załącznik nr 1
Historia Stanu wojennego w Polsce
POLSKA W OKRESIE STANU WOJENNEGO
Społeczeństwo polskie zostało zaskoczone, gdy w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku w Polsce wprowadzono stan wojenny. Zablokowano połączenia telefoniczne, wprowadzono godzinę milicyjną, zakazano strajków i manifestacji. Jednocześnie internowano według list przygotowanych już w marcu 1981 roku około 6,5 tys. działaczy opozycyjnych. Z prawnego punktu widzenia stan wojenny był zamachem stanu, ponieważ konstytucja dopuszczała możliwość jego wprowadzenia tylko w przerwie między sesjami Sejmu, tymczasem sesja Sejmu trwała.
Już na samym początku stanu wojennego aresztowano właściwie całe kierownictwo "Solidarności". Wałęsę internowano w Chyliacah, a następnie w Arłamowie. Aresztowanych nakłaniano do podpisywania deklaracji lojalności wobec władz. Na wolności pozostało kilku czołowych działaczy m.in. Władysław Frasyniuk, Zbigniew Bujak. Strajki, które wybuchły w zakładach po wprowadzeniu stanu wojennego łamało ZOMO, a ich przywódców skazywano na bardzo wysokie kary więzienia. Podobnie ZOMO poradziło sobie ze strajkiem w Gdańsku. Do starć doszło, gdy pod bramę i pomnik 16 grudnia w rocznicę masakry na Wybrzeżu zaczęli napływać ludzie. ZOMO i MO użyło do rozpędzenia tłumów petard, broni maszynowej, czołgów. Jedna osoba zginęła, a ponad tysiąc zostało rannych. W wigilię pod kościołami rozrzucano ulotki wydrukowane nielegalnie, zaczęły pojawiać się napisy "Zima wasza, wiosna nasza". Cieszący się olbrzymim autorytetem w Polsce Kościół katolicki nawoływał do spokoju, ale wezwał władze do zezwolenia na działalność "Solidarności" oraz zwolnienia internowanych. Prymas Glemp powołał Prymasowski Komitet Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności. Kierował nim biskup Władysław Miziołek, a działał w nim ksiądz Jerzy Popiełuszko.
Najdłużej strajkowali górnicy w kopalniach na Górnym Śląsku. To tam doszło do tragedii w kopalni "Wujek", gdzie zabito 9, a raniono kilkudziesięciu górników. Najdłużej strajkowała kopalnia "Piast" w Tychach.
Krajem faktycznie kierował poza konstytucyjny organ w postaci Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON) oraz tajny Komitet Obrony Kraju, a decyzje należały do Jaruzelskiego, Kiszczaka i Siwickiego. Na skutek zaprowadzenia stanu wojennego nastąpił kolejny odpływ członków z PZPR. Najpierw planowano zastraszyć społeczeństwo, a potem stopniowo łagodzić terror przywracając powoli normalne warunki życia.
Mimo aresztowań opozycja się nie załamała i już w styczniu 1982 roku zaczęto odbudowywać struktury "Solidarności". Eugeniusz Szumiejko i Andrzej Konarski stworzyli Ogólnopolski Komitet Oporu, a w kwietniu zaczęła działać Tymczasowa Komisja Koordynacyjna złożona z Bujaka, Frasyniuka, Lisa i Władysława Hardek. Wiosną zaczęło nadawać radio "Solidarność", ukazywał się "Tygodnik Mazowsze". Zasadniczo istniały dwie opcje, jedna opowiadała się za stworzeniem władz centralnych "Solidarności", druga popierała strukturę zdecentralizowaną. Pomoc dla podziemnej "Solidarności" zaczęła napływać z zagranicy. Mimo obaw przed aresztowaniami i represjami członkowie "Solidarności" odważnie podejmowali dzieło walki z istniejącym systemem w warunkach konspiracji. Chociaż złamano strajki stosowano inne formy oporu. Palono świeczki, bojkotowano prasę, organizowano manifestacje i demonstracje. Na szeroką skalę zaczęły działać podziemne wydawnictwa. Fala demonstracji ogarnęła kraj po olbrzymich podwyżkach cen, żywności o 241% oraz prądu o 171%. Manifestacje te rozpędzało ZOMO, uczestników aresztowano, a także zwalniano z pracy. Czystkę przeprowadzono pośród pracowników administracji publicznej, sądownictwa, szkolnictwa. Przed zwolnieniem chroniła jedynie deklaracja lojalności. W rocznicę podpisania porozumień sierpniowych przeprowadzono największe w czasie całego stanu wojennego manifestacje.
