Istnieje kilka kultur, które posiadają w swojej tradycji wilkopodobne stworzenia, zwykle są to duże nocne drapieżniki. Często takie stworzenie przybiera formę najgroźniejszego zwierzęcia występującego na danym obszarze. Indie mają tygrysołaki, Afryka ma leopardołaki, najbardziej jednak znanymi stworzeniami są średniowieczne europejskie wilkołaki.
Przedrostek "were" [początek angielskiego "werewolve" - "wilkołak" - przyp. Ivellios] pochodzi od staroangielskiego wyrazu "wer" oznaczającego człowieka. I tak wilkołak, człowiek-wilk, był pół-człowiekiem, pół-zwierzęciem. W mitologiach plemion, stworzenia te nie zawsze wyrządzały szkody, stereotyp wilkołaka powstał dopiero w czasach późniejszych, kiedy stworzenia te zaczęto łączyc z diabłem.
Arkadianie wierzyli, że niektórzy członkowie ich plemienia posiadali zdolność do przeobrażania się w wilki. Jeśli podczas przeobrażenia skosztowali ludzkiego ciała, byli wypędzani, by dalej żyć jako zwierzęta, chyba że stronili od jedzenia ciał przez dziewięć lat. Starożytny pisarz grecki, Herodot, opisał w V wieku p. n. e. życie plemienia zamieszkującego obszar na północ od Morza Czarnego, którego członkowie mogli zamieniać się w wilki przez kilka dni każdego roku. Rzymski poeta Wergiliusz napisał w I wieku p. n. e. o czarowniku, który zażył śmiertelnie trujące zioła, by przeobrazić się w wilkołaka. Wiara w moc ziół trwała przez wieki, w czwartym i piątym wieku naszej ery magicy sprzedawali zioła "gwarantujące" takie transformacje. Jednym z najwcześniejszych zastosowań jemioły było odpędzanie wilkołaków.
Jednakże, nie wszyscy uczeni byli zwolennikami wilkołaków. Pliniusz Starszy pisał: "Nie wierzę, że ludzie mogą zmieniać się w wilki i z powrotem przyobierać ludzką postać".
Uważano, że wilkołaki mogły posiadać dwa początki, zamierzone i niezamierzone.
Wiele wilkołaków było uważanych za ludzi, którzy zawarli pakt z diabłem. Opowieści w większości opisywały ludzi, którzy przeobrazili się w wilkołaki w nocy, następnie pożerali ludzi i zwierzęta, by o świcie znów przybrać postać ludzką. Noc była uważana za czas diabła.
"Niezamierzone" wilkołaki były tymi, których działania przypadkowo wywołały transformację. Sądzono, że wilkołakami były osoby urodzone w Wigilię Bożego Narodzenia. Na Sycylii panował przesąd, że wilkołakiem był człowiek poczęty przy pełni księżyca, który stawał się wilkołakiem po osiągnięciu wieku dojrzałego. Opowieści ludów germańskich mówią o górze, z której strumienia ciekła woda powodująca zmianę człowieka w wilkołaka. Syberyjskie opowieści mówią, że wilkołakiem staje się ten, kto napije się wody z odcisku łapy wilka. Za wilkołaki uznawano również ludzi posiadających skośne brwi. Sądzi się, że byli nimi również wszyscy greccy epileptycy.
Niektóre wilkołaki uznawano za grzeszników, na których spadła kara boska. Sądzono również, że niektórzy święci potrafili zmieniać grzesznych ludzi w wilkołaki. W Armenii, według miejscowych legend, cudzołożąca kobieta otrzymywała jako ubiór od diabła wilczą skórę. Aby odpokutować za grzechy, musiała nosić ową skórę przez siedem lat, dopiero wtedy mogła wrócić do ludzkiej postaci.
Innymi "wilkołakami z przypadku" byli ludzie znienawidzeni przez im współczesnych. W 1685 roku wilk polujący na żywy inwentarz niedaleko Ansbach w Niemczech został zidentyfikowany jako reinkarnacja znienawidzonego urzędnika miasta. Wilk został zabity, następnie ubrano go w garnitur, preukę i brodę. Pysk ucięto i nałożono nań maskę urzędnika. Ciało zostało następnie powieszone.
Ludzie, którzy chcieli stac się wilkołakami, umyślnie zażywali magiczne wywary lub zakładali magiczne szaty, by osiągnąć transformację. W XVII wieku angielscy czarodzieje wierzyli, że mogliby się stać wilkołakami przez noszenie czarodziejskiego pasa i namaszczenie ciała maścią o magicznych właściwościach.
Rzymianie wierzyli, że wilkołaka nie można zabić dlatego, iż posiada bardzo odporna skórę. Wiara w wilkołaki była tak powszechna, że bandyci nosili wilcze skóry, by zapobiec zabiciu przez chłopów.
Wiele opowieści zawierało wątek wilkołaka zranionego nocą i rana ta miała się pojawiać ponownie po ponownym przybraniu o świcie ludzkiego wyglądu. Chłopi ukrywali blizny w obawie przed uznaniem za wilkołaka.
W Wielkiej Brytanii panował mit opisujący rodziny wilkołaków, w których przekleństwo przechodziło z pokolenia na pokolenie.
Władze brały opowieści o wilkołakach bardzo poważnie. Sięgnęło to zenitu we Francji w XVI wieku, kiedy setki niewinnych ludzi zostało zgładzonych z rozkazu władz, które uznały ich za wilkołaki. Byli to często ludzie chorzy umysłowo z wadami fizycznymi, którzy za swoje ułomności płacili bardzo wysoką cenę. Dziecko z zespołem Downa było uznawane za potomka wilkołaka z powodu płaskiej twarzy. W czasach późniejszych wiele osób straciło życie na krześle elektrycznym.
Średniowieczni pisarze uznali, że wiele średniowiecznych wilkołaków było ludźmi cierpiącymi na likantropię, chorobę psychiczną, w której człowiekowi wydaje się, że jest pół-zwierzęciem, pół-człowiekiem. Według historii medycyny, nie udało się wyjaśnić konkretnych przypadków osób będących przypuszczalnie chorymi na tę rzadką chorobę.
Co ciekawe, wciąż żyją zwolennicy teorii o istnieniu wilkołaków. W 1992 roku rosyjskie badania dowiodły, że prawie 80% tamtejszych rolników zaobserwowało wilkopodobne stworzenia. Przykłady współczesnych relacji są często brane jako efekt obłąkania lub działania siły nadprzyrodzonej. Tak jak niegdyś, także i dziś wilkołaki sieją zamęt i popłoch w wielu rejonach świata...