Wika Krystyna corka LAvransa


Uwagi wstępne:

Przepraszam, za literówki, błedy ort.i int. Powieść jest obszerna, a czas goni - także wybaczcie niedociągnięcia. Starałam się streszczać w miarę wiernie, ale tylko najważniejsze wydarzenia. Pierwszy tom streszczam najbardziej szczegółowo - bo jest najciekawszy i kluczowy do zrozumienia tego, co będzie działo się potem. W książce jest dużo przeskoków czasowych, zdarza się, że jedna noc opisywana jest przez 20 stron, potem nagle przeskok rok później (to szczególnie w II i III tomie, w I tomie, gdzie mowa o młodości Krystyny, akcja toczy się najwolniej). Zdarza się także, że bohaterowie rozpamiętują zdarzenia przeszłe. Narrator - trzecioosobowy, wszechwiedzący, opowiada z perspektywy poszczególnych bohaterów. Akcja nie jest szczególnie „wartka”, dużo miejsca zajmują rozmyślania bohaterów, refleksje na temat swojego postępowania, innych ludzi itp. Objętość streszczenia nie jest mała, ale to są 3 tomy po 400 stron! Na samym końcu dodaję podsumowanie powieści, recenzję z „biblionetki” i notkę o autorce.

SIGRID UNDSET: „Krystyna córka Lavransa”

TOM I: „WIANEK”

  1. Dwór Jorund

Akcja rozpoczyna się w 1306 roku w Norwegii od opisu rodu, z którego pochodził rycerz Lavrans, prezentacji sylwetki samego Lavransa, jego żony Ragnfridy i córki Krystyny (nie wiadomo, ile ma lat, ale jest jeszcze małym dzieckiem). Są to ludzie bardzo pobożni i szanowani, szczególnie charakterystyka Lavransa pełna jest „ochów” i „achów” - silny, odważny, działający z rozwagą, a przy tym niezły przystojniak. Ragnfrida jest nieco mniej pozytywna-trochę odludek, ponurak i urodą nie grzeszy. Krystyna jest dzieckiem miłym i wesołym. Urodę odziedziczyła po ojcu. Na szczególną uwagę zasługują jej długie, brązowe, proste włosy. Lavransowie żyją na dworze Jorund.

Następny epizod to podróż Krystyny z ojcem w góry, na hale (dziewczynka ma wtedy 7 lat). Dziecko jest bardzo podekscytowane, to jest pierwsza „poważna” podróż. Gdy docierają na miejsce, idą na wyżerkę do Isridy i Arne'go. Potem wszyscy zasypiają, a Krystyna budzi się i idzie przejrzeć się w źródle (chce sprawdzić, czy jest podobna do ojca, bo tak jej mówiła Isrida). Nagle dostrzega dziwną postać między drzewami. Zjawa przywołuje ją ruchem ręki. Stojący za Krystyną ogier staje dęba, dziewczynka panikuje, osuwa się ze zbocza, woła ojca. Przybiega Lavrans, wszyscy są wystraszeni, gdyż okazuje się, że dziewczynie pokazała się karlica-rusałka, która chciała ją zwabić do wnętrza góry. Wracają do domu.

Pewnego dnia zapada decyzja, że Lavrans wybierze się na dwór Skog i weźmie ze sobą Krystynę, żeby zobaczyła miejsce, w którym się urodziła (dwór ma przejść w obce ręce).Wyprawa, zwiedzanie klasztoru, dziecko chodzi wszędzie z bratem Edwinem (tzn. duchownym, a nie krewnym;), którego bardzo lubi.

Na wiosnę Ragnfrida rodzi druga córkę - Ulvhildę. Niestety niewiele później (myślę, że jakiś rok-dwa) dochodzi do tragicznego wypadku. Nieuważny wujek upuszcza Ulvhildę i przygniata ją belka. Cudem unika zmiażdżenia (ratuje ją Lavrans, który sam zostaje ranny), ale zostaje na długi czas przykuta do łóżka. Rodzice w akcie desperacji sprowadzają Aashildę - kobietę leczącą alternatywnymi metodami, uważaną za czarownicę. Od tej pory Aashilda zajmuje się małą, a przy okazji zaprzyjaźnia się z Krystyną i uczy ją wielu rzeczy (np.zbierania ziół). Krystyna ma już 11 lat.

Gdy Krystyna ma lat 15 rodzice zaręczają ją z Szymonem (20 lat), kandydatem z „dobrego domu” (dworu;). Rodzice są w nim rozkochani, Krystyna też nie narzeka, aczkolwiek ma uczucie, że Szymon jest nieco za „pulchny”. Krystyna za to jest bardzo piękna. Ulvhilda byłaby może i jeszcze piękniejsza (uroda cherubinka), ale jako że jest nie w pełni zdrowa, no to wiadomo-nie ma to tamto. Chodzi o kulach, szybko się męczy, raz nawet wycięła klina i poszła jej krew z nosa. Rodzice planują oddać ją do klasztoru.

Po pewnym czasie rodzi się trzecia córka- Ramborga. Jest silna i zdrowa, ale nie tak ładna jak siostry.

Dochodzi do dziwnej sceny między Arne'm (chłopski syn) i Krystyną. Arne to jej przyjaciel od dzieciństwa. Gdy dowiaduje się, że Krystyna ma wyjechać do Hamaru i opuścić go , kładzie jej się na łonie, obejmuje ją i dopytuje, czy nie wolałaby, żeby to on został jej mężem, a nie Szymon. Dziewczyna jest zawstydzona i zmieszana, odpowiada wymijająco, ale w jej głowie rodzi się myśl, że Arne jest jej milszy (a przy tym przystojniejszy) niż Szymon. Arne prosi ją o jeszcze jedno spotkanie przed wyjazdem. Spotkanie odbywa się (po kryjomu), Krystyna mówi mu, że wolałaby jego niż Szymona, Arne wyznaje jej miłość i całuje. Próbuje ją nakłonić, żeby powiedziała Lavransowi, że woli jego (Arne'go) niż Szymona. Krystyna mówi, że nie zrobi nic wbrew woli rodziców, żegnają się, Arne daje jej małą klamerkę na pamiątkę. W drodze powrotnej Krystyna spotyka pijanego Benteina, który próbuje ją zgwałcić. Dziewczynie udaje się uciec. Rzuca w napastnika kamieniem.

Po jakimś czasie okazuje się, że Bentein zabił Arnego - doszło do bójki, prawdopodobnie poszło o Krystynę. Bentein pchnął nożem Arnego. Krystyna idzie pożegnać Arnego, nad zwłokami zmarłego dochodzi do kłótni - matka Arnego-Inga zarzuca dziewczynie, że jest winna śmierci jej syna, wyzywa ją od puszczalskich., zarzuca jej, że była nałożnicą jej syna i Benteina. Zrozpaczona Krystyna wsadza rękę w ogień. Wracają do domu i Krystyna tłumaczy ojcu, jak było naprawdę i prosi, by posłał ją do klasztoru na jakiś czas. Ojciec z Szymonem decydują, że to dobry pomysł.

II. Wianek

Krystyna idzie do klasztoru w Oslo. W czasie pierwszej kolacji u sióstr jest bardzo spięta - nie umie jeść tak delikatnie i cichutko jak one. Noc nie jest łatwiejsza - jej współlokatorka Ingebjorga gada jak najęta.

Pewnego dnia Krystyna z Ingebjorgą udają się na targ, kupić buty. Nagle wybucha panika - ponoć dwie pantery uciekły z klatki. Dziewczyny boją się same wrócić do domu, płacą dwóm chłopakom, żeby je odprowadzili. Ale oni wyprowadzają ją na złą drogę, chcą obrabować i zgwałcić. Na szczęście nadjeżdżają trzej rycerze i je ratują. Krystynie bardzo dobrze rozmawia się z jednym z nich - Erlendem (okazuje się, że to krewny Aashildy -tej czarownicy).

