Adam Janowski
Tajemnice
wystaw psów
Wydanie specjalne dla potrzeb www.naszepsy.pl
Rozdział I - Wstęp
Po co komu wystawy psów?
Wystawa jako widowisko
Wystawa jako sport
Wystawa a hodowla
Wystawa jako propagowanie kynologii
Po co komu wystawy psów? -
takie pytanie słyszę bardzo często. Oczywiście, zadają je głównie ci, którzy nigdy na wystawie nie byli i żądają, by w kilku słowach uzasadnić im celowość organizowania takich imprez. Najprostszą odpowiedzią jest - „widać są komuś potrzebne, jeśli co roku tylko w Polsce bierze w nich udział kilkanaście tysięcy ludzi, a w całej Europie, w całym świecie ich liczba idzie już w miliony”, ale rzadko kogo takie wyjaśnienie zadowala.
Rzeczywiście, właściwa odpowiedź powinna być inna i dłuższa: wystawa psów jest widowiskiem, imprezą sportową, ma znaczenie dla rozwoju hodowli. Dla ogromnej większości ludzi wystawa psów jest skrzyżowaniem festynu na świeżym powietrzu z pokazem psiej urody, organizowanym w myśl dość skomplikowanych i tajemniczych reguł. Większość widzów na wystawach nie ma psa rasowego (dobrze, gdy w ogóle ma jakiegoś psa) i przychodzi na wystawę, by „pokazać dziecku ładne pieski”. Trzeba o tym koniecznie pamiętać!
Mniej liczna, ale bardziej widoczna grupa to wystawcy. Dla nich - zazwyczaj - wystawa psów jest imprezą sportową, w której biorą udział. To na nich opiera się całe to widowisko! Wystawcy przyjeżdżają z całego kraju (a bywa, że i zza granicy), by pokazać swoje najpiękniejsze zwierzęta i znaleźć potwierdzenie, że są właśnie naj, naj, naj. Na psy, które znajdą uznanie sędziego czekają normalne trofea sportowe: medale, dyplomy, puchary. W porównaniu z „prawdziwym” sportem jest tylko jedna, ale bardzo istotna różnica: nie ma nagród pieniężnych. Na dodatek czy można sobie wyobrazić zawody sportowe, w których uczestnicy płacą za prawo udziału? Dziś już trudno znaleźć taka dyscyplinę sportową, a wystawy psów takie właśnie są! Uczestnictwo w wystawie związane jest z całkiem niemałymi opłatami, stąd nie ma co się dziwić, że cześć wystawców uważa, iż publiczność jest w zasadzie niepotrzebna, a widzowie tylko przeszkadzają w przebiegu wystawy...
Najmniej liczna grupa zainteresowanych wystawami to hodowcy, śmietanka wśród właścicieli psów. Na ten tytuł zasługuje tylko taki właściciel suki, który dochował się od niej szczeniąt. W myśl dość pokrętnych przepisów organizacji kynologicznych (czyli zajmujących się psami - od kynos, pies) właściciel najpiękniejszego nawet psa nie jest hodowcą, dopóki sam nie odchowa przynajmniej kilku szczeniąt... Dla hodowców wystawa psów to możliwość porównania „swoich” szczeniąt ze zwierzętami urodzonymi u innych hodowców. Na dodatek (nie jedynym!) warunkiem dopuszczenia psa do hodowli jest pokazanie go na kilku wystawach i uzyskanie zadawalającej oceny od kompetentnego sędziego, stąd każdy hodowca musi zaprezentować swego nowego psa na co najmniej trzech wystawach. Oczywiście, hodowcy uważają, że wystawy są organizowane tylko dla nich, i zarówno widzów, jak i innych wystawców mają za nic.
Jak widać, dla każdego wystawa psów jest czymś innym - może być widowiskiem plenerowym, może być imprezą sportową, może być kryterium dopuszczenia psa do hodowli. Wspaniałe w wystawach jest to, że pełnią one tyle rozmaitych funkcji, zaspokajając tak różnorodne potrzeby wielu ludzi.
Na dodatek Związek Kynologiczny w Polsce dość poważnie przejmuje się swoim powołaniem - propagowaniem hodowli psów rasowych, stąd bardzo często wystawy psów połączone są z różnorodnymi innymi imprezami. Dla laika przecież wystawa psów bywa śmiertelnie nudna - bo niewielkie różnice między najlepszymi psami dla osób nie zainteresowanych tą właśnie rasą bywają nieistotne czy wręcz niezauważalne. Publiczność pragnie oglądać rywalizację w myśl zasad, które rozumie - stąd bardzo często przy wystawach organizowane są wyścigi psów, pokazy szkolenia, zawody agility czy flyballu.
Wystawa psów nie jest jednak plebiscytem, na którym wybiera się psa najpiękniejszego zdaniem publiczności (choć i takie dyscypliny bywają). Reguły sportu kynologicznego są dość ścisłe i bez niezbędnego wyjaśnienia niepojęte dla początkujących miłośników czy właścicieli psów rasowych. To z myślą o nich powstała ta książka.
Warszawa. Styczeń 2001
Rozdział II
Wystawa wystawie nie równa
a. Historia wystaw psów
Wielka Brytania - Cruft's Dog Show
Stany Zjednoczone - Westminster Dog Show
Historia wystaw psów w Polsce, Związek Kynologiczny w Polsce
Wystawy dzisiaj
Wystawa krajowa
Wystawa międzynarodowa
Wystawa europejska i światowa
Wystawa klubowa, specjalistyczna
Pokazy psów
Nie sposób powiedzieć, kiedy zorganizowano pierwszą wystawę psów, wiadomo tylko, że było to dawno, bardzo dawno temu. Być może już w starożytnym Egipcie... Naturalna skłonność do popisywania się swoimi umiejętnościami czy swoją własnością jest równie stara jak sam człowiek. Czy wybór najlepszej sfory psów myśliwskich, jakiego dokonywał Karol Wielki, był już wystawą psów? Czy popisy chartów - choćby Kusego i Sokoła - to już początek współczesnych wyścigów? Gdzieś trzeba postawić granicę, punkt, od którego zaczyna się liczyć historię wystaw. Dobrym pomysłem jest przyjęcie za punkt startowy momentu, w którym organizowano pierwsze pokazy przeznaczone dla publiczności i oparte na rywalizacji o jakąś (mniej lub bardziej honorową) nagrodę.
Takiego początku można się dopatrywać w XIX wieku, najprawdopodobniej w Wielkiej Brytanii. Trzeba powiedzieć - najprawdopodobniej, bo i Francja ze swoimi wystawami rolniczymi, i Niemcy z wystawami zwierząt użytkowych też stają w paragon i usiłują udowodnić, że to właśnie u nich odbyły się pierwsze wystawy. Początkowo na całym świecie wystawy psów były tylko częścią większych wystaw rolniczych, a zwierzęta oceniano nie tylko pod kątem ich urody, lecz często także sprawności czy umiejętności. Dopiero później wydzieliły się w imprezy niezależne, by dziś przyćmić swą popularnością wszelkie inne wystawy zwierząt hodowlanych. Wedle dostępnych danych pierwsza wystawa psów odbyła się w 1859 roku w Newcastle-of-Tyne, gdzie pokazano 27 seterów i 23 pointerów i warto zauważyć, że już ta pierwsza wystawa była sponsorowana przez producentów psiej karmy: organizatorem był producent puszek dla psów, które były nagrodami na wystawie... Najbardziej zajadli historycy kynologii twierdzą jednak, że właściwy początek wystaw trzeba by przesunąć jeszcze kilka lub kilkanaście lat wstecz, powołując się na malowidło ukazujące porównywanie psów w sali gospody, obraz pochodzący niewątpliwie z 1855 roku albo na anons prasowy, zapraszający w 1850 roku do Oxfordu na „Największą wystawę mopsów wszelkich narodowości”. Pech chce, że nic nie wiadomo o tak niebanalnie zapowiadanej imprezie, a gazeta zapowiadająca ją do tematu nie wróciła, więc na dobrą sprawę nie wiadomo nawet, czy ów pokaz mopsów się odbył... Wystawa w Newcastle-of-Tyne odbyła się jednak z całą pewnością, podobnie jak rok później pokaz w Birmingham. Dalej poszło już lawinowo - w 1863 roku wystawa w Klingsor zgromadziła już ponad 1600 psów wystawianych w 66 rozmaitych klasach i ocenianych przez 19 sędziów!
Właśnie - sędziowie. Podstawową kwestią w kształtowaniu się praktyki wystaw psów było określenie, co i kto ma oceniać. Początkowo klasę pokazywanych psów oceniali po prostu „ludzie z towarzystwa”, później znani i poważani myśliwi (bo pierwsze wystawy grupowały właśnie psy polujące), by w końcu dopracować się sędziów kynologicznych z prawdziwego zdarzenia. Wymagało to jednak wpierw powstania jakiejś organizacji psiarzy, która mogłaby przyznawać tytuły sędziom - tak też się i stało, przy czym, rzecz jasna, na początku twórcy organizacji przyznali sobie prawo oceniania psów, a dopiero potem wprowadzili mniej lub bardziej skomplikowane zasady zdobywania takich uprawnień. (więcej o dzisiejszej praktyce wyłaniania sędziów kynologicznych w różnych krajach w rozdziale V).
Wielka Brytania - Cruft's Dog Show
W kynologii europejskiej Wielka Brytania jest niedościgłym wzorem, i choć Niemcy czy Francja próbują zająć drugie miejsce w rankingu najbardziej zapsionych krajów naszego kontynentu, to jednak Brytyjczycy są poza wszelką konkurencją, a wśród ich wystaw - najbardziej prestiżowy jest Cruft's Dog Show, czyli Pokaz Psów Crufta. Wystawa ta, organizowana od ponad stu lat, tak weszła w obyczajowość Wielkiej Brytanii, że ma to swoje odbicie nawet w gramatyce. Od niedawna zrezygnowano z apostrofu w jej nazwie i „Cruft's” pisze się już „Crufts”, co czyni z przymiotnika-nazwy indywidualnej rzeczownik pospolity. Rzeczywiście, jest to słowo znane na całym świecie w jednym, jedynym znaczeniu - największa, najwspanialsza i najważniejsza wystawa psów w Starym Świecie.
A zaczęło się to wszystko dość niewinnie. Charles Cruft urodził się gdzieś w 1852 roku, ukończył college i w 1874 roku, zamiast przejąć zakład złotniczy po ojcu, zatrudnił się jako komiwojażer w gwałtownie rozbudowującym się imperium handlowym Jamesa Spratta, producenta sucharów i prefabrykowanej suchej karmy dla psów. Bardzo szybko awansował w firmie, zajmując wkrótce stanowisko będące ówczesnym odpowiednikiem managera-szefa public relations. Praca ta wymagała od Crufta kontaktów z brytyjskimi hodowcami, wśród których młody Charles szybko stał się dość popularny. Już po niespełna dwóch latach spełniania nowych obowiązków zatrudniono go jako doradcę przy organizowaniu wystawy psów odbywającej się u boku Wystawy Paryskiej.
Doświadczenia zdobyte przy współorganizowaniu i finansowaniu za pieniądze pracodawcy prowincjonalnych pokazów psów natchnęły Crufta myślą o zorganizowaniu jednej, wielkiej wystawy grupującej wszystkie psy z całej Anglii, Walii czy Szkocji. W 1891 roku - za pożyczone na podstawie niezbyt pewnego weksla pieniądze - wynajął prestiżową halę londyńskiego Royal Aquarium i zorganizował pierwszą swą wystawę. Oczywiście, uczynił to dla pieniędzy - uznał, że pokaz psich piękności jest doskonałym sposobem na zarobkowanie. Przecież płacą i wystawcy, i publiczność, i właściciele okazjonalnych stoisk... Filozofia ta obowiązuje do dziś i w zasadzie trudno znaleźć dobrze zorganizowaną i przemyślaną wystawę, która nie przyniosłaby organizatorom znaczącego dochodu. Już na przełomie wieków wszelkie wystawy psów w Wielkiej Brytanii związane były z nazwiskiem Crufta - jego genialnym pomysłem było, że na jego wystawę nie można się „zapisać”, o prawo startu na niej trzeba rywalizować, odnosząc sukcesy na innych wystawach. W ten sposób każdy właściciel psa, który chciał pokazać się na londyńskiej wystawie, musiał przedtem zapłacić za udział w choćby jednej innej wystawie, tak więc pan Cruft inkasował co najmniej dwa razy.
Wystawa Crufta aż do jego śmierci w 1938 roku była przedsięwzięciem całkowicie prywatnym. W 1939 roku wdowa po Charlesie Crufcie zorganizowała jeszcze samodzielnie wystawę, ale II wojna światowa sprawiła, że wszelkie wystawy psów odwołano i spadkobiercy Crufta, zajmujący się od lat wyłącznie praca na rzecz wystawy, stracili podstawy egzystencji. Już w 1942 roku zdali sobie sprawę, że nie podźwigną finansowo przygotowania wystaw powojennych i zwrócili się do Kennel Clubu z prośbą o przejęcie organizacji wystaw z zachowaniem ich tradycyjnej nazwy (w zamian za niewielką rentę...). Pierwsza powojenna wystawa Crufta - organizowana już nie przez przedsiębiorstwo rodzinne, a przez Kennel Club - odbyła się w 1948 roku, w 1956 rozłożono ją na dwa, w 1982 - na trzy, a od 1987 - na cztery dni. W stulecie wystawy (1991) przeniesiono ją z Londynu do Birmingham, do olbrzymich i reprezentacyjnych hal National Exhibition Center. W Londynie zabrakło miejsca dla tak olbrzymiego przedsięwzięcia, a władze miejskie Birmingham chętnie zaprosiły do siebie imprezę ściągająca tak liczne rzesze turystów.
O randze tego przedsięwzięcia niech świadczy choćby to, że - pomimo wstępnych eliminacji - w 2000 roku na wystawie Crufta prezentowano 21.656 psów, a na terenach wystawy zorganizowano 351 stoisk handlowych (nie licząc straganów z hot-dogami, fish & chips czy katalogami wystawy), obsługujących ponad 200.000 widzów z całego świata!.
Stany Zjednoczone - Westminster Dog Show
Westminster jest najstarszą tradycyjną imprezą sportową w USA, z wyjątkiem jedynie Kentucky Derby, organizowaną co roku także w latach wojen światowych czy Wielkiego Kryzysu. W dotychczasowych ponad stu dwudziestu wystawach wzięło udział ponad ćwierć miliona psów! Jednocześnie nie jest to wystawa największa, ba - jak na amerykańskie obyczaje jest jedna z mniejszych: bierze w niej udział raptem 2500 psów. Co roku trwa wyścig, by zdołać „zaklepać swemu psu” miejsce na tym pokazie, zanim organizatorzy arbitralnie zamkną listę startową. Dorocznie ponad 6000 psów ma prawo startu w tej najbardziej prestiżowej imprezie kynologicznej USA, zainteresowanie którą od pierwszego dnia jej dziejów było większe niż możliwości organizatorów!
Ponad sto dwadzieścia lat temu grupa amerykańskich dżentelmenów zajmujących się psami, początkowo głównie „gun dogs” - pointerami i seterami - spotykała się systematycznie w salonach recepcyjnych hotelu Westminster w Nowym Jorku. W 1876 roku szacowne grono postanowiło zorganizować się w klub miłośników psów rasowych, który, od tradycyjnego miejsca spotkań, przyjął nazwę Westminster Kennel Club. Obserwując sukcesy wystaw psów w Wielkiej Brytanii oraz wystawy w Filadelfii (1873 - pierwsza wystawa psów w USA) i szukając sposobu na sfinansowanie działalności nowo powołanego klubu, postanowiono zorganizować pokaz psów w New York City.
„Pierwszy Doroczny Nowojorski Pokaz Psów”, zorganizowany przez Westminster Kennel Club, zaplanowany został w dniach od 8 do 10 maja 1877 na terenie Gilmore's Garden, pomiędzy Madison Avenue a 26th Street. Zainteresowanie wystawą wśród wystawców i publiczności było tak wielkie, że od razu przedłużono ją o jeszcze jeden dzień, 11 maja. Do dziś dnia - z kilkoma wyjątkami w końcu XIX wieku - Westminster Dog Show organizowane jest na terenach Madison Square Garden. W 1888 roku klub przeniósł termin tradycyjnej już wystawy z maja na trzeci tydzień lutego, który to termin obowiązuje do dziś. Od pierwszej wystawy w 1877 roku aż po 1920, Westminster był wystawą czterodniową. Następnie - od 1921 do 1940 - wystawa trwała 3 dni, gdyż hala Madison Square Garden niezbędna była na czwartkowe zawody bokserskie. Ostatecznie Westminster został wystawą dwudniową, ale od 1992 roku przestał być imprezą otwartą, a stał się wyłącznie rywalizacją championów.
Pierwszy raz tytuł Best in Show - najlepszego psa wystawy - został przyznany w 1907 roku foksterierowi krótkowłosemu Ch. Warren Remedy. On także zdobył to najwyższe wyróżnienie w 1908 i 1909 roku, będąc jedynym psem w historii, który trzykrotnie zdobył ten tytuł na wystawie westminsterskiej. Kilka tylko psów zdobyło tytuł BiS na Crufcie więcej iż raz, a raptem pięciu właścicieli zdobyło ten tytuł więcej iż jeden raz - z rozmaitymi psami, przy czym jednym z nich była w latach dziewięćdziesiątych XX wieku kanadyjska hodowczyni Anne E. Snelling, co samo w sobie jest wydarzeniem, gdyż tytuł BiS na Westminsterze jest niejako „zarezerwowany” dla wystawców z USA.
Już na kilka dni przed wystawą teren pokazu jest obwieszany emblematami wystawy, ale także strzałkami i wyjaśnieniami, gdzie pokazywane będą konkretne rasy. Psy przybywają z całej Ameryki (ale także - zwłaszcza ostatnio - z Europy) często na dwa lub trzy dni przed wystawą i oznakowanie to pomaga w „rozpoznaniu” terenu przez wystawców i handlerów. W przeddzień wystawy, w niedzielę wieczorem na głównej arenie Madison Square Garden odbywają się jeszcze mecze hokejowe. Natychmiast po zakończeniu rozgrywek sprząta się lód i organizatorzy wystawy przystępują do ustawiania ringów. W poniedziałek rano rozpoczyna się sędziowanie poszczególnych ras, a po południu mają miejsce wybory najlepszych w grupach. We wtorek rano sędziowane są rasy, które „nie zmieściły się” na ringach w poniedziałek, a po południu staje do rywalizacji już tylko kilka psów wybranych jako najlepsze z ponad 2500 psów, biorących udział w otwarciu wystawy. Relacje z finałowych konkurencji tej wystawy transmitowane są bezpośrednio przez kilkanaście, a z lekkim opóźnieniem - przez ponad sto stacji telewizyjnych. Na koniec tylko jeden pies stoi samotnie w świetle reflektorów na środku Madison Square Garden; Best in Show na Westminsterze, najlepszy pies Ameryki Północnej.
Historia wystaw psów w Polsce, Związek Kynologiczny w Polsce
W wydawnictwie okazjonalnym z okazji rocznicy istnienia Związku Kynologicznego w Polsce przeczytać można, że pierwsza „polska” wystawa psów miała miejsce w 1850 roku. Gdyby tak było, bylibyśmy także i w tej dziedzinie pierwsi na świecie... Naprawdę jednak początków psich wystaw w Polsce (a przynajmniej na terenach, tworzących wówczas Polskę w tradycji) szukać można albo w Wielkopolsce w 1862 roku (wystawa zwierząt gospodarskich w Gostyniu, na której przedstawiono psy „w przeważonej większości rasy angielskiej”, czyli greyhoundy), albo w Galicji w 1877 roku (Krajowa Wystawa Rolniczo-przemysłowa we Lwowie, gdzie Adam ks. Sapieha wystawiał już w specjalnym pawilonie kilkanaście psów myśliwskich, m.in. pierwsze na polskich ziemiach jamniki!). Zabór rosyjski był jak zwykle spóźniony - pierwszej wystawy psów dopatrzyć się tu można dopiero w czerwcu 1881 roku, w Warszawie na terenie wyścigów konnych. W ponad sto lat później warszawskie wystawy psów także korzystały z siedziby wyścigów...
Od tego roku wystawy psów w Warszawie organizowane były praktycznie co roku - najpierw jako część wystaw rolniczych i gospodarskich, później jako część wystaw myśliwskich, aż do 1902 roku, kiedy to zorganizowano Pierwszą Warszawską Wystawę Psów Rasowych. Warto przy niej zauważyć dwie sprawy: nazwano ją pierwszą, tak więc naturalną konsekwencją zakładano zorganizowanie drugiej, trzeciej i tak dalej. Druga rzecz jest jeszcze ciekawsza - otóż wystawa ta odbyła się w ogródku kamieniczki przy ulicy Nowy Świat 35. Właśnie tej samej, w której od lat mieści się Zarząd Główny Związku Kynologicznego w Polsce...
Po odzyskaniu niepodległości odbywały się ponoć regionalne wystawy psów we Lwowie, Poznaniu, Warszawie czy Wilnie i Krakowie, ale miały one bardzo skromny charakter i nieliczną obsadę. Przełomem był rok 1925, kiedy to zorganizowano I Wszechpolską Wystawę Psów Rasowych, na którą zgłoszono już 118 psów. Wtedy to po raz pierwszy na świecie pokazano polskie owczarki nizinne (pod nazwą owczarków polskich), choć na dobrą sprawę psy hrabiny Grocholskiej niewiele przypominały dzisiejsze PON-y.
W latach międzywojennych działało w Polsce kilkanaście organizacji zajmujących się psiarstwem, przy czym każda z nich koncentrowała się na jednej grupie psów - było więc Stowarzyszenie Hodowców Psów Rasowych i Służbowych, był toruński Klub Kynologów, był Polski Związek Hodowców Psów Rasowych i Stowarzyszenie Miłośników Psa Służbowego, ale też Klub Hodowców Buldogów Francuskich i Klub Pekińskiego Psa Pałacowego w Polsce. Wszystkie te organizacje miały swoje własne regulaminy (także wystaw), swoje własne zasady hodowli i... swoich własnych sędziów. Potrzeba ujednolicenia zasad była tym bardziej oczywista, że istniejące od początku wieku (1911) stowarzyszenie międzynarodowe, grupujące organizacje kynologiczne z całej prawie Europy, odmawiało rozmów z organizacyjkami liczącymi po kilkadziesiąt osób. Wstąpienie do Federation Cynologique Internationale dawało nie tylko prawo do uznawania polskich rodowodów w całej Europie, bo i tak sobie z tym jakoś radzono, ale przede wszystkim pozwalało pokazywać polskie psy poza granicami kraju i zdobywać tytuły o randze międzynarodowej. Impulsem działania organizacji kynologicznych bardzo często jest prywatna próżność ich władz...
W lipcu 1938 roku 15 istniejących w Polsce organizacji kynologicznych sfederowało się w Polski Kennel Klub, wybrało władze i wystąpiło o przyjęcie do FCI. 2 czerwca 1939 roku organizacja ta została przyjęta do Międzynarodowej Federacji Kynologicznej i ledwo zdążyła wpłacić składkę członkowską, zezwalającą na zorganizowanie wystawy pod patronatem FCI, gdy wybuchła wojna.
Powojenne odradzanie się kynologii było bardzo trudne - hodowla psów miała być albo odgórnie zorganizowana dla potrzeb socjalistycznej gospodarki, albo miało jej nie być. Jak w tych warunkach udało się już w 1946 roku zorganizować w Bydgoszczy pierwszą wystawę psów, (wprawdzie będącą częścią wystawy drobnego inwentarza, aleć zawsze), tego nie wie nikt. Największym problemem był - oprócz braku działaczy - brak rodowodów psów, które przeżyły zawieruchę II wojny światowej. Wędrówka ludów po 1944 roku sprawiła, że na terenach polskich znalazło się wiele psów z pewnością rasowych, o których pochodzeniu nie można było powiedzieć nic, a jednocześnie zaginęły całe rasy psów, dla których nie było miejsca w gospodarce planowej (taki los spotkał charta polskiego czy ogara). Nie brakło tylko zapaleńców, którzy próbowali odtworzyć Polski Kennel Klub. Nie było to możliwe z przyczyn ideologicznych, stąd w 1948 roku powstała nowa organizacja: Związek Kynologiczny w Polsce. Jednak nawet pomimo odcięcia się od „politycznie niesłusznej” tradycji nie udało mu się przywrócić kynologii miejsca, jakie zajmowała w życiu publicznym w II Rzeczypospolitej i przez ponad 10 lat związek balansował na granicy rozwiązania.
Zajmijmy się jednak wystawami, jako że to one pozwoliły przetrwać Związkowi Kynologicznemu w Polsce trudne lata pięćdziesiąte. Argumentem za nie rozwiązywaniem niesłusznej ideowo organizacji był fakt, że związek był całkowicie samowystarczalny finansowo dzięki wpływom z wystaw! Pamiętamy przecież, że u podstaw najbardziej prestiżowej wystawy psów na świecie - brytyjskiego Cruftsa - leżał pomysł zarobienia na wystawcach. Tak jest na całym świecie do dziś: wystawy psów przynoszą wcale niemały dochód. Trudno znaleźć inną dyscyplinę sportu (jeśli przyjmiemy, że wystawianie psów jest sportem, jak twierdzą uczestnicy tej zabawy) w której uczestnicy płacą spore pieniądze za samo prawo stanięcia do rywalizacji, a na dodatek nie liczą na dochody z nagród czy premii pieniężnych dla zawodników… Od 1948 roku organizowano w naszym kraju kilka lub nawet kilkanaście letnich wystaw psów, cieszących się ogromnym zainteresowaniem publiczności. I choć prezentowano na nich nieco ponad setkę psów, to najliczniej odwiedzane z nich miały po kilkanaście tysięcy widzów! Uzyskiwane z trudem zgody władz na organizowanie wystaw przeprowadziły organizacje polskich psiarzy do 1957 roku, kiedy to ponownie Polska została przyjęta do FCI.
Przynależność do tej organizacji sprawiła, że wystawy psów były i są po dziś dzień przeprowadzane w Polsce zgodnie z zasadami obowiązującymi w większości krajów świata, mają taką samą rangę i uznawane na całym świecie nagrody. System wystaw, jednakowy we wszystkich krajach FCI, jest dość prosty i łatwo go zrozumieć.
Wystawy dzisiaj
Wystawa krajowa
Wystawa międzynarodowa
Wystawa europejska i światowa
Wystawa klubowa, specjalistyczna
Wystawa championów
Pokazy psów
Wystawy psów różnią się od siebie swoja rangą, co w praktyce oznacza, że różnią się tytułami i nagrodami, jakie można na nich zdobyć. Podstawowym typem wystawy są wystawy, zwane krajowymi (dawniej nazywano je regionalnymi). Takich wystaw jest najwięcej i - począwszy od marca, a skończywszy na listopadzie - w każdy weekend w jakimś mieście w Polsce organizowana jest wystawa krajowa, a są takie tygodnie, gdzie jest ich po kilka. Wystawa krajowa - wbrew nazwie - nie oznacza, że mogą w niej brać udział wyłącznie wystawcy krajowi. Nazwa pochodzi od tego, że pies może na niej zdobyć co najwyżej certyfikat na CHAMPIONA KRAJOWEGO.
Wystawy takie są dość niewielkie, występuje na nich dwieście - czterysta psów, wszystkich ras, tak więc rzadko spotkać na nich można więcej niż kilka psów jednej rasy. Organizowane są zazwyczaj w niedzielę, na świeżym powietrzu i często mają atmosferę raczej pikniku niż pokazu psów. Szczególnie cenione są przez „łowców nagród” - organizatorzy prześcigają się w fundowaniu nagród dla wystawianych psów, słusznie uważając, że trofea takie zachęcą właścicieli psów do przyjechania na niewielką wystawę. Poziom tych wystaw bywa niższy niż innych, choć potrafi to być bardzo zwodnicze...
Wyższy rodzaj wystaw to wystawy międzynarodowe - i podobnie, pies może zdobyć na niej certyfikat na CHAMPIONA MIĘDZYNARODOWEGO. Takich wystaw jest rocznie w Polsce około dziesięciu - każda z nich musi być zatwierdzona przez Sekretariat Generalny FCI, a ich liczba w kraju zależy od liczby szczeniąt rejestrowanych w całym kraju. Na każde 3000 szczeniąt przypada jedna wystawa (jak łatwo obliczyć, wedle Związku Kynologicznego w Polsce w naszym kraju rodzi się rocznie około 30.000 psów rasowych). O ile na wystawach krajowych werdykty wydawać mogą wszyscy sędziowie kynologiczni, o tyle na wystawach międzynarodowych muszą być to sędziowie bardziej doświadczeni, sędziujący psy przynajmniej od kilku lat (niestety, nie zawsze oznacza to, że lepsi…) Wystawa międzynarodowa musi być zapowiedziana odpowiednio wcześniej (bywa, że i ponad rok wcześniej), musi być zorganizowana na terenie umożliwiającym wystawianie psów pod dachem w przypadku deszczu, a psy pokazywane na niej zazwyczaj bywają nieco wyższej klasy niż na wystawach krajowych. Przeciętna wystawa międzynarodowa gromadzi w naszym kraju około 2.000 psów i zawsze trwa co najmniej dwa dni (część psów wystawiana jest w sobotę, część w niedzielę), choć bywają i wystawy trzydniowe, tak więc zawsze trzeba sprawdzić, którego dnia pokazywane są interesujące nas rasy. W Polsce wystawy międzynarodowe także różnią się rangą między sobą - i organizowana dopiero od kilku lat wystawa międzynarodowa w Lesznie nie ma co liczyć na obsadę taką, jak najbardziej prestiżowa doroczna wystawa międzynarodowa w Poznaniu.
Raz w roku, zawsze w innym kraju, organizowana jest wystawa europejska - to jakby najwyższy poziom na naszym kontynencie. Pies-zwycięzca takiej wystawy otrzymuje tytuł Zwycięzcy Europy, który jest tym, czym mistrzostwo kontynentu w każdej innej dyscyplinie sportu. W 2000 roku Wystawa Europejska odbędzie się w październiku w Poznaniu, po raz pierwszy w Polsce (choć mieliśmy już w swej historii wystawę jeszcze większej rangi - ale o tym potem). Także raz do roku - i z reguły na różnych kontynentach - organizowana jest wystawa światowa, i odpowiednio jej zwycięzca otrzymuje tytuł Zwycięzcy Świata.
Wszystkie te wyliczone wyżej wystawy są wystawami psów wszystkich ras, co oznacza, że może w nich wziąć udział właściciel każdego psa rasowego, niezależnie od tego w jakim kraju mieszka i jakiej rasy jest jego pies. Są także wystawy, do udziału w których trzeba mieć jeszcze dodatkowe, specjalne uprawnienia. Najpopularniejsze wśród nich są wystawy specjalistyczne - a to jamników, a to chartów, a to - szerzej patrząc - psów myśliwskich czy szpiców. Pokazywać na nich można już tylko psy poszczególnych ras lub grup ras.
