Fiodor Raskolnikow List otwarty do Stalina


TYTUL: List otwarty do Stalina

AUTOR: Fiodor Raskolnikow

OPRACOWAL : Cezary Cholewiski (cholewin@dollar.it.com.pl) -----

-----------------------------------------------------------------

---

Ogłosiliście, że zostałem "wyjęty spod prawa". Aktem tym

zrównaliście mnie

w prawach, a ściślej mówiąc w bezprawiu, ze wszystkimi

obywatelami radzieckimi, którzy pod waszym panowaniem żyją

wyjęci spod prawa. Ja ze swej strony odpowiadam na zasadzie

całkowitej wzajemności: zwracam bilet umożliwiający wstęp do

zbudowanego przez was "królestwa socjalizmu" i zrywam z waszym

reżimem. "Socjalizm" wasz, po którego zwycięstwie dla jego

budowniczych znalazło się miejsce wyłącznie za więziennymi

kratami, jest równie odległy od prawdziwego socjalizmu, jak

wasza samowolna dyktatura od rewolucyjnej dyktatury

proletariatu. I nic wam nie pomoże oświadczenie odznaczonego

wieloma orderami szanownego

rewolucjonisty-narodowolca N. A. Morozowa, iż za taki właśnie

"socjalizm" spędził dwadzieścia lat swego życia w kazamatach

twierdzy szlisselburskiej. Żywiołowy wzrost

niezadowolenia robotników, chłopów, inteligencji zmusił was do

dokonania zasadniczego manewru politycznego, na wzór wprowadzonej

przez Lenina w roku 1921 nowej polityki ekonomicznej. Pod

naciskiem ludu "podarowaliście" mu demokratyczną konstytucję.

Została ona przyjęta przez cały kraj z niekłamanym entuzjazmem.

Uczciwe wcielenie w życie demokratyczbnych zasad konstytucji z

1936 roku , odzwierciedlającej nadzieje i pragnienia całego

narodu, oznaczałoby nowy etap poszerzenia radzieckiego

ludowładztwa. Jednakże w waszym rozumieniu każdy manewr

polityczny jest tylko szalbierstwem, oszustwem. Uprawiacie

politykę pozbawioną etyki, władzę pozbawioną uczciwości,

socjalizm pozbawiony miłości do człowieka. Coście

uczynili z konstytucją? Przestraszywszy się wolnych wyborów jako

"skoku w nieznane", zagrażającego waszej osobistej władzy,

podeptaliście konstytucję jak niepotrzebny świstek papieru,

wybory zamieniliście w żałosną farsę głosowania na jedną jedyna

kandydaturę, a sesję Rady Najwyższej przekształciliście w

modlitwę i owację na waszą cześć. W przerwach między sesjami po

cichu likwidujecie "nieposłusznych" deputowanych, kpiąc sobie z

nietykalności poselskiej i przypominając, że gospodarzem w Kraju

Rad jesteście tylko wy, a nie Rada. Uczyniliście wszystko, by

zniszczyć radzieckie ludowładztwo i socjalizm. Zamiast iść drogą

wyznaczona przez konstytucję - stosując przemoc i terror

tłumicie powszechne i wzrastające niezadowolenie. Zamieniając

stopniowo rewolucyjną dyktaturę proletariatu w reżim swojej

osobistej dyktatury, zapoczątkowaliście nową epokę, która w

naszej historii będzie kiedyś określana jako epoka terroru. W

Związku Radzieckim nikt nie czuje się bezpieczny. Kładąc się

spać nikt nie wie, czy uda mu się uniknąć nocnego aresztowania.

Nad nikim nie macie litości. Niewinny i winny, bohater

Października i wróg rewolucji, stary bolszewik i bezpartyjny,

chłop i ambasador, minister i robotnik, intelektualista i

marszałek - wszyscy w równym stopniu narażeni są na smaganie

batem, wszyscy kręcą się na owej piekielnej, krwawej karuzeli.

Podobnie jak podczas erupcji wulkanu ogromne głazy z łoskotem i

trzaskiem spadają w czeluść krateru, tak całe warstwy

społeczeństwa radzieckiego są rzucane w przepaść.