20 lipca obchodzone są uroczystości dnia świętej Małgorzaty. Z tej okazji ma się odbyć „potańcówka” (w przytułku) dla dziewcząt z klasztoru. Przedtem odbywa się msza, Krystyna widzi w kościele Erlenda, młodzi wyraźnie „mają się ku sobie”. Wracają po mszy razem, na koniu. Rozmawiają o Ingebordze, która nie przekazała Krystynie pozdrowień od Erlenda (zazdrosne dziewczę), następnie o Aashildzie. Erlend opowiada Krystynie zawiłą historię małżeństwa ciotki (ludzie krzywo na nie patrzyli, bo Aashilda i Bjorn nie dotrzymali czystości do ślubu, wzięli ślub potajemnie bez zgody rodziny, Bjorn zabił też jakiegoś krewniaka - ogólnie było trochę „nie halo”). Krystyna - dziewczę czystego serca, jest nieco poruszona, gdy słyszy takie niecne historie. Jako córka prawego Lavransa nie przywykła przecież do takich rewelacji.

Zaczyna się impreza. Są tańce i śpiewy. Krystyna i Erlend wymykają się na spacer, całują się, kładą na ziemi, ona zasypia na jego kolanach. Przyrzekają sobie dozgonną miłość. Krystyna wraca spać do klasztoru.

W klasztorze Ingebjorga trochę dogryza Krystynie, że się szlajała z Erlendem i opowiada jej o przeszłości Erlenda-uwiódł zamożną kobietę i trzymał ją na swoim dworze mimo zakazu króla i klątwy arcybiskupa, mieli dzieci, w końcu uciekł do Szwecji i ma długi.

Krystyna spotyka się znowu z Erlendem, mówi mu, czego dowiedziała się od Ingeborgi. On potwierdza, ale mówi, że był wtedy bardzo młody, miał 18 lat, a ona (ta kobieta) miała starego, nieruchawego męża itp. No ogólnie-tylko święty by się nie złamał;) Erlend mówi jej, że wobec tego, może niech da sobie z nim spokój i trzyma się nadal Szymona. Ale ona już go kocha nad życie i ponownie przysięgają sobie miłość.

Krystyna wraca do domu na mszę w intencji dziadków, jedzie ze stryjem, rozmawiają o polityce, sytuacji w Szwecji. Nazajutrz idzie na łąkę z córką stryja, spotyka tam Erlenda. Umawiają się, że będą się tak spotykać codziennie, póki będzie u stryja. Przy którymś ze spotkań dochodzi do konsumpcji związku (sex na łące:). Potem praktykują to samo na poddaszu u Krystyny (kochanek wkrada się oknem pod osłoną nocy).

Krystyna wraca do klasztoru. Podejrzewa, że jest w ciąży (ale nie jest). Czuje się trochę „nieczysta” i żeby się samouspokoić, obserwuje życie klasztoru i dopatruje się na siłe małych grzeszków w innych. Trochę jej pomaga jak jedna z sióstr przechodzi załamanie nerwowe, rzuca się po ziemi i wykrzykuje jaką jest grzesznicą. Krystyna myśli sobie więc, że może nie z nią jedną jest tak źle. Mimo wszystko jednak idzie do brata Edwina po radę. Bardzo ciekawie peryfrazuje wyznanie stracenia dziewictwa: „Chodzi o to, że Szymon [ten, z którym ją zaręczyli rodzice-to wstawka ode mnie] jest za dobry na to, aby ogryzać nagą gałąź, z której kto inny uszczknął już kwiat”. Bezccene wyznanie…Ale wracając do rzeczy-brat Edwin oczywiście w szoku, opieprza ją za to, że choć sama taka grzeszna, to w innych doszukiwała się wad na swoje usprawiedliwienie. Żegna ją i obiecuje modlić się w jej intencji.

Po Nowym Roku do klasztoru przybywa Andrzej Darre z rodziną (ojciec Szymona), zabierają Krystynę do siebie, do Dyfrina. Szymon próbuje macać ją po piersiach (i nie tylko), co okazuje się dla niej średnio miłe. Raz chce wejść do niej do łóżka, pod skóry (śpią pod skórami zwierząt), ona się opiera. Szymon pyta, czy to dlatego, że kochała Arnego. Ona nic nie odpowiada.

W Dyfrinie odbywa się przyjęcie, Krystyna widzi na nim Erlenda, prawie mdleje. Gdy Erlend znajduje się obok niej nie mogą rozmawiać wprost, więc Krystyna udaje, że pozdrawia go w imieniu Ingeborgi (schodzi na drogę kłamstwa i występku-i to kolejny raz…nie tak ją Lavrans wychował, oj nie tak…). Powrót do klasztoru.

Pewnego dnia do klasztoru przychodzi kobieta i mówi, że stryj Krystyny posłał ją po nią, bo chce jej sprawić suknię. Krystyna idzie z nią, jak się potem okazuje to Erlend wysłał tę kobietę, aby spotkać się po kryjomu z ukochaną. Kobieta-Brunhilda Fluga (burdelmama jak może się domyślić czytelnik-ale nie naiwna Krystyna) prowadzi ją do swojego domu (burdelu), gdzie czeka Erlend. Rozmawiają o Elinie -ta kobieta, z którą Erlend ma dzieci. Erlend mówi, że Elina liczy, że jak jej mąż umrze, to Erlend się z nią ożeni. On oczywiście nie chce. Sex. Spotkania u Brunhildy Flugi powtarzają się parokrotnie - w wiadomym celu…Krystyna czuje się trochę nieswojo, ma poczucie winy itp.

Mija rok odkąd Krystyna jest w klasztorze, przyjeżdża Szymon. Domyśla się, że Krystyna już go nie chce i nie kocha, wpadł też na to, że to przez Erlenda. Co więcej, widział ją w towarzystwie Brunhildy Flugi, a on (Szymon) nie jest jakimś naiwniakiem, wiec wie czym się ta kobieta trudni…Wyrzuca Krystynie, że żaden uczciwy mężczyzna, nie kazałby się swojej ukochanej spotykać z nim, w takim miejscu jak burdel (no na litość boską!). Krystyna oczywiście go broni. Szymon mówi jej, żeby sobie lepiej przemyślała, czy chce faceta, który prowadził takie życie jak Erlend.

Kolejne spotkanie u Brunhildy, Krystyna mówi Erlendowi, że rozmówiła się z Szymonem. Nagle przychodzi Szymon z mieczem. Mówi, żeby Erlend zostawił ją w spokoju, bo w świetle prawa, to on jest jeszcze jej narzeczonym i musi o nią dbać. Więc trudno, żeby jej pozwolił na szlajanie się po burdelach. Wobec tak silnych argumentów Erlend musi ulec, każe Krystynie wracać z Szymonem. W drodze powrotnej Szymon gada o Lavransie-jaki to jest super itp., a te kobiety w domu go nie doceniają, jeszcze teraz Krystyna mu taki numer chce wyciąć. A Szymon bardzo szanuje przyszłego-niedoszłego teścia. W ogóle w tej rozmowie okazuje się, że Szymon to całkiem spoko typ (tzn. tak myśli czytelnik, a nie Krystyna-zaślepiona miłością do Erlenda).

Trzy tyg. później Lavrans przyjeżdża po Krystynę do klasztoru. Już wie od Szymona, że Krystyna chce zerwać zaręczyny. Rozmawiają. Krystyna nie chce wyjawić, z czyjego powodu zrywa z Szymonem (Erlend wszakże okryty jest złą sławą). Lavrans mówi, że mimo wszystko, jej dobro jest dla niego najważniejsze.

  1. Lavrans syn Bjorgulfa.

Krystyna wraca do domu na wiosnę. Strasznie tęskni za ukochanym. Boi się, że matka będzie robić jej wyrzuty, ale nic z tych rzeczy. Lavrans zakazał poruszania tego tematu. Jednak w końcu jakoś tak wychodzi, że matka się wygaduje - wiedzą o Erlendzie, gdyż gadał on ze stryjem Krystyny. Stryj wstawił się nawet za chłopakiem, ale rodzice czarno to widzą. Ragnfrida wreszcie otwiera się przed córką, wyznaje, że wszyscy myślą, że jej (Krystyny) nie kocha, ale to nie tak. Kocha ją bardzo, to mała od urodzenia ciągnęła bardziej do ojca.