Organizowane są także wystawy championów, z reguły jedna w roku - w naszym kraju zazwyczaj odbywają się one wiosną w Lesznie. By wziąć w nich udział, pies musi mieć już przyznany tytuł championa, co sprawia, że zgłaszanych jest na nie znacznie mniej psów niż na wystawy krajowe czy międzynarodowe, ale zobaczyć na nich można już tylko najpiękniejszych reprezentantów psich ras.
Podział ten, prosty i klarowny, ma jednak pewne wyjątki, które nie zawsze wydają się oczywiste. Czym różni się wystawa specjalistyczna jamników od wystawy klubowej jamników? Tak samo - tytułami, jakie można na nich zdobyć. Wystawa specjalistyczna jest jakby zawężoną wystawą krajową wszystkich ras - a wystawa klubowa to wyższy poziom, bo zdobyć na niej można przyznawany tylko raz w roku tytuł Zwycięzcy Klubu, który jest tym, czym mistrzostwo kraju w „ludzkim” sporcie.
Wszystkie wystawy organizowane w myśl przepisów FCI są wystawami amatorskimi, co oznacza, że nie wolno przyznawać na nich nagród pieniężnych, a dozwolone regulaminem nagrody rzeczowe są zazwyczaj niewielkiej wartości materialnej (choć nie tak dawno można było zdobyć na nich jako nagrodę telewizor, komputer lub nawet... pianino!). Podobnie jak w piłce nożnej, sam Puchar Rimeta nie przedstawia specjalnej wartości rzeczowej, ale każdy z piłkarzy marzy by go zdobyć, choć na rok. W kynologii zdarzają się także nagrody przechodnie, ale zazwyczaj pucharki czy trofea otrzymuje się na własność. Fundują je organizatorzy, sponsorzy wystaw (zgodnie z tradycja od czasów wystawy w Newcastle-of-Tyne zazwyczaj są to wytwórcy lub sprzedawcy karm dla psów, widzący w wystawach wspaniałą możliwość reklamy) ale często fundatorami są inni hodowcy, pragnący w ten sposób rozreklamować swą ulubioną rasę lub nawet własną hodowlę.
Z wyjątkiem wystawy championów na dowolną wystawę właściciel może zgłosić każdego psa rasowego, niezależnie od zdobytych wcześniej jakichkolwiek tytułów czy zaszczytów. Problem w tym jednak, co to jest pies rasowy.
Co to jest pies rasowy?
Najprostsza definicja: pies rasowy to pies należący do jakiejś rasy, w kynologii zupełnie się nie sprawdza. Organizacje kynologiczne na całym świecie ogromnie zawęziły pojęcie psa rasowego.
Wedle FCI, a więc według przepisów obowiązujących w naszym kraju, psem rasowym jest pies, który spełnia następujące warunki:
pochodzi od rodziców, którzy uznani zostali za psy rasowe tej samej rasy (i czasami - odmiany),
może wykazać się rodowodem, wystawionym przez organizację kynologiczną uznaną przez FCI,
jego właściciel jest członkiem organizacji kynologicznej,
pies został zarejestrowany w księgach organizacji kynologicznej.
O ile pierwszy warunek jest oczywisty, o tyle drugi i następne są już dość wątpliwe. W wielu krajach do dziś funkcjonują tzw. rodowody własne, wystawiane przez hodowców, zaręczających własnym sumieniem i nazwiskiem, że pies pochodzi właśnie od tych rodziców, jakich podano w rodowodzie. Związki kynologiczne zazwyczaj nie uznają tego typu dokumentów, żądając by poświadczenia pochodzenia psa dokonała jakaś uznana przez nich organizacja. Kiedyś, być może, wynikało to z chęci podniesienia wiarygodności psich papierów, od dawna jednak związane jest tylko z obecną na całym świecie chęcią zmonopolizowania wszystkiego, co da się zmonopolizować i wyciągnięcia z tego jakichś pieniędzy. Widać to jak na dłoni przy następnych dwóch punktach: pies rasowy musi mieć właściciela, który należy do jakiejś organizacji kynologicznej i regularnie płaci w niej składki - inaczej przestaje być rasowym!
Wbrew pozorom z punktu widzenia związków kynologicznych ma to jakiś sens: daje im możliwość wpływania na warunki, w jakich trzymane i rozmnażane są psy i - teoretycznie - dopuszcza do hodowli tylko najlepsze egzemplarze. Jeśli właściciel psów rasowych nie spełnia wymogów narzuconych przez organizacje kynologiczną, zawsze można jednym ruchem usunąć go z niej i odgórnie zmienić jego rasowe psy w nierodowodowe kundle. Gdybyż zasada ta stosowana była rzetelnie, pewnie nie byłaby taka głupia, w praktyce, niestety, bywa różnie. Z pewnością napędza ona związkom rokrocznie kilkanaście tysięcy nowych zazwyczaj formalnych członków (i najzupełniej formalnych składek…)
Wyłącznie organizacyjno-finansowe podłoże ma zasada rejestrowania każdego konkretnego psa w organizacji kynologicznej: po pierwsze ułatwia organizacjom orientowanie się w mnóstwie biurokratycznej roboty, po drugie pozwala ściągnąć z właściciela psa kolejne wcale niemałe pieniądze (rejestracja kosztuje!).
Doprawdy, dla osoby patrzącej z zewnątrz wszystko to wydaje się dość skomplikowane, podejrzane i moralnie wątpliwe. Może dlatego rokrocznie w każdej organizacji kynologicznej na świecie dochodzi do jakiejś frondy, jakiegoś wyłomu, mniej lub bardziej aktywni członkowie „zabierają swoje zabawki i idą na inne podwórko”. Zaletą tego systemu jest jednak to, że z reguły jest to podwórko niedalekie i wewnątrz tej samej organizacji. Gdyby „rebelianci” zechcieli wyjść z organizacji na dobre, to automatycznie ich psy przestały by być psami rasowymi i bramy wszelkich wystaw psów rasowych byłyby przed nimi zamknięte nieodwołalnie i na zawsze. Oczywiście, są też na świecie „dysydenckie” organizacje, ale żadna z nich nie osiągnęła rangi i powszechności FCI, która tępi je bezlitośnie. Jeśli jakikolwiek członek jakiejkolwiek organizacji należącej do FCI spróbuje choćby nawiązać kontakty z dysydentami lub nie daj Boże wziąć udział w jakiejkolwiek organizowanej przez nich imprezie, to bezapelacyjnie wyleci z FCI, a jego psy w mocy prawa uznane zostaną za psy nierasowe. Urzędnicy kynologiczni nie znają litości dla jakiejkolwiek konkurencji.
Rozdział III
Przygotowanie do wystawy
Zgłoszenie psa na wystawę
Klasy wystawowe, grupy FCI
Inne dokumenty (także weterynaryjne)
Zgłoszenie psa na wystawę
Załóżmy, że właśnie kupiliśmy bardzo rasowego psa i chcielibyśmy pokazać go na wystawie psów. Nie tak szybko! Przede wszystkim trzeba spełnić jeszcze kilka warunków formalnych. Kupując psa - jeśli było to szczenię - dostaliśmy od hodowcy wraz ze zwierzęciem dokument zatytułowany „Metryka”, będący „zaliczką na rodowód” psa. Z metryką tą musimy udać się do oddziału Związku Kynologicznego w Polsce, gdzie zostaniemy członkiem tej organizacji (wpisowe + składka za rok), następnie zarejestrujemy psa (opłata rejestracyjna) i wystąpimy o wypisanie mu przez Zarząd Główny związku rodowodu (opłata za wydanie rodowodu). Składając wszelkie dokumenty warto zrobić sobie kopię metryki, gdyż pracownik biura zabierze nam ją, a w zamian wyda pokwitowanie wpłat, które przez jakiś czas będzie jedynym dostępnym nam dowodem na to, że mamy psa rasowego. Na pokwitowaniach nie ma przecież wielu ważnych danych o psie, które mogą być nam potrzebne. Dopiero po kilku tygodniach, a w gorszym przypadku - po kilku miesiącach oddział zawiadomi nas, że możemy przyjść do biura raz jeszcze, by odebrać rodowód. Dopiero w tym momencie pies jest rasowy pod każdym względem i możemy zgłosić psa na wystawę. Jak to zrobić?
Po pierwsze - zorientować się, gdzie w pobliżu organizowana jest wystawa psów, w której możemy wziąć udział. Spis wszystkich wystaw w całym sezonie drukowany jest w psich pismach („Pies” - dwumiesięcznik ZKwP, „Mój Pies” - miesięcznik, „AsKO” - dwumiesięcznik, „My i psy” - kwartalnik), można się z nim zapoznać także w każdym oddziale Związku Kynologicznego (najlepiej w tym, którego jesteśmy członkiem) oraz na licznych „psich” stronach internetowych - www.naszepsy.pl, www.psy.info, www.mojpies, www.pies. Ponieważ wystawianie psów jest sztuką, to nie ma co od początku startować na najważniejszej wystawie w całym sezonie. Najpierw trzeba uzyskać trochę przygotowania sportowego, trochę obycia na wystawach i dowiedzieć się czegoś o regułach panujących w tym sporcie, a tego nie zastąpi nawet ta książka…
Po drugie - sprawdzić, czy możemy w niej wziąć udział. Na wszystkich wystawach pokazywać można psy dopiero od 6 miesiąca życia - czy nasz pupil w dniu wystawy będzie miał już skończone pół roku? Czy można jeszcze zgłosić psa na tę wystawę? Wymogi organizacyjne sprawiają, że „lista startowa” na wystawy zamykana bywa nawet i dwa miesiące przed imprezą - czy jeszcze nas przyjmą? Najprostszym rozwiązaniem jest zadzwonienie bezpośrednio do organizatora i spytanie o to - na końcu tej książki znaleźć można adresy i telefony wszystkich oddziałów Związku Kynologicznego w Polsce, organizującego w naszym kraju wystawy psów (Także na stronach internetowych ZKwP, www.jws.com.pl/psy/ ).
Po trzecie - wysłać zgłoszenie na wystawę. Dawniej rygorystycznie wymagano, by było one uczynione na specjalnym blankiecie sprzedawanym za kilka groszy w biurach oddziału związku, i na dodatek potwierdzonym przez biuro oddziału, teraz odstąpiono od tego niepotrzebnego wymogu. Zgłoszenia można dokonać w każdej formie pisemnej, jeśli tylko zawarte w nim będą następujące dane:
Rasa psa:
Płeć psa:
Klasa, w której chcemy wystawić psa (Baby, Szczeniąt, Młodzieży, Pośrednią, Otwartą, Użytkowa lub Championów - więcej o tym na następnych stronach tej książki)
Imię psa: (tu, jakie było wypisane na metryce i jest wypisane w rodowodzie, a nie takie, jakim wołamy go w domu)
Przydomek hodowlany psa: (też wypisany na metryce i w rodowodzie psa, jakby psie nazwisko)
Data urodzenia psa:
Numer rejestracyjny psa: (dostajemy go w momencie rejestracji, tj. w momencie składania metryki z prośbą o wypisanie naszemu psu rodowodu)
Numer PKR: (czyli Polskiej Księgi Rodowodowej - dopóki nie dostaniemy rodowodu, nie znamy numeru PKR)
Rodzaj włosa psa: (krótki, długi, szorstki - taki jaki był wpisany w metryce)
Maść psa: (taka, jaka była wpisana w metryce)
Imię i przydomek hodowlany ojca psa
Imię i przydomek hodowlany matki psa
Nazwisko i adres hodowcy (takie, jakie były wpisane w metryce)
Nazwisko i adres właściciela (adres nie musi być formalny, potrzebny jest, by można było nam przysłać potwierdzenie przyjęcia psa na wystawę)
Na końcu zgłoszenia trzeba napisać następującą formułkę „Zobowiązuję się opłacić udział w wystawie także w przypadku nie wystawienia psa” i podpisać. Koniec.
Warto pamiętać o zobowiązaniach, jakie dobrowolnie przyjmujemy na siebie, zgłaszając psa na wystawę: podstawowym jest obowiązek zapłacenia za udział w wystawie, nawet jeśli byśmy na nią nie przyszli. Warunek ten, niezbędny z punktu widzenia organizatorów zmuszonych do przygotowania się na konkretną liczbę wystawianych psów, jest tak ważny, że do niedawna część oddziałów Związku Kynologicznego w Polsce nie przyjmowała zgłoszeń na wystawę psów, jeśli nie były odręcznie podpisane, a nawet nie przyjmowała zgłoszeń przyjmowanych faksami. Teraz na szczęście przyjmują zgłoszenia w każdej formie (niektóre, choćby Oddział w Toruniu - nawet e-mailem!)
Używane dawniej formularze zgłoszeń psów na wystawę miały jeszcze dwie rubryki, obie już niepotrzebne, ale że zdarza się jeszcze, że stare formularze bywają w obiegu, przeto warto się z nimi zapoznać. Pierwsza z nich brzmiała : „Pies jest do sprzedania, cena” i tu było okienko na wpisanie sumy. Na szczęście, od lat już - a przynajmniej od 1957 roku, kiedy to ponownie wstąpiliśmy do FCI - na wystawach nie wolno sprzedawać psów i nie wolno w katalogu wystawowym (z wyjątkiem części ogłoszeniowej reklamować chęci sprzedania psa).
Druga rubryka nosiła nazwę „Osiągnięcia psa na dotychczasowych wystawach, pokazach i konkursach” i - wbrew pozorom - może być nam przydatna. Co prawda zgodnie z regulaminem wystaw w katalogu nie wolno umieszczać żadnych danych dotychczasowych osiągnięć psa (z wyjątkiem podawania stopnia wyszkolenia i ewentualnego tytułu championa), ale w praktyce organizatorzy wielu wystaw niewiele sobie z tego robią. Katalog przeznaczony jest nie tylko dla wystawców, ale i dla widzów, stąd umieszczenie w nim wszystkich możliwych a naprawdę zdobytych przez psa tytułów bywa (choćby z powodów prestiżowych) pożądane i przez organizatorów, i przez właścicieli psów, i przez widzów. Dlatego też wypełniając zgłoszenie zawsze podawajmy wszelkie tytuły, jakie nasz pies zdobył, gdyż wielce prawdopodobne, że organizatorzy, nawet wbrew regułom, umieszczą je w katalogu, co pogłaszcze zawsze i naszą, i ich próżność („Patrzcie, jakie wspaniałe psy przyjechały na nasza wystawę” - to dobrze działa na sponsorów…)
Zmorą naszego związku jest - pomimo komputeryzacji - potwornie długie wystawianie dokumentów i bywa, że między wystąpieniem o rodowód a terminem zgłoszeń pierwszej interesującej nas wystawy wcale nie ma tak dużo czasu. Pewnym rozwiązaniem jest wpisanie w rubryce „Numer PKR” formułki „PKR w przygotowaniu”, choć musimy pamiętać o tym, że z czysto formalnego punktu widzenia nie upoważnia nas to do wystawiania psa i teoretycznie możemy mieć kłopoty z potwierdzeniem uzyskanego na wystawie tytułu - choć przyznam, że tam, gdzie leżało to w gestii polskiego związku kynologicznego, trudności nie było nigdy.
Klasy wystawowe i niektóre inne konkurencje
Organizacje kynologiczne chcąc zachęcić ludzi do wystawiania psów stworzyły wiele zasad organizowania wystaw, tak by w zasadzie prawie każdy pies mógł stanąć do rywalizacji i już na samym początku nie był bez szans. Przede wszystkim stworzono wiele konkurencji, zwanych tu klasami, by każdy, nawet nowicjusz, mógł liczyć na sukces. Zgłaszając psa na wystawę, musimy określić, do jakiej klasy chcemy go zgłosić (by określić, z jakimi konkurentami przyjdzie mu się mierzyć). Warto pamiętać, że zawsze pies konkuruje początkowo ze swoimi (w przybliżeniu) rówieśnikami tej samej płci. Dopiero potem - po ewentualnym zwycięstwie - może napotkać zwycięzców innych klas, w tym także i innej płci. I tak - na wystawach organizowanych wedle regulaminu FCI - mamy do wyboru następujące klasy:
Szczeniąt (gdzie dopuszczane są zwierzęta w wieku od 6 do 9 miesięcy),
Klasa ta jest niejako wstępem do właściwego wystawiania i nie jest traktowana zbyt poważnie, ani przez wystawców, ani przez sędziów. Niewiele przecież można powiedzieć o ostatecznym wyglądzie czy charakterze zwierzaka, który właśnie skończył pół roku! Pewnym elementem samoobrony sędziów przed autorytatywnym ocenianiem zwierząt wystawianych w tej klasie jest ustalenie, że najwyższą oceną jaką można tu przyznać jest „bardzo dobra” (niektórzy sędziowie wzorem zachodnioeuropejskim nazywają ją „bardzo obiecujący”).
Wystawianie psów w klasie szczeniąt jest bardziej zabawą niż poważną rywalizacją, ale ma jednak głęboki sens. Pokazywanie psów w tej klasie - oprócz wszystkich radości wystawiania psa w innych klasach - uczy i psa, i człowieka należytego zachowania się na ringu i pokazywania z najlepszej strony! Ponieważ w klasie tej nie można liczyć na zdobycie tytułów, wpisywanych później dumnie do rodowodu psa i jego potomstwa, przeto wystawcy unikają pokazywania szczeniąt (bądź co bądź związane jest to z całkiem niemałymi kosztami). Organizatorzy wystaw ze swej strony starają się ze wszystkich sił zachęcić do pokazywania najmłodszych zwierzaków, gdyż publiczność bardzo lubi oglądać młode i bardzo rozczulające swą nieporadnością psiaki. Dlatego też opłaty za pokazanie psa w tej klasie są zazwyczaj niższe niż w „dorosłych” konkurencjach, a na coraz liczniejszych wystawach organizowane są wybory najpiękniejszego szczenięcia, a dla zwycięzców tej - zabawowej przecież głównie - klasy fundowane są pamiątkowe rozety lub pucharki.
Wspomnieć tu trzeba jeszcze o organizowanej czasami na wystawach krajowych lub specjalistycznych (nigdy międzynarodowych!) klasie „Baby”, w której pokazywane są psy w wieku od 3 do 6 miesięcy. Konkurencja ta jest już tylko zabawą (z reguły nie ma w niej nawet ocen, a tylko bardzo ogólne opisy) i nie ma żadnego znaczenia dla późniejszej kariery wystawowej psa, choć potrafi dać mu naprawdę solidne obycie wystawowe.
Młodzieży (gdzie dopuszczane są zwierzęta w wieku od 9 do 18 miesięcy)
Klasa ta jest pierwszą konkurencją, w jakiej przyjdzie się zmierzyć naszemu pupilowi z innymi psami już całkiem serio. W wielu, zwłaszcza niewielkich rozmiarami, rasach 14-16 miesięczny pies jest już całkowicie ukształtowany psychicznie i fizycznie, stąd można go oceniać jak „skończone” zwierzę. W klasie młodzieży rywalizacja jest już prawdziwa i bywa ostra, bo do zdobycia jest już „prawdziwy” tytuł Zwycięzcy Młodzieży. Trzy takie tytuły zdobyte na trzech różnych polskich wystawach (w tym jednej międzynarodowej lub klubowej) dają dożywotni tytuł Młodzieżowego Championa Polski, uprawniający także do pokazania psa na wystawie championów!
W klasie młodzieży zazwyczaj sędziowie nieco bardziej tolerancyjnie patrzą na niedostatki wystawiania psa, przymykając oko na rozbrykanie psa lub nieumiejętność wystawcy. Błędem byłoby jednak oczekiwanie jakiejkolwiek taryfy ulgowej! To już poważna rywalizacja, czego dowodem może być choćby i to, że Zwycięzca Młodzieży porównywany jest ze zwycięzcami „dorosłych” klas o tytuł Zwycięzcy Wystawy, i potrafi wygrać z psami starszymi od siebie.
Pośrednią (gdzie startują zwierzęta od 15 do 24 miesiąca życia)
Ta stosunkowo niedawno wprowadzona klasa wynikła z zamówienia hodowców, którym często zdarza się mieć w swym ręku więcej niż jednego psa w podobnym wieku. Wyjazd na wystawę zazwyczaj był dla nich kwestią wyboru, które ze zwierząt zechcą pokazać, tak by nie rywalizować z samym sobą (Problem dotyczy nie tylko FCI - w USA właśnie w tym celu utworzono klasę „Breed by Exhibitor”, gdzie hodowca może pokazać, jak piekne zwierze sobie wyhodował). Zwycięzca klasy pośredniej ma szansę - jeśli jest, zdaniem sędziego, wystarczająco piękny - otrzymać wniosek na championa (CWC).
Otwartą (tu startują psy, które ukończyły 15 miesięcy, a nie zdobyły prawa do występowania w innej klasie).
W klasie tej mogą też być wystawiane psy mające prawo do występowania w klasie użytkowej lub championów, jeśli właściciel z rozmaitych przyczyn woli nie korzystać z prawa występowania w tych klasach. Klasa ta nie ma górnej granicy wieku psa, a jej zwycięzca ma prawo do otrzymania - wedle uznania sędziego - wniosku CWC.
Użytkową (tu startują psy ras obrończych lub myśliwskich, które zdały specjalny egzamin potwierdzający ich umiejętności i uzyskały stosowny dyplom - dla psów obrończych jest to co najmniej egzamin Psa Obrończego I stopnia PO I, dla psów myśliwskich dyplom z konkursów myśliwskich)
W wielu rasach klasa ta uchodzi za najważniejszą na całej wystawie, jako że udział w niej jest dowodem nie tylko urody, ale i umiejętności psa. Od samego początku zorganizowanego wystawiania psów trwa - mniej lub bardziej ukryty - spór między hodowcami psów, czy wystarczy, by pies był piękny, czy tez musi być jeszcze użyteczny. Na wystawie ocenić można w praktyce wyłącznie urodę psa, o jego charakterze można powiedzieć niewiele, stąd dla psów szkolonych stworzono niejako „handicap” - wydzielono je spośród wszystkich psów, pozwalając im rywalizować (przynajmniej na tym najniższym poziomie) tylko ze sobą. Siłą rzeczy doprowadziło to do niejakiego wynaturzenia tej idei: właściciele psów ładnych, acz z pewnymi niewielkimi usterkami urody często w tej klasie właśnie szukają swej szansy na zwycięstwo. Przyznać trzeba jednak, że w niektórych rasach - zwłaszcza u tych ras psów obrończych, gdzie warunkiem dopuszczenia do hodowli jest uzyskanie dyplomu wyszkolenia - w klasie użytkowej występują najpiękniejsi przedstawiciele rasy. Ponieważ w tej klasie występować mogą także psy, które zdobyły już tytuł championa, przeto najbardziej ambitni wystawcy najchętniej zgłaszają psy właśnie do tej klasy, by pokazać, że ich pies „jest nie tylko piękny, ale i mądry”.
W wielu rasach jednak - tak dzieje się na przykład u jamników - poziom w klasie użytkowej nie jest najwyższy, i wystawcy liczą tu właśnie na handicap, zazwyczaj słusznie. W wielu rasach sędziowie przychylniejszym okiem patrzą na psy z tej klasy, zwłaszcza jeśli sami bawią się w myślistwo czy konkursy obrończe, i często - jeśli konkurenci są podobnej urody - wygrywa u nich pies mający potwierdzenie swej przydatności. Chcąc uniknąć nadużywania tej klasy, ustalono odgórnie, że tylko niektóre rasy mogą z niej korzystać (i tak, np. nie organizuje się klasy użytkowej dla terierów szkockich czy west highland white terierów, choć nikt im nie broni stawania do konkursów myśliwskich. Dyplom uzyskany na takim konkursie nie uprawnia ich jednak do występowania w klasie użytkowej, choć taki sam dyplom uzyskany przez niemieckiego teriera myśliwskiego daje przepustkę do klasy użytkowej). W klasie użytkowej, rzecz jasna, także można uzyskać CWC.
Pamiętajmy, by zgłaszając psa do klasy użytkowej wraz z wypełnionym blankietem zgłoszenia przesłać organizatorom kopię świadectwa, potwierdzającego prawo psa do występowania w klasie użytkowej. Jeśli go nie dostarczymy, to najprawdopodobniej pies zostanie przyjęty tylko do klasy otwartej i tak zostanie wydrukowane w katalogu. Wszelkie zmiany wprowadzane w ostatniej chwili, tj. po wydrukowaniu katalogu, są w myśl regulaminu wystaw psów rasowych niedopuszczalne, toteż na tej wystawie nie będziemy już mogli pokazać psa w klasie użytkowej.
Championów (dla psów, które mają już przyznany dożywotni tytuł championa piękności).
To już psia elita - zwierzęta, które od co najmniej trzech sędziów uzyskały potwierdzenie, że są wybitnymi przedstawicielami swej rasy. W Polsce pies, który uzyskał taki tytuł, może występować również w klasie otwartej czy użytkowej, co bywa nadużywane przez niektórych właścicieli. (Wystawiając swe piękne zwierzęta w tych klasach blokują oni konkurentom możliwość uzyskania CWC, a więc utrudniają im drogę do zdobycia tytułu championa.) W wielu krajach pies z tytułem championa może być wystawiany jedynie w klasie użytkowej lub championów. W Polsce w klasie championów także można uzyskać CWC, ale w innych krajach bywa to „specjalne, championowskie” CWC, ważne jedynie dla psów z zagranicy.
Zgłaszając psa do klasy championów musimy przesłać organizatorom kopię dyplomu championa, jaki uzyskał nasz pies (jeśli tego nie zrobimy, pies zostanie automatycznie przesunięty do klasy otwartej, tak jakby nigdy nie miał championatu!). Trzeba tylko pamiętać, że - niestety - daleko nie wszystkie dyplomy ze słowem „champion” w tytule upoważniają do startu w klasie championów. Regulamin określa, że w klasie tej pokazywać można tylko „dorosłe” championy (a więc nie można wystawiać w niej psów z uzyskanym lege artis tytułem Championa Młodzieżowego ani tez psów z tytułami Championa Pracy czy chartów z rzadkim i zaszczytnym tytułem Championa Wyścigowego). Z drugiej strony wszystkie championaty zdobyte w każdym kraju FCI są ważne we wszystkich krajach tej organizacji, stąd w niedalekiej przeszłości zdarzało się, że Niemcy przyjeżdżali do Polski ze swymi psami, by u nas - w warunkach często mniejszej konkurencji - zrobić championat Polski, który daje uprawnienia do wystawiania psa w klasie championów w Niemczech psy, który championatu Niemiec nie zdobył!
Honorową (dla psów, które ukończyły 8 lat - ze względu na pewne nieścisłości w interpretacji regulaminu, granicę wieku uprawniająca do startu w klasie honorowej koniecznie trzeba sprawdzić przed zgłoszeniem psa!)
Konkurencja honorowa jest już praktycznie wyłącznie dowodem na sprawność i klasę zwierząt, jakie wyszły już z hodowli. Oceny z tej klasy nie mają większego znaczenia dla oceny jakości zwierzęcia, które przecież swe największe triumfy ma już za sobą. Nacisk sędziów, przywiązanych do idei wystawy jako sposobu oceny hodowlanej psów sprawił, że przed laty w klasie tej nie tylko nie przyznawano CWC, ale nawet nie dawano medali! Na szczęście wielu sędziów nie zgadzało się z tą dyskryminacją i w majestacie swej sędziowskiej władzy wręczało właścicielom wspaniałych weteranów medale, nie licząc się ze wskazówkami organizatorów. Tę oczywistą niesprawiedliwość już zniesiono, i psy z tej klasy (choć nie mogą liczyć na CWC), są pełnoprawnymi uczestnikami wystaw, a nawet specjalnie dla nich tworzy się konkurencję „Najlepszego weterana”, z reguły obficie nagradzaną pucharkami. Warto pamiętać, że pies 9- czy 10-letni może być w pełni sił i urody, czego najlepszym dowodem, iż psy w tym wieku, choć nie z tej klasy potrafiły nawet wygrywać wystawy klubowe!
Oczywiście, oddzielnie oceniane są psy i suki, co sprawia, że na każdej wystawie zwierzęta każdej rasy wystawiane mogą być w jednej z co najmniej 10 klas, podobnie jak ciężarowcy czy bokserzy, występujący w odmiennych wagach. Podobnie jak w tych sportach - na wystawach FCI pies może być zgłoszony na jednej wystawie tylko do jednej klasy!
Jak widać czasami mamy możliwość wyboru - czy 17-miesięczną suczkę jamnika, która zdobyła już np. dyplom z norowania należy zgłosić do klasy młodzieży, pośredniej, otwartej, a może użytkowej? Dylematy trzeba rozstrzygać samemu, ale zasada jest taka: zgłaszamy do klasy, w której można zdobyć najwięcej lub najprościej. W klasie młodzieży nie można zdobyć wniosku na „dorosłego championa”, w klasie pośredniej przyjdzie mierzyć się nam z konkurencją generalnie młodszą, a więc teoretycznie może mniej ukształtowaną, w klasie otwartej konkurencja pewno będzie najliczniejsza, a w klasie użytkowej - prawdopodobnie - będzie najmniej liczna (bo daleko nie wszystkie jamniki bawią się w próby pracy). W tym konkretnym wypadku wybór powinien być taki - czy chcemy wystartować z suczką w wyścigu po tytuł championa młodzieży? Jeśli tak - to do klasy młodzieży, jeśli nie to do klasy użytkowej. Jeśli jednak nasza suczka nie złożyła egzaminu z prób pracy, to wystawmy ją w klasie pośredniej - tam rywalizować będzie z mniej więcej równolatkami. Dopiero na końcu powinniśmy brać pod uwagę klasę otwartą, jako - teoretycznie - najliczniejszą i najbardziej obsadzoną. W praktyce jednak „nie ma mądrych” i jakakolwiek taktyka w tej dziedzinie jest zawsze zawodna.
Ten prosty schemat przydziału psa do określonej klasy ulega jednak - w niektórych rasach - modyfikacjom. Owczarki niemieckie są szczególną rasą psów, choćby przez swą popularność. Liczebność psów tej rasy i silna pozycja w FCI, jaką ma Światowa Unia Owczarka Niemieckiego (SV) sprawiły, że dla tej rasy FCI zatwierdziła inny podział na klasy wystawowe. Owczarki niemieckie wystawiane być mogą w jednej z siedmiu klas:
Klasa młodzików (od 9 do 12 miesięcy życia)
Klasa młodzieży (od 12 do 18 miesięcy)
Klasa juniorów (od 18 do 24 miesięcy)
Klasa otwarta (powyżej 24 miesięcy)
Klasa użytkowa (powyżej 24 miesięcy, niezbędny dyplom prób pracy)
Klasa championów (dla psów, które uzyskały tytuł championa)
Klasa Weteranów (powyżej 8 lat).