Krwawe rozprawy rozpoczęliście od trockistów,

zinowjewowców i bucharinowców, później przeszliście do

mordowania kadr partyjnych i bezpartyjnych, wyrosłych w walkach

wojny domowej, które na swoich barkach dźwigały ciężar

wypełniania pierwszych pięciolatek, wreszcie zmasakrowaliście

Komunistyczny Związek Młodzieży. Szermujecie hasłem walki ze

szpiegami trockistowsko-bucharinowskimi. A przecież dzierżycie

władzę w swoich rękach nie od wczoraj. Bez waszego przyzwolenia

nikt nie mógł zająć żadnego odpowiedzialnegpo stanowiska. Któż

więc obsadzał tak zwanymi wrogami ludu najodpowiedzialniejsze

stanowiska w administracji państwowej,. w partii, armii,

dyplomacji? - Ano, Józef Stalin. Któż wtłaczał tak zwanych

sabotażystów we wszystkie komórki aparatu radzieckiego i

partyjnego? - Józef Stalin. Zajrzyjcie do dawnych protokołów

z posiedzeń Biura Politycznego: pełno w nich nominacji i awansów

wyłącznie dla "szpiegów trockistowsko-bucharinowskich",

"sabotażystów" i "dywersantów", a pod wszystkimi widnieje

podpis: J. Stalin. Udajecie naiwnego prostaczka, którego przez

lata całe wodziły za nos jakieś stwory w karnawałowych maskach.

Szukacie kozłów ofiarnych i znajdujecie ich: szepniecie słowo

swoim sługom - i już schwytane, skazane na śmieć ofiary

obciążane są waszymi własnymi grzechami. Skuliście kraj

potwornymi kajdanami strachu przed terrorem, nawet

najodważniejszy boi się wam powiedzieć prawdę w oczy. Fale

"krytyki bez względu na zajmowane stanowisko" z pokorą cofają

się od podnóżka waszego tronu. Jesteście nieomylni jak papież.

Nigdy nie popełniacie błędu. Ale naród doskonale zdaje sobie

sprawę, że za wszystko to ponosicie odpowiedzialność wlaśnie wy

- "kowal powszechnegpo szczęścia".

Za pomocą brudnych fałszerstw zainscenizowaliście

procesy sądowe, które nonsensownością zarzutów przewyższają

nawet średniowieczne procesy czarownic, znane wam zapewne z

podręczników seminarium duchownego. Doskonale wiecie, że

Piatakow nie latał do Oslo, że Maksym Gorki zmarł śmiercią

naturalną, a Trocki nie wykolejał pociągów. Wiedząc, że wszystko

to jest kłamstwem, zachęcacie swoich zauszników: "szkalujcie,

szkalujcie, zawsze coś przylgmnnie". Jak wam wiadomo, nigdy nie

byłem trockistą. Przeciwnie - i w prasie, i na zebraniach

publicznych zwalczałem ideowo wszelkie opozycje. Rownież teraz

nie zgadzam się ze stanowiskiem politycznym Trockiego, z jego

programem i taktyką. Zasadniczo różniąc się z Trockim

w poglądach, uważam go jednak za uczciwego rewolucjonistę. Nie

wierzę i nigdy nie uwierzę w jego rzekome spiskowanie z Hitlerem

i Hessem. Jesteście kucharzem pichcącym niestrawne dania,

nieprzyswajalne dla zdrowych żołądków.

Nad trumną Lenina złożyliście uroczystą przysięgę, że

wykonacie jego ostatnią wolę i jedności partii będziecie strzec

jak oka w głowie. Jesteście krzywoprzysiężcą

- postąpiliście wbrew testamnentowi Lenina, złamaliście

przysięgę. Oskarżyliście, a potem rozstrzelaliście towarzyszy

walki Lenina: Kamieniewa, Zinowjewa, Bucharina, Rykowa i innych,

doskonale wiedząc, że byli niewinni. Zmusiliście ich, by na

procesach przyznawali się do przestępstw, których nigdy nie

popelnili, by sami siebie obrzucali błotem od stóp do głów.

Gdzie podziali się bohaterowie Rewolucji Październikowej? Gdzee

jest Bubnow? Krylenko? Antonow-Owsiejenko? - To wyście ich

aresztowali, Stalin! Gdzie podziała się stara gwardia? - Nie ma

jej już wśród żywych. To wyście ją rozstrzelali, Stalin!