Krystyna kończy 17 lat. Dowiaduje się, że Szymon będzie brał ślub. Lavrans mówi jej, żeby zapomniała o Erlendzie. Jego krewny, pan Munin, prosił go o rękę Krystyny, ale Lavrans się nie zgodził. Awantura. Lavrans mówi, że nie odda jej Erlendowi, póki żyje.

Rozmowa Lavransa i Ragnfridy-Ragnfrida jest bardziej przychylna córce, mówi Lavransowi, że może zdarzyć się nieszczęście, jeśli nie spełnią woli córki. Przy okazji wychodzą brudy z przeszłości-Ragnfrida kochała kogoś innego, i to z nim chciała być. Dlatego taka zgorzkniała łazi przez całe życie. Ale w końcu się godzą, Lavrans próbuje nawet namówić ją na baraszkowanie, ale jest post.

Tymczasem Erlend jedzie do ciotki Aashildy, chce ja wciągnąć w plan uprowadzenia Krystyny. Początkowo ciotka się nie zgadza, lubi Lavransa i nie chce mu robić takiego świństwa. Gdy wychodzi na jaw, że młodzi już spali ze sobą, zgadza się - rozumie jak Krystynie musi być ciężko po tym wszystkim przy rodzicach.

Erlend, Krystyna i pomocnicy spotykają się u Aashildy i obmyślają plan porwania (to niby stąd ma ją porwać Erlend). Niespodziewanie pojawia się Elina (ta, która była nałożnicą Erlenda). Jest bardzo piękna, ale starsza od Krystyny. Okazuje się, że jej mąż umarł, i liczy na ślub z Erlendem (tak jej obiecał przecież). Chłopak jest załamany. Elina rzuca głupie teksty, jak to niby im było razem dobrze (w podtekście - znowu chodzi o sex). Krystyna czuje się nieswojo. Co gorsze, okazuje się, że Elina jest w ciązy. Erlend w rozmowie z Aashildą przyrzeka, że to nie z nim. Ale wiadomo, że ona będzie ściemniać, że z nim.

Rozmowa Eliny z Krystyną. Elina daje jej kielich. Tam jest trucizna! W porę wchodzi Erlend. Każe Elinie samej to wypić. Kobieta już całkiem wariuje, chce pchnąć nożem Elrenda, w końcu zabija samą siebie. Obmyślają plan jak ukryć to samobójstwo, w końcu są trochę współwinni (nastawali na nią, żeby sama się zabiła). Erlend ma wyruszyć z trupem Eliny do jakiejś gospody, ściemnią, że była kłótnia, i że ona tam się zabiła.

U Lavransów - napięta atmosfera. Krystyna mówi, że nie zmieni zdania wobec

Erlenda. Umiera Ulvhilda (schorowana siostra Krystyny).

Rozmowa Lavransa z Krystyną - okazuje się, że gdyby Krystyna chciała wyjść za Arnego, to Lavrans by się zgodził (choć to chłopski syn). Erlend, mimo że jest ze świetnego rodu (chodzą słuchy, że nawet lepszego niż Lavransowie), to jednak ma za słabą przeszłość. Widać w tej rozmowie, że Lavrans po woli się łamie, już nie jest taki cięty na Erlenda. Żal mu córki, szczególnie po tym jak tę drugą stracił.

Przychodzi list od Erlenda - ponownie prosi o rękę Krystyny, pisze na jakich warunkach (korzystnych dla dziewczyny, zabezpiecza jej przyszłość w razie czego itp., daje je wolność w kwestii kasy - co się trochę nie podoba Lavransowi, mówi, że ona jest za słaba, żeby sama sobą rządziła). W końcu przemowa pana Baarda (jakiś krewny, czy znajomy Erlenda) go nakłania do zgody. Będzie ślub!

Przygotowania ruszają pełną parą, ale Krystyna jest jakaś nieswoja. Jak się potem okazuje, jest w ciąży. Boi się, że to wyjdzie przez ślubem i będzie kicha. Przy tym ma trochę pretensje do Erlenda - uważa, że „brał ją trochę siłą”. Jest pewna, że urodzi syna, robiła sobie jakąś „próbę krwi z ramienia”, o której kiedyś mówiła jej Aashilda (zabobony ludowe - dosyć dużo tego tutaj, w końcu takie czasy).

Pewnego dnia Krystyna jedzie konno do kobiety szyjącej futra, w lesie znajduje leżącego brata Edwina, który jest bardzo chory. Dziewczyna bierze go do Lavransów.

Erlend przyjeżdża do Lavransów po rzeczy Krystyny, ona nie przyznaje mu się, że jest w ciąży.

Pożar kościoła, Erlend dzielnie pomaga, ma nawet oparzenia na twarzy. Od tego czasu Lavrans jakby bardziej go lubi. Krystyna boi się, że od patrzenia w ogień jej dziecko będzie miało plamy na twarzy - taki zabobon. Dziewczyna zwierza się sirowi (to chyba jakiś tytuł duchowieństwa) Eirikowi, że boi się, iż ten pożar to kara za jej grzechy. Odpowiedź księdza-bezcenna: „Sądzisz, iż Bóg tak bardzo troszczy się o to, że wy, suki, gonicie się i precz rzucacie swoje dziewictwo, by z tego powodu pozwolił na spalenie pięknego, czcigodnego kościoła!”.

Ślub i wesele - Krytyna źle się czuje, jest jej słabo, słania się. W kościele ma omamy, zdaje jej się, że widzi Elinę, która przepowiada jej, że urodzi martwe dziecko.

Noc poślubna- ciekawy zwyczaj: kobiety prowadzą do łoża pannę młodą, rozbierają ją do koszuli i zostawiają w koronie, którą ma zdjąć mąż. Panowie prowadzą pana młodego, też pomagają zdjąć mu strój. Młodzi zostają sami. Ragnfrida żegna córkę i wraca do swojej komnaty. Spotyka pijanego męża. Lavrans jest zrozpaczony, ze wzroku córki wyczytał, że to nie będzie prawdziwa „noc poślubna”…Jest zdruzgotany, co wyrosło z jego kochanej, niewinnej córeczki. Przy okazji rozmowy z żoną wychodzą na jaw dalsze brudy - Ragnfrida przez przypadek wygaduje się, że ona też nie była dziewicą w dniu ślubu (tak w ogóle to jest starsza od Lavransa). Co więcej, ten człowiek, przybył potem na ich dwór (już po ślubie) i znowu wziął ją (przemocą). Zaszła w ciążę, i syn którego urodziła, nie był Lavransowy. Chłopiec zmarł niewiele po porodzie. Z kolei Lavrans rozmyśla, że był za młody jak żenił się z Ragnfridą, a była jakaś tam kobieta, którą naprawdę kochał. A tak to co-takie ustawiane małżeństwo z rozsądku, oboje nie do końca uczciwi i szczęśliwi. Tom kończy się jednak dobrze-biorą się za ręce i tak siedzą.

TOM II: „Żona”

I. Owoc grzechu

Krystyna wraz z mężem przybywają na jego dwór-Husaby. Krystyna czuje się nieswojo, wstyd jej, że Erlend miał oczyścić się przed ludźmi z dawnych grzechów, tymczasem jak wyjdzie na jaw, że ona jest w ciąży, to znowu będzie wstyd i pośmiewisko (dziecko poczęte przed ślubem). Krystyna żałuje, że do tej pory nie powiedziała mężowi, że jest w ciąży.

Dwór jest duży i bogaty, ale bardzo zaniedbany. Jest brudno, zapasy są zgniłe, jedzenie nieświeże i niesmaczne - ogólnie zła gospodarka. Krystyna porównuje te warunki i zwyczaje z tymi, do których przywykła w domu - na Jorund wszystko było lepsze, świetnie zorganizowane. Martwi ją także, że mąż nie przywiązuje wagi do przeszłości, nie zna historii swojej rodziny, nie umie opowiadać takich ciekawych anegdot jak Lavrans, brzydko zachowuje się przy stole-niechlujnie je. Dziewczyna (nadal jest b.młoda, ma 19 lat) bardzo tęskni za domem i rodziną. Mimo to postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, goni dziewki dworskie do roboty, zaprowadza nowe porządki. Służba bardzo ją lubi, bo jest wyrozumiała i miła, ma dobre podejście do ludzi (po ojcu).