Jedynie owczarki niemieckie wystawiane w klasach juniorów, otwartej, użytkowej i championów mogą ubiegać się o CWC. Symptomatyczne jest, że w rasie tej klasa użytkowa rozpoczyna się nie jak w innych rasach od 15 miesięcy życia psa, a dopiero od ukończenia przezeń dwóch lat - wynika to z przekonania, że dopiero 18-miesięczny pies może brać na serio udział w szkoleniu obrończym. Pogląd ten, absolutnie słuszny, nie znalazł odzewu u hodowców innych ras, stąd sznaucery czy owczarki środkowoazjatyckie, dorastające jakby nawet później niż owczarki niemieckie, szkolone są zawzięcie od młodości, byle tylko uzyskać przepustkę „do użytków”. Warto zapamiętać schemat podziału owczarków niemieckich na klasy, jeśli planuje się wystawianie swego pupila za granicą, nawet jeśli nie jest on owczarkiem niemieckim: niektóre zachodnioeuropejskie (oraz węgierski i litewski) kluby dobermana i boksera przyjęły go jako obowiązujący na swoich wystawach klubowych.
Zgłaszając psa na wystawę w Polsce (bo winnych krajach bywa to inaczej, o czym szerzej piszę w rozdziale VIII - „Inne kraje, inne obyczaje”) należy jeszcze rozejrzeć się za „konkurencjami dodatkowymi”, do których także często można zgłosić psa. Celują w nich wystawy specjalistyczne i klubowe, ale i „ogólne” wystawy psów wszystkich ras je zazwyczaj organizują. Najpopularniejsza jest tu rywalizacja o miano najpiękniejszej grupy hodowlanej. Skrzykują się do niej zazwyczaj z inicjatywy hodowcy psy z tym samym przydomkiem, wystawiane na tej wystawie. Pokazuje się je wszystkie razem, a sędzia ma wybrać tę grupę, która - jego zdaniem - jest w swej średniej najbardziej zbliżona do ideału (w praktyce często jest to po prostu najliczniejsza grupa, niestety). Tytuł i ewentualny puchar trafia wtedy do rąk hodowcy (a nie właścicieli!), ale jest to ładny ukłon w stronę człowieka, który wyhodował naszego psa, więc warto w tej konkurencji startować.
Równie popularna jest konkurencja „najpiękniejszej pary”, gdzie startują dwa psy (najlepiej odmiennych płci, choć nie zawsze jest to wymagane - trzeba zawczasu sprawdzić u organizatorów) tej samej rasy, będące w ręku tego samego właściciela. Rzadko zdarza się, by mógł w niej startować początkujący wystawca, ale kto wie...
Ocenie wartości hodowlanej poszczególnych psów poświęcona jest konkurencja na „Najlepszego reproduktora” danej rasy. Pokazuje się w niej potomstwo jednego psa, zgłoszone do oceny na tej wystawie - niezależnie od płci i wieku. Oceniana jest cała grupa i „wyrównanie w typie”, co dla laika oznacza sprawdzenie, czy psy są do siebie dość podobne. Im bardziej podobne, tym lepiej. Sędzia ma tu zazwyczaj nie lada ambaras, bo jak porównać ze sobą nieporównywalne, stąd wyniki tej konkurencji nie są wysoko cenione przez wystawców, ale zawsze to jeden pucharek (dla właściciela ojca zwycięskich psów) więcej.
Grupy ras
Dla ułatwienia sobie pracy, FCI podzieliła wszystkie rasy psów na dziesięć poszczególnych grup, jednoczących psy albo o wspólnym pochodzeniu, albo o podobnym przeznaczeniu. Każdy pies, dowolnej rasy należy do jakiejś „grupy FCI”. Znajomość tego podziału bywa bardzo przydatna, gdyż w żargonie wystawców często operuje się wyłącznie numerem („psy z grupy piątej”), a na dodatek - przy wystawach więcej niż jednodniowych - z reguły psy jednej grupy wystawiane są jednego dnia.
Warto także pamiętać, że sędziowie z reguły mają uprawnienia do oceny nie tyle poszczególnych ras (choć są i tacy!), ale całych grup FCI (więcej na ten temat w rozdziale V).
Podział FCI na grupy jest następujący:
Grupa I - Psy pasterskie i stróżujące
Grupa II - Pinczery, sznaucery, psy molosowate i szwajcarskie psy pasterskie
Grupa III - Teriery
Grupa IV - Jamniki
Grupa V - Szpice i psy pierwotne
Grupa VI - Psy gończe i posokowce
Grupa VII - Wyżły
Grupa VIII - Psy aportujące, płochacze i psy dowodne
Grupa IX - Psy ozdobne i do towarzystwa
Grupa X - Charty.
Trzeba pamiętać, że same nazwy ras, ukształtowane często pod wpływem tradycji lub usankcjonowanej latami pomyłki, bywają bardzo mylące. Tybetański terier wbrew swej nazwie nie należy do grupy III (Teriery), a do grupy IX (psy ozdobne i do towarzystwa), choć sądząc po przeznaczeniu powinien raczej znaleźć się w grupie I, gdyż w swej ojczyźnie pomagał przy pasieniu stad... Na dodatek co jakiś czas Sekretariat Generalny FCI na podstawie uchwał Zgromadzenia Ogólnego tej organizacji wydaje komunikat o zmianie przyporządkowania jakiejś rasy do jednej z grup, stąd bez spisu ani rusz. Przecież berneński pies pasterski to grupa II, a spaniel tybetański - grupa IX! Trzeba po prostu sprawdzić, do której grupy FCI aktualnie należy nasz pies, i dobrym źródłem jest tu wydana w 1996 roku przez „Multico” książka Evy-Marii Krämer „Rasy psów”, podająca w miarę aktualny podział ras na grupy.
Niezbędne dokumenty
Wysyłając organizatorom w odpowiednim czasie wypełnione zgłoszenie psa na wystawę spełniliśmy w zasadzie najważniejszy warunek pokazania naszego psa. Jest to jednak daleko nie wszystko, co musimy zrobić.
Po pierwsze musimy zapłacić za udział psa w wystawie. Organizatorzy obwieszczając przyjęcia psów zazwyczaj podają: „opłata za zgłoszenie psa wynosi X złotych w pierwszym terminie, Y w drugim terminie, opłata w dniu wystawy wynosi Z złotych”. Chodzi tu przede wszystkim o pewność finansową przedsięwzięcia: co prawda zgłoszenie psa na wystawę obliguje właściciela do zapłaty, ale w praktyce bywa to różnie, zwłaszcza gdy wystawca na pokaz nie dojedzie. Dlatego też organizatorzy wzięli się na sposób - im wcześniej, tym mniej zapłacisz! Jeśli natomiast dokonasz zapłaty dopiero w ostatnim momencie, to jeszcze zapłacisz ekstra narzut... Chcąc tego uniknąć, najlepiej należność za wystawę zapłacić przekazem pocztowym w pierwszym terminie i koniecznie wziąć ze sobą na wystawę dowód zapłaty!
Jeśli nie będziemy mogli przedstawić dowodu wpłaty organizatorom wystawy, to najprawdopodobniej uznają oni, że za wystawę nie zapłaciliśmy i każą nam płacić jeszcze raz pod rygorem niedopuszczenia psa do oceny! Na wszystkich wystawach przygotowana jest kasa, gdzie niesolidni wystawcy płacą za swe zgłoszone psy, ale zazwyczaj są to kwoty wyraźnie wyższe... Z reguły także bezpośrednio na wystawie płacą wystawcy zagraniczni, przy czym w Polsce ich opłaty za wystawienie psa są zazwyczaj prawem kaduka dużo wyższe. (Organizatorzy zazwyczaj twierdzą, że wysokość opłaty ściąganej od cudzoziemców jest tą wysokością podstawową, a nasi rodacy płacą ze specjalnymi zniżkami, ale to oczywista nieprawda).
Następnymi dokumentami są wszelakie zaświadczenia weterynaryjne. Po pierwsze - świadectwo szczepienia przeciwko wściekliźnie. W Polsce szczepienie psów przeciw wściekliźnie jest obowiązkowe i każde zwierzę prezentowane na wystawie musi móc wylegitymować się ważnym zaświadczeniem o szczepieniu. Tu rodzi się problem - do większości organizatorów wystaw nie dotarła zmiana w przepisach weterynaryjno-administracyjnych z 1997 roku, dopuszczająca szczepienia ważne dłużej niż 12 miesięcy. Oznacza to, że wchodząc na wystawę musimy wylegitymować się zaświadczeniem o szczepieniu nie starszym niż 12 miesięcy i nie młodszym niż 3 tygodnie (czasami 30 dni). Jak poradzić sobie, jeśli zgodnie z przepisami administracyjnymi szczepimy psa przeciw tej chorobie najnowsza szczepionką, dająca odporność 24-miesięczną, tego nie wie nikt.
Kolejnym dokumentem weterynaryjnym, jaki musimy przygotować jadąc na wystawę, to świadectwo zdrowia psa, wystawione przez lecznicę weterynaryjną. Jest ono urzędowym poświadczeniem, ze pies został przebadany na dzień przed wystawą przez weterynarza, który stwierdził, że zwierzę nie wykazuje objawów jakiejkolwiek choroby i że w okolicy, w której mieszka właściciel psa, nie stwierdzono przypadków wścieklizny. Jest to czcza formalność, służąca w zasadzie wyłącznie nabijaniu klientów lecznicom, ale biada wystawcy, który tej formalności zaniecha! Do dziś krąży po wystawach mrożąca krew w żyłach opowieść o wystawie w Białymstoku z połowy lat 90., gdzie wystawcy nie mogący wylegitymować się owym zaświadczeniem byli obligatoryjnie kierowani do namiotu, w którym urzędował zaprzyjaźniony z organizatorami weterynarz. Lekarz ten za rzucenie okiem na psa i postemplowanie „zaświadczenia o stanie zdrowia psa” inkasował równowartość opłaty za wystawę, a bez tego zaświadczenia po prostu nie można było wprowadzić psa na teren pokazu! Podobnych pomysłów na poprawę budżetu biednych weterynarzy nie brakuje i dziś.
Wybierając się na polskie wystawy nie należy nigdy zabierać ze sobą oryginału rodowodu psa - jest to zbyt cenny dokument, by narażać go na zgubienie, zniszczenie lub - co wcale nierzadkie - ukradzenie. Na wystawach organizowanych w niektórych krajach - w Czechach czy w Niemczech - obowiązkowe jest posiadanie oryginału rodowodu, do nas, na szczęście, jeszcze ta moda nie dotarła. Nie ma na wystawie w Polsce sytuacji, w której byłby nam potrzebny oryginał rodowodu! Natomiast zabranie z domu jego kserokopii bywa przydatne. Bardzo często na wystawach inny właściciel czy hodowca zechce zapoznać się z pochodzeniem naszego pupila i wtedy kopia rodowodu bywa przydatna, podobnie jak kserokopie wszelkich osiągniętych przezeń dyplomów: championatów, prób pracy czy szkolenia. Pamiętajmy, że wystawa to także miejsce towarzyskich spotkań i pogawędek!
I, last but not least, jeszcze jeden dokument - potwierdzenie przyjęcia psa na wystawę. Na podstawie przesłanego przez nas zgłoszenia organizator przysyła nam niewielki kwitek, zaświadczający, że nasz pies został przyjęty na wystawę i ujęty w jej katalogu pod numerem X. To bardzo ważny dokument, bodaj czy nie najważniejszy! Po pierwsze, jest to dla nas dowód, że wszystkie rubryki zgłoszenia wypełniliśmy prawidłowo i że możemy jechać na wystawę. Po drugie - na podstawie potwierdzenia organizatorzy wydadzą nam w sekretariacie wystawy katalog, w którym ujęte są wszystkie psy zgłoszone na wystawę i mające prawo do przyznawanych na niej tytułów (jeśli - jakimś niezrozumiałym przypadkiem pies nasz nie znajdzie się w katalogu, to nie będzie mógł wystąpić na ringu, a jeśli nawet jakimś psim swędem sędzia zgodziłby się go ocenić, to i tak nie będzie mu mógł przyznać jakiegokolwiek tytułu!). Dane na potwierdzeniu są zawsze całkowicie zgodne z danymi umieszczonymi w katalogu, stąd trzeba starannie przeczytać potwierdzenie, choćby po to, by upewnić się, że nie popełniono pomyłki i pies nasz został przyjęty do tej klasy, do której chcieliśmy go zgłosić (a chochlik drukarski nie omija katalogów, stąd zdarzają się pomyłki co do wieku, płci a nawet rasy psa!). Na potwierdzeniu na niektórych wystawach umieszczane są także dane dotyczące ringu, na którym przyjdzie nam pokazywać swojego zwierzaka (przynajmniej numer ringu, jeśli już nie plan wystawy) oraz czasami dokładny czas, w jakim pies powinien być doprowadzony do oceny.
Potwierdzenie być może także dowodem opłacenia przez nas wystawy i w takim wypadku nie musimy już brać ze sobą kopii dowodu wpłaty (choć zawsze lepiej ją wziąć). Niektóre potwierdzenia maja przybitą duża, bardzo czytelna pieczątkę - OPŁACONO lub NIEOPŁACONO. Ten pierwszy stempel zwalnia nas rzecz jasna z zabierania dowodu wpłaty.
W kopercie z potwierdzeniem przyjęcia psa na wystawę zazwyczaj jest jeszcze bon uprawniający do odbioru w sekretariacie bezpłatnego katalogu i - bywa - kupon na odebranie w stoisku sponsora wystawy próbki jego produktu. Dobrym obyczajem organizatorów jest także przysłanie wystawcom, wraz z potwierdzeniem przyjęcia psa na wystawę, informacji o dojeździe na teren wystawy (zazwyczaj jest to schematyczna mapka). Podsumujmy jeszcze raz: jadąc z psem na wystawę zabieramy ze sobą: potwierdzenie zgłoszenia psa na wystawę, przysłane nam przez organizatorów, świadectwo szczepienia psa przeciw wściekliźnie, urzędowe świadectwo weterynaryjne, dowód opłacenia kosztów wystawy oraz kserokopie rodowodu i dyplomów dotychczasowych osiągnięć psa.
Rozdział IV
Zanim wejdziesz na ring
Wychowanie psa wystawowego
Przygotowanie psa do wystawy (kosmetologia)
Przygotowanie wystawcy (Etykieta wystawowa)
Dzień wystawy
Parę porad przed pierwszą wystawą
Doświadczeni sędziowie, często oceniający psy na najrozmaitszych wystawach często najwyższej rangi, pytani o to, co im najbardziej przeszkadza w wykonywaniu ich pracy, odpowiadają jednym gromkim głosem: Wystawcy! Nie chodzi tu nawet o najrozmaitsze naciski wywierane na jurorów przed, w czasie i po prezentacji zwierząt na ringu, a przede wszystkim o zmorę wszystkich wystaw na świecie: nieumiejętność pokazania własnego psa. Oprócz wąskiego grona pasjonatów i profesjonalistów większość osób pokazujących psy na wystawach sprawia wrażenie, jakby były tylko dodatkiem do czworonoga, którego oczywiste zalety powinny rzucić na kolana i sędziego, i konkurencję. Tymczasem postawa prezentera ma bardzo duże, a czasem nawet rozstrzygające o werdykcie znaczenie.
Sędzia na ringu ocenia urodę psa - ale żaden pies na świecie nie może liczyć na jakiekolwiek sukcesy wystawowe, jeśli będzie liczył tylko na przyrodzone mu cechy. Znana niemiecka sędzina i hodowczyni terierów, autorka bodaj czy nie najlepszej książki o wystawianiu psów, jaka została napisana w Europie („Gutes Handling”), pani Elke Peper powiedziała: "Dawniej sądziłam, że uroda psa ma co najmniej takie samo znaczenie, jak sposób jego wystawienia. Dziś wiem, że te proporcje są jak 1:3, innymi słowy widziałam wiele pięknych psów, które nigdy nie zdobyły istotnych tytułów, ale nie widziałam championa, który nie byłby przygotowywany do zwycięstwa." To samo można by powiedzieć o wystawcach - ale nimi zajmiemy się nieco później. Najpierw o czworonogach.
Myśląc o sukcesach na wystawach trzeba przygotować zwierzę do pokazywania się - po prostu trzeba go nauczyć zachowania się na ringu. Przygotowanie psa obejmuje następujące elementy:
Pies musi umieć przez dłuższą chwilę stać spokojnie, lecz z napiętą uwagą w pozycji, jakiej go nauczymy. W zależności od rasy, musi umieć wystawiać się zarówno na ziemi, jak i na stole.
Pies musi umieć radośnie poruszać się po ringu, zachowując cały czas pozycję przy boku wystawcy, nie wybiegając zanadto do przodu ani - co po wielokroć gorsze - nie pozostając z tyłu. Wszelkie przejawy niesubordynacji - wyrywanie się wystawcy, szarpanie smyczy lub załatwianie potrzeb fizjologicznych - na ringu są niedozwolone.
Pies musi pozwolić na to, by osoby postronne dotykały go, nawet w najwrażliwszych miejscach (genitalia), i nie może na to reagować przesadnie, a w żadnym wypadku agresywnie. Musi także umieć na komendę pokazywać zęby (broń Boże, nie chodzi tu o szczerzenie kłów!)
Pies musi być na ringu przyjaźnie nastawiony do innych psów, nie wolno mu objawiać najmniejszej agresji.
Wszystkie te elementy zachowania się psa na ringu musimy w nim wyrobić, poczynając od pierwszych tygodni życia szczeniaka. W odpowiedzialnych hodowlach już 3-4 tygodniowe szczenięta przygotowywane są do przyszłej kariery i młodociany zadatek na przyszłego championa już w tym wieku ustawiany jest przez hodowcę w należytej „postawie wystawowej”. Jeśli hodowca, od którego kupiliśmy naszego pupila nie robił tego, to tym bardziej powinniśmy sami o to zadbać.
Pokazywanie zębów na wystawie oznacza, że przewodnik na wezwanie sędziego musi móc pokazać mu zgryz psa i umożliwić (przynajmniej z grubsza) policzenie zębów. Zgryz pokazuje się przy zamkniętym psim pysku - wystawca musi unieść palcami górną i odsunąć dolną wargę psa tak, by sędzia mógł zobaczyć, w jaki sposób stykają się ze sobą psie zęby. Następnie sędzia musi móc policzyć psie zęby, choć w praktyce sprowadza się to najczęściej do pobieżnego rzutu oka „czy wszystko jest na miejscu”. Ponieważ wielu psom brakuje tzw. jedynek - najmniejszych premolarów, szczątkowych ząbków rosnących w żuchwie (dolnej szczęce) tuż za kłami, przeto wielu sędziów ogranicza swą kontrolę do sprawdzenia, czy pokazywany pies „ma jedynki”, co wymaga przynajmniej uchylenia psiego pyska, jeśli już nie dotknięcia poszukiwanych zębów palcem… Większość sędziów żąda, by „psi garnitur” pokazywał wystawca, ale niektórzy jurorzy sami gmerają w psich pyskach i trudno, pies musi się z tym pogodzić.
Kolejną umiejętnością, jaka musi zdobyć nasz pupil, to „postawa wystawowa”. U wielu ras sposób prezentacji został ukształtowany przez tradycję, ale u wszystkich opiera się on na tych samych podstawach. Pies pokazywany sędziemu ma stać tak, by wyeksponować wszystkie pożądane przez wzorzec cechy, a u większości ras są one podobne: długa szyja, wyraźny kłąb (miejsce nad łopatkami psa, zazwyczaj bliskie połączenia szyi z grzbietem), prosty i dość krótki grzbiet, proste i mocne kończyny. Oczywiście, każda rasa ma swoje „smaczki” i wystarczy starannie przeczytać wzorzec, by wiedzieć, że na przykład nie można wymagać od czeskiego teriera wyraźnego kłębu, od spaniela tybetańskiego prostych łapek a od fila brasileiro krótkiego i opadającego ku tyłowi grzbietu... Nie znaczy to, że psów tych nie należy uczyć postawy wystawowej!.
Uczenie szczeniaka jest mniej kłopotliwe niż nauka psa dorosłego i trwa generalnie rzecz biorąc krócej, a na dodatek efekty są lepsze. Trzeba zacząć jak najwcześniej, można już około 4-5 tygodnia życia. Ponieważ większość szczeniąt przychodzi do swych domów w wieku 2-3 miesięcy, to spróbujmy ćwiczyć bez mała od pierwszego dnia. Ustawiamy szczeniaka w pozycji jak najbardziej zbliżonej do tej, jaką powinien przyjąć na ringu, i w dowolny sposób motywujemy do pozostania w niej. Możemy do niego pieszczotliwie mówić, chwalić, głaskać - obojętne, co robimy, byle tylko nie zmienił pozycji. Oczywiście, nie ma co marzyć, by pies wytrwał w takiej postawie dłużej niż kilkanaście sekund! Staramy się ten czas przedłużyć, dbając o to, by nie zanudzić naszego psiaka.
Przy nauce postawy wystawowej trzeba opracować sobie komendę - polecenie dla psa, które będziemy odtąd wydawać zawsze, gdy będziemy chcieli ustawić naszego pupila. Nie ma tu żadnej reguły; ważne jest jedynie, by komenda była zawsze taka sama - „Wystawa”, „Pokaż się”, „Postawa”. Warto także na moment przed chwilą, w której zniecierpliwiony psiak wycofa się, siądzie lub podskoczy pochwalić go i... przejść do sprawdzenia zębów. Wyrobienie naturalnej kolejności: ustawienie-kontrola zębów bardzo ułatwia późniejsze działania na ringu. Ćwiczenia postawy przeprowadzamy w miarę możliwości codziennie, przez kilka minut, najlepiej w dwóch lub trzech ratach.
Osiągnięcie tego, by pies „sam z siebie” stawał w wymarzonej postawie wystawowej jest praktycznie niemożliwe (oczywiście, każdy właściciel powie, że jego pies „po prostu nie umie stanąć inaczej”, ale nie wierzmy w to zbytnio). Właściwą postawę psa osiąga się przez wielokrotne ćwiczenie - najprostsza metoda to zatrzymywanie psa na smyczy w ruchu w dowolnej postawie, samorzutnie przyjmowanej przez psa, a następnie korekta jego ustawienia (lewą ręką, prawa unosi cały czas lekko napiętą smycz). Poprawiając ustawienie przednich kończyn ujmujemy psa delikatnie za łokieć, unosimy odrobinę łapę i stawiamy w pożądanym miejscu (kończyny przednie zawsze równolegle, prostopadle do linii ciała!). Następnie w podobny sposób poprawiamy tylne kończyny, ujmując psa w okolicach kolana, podnosząc łapę i stawiając ją w pożądanym miejscu - i, ewentualnie, ponownie korygujemy przednie kończyny. Kolejnym etapem jest powolne acz stanowcze unoszenie głowy psa za pomocą ringówki (cienkiej smyczki w kolorze psa, przeznaczonej wyłącznie do prezentacji psa na ringu), do momentu, aż pies będzie wyglądał „jak z obrazka”.
By móc ocenić, czy pies stoi w postawie wystawowej, niezbędna nam będzie pomoc drugiej osoby, która stojąc z boku obserwuje, czy pies stoi należycie. Po kilkunastokrotnym ćwiczeniu, kiedy pies w zasadzie na komendę staje w postawie zbliżonej do ideału, przedłużamy okres utrzymywania postawy, aż do kilku minut. Dopiero, gdy pies jest w stanie wytrwać w postawie wystawowej dłuższy czas, oddalamy się od niego na długość smyczy - bo tak przecież będziemy go pokazywać na ringu - cały czas kontrolując jego postawę i nagradzając go pochwałą, a po zakończeniu ćwiczenia - smakołykiem..
Doświadczeni wystawcy, przygotowujący psa do kariery na ringach piękności, stosują jeszcze jedną, dość sprytną a bardzo skuteczną metodę. Zawsze podają psu nagrodę sięgając do specjalnej niewielkiej torebki, noszonej na pasku i przeznaczonej tylko na smakołyki. Pies dość szybko kojarzy ruch ręką ku „magicznej torebce” z nagrodą i na wystawie wystarczy tylko zamarkować ruch dłoni w kierunku torebki, a pies już cały się spina w oczekiwaniu nagrody. I o to chodzi! Skupiony, napięty pies, zwracający uwagę tylko na przewodnika i w zasadzie bagatelizujący sędziego i konkurentów jest ideałem psa wystawowego.
Ruch psa na ringu ma być możliwie jak najbardziej swobodny, eksponujący jego urodę i trzeba go tego nauczyć. Przede wszystkim musimy dobrać tempo marszu - z reguły szybszy krok sprawia, że pies rusza bardziej wyciągniętym kłusem, a o to właśnie chodzi. Wszelkie wpadanie w galop lub wprost przeciwnie - drobienie w miejscu i podskoki są niewłaściwe. Sporo psów przy zbyt wolnym poruszaniu się „wchodzi w inochód”, czyli równocześnie unosi i równocześnie stawia dwie lewe lub dwie prawe kończyny. Przy takim sposobie lokomocji grzbiet psa kiwa się na boki i zwierzę wygląda żałośnie, stąd idąc po ringu trzeba zawsze obserwować prowadzonego psa i w razie czego od razu zmienić tempo marszu. Dramatem wielu wystawców, zwłaszcza pokazujących swego pupila po raz pierwszy czy drugi jest niechęć zwierzaka do współpracy - pies siada lub nawet kładzie się na ringu, a wystawca, coraz bardziej zdenerwowany, daremnie usiłuje nakłonić psa do przejścia paru kroków. Jest to naturalna reakcja psa na stres spowodowany nieznanymi mu warunkami i zdenerwowaniem przewodnika, stąd koniecznie trzeba psa nauczyć chodzenia! Być może niezbędny będzie do tego pomocnik - osoba patrząca z boku i oglądająca, przy jakim tempie pies wygląda najkorzystniej, najbardziej wyciąga nogi a jeszcze nie próbuje galopować - bo zaobserwowanie tego, gdy prowadzi się psa wymaga pewnej wprawy.
Ćwicząc chodzenie pamiętać tylko trzeba, że:
Psa prowadzimy zawsze ze swej lewej strony,
Chodzimy po okręgu (raczej za dużym niż za małym), w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, tak by pies był zawsze w środku zataczanego kółka,
Każde zatrzymanie się powinno być połączone z przyjęciem przez psa postawy wystawowej.
Pokazywanie psa w postawie wystawowej w zasadzie nie ma żadnych ustalonych reguł - można stanąć przed psem, obok psa, za psem; można stać, przyklęknąć na jedno kolano, byle tylko nie siadać! Ważne jest tylko, by pies trwał jak wmurowany, doskonale widoczny dla jurora z każdej strony. Nie ma znaczenia, czy zwrócony jest do sędziego lewym czy prawym bokiem (profesjonaliści mówią „czy wystawiany jest na prawą albo na lewą rękę”), ważne, by był piękny. Warto tylko pamiętać, że w niektórych rasach (np. u jamników czy owczarków niemieckich) nie wolno psa na ringu ustawiać czy korygować postawy ręką, stąd ćwiczenie samorzutnego przyjmowania przez psa należytej postawy jest tak ważne.
Nauka przyjmowania postawy wystawowej i poruszania się na ringu jest często bagatelizowanym, a bodaj czy nie najważniejszym elementem przygotowania psa do kariery wystawowej. Każdy inny element pokazywania psa można poprawić w ciągu kilku minut, ale prezentacji trzeba go po prostu nauczyć. I siebie też.
Przygotowanie psa do wystawy
Kosmetologia
Czy nie macie Państwo wrażenia, że nawet znane Wam psy na ringu wystawowym wyglądają jakby inaczej niż na codziennym spacerze? Oczywiście, macie rację! Psy - a przynajmniej większość z nich - jest do pokazania na wystawie specjalnie przygotowywana, a rozmiar tych przygotowań często przekracza wyobrażenia przeciętnego właściciela czworonoga. Nie ma w tym nic dziwnego - wystawa psów jest przecież popisem piękności. Czy oglądając konkurs Miss Universum spodziewamy się zobaczyć finalistki w domowych ciuszkach i tuż przed wizytą u fryzjera?
Z psami jest podobnie. Przed wyjściem na ring są kąpane, czesane, a czasami nawet specjalnie przygotowywane. Truizmem jest przypominanie, że idący na wystawę pies musi być czysty, ale nawet to nie jest oczywiste. Do dziś funkcjonuje przesąd, że psa ze względów zdrowotnych nie należy kąpać. Trudno o bardziej błędne twierdzenie! Zanieczyszczenie środowiska z jednej strony, a postęp kosmetologii z drugiej sprawiły, że kąpiel jest koniecznym warunkiem uczestnictwa psa w wystawie. Pamiętać tylko trzeba, że kąpiel zmiękcza włos, stąd u ras, u których wymagany jest włos twardy i szorstki, do kąpieli i po niej trzeba zastosować odpowiednie kosmetyki, przywracające naturalną strukturę i sprężystość włosa.
Ogromne zainteresowanie kynologią i wystawami, jakie przeżywa świat od kilkudziesięciu lat sprawiło, że rozwinął się ogromny przemysł kosmetyczny dla psów i nie ma problemu z kupieniem odpowiednich szamponów, odżywek czy balsamów. W każdym sklepie jest ich wiele i jedyny kłopot polega na wybraniu najwłaściwszych. Dobierając je dla naszego pupila warto zasięgnąć opinii hodowcy naszego psa, a jeśli jest to trudne - to innych wystawców psów tej rasy, a w ostateczności zaufać sprzedawcy w sklepie (choć z ich kompetencją bywa różnie). Można sięgnąć także do książek o rasie, które z reguły mają rozdział poświęcony pielęgnacji, lub do wydanego niedawno poradnika „Mój pies championem”, który, choć dość skrótowy, ma tę zaletę, że dostosowany jest do polskich realiów. Przy doborze kosmetyków warto zapamiętać ogólną zasadę, która sprawdza się w 9 na 10 przypadków: „Najlepsze są kosmetyki angielskie, potem amerykańskie, francuskie i niemieckie, a dopiero później wszelkie inne”. Zasada ta sprawdza się dość dobrze, niestety - dobre preparaty pielęgnacyjne są drogie.
Kolejny problem to wizyta u psiego fryzjera. Szczęśliwi są właściciele psów krótkowłosych, przy których nie ma tyle zachodu - ale wszelki dłuższy włos wymaga przygotowania. W najgorszej sytuacji są tu właściciele terierów czy pudli, które wymagają bardzo pracochłonnych przygotowań, by wyjść na ring. W ostatnich latach pojawiło się wiele zakładów fryzjerskich dla psów, gdzie fachowcy (często z angielska nazywani groomerami) szykują psy do pokazów. Co prawda, żaden fryzjer nie przygotuje psa tak dobrze, jak zrobi to jego właściciel, najlepiej znający drobne usterki urody swego pupila, ale przygotowanie psa wymaga wiedzy, którą często właściciele nie dysponują. Jeśli nie mamy doświadczenia w przygotowywaniu psa, nie próbujmy tego czynić sami, bo możemy narobić niepowetowanych szkód, a skorzystajmy z usług groomera. Na szczęście, od niedawna istnieje już w Polsce prowadzona przez doświadczoną sędzię szkoła, w której psi fryzjerzy mogą nauczyć się szczegółów należytego przygotowania psów do pokazu (a w zasadzie każdą rasę „robi się” inaczej!). Szukając specjalisty, który mógłby przygotować nam psa do wystawy, najlepiej poprosić o radę hodowcę naszego pupila - jeśli sam nie zaoferuje swej pomocy.
