Stosunek Adama Mickiewicza do Boga na podstawie jego liryku,
Broń mnie przed sobą samym
Broń mnie przed sobą samym - maszże dość potęgi! |
A czyliż samo siebie zna plemię człowiecze? |
Romantycy mieli bardzo nowatorskie podejście do religii. Wydźwignęli wiarę przeciwko rozumowi, aby doprowadzić do poznania Boga i do kompromitacji nadmiernych poznawczych uroszczeń rozumu1. Twórcy z pierwszej połowy XIX wieku polemizowali z dotychczasowymi dogmatami wiary w sposób graniczący z bluźnierstwem. Uczłowieczyli Boga, podważyli jego boskość - traktując go niemal jak istotę równą im samym. Według Aliny Witkowskiej uczłowieczony Bóg stał się przez to rozumiejącym rozmówcą, terapeutą, który potrafił pomóc człowiekowi w nieszczęściu2.
Jednym z najlepiej obrazujących ten stan utworów, jest liryk Adama Mickiewicza, zatytułowany Broń mnie przed sobą samym. Podmiot zwraca się do Stwórcy w formie monologu lirycznego. Nie jest to jednak modlitwa, a niezwykle subiektywne przemówienie, skierowane do uczłowieczonego Boga. Podmiot liryczny nie zna strachu i respektu dla swego rozmówcy, stawia się na równi z nim, wywyższając się jednocześnie ponad innych ludzi. Szczyci się swoją mądrością i przenikliwością umysłu: Są chwile, w których na wskróś widzę Twoje księgi. Pragnie przytrzymać Boga, niczym biblijny Jakub, który nie puścił Boga dopóty, dopóki ten mu nie pobłogosławił3. Podmiot liryczny cechuje ta sama odwaga, jednak jego celem nie jest błogosławieństwo, a odkrycie tajemnicy boskości, krzyczy na głos cały: wydaj tajemnicę! Żąda od Boga dowodu jego siły, wszechmocy. Zakłada, że Stwórca nie jest mądrzejszy od ludzi: nie znasz początku Twego; a czy i ludzkie plemię wie / od jakiego czasu upadło na ziemię? Oskarża Boga o to, że ludzkość jest jedynie zabawą, pretekstem do własnej psychoanalizy: Bawisz się tylko ciągle, badając sam siebie. Następnie podmiot liryczny szydzi z teorii nieskończonej mądrości boskiej: Twoja mądrość samego siebie nie dociecze. Według niego Bóg jest tak mądry, że sam nie potrafi pojąć swych wielkich idei. Absurd ten przywodzi na myśl pytanie jednego z wielkich filozofów: czy Bóg jest w stanie stworzyć tak wielki kamień, że sam nie będzie mógł go podnieść? - i dowodzi, że człowiek od zawsze próbował ogarnąć Stwórcę własnym, ludzkim rozumem. Pod tym względem romantycy nie różnią się od swych poprzedników. Jednak podmiot liryczny posuwa się jeszcze dalej, pyta Boga, czy ten po prostu nie jest człowiekiem: Ty sam na siebie wdziałeś raz postać człowieka. / Powiedz, czyś wziął na chwilę, czyś ją miał od wieka? Porównując cechy ludzkie i boskie podmiot liryczny uczłowiecza Boga, a nawet rodzi u czytelnika wątpliwości, czy Stwórca istnieje naprawdę, czy nie jest wymysłem ludzkości. Powstaje pytanie: czy to Bóg stworzył ludzi na własne podobieństwo, czy też może to sam człowiek wykreował sobie Boga. Powiedz, czym się Ty różnisz od ludzkiego rodu? - pyta nasz bohater. Jednakże w utworze nie znajdziemy odpowiedzi na to zagadnienie. Podmiot liryczny pozostaje zawieszony w swej niepewności. Jakże typowa to sytuacja dla epoki romantyzmu. Bohater przeżywa dramat, jest wewnętrznie rozdarty pomiędzy wiarą przodków, a wątpliwościami, które nasuwają mu się same. Jest nieszczęśliwy, bo - wbrew zasadzie "miej serce i patrzaj w serce"4 usiłuje pojąć Boga umysłem, nie uczuciem. Nie chce wierzyć, a wiedzieć, niczym Starzec z ballady Romantyczność Mickiewicza. Należy pamiętać, że romantycy to ludzie, którzy łatwo dają się ponieść emocjom, niejednokrotnie popadając w przesadę. Liryk Broń mnie przed sobą samym z pewnością ilustruje ludzkie myśli w chwili najwyższego zwątpienia, depresji psychicznej. Podmiot liryczny szuka oparcia w Bogu, próbuje znaleźć w wierze coś pewnego, niepodważalnego. Okazuje się jednak, że usiłując rozwikłać tajemnicę Boga, jest zbyt słaby, chociaż pozornie się do tego nie przyznaje. Zwątpienie jest jedynym objawem rozpaczy, która targa jego duszą. Wszelkie porównania, które stosuje podmiot liryczny, ukazują tylko nicość ludzkości wobec wszechmocy Boga: Tyś potężny w niebiosach; my tam gwiazdy śledzim. / Wielkiś w morzach; my po nich jeździm, głąb ich zwiedzim.