Zdeprawowaliście i zbrukaliście dusze waszych współtowarzyszy.

Idących z wami zmusiliście, by w męce i z obrzydeniem brnęli w

kałużach krwi swoich wczorajszych towarzyszy i przyjaciół.

W napisanej pod waszym kierownictwem kłamliwej historii

partii - zamordowanych przez siebie ludzi jeszcze zhańbiliscie,

obrabowaliście, przywłaszcając sobie ich bohaterstwo i załugi.

Zlikwidowaliście partię Lenina i na jej zgliszczach

stworzyliście nową "partię Lenina-Stalina", która służy jako

dogodny parawan waszego jedynowładztwa. Stworzyliście ją nie na

podstawie ogólnie akceptowanego programu i taktyki, na jakiej

powstaje każda normalna partia, lecz na bezideowej podstawie

miłości i wierności dla was osobiście. Znajomość programu nowej

partii uznano za niekonieczną dla jej członków, obowiązuje

natomiast umiłowanie Stalina, codziennie podsycane przez prasę.

Uznanie programu partyjnego zastępuje się deklaracjami miłości

do Stalina. Jesteście renegatem, który zerwał ze swoją

przeszłością i zdradził sprawę, o którą walczył Lenin.

Uroczyście ogłosiliście hasło awansu nowych kadr. A iluż spośród

owoiych młodych ludzi z awansu społecznego gnije już w waszych

kazamatach? Iluż z nich rozstrzelaliście? Wyście to zrobili,

Stalin! Z sadystycznym okrucieństwem unicestwiacie kadry, tak

użyteczne i potrzebne krajowi. Wydają się wam bowiem groźne z

punktu widzenia waszej osobistej dyktatury.

W przededniu wojny zniszczyliście Armię Czerwoną, obiekt

miłości i powód do dumy całego kraju, podstawę jego potęgi.

Armię Czerwoną i Flotę Czerwoną pozbawiliście kadry dowódczej.

Zamordowaliście najzdolniejszych dowódców, wychowanych na

doświadzzeniach wojny światowej i domowej, którzy chcieli

zreorganizowa\ć Armię Czerwoną zgodnie z wymogami najnowszej

techniki i uczynić ją niezwyciężoną. W chwili największego

zagrożenia wojennego nadal niszczycie dowódców armii, średni i

młodszy korpus oficerski. Gdzież jest marszałek Bluecher?

marszałek Jegorow? - To wyście ich aresztowali, Stalin! Aby

uspokoić wzburzone umysły, okłamujecie kraj twierdząc, że

osłabiona aresztowaniami i egzekucjami Armia Czerwona stała się

silniejsza. Dobrze wiedząc, że prawa sztuki wojennej wymagają

przestrzegania zasady jednoosobowego dowodzenia, poczynając od

naczelnego dowódcy, a kończąc na dowódcy plutonu -

reaktywowaliście instytucję komisarzy politycznych, które a

powstała na początku tworzenia Armii Czerwonej, kiedy brakowało

nam jeszcze własnych dowódców, a specjaliści wojskowi wywodzący

się

z dawnej armii wymagali nadzoru politycznego. Nie ufając

czerwonym dowódcom, wprowadzacie w wojsku dwuwładzę i burzycie

dyscyplinę wojskową. Pod naciskiem ludu obłudnie wskrzeszacie

kult rosyjskich bohatreów historycznych: Aleksandra Newskiego,

Dymitra Dońskiego i Kutuzowa, mając nadzieję, że w przyszłej

wojnie będą wam bardziej przydatni niż wymordowani marszałkowie

i generałowie. Korzystając

z tego, że nikomu nie ufacie, prawdziwi agenci gestapo i wywiadu

japońskiego z powodzeniem łowią ryby w mętnej wodzie, zmąconej

przez was. i podsuwają wam mnóstwo fałszywych dokumentów,

szkalujących najlepszych, najzdolniejszych

i najuczciwszych ludzi. W wytworzonej przez was zatęchłej

atmosferze podejrzliwości, braku wzajemnego zaufania,

powszechnego terroru i wszechwładzy Ministerstwa Spraw

Wewnętrznych, na którego pastwę rzuciliście Armię Czrerwoną i

cały kraj, wierzy się lub pozoruje wiarę w każdy "przejęty"

dokument, traktując go jako niekwestionowany dowód. Podsuwając

agentom Jeżowa sfałszowane dokumenty kompromitujące uczciwych

pracowników misji dyplomatycznych, "wewnętrznej linii"

Rosyjskiego Związku Ogólnowojskowego ( w osobie kapitana Vossa)

udało się dopprowadzić do spuustoszenia naszej Ambasady w

Bułgarii, aresztowania wszystkich - od attache wojskowego W. T.