Omawiając przygotowania psów do wystawy warto wspomnieć jeszcze dwie sprawy. Większość wzorców ras wymaga, by wszelkie zabiegi kosmetyczne przeprowadzać tak, by były one w zasadzie niezauważalne. Ten paradoks sprawia, że często wystawcy uciekają się do bardziej lub mniej niewinnych oszustw, których można nie popierać, ale o których trzeba wiedzieć. Wzorzec jamnika szorstkowłosego wprost mówi, ze wszelkie ślady trymowania (usuwania martwego lub zbyt długiego włosa) są niedopuszczalne - i cóż z tego? Wszystkie, naprawdę wszystkie jamniki szorstkowłose są przed wystawą trymowane, dzięki czemu nie ma na ringach puchatych stworzonek, jamników, jakie znamy z parków czy ulic. Podobnie wygląda sprawa z seterami czy husky, nagminnie podstrzyganymi, choć wzorzec tego wprost zabrania. Praktyka odeszła tu daleko od teorii i najwytrwalsi stronnicy rygorystycznego trzymania się kanonicznych zasad skazani są na przegraną na prawie wszystkich wystawach, jako że ich mniej wzorcowo przygotowani konkurenci będą po prostu efektowniejsi... Podobnie wygląda sprawa z głębszą ingerencją w wygląd zwierząt wystawowych, które bywają farbowane. Jest to praktyka równie stara jak świat psich wystaw; dziewiętnastowieczni jeszcze sędziowie yorkshire terierów skarżyli się, że oparta na związkach ołowiu farba do płaszczyków tych niewielkich piesków brudzi im ręce... Na każdym stoisku z akcesoriami na psich wystawach oferowane są szampony koloryzujące, barwiące kredy, pudry czy wprost farby. Nie ma co walczyć z tymi praktykami, ale pamiętać trzeba, że ich stosowanie wymaga sporej wiedzy i lepiej nie robić tego samemu, lecz zdać się na pomoc fachowca - groomera.
Oferta przemysłu kosmetycznego jest tak bogata, że w końcu wystawy psów zmieniły się w popis kunsztu fryzjerskiego, a nie w ocenę urody psów. Z tej przyczyny FCI zabroniło stosowania na wystawach pudrów, sprayów czy żeli, dopuszczając z zabiegów kosmetycznych na wystawach jedynie czesanie i szczotkowanie, a z kosmetyków - wyłącznie czystą wodę w rozpylaczu. Reguła ta przestrzegana jest rygorystycznie w Niemczech, Francji czy Hiszpanii (pod groźbą usunięcia przygotowywanego psa z wystawy), w innych krajach bywa bagatelizowana, a w Polsce zda się zupełnie nieznana i choćby wokół ringu white west highland terierów nie sposób nie zauważyć chmur białego pudru i nie poczuć oparów lakieru do włosów. Zakaz stosowania kosmetyków na wystawach sprawił, że pojawiły się znacznie skuteczniejsze i trwalsze specyfiki (głównie amerykańskie), które pozwalają przygotować psa „na tip-top” na kilka godzin przed wejściem na ring, czyli przed wejściem na teren wystawy.
Nie z włosem związana jest jeszcze jedna sprawa, wchodząca w zakres „kosmetologii wystawowej”. Wielu psom na zębach odkłada się kamień, będący źródłem nieprzyjemnego zapachu, a na dodatek bardzo psujący obraz zębów. (Prawdopodobnie skłonność do tworzenia się kamienia związana jest ze składem śliny, choć, oczywiście, także ze sposobem żywienia). Przed wystawą trzeba koniecznie oczyścić psie zęby, jeśli tylko zobaczymy na nich brunatny osad - kamień. W lżejszych wypadkach pomaga przetarcie zębów szmatką nasączoną woda utleniona lub słabym roztworem octu, w cięższych wskazana jest wizyta u weterynarza. Dobrym sposobem na powstrzymanie narastania kamienia są specjalne ciasteczka dla psów lub zdarzające się czasem w sklepach zoologicznych specjalne gumowe lub skórzane kości. Także w sklepach można kupić specjalne płyny w sprayu, które stosowane regularnie utrudniają powstawanie a nawet usuwają istniejący już kamień. Jedna z firm farmaceutycznych wypuściła nawet specjalne tampony, którymi ponoć bez problemu usuwa się najstarsze nawet złogi kamienia nazębnego. Jeśli zaniedbamy czyszczenie zębów z kamienia, to być może będziemy musieli zlecić weterynarzowi usunięcie go w narkozie, co nigdy nie jest obojętne dla zdrowia psa.
Wyposażenie
Na ringu pies i wystawca mają tworzyć zgodnie współdziałający tandem, rozumiejący się w pół ruchu i w zasadzie bez słowa. Opanowanie psa, umiejętność pokazywania go jest co najmniej tak samo ważne jak wygląd zwierzęcia. Dlatego też na ringu nigdy nie wolno pokazywać psa w kagańcu ani na obroży kolczastej (kolczatce), gdyż jest to naoczny dowód, iż wystawca nie panuje nad psem, skoro musi uciekać się do brutalnego przymusu. Sędzia ma prawo pomyśleć wtedy, że pies nie ma cech psychicznych wymaganych od zwierząt wystawowych (np. opanowanie) i nawet odmówić psu oceny.
Dobrym obyczajem jest pokazywanie psa na ringu prowadzonego na specjalnej smyczy, tzw. wystawówce, zwanej także wodzikiem lub ringówką. Jest to dość krótka, cienka smycz, skórzana lub z taśmy, z jednej strony zakończona stałą pętlą do trzymania w ręku, z drugiej - podobną pętlą, o regulowanej długości, którą zakłada się psu na szyję. Cały sekret w tym, by ringówka była na tyle mocna, by nie pozwolić psu na wyrwanie się, a na tyle cienka, by była prawie niewidoczna. Na dodatek wskazane jest, by wystawówka była dobrana kolorem do maści psa, tak by prawie ginęła na tle szyi, tam gdzie to możliwe - schowana we włosach. Wynika to z zwykłych praw optyki - u większości ras pożądana jest jak najdłuższa szyja, a kontrastowa linia „odcinająca szyję” bardzo ją wizualnie skraca...Operowanie ringówką bywa trudne i wiele psów, które przywykły do szerokiej obroży lub łańcuszka w pierwszej chwili buntuje się na prowadzenie ich na ringówce. Dlatego warto kupić ją zawczasu i szkoląc psa do wystaw od razu ćwiczyć na smyczy wystawowej..
Jeśli nasz pies doskonale wystawia się zaciekawiony niewielką gumową zabawką lub piszczałką, to nic nie stoi na przeszkodzie, by wziąć ją ze sobą, a nawet dyskretnie zastosować na ringu.
Niewiele jest ras, których fryzura nie wymaga niewielkiej choćby korekty na ringu lub tuż przed nim, stąd zawsze trzeba mieć ze sobą grzebień lub niedużą szczotkę. Dla niektórych ras, zwłaszcza śliniących się, niezbędnym elementem wyposażenia jest szmatka, służąca do obtarcia pyska.
Ponieważ zdarzyć się może, że od przyjazdu na teren wystawy do wejścia na ring upływa kilka godzin, warto zadbać o miskę z wodą. (Zawsze lepiej wziąć ze sobą nieco wody, do jakiej pies przywykł. Gwałtowna zmiana wody potrafi, zwłaszcza u niedużych piesków, spowodować niepowstrzymany rozstrój żołądka). Także trzeba pomyśleć o należytym zabezpieczeniu psa przed żarem słonecznym lub niespodziewanym deszczem (zwłaszcza rasy długowłose).
Przygotowanie wystawcy
Oprócz przygotowania do wystawy psa trzeba jeszcze przygotować siebie. Pies z wystawcą na ringu tworzą zespół. Zacznijmy od spraw podstawowych - strój.
Wystawianie psa jest pewną pracą fizyczną, stąd suknia balowa byłaby przesadą. Trzeba móc z psem podbiec, czasami kilka minut, trzeba móc przyklęknąć lub pochylić się głęboko. Z tej choćby przyczyny odpadają dla pań kuse mini spódniczki czy głębokie dekolty, zwłaszcza, że w końcu sędzia ma oceniać psa, a nie wdzięki właścicielki. Zrezygnować trzeba także z pantofelków na wysokim obcasie, jako że większość naszych wystaw organizowana jest na świeżym powietrzu, na trawie.
Strój wystawcy nie może krępować mu ruchów, stąd długie wąskie spódnice są także niewskazane. Przestrzegam też przed bardzo szerokimi, zamaszystymi spódnicami, zwłaszcza przy wystawianiu małych piesków; łopoczące fałdy spódnicy mogą je nawet przestraszyć, a w najlepszym wypadku zasłonić sędziemu.…
Przesada w drugą stronę i ubiór zbytnio sportowy także nie jest właściwy. Co prawda utarła się praktyka wystawiania choćby owczarków niemieckich przez prezenterów w dresach, ale nie jest to eleganckie, choć tylko w rasach wybitnie sportowych jeszcze dopuszczalne. Wystawa psów nie jest wprawdzie premierą teatralną, ale odrobina szacunku dla sędziego i publiczności byłaby wskazana. Wiele psów ras myśliwskich pokazywanych jest przez wystawców w strojach nawiązujących do mundurów łowieckich (to praktyka zapożyczona z Niemiec), by delikatnie zasugerować sędziemu, że pies jest „użytkowy”, co często się sprawdza. Krótkie spodnie nawet w największe upały są dozwolone co najwyżej dla młodych dziewcząt, panowie powinni z nich zrezygnować. Nie wymagany jest od razu ciemny garnitur i krawat, choć - gdy spojrzeć na zdjęcia z wystaw brytyjskich czy amerykańskich, to większość liczących się wystawców ubiera się tak właśnie. Etykieta handlerów w USA wymaga, by pokazywali psy ZAWSZE ubrani wizytowo, pod krawatem i absolutnie niedopuszczalna jest nawet koszula z krótkim rękawem!
Niebagatelną sprawą jest właściwy dobór kolorów ubrania. W wielu wypadkach pokazując psa będziemy stali za nim, stąd wskazane jest, by strój wystawcy był kontrastowy w stosunku do barwy psa - lepiej widać wtedy sylwetkę zwierzaka. W żadnym wypadku nie można sobie pozwolić na pokazywanie białego czworonoga na tle białych spodni czy spódnicy ani czarnego na czarnym tle - pies wtedy „zginie”.
Drugą sprawą, nie mniej ważną, jest poradzenie sobie z obciążeniem psychicznym. Większość wystawców, zwłaszcza początkujących, straszliwie przeżywa wystawę i na ringu znajduje się niejako w transie - nic nie widzi, nic nie słyszy. Zdenerwowanie przewodnika bardzo udziela się psu, stąd łatwo na ringu o psy zdałoby się bez przyczyny pobudzone, szczekające lub nerwowo oblizujące się albo wprost przeciwnie - wycofane i przypadające do ziemi na ledwo ruch ręką. Pobudzenie nerwowe nasila u psa zachowania ekstremalne, stąd tak często słyszymy na wystawach „Nie wiem, co mu się stało, w domu jest bardzo miły”, albo „w domu niczego się nie boi”. Zachowania, które w domu były ledwo zamarkowane, na wystawie prezentują się w całej okazałości. Im bardziej przewodnik związany jest z psem, tym bardziej wpływa na niego psychicznie. Dlatego tak ważne jest opanowanie nerwowe przewodnika - i jeśli nie ma innej metody, to słaby środek uspokajający dla wystawcy to dobry pomysł.
Niezbędne wyposażenie wystawcy wynika z warunków na wystawie. Doskonałym pomysłem jest lekkie składane krzesełko (wystawy organizowane na świeżym powietrzu z reguły nie przewidują jakichkolwiek miejsc dla publiczności czy wystawców) lub koc, konieczny parasol albo nawet niewielki namiot, dla psów wymagających jeszcze przygotowania przed wejściem na ring także niewielki, składany stolik turystyczny. Wytrawni wystawcy zazwyczaj wożą ze sobą dużą składaną klatkę, w której schowany pies oczekuje na moment oceny, zabezpieczony przed niepotrzebnymi stresami i niezwykłymi bodźcami, które mogą sprawić, że pies „spali się” psychicznie.
RAMKA DO WSTAWIENIA W TEKST W DOWOLNYM MIEJSCU (najlepiej wyróżniona)
Wystawa - wyposażenie psa:
Smycz i obroża (ew. kaganiec)
Wystawówka
Szczotka, grzebień i inne utensylia kosmetyczne w oddzielnej torebce
Butelka z wodą
Miska
Jedzenie dla psa (przy wystawach wyjazdowych)
Smakołyki do podania na ringu
Papierowe chusteczki
Ręcznik
Klatka (dla małych psów)
Stół wystawowy (dla małych psów)
Wystawa - wyposażenie wystawcy:
Potwierdzenie zgłoszenia psa na wystawę
Książeczka zdrowia psa z aktualnym poświadczeniem szczepienia na wściekliznę (przed wyjazdem na wystawę zagraniczną sprawdźmy, jakie tam obowiązują szczepienia - np. w Czechach pies wylegitymować się musi szczepieniem przeciw nosówce i parvowirozie)
Świadectwo zdrowia psa
Agrafka lub znaczek do przyczepienia numeru startowego
Długopis (notatki w katalogu!)
Co najmniej jedna kserokopia rodowodu i ew. championatu psa, z widocznym adresem i telefonem właściciela
Strój wystawowy (wygodne buty!)
Parasol
Aparat fotograficzny lub kamera
Krzesło składane, ew. stolik turystyczny
Jedzenie i picie
Etykieta wystawowa
Wystawa psów jest imprezą - formalnie przynajmniej - sportową, stąd obowiązują na niej wszystkie zasady fair play. Jakiekolwiek wywieranie nacisku na sędziego czy konkurentów jest niemile widziane i w złym guście. Nie wolno, wprowadzając psa na ring, nawet wspominać sędziemu o pochodzeniu psa ani o jego dotychczasowych (prawdziwych czy zmyślonych) osiągnięciach na innych wystawach, nie wolno głośno - zwłaszcza nieprzychylnie - komentować werdyktów sędziego ani też złośliwie oceniać konkurentów. W żadnym stopniu nie należy podkreślać swej zażyłości z sędzią czy asystentem na ringu.
Częste do niedawna na wystawach demonstrowanie dotychczasowych sukcesów psa przez oprowadzanie go wokół ringu obwieszonego medalami niczym rosyjski generał jest zdecydowanie w złym guście (by już nie wspomnieć o dyskomforcie psa, brzęczącego przy lada ruchu).
Na ringu należy ściśle wypełniać polecenia sędziego lub jego pomocnika i skupić się wyłącznie na nich. W żadnym wypadku - w oczekiwaniu na ocenę - nie wolno rozsiadać się na ringu ani tym bardziej zapalać papierosa. Przez te kilka minut zawsze można się powstrzymać. Nie warto nawet wspominać, że jakiekolwiek napoje alkoholowe na ringu czy przed oceną są kategorycznie zabronione, ostatecznie dozwolone jest małe piwo lub łyk szampana z radości lub na pociechę po ocenie.
Trzeba tu koniecznie wspomnieć o praktyce, niestety, czasami tolerowanej przez naszych sędziów a kategorycznie zabronionej poza Polską. Chodzi tu o tzw. double handling, „podwójne wystawianie”. W największym skrócie polega to na tym, że pies wystawiany na ringu jest pobudzany przez osobę stojąca poza ringiem: wołającą go, cmokającą lub piszczącą ulubioną zabawką. Jest to zachowanie niedopuszczalne i w zasadzie powinno skończyć się zrzuceniem psa z ringu bez oceny…
Wszystko to nie znaczy jednak, że w niewielkim stopniu nie można poprawić swoich szans (a właściwie szans swojego psa) na ringu. Odpowiedni dobór osoby wystawiającej psa może mieć wcale niemały wpływ na ostateczną ocenę. W naszych warunkach warto na przykład pamiętać o świętej zasadzie - „U sędziego-mężczyzny psa wystawia kobieta, u sędziego-kobiety zawsze mężczyzna”. Nikt z nas nie jest wolny od pewnych słabości i zadziwiające, jak często zasada ta się sprawdza! W krajach anglosaskich (zwłaszcza USA), gdzie psy często na wystawach prezentowane są nie przez właścicieli, a przez zawodowych „wystawiaczy psów” (handlerów), sama osoba handlera może zwiększyć szanse psa (wiadomo, że np. Larry Cornelius, słynny amerykański handler, nigdy nie wystawiłby psa, który byłby niewiele wart).
W Polsce dopiero zaczyna się tworzyć grupa zawodowych handlerów, niewielka na razie, bo nie ma jeszcze aż tak profesjonalnych hodowli. Ponieważ jednak zjawisko to będzie rosło, przeto warto powiedzieć o tym kilka słów: handler to człowiek, który (za pieniądze, i to wcale niemałe) prezentuje psy na wystawach, zazwyczaj ucząc je przedtem postawy i obycia ringowego, czasami także przygotowując fryzurę psa do pokazu. Warto podpatrzeć, jak wystawiają psy handlerzy i zorientować się, na czym polega ta ogromna różnica, stanowiąca często o przyznaniu medalu czy pucharu.
Dzień wystawy
Spróbujmy wyobrazić sobie cały dzień wystawy, od samego początku, od „godziny zero”. Wyjeżdżając na wystawę zawsze musimy założyć, że psy naszej rasy wystawiane będą jako pierwsze, stąd na potwierdzeniu zgłoszenia psa na wystawę trzeba koniecznie sprawdzić, o której rozpoczyna się sędziowanie. Odejmujemy od tej pory pół godziny i już wiemy, po której najpóźniej musimy być na terenie wystawy.
Obliczając czas dojazdu musimy przygotować się zarówno na niespodziewane postoje (czy jesteśmy pewni, ze pies nasz nie wymiotuje w czasie dłuższej jazdy samochodem?), jak i na błądzenie w nieznanym mieście w poszukiwaniu wystawy. Co prawda większość organizatorów oznacza specjalnymi strzałkami widocznymi z samochodu trasę dojazdu na wystawę, ale zazwyczaj nie obędzie się bez pytania o drogę.
Po podjechaniu na teren wystawy (z reguły jest to jakiś stadion) musimy znaleźć miejsce do zaparkowania możliwie blisko wejścia. Pamiętajmy, że z reguły wystawcy, a więc osoby z psami mają zorganizowane specjalne wejście, bramkę, przy której dyżur pełni weterynarz, sprawdzający dokumenty zdrowia psa (książeczka szczepień oraz świadectwo weterynaryjne). Warto zawczasu przygotować sobie te dokumenty, by nie szukać ich w torbach dopiero na wezwanie lekarza.
Także już „na wejściu” okazać trzeba przysłane nam przez organizatorów potwierdzenie przyjęcia psa na wystawę. Zastępuje nam ono bilet, gdyż zgłoszenie psa uprawnia do bezpłatnego wejścia na teren wystawy - niestety, tylko jednej osoby (bardzo rzadko - dwóch). Jeśli wybieramy się całą rodziną, to pamiętajmy, że zazwyczaj tylko jedna osoba wchodzi z psem na podstawie zgłoszenia wejściem dla wystawców, pozostałe - wejściem dla publiczności, po kupieniu biletu.
Już na terenie wystawy pierwsze swe kroki kierujemy do sekretariatu lub specjalnego punktu (zazwyczaj jest to stolik pod parasolem, obok wejścia dla wystawców), w którym odbieramy najważniejszy bodaj dokument: katalog wystawowy. Dobrą praktyką organizatorów wystaw jest przysyłanie wraz z potwierdzeniem zgłoszenia kuponu na katalog i numeru startowego. Jeśli nie przysłano nam numeru startowego ani kuponu na odbiór katalogu to - prawdopodobnie - organizatorzy do czasu wysłania potwierdzenia nie otrzymali potwierdzenia wpłaty pieniędzy na udział w wystawie. Ponieważ pies bez numeru startowego nie może brać udziału w wystawie, przeto - jeśli nadal nie mamy numeru - idziemy czym prędzej do Sekretariatu wystawy, gdzie (zazwyczaj stojąc w długiej a niecierpliwej kolejce) okazujemy dowód wpłaty i odbieramy numer startowy i katalog.
Jest to także ostatni moment na zapłacenie za wystawę, jeśli nie zrobiliśmy tego wcześniej. W praktyce na każdej wystawie organizowana jest kasa, w której można opłacić udział w wystawie - przypominam tylko, że w dniu wystawy zazwyczaj płacimy sporo drożej!
Gdy mamy już numer startowy i katalog sprawdzamy w katalogu, na którym ringu oceniany będzie nasz pies. W każdym katalogu (no, prawie każdym) narysowany jest schematyczny podział ringów, tak by wystawcy, bez błądzenia trafili w pobliże ”swojego” ringu. Idziemy tam i staramy się znaleźć jakieś wygodne miejsce - to znaczy w miarę możliwości z odrobiną cienia, i położone jak najbliżej lin okalających teren ringu, tak by móc spokojnie oglądać nie tylko swój występ, ale i konkurencję.
Rzadko się zdarza, by na ringu sędzia oceniał tylko jedną rasę - zazwyczaj jest ich kilka. W katalogu wydrukowany jest plan sędziowania, podający w jakiej kolejności psy będą wchodziły na ring, co może dać nam wskazówkę (choćby w przybliżeniu) o której będziemy sędziowani. Na wystawach międzynarodowych przy planie sędziowania umieszczone są także godziny oceny, ale niestety, rzadko dotrzymywane przez sędziów, którzy zazwyczaj oceniają psy wolniej, niż zakładali organizatorzy. Jeśli w katalogu wydrukowane są dokładne godziny rozpoczęcia oceny poszczególnej rasy czy nawet klasy, to sędzia nie ma prawa zaprosić psów do oceny wcześniej. Jeśli takiego „timingu” nie ma, to psy wchodzą na ring wzywane przez gospodarza ringu w miarę postępów w sędziowaniu - a zatem musimy cały czas jednym okiem patrzeć na sytuację na „naszym” ringu. Psy, które spóźniły się do oceny, nie mogą brać udziału w jakichkolwiek konkurencjach i - co najwyżej - mogą uzyskać ocenę sędziego bez prawa do tytułów.
Wyjątkiem jest tu sytuacja, w której nasz pies jest jedynym przedstawicielem swej rasy na danej wystawie - wtedy dopuszczalne są zmiany w planie sędziowania, zależne od woli i uznania sędziego.
Na ring wchodzą psy jednej rasy w ściśle określonej kolejności - najpierw psy, potem suki, a poszczególne klasy w myśl zasady „od najmłodszego”. W Polsce najpierw oceniane są psy klasy szczeniąt (jeśli są, bo to rzadkość), następnie młodzież, klasa pośrednia, otwarta, użytkowa (jeśli rasa poddawana jest próbom pracy), championów i dopiero potem, w tej samej kolejności suki. Jeśli do którejś z klas nie zgłoszono jakichkolwiek psów, to katalog „pomija” tę klasę i przechodzi od razu do następnej, tak więc wcale nierzadkie są sytuacje, w których np., klasa championów oceniania jest jako pierwsza!
Wchodząc z psem na ring (zawsze tylko jedna osoba!) pamiętajmy, by - oprócz wspomnianych wyżej grzebieni czy zabaweczek - wziąć ze sobą numer startowy naszego psa i przyczepić go sobie w widocznym miejscu. Regulamin wprawdzie mówi wyraźnie, ze powinien on być noszony na piersi, ale nikt nie przestrzega tej zasady. Pewną modą wśród wystawców jest nawet celowe umieszczanie numeru startowego na lewym ramieniu, tak by był on widoczny cały czas dla sędziego. Tak regulaminowo nosi się numery startowe w USA, a wielu wystawców udatnie snobuje się na wszelkie mody zza Oceanu. Zdarzało mi się już widzieć numery startowe poprzyczepiane w najdziwniejszych miejscach - nawet na nagich udach wystawczyń - ale rzadko kiedy robi to dobre wrażenie.
Numer startowy służy sędziemu i sekretarzowi ringowemu do bezwzględnej identyfikacji psa, ale pamiętajmy też, że publiczności też się coś należy, przynajmniej możliwość sprawdzenia w katalogu imienia i pochodzenia psa występującego na ringu, a numer startowy jest tu jedynym łącznikiem. Odkąd na wystawach czołowym sponsorem jest PAL Pedigree, większość numerów ma formę samoprzylepnych naklejek, ale spotkać się można i to wcale nierzadko z numerami na zwykłych kartonikach. Warto zatem wziąć ze sobą z domu przynajmniej niewielką agrafkę, choć stragany na każdej wystawie zaproponują nam wiele rozmaitych zameczków i przywieszek.
Na ringu wystawowym podczas oceny przebywać mają prawo wyłącznie wystawcy właśnie ocenianych psów, sędzia, sekretarz ringowy (gospodarz ringu) i ewentualnie tłumacz sędziego, a na wystawach mniejszej rangi - asystent sędziego. Żadne inne osoby nie mają wstępu na ring!
Gospodarz ringu (lub asystent) po kolei wzywają psy do oceny, wywołując najpierw rasę, potem płeć, potem klasę - np. „Seter szkocki, suki, klasa młodzieży”. Wszystkie zwierzęta ujęte w katalogu właśnie w tej klasie mają natychmiast zjawić się na ringu, ustawić się w okrąg w kolejności numerów startowych i... czekać na polecenia. Warto pamiętać, że w każdej klasie psy są w katalogu szeregowane w kolejności alfabetycznej, wedle imion rodowodowych, tak więc psy o imionach na literę A będą stały przed psami na literę Ż. Z reguły sędzia rozpoczyna ocenę od sprawdzenia zębów wszystkich psów, później po kolei prosi zwierzęta do opisu, następnie jedna-dwie (albo piętnaście....) rundek wkoło ringu i już, po wszystkim. Kolejność tych elementów może być różna - wpierw psy mogą chodzić w kółko, a dopiero potem być badane przez sędziego pojedynczo. Nie ma żadnych obowiązkowych reguł - trzeba zapamiętać tylko, że każdy pies oceniany jest w ruchu, oglądany z boku, a następnie z przodu i z tyłu, także w ruchu. Zazwyczaj sędziowie nakazują wystawcy przeprowadzenie psa „od siebie” i „do siebie”, choć zdarzają się arbitrzy, którzy nakazują poprowadzenie psa po trójkącie lub na kształt litery L, tak by móc obejrzeć idącego psa z przodu, z tyłu i z obu boków. Psy niewielkich ras są zapraszane przez asystenta lub gospodarza ringu na stolik, na którym sędzia będzie mógł spokojnie „posędziować rękami” czyli obmacać psa. Pamiętajmy o tym, i przećwiczmy z psami podnoszenie ich i ustawianie na niewielkim, z reguły chybotliwym stoliku! Po ocenieniu wszystkich psów przez sędziego gospodarz ringu ustawia na środku tabliczki z numerkami 1,2,3 - sędzia wskazuje psom odpowiednie jego zdaniem miejsce i właśnie zakończyła się ocena psów w klasie. W każdej klasie sędzia musi ustawić psy w kolejności od najlepszego do najgorszego, przy czym jego werdykt obejmuje tylko 4 pierwsze psy (tak zwane lokaty). Wiadomo, który pies jest pierwszy, który drugi, trzeci i czwarty. Nie wiadomo, który pies byłby piąty, bo sędzia plasuje tylko 4 pierwsze psy! Który pies byłby szósty, a który dwunasty można się tylko domyślać, choć sędziowie oceniający wedle metody porównawczej siłą rzeczy szeregują wszystkie psy. Teraz każdy pies dostanie swój opis - kartę oceny - i po zabawie.
No, może nie dla wszystkich. Szerzej pisze o tym w rozdziale VII, na razie wystarczy nam wiedzieć, że zwycięzca klasy dostaje swoją kartę opisu dopiero po zakończeniu sędziowania wszystkich psów całej rasy, bo po wygraniu w klasie (w żargonie wystawców - „po wyjściu z klasy”) będzie jeszcze porównywany ze zwycięzcami innych klas, rywalizując o kolejne tytuły i nagrody. W niektórych wypadkach - dotyczy to wystaw międzynarodowych - czujność powinien zachować także właściciel psa drugiego w klasie, bo i on w korzystnej sytuacji może jeszcze zawalczyć o tytuły...
Jeśli zdarzy się nam - a niestety, bywa to bolesną praktyką w niektórych rasach - że pies nasz zostanie zaatakowany przez konkurenta na ringu, mamy pełne prawa (a nawet obowiązek!) poskarżyć się na takie zachowanie konkurenta sędziemu. Nie wolno dopuszczać, by nieuczciwi wystawcy szczuli i podjudzali swe psy na ringu, starając się zastraszyć konkurentów i lepiej pokazać swego psa (każdy pies szykujący się do awantury przybiera imponujące pozy, w których wygląda najlepiej!) Nie wolno tego puszczać płazem. Skarga na nieuczciwego konkurenta jest świętym prawem każdego wystawcy i nie może pozostać bez reakcji sędziego (jeśli sam wcześniej nie zauważył nie sportowego zachowania właściciela agresywnego psa), który może co najmniej udzielić mu upomnienia, a nawet powinien odmówić oceny psa agresywnego.
Każdy wystawca powinien przyswoić sobie trzy żelazne zasady ringowej etykiety. Po pierwsze - choć psy chodzą w kółko w rozmaitym tempie, to nie oglądając się na konkurentów trzeba zawsze chodzić z szybkością, jaką wyćwiczyło się ze swoim psem, ale w żadnym wypadku nie doganiać, ani tym bardziej przeganiać innych psów! Po drugie - za żadne skarby nie można sobie pozwolić na ringu na jakiekolwiek manifestowanie niezadowolenia czy rozczarowania. Demonstrowanie radości z wygranej jest jak najbardziej na miejscu, ale zawodu z przegranej - nigdy. Dobrym obyczajem jest pogratulowanie zwycięzcy ale równie dobrze można to zrobić już po zejściu z ringu. I trzecia reguła - wystawca musi być uprzedzająco grzeczny wobec wszystkich innych osób na ringu: konkurentów, asystenta i sędziego.
Jeśli chcesz zdenerwować sędziego, to:
|
Rozdział V
Sędzia i sędziowanie
Kim jest sędzia?
Jak zostaje się sędzią?
Co wolno, a czego nie wolno sędziemu?
Na wystawach psów najważniejsi wcale nie są wystawcy, którzy za udział w imprezie płacą, nie jest najważniejsza publiczność, która płaci za bilety, nie są najważniejsi nawet organizatorzy, którzy odpowiadają za wszystko. Na każdej wystawie najważniejsi są sędziowie, będący na wystawach tym, czy generalicja w wojsku - wszyscy starają się im przypodobać (a przynajmniej nie podpaść), ich rozkazy nie wymagają jakiegokolwiek uzasadnienia, a do ich wykonania mają własnych adiutantów. I także, podobnie jak w armii każdy szeregowy czy kapral czuje, że doskonale zastąpiłby generała, a jego własne decyzje byłyby o niebo słuszniejsze i sprawiedliwsze, tak każdy wystawca patrzy na sędziów z lekką urazą. Tak to przynajmniej wygląda z zewnątrz.