Dziecko w jej brzuchu nie daje oznak życia, Krystyna jest przekonana, że urodzi się martwe albo chore. Zadręcza się rozmyślaniami.

W końcu wychodzi na jaw, że Krystyna jest w ciąży - Erlend skaleczył się w palec, ona bandażowała mu ranę (a była w cienkiej koszuli - do tej pory bandażowała ciasno brzuch pod sukniami), on objął ją w pasie i spłonął rumieńcem wstydu. Erlend jednak nie komentuje swojego odkrycia, co Krystyna ma mu bardzo za złe, wręcz kipi gniewem.

Parę dni później jadą na wycieczkę konną, Krystyna (nadal obrażona) oddala się konno w niebezpieczne rejony, Erlend ją dogania i policzkuje (!).

W końcu dziecko daje oznaki życia.

Na Boże Narodzenie do Husaby przyjeżdża syn Erlenda z pierwszego związku Orm. Jest jak to myśli sobie Krystyna: „najpiękniejszym w świecie dzieckiem”. Początkowo jest niechętny macosze, ona też czuje się dziwnie w jego towarzystwie. Potem lody trochę się przełamują, szczególnie jeśli chodzi o Krystynę - szczerze przywiązuje się do dziecka. Nawet „przepija z nim” -ciekawy zwyczaj, jako znak zgody czy przyjaźni pije się z jednego kielicha/rogu.

Erlend jest średnio miły dla Krystyny, nie jest między nimi jak dawniej, dziewczyna zastanawia się, o czym to kiedyś rozmawiali, skoro teraz nie mogą znaleźć wspólnego języka. Przykre zajście podczas uczty - pijany Munan robi głupie przytyki do ciąży Krystyny, ona nie może już wytrzymać nerwowo i płacze przy stole. Mężczyźni siedzący przy stole rozpoczynają bójkę (Krystyna znowu myśli, że w jej domu takie sceny nigdy nie miały miejsca). Gdy żali się mężowi, ten mówi jej, że jest dziecinna.

Krystyna ciągle płacze, tęskni i źle się czuje na Husaby, nie za dobrze układa jej się z mężem. Martwi się, co będzie, jak rodzina dowie się, że w momencie ślubu już była w ciąży. Jednocześnie zaczyna zastanawiać się, jak to jej matka, która tyle razy rodziła i odbierała porody innych kobiet, nie dostrzegła , że własna córka jest w ciąży. Krystyna zaczyna łudzić się, że matka na pewno coś przeczuwała i w porę przyjedzie jej pomóc.

Pewnego wieczora Krystyna udaje się do lasu, spostrzega to chłopka Audfinna i zaprasza ją do siebie, nie pozwala by Krystyna szła sama w ciemny las, gdzie grasują wilki. Przy okazji myśli, że Erlend nie dba o żonę, skoro nie pilnuje, gdzie ona łazi po nocach. Krystyna otwiera się przed starą kobietą, płacze i śmieje się na przemian, zwierza się prostej chłopce - pierwszy raz od przyjazdu do Husaby jest rozluźniona i szczęśliwa. W końcu odnajduje ją zdenerwowany i przestraszony Erlend, który już zorganizował poszukiwania żony.

Jest już po terminie, a Krystyna wciąż nie rodzi. Tu ciekawy zabobon - żeby przyśpieszyć poród, trzeba dać koniowi zjeść zboże ze ślubnej spódnicy:)

Tymczasem na dwór przybywa Gunnulf - brat Erlenda, ksiądz. Jest bardzo światły, umie grać na lutni i biegle czyta (co nie jest wcale takie oczywiste w tamtych czasach, choć Krystyna również szczyci się, że posiadła tę umiejętność). Krystyna bardzo lubi Gunnulfa, dochodzi między nimi do szczerej rozmowy, Krystyna mówi mu o swoich obawach (względem dziecka) i przewinieniach. Ksiądz pociesza ją i obiecuje się za nią modlić.

Zaczyna się poród - męka ! Trwa kilka dni, ludzie myślą, że Krystyna umrze - tak strasznie się męczy. Erlend - zrozpaczony. W końcu rodzi się zdrowy chłopczyk-Naakkve. Erlend jedzie do Jorund z nowiną. Oczywiście rodzice Krystyny są średnio zadowoleni, ale Lavrans jedzie z Erlendem by odwiedzić córkę. Stosunki między nim, a zięciem nieco się ocieplają. Erlend nie jest szczególnie zadowolony z narodzin syna, czuje, że między nim a żoną nie będzie już tak jak dawniej. Krystyna - zapatrzona w dziecko. Martwi ją trochę ognisty ślad nad jego sercem, wygląda jak odcisk zakrwawionej dłoni. Krystyna tłumaczy sobie, że to od patrzenia na pożar kościoła, jak była w ciąży.

Krystyna za radą Gunnulfa wyrusza na samotną (tzn.niesie dziecko na plecach) pielgrzymkę pokutną. Erlend szalej z rozpaczy, wyrzuca bratu, że ją do tego namówił. Dochodzi między nimi do szczerej rozmowy, Gunnulf gani Erlenda, że młodą, niewinną dziewczynę sprowadził na taką złą drogę. Przy okazji mówi mu, że w młodości miał do niego żal, że dostał więcej od losu. Rozstają się jednak w pokoju.

Krystyna w czasie pielgrzymki spotyka Szymona, rozmawiają, Szymon mówi o swojej siostrze i jej nieślubnym dziecku.

Krystyna dociera do kościoła św. Olafa (król), intensywnie się modli, żałuje za grzechy, płacze, w myślach wybacza Erlendowi wszystkie jego grzechy. W nocy ma widzenie ducha brata Edwina.

  1. Husaby

Po Nowym Roku na Husaby przyjeżdża Lavrans z towarzyszami. Chodzi o jakieś sprawy polityczne, wojenne. Mężczyźni rozmawiają o sytuacji w kraju, królowej Ingebordze, zajmują różne stanowiska polityczne. Ma odbyć się wyprawa wojenna na północ, bierze w niej udział Erlend.

Rok później - Krystyna i Orm przybywają niespodziewanie na dwór Gunnulfa. Krystyna wygląda bardzo mizernie, trapi ją ciągle grzeszna przyszłość, rozmyśla także o stosunku Erlenda do Orma (Orm jest zbyt surowy dla syna, nie może pogodzić się z jego delikatnością i „ciapowatością”, chce na siłę z niego zrobić prawdziwego faceta) oraz o swoim stosunku do córki Erlenda-Małgorzaty (mała ma dopiero 9 lat ale już jest zarozumiała, przy tym bardzo podobna do zmarłej matki, Krystyna nie lubi jej). Z narracji wynika, że w międzyczasie Krystyna powiła drugiego syna - Bjorgulfa, oraz że jest w ciąży z trzecim.

Krystyna żali się Gunnulfowi, ten odpowiada jej, żeby tak nie rozpamiętywała dawnych grzechów, każdy jest wystawiony na pokusę i popełnia błędy, nawet on-ksiądz nie jest bez skazy.

Orm myśli nad zostaniem księdzem, o ile dostanie dyspensę za bucie „bękartem”.

Rodzi się trzeci syn-Gaute, jest bardzo chorowity, nie mówi, nie chodzi, ma dużą głowę.

Wizyta Ulfa na dworze, radzi Krystynie, żeby zadbała sama o swój majątek i przyszłość synów, bo Erlend nie jest zbytnio rozsądny w tych sprawach.

Epidemia szkarlatyny, umiera Orm, Krystyna też była bliska śmierci.

Krystyna rozmyśla nad tym, że Erlend jest lubiany, ale nikt nie bierze na poważnie jego zdania.

Erlend z kolei rozmyśla o tym, że tak naprawdę prawdziwej radości zaznał z Krystyną tylko w tym ich grzesznym czasie przed ślubem. Sam wstydzi się swoich myśli, czuje, że „grzech niby rdza wżarł się w jego duszę”. Myśli też o Ormie i o tym, że tak naprawdę to jego najbardziej kochał ze swoich dzieci (choć jego matki nie kochał), ale nie umiał mu tego okazać.