Suchorukowa do kierowcy M. I. Kazakowa.

Unicestwiacie jedno po drugim największe osiągmnięcia

Października. Pod pozorem walki z fluktuacją siły roboczej

znieśliście wolność wyboru pracy, ujarzmiliście robotników i

przywiązaliście ich do fabryk. Niszczycie organizm gospodarczy

kraju, zdezorganizowaliście przemysł i transport, poderwaliście

autorytet dyrektorów, inżynierów i majstrów, dołączając do

ustawicznej karuzeli nominacji i dymisji

- aresztowania i nagonki na inżynierów, dyrektorów i robotników,

oskarżanych o to, że są "ukrytymi i nie zdemnaskowanymi dotąd

sabotażystami". Uczyniwszy niemożliwą normalną poracę, pod

pozorem "walki z absencją i spóźnieniami" batem i przepisami

okrutnych antyrobotniczych ukazów zmuszacie ludzi do pracy.

Wasze nieludzkie represje powodują, że życie obywateli

radzieckich staje się nie do zniesienia, za najmniejsze

wykroczenia są oni z "wilczym biletem" wyrzucani z pracy i

wypędzani

z mieszkań. Klasa robotnicza z ofiarnością i bohaterstwem

dźwigała na swych barkach ciężar wytężonej pracy, głodu, zimna,

niskiej płacy, ciasnoty mieszkaniowej i braku

najniezbędniejszych artykułów. Wierzyła, że prowadzicie ją do

socjalizmu. Ale wy zawiedliście jej zaufanie. Miała nadzieję, że

po zbudowaniu socjalizmu w naszym kraju, kiedy spełni się

marzenie światlych umysłów ludzkości o wielkim braterstwie

ludzi, wszyscy będą żyć szczęśliwie i w dobrobycie.

Odebraliście jej nawet tę nadzieję, ogłaszając że socjalizm już

został zbudowany. I robotnicy ze zdumieniem szeptem pytają siebie

nawzajem: "Towarzysze, czyż to jest socjalizm, czyż o tośmy

walczyli?" Zniekształcając teorię o obumieraniu państwa,

zniekształciliście cały marksizm-leninizm. Ustami swoich

domorosłych teoretyk ów - ignorantów, którzy zajęli miejsca po

Bucharinie, Kamieniewie i Łunaczarskim - obiecujecie, że nawet

za komunizmu będzie zachowana władza Państwowego Urzędu

Politycznego.

Rolników-spółdzielców pozbawiliście wszelkich bodźców do

pracy. Pod pretekstem "walki z marnotrawstwem ziemi

spółdzielczej" rujnujecie działki przyzagrodowe, aby w ten

sposób zmusić chłopów do pracy na polu spółdzielni. Stosując

prostackie, ordynarne i okrutne metody, co cechuje waszą taktykę

- doprowadzając do

głodu - uczyniliście wszystko, aby w oczach chłopów

skompromitować leninowską koncepcję kolektywizacji.

Obłudnie nazywając inteligencję "solą ziemi" - pozbawiacie

pisarzy, uczonych, artystów minimum wewnętrznej wolności.

Uciskacie sztukę tak, że dusi się ona i ginie. Szaleństwa

sterroryzowanej przez was cenzury i zrozumiałe posłuszeństwo

redaktorów - za wszystko odpowiadających głową - doprowadziły

do skostnienia i sparaliżowania literatury radzieckiej. Pisarz

nie moze opublikować swoich powieści, dramaturg nie może

wystawić sztuk na scenie, krytyk nie może wyrazić własnego sądu,

jeżeli nie mieszczą się one w ustalonych szablonach. Dławicie

wielką sztukę radziecką, żądając od niej serwilistycznego

lizusostwa, jednakże ona woli milczeć niż na waszą cześć wołać

"zbaw teraz, prosimy!".

