Bł Michał Sopoćko, czyli ufać w miłosierdzie Boże


Spotkanie formacyjne - październik 2008

Bł. Michał Sopoćko, czyli ufać w miłosierdzie Boże...

Cel dydaktyczny

Cel wychowawczy

Środki potrzebne do przeprowadzenia spotkania:

Przebieg spotkania

Modlitwa na rozpoczęcie spotkania

Widzieć

Uczestników spotkania dzielimy na 3-osobowe grupy. Zadaniem każdej z grup jest dokończenie zdania Być miłosiernym, to znaczy... Pierwsza grupa wypełnia jeden wiersz tabeli i następnie przekazuje kartkę kolejnej grupie. W zależności od tego, ile jest grup, można dowolnie zmniejszać lub zwiększać wielkość tabeli zaproponowanej w załączniku 1.

Po zakończonej pracy w grupach podsumowujemy zapisane pomysły. Należy zwrócić uwagę na to, z jakiej perspektywy patrzymy na miłosierdzie. Zaznaczamy, że miłosierdzie może nam się kojarzyć najpierw z Bogiem, który wobec każdego człowieka ukazuje swoje miłosierdzie (np. w sakramencie pojednania, gdy odpuszcza nam nasze grzechy), ale z drugiej strony podkreślamy, że każdy z nas powinien starać się być miłosiernym poprzez spełnianie dobrych uczynków. Dla pewnego eksperymentu można poprosić, by w ramach wcześniej podzielonych grup (bądź też w nowym składzie) wypisać uczynki miłosierdzia względem ciała i względem duszy (w załączniku 2).

Po próbie wymienienia tych uczynków staramy się odpowiedzieć na pytania:

W dyskusji może w szczególny sposób zostać poruszona kwestia tego, że trudno nam cierpliwie znosić krzywdy, czy darować urazy. Warto zastanowić się, z czego wynika ta trudność, zwracając uwagę na doskonałe miłosierdzie Boga i niedoskonałą naturę ludzką, skażenie grzechem pierworodnym, które uniemożliwiają nam w pełni postępować z Bożymi wskazówkami.

Oceniać

Dla odnalezienia właściwych proporcji naszego postępowania sięgamy do Pisma Świętego. Na jego kartach Bóg ukazuje przeznaczenie człowieka. Przede wszystkim wzywa do tego, by być miłosiernymi na wzór Ojca (por. Łk 6, 36), a z drugiej strony zostawia obietnicę tym, którzy ten nakaz będą realizować, nazywając ich błogosławionymi, czyli szczęśliwymi. Św. Mateusz napisał, że szczęśliwi są miłosierni, ponieważ oni dostąpią miłosierdzia (por. Mt 5, 7). Trzeba jednak pamiętać, że dostąpienie miłosierdzia jest uwarunkowane ufnością wobec Boga.

Znamy wielu apostołów miłosierdzia, czyli ludzi zachwyconych tym przymiotem Boga i sławiących Go całym swoim życiem. Najpierw na myśli przychodzi św. Faustyna, ale także św. Teresa od Dzieciątka Jezus, św. Wincenty Pallotti, św. Wincenty a Paulo, czy bł. Matka Teresa z Kalkuty. W ostatnich dniach Kościół w Polsce otrzymał nowego błogosławionego, rozkochanego w Bożym miłosierdziu - bł. Michała Sopoćkę.

Bł. Michał Sopoćko jest nam znany przede wszystkim jako spowiednik św. Faustyny, ten, któremu zawdzięczamy „Dzienniczek”, gdyż to właśnie on nakazał św. Faustynie zapisywać jej przeżycia mistyczne. Trzeba jednak pamiętać, że ks. Sopoćko nie został beatyfikowany dlatego, że spowiadał św. Faustynę, lecz ze względu na jego głęboką wiarę oraz niezwykły entuzjazm w głoszeniu Bożego miłosierdzia. Nie było to takie proste, gdyż był taki czas, gdy kult miłosierdzia był zabroniony i nie wolno było pokazywać obrazu Jezusa Miłosiernego. Ks. Sopoćko dostrzegał w tych zawirowaniach historii wolę Bożą, której się całkowicie i z ufnością podporządkowywał. W swoim działaniu duszpasterskim, mówiąc o Bożym miłosierdziu, zawsze powoływał się na Pismo Święte. Jego postawa podporządkowania się władzy kościelnej ukazuje, jak wielka w nim była ufność wobec Bożych planów - ks. Sopoćko nie stawał się bojownikiem, sprzeciwiającym się postanowieniom Episkopatu, lecz czekał na to, co Bóg wyprowadzi z tej sytuacji.