W międzyczasie dowiadujemy się, że Bjorn i Aashilda nie żyją - Bjorn zadźgał nożem ją, a potem siebie.

Krystyna rodzi kolejnych synów, bliźniaków: Ivara i Skula. Mają już pięciu synów (w ciągu 5 lat!). Erlend spędza 2 lata jak obrońca kraju, na statku którym płynął próbowała uwieść go kobieta, ale się nie dał, tęskni za Krystyną. Gaut zostaje cudownie uleczony w nowo postawionym kościele św. Edwina (tego, z którym przyjaźniła się Krystyna). Po powrocie stęsknionego Erlenda stosunki między małżonkami układają się wybornie.

Szymon Darre zaręcza się z młodszą siostrą Krystyny-Ramborgą (jest już wdowcem, przy okazji dowiadujemy się, że jego żona początkowo nie mogła urodzić mu dziecka, on spłodził nieślubną córkę, następnie żonie udało się urodzić syna, ale umarł zaraz po porodzie, a ona dzień później). Choć dziewczyna jest b.młoda (15 lat, czyli 17 lat młodsza od Szymona) to ona sama nastaje na ten ślub. Szymon trochę się opiera, uważa, że jest dla niego za młoda i za piękna, ale dziewczyna przekonuje go, że będzie ok. Lavrans też się cieszy, bo bardzo lubi Szymona. W czasie wesela Krystyna myśli , że Szymon zbrzydł. Martwi ją także zmiana w ojcu, postarzał się, nie jest już taki wesoły. Boi się, że to jej postępowanie tak go pogrążyło.

Przykry incydent: synowie Krystyny, którzy są strasznymi urwisami, zabili ulubione jagnię Ramborgi.

Krystyna rozmyśla nad stosunkiem Lavransa do Erlend. Do Szymona ojciec odnosi się, jak do równego sobie, a jej mąż nadal mówi mu per „wy”. Drażnią ją także pozytywne stosunki między Szymonem, a Erlendem. Czyżby Erlend zapomniał jakiego kwasu sobie narobił przez Szymonem , jak tamten zobaczył, że Erlend zaprasza Krystynę do domu publicznego na schadzki? Ogólnie Krystyna jest sfochowana i szuka powodów do narzekań.

W końcu ojciec zwraca jej uwagę, że powinna więcej szacunku okazywać swojemu mężowi. Krystyna w zaślepieniu gniewem mówi ojcu, gdzie spotykała się z Erlendem. Jakiś diabeł w nią wstąpił! Po cholerę to mówiła! Lavrans ciężko przeżywa te słowa. Uważa, że skoro Erlend jest już jej mężem, to mogła mu tego nie mówić.

Lavrans źle się czuje, słabo mu, boli go serce, parę razy słabnie.

Erlend spotyka się z załogą swego statku. Rozmawiają o przyszłym królu Magnusie. Na razie jest chłopcem i ciąży na nim zła sława-ponoć zbałamucił go pisarz dworski. Tu długi ustęp na tematy polityczne, mężczyźni rozmawiają o sytuacji Norwegii, Szwecji, Danii.

Krystyna wraca na Husaby, przedtem żegna się z ojcem, płacze i ubolewa, że mu takie straszne rzeczy powiedziała, a on taki chory.

Lavrans czuje, że zbliża się śmierć, oddaje więc żonie swój pierścień, którego nigdy nie zdejmował, i w którym chciał być pochowany. Ragnfrida czuje, jakby ją „poślubił na nowo”. Paradoksalnie w obliczu śmierci, ich miłość na nowo ożywa, stają się sobie bliżsi niż kiedykolwiek.

Tymczasem w Krystynę jakby zły duch wstąpił. Czepia się Erlend o byle co, jest małostkowa i obraźliwa (ale tylko wobec męża). Znowu jest w ciąży.

Lavrans jest na łożu śmierci, wszyscy przyjeżdżają się z nim żegnać, także Krystyna i Erlend. Ramborga rodzi córeczkę - Ulvhildę (zwyczaj dawania imion po zmarłych). Przy Lavransie jest także Szymon, Krystyna nie może ścierpieć, że jest dopuszczony tak blisko rodziny. Zazdrości także, że tak dobrze opiekuje się swoją córeczką. Jej mąż bowiem średnio interesuje się dziećmi. Nie w smak jej również, że rodzice na nowo odkryli swoją miłość. Parę dni później rodzi szóstego syna, chce mu dać na imię Lavrans, ale według zwyczaju musi czekać aż ojciec umrze. Ten jednak godzi się, aby ten zwyczaj złamać, chce żeby dziecko szybko ochrzcić.

Scena śmierci Lavransa- żegna się z wszystkimi, wymawia ostatnie słowa: „Powstałem, a jeszczem jest z Tobą” (po łacinie, cyt. z psalmu). Rozpoczyna się wystawna stypa.

  1. Erlend syn Mikołaja

Dwa lat później. Dowiadujemy się, że Ragnfrida też już umarła.

Krystyna martwi się, że Erlend tak rozpieszcza swoją córkę Małgorzatę. Dziewczyna jest bardzo dumna i w głowie jej tylko dobry ożenek, a przecież jest bękartem. W dodatku dochodzi do kompromitującego zdarzenia: Erlend nakrywa, że do dziewczyny przychodzi w nocy Haakon. Odcina mu rękę. Jest zdruzgotany zachowaniem córki. Wydaje ją za mąż za złotnika (okazuje się, że zaszła w ciążę z Haakonem).

Tym razem Erlend robi się „nie w sosie”. Przeklina, opowiada ohydne historie. A Krystyna…rodzi kolejnego syna. Między małżonkami dochodzi do kłótni (o Małgorzatę i takie tam), Erlend uderza ją w twarz i mówi: „my przecież nic innego nie mamy z sobą, jeno dzieci” . Erlend wybiega zły z domu. Spotyka Sunnivę - kobietę, która kiedyś usiłowała uwieść go na statku, i wpada w romans. Zwala winę na zachowanie żony, nazywa ją w myślach czarownicą. Tymczasem cały dwór już wie, że Erlend co noc chodzi na lumpy. W końcu jednak między nim, a kochanką dochodzi do kłótni (o Krystynę, Erlend mimo wszystko nie pozwala, powiedzieć na nią złego słowa), rozstaja się, ale na pożegnanie Sunnita grozi, że się na nim zemści.

Erlend daje synowi Gautowi listy, które ma dostarczyć Ulfowi. Jeśli go nie będzie, ma je spalić. Krystyna boi się, że Erlend jest w niebezpieczeństwie. Do ich domu przychodzi Tore-dziadek chłopaka, którego Erlend okaleczył za to, że spał z jego córka. Zabierają Erlend ze sobą-Sunniva wydała jakieś jego tajemnice, przeczytała listy, które nosił w kieszeni (sprawy polityczne). Erlend trafia do więzienia - jest oskarżony o zdradę państwa i króla. Ponoć knuł spisek przeciwko niemu, chciał go obalić z tronu. Inni, którzy działali wraz z nim, też trafiają do więzienia, jeden popełnia nawet samobójstwo. Mimo to Erlend nie chce wydać reszty osób, które też były przeciw królowi. Jest niezłamany, nawet na torturach. Krystyna jest zrozpaczonaa, ale stara się być silna-ktoś musi prowadzić dwór. Bardzo pomaga jej Szymon, odwiedza Erlend, troszczy się o niego, przekazuje wieści, bierze paru synów Krystyny do siebie, żeby jej było lżej. Jednocześnie wciąż myśli o tym, że uczucie do Krystyny, nie całkiem w nim wygasło, jest trochę zazdrosny, że Krystyna tak wiele poświęciła dla Erlend, że jest w stanie tak wiele znosić, dla tej miłości.

Erlend dostaje karę śmierci, ale odwołują się od tego. Szymon prosi Erlinga o wstawiennictwo. Ten początkowo nie chce (jest zły, że Erlend dał się wydać przez jakąś puszczalską dziewkę), kiedy jednak Szymon wyciąga jakieś brudy z jego życia, łamie się. Jadą do króla Magnusa i Erling przekonuje go, żeby oszczędził Erlend. Udaje się. Majątek przepada, ale Erlend jest wolny. Przeprowadzają się na Jorund (dwór zmarłych rodziców Krystyny). Szymonowi rodzi się upragniony syn.