W praktyce na sędziach spoczywa, tak właśnie jak na generałach w armii, ogromna odpowiedzialność, bo kilkadziesiąt osób zapłaciło niemałe pieniądze właśnie za to, by ten konkretny sędzia wydał werdykt o urodzie ich psa. Nawet jeśli na ring wyjdzie do oceny dwadzieścia psów, to wygrać może tylko jeden, co oznacza, że dziewiętnastu wystawców będzie co najmniej rozczarowanych, jeśli już nie całkiem obrażonych. Doprawdy, nie ma czego zazdrościć sędziemu, zwłaszcza że nie ma tu obiektywnych mierników, pozwalających sprawdzić, czy podjął on słuszną decyzję!
Gdy na jednej z polskich internetowych list dyskusyjnych o psach (a jest nawet lista, poświęcona tylko i wyłącznie psim wystawom!) tworzono wizerunek wzorowego sędziego kynologicznego, okazało się, że każdy z wypowiadających się psiarzy ma nieco inne wyobrażenie o sędziowskim ideale. Wszyscy jednak byli zgodni w tym, że sędzia ma być kompetentny, bezstronny, rzeczowy, nie poddawać się emocjom i być przyjazny wystawcom. Zdałoby się tak niewiele, a jednak bardzo trudno znaleźć arbitra, który nie byłby nigdy obwiniany o odstępstwa od tych świętych zasad. Sędzia musi pogodzić się z tym, że jest ustawicznie na cenzurowanym i większość obserwatorów jego poczynań wcale nie jest do niego nastawiona przychylnie - to bardzo wpływa na „sędziowski” sposób oglądania wystaw. Pamiętajmy także, że sędzia ma na ringu wcale niemałą władzę i sposób korzystania z niej jest oceniany co najmniej tak samo, jak ostateczne werdykty.
Teoretycznie zadanie sędziego jest nieskomplikowane: ma „wykuć na blachę” obowiązujący wzorzec rasy, jaką przyjdzie mu oceniać, i wybrać z grupy prezentowanych mu zwierząt to, które wykazuje najmniej odstępstw od ideału. Sprawa jest jednak bynajmniej nieprosta, choćby dlatego, że idealnych zwierząt po prostu nie ma.
Po drugie - każde zwierzę jest inne: jedno ma - powiedzmy - za długi nos, inne za krótkie ucho. Jak na podstawie samego wzorca ocenić, która wada jest cięższa, a która mniej ważna - a to przecież rozstrzyga o ostatecznym werdykcie!
Po trzecie - jedno zwierzę prezentowane jest w sposób bliski perfekcji, wszystkie plusy psa należycie pokazane, drugie natomiast weszło na ring „jak je Pan Bóg stworzył”, ale gdyby wystawca pokazał jego zalety, to byłoby prawie bezkonkurencyjne. Jak dojrzeć w zarośniętym zwierzątku ukrytego pod włosem ślicznego psa?
Po czwarte - wzorzec sobie, a praktyka sobie. Od lat na żadnej wystawie wygrać nie może yorkshire terier z wzorcowo noszonym „za sobą” ogonem, bo praktyka wystaw wymaga odeń ogona - nieprawidłowo! - noszonego nad grzbietem.. Czy trzymać się litery, czy ducha wzorca?
Każdy z tych dylematów ma, rzecz jasna, mnóstwo odcieni i niuansów, ale pokazuje to z grubsza wątpliwości, jakie przeżywa prawie każdy sędzia na prawie każdej wystawie. Żaden juror, nawet najbardziej bagatelizujący swoje obowiązki, nie jest wolny od takich rozterek. Jedyne, co może zrobić, to starać się jak najdokładniej poznać i - a może przede wszystkim - zrozumieć wzorzec i cały czas uczyć się tajemnej wiedzy o „swojej” rasie. „Swojej”, bo każdy sędzia zaczyna swą karierę od oceniania jednej tylko rasy lub grupy podobnych ras.
Niezbędna jest do tego dogłębna wiedza, której nie sposób poznać tylko z książek, a którą nabyć można jedynie oglądając psy - w najróżniejszych sytuacjach, w rozmaitym wieku, ładne i mniej piękne, podpatrując innych sędziów, rozmawiając z hodowcami. Dlatego właśnie w większości krajów (w Polsce, niestety, nie) niezbędnym wymogiem, by w ogóle można było myśleć o sędziowaniu psów jest samodzielne hodowanie psów odpowiedniej rasy. W niektórych krajach (bo nie istnieją ogólnoświatowe reguły zostawania sędzią kynologicznym) trzeba wykazać się nawet odpowiednią liczbą wyhodowanych przez siebie championów!
Zdobywanie uprawnień do oceniania psów wszędzie na świecie jest procesem długotrwałym, obliczonym na lata. W Polsce teoretycznie można zostać sędzią już po sześciu latach zajmowania się psami - pod warunkiem, ze startuje się w wieku co najmniej 18 lat... Kolejność jest następująca: po pierwsze trzeba być pełnoletnim członkiem Związku Kynologicznego w Polsce i mieć przynajmniej średnie wykształcenie. Po drugie trzeba wykazać się co najmniej dwuletnią czynną działalnością w oddziale ZKwP, przy czym na dobrą sprawę nie wiadomo, co to jest czynna działalność. Regulamin mówi także o tym, że trzeba mieć osiągnięcia hodowlane, wystawowe lub w układaniu psów - ale nie określono, jakie konkretnie mają to być osiągnięcia.
By zostać sędzią trzeba wpierw odsłużyć „asystentury” - trzeba przystąpić do egzaminu na asystenta Związku Kynologicznego w Polsce, a nie jest to łatwy egzamin teoretyczny, obejmujący zarówno regulaminy, jak i wzorce ras, znajomość genetyki, zachowań psów etc. Część oddziałów ZKwP organizuje specjalne kursy dla kandydatów na asystentów, ułatwiające przygotowanie do egzaminu, ale ukończenie takiego kursu nie jest niezbędne. Dopiero zdanie egzaminu pozwala wystąpić o indeks asystencki, w którym w ciągu 4 lat (nie krócej!) trzeba uzyskać wpisy o odbyciu 12 asystowań sędziemu przy sędziowaniu grupy ras, na którą chce się uzyskać uprawnienia, 4 sekretarzowania na ringu i 4 gospodarzowania na ringu (wszystko na własny koszt, rzecz jasna). Potem jeszcze tylko egzamin sędziowski - podobny do asystenckiego, tylko bardziej dogłębny, egzamin praktyczny i w zasadzie można zostać sędzią. Po co najmniej dwóch latach (i dwudziestu sędziowaniach) można uzyskać tytuł sędziego międzynarodowego (tj. z prawem przyznawania psu na wystawie międzynarodowej CACIB-u), ale są sędziowie, którzy na ten tytuł czekają znacznie dłużej.
Jak widać, trzeba się nieźle napocić, by uzyskać prawo oceniania psów na wystawach, a i tak polskie reguły zostawania sędzią kynologicznym są dość łagodne. Dla porównania - w Niemczech w niektórych klubach trzeba móc poszczycić się wyhodowaniem 3 lub 4 championów i wykazać się pięcioletnią aktywnością w klubie. W USA jest jeszcze trudniej - by zostać sędzią AKC trzeba:
CO NAJMNIEJ 10 lat być właścicielem, hodowcą lub wystawcą psów danej rasy,
Wystawiać CO NAJMNIEJ 7 psów danej rasy,
Odhodować CO NAJMNIEJ 4 mioty danej rasy, z których pochodzić muszą co najmniej 2 championy,
Pracować jako sekretarz na CO NAJMNIEJ 4 wystawach AKC,
Asystować (tzn. oceniać próbnie) na CO NAJMNIEJ sześciu wystawach,
No i oczywiście zdać trzygodzinny test, złożony z 250 pytań dotyczących kynologii, anatomii, genetyki, przepisów AKC, przy czym trzeba bezbłędnie odpowiedzieć na co najmniej 210 pytań.
Jak widać trudno jest zostać sędzią, także i dlatego, że sędziemu dana jest ogromna władza - jego decyzje są nieodwoływalne i ostateczne, a zarazem bardzo subiektywne, stąd nie sposób uniknąć podejrzeń o stronniczość czy niesprawiedliwość. Przeciętny sędzia, poddany olbrzymiej presji, stara się przede wszystkim uniknąć błędów w swych werdyktach. Dlatego, między innymi, prawdziwa jest opinia, iż każdy sędzia o krótkim stażu sędziuje bardzo ostro, później z wiekiem i praktyką łagodnieje, by jeszcze później znów zaostrzyć kryteria swych ocen… Na początku swej kariery sędzia przede wszystkim pamięta, że jest bardzo surowo oceniany i stara się nie popełnić żadnego błędu, potem wchodzi w etap, w którym chce być lubiany i przymyka oko na niedostatki wystawianych psów, by wreszcie poczuć, że odpowiedzialność już go tak nie przytłacza i że nie da rady zadowolić wszystkich.
Metod sędziowania nie ma dużo i każdy sędzia, chcąc czy nie, wybiera jedną z nich. Najczęściej stosowana jest metoda porównawcza - sędzia wybiera sobie dowolnego psa ze stawki i porównuje wszystkie inne z nim właśnie. Ponieważ na ringu psy staja w kolejności umieszczenia ich w katalogu (w kolejności numerów startowych), a ta wynika z alfabetu, stąd psy zazwyczaj prezentowane są w kolejności alfabetycznej. Metodę tę najłatwiej jest zaobserwować podczas oceniania ras licznie występujących na wystawie - np. u owczarków niemieckich lub rottweilerów. Sędzia obserwuje ostatniego psa w szeregu i porównuje z nim zwierzę stojące bezpośrednio przed nim. Pies, który w tym porównaniu bardziej przypadnie sędziemu do gustu przesuwany jest o miejsce do przodu i porównywany jest z „trzecim od końca” i tak do początku stawki. Ogromną zaletą takiego sposobu oceny jest to, że podczas sędziowania widz zawsze może zorientować się, które zwierzę jest właśnie oceniane i jeszcze przed wydaniem ostatecznego werdyktu mniej więcej wiadomo, jakie jest zdanie sędziego.
Zdarza się - zwłaszcza, gdy klasa jest licznie obsadzona - że sędzia dzieli sobie wszystkie psy występujące równocześnie na ringu („stawkę”) na dwie lub więcej części, z których wybiera sobie zwycięzców, i porównuje staranniej tylko najlepsze swoim zdaniem psy.
Metoda porównawcza ma dla sędziego tę zaletę, że pozwala na szybsze ocenienie psa, lecz z drugiej strony jest zawsze bardziej zależna od średniej jakości zwierząt występujących na ringu niż od wyimaginowanego „ucieleśnienia wzorca rasy”. Sędziowie nie korzystający z metody porównawczej twierdzą często, że jest ona niedokładna, a przy kilku zwierzętach tej samej klasy łatwo o pomyłkę, gdyż „sędzia porównuje i sam sobie uzasadnia swój wybór”. Przy ocenie porównawczej ostateczny wynik bardzo zależy od jakości „średniej” - w stawce kiepskich psów przeciętne zwierzę będzie błyszczeć i może osiągnąć sukcesy, o jakich właściciel nawet nie marzył, zaś jeśli wśród ocenianych zwierząt znajdzie się jedno wybitne, to pozostałe mogą być ocenione nawet wyraźnie poniżej swej jakości. Ustawienie psów w ostatecznej kolejności przed ich opisaniem, a co często idzie w parze, przed szczegółowym ich obejrzeniem sprawia, że czasami sędzia chciałby jeszcze zmienić swój werdykt, ale cóż, już się stało, poprzednie psy dostały już ocenę... Na dodatek metoda ta zdecydowanie komplikuje prace personelu ringowego, zwłaszcza sekretarza, który - mając ułożone karty ocen w kolejności katalogowej, musi żonglować nimi tak, by ułożyć je w kolejności ustawienia psów. Bardzo łatwo wtedy o pomyłkę i przydzielenie opisu nie temu psu.
Druga metoda, zwana oceną indywidualną, polega na starannej ocenie każdego psa z oddzielna, opisaniu ich, a następnie wybranie z nich tego, którego wady są zdaniem sędziego najmniejsze i uszeregowaniu reszty stawki. Metoda ta zawsze stosowana jest u psów nielicznie reprezentowanych na wystawie, a zazwyczaj preferowana przez sędziów „ras stolikowych” (prezentowanych sędziemu na stole). Przy takim sposobie oceny znacznie trudniej jest ocenić poziom całej stawki, stąd sędziowanie trwa dłużej, ale zazwyczaj jest dokładniejsze niż przy metodzie porównawczej. Jedynym problemem dla sędziego jest tu wzajemna ocena zwierząt, stąd juror wielokrotnie koryguje swe spostrzeżenia przed ostatecznym wydaniem opinii. To także przyczyna, dla której ocenę indywidualna preferują sędziowie pewni swej wiedzy i mający duże doświadczenie w wartościowaniu psów. Wyszukiwanie psa o najmniejszej liczbie błędów sprawia, że czasami nawet sam sędzia bywa zadziwiony swym ostatecznym wyborem... Na dodatek pamiętać trzeba, że pies oceniany indywidualnie, bez porównania go z konkurentami, z reguły ma większe szanse na uzyskanie wyższej oceny. Dlatego właśnie (między innymi) psy ras nielicznie reprezentowanych na wystawach mają zazwyczaj wszystkie możliwe tytuły, często nienależne im przy obiektywnej ocenie klasy zwierzęcia. Zawyżanie ocen szczególnie często zdarza się sędziom przywykłym do oceny porównawczej, gdyż przy pojedynczym zwierzęciu nie mają punktu odniesienia. Trudno o to winić sędziów, bo zawsze łatwiej jest im mimowolnie - z przyczyn obiektywnych - lekko naciągnąć ocenę w górę. Ocena zbyt wysoka nigdy nie spotka się z zastrzeżeniami wystawcy, zbyt niska natomiast zawsze, stąd sędziowie zazwyczaj wyżej cenią psy wystawiane pojedynczo (więcej na ten temat w Rozdziale VI).
Pewną metodą na obiektywizację oceny psa jest wprowadzanie przez niektóre kluby w poszczególnych krajach tzw. oceny punktowej. W oficjalnym komentarzu do wzorca, wydawanym przez klub, podaje się wtedy, że za ogólne wrażenie można psu przyznać np. 10, a za kształt głowy 15 pkt., i zadanie sędziego polega w zasadzie na przyznaniu punktów w każdej kategorii i jedynie podsumowanie ich, a zwycięzca „sam mu wyjdzie”. Pech chce, że metody punktowe faworyzują zwierzęta bardzo poprawne, ale bez tego błysku, bez znamienia urody. O sędziach, przywiązanych szczególnie do oceny punktowej, mówi się czasami, że sędziują bez polotu, bez własnej koncepcji wyglądu idealnego przedstawiciela rasy i, niestety, zazwyczaj jest to prawda.
Podejrzenia o nierzetelność sędziów na wystawach są tak stare, jak same wystawy. Ocena sędziego jest zawsze subiektywna, stąd każdy przegrany jest skłonny podejrzewać organizatorów o ciemne machinacje, które uniemożliwiły jego psu zwycięstwo. Organizacje kynologiczne chcąc odsunąć od sędziów podejrzenia o stronniczość opracowały rozmaite wewnętrzne regulaminy, mające wymusić na sędziach bezstronność. Wedle regulaminu wystaw obowiązującego w FCI (drukujemy go na str. XXX) zabrania się sędziemu przeglądać katalog wystawy przed lub w trakcie sędziowania. Na ringu sędzia otrzymuje „kartę sędziowską”, będącą spisem psów do oceny na ringu, z podziałem na klasy i płcie, ale na której, miast imion i tytułów psów, figurują wyłącznie numery katalogowe. Teoretycznie ma to prowadzić do oceny anonimowej, choć w praktyce jest trudne do zrealizowania, bo rzeczywiście wybitne egzemplarze zazwyczaj są często pokazywane, a traktujący swe obowiązki sędzia musi doskonale orientować się w trendach rasy i psa uderzającej piękności po prostu musi znać - tak więc przy najbardziej anonimowej ocenie dobry arbiter rozpozna co najmniej kilka z prezentowanych mu psów. Na dodatek zdarza się sędziowanie „na wystawcę”, kiedy sama osoba prowadząca psa na wystawie sugeruje sędziemu, kto ma wygrać (pisałem o tym przy omawianiu wybitnych handlerów). Dlatego też żaden sędzia nie może pokazywać na żadnej wystawie psa nie będącego jego własnością!
Chcąc obligatoryjnie utrudnić sędziemu kontakty z wystawcami regulamin zabrania sędziemu podróżowania na wystawę, na której będzie sędziował, w towarzystwie wystawców, których psy będzie oceniał na tej wystawie. Z tego też względu organizatorzy nie mogą powierzać zadania opieki nad sędzią, przed oceną psów żadnej z osób prezentujących psy. Z oczywistych przyczyn sędzia nie może mieszkać u wystawcy w domu lub na jego koszt, jeżeli ma oceniać jego psa (choć przyznać trzeba, że - zwłaszcza w relatywnie ubogich a aspirujących do światowości krajach, takich jak Białoruś czy Ukraina - przypadki takie bardzo rzadko, ale zdarzają się). Zatrzymanie się w domu wystawcy, którego psa sędzia ma oceniać, jest dozwolone wyłącznie - jeżeli było to uzgodnione - po zakończeniu wystawy. To samo dotyczy prywatnych spotkań z wystawcami, tak więc sędzia, przez swą funkcję, ograniczony jest w swych, najzupełniej prywatnych, kontaktach.
Sędzia nie może zgłosić psa zarejestrowanego na swoje nazwisko na wystawę, na której sędziuje, podobnie asystent nie może pełnić swych funkcji na wystawie, na której wystawiany jest pies będący jego własnością. Zmorą wystaw - nie tylko polskich - są sędziowie-wystawcy, w ubiegłym tygodniu oceniający psy kolegów, a dziś wystawiający je u nich na ringu. Ponieważ legion sędziowski nie jest zbyt liczny, przeto wszyscy sędziowie znają się towarzysko, przynajmniej z grubsza. Pamiętajmy, że każda wystawa połączona jest z obligatoryjnym bankietem dla organizatorów i sędziów, stąd nie ma sędziów (a nawet asystentów - chyba, że zupełnie początkujący lub abstynenci), którzy nigdy nie ucztowali z kolegami-sędziami, by za tydzień czy miesiąc oceniać ich psy w ringu… W końcu ubiegłego wieku na jednej z brytyjskich wystaw - nie pomnę już, na której - wystawiano psy królowej Wiktorii, zawziętej miłośniczki kynologii. Sędzia postawiony przed trudnym wyborem między szacunkiem dla królowej a wiedzą o niezbyt zachwycającej urodzie jej psów, powiedział, iż obiecywał oceniać psy, a nie ich właściciela. Wszyscy sędziowie chętnie powtarzają jego słowa „mam oceniać psy, a nie królową”, ale niestety, nie wszyscy jurorzy gotowi są do zastosowania ich w praktyce. Na szczęście, wielu z nich potrafi wznieść się ponad towarzyskie koneksje.
Nieostrość zasad obowiązujących arbitrów była po wielokroć krytykowana, ale nikt jeszcze nie wymyślił lepszych. Do „dekalogu” sędziowskiego dodawano rozmaite punkty, które szybciej lub wolniej zmieniały się w absolutnie martwe przepisy, takie jak zakaz przygotowywania psa do wystaw przez sędziów czy zakaz kierowania się w swej ocenie jakimikolwiek wskazówkami, oprócz założeń zawartych we wzorcu (a więc we wszystkich komentarzach czy zaleceniach wydawanych przez kluby hodowców).
Nie warto wspominać już o tak oczywistych wskazówkach, jak zakaz palenia tytoniu czy picia alkoholu na ringu, co - przypominam - obowiązuje także wystawców! Sędzia musi być na ringu poza wszelkim podejrzeniem, co oznacza, że nie ma nawet mowy o kieliszku czegoś mocniejszego! To duży problem zwłaszcza za wschodnią granicą - na wystawie międzynarodowej we Lwowie sędziowie byli kilka lat temu witani przed rozpoczęciem sędziowania solą, chlebem i horyłką...
Jak widać, osoba sędziego ma rozstrzygające znaczenie przy ocenie jakości wystawy (pomijając jakość organizacji samej wystawy). Zdarza się dość często, że właściciele psów przyjeżdżają tłumnie na konkretną wystawę po to, by poddać swoje psy ocenie tego, konkretnego sędziego. Wynika to z kilku przyczyn: jedną z nich jest to, że zdobycie championatu wymaga uzyskania co najmniej trzech certyfikatów od trzech różnych sędziów, stąd zdarzyć się może, że choć pies ma cztery albo pięć CWC, championatu nie ma, bo zbyt często „trafiał” na tego samego sędziego. Nie mniej istotną przyczyną jest specjalne honorowanie sędziów, uchodzących za specjalistów od danej rasy (najczęściej jest to albo hodowca tej rasy, albo sędzia z kraju jej pochodzenia). Dlatego dobrym obyczajem, coraz częściej kultywowanym przez polskie oddziały Związku Kynologicznego, jest podawanie proponowanej obsady sędziowskiej już w momencie ogłoszenia zapisów na wystawę (w innych krajach bywa to nawet obowiązkiem organizatorów!). Rzecz jasna, działa to i w drugą stronę: są sędziowie niepopularni wśród wystawców, co może wpłynąć na frekwencję na ringu. Bywa też - zwłaszcza, gdy z przyczyn obiektywnych organizatorzy muszą zmienić obsadę sędziowską na konkretnym ringu - że wystawcy odmawiają pokazania swych psów sędziemu urzędującemu na ringu, demonstrując w ten sposób brak zaufania do jego kompetencji czy uczciwości. W takiej sytuacji można się spodziewać niewielkiego skandalu, po którym z pewnością sędzia ów nie zostanie już zaproszony na tę wystawę w przyszłym roku...
W praktyce przyjęło się, że istnieją „mody” na konkretnych sędziów: pan X w zeszłym roku sędziujący na kilkunastu wystawach, w tym roku daremnie czeka na zaproszenie. Przy rosnących kosztach podróży większość uczestników pochodzi z najbliższej okolicy wystawy, i dlatego organizator najchętniej zaprasza sędziów innych, niż w ubiegłym roku, mając nadzieje na skuszenie większej liczby wystawców. Z drugiej strony „pozaringowa osobowość” sędziego też ma niebagatelne znaczenie - organizatorzy czysto towarzysko jednych sędziów lubią bardziej, drugich mniej i ma to wpływ na rozsyłanie zaproszeń. Teoretycznie największy wpływ na to, jakiego sędziego zaprosi organizator mają specjaliści od danej rasy działający w oddziale ZKwP (w praktyce są to kierownicy sekcji), ale rozstrzygający głos ma zawsze Zarząd Oddziału, a tu często decydują względy pozamerytoryczne, choćby finansowe. Każdy sędzia otrzymuje ekwiwalent za swą pracę, a oprócz tego ma zapewnione wyżywienie i nocleg (na wystawach międzynarodowych - wraz z osobą towarzyszącą) oraz zwrot kosztów przejazdu na wystawę. Nic dziwnego, że organizatorzy najbardziej zainteresowani są zapraszaniem na swe wystawy sędziów, którzy mają uprawnienia do sędziowania jak największej liczby ras, bo pozwala to zmniejszyć obsadę sędziowską, a przez to obniżyć koszty. Koszt ściągnięcia wybitnego specjalisty do oceny wyłącznie pięciu rhodesian ridgebacków nie zwróci się organizatorom nigdy, stąd na dużych wystawach zazwyczaj niewielu jest sędziów mających uprawnienia do sędziowania tylko jednej czy dwóch ras. Tryumfy święcą tu „allrounderzy”.
„Allrounder” to sędzia mający uprawnienia do oceny wielu, a bywa że i wszystkich ras uznanych przez FCI. Zazwyczaj bywają to doświadczeni sędziowie, mający dużą wprawę w ocenie psów, ale rzadko kiedy mogą uchodzić za specjalistów od konkretnej rasy. Ich obręb zainteresowania jest po prostu za duży: nie sposób wiedzieć wszystkiego o wszystkim (choć i tacy sędziowie, dosłownie na wagę złota, bywają). Przypominam, że sędzia rozpoczyna swą karierę od oceny jednej rasy lub jednej grupy ras - i jeśli ktoś jest wybitnym sędzią od, powiedzmy, pudli, to wcale nie znaczy, że potrafi (i że ma prawo!) oceniać teriery czy charty. Chcąc zdobyć prawo do oceny innych ras (w żargonie wystawowym „rozszerzyć uprawnienia” lub nawet „rozszerzyć się”!), sędzia musi przede wszystkim mieć tytuł sędziego międzynarodowego (bo krajowy nie może jeszcze rozszerzać swych uprawnień). Dopiero potem musi przebyć jeszcze raz całą drogę: odbyć - już tylko cztery - asystentury, zdać egzamin etc. Zwolniony jest tylko z wymogu gospodarzowania i sekretarzowania na ringu. Wielu, bardzo wielu sędziów stara się rozszerzyć swe uprawnienia na co najmniej dwie grupy ras, z przyczyn najzupełniej prozaicznych: chcą jeździć na wystawy i oceniać psy. Jak pisałem przed chwilą, organizatorzy szczególnie cenią sędziów mogących „obsłużyć” swą oceną wiele ras, najlepiej w miarę różnorodnych. Przy wystawach trwających więcej niż jeden dzień sędzia taki jest nieporównywalnie tańszy: odpada koszt hotelu, (bo każdy sędzia oceniający psy na wystawie ma mieć zapewniony nocleg i wyżywienie przez cały czas trwania wystawy oraz dzień przed i dzień po wystawie), zwrot kosztów dojazdu itd. To dość wstydliwa, ale podstawowa przyczyna, dla której sędziowie nie ograniczają swych uprawnień do jednej tylko grupy ras…
Ma to, niestety, swoje nieprzyjemne konsekwencje dla wystawców - sędziowie specjalizujący się w jednej grupie czy rasie powoli wymierają, bo nie są atrakcyjni dla organizatorów. Jeśli któryś z nich poświęci życie np. chartom i osiągnie nawet ogromną wiedzę teoretyczną o tych pięknych psach, to niewielkie będzie miał szanse na podparcie jej praktyką sędziowską, jeśli nie zechce „pomocniczo” sędziować, powiedzmy, psów pasterskich. Chartów na naszych wystawach jest coraz mniej, moda na nie przemija, i organizatorzy znacznie chętniej zaproszą na wystawę sędziego od jamników, mającego także uprawnienia do oceny chartów, niż specjalistę do posędziowania raptem dziesięciu psów… Sędzia-wąski specjalista powinien być szczególnie zamożny, gdyż tylko wtedy będzie mógł oglądać rozmaite psy na wielu wystawach - na tych, na które pojedzie jako widz lub wystawca. Na wystawach międzynarodowych, z reguły droższych dla wystawców i dysponujących większym budżetem, dobrym obyczajem jest zapraszanie do sędziowania wybitnych jurorów z zagranicy, lecz rzadko kiedy starcza pieniędzy na zaproszenie wielu takich osobistości. Zazwyczaj jest ich wśród kilkudziesięciu sędziów na wystawie dwóch lub trzech…
Niestety, warto pamiętać także o starej rzymskiej zasadzie „do ut des”, „daję, byś ty też dał”. Dewiza ta dość często sprawdza się podczas ustalania propozycji składu sędziowskiego na znaczące wystawy: kierownicy sekcji (z reguły przecież sędziowie) zapraszają na wystawę sędziów z innych miast czy krajów, licząc na wzajemność i pojechanie na wycieczkę samemu w przyszłym roku. Na wystawy zapraszani są sędziowie z reguły prywatnie znani organizatorom (z drugiej strony jak ocenić rangę sędziego nie widząc go wcześniej w pracy, tj. przy sędziowaniu, a o to najłatwiej samemu uczestnicząc jako sędzia w tej wystawie?). Ta niedogodność jest podstawową przyczyną głośnych i zazwyczaj niesłusznych oskarżeń o „klikowość” obsady sędziowskiej.
Warto tu wspomnieć o jeszcze dwóch czynnikach także mających - choć już mniejszy - wpływ na wybór osoby zapraszanej (zwłaszcza z zagranicy) do sędziowania na polskich wystawach. Pierwszy jest dość prosty: znajomość języka. Co prawda każdy sędzia międzynarodowy FCI musi być gotowy do przeprowadzenia oceny i opisu przedstawianych psów w jednym z tzw. języków FCI (francuski, niemiecki, hiszpański, a ostatnio także angielski), ale doprawdy różnie z tym bywa, nie tylko w Polsce. Obowiązkiem organizatora jest zapewnienie sędziemu na ringu tłumacza, a to oznacza nie tylko dodatkowe koszty (część oddziałów na szczęście korzysta ze społecznej pomocy swoich członków), ale i trudność w znalezieniu fachowca, który odróżni w tłumaczeniu sędziowskiego werdyktu „odstawione łokcie” od „luźnych łokci”. Kolejnym czynnikiem wpływającym na wybór sędziego jest, last but not least, funkcja, jaka pełni on w zaprzyjaźnionym lub zagranicznym związku lub klubie. Nie ujmując niczego kwalifikacjom sędziowskim np. byłego przewodniczącego Rosyjskiej Federacji Kynologicznej zauważyć trzeba, że odkąd przestał pełnić tę funkcję, i on i jego żona są jakby mniej częstymi gośćmi na wystawach poza Rosją.
Zupełnie inaczej wygląda sprawa na wystawach klubowych lub specjalistycznych. Co prawda obowiązują na nich zawsze te same zasady, oficjalne i nieoficjalne, rządzące doborem sędziów, ale jest kilka istotnych odmian. Po pierwsze - wystawy te są zazwyczaj niewielkie, zbierają po sto kilkadziesiąt do, powiedzmy, trzystu psów, przeto zasady finansowania są zupełnie inne: mniejsza liczba sędziów, mniejszy stadion czy hala, mniejsza obsługa administracyjna. Na dodatek wystawy takie organizowane są przez prawdziwych zapaleńców rasy lub grupy ras, stąd wiele wydatków w ogóle „nie występuje” - organizatorzy zazwyczaj społecznie podejmują się opracowania katalogu, społecznie pełnią funkcje sekretarzy czy gospodarzy na ringach, łatwo o bezpłatnego tłumacza dla wyszukanego sędziego. Na dodatek wystawy te zazwyczaj nie są organizowane w celu osiągnięcia bezpośredniego zysku, nawet wprost przeciwnie - wystawy klubowe czy specjalistyczne z reguły wymagają dofinansowania z pieniędzy oddziału czy Zarządu Głównego ZKwP. Wszystko to sprawia, że na wystawach takich bywają sędziowie stanowiący naprawdę elitę, z reguły z kraju pochodzenia rasy lub przynajmniej z kraju, o ustalonym i wysokim poziomie hodowli danej rasy. Niebagatelne znaczenie ma tu fakt, iż zaproszenie do oceniania psów na wystawie klubowej jest dowodem uznania i szacunku dla wiedzy i umiejętności sędziego, co sprawia, że rzadko który sędzia zrezygnuje z takiego zaszczytu, nawet przy odrobinę mniej korzystnych warunkach finansowych… Wszystko to sprawia, że oceny z wystaw klubowych czy specjalistycznych są zazwyczaj wyżej cenione przez hodowców i wystawców, nie wspominając już o możliwości zdobycia bardzo cenionego tytułu Zwycięzcy Klubu, będącego dla wystawcy tym, czym tytuł mistrza kraju w innych dziedzinach sportu.