Narzucacie pseudo-sztukę, która z natrętną monotonią

gloryfikuje waszą słynną, wszystkim obrzydłą już "genialność".

Nędzni grafomani sławią was jako półboga zrodzonego przez

Księżyc i Słońce, wy zaś jak orientalny despota rozkoszujecie

się kadzidłem niewybrednych pochlebstw. Bezlitośnie

wymordowaliście utalentowanych, ale osobiście niewygodnych dla

was pisarzy. Gdzież podział się Boris Pilniak? Siergiej

Trietjakow? Aleksandr Arosiew? Michaił Kolcow? Aleksandr

Tarasow-Rodionow? Galina Sieriebriakowa, której wina polegała

wyłącznue na tym, że była żoną Sokolnikowa? To wyście ich

aresztowali, Stalin!

W ślad za Hitlerem wskrzesiliście średniowieczne

praktyki palenia książek. Na własne oczy widziałem rozsyłane do

radzieckich bibliotek spisy książek skazanych na natychmiastowe

i bezwzględne zniszczenie. Gdy byłem ambasadorem w Bułgarii,

w otrzymanym w 1937 roku spisie literatury zabronionej i skazanej

na spalenie znalazłem napisane przeze mnie wspomnienia pt.

"Kronsztad i Piotrogród w roku 1917". Przy nazwiskach wielu

autorów znajdowała się adnotacja: "Zniszczyć wszystkie książki,

broszury i wizerunki". Radzieckich uczonych, zwłaszcza dziedzin

nauk humanistycznych, pozbawiliście minimum wolności myśli.

naukowej, bez której praca twórcza staje się wręcz niemożliwa.

Zadufani ignoranci knując intrygi i organizując nagonki

uniemożliwiają pracę uczonych na uniwersytetach, w instytutach

naukowych

i laboratoriach. Cieszących się światową sławą wybitnych

radzieckich uczonych Ipatjewa i Cziczibabina wobec całego świata

ogłosiliście "renegatami", naiwnie mniemając, że to ich

skompromitowaliście, tymczasem skompromitowaliście wyłącznie

siebie, informując cały kraj i światową opinię publiczną o

haniebnym dla waszego reżimu fakcie, że najlepsi uczeni uciekają

z waszego "raju", pozostawiając wam wszystkie wasze

"dobrodziejstwa": mieszkanie, służbowy samochód i darmowe obiady

w stołówce rządowej. Zniszczyliście najwybitniejszych

radzieckich uczonych. Gdzież podział się najlepszy rdziecki

konstruktor samolotów, Tupolew? Nawet jego nie oszczędziliście.

To wyście aresztowali Tupolewa, Stalin! Nie ma takiej dziedziny,

takiego zakątka, gdzie można by spokojnie wykonywać swoją pracę.

Dyrektor teatru, wspaniały reżyser, wybitny twórca kultury

Wsiewołod Meyerhold nie zajmował się polityką. Ale wy

aresztowaliście Meyerholda, Stalin! Wiedząc, że przy naszych

brakach kadrowych każdy doświadczony i kulturalny dyplomata jest

szczególnie cenny, zwabiliście do Moskwy i jednego po drugim

wymordowaliście niemal wszystkich radzieckich ambasadorów. Do

cna zburzyliście cały aparat Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Niszcząc wszędzie najcenniejszy skarb kraju - jego młode kadry,

wymordowaliście bedących w kwiecie wieku, wielce obiecujących

i najbardziej utalentowanych dyplomatów. Gdy nastąpił

niebezpieczny moment zagrożenia wojennego, gdy ostrze faszyzmu

wymierzone jest w Związek Radziecki, gdy konflikt

z powodu Gdańska i wojna w Chinach stanowią zaledwie

przygotowanie przyczółków przyszłej napaści na ZSRR, gdy głównym

obiektem knowań niemiecko-japońskich jest nasza ojczyzna, gdy

jedyną możliwością zapobieżenia wojnie jest przystąpienie

Związku Radzieckiego do międzuynarodowego bloku państw

demokratycznych , jak najszybsze zawarcie sojuszu wojskowego i

politycznego z Anglią i Francją, wyczekujecie, wahacie się i

miotacie między dwiema "osiami". We wszystkich poczynaniach w

polityce wewnętrznej i zagranicznej kierujecie się nie dobrem

ojczyzny, bo to pojęcie jest wam zupełnie obce, lecz wyłącznie

obawą o to, by nie utracić władzy. Wasza pozbawiona skrupułów

dyktatura zagradza naszemu krajowi drogę rozwoju jak zbutwiała

kłoda. Uznają was za "ojca narodów", a wy zdradziliście

hiszpańskich rewolucjonistów, pozostawiając ich na pastwę losu

i zmuszając, by troszczyły się o nich inne państwa.