TOM III: „KRZYŻ”

  1. Krewni

Krystyna i Erlend mieszkają nadal na Jorund. Teraz rodzima dolina nie wydaje się już Krystynie tak piękna, jak za życia rodziców. Tęskni za dawnym dobrobytem, wielkim dworem Erlenda, na którym była panią, brak jej pięknych strojów. Jest jej ciężko, bo ludzie ich tu nie lubią, tolerują właściwie tylko ze względu na szanowanego krewnego - Szymona. Wciąż pamiętają dawne grzechy Krystyny i Erlenda. Mimo tych trosk Krystyna postanawia, że nie będzie zawracać gitary mężowi, żeby nie czuł się winny, że to przez niego stracili wszystko co mieli - dwór, pozycję, szansę na dobre wejście w świat synów.

Rodzina dopiero teraz zaczyna zauważać, że żona Szymona - Ramborga nie jest już podlotkiem, Krystyna rozmawia z Szymonem o tym, że powinien ją więcej dopuszczać do poważnych spraw domowych, do rządzenia.

Synek Szymona - Andrzej jest ciężko chory. Szymon jedzie po Krystynę, żeby coś zaradziła. Gdy dziecko prawie kona, Krystyna podejmuje krok ostateczny - ucieka się do czarów. Idzie w nocy na grób (jakiegoś tam faceta) i zrywa z niego trochę darni (roślina). W zamian zakopuje w ziemi zaręczynowy pierścień swojej babki. Odprawia czary - przykrywa dziecko płachtą, na tym kładzie darń. Po kilku dniach mały wraca do zdrowia. Staje się to wielką tajemnicą Krystyny i Szymona - w tamtych czasach czary są traktowane jako grzech główny, więc to poważna sprawa - oboje są nieźle przerażeni.

Odbywa się wesele 50letniego Ulfa z 20letnią dziewczyną - nieszczęśliwy romans, ona wpadła, biorą ślub, dziecko rodzi się martwe, dziewczyna zła, że za niego wyszła.

Erlend i Szymon jadą na zebranie w sprawie testamentu Lavransa, chodzi o sprzedaż gruntów, której reguły są niejasne. Szymon jest zazdrosny, że Erlend jest taki biegły w sprawach prawniczych. Na zebraniu dochodzi do przykrego incydentu - młody Holmgeir mówi jakieś głupstwo o Lavransie, wściekły Szymon rozpoczyna z nim bójkę i zabija go. Wszyscy rzucają się w wir walki, gdyby nie Erlend, Szymon by zginął.

Dochodzi do drugiego przykrego incydentu, tym razem za sprawą Gautego (czy Gauta?) - syna Erlend i Krystyny. Gaute, który wiózł kiedyś tajne listy polityczne ojca do Ulfa, wygaduje się, że była na nich pieczęć Szymona. Młody myśli, że Szymon spiskował z jego ojcem i go zdradził. Szymon z kolei jak to usłyszał, podejrzewa, że Erlend nieprawnie posługiwał się jego pieczęcią. Dopiero potem wpada na myśl, że taką samą pieczęć ma jego brat, więc to on musiał brać udział w tym politycznym zamieszaniu. Jest przerażony, jedzie do brata dowiedzieć się, czy to prawda. Z kolei Erlend jest zły, że Szymon jedzie do tego brata, i że wyjdzie na to, że Erlend powiedział Szymonowi, że jego brat spiskował. Krystyna zaś ma pretensje do Szymona, że początkowo posądził jej męża o posługiwanie się jego pieczęciami. Trochę to zamotane:)

Krystyna przeżywa, że jej najstarsi synowi są już w takim wieku, że zaczynają się interesować dziewczynami. Boi się, żeby nie zrobili jakiejś głupoty.

Szymon ciągle myśli o Krystynie, nadal ją kocha, i to go gryzie. Jego żona jest smutna, bo domyśla się tego. W rozmowie z nim płacze, że ona była dla niego zawsze taka dobra i posłuszna, a on i tak ciągle ma w sercu Krystynę, która go tak strasznie potraktowała.

Dochodzi do poważnej kłótni między Szymonem i Erlendem. Szymon, który zadręcza się ciągle myśleniem o Krystynie, zaczyna się zachowywać jak rozkapryszony bachor. Mówi Erlendowi, że go nienawidzi, że nadal pamięta sprawy sprzed 20 lat. Erlend, który nie umie chować długo urazy, jest w szoku. Mężczyźni kłócą się na śmierć i życie, przestają, ze sobą rozmawiać. Rodziny unikają się, choć Ramborga próbuje być wspaniałomyślna i utrzymywać stosunki z Krystyną.

W Norwegii trwa „wzburzenie”. Możni chcą obalić króla Magnusa.

Naakve zabłysnął jako tłumacz (chłopiec dobrze zna łacinę), gdy do ich doliny przybył możny cudzoziemiec. Flamandczyk chciał nawet wziąć chłopca do siebie na służbę i opłacać jego podróże po świecie i naukę. Okazuje się niestety, że to „dobre serce” wynikało z nieczystych zamiarów…- Erlend zczaił się, że to gej dybiący na niewinność jego syna.

Krystynie śni się od lat ten sam sen - jej dziecko bawi się na polance, ona stoi po drugiej stronie jeziora, dziecko zostaje zaatakowane przez niedźwiedzia, ona krzyczy, ale nie może mu pomóc.

Rozmowa z Erlendem na temat dzieci. Krystyna wciąż traktuje ich jak maluchy, tymczasem większość z nich to już młodzieńcy, Erlend myśli o przyszłości dla nich, zarzuca Krystynie bycie „kwoką”. Prowokuje to kłótnię, przy okazji Krystyna wyrzuca mężowi także inne rzeczy, m.in. padają słowa, że Erlend nigdy nie dorównał Lavransowi w gospodarzeniu, że nie jest godzien zajmować jego miejsce. Erlend jest dogłębnie dotknięty, wychodzi z domu i odjeżdża. Jak się potem okazuje, pojechał na Haugen - dwór na którym mieszkała Aashilda z mężem (chodzą słuchy, że teraz tam straszy). Erlend osiedla się tam i ani myśli wracać. Mija rok. Synowie wyruszają go odwiedzić, nie przynoszą jednak żadnych wieści, jedynie prezenty dla młodszych braci i dla matki. Pewnego dnia do Krystyny przychodzi pomocnik proboszcza i dopytuje, dlaczego rozstali się z Erlendem, przecież to nie po chrześcijańsku, Krystyna jest zakłopotana, coś ściemnia. Idzie po radę do sira Erika, on doradza jej, żeby się nie gniewała, tylko pierwsza wyciągnęła rękę na zgodę i odwiedziła męża.

Odbywa się procesja z okazji Wniebowstąpienia. Krystyna widzi męża na procesji, wraca do domu i ma nadzieję, że i on przyjdzie. Ale nie przychodzi.

Szymon widząc co się dzieje, przyjeżdża i zaprasza Krystynę do nich (i to parę razy). Ona jednak nie chce, nie przekonuje jej nawet to, że Ramborga spodziewa się dziecka. Mówi, że pomoże jej przy porodzie, ale teraz przyjechać nie może.

Szymon godzi się z bratem Gardem.

W czasie jednej z podróży Szymon wdaje się w bójkę w gospodzie. Zostaje raniony nożem w ramię, jednak nic sobie z tego nie robi. Wdaje się zakażenie, zaczyna majaczyć (nazywa jednego z pachołków imieniem swojego zmarłego kuzyna). Posyłają po Krystynę, żeby go pielęgnowała. Szymon czuje, że umrze, przed śmiercią, chce powiedzieć Krystynie, że tylko ją naprawdę kochał. Jednak zamiast tego mówi, gdzie chce być pochowany, prosi o opiekę nad jego nieślubną córka, mówi Krystynie, żeby przeprosiła w jego imieniu Erlenda, i żeby sama się z nim pogodziła. Szymon umiera (miał 42 lata), jego żona gdy się o tym dowiaduje, rodzi dziecko - 6 tyg. za wcześnie (syn, nazywają go Szymon).