Podmiot literacki zwraca też uwagę na walkę z samym sobą. Jest świadomy, że człowiek jest istotą słabą, opanowaną przez chęci własne, kuszony przez szatana. Już na początku utworu prosi Boga, by ten bronił go przed sobą samym. Pyta, czy Stwórca jest na tyle potężny, by pomóc człowiekowi zwalczyć zło. Jest więc świadomy, że źródło grzechu tkwi w nim samym.
Utwór ma niezwykle wzniosły charakter, dramatyczny dualizm, który ogarnął duszę podmiotu lirycznego, odbija się w ilości pozostawionych bez odpowiedzi pytań. Człowiek ten zdaje się przez to być zawieszony w swej niepewności. Jego zuchwałość to ułuda. Przemawia przez niego gorycz i poczucie samotności. Mimo, że chełpi się on swym rozumem (człowiek większy nad słońce wie, że ta powłoka / Złota - ciemna jest tylko tworem jego oka), nie jest na tyle mądry, aby samodzielnie znaleźć odpowiedź na gnębiące go pytania.
Czy religijną twórczość Mickiewicza możemy dziś uznać za bluźnierstwo? Wydaje mi się, że zagadnienie to należy rozpatrzyć bardzo ostrożnie. Jak człowiek, który jeszcze w roku 1832 pisał:
Panie! mą pychę duch pokory wzniecił;
Choć górnie błyszczę na niebios błękicie,
Panie! jam blaskiem nie swoim zaświecił,
Mój blask jest słabe twych ogniów odbicie!5
mógł w ciągu kilku zaledwie lat tak bardzo zmienić swój stosunek do wiary, popaść w tak silne zwątpienie? Odpowiedzi na to pytanie możemy szukać w biografii wieszcza. Zawiedziony w nadziejach na bliski przewrót polityczny w Europie, zniechęcony "potępieńczymi swarami" emigracji, odsuwa się od życia publicznego. Przeżywa wówczas okres pogłębienia życia religijnego, czyta mistyków: Boehmego, Saint-Martina - pisze dr Bolesław Oleksowic6. W Narodowym
Wydaniu Dzieł Mickiewicza, liryk Broń mnie przed sobą samym umieszczony został w cyklu Zdania i Uwagi...7 Wpływ mędrców i teozofów8 wyraźnie odbił się na psychice poety. Chociaż powstały w tym samym okresie wiersz, modlitwa do Ducha świętego - Veni Creator, diametralnie odbiega od Broń mnie przed sobą samym. Nie ma w nim żadnych wątpliwości - jest prosta, zwykła wiara. Wiadomo jednak, że niemal w każdej dziedzinie życia działa zasada "im dalej w las, tym więcej drzew" - im bardziej zagłębiamy się w tajniki danej dyscypliny, tym więcej wątpliwości się nasuwa. Mickiewicz, zgłębiając tajemnicę wiary, zadawał sobie mnóstwo pytań. Wiele z nich zawarł w swym liryku, przez co utwór otrzymał charakter literackiego bluźnierstwa. Wrażenie to łagodzą nieco słowa, rozpoczynające wiersz: Broń mnie przed sobą samym - maszże dość potęgi!, które można interpretować dwojako: jako zuchwałe wyzwanie Stwórcy, lub też jako rozpaczliwy apel o pomoc. Wydaje mi się, że brak znaku zapytania w powyższym wykrzyknieniu wskazuje raczej na tę drugą opcję. Byłby to jedyny pewnik w całym utworze. Podmiot liryczny ani na chwilę nie podważa boskiej mocy, zastanawia się tylko czy Stwórca jest silniejszy niż on sam: Dowiedź, żeś jest mocniejszy. Pod hardością kryje się desperackie wołanie o wsparcie w walce z własnym złem, z grzechem zwątpienia. Wołanie człowieka, który jest świadomy, że bez Bożego wsparcia przegra tę walkę.
Moim zdaniem Broń mnie przed sobą samym jest utworem, który dobrze odzwierciedla stosunek do religii nie tylko samego Adama Mickiewicza, ale również wielu twórców jemu współczesnych