Chcąc uderzyć i ostatecznie pozbawić podstaw legalnego działania 8 października 1982 roku przyjęto ustawę dotyczącą związków zawodowych, która oznaczała w praktyce likwidację NSZZ "Solidarność", nowe związki zawodowe miały być budowane i rejestrowane od początku. W odpowiedzi w Stoczni Gdańskiej wybuchł strajk, a pod bramą nr 2 zorganizował się wiec szybko rozpędzony przez ZOMO. Również strajk został spacyfikowany. Przemoc i przewaga, którą dawało uzbrojenie jedynie na jakiś czas były w stanie zdławić oznaki sprzeciwu i buntu wobec panującej w kraju sytuacji.
Ustawa delegalizująca "Solidarność" spowodowała zniesienie przez USA tak przychylnych dla "Solidarności" klauzuli najwyższego uprzywilejowania w handlu z Polską. Na skutek stanu wojennego sankcje na Polskę nałożyło NATO i USA. Pomoc charytatywną niosła Francja, RFN, Włochy, Belgia, Szwecja. 30 stycznia 1982 roku świat ogłosił "dzień solidarności" z Polską. Stan wojenny był prawdziwym wstrząsem dla krajów demokracji zachodnich, tak nawykłych do ideałów wolności oraz szanujących porządek demokratyczny i prawa człowieka.
Stopniowo trzeba było normalizować sytuację w kraju, nie można było utrzymywać stanu wojennego wiecznie. Dlatego w listopadzie 1982 roku zwolniony z więzienia został Wałęsa. Była to zapowiedź kolejnych zwolnień jesienią tego roku. Powołany przez władze Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego (PRON) mający pozorować dialog ze społeczeństwem, zwrócił się w listopadzie do Sejmu o zniesienie stanu wojennego. 31 grudnia 1982 roku zawieszono stan wojenny, jednak dalej obowiązywały szczególne uregulowania dające władzom dużą swobodę działania. Zwolniono prawie całą resztę osób internowanych. Stan wojenny utrzymywano by podtrzymywać wrażenie zagrożenia zarówno zewnętrznego jak i wewnętrznego przez siły opozycji. Jednocześnie dalej była to demonstracja siły przeciwko wrogom pastwa socjalistycznego.
W tym trudnym dla społeczeństwa polskiego czasie z pielgrzymką w czerwcu 1983 roku przybył do Polski Jan Paweł II. W swych wystąpieniach podkreślał m.in. prawo do istnienia wolnych związków zawodowych, mówił o solidarności, nawiązywał do zaszłych wypadków. Podczas wycieczki do Doliny Chochołowskiej spotkał się z Wałęsą.
Stan wojenny został zniesiony wkrótce po wizycie Jana Pawła II 22 lipca 1983 roku. Jednocześnie nastąpiła amnestia aresztowanych, oprócz członków KOR i "Solidarności", którym zamierzano wytoczyć procesy. Wraz ze zniesieniem stanu wojennego zmieniono konstytucję tak, że umożliwiała ona wprowadzenie stanu wyjątkowego. Wybory, w których w 1984 roku wybierano rady narodowe "Solidarność" zbojkotowała. Władza nie chciała już stosować siły, ale doprowadziła do zaostrzenia prawa karnego, a także ograniczyła możliwość obrony w trakcie procesów politycznych, zlikwidowano pozostałości samorządu na uczelniach.
Obecnie stan wojenny jest najczęściej oceniany negatywnie. Uważa się go za samowolę komunistycznych działaczy, którzy bojąc sięutraty władzy i wpływów w kraju złamali obowiązujące prawo kreując jednocześnie atmosferę zagrożenia zewnętrznego. Prawdopodobieństwo interwencji ZSRR było większe przed grudniem 1981 roku, pod koniec 1981 roku rządzący ZSRR byli już prawdopodobnie przekonani, żekomuniści polscy są w stanie poradzić sobie z sytuacją w kraju. Podstawowym czynnikiem, który spowodował wprowadzenie stanu wojennego był brak jakiejkolwiek woli porozumienia, liberalizacji systemu i podzielenia się władzą z opozycją. Dzięki aresztowaniom i działaniom wymierzonym w struktury organizacyjne opozycji udało sięprzedłużyć jeszcze agonię systemu komunistycznego w Polsce, jednak jego upadek okazał się być nieuchronny.