Parę tyg. po śmierci Szymona Krystyna jedzie do Ramborgi. Ramborga mówi, że zaręczyła się z Jammaeltem. Na zdziwienie Krystyny „że tak szybko”, odpowiada ze złością, że Szymon i tak jej nie kochał, mówi: „ teraz mam ochotę spróbować z człowiekiem, który od lat o mnie myślał i milczał. Wiem już dobrze, co znaczy żyć z człowiekiem, który o innej myśli i milczy”.

Krystyna wyrusza do Erlenda. Jest zszokowana, jego nowy dom wygląda jak nora-biedny i ubogi. Prosi go żeby wrócił, ten z kolei namawia ją, żeby została u niego, synowie są już przecież dorośli (Naakkve spłodził nawet dziecko, które umarło zaraz po porodzie. Matka o tym nie wiedziała, dopiero Erlend jej powiedział). Przeżywają „miodowy miesiąc” - sielanka, Krystyna jest w szoku, że w takim wieku są, a jeszcze im się na igraszki zebrało, czuje, że zaszła w ciążę, wraca do dzieci. I faktycznie zachodzi w ciążę-najpierw ma nadzieję, że to córka ale to znowu syn. Mimo, to Erlend nadal nie wraca. Krystyna na złość nazywa synka Erlend - co wywołuje szok w dolinie, imiona daje się tylko po zmarłych, jej gest oznacza więc, że Krystyna potraktowała Erlenda jakby dla niej już nie istniał). Niestety dziecko umiera parę tyg. później.

Spór między Ulfem a jego młodą żoną. Żona chce się z nim rozejść, jako powód podaje plotkę, że Ulf zdradzał ją z Krystyną. Krystyna zupełnie przypadkiem dowiaduje się o tym, że ludzie takie głupoty wygadywali o niej i o Ulfie. Wychodzi to na jaw, jak przychodzi do biskupa wstawić się za Ulfem, który zabił jakiegoś tam człowieka. Wtedy to biskup mówi jej co ludzie gadają (mówili także, że zmarłe dziecko było synem Ulfa, oraz że umarło bo je Krystyna zagłodziła). Krystyna jest zszokowana tą potwarzą.

Naakve jedzie do biskupa bronić dobrego imienia matki.

Młody Lavrans postawania jechać po ojca, długa droga wyczerpuje go, ale udaje mu się dojechać. Mówi Erlendowi, żeby wracał, bo na matkę padło najgorsze oskarżenie, a ich dom jest od tej pory oblężony przez chłopów. Erlend wraca, próbuje rozproszyć chłopów, dochodzi do kłótni z Krystyną. Jeden z mężczyzn - Tore zwraca Krystynie uwagę, że nie powinna tak gniewnie odnosić się do męża. Wtedy włącza się Erlend i mówi, żeby nie rozkazywał jego żonie. Dochodzi do bójki, Erlend odnosi poważną ranę pachwiny. Krystyna bierze go do domu, niestety stan męża jest tragiczny. Każe wezwać księdza, ale nie chce tutejszego (bo to on zarzucił Krystynie niewierność). Ksiądz z innej prowincji nie przybywa na czas. Erlend umiera bez spowiedzi, honor żony był dla niego ważniejszy niż zbawienie duszy.

III. Krzyż

Jest już 4 lata po śmierci Erlenda , z całej gromadki synów już tylko Gaute i Lavrans zostali z matką na Jorund. Lavrans jest trochę „outsiderem” zatopionym w marzeniach.

Retrospekcja: Munan zmarł w 2 lata po śmierci Erlenda, ta śmierć wytrąciła Krystynę z letargu, w jaki popadła po śmierci męża (nie dbała o siebie ani o dwór). Bliźniacy wyruszyli na południe. Bjorgulf oślepł już zupełnie. Chce wstąpić razem z bratem Naakkvem do klasztoru. Krystyna jest trochę zmartwiona - żal jej pięknego i zdolnego Naakkvena do klasztoru.

Ivar przybywa na dwór, aby prosić Naakkve o pozwolenie na swój ślub.

Gaute jest nieco „lekkomyślny w postępowaniu z kobietami”. Miał nawet nieślubne dziecko, które zmarło krótko po porodzie. Pewnego dnia przybywa na dwór z uprowadzoną dziewczyną - Jofridą. Młodzi są bardzo zakochani, Gaute wprost nie widzi świata poza swoja piękna ukochaną. Zdecydowali się na porwanie, bo ojciec dziewczyny prawdopodobnie nie zgodziłby się na ich ślub (różnice stanowe). Krystyna przyjmuje młodych do siebie, bo co ma robić - sama była nie lepsza w młodości (przy okazji zbiera jej się na wspomnienia, myśli o swoich początkach z Erlendem). Okazuje się, że Jofrida jest bardzo spoko - ładna, pracowita, pokorna wobec teściowej. Jofrida rodzi dziecko - małego Erlenda. Przybywa jej ojciec i dochodzi do „wykupu” panny. Młodzi dopiero teraz biorą huczny ślub. Jofrida staje się oficjalnie panią domu. Bardzo kocha Gautego ale lubi nim rządzić i jest skąpa.

Krystyna postanawia opuścić dwór i resztę życia spędzić w klasztorze. Rozpoczyna pielgrzymkę - drogę wspomnień, mijane krajobrazy przypominają jej różne momenty życia , po drodze spotyka m.in. brata Erlenda - Gunnulfa. W końcu dociera do klasztoru w Rein.

W klasztorze odwiedzają ja Naakkven i Bjorgulf a także Skule - oszpecony po jakiejś bójce. To od Skulego dowiaduje się o epidemii dżumy.

Epidemia rozprzestrzenia się, siostry opiekuję się chorymi, wiele z nich zaraża się. Pewnego dnia okazuje się, że jacyś mężczyźni złapali małego chłopca i chcą go zabić w ofierze dla bogini mordu Hel (pogański zwyczaj), myślą, że to powstrzyma dżumę. Oburzona Krystyna biegnie na cmentarz ratować chłopca, za nią inne siostry. Nakazują mężczyznom opamiętać się i oddać dziecko. Przy okazji okazuje się, że matka chłopca umarła bez chrześcijańskiego pochówku. Mężczyźni mówią, że skoro Krystyna jest taka święta, to niech sama idzie po trupa. Krystyna idzie, za nią Ulf. Wynoszą zadżumiona nieboszczkę, Krystyna zaraża się , kona. Na łożu śmierci zdejmuje pierścień, żeby dać na mszę za duszę matki chłopca. Pod pierścieniem, na jej palcu został znak literki „M” - Krystyna wierzy, że to znak pojednania z Bogiem („M” jak Maryja), umiera w spokoju. Powieść kończy się rozmową sira Eilifa i Ulfa.

Co ważne w „Krystynie…” (moim zdaniem;) :

Recenzja z „biblionetki” :