Rozdział VI
Oceny
Wzorzec rasy - co to znaczy?
Jak czytać opis?
Co to jest ocena wystawowa?
Pies zawsze doskonały?
Surowi i łagodni sędziowie
Gdy wyjaśniliśmy już sobie prawie wszystko, co tyczy się osoby sędziego, warto teraz zająć się jego pracą, czyli samym sędziowaniem. Jak już pisałem, zadaniem sędziego jest porównywanie wystawianych psów z opisem idealnego przedstawiciela rasy, ujętym we wzorcu rasy i wybranie spośród nich tego, który wykazuje najmniej odchyleń od wzorca. (Często używa się także określenia „standard”, ale „wzorzec” jest wyrazem polskim i jednoznacznym, a standard - nie).
We wszystkich krajach FCI obowiązują te same wzorce ras, co sprawia, iż - teoretycznie - można być pewnym, że pies w każdym kraju FCI będzie oceniany w myśl tych samych zasad. Wzorce ustala należąca do FCI organizacja z kraju, który jest ojczyzną danej rasy, zgłasza je do Sekretariatu FCI, ten przedstawia wniosek wraz z propozycją wzorca Zgromadzeniu Ogólnemu FCI, które zatwierdza je (lub nie…), nakazuje przetłumaczenie wzorca na języki urzędowe FCI, opublikowanie go i od tego czasu psy tej rasy dopuszczane są na wszystkie wystawy psów w krajach FCI. Gdybyż jeszcze ten prosty i klarowny schemat nie miał wyjątków! A wątpliwości jest przecież sporo:
Co zrobić z rasami, które wcale liczne pochodzą z kraju, który nie jest członkiem FCI? Tak jeszcze niedawno było, np. z chartami czy terierami rosyjskimi. Wzorzec dla tych ras opracowywały kraje, wnioskujące o uznanie ich w ramach FCI (była to Wielka Brytania i Niemcy).
Co począć z rasami jeszcze nie uznanymi przez FCI? Warunkiem uznania rasy jest - między innymi - prowadzenie co najmniej od czterech pokoleń księgi rodowodowej dla danej rasy. Jak zrobić to w sytuacji, w której psy nie są dopuszczane na wystawy? Poradzono sobie z tym problemem, dozwalając na wystawanie psów na wystawach FCI, także CACIB-owych jedynie w kraju pochodzenia rasy, a i to bez prawa do CACIB.
Niezależnie od tych kłopotów przyjąć trzeba, że we wszystkich krajach FCI obowiązuje jeden wzorzec danej rasy. Problemy dodatkowe zaczynają się przy psach, które nie pochodzą z krajów FCI, ale z krajów związanych z FCI umową o wzajemnym uznawaniu rodowodów i tytułów (Wielka Brytania czy USA). Przecież choćby jamnik w Europie oceniany jest wedle wzorca niemieckiego, a w Ameryce - wedle własnego wzorca AKC, dopuszczającego zupełnie inne rozmiary psów! (Pisałem o tym w rozdziale III) Podobne problemy są przy ocenie terierów czeskich, jagdterierów czy wielu innych ras. FCI przyjmuje programowo wzorzec ustalony przez kraj pochodzenia rasy, ale nie czyni tego automatycznie, stąd zdarzają się dodatkowe wątpliwości.
Weźmy choćby przykład terierów. Chcąc wybrnąć po części z kłopotów z wzorcami, FCI dla wszystkich ras pochodzących z Wielkiej Brytanii przyjęło niegdyś wzorce brytyjskie hurtem, tłumacząc je i po prostu uznając za swoje. Niestety, z biegiem czasu Brytyjczycy część swych wzorców zmodyfikowali, a Komisja Wzorców FCI nie wszystkie te zmiany uwzględniła. W efekcie dochodzi do paradoksów - brytyjska rasa, jaką jest szkocki terier, ma trzy różne wzorce: brytyjski, FCI i amerykański (z dodatkową odmianą kanadyjską), które, choć niewiele się różnią w bezwzględnych danych, takich jak wzrost czy waga zwierzęcia, to uważają za pożądany i docelowy zupełnie inny typ psa!
Ponieważ w wielu krajach FCI struktura organizacji kynologicznej jest odmienna niż w Polsce, bo oparta na funkcjonowaniu klubów hodowców i wystawców, a nie na centralnej organizacji wybieralnych funkcjonariuszy, przeto częściej zdarzają się tam odchylenia od wzorców FCI. Najprostszy przypadek: niemiecki klub jamnika (DTK) ustalił sobie modyfikację wzorca jamnika, nakazując mu mieć teraz nieco opadającą linię grzbietu (dawny wzorzec FCI wymagał grzbietu prostego, z lekkim nawet wygięciem ku górze w okolicy lędźwi). Modyfikację tę - jako klub w kraju pochodzenia rasy - poprzez VDH przesłał do FCI, które przyjęło te zmiany jako obowiązujące. Nawet oficjalna zmiana wzorca nie oznacza wiele i, niech mnie przyjaciele-sędziowie nie biją, wiele wody musi upłynąć w Wiśle, nim modyfikacja zasad oceny dotrze do wszystkich arbitrów (nie tylko polskich zresztą). Większość sędziów po zdaniu egzaminu sędziowskiego nawet nie myśli o sięgnięciu jeszcze raz do wzorca „swoich” ras, niezależnie od tego, czy były one zmieniane czy nie.
Efekty lenistwa sędziów bywają zawstydzające. Tak było np. na wystawie w Warszawie w 1999 roku. Do sędziowania jamników zaproszono sędziego-specjalistę z Niemiec, który oceniał psy wedle „nowego” wzorca, tymczasem w powszechnej opinii w Polsce obowiązywał jednak wzorzec „stary”. Werdykty fachowca z kraju pochodzenia rasy (a na dodatek i sędziego, i utytułowanego hodowcy) były przyczyną niejakiej konsternacji i wśród wystawców, i wśród sędziów oraz absolutnego przewartościowania stawki pokazywanych zwierząt. Doprawdy, wystawianie psów wiąże się często z licznymi niespodziankami!
Wróćmy jednak do naszych wzorców. Postulowana od wielu lat dążność do ujednolicenia wzorców, tak by opisywały one poszczególne rasy wedle tych samych kryteriów i o ile to możliwe tymi samymi słowami, nadal jeszcze nie zwyciężyła, stąd pomimo zachowania z grubsza tych samych reguł wzorce potrafią się od siebie dość znacząco różnić. W niektórych podawana są szczegółowo wymiary idealnych zwierząt, włącznie np. z obwodem kończyny w śródręczu, w innych postawiono raczej na całościowy i bywa, że nawet raczej poetycki opis idealnego przedstawiciela rasy. Spójrzmy na przykładowy wzorzec, bliskiego nam psa, przy czym wzorzec ten po pierwsze napisany jest po polsku, więc odpadają wątpliwości tłumaczenia, po drugie zaś - jak na wzorce FCI - jest wyjątkowo szczegółowy i precyzyjny.
Chart polski
Wygląd ogólny i charakter: Chart polski jest psem rosłym, silnym, muskularnym, wyraźnie mocniejszym i mniej finezyjnym w kształtach od innych krótkowłosych chartów (nie powinien być jednak ciężki i limfatyczny). Wyglądem zbliżony do typu charta azjatyckiego, który jest jego przodkiem. Mocny kościec, zwarta budowa ciała, wyraźna muskulatura i silne szczęki świadczą o tym, że pies ten był używany w trudnych warunkach polskiego klimatu do polowań nie tylko na zające, lisy, sarny i dropie, ale także i na wilki. W ogólnym wyglądzie charta polskiego dużą rolę odgrywają oczy: wyraziste, o czujnym, przenikliwym spojrzeniu.
Ruch musi być płynny i sprężysty; prawidłowe kątowanie kończyn przednich i tylnych pozwala na długi, swobodny wykrok zarówno w stępie jak i w kłusie. Charty prowadzone wolno mogą poruszać się inochodem, ale po zwiększeniu tempa oprowadzania powinny wrócić do normalnego kroku. Cechą charakterystyczną jest akcja tylnych kończyn - mogą być one stawiane zbieżnie, chart „sznuruje” idąc krótkim krokiem, co nie jest wadą.
Chart polski jest opanowany, ufny, powściągliwy i odważny. W pościgu jest szybki, bardzo zręczny i wytrwały. W akcji reaguje szybko i bezwzględnie.
Wymiary: optymalny wzrost suki 68 - 75 cm w kłębie, psa 70 - 80 cm w kłębie. Pożądane są osobniki większe ponad optymalny wzrost, pod warunkiem zachowania typowego eksterieru. Nie jest jednak wadą dyskwalifikującą wzrost nieco niższy niż wzorcowy, jeśli poza tym chart nie budzi żadnych zastrzeżeń. Proporcja długości tułowia do wysokości w kłębie powinna być jak 102 - 105 %. Wszelkie znaczne odchylenia od tych proporcji (pies wyraźnie długi lub krótki) są wadą. U charta swobodnie stojącego wysokość w kłębie powinna być równa wysokości w guzach krzyżowych.
Głowa: mocna, sucha, długa. Proporcje: długość głowy do wysokości w kłębie u psów 37 - 39 %, u suk 36 - 38 %
Długość kufy do długości mózgoczaszki jak 1:1, przy czym kufa może być nieznacznie dłuższa; proporcja szerokości głowy w łukach jarzmowych do długości głowy około 80 %. Część mózgowiowa czaszki powinna być płaska, przełom czołowy ledwie zaznaczony, o pożądanej głębokości 0,5 cm.
Krawędź czołowa, łuki nadoczne, bruzda strzałkowa słabo zaznaczone.
Linia boczna mózgowioczaszki powinna płynnie przechodzić w linię boczną kufy.
Linie górne kufy i czaszki powinny być ustawione nieznacznie rozbieżnie. Często występujący lekki garbonos jest cechą pożądaną.
Kufa mocna, zwężająca się w stronę wierzchołka nosa na tyle łagodnie, że nie sprawia wrażenia spiczastości, a raczej (jak na charta) tępego zakończenia.
Wierzchołek nosa czarny lub ciemny, duży, wystający poza wargi.
Szczęki i zęby mocne. Zgryz nożycowy, dopuszczalny cęgowy.
Wargi daleko rozcięte, nie przesadnie suche - w przedniej części kufy mogą tworzyć minimalny fafel, przykrywający pigmentowane brzegi wargi dolnej, ale nigdy nie obwisłe czy zasłaniające żuchwę.
Oczy pożądane ciemne - zależnie od maści psa tęczówka barwy od ciemnopiwnej do bursztynowej - wyraziste, dość duże. Oprawa o lekko skośnym wykroju (oko migdałowe). Niepożądane są małe trójkątne oczy. Oczy wyłupiaste są dużą wadą. Wyraz oczu musi być charakterystyczny: czujny i przenikliwy.
Uszy: średniej wielkości, dość wąskie; po wyprostowaniu ich końce z łatwością sięgają wewnętrznego kącika oczu. Osadzone na wysokości oczu. Małżowina uszna o stosunkowo miękkiej chrząstce, uszy sprawiają wrażenie mięsistych. Możliwe postawy uszu: - załamane ku tyłowi, przylegające do szyi - postawa dachowa - w podnieceniu uszy postawione całkowicie, albo z końcami lekko załamanymi do przodu.
Szyja: Długa, muskularna, silna o owalnym przekroju, wznosząca się łagodnie od linii kłębu, głowa dość wysoko noszona (chart polski w spokoju nosi głowę nieco niżej niż greyhound).
Tułów: Kłąb niewielki, ale zaznaczony, grzbiet prosty w odcinku piersiowym, w partii lędźwiowej łagodnie wysklepiony. U suk nie jest wadą partia lędźwiowa prawie prosta. Klatka piersiowa bardzo pojemna, głęboka (ideałem jest klatka piersiowa sięgająca mostkiem guza łokciowego), umiarkowanie szeroka patrząc z przodu, żebra znajdujące się za linią pionową, przeprowadzoną przez koniec trzonu mostka, powinny być wyraźnie wysklepione, ale nie beczkowate. Żebra długie, ustawione ukośnie w stosunku do kręgosłupa. Mostek długi.
Brzuch podciągnięty.
Lędźwie szerokie i muskularne.
Zad łagodnie spadzisty, długi, muskularny i szeroki, z dużym odstępem między guzami krzyżowymi, szerokość pomiędzy guzami krzyżowymi stanowi 12 - 14 % wysokości w kłębie).
Ogon: Długi, gruby u nasady, w spoczynku noszony nisko, koniec ogona powinien być sierpowato zakręcony ku górze lub tworzyć pełny pierścień. Podczas odpoczynku pies może go całkowicie rozprostować. W ruchu ogon może być noszony wyżej, jednak nasada ogona nie powinna być noszona wyżej niż równo z grzbietem.
Kończyny przednie: Długie, suche, dobrze umięśnione, dość wąsko rozstawione; patrząc z przodu kończyny powinny być ustawione równolegle. Przedramię długie; proporcja odległości guza łokciowego od podłoża (wysokości w guzach łokciowych) do wysokości w kłębie powinna wynosić około 54 % i być tak zrównoważona, aby chart nie sprawiał wrażenia przesadnie wysokonożnego. Śródręcze ustawione nieco ukośnie w stosunku do podłoża. Łapy owalne, palce zwarte, dobrze wysklepione.
Kończyny tylne: Długie, dobrze umięśnione, dość dobrze ukątowane, odstawione nieco do tyłu i lekko rozstawione na boki, jednak znacznie mniej niż u greyhounda. Patrząc z tyłu kończyny powinny być równoległe. Podudzie długie. Staw skokowy mocny. Łapy owalne, ale bardziej wydłużone niż w kończynach przednich, palce dobrze wysklepione, zwarte.
Skóra i okrywa włosowa: Skóra dobrze przylegająca, elastyczna. Włos w dotyku sprężysty, dość twardy, nie drutowaty, ale też nie jedwabisty. Niejednakowej długości na całym tułowiu, na kłębie na ogół dłuższy, na bokach krótszy, najkrótszy na mostku i kończynach. Brzuch pokryty włosem delikatniejszym, rzadszym. Na tylnej stronie ud i spodniej stronie ogona włos jest najdłuższy, ale też twardy, tworzy portki i szczotkę.
Maść: wszystkie maści dopuszczalne.
Oprawa oka i wierzchołek nosa czarne i ciemne, jedynie przy maściach rozjaśnionych tj. błękitnej lub beżowej - odpowiednio nos błękitny lub beżowy.
Wady:
Wygląd ogólny: Drobna, słaba kość, słaba muskulatura lub limfatyczna budowa, ospałość, zbytnia lękliwość, nieuzasadniona agresywność.
Głowa: zbyt wysklepiona partia czołowa, zbyt wysklepione łuki jarzmowe, wyraźna bruzda strzałkowa, wyraźny stop, nadmiernie rozbudowane policzki, słabe szczęki, wierzchołek nosa cienki, spiczasty, tyłozgryz, przodozgryz, znaczne braki w uzębieniu (za wyjątkiem P1) oczy wyłupiaste, uszy płasko przylegające do boków głowy.
Szyja: szyja krótka, cienka, głowa noszona zbyt wysoko (jak u charcika włoskiego), jak też noszona zbyt nisko (jak u borzoja).
Tułów: grzbiet łukowato wygięty już od kręgów piersiowych lub zbyt silnie wysklepiona część lędźwiowa; krótki mostek, klatka piersiowa płaska, płytka, rękojeść mostka cofnięta tak, że patrząc z boku nie widać jej spoza krawędzi barku.
Ogon: zupełnie zakręcony nad grzbietem lub kładziony na bok.
Kończyny przednie: stroma łopatka, postawa francuska, szpotawa, łokcie zbyt rozstawione lub ściśnięte.
Kończyny tylne: zbyt słabe kątowanie, postawa krowia, beczkowata, luźne palce.
Skóra i okrywa włosowa: skóra gruba, luźna, mało elastyczna; wierzchołek nosa i oprawa oka barwy różowej lub plamistej, oraz wyraźne rozjaśnienie koloru nosa i oprawy oka przy innych maściach, niż błękitna i beżowa.
Jak widać, po wnikliwej lekturze wzorca można sobie dokładnie wyobrazić opisywanego nim psa, można także określić, co autorzy myślą o niektórych, zazwyczaj najczęściej występujących wadach. Z drugiej strony warto zauważyć, w ilu miejscach wzorzec jest nieostry lub nawet niedokładny, zostawiając sędziemu prawo do dużej dowolności w swych ocenach. Co oznacza w zestawie wad zwrot „znaczne braki w uzębieniu” - czy to brak dwóch, czy może dopiero czterech zębów? Jak sędzia ma wybrnąć z komplikacji wzorca, wymagającego przy opisie charakteru psa, by chart polski był jednocześnie ufny i powściągliwy wobec ludzi? Na dodatek proszę spostrzec, w ilu miejscach wzorzec odnosi się... do innych wzorców, podając na przykład, że tylne kończyny maja być rozstawione, ale „wyraźnie mniej niż u greyhounda”, albo też, że „głowa nie ma być noszona wysoko, jak u charcika włoskiego”.
Co gorsza, niektóre wzorce bywają szalenie niekonsekwentne, podobnie jak w tym wypadku. Spójrzmy choćby na opis wzrostu, gdzie w jednym tchem podawany jest wzrost optymalny, jak i wskazówka, że pożądane są egzemplarze wyższe niż optymalna wysokość. Sędzia zatem sam musi wybrać sobie, który z zapisów wzorca uzna za ważniejszy. Jak widać, sama lektura wzorca nie wystarczy do oceny psa. Niezbędna jest do tego wnikliwa obserwacja nie tylko zwierząt zgłoszonych do oceny w konkretnym dniu i na konkretnej wystawie, ale oglądanie możliwie wielu zwierząt tej rasy, podpatrywanie innych sędziów w ich werdyktach i wyrobienie sobie własnego poglądu na to, co właściwie mówi wzorzec. Dobrze, gdy wzorzec opisuje wady psów, ale daleko nie wszystkie wzorce trzymają się tej reguły. Sędzia nie ma łatwego zadania: na wydanie oceny ma tak niewiele czasu, a jego mylne werdykty są długo a złośliwie komentowane i upubliczniane, często przez samych wystawców, protestujących w ten sposób przeciw niesprawiedliwej ocenie. Kilka lat temu w wielu polskich katalogach wystawowych drukowane było płatne ogłoszenie reklamujące jednego ze Zwycięzców Świata, w którym właściciel - sam zresztą sędzia kynologiczny - z satysfakcją drukował nazwiska arbitrów przyznających jego psu najwyższe tytuły. Wśród tej listy znalazło się także miejsce na nazwisko sędziego, który jako jedyny - co w ogłoszeniu zostało wyraźnie podkreślone - dał temu psu ocenę „bardzo dobrą”, będącą na wystawie psów w praktyce czymś pośrednim między trójką a czwórką w szkole…
Łatwo sięgnąć do ocen psa, bo werdykty sędziowskie na wystawach FCI są zawsze pisemne. (jeśli są w ogóle - w wielu krajach, np. w Holandii, sędzia przydziela jedynie lokaty, nie bawiąc się w jakiekolwiek opisywanie zwierząt, i jest to dozwolone regulaminem wystaw w tym kraju. Sędziowie nieprzywykli do opisywania zwierząt występujących na ringu zazwyczaj maja z tym olbrzymie kłopoty, zwłaszcza z dopasowaniem oceny psa do jego opisu). W Polsce jednak każdy wystawca, schodząc z ringu, otrzymuje do ręki oryginał karty oceny psa (ilustracja nr XXX) Jak widać, na karcie jest rubryka „Opis psa”, będąca bodaj czy nie meritum całej wystawy. Sędzia dokonuje w niej krótkiego opisu zwierzęcia, uzasadniając w ten sposób przyznaną psu ocenę. (W niektórych krajach, jak na przykład w Niemczech, z przyczyn organizacyjnych karty ocen wręczane są wystawcom po zakończeniu sędziowania całej rasy).
Opis psa - choć nie ma arbitralnych zasad jego sporządzania - powinien uwzględniać wszystkie zauważone przez sędziego zalety i wady wystawianego zwierzęcia, poprzez omówienie choćby pokrótce wszystkich istotnych elementów budowy, charakteru i zachowania się psa. Oczywiście, zdarzają się, zwłaszcza przy opisywaniu licznej stawki zwierząt, oceny dość lakoniczne - sam kiedyś otrzymałem opis składający się raptem z jednego zdania („Ustępuje zwycięzcom przygotowaniem ringowym”), - ale jest to dowód pewnej nonszalancji i, należy powiedzieć wprost, arogancji arbitra. Za ocenę psa przez sędziego wystawca płaci naprawdę niemałe kwoty i ma prawo uzyskać za nie choćby odrobinę rzetelnego zainteresowania.
Opisy zawsze powinny być sporządzane w języku kraju, w którym odbywa się wystawa lub w jednym z języków urzędowych FCI. W praktyce przy korzystaniu z usług sędziego zagranicznego zawsze na ringu jest tłumacz, dyktujący sekretarzowi ringowemu opis w języku ojczystym organizatorów. Zadanie tłumacza jest szalenie trudne, gdyż nie tylko musi dysponować doskonałą znajomością obu języków, to jeszcze musi mieć jakie-takie obycie z terminologią kynologiczną, bo tłumaczenie filologiczne może prowadzić do olbrzymich nieporozumień (weźmy taki choćby fragment autentycznego tłumaczenia: „Pies z przodu wskazuje wschód-zachód”, co miało znaczyć, że pies ma wykręcone śródręcze, tzw. francuską postawę).
W idealnym założeniu opis psa na wystawie powinien zawierać następujące elementy: wiek psa, jego ogólny wygląd, kondycję, typ (tam gdzie bywa zróżnicowany), proporcje ciała, grubość kości, zachowanie na ringu. Następnie opisane być powinny wszystkie części ciała, poczynając od głowy (tu opis zgryzu, kształtu, rozmiaru i koloru oka, kształtu i sposobu osadzenia ucha). Następnie opisowi podlegają: szyja, korpus, kończyny przednie, kończyny tylne, ogon, rodzaj włosa i umaszczenie. Wszystkie te elementy zewnętrzne psa nazywane są z grubsza „eksterierem”, a po jego opisie trzeba jeszcze uwzględnić to, co u ras pracujących uchodzi za najważniejsze. Każda rasa ma opisany we wzorcu właściwy sposób poruszania się i sędzia musi ocenić zwierzę w ruchu, by właściwie ocenić jego budowę i harmonię wszystkich członków, widoczną właśnie w ruchu. Oczywiście, ocena ruchu („motoryki”, „sposobu lokomocji”) jest niezmiernie ważna u wszystkich ras, nie tylko poddawanych próbom pracy. Używając określeń ze slangu kynologicznego, powiedzieć trzeba, że sędzia ma oceniać charakter i eksterier zwierzęcia, w statyce i w motoryce.
Spróbujmy prześledzić, jak wyglądałby pełny opis jakiegoś wyimaginowanego psa na ringu. Przede wszystkim sędzia oceniłby wielkość i „format” (proporcje wzrostu do długości) zwierzęcia, następnie określił, czy pies ma wyraz płci (mógłby napisać np. „pies nieco suczy w wyrazie”), ocenił kondycję zwierzaka (w dobrej kondycji - to norma, ale tu jest miejsce do napisania, że pies jest zachudzony lub zbyt gruby) i wstępnie jego charakter, (jeśli pies jest agresywny w stosunku do sędziego lub innych psów, to ocena w tym miejscu się kończy).
Następnie sędzia zacząłby opisywać poszczególne cechy fizyczne psa, poczynając od głowy, poświęcając uwagę uchu, oku, kształtowi kufy, rodzajowi zgryzu i ewentualnym mankamentom uzębienia, by omówić później w krótkich słowach szyję, kłąb, grzbiet, zad, osadzenie i sposób noszenia ogona, ustawienie kończyn - zarówno, gdy pies stoi, jak i w ruchu. To ogromnie dużo, zwłaszcza, że na ocenę i opisanie psa sędzia ma kilka minut, stąd nie ma co się dziwić, że rzadko zdarza się opis kompletny; z reguły sędzia koncentruje się na najwyraźniejszych zaletach i wadach psa, rezygnując z opisu cech przeciętnych.
Warto w tym miejscu podkreślić, ze wszystkie organizacje kynologiczne dążą to ideału, kiedy to wszyscy sędziowie opisywaliby te same wady tymi samymi słowy, co jest trudne lub wprost niemożliwe do osiągnięcia, ale warto do tego dążyć. Tajemna mowa opisów kynologicznych wcale nie jest tak skomplikowana ani obszerna (polecam Słowniczek, umieszczony na końcu tej książki), ale kilka pojęć wymaga szerszego omówienia.
Zęby, a właściwie zgryz i liczba zębów u psa są powodem nieustających kontrowersji między hodowcami, wystawcami i sędziami. Teoretycznie każdy dorosły pies powinien mieć pełen garnitur 42 zębów: w górnej szczęce sześć siekaczy (Incisivi - I), dwa kły (Canini - C), 8 zębów przedtrzonowych (Praemolares - P) i cztery zęby trzonowe (Molares - M), w żuchwie natomiast tak samo plus dodatkowe 2 zęby trzonowe. Problemem hodowli, związanym po części z udomowieniem psa i utratą niektórych funkcji przez niektóre zęby, a po części ze zbyt wąską bazą hodowlaną, jest zanik u poszczególnych psów pojedynczych zębów. W największym stopniu dotyczy to siekaczy (I) i przedtrzonowców (P), stąd obowiązkiem sędziego jest policzenie psich zębów i ewentualne opisanie braków (np. „brak P1 lewy dół” - niewykształcony maleńki ząb tuż za kłem, przedtrzonowy pierwszy). Niektóre wzorce podchodzą do braków zębów dość tolerancyjnie, inne odwrotnie - bardzo rygorystycznie, ale z reguły dają sędziemu pewne pole manewru przy ocenie jakości zwierzęcia. Sprawia to, że niektórzy sędziowie zasłużyli sobie na niechlubny przydomek „dentystów”, sprawdzających skrupulatnie i bezlitośnie tępiących wszelkie anomalie zębowe, inni natomiast wprawdzie wpisują do karty ocen brak (czy nadmiar - to też się zdarza!) zęba i zupełnie się tym nie przejmują przy ogólnej ocenie psa. W największym skrócie - wszelkie rasy niemieckie są pod względem zębów oceniane surowo, wszelkie rasy poddawane próbom pracy zazwyczaj powinny mieć komplet zębów. Rasy ozdobne albo wywodzące się z Wielkiej Brytanii, tradycyjnie tolerancyjnej pod tym względem, traktowane są łagodniej.
Inaczej wygląda sprawa przy ocenie zgryzu, tj. sposobu, w jaki wzajemnie ustawione są zęby górnej szczęki i żuchwy (Rysunek XXX). U większości ras wzorzec domaga się zgryzu nożycowego, przy którym siekaczy szczęki ściśle stykają się tylną powierzchnią z przednią powierzchnią siekaczy żuchwy. U części ras dopuszczalny jest zgryz nożycowy (kleszczowy), w którym siekacze obu szczęk stykają się ze sobą wierzchołkami, inne wzorce domagają się wręcz przodozgryzu, w którym siekacze żuchwy postawione są przed siekaczami górnej szczęki, tak że czasami nawet nie stykają się ze sobą. Sytuacja odwrotna - tyłozgryz, gdzie żuchwa nie osiągnęła długości szczęki - jest zawsze wadliwy. W opisach wystawowych często można spotkać jeszcze określenie „odwrócone nożyce”, co jest szczególnym przypadkiem przodozgryzu (przednia powierzchnia siekaczy szczęki styka się z tylną siekaczy żuchwy) lub „zgryz przemienny”, kiedy to nie wszystkie zęby stykają się wzajemnie w identyczny sposób.
Druga kwestia, wzbudzająca wiele emocji przy lekturze opisów wystawowych, to tajemnicze „kątowanie przodu i tyłu”. Kątowanie to - w największym skrócie - określenie, jaki kąt czynią połączone w stawach kończyny z łopatką (kątowanie kończyn przednich) lub z kośćmi miednicy (kątowanie kończyn tylnych) oraz ich wzajemne ustawienie. Przyjęło się uważać, że właściwe kąty w tych miejscach mają decydujący wpływ na sposób poruszania się psa, co zawsze jest ważne przy ocenie zwierzęcia, (choć Amerykanie nakręcili instruktażowy film dla sędziów AKC, w którym wykazali, że pies źle kątowany też może poruszać się wzorcowo). Pośrednio zatem mówi się o „pionowej, stromej łopatce” (kąt między łopatką a przedramieniem psa przekracza 90°) lub „przekątowaniu tyłu” (zbyt ostry kąt między kośćmi kończyn tylnych), co u większości ras jest wadą.
Tuż przed Słowniczkiem, zamieszczonym na końcu tej książki, przedstawiłem w zasadzie kompletny zestaw terminów i pojęć, używanych przez sędziego przy opisywaniu psów. Całość tej wiedzy zmieściła się na jednej kartce - jak widać, nie jest tych określeń zbyt dużo i już po pierwszym czytaniu można opanować terminologię kynologiczną w stopniu wystarczającym do przeczytania i zrozumienia 99 procent wszystkich opisów wystawowych. Nie znaczy to, rzecz jasna, że z wszystkimi ocenami będziemy się zgadzać, zwłaszcza, gdy sędzia nie będzie konsekwentny w swych opisach. Ileż to razy zdarzyło mi się widzieć taki oto opis: „Prawidłowa budowa, typowa głowa, dobra szata, właściwy ruch, dobre przygotowanie ringowe - ocena doskonała, lokata I, CWC”. Jak widać sędziemu nic szczególnie się w psie nie spodobało, ale mimo to przyznał mu zwycięstwo. To jeszcze pół biedy, bywają opisy jeszcze mniej zrozumiałe. „Doskonały grzbiet, wyśmienity ruch, prawidłowa głowa, wzorowa akcja kończyn, doskonała kondycja wystawowa - ocena bardzo dobra, lokata III”. Nie wiadomo, czy bardziej zezłościć się na taki opis, czy na takiego sędziego…
Tu dochodzimy do sprawy dla wystawców podstawowej - do ocen. Każdy pies, zgłoszony na wystawę do jednej z klas musi uzyskać ocenę wystawową, tj. ma prawo dowiedzieć się (na piśmie!) jaki stopień jego urodzie przyznaje sędzia. Na wszystkich wystawach FCI i we wszystkich klasach (z wyjątkiem klasy szczeniąt, gdzie nie przyznaje się oceny doskonałej i klasy baby) oceny są takie same. Założenie teoretyczne jest następujące:
Ocena "Doskonała" - najwyższa - może zostać przyznana wyłącznie psu, który jest bardzo bliski idealnemu wzorcowi rasy, jest prezentowany w doskonałej kondycji, wykazujący harmonijny i zrównoważony charakter, posiadający „klasę” i wybitną postawę. Ze względu na wybitne cechy rasy można pominąć małe niedoskonałości, pies ten musi jednak wykazywać typowe cechy swojej rasy.
