16 stycznia 1919 r. Ustąpił rząd Jędrzeja Oraczewskiego
Powołując Jędrzeja Moraczewskiego na urząd premiera Józef Piłsudski postawił przed kapitanem I Brygady Legionów jedno ważne zadanie: stworzenie ordynacji wyborczej w ciągu tygodnia. "Tak, jakby pan miał budować okopy" - instruował podkomendnego.
Jędrzej Moraczewski i Józef Piłsudski grają w szachy. Tym razem nie polityczne
Nie było to wyłączne polecenie Piłsudskiego dla Moraczewskiego. Drugim było zakaz "wkraczania swymi zarządzeniami w jakiekolwiek stosunki społeczne". Słowa Naczelnika Państwa nie wzięły się znikąd. Moraczewski znany był z mocno lewicowych przekonań. W jednym z przemówień do legionistów przekonywał, że wolna Polska "musi złamać ustrój kapitalistyczny, zdusić lichwę i wyzysk klasy nad klasą". Brzmiało to jak klasyczne sowieckie hasło propagandowe.
Nic dziwnego, że endecja nie zaakceptowała premiera-socjalisty, zwłaszcza że Moraczewski nie przejął się zbytnio zaleceniem Piłsudskiego. Premier wprowadził radykalne zmiany w prawie pracy (m.in. ośmiogodzinny dzień pracy, legalizacja związków zawodowych i prawo strajków, wprowadził inspekcję pracy i ubezpieczenia chorobowe), chronił lokatorów czy zwalczał spekulanctwo. Za jego rządów powołano również Milicję Ludową, którą endecy traktowali jako socjalistyczną bojówkę.
Jednocześnie premier zapowiedział w dekrecie tak daleko idące i zahaczające o rewolucję zmiany, jak m.in. upaństwowienie całego przemysłu
i kopalń czy przede wszystkim wywłaszczenie wielkiej własności ziemskiej.
A jak Moraczewski poradził sobie z głównym zadaniem wyznaczonym przez Piłsudskiego, który dał mu "tydzień" na przygotowanie prawa wyborczego?
Ordynacja była gotowa już po trzech dniach i przyznawała prawo wyborcze także kobietom, co w 1918 roku nie było taką oczywistością (np. Stany Zjednoczone przyznały kobietom prawo głosowania rok później, Wielka Brytania w 1928 roku, a Francja dopiero po II wojnie światowej).
Działania i natura rządu Moraczewskiego wywołały głęboki opór zwolenników Narodowej Demokracji, którzy w ramach protestu m.in. odmawiali uiszczania podatków. Radykalni prawicowy postanowili pójść krok dalej. 4 stycznia 1919 roku, spiskowcy pod przewodnictwem Mariana Januszajtisa-Żegoty, próbując dokonać zamachu stanu m.in. aresztowali Moraczewskiego, ministrów Stanisława Thugutta i Leona Wasilewskiego, wreszcie planowali zatrzymanie samego Piłsudskiego.
Do tego jednak nie doszło. Zamach został szybko udaremniony przez oddziały wierne Naczelnikowi Państwa. Ten, by upokorzyć zrezygnowanych szybkim zatrzymaniem zamachowców, zbeształ ich i... puścił wolno. Tym samym pozbawił endeków ewentualnych bohaterów martyrologii.
Pomimo tego sukcesu, dni rządu Moraczewskiego były policzone. Piłsudski miał świadomość, że Polska potrzebuje nie tylko ustabilizowania sytuacji wewnętrznej, ale też akceptacji na arenie międzynarodowej, zwłaszcza że Ententa postrzegała rząd Moraczewskiego jako gabinet składający się z byłych sojuszników Niemiec.
16 stycznia 1919 roku po konsultacjach z Naczelnikiem Państwa, rząd Moraczewskiego ustąpił. Zastąpił go ponadpartyjny i przychylnie przyjęty przez zwycięzkich aliantów gabinet Ignacego Jana Paderewskiego.