CUDOWNIE OCALONY


CUDOWNIE OCALONY

13 maja 1981

Plac św. Piotra tonie w słońcu. Pomiędzy tłumami przejeżdża biały papieski samochód. Ojciec Święty uśmiecha się, pozdrawia pielgrzymów. Nagle padają strzały… jeden, drugi, trzeci! Przerażone gołębie wzbijają się w górę. Znieruchomiały tłum patrzy, jak Jan Paweł II osuwa się w ramiona księdza Dziwisza. Jest śmiertelnie blady. Z dwudziestu tysięcy piersi wyrywa się jęk.

Nie ma czasu do stracenia. Biały, papieski dżip zawraca i pędzi w kierunku punktu sanitarnego, gdzie czeka karetka - dar katolickich lekarzy, przekazany kilka miesięcy wcześniej. Nikt nie myślał wówczas, że przyda się właśnie Papieżowi.

Zgromadzeni na placu św. Piotra Polacy padają na kolana przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej przywiezionym tu dla Papieża. Na odwrocie widnieje napis: Matko Boska, opiekuj się Ojcem Świętym, broń go od złego. Słychać westchnienia i tłumiony szloch. Tłum trwa na modlitwie.

Tymczasem papieski ambulans mknie w stronę kliniki Gemelli. Ojciec Święty jest przytomny, bardzo cierpi, ale nie przestaje się modlić. Karetka przedziera się przez zatłoczone ulice. Nie ma żadnej eskorty policyjnej, nie działa syrena, a mimo to, droga do szpitala, która powinna zająć pół godziny trwa dokładnie osiem minut.

W tym samym czasie z drugiej strony miasta, łamiąc wszelkie przepisy ruchu drogowego pędzi prywatnym samochodem chirurg, prof. Crucitti. Przed chwilą dowiedział się o wszystkim. - Muszę być natychmiast w Gemelli - krzyczy do ścigającego go policjanta. - Gazu! - odkrzykuje tamten i przejmuje prowadzenie. - Prędko! - witają profesora w szpitalu. Ktoś zdziera z niego marynarkę, zakłada fartuch. Liczy się każda sekunda. - Ciśnienie spada - melduje anestezjolog. Profesor przystępuje do operacji.

Z trudem udaje się opanować wewnętrzny krwotok. Teraz dopiero widać jak poważne są rany Papieża. Lekarze nie mogą wyjść z podziwu - kula zamachowca przeszła o kilka milimetrów od tętnicy głównej, omijając kręgosłup i wszystkie ważniejsze organy - słowem odbyła zupełnie niezwykłą drogę. „Czyjaś ręka strzelała, ale inna Ręka prowadziła kulę” - skomentuje to później sam Ojciec Święty.

Operacja przeprowadzona zostaje bez zarzutu, ale stan Papieża nadal jest bardzo poważny. Dopiero po kilku godzinach lekarze redagują komunikat, na który tak bardzo czekają zgromadzone przed szpitalem tłumy.

Przyjaciele Papieża - a jest ich na całym świecie ładnych kilko miliardów - oddychają z ulgą.

Ksiądz Dziwisz, gorąco dziękuje Bogu, widząc, że Papież w normalnym czasie budzi się z narkozy. Gdy słyszy jego pierwsze pytanie: Czy odmówiliśmy już kompletę, jest pewien, że Jan Paweł II bardzo szybko dojdzie do siebie. I nie myli się, bo nazajutrz Papież przyjmuje pierwszą po operacji Komunię świętą, a następnego dnia, leżąc w łóżku, odprawia Mszę świętą. W niedzielę rano, zgromadzeni na Anioł Pański wierni, słyszą jego słowa. Słowa przebaczenia i miłości.

Ze względu na poważną infekcję wirusową, która dodatkowo osłabiła Papieża, lekarze chcieli przesunąć termin drugiej, koniecznej operacji. Prosili, przekonywali, ale czcigodny pacjent tym razem miał inne zdanie niż specjaliści.

I postawił na swoim. Datę ostatniego, przywracającego pełną sprawność zabiegu, wyznaczono na 5 sierpnia - święto Matki Bożej Śnieżnej. Dziesięć dni później Ojciec Święty był już w Watykanie i brał czynny udział w uroczystościach związanych ze świętem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. To Jej przede wszystkim pragnął dziękować za cudowne ocalenie.

13 maja 1982 roku - dokładnie w rocznicę zamachu, Ojciec Święty przybył do Fatimy, udał się na miejsce objawień i ponad czterdzieści minut trwał tam na modlitwie. Pewien portugalski ksiądz patrząc na to szepnął: Długie jest polskie Zdrowaś Maryjo.

Podczas wizyty w Portugalii, zgodnie z życzeniem Matki Bożej Fatimskiej, Jan Paweł II uroczyście poświęcił, cały rodzaj ludzki Niepokalanemu Sercu Maryi. Akt ten ponowił dwa lata później w Rzymie. W łączności z nim, słowa poświęcenia powtórzyli o tej samej godzinie biskupi na całym świecie.

Ewa Stadtmiller

W koronie figury Matki Bożej Fatimskiej znajduje się oprawiona jak klejnot… kula. Jest to ten sam pocisk, którym 13 maja 1987 roku Ali Agca chciał zabić Papieża.

Promyk Jutrzenki 5/2001 s. 4-5



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Bahia Bakari Cudownie ocalona
Orzech włoski cudowny lek
Cudowna moc drzemki cuddrz
Bajka o ocalonym królestwie, psychologia ogólna
Cudowny Medalik objawienia Katarzynie Laboure
Akcent - Cudowny sen, Teksty Piosenek
Opis klasztoru i cudownego obrazu Matki Boskiej na Jasnogórze
Nasz cudowny zakres problematyki
CUDOWNYCH RODZICÓW MAM (3)
19 Ocalony powojenna twórczość T Różewicza
CUDOWNYCH RODZICÓW MAM (2)
Posłuchajcie opowieści o Alku, ,,Posłuchajcie opowieści o Alku, Rudym, Zośce i kilku innych cudownyc
Ona jest taka cudowna
konopie Dlaczego zabroniono uprawy cudownej rośliny konopie indyjskie
OCALONY RÓŻEWICZA, Szkolne, Język polski Technikum Liceum kl.2, Wiersze, wiersze
Cudowny JOD w kropelkach

więcej podobnych podstron