Urokliwy jest krajobraz Norwegii, na który składają się trzy elementy: góry, wody i lasy. Tak było przed kilkuset laty, w czasach "Krystyny, córki Lavransa", i tak pozostało do dzisiaj. Niezwykle ważnym, a zarazem najbardziej malowniczym elementem tego krajobrazu są doliny. Tam koncentrują się osiedla ludzkie i uprawne pola, tamtędy biegną drogi, tam też znajdują się największe obszary leśne i łąki. Nad dolinami piętrzą się wysokie góry, gdzie na szczytach cały rok leży śnieg. Nie przypadkiem Sigrid Undset wybrała na akcję swojej powieści jedną z nich - długą, prawie 200-kilometrową, ciągnącą się szerokim pasem od Lillehammer aż za Dombås Gudbrandsdalen. Albowiem w całej Norwegii nie ma drugiej takiej doliny. Żadne słowa, żadne zdjęcie nie odda jej oryginalności. Jest ogromna, majestatyczna, pełna surowego piękna. Wydaje się nieskażona destrukcyjnym wpływem współczesnej cywilizacji. Człowiek, który się tam zatrzyma, czuje się wobec tego majestatu mały i zagubiony niczym pyłek w przestworzach.
Życie XIV-wiecznych mieszkańców takiej odciętej od świata doliny było twarde i wymagało nie lada hartu fizycznego i psychicznego. Warunki naturalne powodowały, że nie powstawały tam wsie, lecz dominowały i do dziś dominują samotne zagrody chłopskie, nieraz oddzielone od sąsiadów górskimi grzbietami. Gospodarstwa takie musiały być samodzielne i samowystarczalne, ich mieszkańcy mogli wszak liczyć tylko na własne siły. W zimie jedynym środkiem transportu były narty. Rodziny chłopskie żyły więc własnym życiem i z trudem docierały do nich światowe nowinki, choć oczywiście wszyscy gospodarze od pokoleń się znali, odwiedzali i spotykali; głównie na uroczystościach kościelnych i nabożeństwach. Gospodarstwo Lavransa Bjørgulfssøna (czyli syna Bjørgulfa) było jednym z najzamożniejszych i największych w okolicy. Zatrudniano w nim zawsze mnóstwo służby: dziewek, parobków, stajennych itd. W średniowiecznej Norwegii nie było ani szlachty, ani arystokracji, którą znamy z naszej ojczystej historii. Kultura tego małego, obecnie zaledwie 4-milionowego narodu jest po dzień dzisiejszy na wskroś chłopska (tzw. "bondekultur"). Szczycą się nią Norwegowie, a pochodzenie ze starej chłopskiej rodziny jeszcze we współczesnych czasach jest źródłem rodowej dumy i nikomu nawet nie przyjdzie do głowy ukrywać wstydliwie swe wieśniacze pochodzenie.
Jest rok pański 1306, kiedy Lavrans wraz z żoną Ragnfridą i maleńką Krystyną osiedla się na dziedzicznym gospodarstwie Jørund w Gudbrandsdalen. Rozdzierana konfliktami o władzę, średniowieczna Norwegia jest osłabionym, ale jeszcze liczącym się w Europie krajem. Upłynie kilka dekad, zanim nadciągnie to, co zniszczy jej państwowość na dobre kilkaset lat. Epidemia "czarnej śmierci", czyli dżumy, tak totalna i straszliwa, jak nigdzie indziej! W ciągu zaledwie dwóch lat (1349-1350) zaraza pochłonie 2/3 ludności. Powymierają całe wsie i regiony; jeszcze dwieście lat później jedna czwarta gospodarstw pozostanie opuszczona.

Ale na razie nic nie zapowiada katastrofy. Rodzina Lavransa wiedzie w swojej dolinie nieco odludne życie naznaczone upływającymi porami roku i ciężką pracą. Uboga, kamienista gleba rodzi właściwie tylko jęczmień. Przenosimy się zatem do świata prostych, surowych ludzi, przywykłych do trudów i walki z przyrodą, zrośniętych na śmierć i życie ze swoim skrawkiem ziemi, niemal fanatycznie pielęgnujących swoje tradycje i obyczaje oraz zachowujących hardą dumę wolnych chłopów. Warstwa historyczna powieści jest próbą dokładnego odzwierciedlenia szczegółów epoki. A więc rozgrywki polityczne i walka o władzę. Dominująca rola Kościoła. Z prozaicznej już strony, sposób odżywiania się i przygotowywania posiłków. Dowiemy się, jak uprawiano ziemię, na co polowano, jakiej broni używano, jak walczono z chorobami, jakie zwyczaje i obrzędy obchodzono. Będzie wstrząsający naturalizmem opis narodzin dziecka. Staniemy się świadkami umierania: pięknego, uroczystego, w otoczeniu rodziny i krewnych.
Lavrans i Ragnhild są wyjątkowo pobożni. Zawsze niestrudzeni w modlitwach, postach i pokucie, gorliwie uczęszczają do kościoła i chętnie goszczą u siebie sługi Boże oraz ludzi podróżujących w sprawach kościelnych, a zwłaszcza pątników, którzy pielgrzymują w górę doliny, do grobu świętego Olafa w Nidaros (dzisiejsze Trondheim). Niezwykła religijność rodziców w dużym stopniu wpłynie na losy całej rodziny, a zwłaszcza na życie najstarszej córki, dumnej i upartej Krystyny. Jest ona oczkiem w głowie ojca, który otacza ją olbrzymią miłością i czułością. Nie ma rzeczy, której by nie poświęcił dla ukochanego dziecka. Nie istnieje grzech, którego by jej nie wybaczył. Ale o tym Krystyna dowie się znacznie później, może zbyt późno...
"W historii ludzkiego życia liczą się tylko momenty napięcia, chwile rozstrzygające - prawdziwą będzie tylko ta powieść, która momenty te uwzględnia. Tylko wtedy, gdy człowiek rzuca na szale wszystkie swe siły, gdy dusza jego żarzy się i płonie - tylko wtedy staje się postacią prawdziwie żyjącą" (Stefan Zweig). I taka jest właśnie "Krystyna, córka Lavransa", wielka powieść historyczna, saga o zmierzchu dawnego państwa Wikingów. Wzruszająca historia grzechu, miłości i odkupienia. Jeden z najpiękniej nakreślonych portretów kobiecych w literaturze. Krystyna dojrzewa, poddaje się namiętnościom, grzeszy, popełnia błędy, upada i wstaje. Wciąż świeże siły czerpie z modlitwy, medytacji i myśli o swym ojcu. Gdy pokocha Erlenda Nikulaussøna, to rzuci na szalę samą siebie, przecinając tym samym wszelkie więzy pokrewieństwa, chrześcijaństwa, godności. Nawet już ze świadomością, że "złożyła swą miłość i wierność w ręce, przez które przeciekało wszystko niby woda i suchy piach"*, nie zrezygnuje, nie podda się. Zło się stało, losu nie można odwrócić, więc pozostaje jedno: życie z praktycznymi konsekwencjami swojego czynu. Jest żoną Erlenda, a więc przed sobą i przed Bogiem staje się odpowiedzialna zarówno za niego, jak i za ośmiu synów, których urodzi.

O autorce:

Sigrid Undset (ur. 20 maja 1882 w Kalundborg, Dania, zm. 10 czerwca 1949 w Lillehammer, Norwegia) - wybitna powieściopisarka i nowelistka norweska. Urodziła się w rodzinie znanego norweskiego archeologa. Po ukończeniu szkoły handlowej przez długi czas pracowała w biurze; zawarte w 1912r. jej małżeństwo z malarzem A.C. Svarstadem rozpadło sie 13 lat później. Już jako sławna pisarka, w latach trzydziestych wielokrotnie zabierała głos, wypowiadając się przeciwko rasizmowi i nazizmowi. Gdy wojska hitlerowskie wkroczyły w 1940r. do Norwegii, w dramatycznych okolicznościach opuściła kraj i wyjechała do USA. W 1945r. powróciła do ojczyzny osiadła i zamieszkała do śmierci w rodzinnym domu w Lillehammer. Sigrid Undset została laureatką Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za rok 1928.

Każdy z tomów ma swoją nazwę i dodatkowo każdy z nich podzielony jest na trzy części, które również są nazwane.

W tym miejscu, a także w wielu innych, pojawia się pełno imion, nazwisk, przydomków, nazw miejscowości, dolin, wiosek itp., w które nie będę się zbytnio zagłębiać z przyczyn zrozumiałych-można sobie połamać język na tej norweskiej etymologii, a i tak nikt tego nie spamięta.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Krystyna corka Lavransa Czesc I
Krystyna corka Lavransa Czesc II
Sigrid Undset Krystyna córka Lavransa 01 Wianek
Sigrid Undset Krystyna córka Lavransa 01 Wianek
Córka rybaka, teksty
Z poprawna polszczyzną - 2 etap, ►► UMK TORUŃ - wydziały w Toruniu, ►► Filologia polska, Stylistyka
Sandemo Margit Saga O Ludziach Lodu Tom Córka Hycla
Lorraine Dunn Wyklęci Córka heretyka
Portret psychologiczny sprawcy przemocy domowej, patologie społeczne - dr Krystyna Kmiecik- Baran

więcej podobnych podstron