Wielkoduszne ratowanie życia ludzkiego nie leży w waszej

naturze. Śmierć zwyciężonym! Już nie są wam potrrzebni. Obojętnie

patrzycie, jak giną żydowscy robotnicy, inteligenci, rzemieślnicy

- gdy uciekali przed hitlerowskim barbarzyństwem,

zatrzasnęliście przed nimi drzwi do naszego kraju, mogącego na

swoim ogromnym terytorium przyjąć wiele tysięcy imigrantów.

Podobnnie jak wszyscy radzieccy patrioci, pracowałem

przymykając oczy. na wiele spraw. Zbyt długo milczałem. Trudno

było zerwać ostatnie więzi łączące mnie nie

z wami, nie z waszym beznadziejnym reżimem, lecz z resztkami

starej partii leninowskiej, której członkiem byłem bez mała

trzydzieści lat, a którą wy doprowadziliście do ruiny w ciągu

zaledwie trzech lat. Utrata ojczyzny jest dla mnie straszliwie

bolesna. Im dalej, tym bardziej pogłębia się sprzeczność między

interesami waszej osobistej dyktatury a interesami robotników,

chłopów oraz inteligentów, interesami całego kraju, nad którym

pastwicie się jak tyran po zapewnieniu sobie dyktatorskiej

władzy. Z dnia na dzień maleje baza społeczna waszej dyktatury.

W gorączkowych poszukiwaniach poparcia obłudnie prawicie

komplementy "bezpartyjnym bolszewikom", ustawicznie tworzycie

coraz to nowe uprzywilejowane grupy, obsypujecie je łaskami,

obdarzacie jałmużną, jednakże nie jesteście w stanie

zagwarantować tym nowym chwilowym władcom nie tylko trwałości

ich przywilejów, ale nawet prawa do życia. Wasze obłędne orgie

nie mogą trwac długo. Lista waszych zbrodni jest nieskończenie

długa. Nieskończenie długa jest również lista waszych ofiar, nie

sposób ich wszystkich wymienić. Wcześniej czy później naród

posadzi was na ławie oskarżonych jako zdrajcę socjalizmu,

największego sabotażystę, prawdziwego wroga ludu , organizatora

głodu i sfingowanych procesów sądowych".

F. F. Raskolnikow

17 sierpnia 1939 r.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Fiodor Raskolnikow List otwarty do Stalina
Raskolnikow Fiodor List otwarty do Stalina
list otwarty do narodu polskiego
List otwarty do Piotra Dudy, Polska dla Polaków, AAKTUALNOŚCI
List otwarty do Jerzego Urbana
List otwarty do dr Aliny?łej, Żydowski Instytut Historyczny
List otwarty do wszytkich katolików świata, superwyklady
List otwarty do Donalda Tuska, Smoleńsk i Polska, Polska
List otwarty do PiS z Australii 2010 10 22
02 List Otwarty do jednego ze zborów w Bydgoszczy, List Otwarty do jednego ze zborów w Bydgoszczy
List otwarty do Pana Marka Jurka, ஜஜCiemna strona historii chrześcijaństwa
List otwarty do Tuska w związku z tragedią smoleńską, !! Smoleńsk - analiza wydarzeń
List otwarty do Europejczyków, Wstęp
List otwarty do Europejczyków, List otwarty Ferney, Ferney-Voltaire (Ain) Francja 21 lutego 1970
List otwarty do wszystkich katolików świata, którzy pojmą to w lot, a innym będzie potrzebny młot
LIST OTWARTY DO PANA PREZYDENTA KOMOROWSKIEGO
list otwarty do narodu polskiego
List otwarty do Piotra Dudy, Polska dla Polaków, AAKTUALNOŚCI
2010 04 19 List otwarty do premiera Donalda Tuska

więcej podobnych podstron