Historia jednej miłości
Jaki cudny czas by zaczynać
niebo aż pęka z nadmiaru piękna
Nic nas nie może powstrzymać
mówi on...
I po chwili już ją rozbiera
z letniej sukienki i wszystkich tajemnic
w słodkim zbożu toną w objęciach
w tę noc...
ref.
I jak to być mogło że ona i on
osobno przez tyle lat
żyli nie wiedząc o swoim istnieniu
no jak, jak to się mogło stać
I tak nagle przyszło im kończyć
pod zimnym niebem, zasłanym śniegiem
"nic nas już chyba nie łączy"
mówi on...
I po chwili płaczą oboje
choć w głębi serca płaczą ze szczęścia
to co wspólne dzielą na dwoje w tę noc
ref.
I jak to być mogło że ona i on
razem przez tyle lat
żyli nie z sobą lecz całkiem obok no jak,
jak to się mogło stać
Jaki cudny czas by zaczynać
niebo aż pęka z nadmiaru szczęścia
nic nas nie może powstrzymać - mówi on...
ref.
I jak to być mogło, że ona i on
razem przez tyle lat
żyli ze sobą, lecz całkiem obok
no jak, jak to się stało
i jak to być mogło ..../rep.
powiedz mi jak, powiedz mi jak
to się mogło stać....