Ocena "Bardzo dobra" może zostać przyznana tylko psu, który posiada cechy typowe dla swojej rasy, proporcjonalną budowę ciała i dobrą kondycję wystawową, może posiadać wybaczalne błędy, ale nie morfologiczne. Nagroda ta może zostać przyznana jedynie psu, który wykazuje klasę.
Ocena "Dobra" powinna zostać przyznana psu, który posiada najważniejsze cechy rasy, a jednak wykazuje też wady, pod warunkiem, że nie są one ukryte.
Ocena "Dostateczna" musi być przyznana psu, który jest zgodny ze swoją rasą, ale nie posiada ogólnie przyjętych cech lub którego stan fizyczny pozostawia coś do życzenia.
Ocena "Zdyskwalifikowany" musi zostać przyznana psu, który nie odpowiada typowi opisanemu we wzorcu rasy, jest agresywny, który jest wnętrem, posiada wady uzębienia lub nieprawidłowości szczęki, wykazuje wadliwe umaszczenie szaty lub wyraźnie wykazuje oznaki albinizmu. Ta ocena powinna zostać także przyznana psom, które w niewielkim stopniu są zgodne z jedną z cech rasy, co może stwarzać zagrożenie dla ich zdrowia. Ponadto ocena ta powinna być przyznawana psom, które wykazują poważne lub dyskwalifikujące wady w odniesieniu do wzorca rasy.
Psy, którym nie można przyznać żadnej z powyższych ocen, powinny zostać zwolnione z ringu bez oceny, a w opisie psa w karcie oceny sędzia napisać powinien: „Pies nie podlega ocenie”. Wedle regulaminu wystaw tak zaklasyfikowany powinien zostać każdy pies, który się nie rusza; ciągle skacze na swojego handlera lub stara się wydostać z ringu, co uniemożliwia ocenę jego chodu i ruchów, lub nie chce poddać się ocenie przez sędziego, uniemożliwiając kontrolę zgryzu i zębów, budowy ciała, ogona lub jąder, a także pies, u którego rozpoznać można ślady operacji lub leczenia wskazujące na próby oszustwa. To samo dotyczy sytuacji, w których sędzia ma poważne podstawy, aby podejrzewać, że pies przeszedł operacje mające skorygować jego pierwotny stan lub cechę (np. operację powieki, ucha lub ogona). By uniknąć ewentualnych zastrzeżeń i skarg wystawców, sędzia wydający opinie, iż pies nie podlega ocenie, musi zawsze sporządzić pisemny raport, w którym wyjaśni, dlaczego odstąpił od oceny psa.
Ten prosty w sumie podział - Doskonała, bardzo dobra, dobra, dostateczna, dyskwalifikacja, bez oceny - w praktyce wymaga dłuższego komentarza. Wystawiając psy od dwudziestu lat pamiętam tylko jeden fakt przyznania psu oceny „Dostateczny”, a z dużym trudem odszukuje w pamięci nieliczne wypadki, kiedy to sędzia przyznał psu ocenę „dobrą”. Być może wynika to z założenia, iż tylko niewielka cześć psów rasowych trafia na wystawy, i jest to cześć najlepsza, najbardziej wzorcowa. Sądzę jednak, że przyczyna leży gdzie indziej - w zdewaluowaniu się skali ocen.
Oceną wyjściową do wartościowania psów była niegdyś opinia „dobry” i każdy sędzia zakładał, że w stawce są tylko „dobre” psy, jednostki sięgające ponad średnią były „bardzo dobre”, a rzeczywiście wybitny egzemplarz był „doskonały”. W miarę postępów w kynologii średni poziom psów przesuwał się w górę, i całkiem niedawno jeden z bardzo dobrych sędziów kynologicznych zwierzył mi się, iż odkrył, że „oceną wyjściową dla psów jest `Bardzo dobra', a nie `Doskonała'”! Rzeczywiście, poziom psów pokazywanych na wystawach na całym świecie (a zwłaszcza w Polsce) w ostatnim dwudziestoleciu zmienił się tak bardzo na korzyść, że sądzę, iż psy, które w latach 70 zostawały championami miałyby dziś duże trudności z uzyskaniem „Bardzo dobrej”. Sędziowie, zwłaszcza ci pamiętający psy sprzed lat, porównują współczesne zwierzęta o średniej jakości z championami sprzed lat i widzą kolosalny postęp, zatem coraz więcej psów otrzymuje oceny „Doskonały”. Bardzo zawęża to skalę ocen i deprecjonuje niektóre werdykty sędziowskie. Światowa Unia Owczarka Niemieckiego (SV), która nie poddała się powszechnemu trendowi do podnoszenia ocen, nadal trzyma się drobiazgowo litery regulaminu wystaw i ocena „Bardzo dobra” jest tam rzeczywiście bardzo dobra, a za „Doskonałe” uchodzi raczej trzy niż pięć procent wszystkich owczarków pokazywanych na wystawach SV! Na wystawach tych często zdarzają się zwycięzcy licznie obsadzonych klas - występuje w nich po 30 czy nawet 50 zwierząt - którzy otrzymują ocenę „Bardzo dobry” i są z niej naprawdę bardzo zadowoleni! W Polsce ocena „Bardzo dobry”, zwłaszcza wydana kilkakrotnie przez rozmaitych sędziów jest właściwie równoznaczna z dyskwalifikacją psa.
Na naszych ringach panuje dyktat oceny „Doskonałej”. Doprawdy, nawet biorąc rzecz czysto statystycznie nie jest możliwe, by trzy czwarte psów pokazywanych na ringu spełniało wszystkie wymogi ideału. W rasach licznie reprezentowanych na wystawach zdarzają się jeszcze sędziowie-tradycjonaliści, potrafiący dać psom zamykającym stawkę ocenę „Dobra”, ale wystawcy pokazują ich sobie palcami jak skrzyżowanie Katona z dinozaurami. Na polskich ringach wszystkie psy są z założenia doskonałe! Dopiero przy widocznych a licznych mankamentach urody można spodziewać się oceny „Bardzo dobrej”, a o „Dobrej” można zapomnieć. W mojej ulubionej rasie, wśród szkockich terierów, prezentowanych na ringach może nie dość licznie, ale zawsze obecnych, od prawie dziesięciu lat żaden sędzia na żadnej wystawie w Polsce nie dał żadnemu dorosłemu psu oceny „Dobry”…
Przypomnijmy sobie poprzedni rozdział, w którym mówiliśmy o sędziach - wbrew pozorom, większość sędziów kynologicznych jest bezmiernie tolerancyjna dla usterek piękności psów. W tej sytuacji sama ocena staje się jakby mniej ważna, szczególnej wartości nabiera porównawcze ocenianie psów, czego praktycznym wymiarem są lokaty. Mniej istotne staje się, jaką pies dostał ocenę (bo większość z nich jest doskonała), ale które miejsce w klasie zajął - czyli lokaty.
Sędzia ma obowiązek spośród prezentowanych mu psów wybrać cztery najlepsze w każdej klasie i przyznać im „lokaty” - miejsce pierwsze, drugie, trzecie i czwarte. Zwolniony jest od tego tylko wówczas, gdy któryś z czołowej czwórki nie otrzymał oceny co najmniej „Bardzo dobrej”, bo jakiś poziom trzeba zachować… Nie ma obowiązku szeregowania w kolejności całej stawki (choć jak mówiliśmy, wielu sędziów stosujących ocenę porównawcza to robi), i sędzia wpisuje do wyników wystawy wyłącznie 4 pierwsze psy. Oznacza to, między innymi, że skoro nie ma lokaty piątej, to właściciele wszystkich psów ustawionych na miejscach nielokatowych mogą uważać, że zdobyli miejsce piąte.
Wspomnieć tu należy koniecznie o paru wyjątkach od reguły, nakazującej przyznawać tylko cztery lokaty. Na wystawach klubowych za granicą (w Niemczech czy Czechach) plasowane są wszystkie psy występujące w klasie, od pierwszego do ostatniego. W Polsce na wystawach klubowych czy specjalistycznych zdarza się to dość często, ale i nawet wtedy do kart ocen i dyplomów wpisywane są tylko cztery pierwsze lokaty, a inne występują tylko w sprawozdaniu z wystawy (jeśli takie jest publikowane).
Na wystawie championów system ocen jest jeszcze inny: występują w nich wyłącznie psy utytułowane, przeto sędzia nie ocenia ich jakości (z założenia wszystkie są doskonałe), a tylko wybiera spośród nich tego jednego najlepszego, nie szeregując dalszej kolejności championów. (Warto podkreślić, że na wystawach championów wszystkie psy, niezależnie od liczby i rangi tytułów jakie uzyskały dotychczas, występują tylko w jednej klasie - championów właśnie. To jedyny wypadek, kiedy champion młodzieżowy może występować w klasie championów - na wszystkich innych wystawach dyplom championa młodzieżowego NIE UPRAWNIA do zgłaszania psa do klasy championów).
Odstąpienie od wydawania ocen na wystawie championów podyktowane jest nie tylko chęcią przyspieszenia sędziowania, ale także niechęcią sędziów do oceniania kolegów. Pies-champion uzyskał w swej karierze wystawowej oświadczenia co najmniej trzech sędziów, iż ten championat mu się należy, i przyznanie championowi oceny innej niż „Doskonała” mogłoby być odebrane jako podrywanie ich opinii. Oczywiście, zdarzają się sytuacje, w których champion, ba, nawet Zwycięzca Świata, schodzi z ringu z oceną „Bardzo dobrą”. Bywa tak praktycznie na każdej wystawie, wśród wielu wystawianych championów zawsze trafi się jakiś pies nie prezentujący się najlepiej. Na wystawie światowej w Mediolanie latem 2000 roku wiele championów zeszło z ringu z oceną bardzo dobrą, a zdarzył się nawet wypadek, iż champion został zdyskwalifikowany… Dzieje się tak, gdy sędzia inaczej interpretuje wzorzec niż koledzy, gdy pies w miarę upływu czasu zmieni swój wygląd, gdy będzie prowadzony przez niewprawnego handlera lub - co bardzo częste - „nie ma swojego dnia” i prezentuje się dużo gorzej niż czynił to uprzednio.
Nie istnieje bowiem w żadnym wypadku zasada „raz doskonały - zawsze doskonały”. Każdy sędzia dokonuje oceny psa „na nowo”, w tym konkretnym dniu i na tle konkretnych konkurentów. Pies, który jednego dnia zachwycił sędziego swym wyglądem i zachowaniem, już następnego dnia może zachowywać się w ringu w sposób uniemożliwiający przyznanie mu „Doskonałej”, sędzia może dopatrzyć się skazy urody, której nie widział wczoraj, lub - co najczęściej - pies zasługuje na ocenę pomiędzy „Doskonałą” a „Bardzo dobrą” i na tle słabszych konkurentów oceniany był wyżej niż gdy przyszło mu zmierzyć się z wybitnymi psami. Każda ocena sędziego jest oceną subiektywną, a każdy sędzia może mieć inne preferencje i inny obraz idealnego przedstawiciela rasy, i jest to nie tylko dozwolone, ale nawet pożądane z punktu widzenia rozwoju rasy.
Rzecz jasna, zdarzają się psy, którym nigdy nie zdarzyło się dostać oceny niższej niż „Doskonała”. Są to z reguły wybitni przedstawiciele swej rasy, ale nie ma ich dużo, najwyżej kilkanaście procent psów pokazywanych na wystawach. Praktyka wykazuje jednak, że najczęściej są to psy „bez wad”, ale zarazem bez szczególnych zalet.
I tu dochodzimy na największego problemu w ocenianiu psów na wystawie, sprawiającego ogromne kłopoty wszystkim sędziom i handlerom. Sędzia ma na ocenę psa kilka minut, stąd zasadnicze dlań znaczenie ma ogólne wrażenie jakie wywiera na nim pies - to właśnie regulamin opisuje jako „klasę i wybitną postawę”. Oznacza to, że większość sędziów preferuje psy przesadnie eksponujące cechy wzorca i jeśli wzorzec mówi, iż pies ma być „dość krótki” to zazwyczaj wygrywają psy najkrótsze, jeśli wzorzec nakazuje „ucho stosunkowo długie” to sędziowie mimowolnie wybierać będą psy o uszach jak najdłuższych etc. Psy naprawdę wybitne zazwyczaj są „przesadzone” w swych zaletach, co sprawia, iż ich uroda bywa dla wielu sędziów kontrowersyjna. Zwierzęta złożone z samych przejaskrawień budzą najwięcej emocji, a że wzorzec zawsze zostawia sędziemu prawo do jego osobistej interpretacji, przeto psy dla jednego sędziego będące chodzącym ideałem rasy, dla drugiego mogą już wydawać się karykaturą wzorca, nie dopuszczająca najwyższej oceny. To jedna z przyczyn, dla których najwybitniejsze nawet osiągnięcia psa nie mają zazwyczaj większego wpływu na jego występ na konkretnej wystawie i u konkretnego sędziego. Warto także pamiętać, że w kynologii, podobnie jak i w innych dziedzinach sportu, obowiązuje zasada „Bij mistrza”. Pamiętam, jak na warszawskiej wystawie sędzia oceniał stawkę polskich owczarków nizinnych, wśród których był „świeży” Zwycięzca Świata Młodzieży, pies ładny acz dość rosły i nie zapomnę miny sędziego, dyktującego opis - „pies bardzo ładny, lecz wyraźnie za wysoki, ocena jeszcze doskonała, bez lokaty”.
Zdarza się i to wcale nierzadko, że pies święci wszelkie triumfy, otrzymuje ocenę doskonałą, a bywa, że wespół z medalem, by po dwóch tygodniach - u innego, ale czasem i u nawet tego samego sędziego - otrzymać jedynie „Bardzo dobrą”. Wielu wystawców zachodzi w głowę, jak to możliwe, by przez czternaście dni pies aż tak się pogorszył, by obniżyć mu ocenę o cały stopień i zaczyna podejrzewać niekompetencję lub złą wolę sędziego (oczywiście, zawsze i tylko tego, który dał jego psu ocenę niższą!). Rzecz jasna, pies nie pogorszył się w ciągu owych dwóch tygodni. Pamiętajmy, że sędzia ocenia zawsze psy wedle stanu i zachowania w dniu wystawy. Nawet najpiękniejsze psy, wielokrotni zwycięzcy, miewają dni, w których prezentują się w sposób daleki od ideału (choćby z przyczyn psychicznych). Pies jest żywą istotą, a nie maszyną, którą za naciśnięciem guzika wprawia się w ruch, zawsze taki sam. Wedle zoopsychologów pies jest stworzeniem labilnym psychicznie i wyjątkowo podatnym na wszelkie wpływy otoczenia. Jakże często słychać wśród wystawców opinie, iż ich pies „nie lubi hali” (tzn. peszy się, wystawiany w dużej hali pełnej zgiełku i rwetesu, często na ringu umieszczonym tuż pod wyjącym głośnikiem) albo też, że ich pies zachowywał się na ringu całkowicie nienaturalnie, bo tuż przed oceną został napadnięty przez inne zwierzę! To wszystko ma ogromny wpływ na kondycję psychiczną psa, i choć speszony pies potrafi się otrząsnąć z tego stanu po kilkunastu minutach, to już jest po wszystkim, po ocenie, dziękuje... Na dodatek - choćby u ras długowłosych - zdarza się, iż pies wygląda szczególnie niekorzystnie w momencie zmiany włosa albo tez jest niewłaściwie do wystawy przygotowany. Pies, raz oceniony jako doskonały, nie ma „patentu na doskonałość” i na każdej wystawie oceniany jest od nowa. Ta niepewność wyniku jest, moim zdaniem, tym, co najbardziej zbliża kynologię do innych dyscyplin sportu.
Zawsze można jednak w przybliżeniu typować wyniki konkretnej wystawy, biorąc pod uwagę poglądy sędziego na ideał rasy, wagę, jaką juror przywiązuje do poszczególnych punktów wzorca (jedni zachwycają się ruchem psa, innym bardziej zależy na wzorcowym charakterze, jeszcze inni mimowolnie preferują rzadkie umaszczenia) i, często niesłusznie bagatelizowany, charakter sędziego. Istnieją arbitrzy surowi, podobnie jak surowi i wymagający nauczyciele, i są sędziowie łagodni, rozdający oceny doskonałe na prawo i lewo. Przyjąć można, że im mniej pewnie sędzia czuje się oceniając daną rasę, tym jest łagodniejszy. Dopiero jeśli jest pewny swoich werdyktów, sędziuje ostro, a to cecha jurorów bardzo młodych i bardzo doświadczonych. Sędziowie, oceniający wiele różnorodnych ras, zwłaszcza jednego dnia, zazwyczaj są łagodniejsi w swych wyrokach niż wąscy specjaliści, zapraszani na wystawy specjalistyczne czy klubowe.
Sędziowie łagodni cieszą się sporą popularnością wśród wystawców i siłą rzeczy wśród organizatorów, bo ich werdykty sprawiają, że większość wystawców jest zadowolona. Surowi sędziowie są może i bardziej szanowani, ale właściciele psów wolą arbitrów rozdających garściami oceny doskonałe. Z punktu widzenia dobra hodowli zawsze jednak lepszy jest arbiter surowszy, ostro sędziujący i podkreślający wady psów (jeśli tylko jego oceny poparte są rzeczywistą znajomością wymogów wzorca). Warto przy tym pamiętać, że zazwyczaj łatwiej jest uzyskać osiągnięcia wystawowe z suką niż z psem-samcem. U psów samiec jest z reguły bardziej imponujący, mówiąc potocznie „piękniejszy”, co sprawia, że poziom psów bywa zazwyczaj wyższy niż suk. Psy-samce są zresztą częściej wystawiane niż suki, a i wymagania wystawowe są dla nich wyższe (by zakwalifikować się do hodowli pies musi uzyskać ocenę „Doskonałą”, suczce wystarczy „Bardzo dobra”). Wystawy psów mają także aspekt hodowlany - są miejscem, na którym zazwyczaj właściciele wyszukują partnerów dla swych suk, myśląc o przyszłym potomstwie. Dlatego też śp. Marian Szymankiewicz, nieżyjący już sędzia i wieloletni szef polskiego klubu owczarka niemieckiego, który położył olbrzymie zasługi dla rozwoju tej rasy i całej kynologii w Polsce, sędziując swe ulubione owczarki zawsze znacznie surowiej oceniał psy niż suki, uważając, że zbyt wysoka ocena reproduktora natychmiast odbije się na spadku średniego poziomu rasy, zaś „naciągnięcie oceny” suczce sprawi co najwyżej, że hodowca będzie bardziej ostrożny w wyborze partnera dla swej suki na przyszłość.
Rozdział VII
Zwycięzcy, championy i przegrani
Medale, dyplomy, nagrody
Tytuły, jakie na was czekają
Best Puppy
Zwycięzca Młodzieży/ Best Junior
CWC/CAC
CACIB
Co znaczy zwycięzca? (Wystawy, Rasy, Grupy, Best in Show, Kraju, Klubu, Europy, Świata i inne takie)
Wiedząc już, co to jest ocena i lokata wystawowa, możemy zająć się tym, co w wystawianiu psów najprzyjemniejsze - tytułami przyznawanymi na wystawach.
Zacznijmy od początku: jak wiemy w każdej klasie sędzia przyznaje przynajmniej 4 lokaty. Trzy pierwsze psy mogą zostać uhonorowane specjalnymi medalami - jak w każdej dziedzinie sportu. Zwycięzca otrzymuje medal złoty, drugi pies - srebrny, a trzeci brązowy, ale jest tu dodatkowy warunek: wszystkie medalowe miejsca związane są z oceną „Doskonałą”. Pies, który nawet zdobędzie pierwszą lokatę, ale otrzyma ocenę „Bardzo dobrą”, medalu nie dostanie. Jak widać, medal jest czymś więcej niż ocena wystawowa, bo w klasie może być nawet kilkanaście psów doskonałych, ale złoty medalista tylko jeden!
Regulamin wystaw nie pozwala przyznawać oceny doskonałej w klasie szczeniąt - co oznacza, że na większości wystaw w klasie tej nie przyznaje się medali, a jeśli już - to są one inne niż medale zdobywane w „dorosłych” klasach.
Od kilku lat zdarza się - i jest to dozwolone regulaminem wystaw - że zamiast medali właścicielom zwycięskich psów wręczane są kolorowe rozety: żółta w miejsce złotego medalu, biała w miejsce srebrnego, a czerwona zamiast medalu brązowego. Podyktowane jest to przede wszystkim dążeniem organizatorów do obniżki kosztów - rozeta jest tańsza od medalu. Osobiście bardzo tego żałuję, bo medale wybite z metalu bywały z reguły dużo ładniejsze i niepowtarzalne (szczególnie piękne są medale z wystawy w Poznaniu). Przyznać jednak trzeba, że niewiele jest krajów, które wytrwały przy obyczaju bicia specjalnych medali, i w większości państw można liczyć co najwyżej na rozetę, jeśli nie tylko na pamiątkowe zdjęcie. Pomimo wręczania rozet, tradycyjnie mówi się o wręczaniu medali i o psach-medalistach.
Trzeba tu koniecznie wspomnieć o tym, że jeszcze kilka lat temu zasady przyznawania medali w Polsce były inne. Metalowe krążki były wówczas powiązane z oceną wystawową i medal mógł otrzymać pies oceniony na „Bardzo dobrą”. Pies, który otrzymał na wystawie ocenę „Doskonałą” i miał prawo do medalu, otrzymywał zawsze medal złoty, co sprawiało, że w każdej klasie - teoretycznie - przyznać można było trzy złote medale! Psy ocenione na „Bardzo dobrą” otrzymywały medale srebrne, a - co było już zupełnym nieporozumieniem - medal brązowy mogła otrzymać suka, oceniona na „dobrą”! Na szczęście w początku lat dziewięćdziesiątych zrezygnowano z tego absurdu, przywracając złotu należny mu prestiż. Pamiętać tylko trzeba, zwłaszcza przy przeglądaniu dokumentów historycznych, że ówczesne złoto w żadnym wypadku nie jest równe dzisiejszemu złotemu medalowi!
Oprócz medali dla trzech pierwszych i doskonałych psów sekretarz ringowy przygotowuje, a sędzia wręcza psu występującemu na ringu podpisane przez sędziego: dyplom uczestnictwa (z wpisaną oceną i ewentualną lokatą), kartę oceny i honorową wstążkę. Kolor wstążeczki, zredukowanej czasami do rozmiarów kilkucentymetrowego symbolu, związany jest z oceną, jaką pies uzyskał na wystawie i tak: ocena doskonała - kolor niebieski, ocena bardzo dobra - kolor czerwony, ocena dobra - kolor zielony. Pies oceniony na „dostateczną” wstążki nie dostaje. Wręczanie wstążek jest tradycyjnym uhonorowaniem oceny i dawniej miało swój wymiar praktyczny - widzowie, śledzący spoza granic ringu poczynania sędziego nie zawsze wiedzieli, jaka ocenę otrzymał sędziowany właśnie pies, i kolorowa, widoczna z daleka wstążka, bardzo ułatwiała im zorientowanie się. Na szczęście, od kilku lat na naszych ringach panuje miły zwyczaj wystawiania dużej widocznej dla wszystkich tablicy, na której sekretarz ringowy, po zakończeniu oceny w każdej klasie, szybciutko wypisuje oceny i ewentualne lokaty, jakie zdobył każdy wystawiany pies.
Sędzia, plasując psy na lokatowych miejscach, z reguły korzysta z jeszcze jednego ułatwienia - kolorowych tabliczek z numerami od 1 do 3, ustawianych na środku ringu. Przyznając psu pierwszą lokatę arbiter wskazuje mu miejsce przy tabliczce z numerem 1 - i wszyscy od razu widzą, które miejsce zdobył który pies. Zdobywca czwartej lokaty, niestety, nie dorobił się jeszcze swojej tabliczki...
Przy owych tabliczkach czasami zdarza się, że sekretarz ringowy na polecenie sędziego stawia jeszcze inne „szyldziki” - a to z napisem CWC, a to z napisem Res. CACB lub nawet CACIB. To dodatkowe tytuły, jakie może zwycięski pies zdobyć na wystawie.
CWC - czyli Certyfikat na Wystawowego Championa - jest nietypowym tytułem, wnioskiem od sędziego do Zarządu Głównego Związku Kynologicznego w Polsce o przyznanie psu dożywotniego tytułu championa. Każdy sędzia, na każdej wystawie może przyznać psu występującemu w klasie pośredniej, otwartej, użytkowej lub championów owe CWC - ale tylko zwycięzcy w każdej klasie. Podkreślam - sędzia może wystąpić z takim wnioskiem, ale bynajmniej nie musi! CWC przyznawane jest wyłącznie psom z oceną doskonałą, i to daleko nie wszystkim, tylko tym, które zdaniem sędziego zasługują na tytuł championa. Przyznanie CWC jest jednoznaczne z daniem psu wyimaginowanej oceny „Wybitny”, jakby „Super-Doskonałej”. Uzyskanie trzech takich certyfikatów od trzech różnych sędziów (ale zawsze mających uprawnienia do sędziowania danej rasy!) jest jednym z warunków przyznania psu tytułu championa. Kolejnym jest to, iż z owych CWC przynajmniej jedno musi być uzyskane na wystawie międzynarodowej (a więc od sędziego międzynarodowego) lub na wystawie klubowej (chodzi tu z jednej strony o zapewnienie odpowiedniej liczby konkurentów, z drugiej zaś o wyjątkowe kwalifikacje sędziego). W języku potocznym bywalców wystaw mówi się zatem o „dużym” (z wystawy międzynarodowej lub klubowej) CWC i „małym” CWC (z dowolnej innej wystawy). Na dodatek pomiędzy dniem uzyskania pierwszego CWC w życiu psa, a uzyskaniem trzeciego CWC musi upłynąć co najmniej sześć miesięcy. Zasada ta ma na celu wyeliminowanie z walki o championaty psów-gwiazd jednego sezonu, zdobywających wszelkie możliwe laury w dwa tygodnie; pies starający się o championat musi wykazać się najwyższą klasą i perfekcyjnym przygotowaniem do wystawy przez dłuższy, co najmniej półroczny czas. Kilka lat temu, kiedy sezon wystaw w Polsce rozpoczynał się później niż jest to dzisiaj, zdobycie championatu Polski w ciągu jednego roku było praktycznie niemożliwe - i było to celowe założenie twórców regulaminu.
Dopiero pies, który spełni wszystkie te warunki otrzymuje - prawie automatycznie - tytuł championa Polski. Wystarczy w tym celu wysłać do biura Zarządu Głównego kserokopie trzech kart ocen z zaznaczonym na nich przez sędziego faktem przyznania CWC, i dyplom championa przyjdzie do nas do domu pocztą. Warto tylko pamiętać, że na dyplomie wypisane są nazwiska sędziów, przyznających naszemu psu CWC, stąd trzeba zadbać, by urzędniczki z biura ZG nie miały żadnych wątpliwości co do osoby sędziego i wypisać choćby jego nazwisko na kopii karty oceny.
Z odstępem czasu, jaki upływa pomiędzy spełnieniem wymogów przez psa a uzyskaniem dyplomu, wiąże się jedna wątpliwość, bywająca przyczyną sporów na wystawach i nieprzyjemnego domagania się nieregulaminowego przenoszenia psa z klasy do klasy już na wystawie. Wedle przepisów FCI dopiero posiadanie w ręku dyplomu daje właścicielowi psa podstawę do zgłoszenia go do klasy championów (warunkiem przyjęcia go do tej klasy jest kopia dyplomu championatu psa). Oznacza to, że jeśli do momentu zamknięcia zgłoszeń nie otrzymaliśmy dyplomu, to pies nasz nie jest championem i prawa do startu w klasie championów nie ma, choćby nawet spełnił wymagania i to z naddatkiem.
Wprowadzenie od 1998 na części wystaw, a od 2000 roku na wszystkich wystawach nowej klasy - pośredniej - sprawiło, że sędziowie dostali prawo do zwiększenia liczby CWC w każdej rasie (uprzednio dostać je mogli tylko zwycięzcy trzech, a teraz czterech klas). Ubocznym efektem wprowadzenia klasy pośredniej na wystawach, a przede wszystkim zasadniczego zwiększenia liczby wystaw, stało się praktyczne ułatwienie uzyskania tytułu championa Polski i wyraźne zwiększenie liczby przyznawanych tytułów. Wśród niepoważnych a zażartych wystawców pojawiła się nawet praktyka „wyjeżdżenia championatu”, tj. wystawiania psa często i na niewielkich wystawach, by gdzieś w słabszej stawce uzyskać niezbędne CWC. I choć wymóg „dużego” CWC utrudnia takie podejście do sprawy, to przyznać trzeba, iż w powszechnej opinii wiele championów nie powinno nigdy dostać takiego tytułu, zastrzeżonego przecież dla najlepszych z najlepszych.
Część sędziów, zaniepokojona dewaluacją tytułu championa, publicznie postuluje wyraźne zaostrzenie wymagań niezbędnych dla uzyskania tego zaszczytnego tytułu. Kierunki proponowanych zmian są rozmaite - proponuje się zwiększenie liczby niezbędnych CWC do czterech, liczby niezbędnych „dużych” CWC do dwóch, przyznawanie tylko jednego CWC w płci, zwiększenie odstępu pomiędzy pierwszym a „zamykającym championat” CWC do 12 lub nawet 18 miesięcy. Żadna z tych dość kontrowersyjnych propozycji nie została dotychczas przyjęta przez Zarząd Główny Związku Kynologicznego w Polsce. Przyznać jednak trzeba, iż tytuł Championa Polski zdobyć jest daleko łatwiej niż tytuły championów innych krajów FCI i w niedalekiej przyszłości liczyć się trzeba ze znacznym zaostrzeniem wymogów niezbędnych do uzyskania tego nie dość cenionego tytułu.
Walka o championat Polski jest zastrzeżona dla psów, które ukończyły 15 miesięcy, ale i psy młodsze mogą ubiegać się o „swój” championat. Zwierzę, który na trzech wystawach, w tym jednej międzynarodowej lub klubowej, zdobędzie trzykrotnie tytuł Zwycięzcy Młodzieży (w praktyce - wygra klasę młodzieży w swej płci) otrzymuje tytuł Młodzieżowego Championa Polski (praktyka przyznawania go jest identyczna, jak przy „dorosłym” championacie i wymaga wystąpienia właściciela psa do ZG ZKwP). Młodzieżowy championat jest tytułem honorowym, dożywotnim i w zasadzie nie daje jakichkolwiek uprawnień - oprócz prawa do udziału w wystawie championów. Trzeba tu przypomnieć, iż regulamin wystaw stwierdza, iż tytuł „Zwycięzcy Młodzieży” może być przyznany na każdej wystawie, co oznacza, że przyznany być nie musi i zależy to wyłącznie od uznania sędziego. Tytuł Zwycięzcy Młodzieży nie może być jednak przyznany psu, który nawet i wygrał klasę młodzieży, ale nie uzyskał od sędziego oceny doskonałej.