Spróbujmy odnieść się do tego, jak bł. Michał Sopoćko rozumiał ufność (odczytujemy tekst z załącznika).

Pytania do tekstu:

Działać

Naszym postanowieniem z dzisiejszego spotkania niech będzie próba wyznaczenia sobie jednej dziedziny naszego postępowania, nad którą szczególnie chcemy popracować. Dla większego zmotywowania każdy napisze na małej kartce tę jedną sprawę, jaką w ufności powierza Panu Bogu. Może to być związane z wypełnianiem uczynków miłosierdzia względum duszy i ciała, lub dotyczące budowania w sobie ufności w Boże miłsierdzie.

Modlitwa na zakończenie spotkania

Uwagi do przeprowadzenia spotkania

Warto przygotować się pod względem znajomości biografii bł. Michała Sopoćko. Wiele informacji jest obecnie dostępne za pośrednictwem internetu ze względu na niedawną beatyfikację spowiednika św. Faustyny. Polecam także rozejrzeć się w księgarni, lub przynajmniej poszukać ciekawych artykułów na tematy przydatne podczas spotkania w czasopismach katolickich (np. Gość Niedzielny nr 39, rok LXXXV z 28 września 2008).

Załącznik 1

Być miłosiernym, to znaczy...

Załącznik 2


Uczynki miłosierdzia względem duszy

  1. Grzeszących upominać.

  2. Nieumiejętnych pouczać.

  3. Wątpiącym dobrze radzić.

  4. Strapionych pocieszać.

  5. Krzywdy cierpliwie znosić.

  6. Urazy chętnie darować.

  7. Modlić się za żywych i umarłych.

Uczynki miłosierdzia względem ciała

  1. Głodnych nakarmić.

  2. Spragnionych napoić.

  3. Nagich przyodziać.

  4. Podróżnych w dom przyjąć.

  5. Więźniów pocieszać.

  6. Chorych nawiedzać.

  7. Umarłych pogrzebać.


Załącznik 3

Potrzeba ufności*

Istnieje legenda, że wszystkie cnoty, na czele ze sprawiedliwością, postanowiły opuścić ziemię splamioną tylu występkami, a odejść do ojczyzny swojej, skąd przyszły - do nieba. Zebrały się wszystkie razem i ruszyły do bram niebieskich. Bramy jednak były zamknięte i odźwierny nie chciał ich do przybytku szczerości wpuścić, zapytując, dlaczego tak szybko z ziemi wracają. „Nie można już dłużej na ziemi wytrzymać - odrzekły - każda cnota jest tam poniewierana i prześladowana, a grzechy jak powódź świat zalewają”. „Wejdźcie - odrzekł odźwierny - tylko ty, ufność, wracaj na ziemię, by biedny człowiek nie popadł w rozpacz tylu pokus i cierpień”. Na te słowa ufność wróciła, a z nią powróciły potem wszystkie cnoty.

W tej starej legendzie zawiera się głęboka myśl, że kto ma ufność w miłosierdzie Boże, ten nie zginie, choćby wpadł w największe grzechy, albowiem z ufnością mogą wrócić do niego i inne cnoty. Dlatego ufność przyrównują do gołębicy Noego, która wypuszczona z arki w czasie potopu, przyniosła mu gałązkę zielona na znak, że wody opadły. Tak ufność zwiastuje, że Bóg jest miłosiernym Ojcem. Przyrównują ją również do latarni morskiej, która wskazuje rozbitkowi, że brzeg jest blisko, i że może do niego przy wysiłki dopłynąć. Tak ufność przyświeca ziemskiemu wędrowcowi i w jego nieraz trudnej drodze życia, a błogie jej światło pociesza go, ożywia i wskazuje drogę do celu (...).

