwszej osobie, używając bardzo specyficznego języka. W tym wypadku nastąpiło utożsamienie się narratora i bohatera. Autor porzucił tu więc całkowicie model XIX-wieczny, zniwelował wiedzę narratora do wiedzy bohatera, a więc do świadomości polskiego chłopa ze wsi Taplary, o zerowym wykształceniu, z minimalną świadomością, ze ściśle określoną interpretacją porządku świata. Redliński w swojej powieści wygrywa cały czas na strunie konfrontacji dwóch, zupełnie odmiennych światów: Taplary, czyli Kaziuk, kontra cywilizacja, czyli uczycielka. Cała powieść jest zbudowana na zasadzie tej fundamentalnej opozycji, która kończy się przemianą wewnętrzną bohatera-narratora dokonaną na tle instynktu erotycznego.

- forma zapisu wyraźnie odbiega od ustalonych kanonów, bowiem nie ma konkretnego podziału na wypowiedzi, w stylu:

„- Co słychać? - spytał Jaś Małgosię.

- Nic ciekawego -odparła znudzona dziewczynka.”

Zamiast tego jest układ:

„Ojczyzna wzywa! Na to Domin:

A co nam do tego!

Jakże to roskłada ręce urzędnik: A wy kto, nie polak?

Nie. A kto, Niemiec?

Nie. (…)

Rusin?

Nie, nie Rusin.

Nu to kto? Pyta sie urzędnik. A Domin na to:

Ja tutejszy.

Jaki tutejszy?

A tutejszy, mówio Domin. Z bagna.

A bagno dzie? Nie w Polsce?

Ale my tutejsze, swoje żyjem sobie jak żyli i niczyjej łaski nie prosim…”

- naruszanie zasad ortograficznych; choćby głoski zapisywane dyftongicznie: dziencioł itp., w związku ze stylizacją gwarową, ale też z odwzorowaniem żywej mowy wieśniaków.

Najlepiej formę tekstu ukaże fragment:

„I tak do lasu dojeżdżamy, i chłopiec pyta sie, czy wszystkie drzewa wzieli sie z ludzi?

Wszystkie, tłómacze, i wielgie kamieni i niektóra zwierzyna też. O, dziencioł, słyszysz? A skąd wzioł sie? Był kiedyś cieśla na zarobek bardzo łakomy: raz nawet w nidziele belke ciosał! I za to przemienił jego Pan Bóg w dziencioła, niech sobie rąbie i w niedziele. A niedźwiedź? Był pszczelar pijanica, chciał po pijanemu oszukać Pana Boga: przebrał sie w kożuch wełno do wierzchu. To i ostał przemieniony w niedźwiedzia. A bober? Toż to rybak! Łapał ryby, a szedł Pan Bóg za dziada przebrany, prosi: daj rybe mnie biednemu. A rybak klepnoł się po dópie: o, tu dla ciebie ryba, darmozjadu, mówi i piernoł. I od razu jemu rybięcy ogon wyrasta i sierść, i odtąd bobry w wodzie kisno i popierdujo z zimna.”



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Edward Redliński Konopielka
Edward Redliński Konopielka
Redlinski E Konopielka
Redliński [KONOPIELKA]
Redliński Edward Konopielka
Redlinski Edward Konopielka
Redlinski Edward Konopielka
Redliński Edward Konopielka
Redlinski Edward Konopielka
Redlinski Edward Konopielka (SCAN dal 763)
Redliński Edward Konopielka
Redlinski Edward Konopielka
Redliński Edward Konopielka
Redliński Edward Konopielka
Megality konopie
Profilowanie konopii na podstawie składu pierwiastkowego Część I efekty matrycowe
Konopie olej nalewka lekarstwo
konopie Dlaczego zabroniono uprawy cudownej rośliny konopie indyjskie
ABC marichuany, O konopi, Konopie indyjskie

więcej podobnych podstron