Jezus umarł ukrzyżowany
WSTĘP
W czasie Wielkiego Postu chodzimy na nabożeństwo Drogi Krzyżowej. Poprzez modlitwę, refleksję i pokutę chcemy zjednoczyć się z cierpiącym Jezusem. Modlimy się też o nawrócenie swoje, bliskich, o pokój na świecie... każdy ma swoje intencje, które w tym czasie Bogu szczególnie powierza. Nabożeństwo lub prywatna modlitwa, to dobry czas, aby te sprawy po kolei przyjrzeć w Bożym świetle.
Nasze dzisiejsze spotkanie zaczniemy od drogi krzyżowej biegnącej szlakami (ścieżkami) ludzkich spraw...
AKTYWIZACJA
Praca w grupach lub indywidualnie. Materiał - symbole drogi krzyżowej ( W ZAŁĄCZNIKU)
W puste miejsce wpisujemy odpowiedź na następujące pytanie: z jakimi ludzkimi sprawami może nam się kojarzyć dana stacja? (chodzi o skojarzenia młodzieży z ich własnego życia)
Modlę się i rozważam mękę Jezusową, a jednocześnie moje myśli kojarzą te święte tajemnice z ludzkimi sprawami naszej codzienności - ku czemu taka modlitwa będzie zwracała nasze myśli i kierowała modlitwę?
Stacje krążą między uczestnikami, uzupełniamy je o nasze skojarzenia i myśli.
Pomódlmy się teraz naszą drogą krzyżową - uczniowie biorą kartki ze stacjami i wypisanymi na nich naszymi skojarzeniami i zapowiadają stację, następnie odczytują nasze skojarzenia i na końcu mówią wezwanie "któryś za nas cierpiał rany... Jezu Chryste zmiłuj się nad nami..."
PUENTA
W czasie Drogi Krzyżowej wędrujemy z Jezusem po uliczkach Jerozolimy... możemy również wędrować wtedy po "uliczkach" naszych osobistych spraw, w których kierujemy się złem. Jezus idzie krok za krokiem. Idzie śladem spraw, które Mu powierzamy. Idzie jednak przede wszystkim śladem naszych grzechów. To one właśnie sprawiają Mu największy ból. Dlaczego możemy w ten sposób mówić?
KKK 598: Kościół w nauczaniu swojej wiary i w świadectwie swoich świętych nigdy nie zapomniał, "że to właśnie grzesznicy byli sprawcami i jakby narzędziami wszystkich mąk, które wycierpiał Boski Odkupiciel".
Uwzględniając fakt, że nasze grzechy dotykają samego Chrystusa, Kościół nie waha się przypisać chrześcijanom największej odpowiedzialności za mękę Jezusa, którą zbyt często obciążali jedynie Żydów: Musimy uznać za winnych tej strasznej nieprawości tych, którzy nadal popadają w grzechy. To nasze przestępstwa sprowadziły na Pana naszego Jezusa Chrystusa mękę krzyża; z pewnością więc ci, którzy pogrążają się w nieładzie moralnym i złu, "krzyżują... w sobie Syna Bożego i wystawiają Go na pośmiewisko" (Hbr 6, 6).
Trzeba uznać, że nasza wina jest w tym przypadku większa niż Żydów. Oni bowiem, według świadectwa Apostoła, "nie ukrzyżowaliby Pana chwały" (1 Kor 2, 8), gdyby Go poznali. My przeciwnie, wyznajemy, że Go znamy. Gdy więc zapieramy się Go przez nasze uczynki, podnosimy na Niego w jakiś sposób nasze zbrodnicze ręce.