Ufność - jako spodziewanie się pomocy obiecanej - jest koniecznym warunkiem cnoty teologicznej nadziei, którą można przyrównać do kotwicy. Jak bowiem kotwica utrzymuje okręt na morzu i chroni go w czasie burzy od rozbicia się o skały ukryte, tak nadzieja w żegludze życia ludzkiego - niby kotwica o dwóch zębach - podtrzymuje w nas pragnienie [aby] posiąść w całej pełni dobro najwyższe - Boga i Jego dary i ufa, czyli się spodziewa obiecanej w tym celu i wysłużonej przez Jezusa Chrystusa pomocy, czyli łaski potrzebnej. A jak konieczną jest ta łaska do zbawienia, tak konieczną rzeczą jest spodziewanie się jej albo ufność, że Najmiłosierniejszy Zbawiciel tej łaskie nie poskąpi, a udzieli jej hojnie. Przedmiotem nadziej jest sam Bóg, a przedmiotem ufności jest obietnica Boga, że udzieli nam potrzebnej pomocy.

Najmiłosierniejszy Zbawiciel wielokrotnie obiecał nam swoją pomoc, gdy np. powiedział: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11, 28).

Ufność przebija niebiosa i wraca stamtąd z błogosławieństwem, podczas gdy brak ufności powoduje oziębłość i przekształca się w zarozumiałość, a nawet ściąga karę (...).

Zdarzyć się może, że człowiek wśród burz tego życia straci wszystko, co stanowiło jego piękno i wartość: wiarę swą nadweręży, porwie liny miłości, zbruka swe sumienie różnymi ciężkimi grzechami, ale jeżeli ma jeszcze kotwicę nadziei, której koniecznym warunkiem jest ufność, zaczepi się o dno miłosierdzia Bożego i uniknie zguby (...).

Ufność w miłosierdzie Boże jest składową częścią żalu za grzechy, dlatego tylko ufający może się spodziewać odpuszczenia grzechów swoich w sakramencie pokuty. Toteż przygotowując się do spowiedzi (...) wzbudzajmy często akt ufności i patrząc na obraz Najmiłosierniejszego Zbawiciela, który Go nam przedstawia w momencie ustanowienia sakramentu pokuty, powtarzajmy często ten akt strzelisty, którego nauczył nas Zbawiciele: „Jezu, ufam Tobie!”.

* Michał Sopoćko, Potrzeba ufności, w: „Współczesna ambona” nr 7 (1952), s. 135-138.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
EUCHARYSTIA Sakrament miłości i miłosierdzia ks Michał Sopoćko
XXXII ROZWAŻANIA O MIŁOSIERDZIU BOŻYM ks Michał Sopoćko
badz uwielbiony milosierny boze
Kwadrans przed Najświętszym Sakramentem, & MIŁOSIERDZIE BOŻE; + NSPJ; + SKARBIEC; + G OBECNOŚCI; V F
ŚWIADECTWA (MIŁOSIERDZIE BOŻE) CZĘŚĆ 2
ostateczne rzeczy człowieka, Miłosierdzie Boże ostrzegające przed konsekwencjami grzechu i przed sza
KATECHEZA (Miłosierdzie Boże), KATECHEZA, katechezy okolicznościowe
Naglacy szturm do nieba , & MIŁOSIERDZIE BOŻE; + NSPJ; + SKARBIEC; + G OBECNOŚCI; V Folder
Milosierdzie Boze(1), Adoracje, drogi krzyżowe, rozważania, Adoracja
ŚWIADECTWA (MIŁOSIERDZIE BOŻE) CZĘŚĆ 1
Miłosierdzie Boże, S E N T E N C J E, Konspekty katechez
Podstawowe modlitwy, & MIŁOSIERDZIE BOŻE; + NSPJ; + SKARBIEC; + G OBECNOŚCI; V Folder
Miłosierdzie Boże
Obraz ''Jezu, & MIŁOSIERDZIE BOŻE; + NSPJ; + SKARBIEC; + G OBECNOŚCI; V Folder

więcej podobnych podstron