Psy jeszcze młodsze - szczenięta - także mogą liczyć na tytuły, choć nie ma mowy o championacie. Zwycięzca klasy szczeniąt (6-9 miesięcy) ma prawo do tytułu „Najlepsze szczenię” (tytuł ten, nie mający żadnego znaczenia dla dalszej kariery psa, może być jednak dość cenny, zwłaszcza zdobyty na wystawie klubowej). Dobrą praktyką wystaw jest dokonywanie wyboru najlepszego szczenięcia spośród wszystkich najlepszych szczeniąt biorących udział w wystawie - wystawca uhonorowany w ten sposób pucharem z pewnością chętniej weźmie udział w kolejnych pokazach psów, a po to przecież chodzi organizatorom!
Wymienione dotychczas tytuły to daleko nie wszystko, na co może liczyć wystawca ładnego psa. Spójrzmy na schemat przyznawania tytułów, zamieszczony na rysunku XXX. Otóż wszyscy zwycięzcy klas „dorosłych” (pośredniej, otwartej, użytkowej i championów) w obrębie jednej płci, którzy otrzymali ocenę doskonałą (nie muszą dostać CWC), porównywani są ze sobą i sędzia wybiera spośród nich najlepszego, któremu przyznaje tytuł Zwycięzcy Wystawy.
Obydwaj Zwycięzcy Wystawy (a więc pies i suka jednej rasy) oraz obydwaj Zwycięzcy Młodzieży porównywani są ze sobą i najlepszemu zwierzęciu z całej czwórki sędzia przyznaje tytuł Zwycięzcy Rasy (często używa się tu angielskojęzycznego określenia Best of Breed - w skrócie BOB). Jeśli wystawa nie jest zbyt licznie obsadzona i nie jest reprezentowana jakaś klasa lub nie ma w niej zwierząt wybitnych, sędzia może przyznać każdy z tych tytułów wedle swego uznania. I znów - może, acz nie musi.
Tytuł Zwycięzcy Rasy to najwięcej, co wewnątrz rasy może zdobyć pies na jednej wystawie, ale rywalizacja wcale się na tym nie kończy! Jak pisaliśmy, FCI podzieliła wszystkie rasy psów na 10 grup, łącząc psy o podobnym przeznaczeniu lub pochodzeniu. Zwycięzcy ras z obrębu jednej grupy porównywani są ze sobą, walcząc o tytuł Zwycięzcy Grupy (i znów angielskojęzyczny termin - Best of Group, w skrócie BoG). Wyborów najlepszego psa w grupie dokonuje zazwyczaj wybitny sędzia międzynarodowy, mający uprawnienia do oceny wszystkich ras z tej grupy FCI, i dlatego tytuł ten jest szczególnie ceniony przez wystawców, bodaj czy nie najbardziej z wszystkich, jakie można zdobyć na wystawie.
Dokonując wyboru najlepszego psa w grupie sędzia - podobnie jak przy ocenie ringowej - wybiera 4 najlepsze swoim zdaniem psy, określając, który z nich jest wart pierwszego miejsca (Zwycięzca Grupy, BoG), który zajmie drugie (Res. BoG), a który trzecie lub czwarte miejsce. Sędzia nie szereguje wszystkich psów występujących w tej konkurencji, lecz - w zależności od założeń organizatorów, podanych w katalogu - jedynie cztery (jak lokaty) lub trzy (jak medale). Przy wyborach Zwycięzcy Grupy nie dokonuje się już żadnych opisów psów, a jedynie wybiera tego najlepszego. Na wystawach psów wszystkich ras dokonuje się wyboru 10 najlepszych psów, bo 10 jest grup FCI.
Owych dziesięciu Zwycięzców Grup staje do rywalizacji absolutnie finałowej - wyboru Najlepszego Psa Wystawy (Best in Show - BiS). Konkurencja ta dawniej uznawana była za rywalizację czysto rozrywkową, nie mającą żadnego praktycznego znaczenia i dość niepoważną. Takie stanowisko reprezentuje np. biblia polskich powojennych kynologów, książka mecenasa Lubomira Smyczyńskiego, do początku lat 90. w zasadzie jedyne poważne dzieło kynologiczne w naszym kraju, gdzie autor pisze wprost, iż wybór najpiękniejszego psa wystawy nie ma sensu, gdyż nie sposób porównywać maleńkiego szpica z olbrzymim bernardynem, a porównania między rasami nie służą niczemu. Od tej pory poglądy i organizatorów, i - przede wszystkim - wystawców zmieniły się zasadniczo, a wybory Best in Show (czasami przerażająco skracane na „besting”, co jest potwornością językową) stały się najatrakcyjniejszym elementem wystawy. Niewątpliwie dla publiczności wystaw konkurencja ta jest bardzo widowiskowa, właśnie przez swą różnorodność - na ringu prezentowanych jest równocześnie dziesięć najróżniejszych psów, a wyposażony w tajemniczą wiedzę, stojący na środku ringu demiurg - sędzia wybiera tego jednego, jedynego, któremu zaraz wręczony będzie olbrzymi puchar! Ustępujący zwycięzcy BiS pies, zajmujący drugie miejsce, dostaje puchar odrobinę tylko mniejszy i tytuł Res. BiS. Tytuły te, bardzo niejednolite w swej jakości, bo trudno porównywać ze sobą BiS zdobyty na wystawie międzynarodowej w Poznaniu i na wystawie krajowej w Kłaju, nie są wpisywane do rodowodów psów i mają znaczenie tylko prestiżowe (choć często występują w ogłoszeniach hodowli).
Skoro jesteśmy przy prestiżowej dwudniowej wystawie poznańskiej, warto wspomnieć, że na wystawach trwających dłużej niż jeden dzień często wybierany jest najlepszy pies dnia (Best of the Day), co jest przedsmakiem Best in Show, obejmującego obydwa dni wystawy. Psy, które wygrały swą grupę pierwszego dnia wystawy z reguły zapraszane są do pozostania na drugi dzień, rzecz jasna wraz z właścicielami, na koszt organizatorów wystawy, by wziąć udział w wyborach BiS. Na licznie obsadzonych wystawach międzynarodowych często organizowany jest „rezerwowy BiS”, na którym wybiera się najlepszego z psów, które zajęły drugie miejsce w grupach FCI. Jak widać, konkurencji i nagród jest rzeczywiście sporo.
Na wielu wystawach, dążąc do zachęcenia wystawców do udziału, a publiczności do kibicowania w miarę różnorodnym konkurencjom, wedle tych samych zasad co BiS przeprowadza się wybory Najpiękniejszego Juniora Wystawy (Junior BiS), w których uczestniczą Zwycięzcy Młodzieży z tej wystawy. Oznacza to, że jeszcze na ringu porównuje się ze sobą Zwycięzcę Młodzieży psa i Zwycięzcę Młodzieży sukę, wybierając Najlepszego Juniora, który uczestniczy w wyborach Najlepszego Juniora Grupy i później Junior BiS. (Na części wystaw, nie chcąc przedłużać konkurencji, a zarazem oszczędzając fundusze na nagrody, „przeskakuje się” etap wyboru najpiękniejszego juniora grupy i sędzia wybierający Junior BiS staje przed nie lada zadaniem, gdy na ringu pojawia mu się kilkadziesiąt najróżniejszych psów. Wszystko to sprawia, iż wybory takie są raczej czystą zabawą niż rywalizacją kynologiczna, ale przecież cały sport kynologiczny ma być zabawą...)
Wprowadzony od niedawna przepis, wymagający by Zwycięzców Młodzieży brać do porównania o tytuł najlepszego w rasie wprowadza organizatorów w pewna konfuzję - co począć z psem, który miałby prawo występować i w BiS Juniorów i w prawdziwym BiS? Oznacza to, niestety, że BiS Juniorów wybierany jest coraz rzadziej i trudno określić, na której wystawie wybór taki będzie przeprowadzany, a na której nie.
Wymienione dotychczas tytuły przyznawane są na wystawach krajowych - na wystawach specjalistycznych, klubowych, wystawach championów czy międzynarodowych rzecz przedstawia się nieco inaczej. Zasady nie zmieniają się prawie wcale, ale nazwy - bardzo. Zwycięzca Rasy na wystawie klubowej uzyskuje tytuł Zwycięzcy Klubu (tytuł ten uzupełnia się o rok jego przyznania, tak więc jest Zwycięzca Klubu 2000 i Zwycięzca Klubu 1999), Zwycięzca Młodzieży to Młodzieżowy Zwycięzca Klubu. Tytuły te, jako bardzo cenne, wpisywane są do rodowodu psa.
Na jednej tylko w roku wystawie międzynarodowej - zazwyczaj jest to uchodząca za najbardziej prestiżową wystawa w Poznaniu - Zwycięzca Rasy otrzymuje tytuł Zwycięzcy Polski, także z dodaniem roku (podobnie jest z tytułem Młodzieżowego Zwycięzcy Polski). Na organizowanej raz w roku wystawie championów zwycięzca rasy może otrzymać tytuł „Zwycięzca Wystawy Championów" z podaniem miasta i roku.
Jak widać, liczba możliwych do osiągnięcia tytułów jest dość duża, ale zawsze szczególnie wysoko cenione są sukcesy uzyskane na wystawach międzynarodowych. Bierze się to nie tylko z tego, że oceniają na nich szczególnie kompetentni sędziowie, ale z tego, że konkurencja jest na nich wyjątkowo liczna, a i psy pokazywane na nich są zazwyczaj ładniejsze niż przeciętny poziom rasy w naszym kraju.
Przyczyną jest tu idealnie opracowany system zdobywania tytułu championa międzynarodowego (interchampiona). Otóż pies, marzący o takim tytule, musi co najmniej raz uzyskać tytuł Zwycięzcy Wystawy na wystawie międzynarodowej poza krajem, w którym mieszka (a większość ras - nawet co najmniej dwa razy). Sprawia to, że najlepsze psy, święcące konkietę w swojej ojczyźnie, muszą być pokazywane za granicą na wystawach międzynarodowych. Dlatego na wystawach tych poziom jest z reguły wyższy, bo do rywalizacji psów z Polski dołączają się naprawdę wybitne psy z zagranicy.
Zwycięzca rasy na wystawie międzynarodowej - oprócz CWC, o którym już pisaliśmy - może uzyskać także przedmiot marzeń wszystkich handlerów: CACIB. Tytuł ten jest wnioskiem składanym w Sekretariacie Generalnym FCI, w którym juror międzynarodowy sędziujący na danej wystawie orzeka, iż pies zasługuje na miano Championa Międzynarodowego. O CACIB konkurują w drodze porównania psy z oceną doskonałą, lokatą pierwszą z klasy pośredniej, otwartej, użytkowej i championów. W rasie lub odmianie przyznawany jest tylko jeden CACIB na płeć, tak więc rywalizacja jest tu naprawdę ostra! Po czterokrotnym uzyskaniu CACIB-u od różnych sędziów w co najmniej trzech krajach (w tym co najmniej jeden raz w kraju macierzystym lub kraju pochodzenia rasy) pies nabywa uprawnienie do tytułu "Międzynarodowego Championa Piękności", pod warunkiem, że między pierwszym a ostatnim wnioskiem upłynęło co najmniej 12 miesięcy i jeden dzień.
Chcąc umożliwić wszystkim psom zasługującym na tak wspaniały tytuł osiągnięcie go, FCI w swym regulaminie wystaw przyjęło, że pies, który ma już przyznany tytuł Interchampiona, nie bierze udziału w rywalizacji o CACIB. Nie chcąc wykluczać go z bezpośrednich porównań zastosowano dość skomplikowany, ale sprawdzający się w praktyce system. Porównując zwycięzców klas o CACIB, sędzia wybiera psa najlepszego i przyznaje mu wniosek. Następnie sekretarz ringowy przywołuje do porównania drugiego doskonałego psa z tej klasy, z której pochodzi zwycięzca i porównując taką nową stawkę może przyznać rezerwowy CACIB (Res. CACIB). W razie nie zatwierdzenia (np. gdy sędzia przyzna go psu mającemu już tytuł Interchampiona) CACIB przez FCI, pies z rezerwowym CACIB wchodzi na miejsce zwycięzcy. Oznacza to, że pies spotykający się w swojej klasie nawet z interchampionem nie traci szansy na CACIB!
Jak już mówiliśmy, sędziowie zazwyczaj nieco faworyzują psy z klasy użytkowej. W rasach, w których klasa taka jest organizowana, także i zasady przyznawania tytułu interchampiona są inne, nieco mniej wymagające. Aby uzyskać tytuł Międzynarodowego Championa Piękności, psy takie powinny uzyskać:
a) w dwóch różnych krajach, od dwóch różnych sędziów, dwa certyfikaty na Międzynarodowy Championat (CACIB), bez względu na liczbę wystawianych psów,
b) co najmniej trzecią nagrodę, lub ocenę "Dobry" w próbie pracy, w trakcie której przyznaje się certyfikat na Championat Krajowy (CAC). Niemniej jednak, jeżeli wyniki próby są punktowane, miejsce na próbach nie odgrywa roli, a pies musi zdobyć co najmniej 75% ogólnej ilości punktów.
Oznacza to, że dla niektórych ras - taki handicap mają na przykład jamniki - do zdobycia tytułu interchampiona wystarczą dwa wnioski CACIB z dwóch różnych krajów i złożenie prób pracy! Nie są to jednak łatwe warunki i nie sposób powiedzieć, by w rasach poddawanych próbom pracy było więcej interchampionów niż w pozostałych rasach.
W kilku rasach - na przykład u foksterierów - pozostawiono właścicielowi wybór, w jaki sposób zechce zdobywać tytuł Interchampiona dla swego psa: czy na podstawie dwóch CACIB-ów i egzaminu prób pracy, czy na podstawie czterech CACIB-ów. Jeśli nawet zdobędzie go na oba sposoby, to nie zostanie podwójnym interchampionem - taki tytuł przyznany może być psu tylko raz, i do końca życia ma prawo do używania go.
Weryfikację CACIB-ów przeprowadza oraz tytuł międzynarodowego championa nadaje psu Sekretariat Generalny FCI w Thuin (Belgia), za pośrednictwem Zarządu Głównego Związku Kynologicznego w Polsce. Oznacza to, że po zakończeniu wystawy organizatorzy wysyłają do Belgii katalog wystawy wraz z listą psów, którym sędziowie na tej wystawie zechcieli przyznać CACIB i Res. CACIB. Urzędnicy FCI sprawdzają wszystkie dane (np. czy ten sędzia miał prawo oceniać psy tej rasy, czy pies był umieszczony w katalogu w klasie, w której można było przyznać CACIB, ale też, czy przypadkiem psu, który dostał CACIB nie przysługuje już tytuł interchampiona) i wysyłają do organizatorów potwierdzenia przyznania CACIB, które organizatorzy rozsyłają do właścicieli nagrodzonych psów.
Gdy właściciel uzbiera cztery takie potwierdzenia (przysłane przez FCI via oddział związku kynologicznego organizujący wystawę), gdy pies spełni inne wymagania regulaminowe (np. odstęp między pierwszym a ostatnim CACIB-em) i gdy - tam, gdzie to wymagane - przejdzie próby pracy, wtedy dopiero właściciel może kopie potwierdzeń wysłać do biura Zarządu Głównego ZKwP, skąd wraz z pismem przewodnim zostaną wysłane do Belgii. Urzędnicy biura FCI sprawdzą je raz jeszcze, wystawią specjalny dyplom i prześlą go właścicielowi psa na adres domowy - wszystko razem trwa kilka miesięcy. Dopiero w tym momencie pies uzyska tytuł interchampiona, najwyższy tytuł jaki może zdobyć pies w swej karierze.
Wydawać się może, że w epoce komputerów i poczty elektronicznej wszystkie te formalności można by znacznie uprościć, choćby przez to, by to nie właściciel występował o przyznanie swemu psu zdobytego przezeń tytułu, lecz by następowało to niejako automatycznie. Skoro i tak wszystkie CACIB-y rejestrowane są w centralnej bazie danych FCI, to nic nie stoi na przeszkodzie, by po uzyskaniu wiadomości o przyznanym psy czwartym CACIB-ie komputer w Thuin bez specjalnych starań wypluwał z siebie dyplom interchampionatu, ba, pakował w kopertę i wysyłał do właściciela psa. Niestety, jeszcze tak nie jest i doprawdy nie wiadomo, dlaczego musi zajmować to tyle czasu i tyle pracy ludzi w kilku krajach. Może dlatego, że znacznie prostsze i łatwiejsze zdałoby się uzyskiwanie championatów krajowych też nie jest dotychczas do końca skomputeryzowane...
Oprócz tytułu interchampiona są jeszcze inne tytuły, także wpisywane do rodowodu psa, które są równie cenne. Dorocznie organizowane są Wystawy Sekcji FCI (pod tą mądrą nazwą ukrywają się nazwy „mistrzostw kontynentu”, tak więc w naszym wypadku będzie to Wystawa Europejska, ale organizowana jest także Wystawa Panamerykańska i Wystawa Azji i Pacyfiku), na których przyznawane są tytuły zwycięzców kontynentu. Wystawa Europejska jest organizowana wedle tych samych zasad, co wszystkie wystawy międzynarodowe z prawem przyznawania CACIB, z tym tylko, że zwycięzca klasy młodzieży na takiej wystawie otrzymuje tytuł Młodzieżowego Zwycięzcy Europy, a pies wyróżniony CACIB-em - tytuł Zwycięzcy Europy. (Warto pamiętać, że granice kontynentu traktowane są przez FCI dość dowolnie, i tak w roku Wystawa Europejska 2001 ma za miejsce Tel-Aviv.).
Również raz do roku organizowana jest Wystawa Światowa, będąca także zwykłą wystawą międzynarodową, ale pies zdobywający na niej CACIB dostaje tytuł Zwycięzcy Świata z tego roku, ot i cała różnica. Wystawy takie - europejska i światowa - są zazwyczaj staranniej przygotowywane (choć nie zawsze, co udowadnia choćby fatalnie bałaganiarska wystawa światowa w Mediolanie 2000) i z reguły uczestniczy w nich więcej psów, nawet i kilkanaście tysięcy. Prawo do ich organizowania przyznawane jest przez Zgromadzenie Generalne FCI z pewnym wyprzedzeniem, i w myśl bliżej nieokreślonych reguł. Ma to czasami zadziwiające skutki, takie choćby jak nadreprezentacja na wystawie światowej psów z określonego kontynentu lub jego części, jak zdarzyło się przy wystawie światowej zorganizowanej w Puerto Rico (która zmieniła się w zasadzie w wystawę amerykańską) czy w Helsinkach, gdzie było więcej wystawców z terenów byłego ZSRR niż z całej Skandynawii razem wziętych. W efekcie takich poczynań zaszczytny tytuł Zwycięzcy Świata często przyznawany jest psom ładnym i efektownym, lecz z pewnością nie najlepszym na świecie.
Dorocznie organizowana jest także Europejska Wystawa Championów, na której przedstawiane są - teoretycznie - psy wydelegowane do reprezentowania swego kraju przez organizacje kynologiczne. Niestety, niejasność reguł (z jednej strony trudno właścicielowi nakazać udział w wystawie, z drugiej zaś regulamin takiej wystawy zezwala także na indywidualne zgłoszenie psa z tytułem championa, co przeczy idei preselekcji) sprawiła, że ranga tej wystawy jest nikła, a dalsze losy samej imprezy - niepewne.
Ponieważ wystawy psów mają przede wszystkim przynosić radość wystawcom, przeto organizatorzy prześcigają się w tworzeniu tytułów honorowych, jakie można zdobyć na ich wystawie. Istnieją tytuły „Zwycięzcy Bydgoszczy”, „Zwycięzcy Berlina”, a nawet „Zwycięzcy Euroazji”, przy czym tytuł ten nie jest przyznawany ani na wystawie europejskiej, ani azjatyckiej, a jest tylko równoważny ze Zwycięzcą Moskwy... Taka mała mistyfikacja nie jest wynalazkiem rosyjskim - od lat w Kortrijk odbywa się wystawa „Eurodog”, która jest zwykłą wystawa międzynarodową, ale psy, jakie uzyskały na niej CACIB maja prawo do dumnego tytułu „EURODOG Winner”, co sugeruje jednoznacznie, że są najlepsze na naszym kontynencie. Z drugiej strony tytuł Zwycięzcy Amsterdamu jest w światku kynologicznym bardzo ceniony, choć nie sugeruje niczego ponad to, czym jest, ale ma szczególne znaczenie dla psów walczących o tytuł Championa Holandii (więcej o tym w następnym rozdziale).
Każda z wystaw ma swoje smaczki i o niektórych warto wiedzieć, by powalczyć o doprawdy niepowtarzalne tytuły. Na przykład w 1996 roku - i tylko wtedy - przyznawano tytuł „Zwycięzcy Austro-Węgier”, czyli kraju, którego nie ma na mapie od I wojny światowej! Można także uzyskać tytuł Zwycięzcy Skandynawii (trzy wnioski na championa, po jednym w Danii, Finlandii, Szwecji lub Norwegii), Zwycięzcy Lazurowego Wybrzeża (CACIB na wiosennej wystawie w Nicei) czy Zwycięzcy Bałtyku (CACIB na wystawie w Pałandze, Litwa). Czasami trzeba się dobrze nagłowić, by zrozumieć, co właściwie który tytuł oznacza! „Najlepszy pies św. Łucji” to najlepszy welsh corgi tricolor na wystawie klubowej w Polsce (najlepszy rudy pies uzyskuje miano „Najlepszego psa św. Mikołaja”).
Specjalnością wystawy w Budapeszcie (a za jej przykładem - także wielu innych wystaw na Węgrzech, a później w Austrii i Niemiec) jest dodatkowa konkurencja - Derby. Porównywane są w niej, w odrębnym konkursie, wszystkie psy jednej rasy i płci, urodzone w roku poprzedzającym wystawę (do rywalizacji tej trzeba się zameldować, zaznaczając to na blankiecie zgłoszenia, konkurencja ta jest bezpłatna). Tytuł zwycięzcy Derby nie jest może najważniejszym w karierze psa, ale jest jednak wpisywany do rodowodów i zawsze związany z gustownym pucharkiem, co sprawia, że na wystawie w Budapeszcie jest zazwyczaj wiele młodych psów.
W tym miejscu trzeba jeszcze omówić kilka konkurencji wystawowych, zazwyczaj określanych mianem konkurencji hodowlanych, choć nie jest to nazwa ścisła. Dla uatrakcyjnienia wystawy organizatorzy może przeprowadzać wybory:
„Najpiękniejszego Szczenięcia" (udział w tej konkurencji biorą psy oraz suki, które na danej wystawie w klasie szczeniąt otrzymały ocenę bardzo dobrą oraz lokatę 1, i nie trzeba do tej konkurencji zgłaszać psa dodatkowo, bierze w niej udział automatycznie),
„Najpiękniejszego Weterana" (udział w tej konkurencji biorą psy oraz suki, które na wystawie w klasie honorowej otrzymały ocenę doskonałą oraz lokatę 1 i nie trzeba do tej konkurencji zgłaszać psa dodatkowo, bierze w niej udział automatycznie),
„Najpiękniejszego Psa Ras Polskich" (udział w wyborze biorą psy i suki ras polskich, które na danej wystawie otrzymały tytuł „Zwycięzca Rasy"),
„Najlepszej Pary Psów" (parę stanowi pies oraz suka tej samej rasy, będące własnością jednej osoby lub hodowli. Do konkurencji tej trzeba się oddzielnie zgłaszać, przez zaznaczenie tego na blankiecie zgłoszeniowym i udział w niej bywa dodatkowo płatny),
„Najlepszej Grupy Hodowlanej", choć czasami zwane jest to „Wyborem Najlepszej Hodowli” (grupę stanowią co najmniej 3 psy dowolnej płci jednej rasy, o tym samym przydomku hodowlanym, przy czym nie musza być one w ręku jednego właściciela. Do konkurencji tej trzeba się oddzielnie zgłaszać, przez zaznaczenie tego na blankiecie zgłoszeniowym i udział w niej bywa dodatkowo płatny),
Na wystawach klubowych czy specjalistycznych bywa także przeprowadzany wybór „Najlepszego Reproduktora”, w którym prezentowany jest ojciec wraz ze swoim potomstwem, zgłoszonym na te wystawę, pochodzącym od jednej lub wielu różnych suk - i do konkurencji tej zazwyczaj trzeba się oddzielnie zgłaszać. Na wystawach klubowych owczarków niemieckich tradycyjnie - oprócz wyboru najlepszego młodzika, juniora etc. - przeprowadzane są wybory najlepszej suki hodowlanej, wedle tych samych reguł, co wybory najlepszego reproduktora.
Wystawy klubowe zezwalają także na dokonywanie najprzeróżniejszych innych wyborów - a to „Najlepszego psa użytkowego”, czy „Najlepszego psa w odmianie kolorystycznej”, może „Najlepszego psa urodzonego w Polsce”, a nawet „Najlepszego teriera niskonożnego”. Oznacza to, że przed zgłoszeniem psa na wystawę klubową trzeba szczególnie uważnie przeczytać informacje o wystawie, by przypadkiem nie pozbawić siebie i psa przyjemności startowania w nietypowej konkurencji, zwłaszcza, że i tu obowiązuje zasada, że startować mogą wyłącznie psy ujęte w katalogu. Bardzo starannie czytać trzeba informacje o wystawach specjalistycznych za granicą, gdyż niejednokrotnie spotkałem się ze specjalnymi konkurencjami (i nagrodami!) przeznaczonymi wyłącznie dla wystawców zagranicznych. Bywa także - tak jest na przykład w części klubów w Czechach, Austrii i Niemiec - że niektóre tytuły zastrzeżone są dla wystawców krajowych, bądź jeszcze węziej - tylko dla członków klubu organizującego wystawę (stąd na przykład częste zróżnicowanie tytułu „Zwycięzcy Wystawy Klubowej”, dostępnego dla wszystkich psów uczestniczących w wystawie i „Zwycięzcy Klubu”, dostępnego tylko dla psów będących własnością członków klubu).
Na koniec tego rozdziału trzeba koniecznie wspomnieć o jeszcze jednym, bodaj czy nie najmilszym rodzaju nagród, przyznawanych na wystawach. Są to nagrody specjalne, fundowane przez hodowców, którzy sami wybierają zasady, komu sędzia ma je przyznać. Nie ma tu w zasadzie żadnych ograniczeń i sponsor ma prawo przyznać nagrodę banalnie - dla Zwycięzcy Rasy, ale tez może ufundować ją dla np. zwycięzcy konkretnej klasy, najlepszego psa danego koloru, drugiego psa w klasie championów lub trzeciego w klasie młodzieży, dla najlepszego psa ze swoim przydomkiem hodowlanym lub dla najmłodszego psa w klasie młodzieży. Praktycznie wszystko wolno, ale... fundator musi zdać się na wybór sędziego. Decyzję o ufundowaniu nagrody rzeczowej, z reguły niewysokiej wartości materialnej (pucharek, grafika czy choćby książka) należy przed zamknięciem katalogu zakomunikować organizatorom, by mogli ją i reguły jej przyznawania umieścić w katalogu - tylko takie nagrody mogą być oficjalnie wręczane na wystawach. Fundatorem może być każdy, choć zazwyczaj są to bądź zasłużeni dla danej rasy hodowcy (tak np. hodowla sznaucerów olbrzymich czarnych „Nanda Devi” od wielu lat funduje bardzo prestiżowe pucharki dla zwycięzców rasy na wystawie w Warszawie) lub właściciele wybitnych psów z przeszłości, czczący w ten sposób pamięć o nich. Dla wielu młodych hodowli jest to doskonały pomysł na rozreklamowanie swych psów, stąd bywają wystawy, zwłaszcza licznie obsadzone, na których pies może jednego dnia zdobyć dwa, trzy lub jeszcze więcej nagród!
Zdarzają się także przypadki, zwłaszcza na wystawach klubowych, kiedy nagroda ma charakter pucharu przechodniego - to obyczaj bardzo częsty na wystawach w USA i Wielkiej Brytanii. Nagrody te mają swoje własne nazwy i ufundowane były przez osoby ściśle związane z rasą (w brytyjskim klubie polskiego owczarka nizinnego nagroda przechodnią jest spora rzeźba PON-a w drewnie, ufundowana i przywieziona przez byłego przewodniczącego klubu PON-a w naszym kraju, pierwszego polskiego sędziego zaproszonego do sędziowania na wystawie Crufta - Mirosława Redlickiego). Dobrym obyczajem jest, iż na nagrodzie rokrocznie grawerowane jest imię psa i nazwisko właściciela, z podaniem roku, w którym zdobyli te nagrodę.
Bardzo rzadko, lecz bywa i tak, że niektórzy hodowcy fundują swą nagrodę poza oficjalnymi zasadami organizacji kynologicznych i nie chcą zdawać się na opinie jurora, sami decydując komu przyznać wyróżnienie. Nagrody takie nie maja charakteru oficjalnego i nie można ich traktować jak nagród uzyskanych na wystawie, choć bardzo miłe jest uzyskanie ich z rąk znanych i niezależnych hodowców.
Rozdział VIII
Inne kraje, inne obyczaje
a. FCI (a także inne organizacje kynologiczne, organizujące wystawy psów)
b. Championy innych krajów, championy klubów poza Polską
c. Zasady organizowania wystaw w Wielkiej Brytanii - Kennel Club
d. Zasady organizowania wystaw w USA - AKC
Polski, dość scentralizowany schemat działalności kynologicznej, jest pewnym anachronizmem, a na całym świecie, także w ramach FCI, obowiązuje raczej system samodzielnych klubów, grupujących miłośników psów jednej tylko rasy lub grupy ras. Wszystkie te kluby, siłą rzeczy dużo mniejsze niż organizacje zajmujące się wszystkimi psami wszystkich ras w danym kraju, tworzą jedną wspólną federację, która należy do FCI. Kluby działają zazwyczaj na zasadach prawie społecznych, stąd wszelkie działania formalne są w nich szybsze i bardziej nastawione na zaspokajanie oczekiwań członków.
W naszym kraju jeszcze tak nie jest, ale niewątpliwie wkrótce już będzie. Samodzielne kluby będą samorządnie decydować o dopuszczeniach do hodowli psów swych członków, same też będą określały warunki organizowania wystaw klubowych czy - czemu nie - championatów klubowych. Na dodatek będzie mogło istnieć nawet kilka rozmaitych stowarzyszeń grupujących miłośników jednej rasy, tak jak to jest w Niemczech czy Francji. Wolność powoływania organizacji kynologicznych sprawia, że mogą powstawać związki nie mające nic wspólnego z FCI - rzecz u nas dotychczas nie do pomyślenia (choć pewne próby już są - przynależność śląskiego Klubu Miłośników Długowłosego Owczarka Niemieckiego do FCI jest dość wątpliwa). Wspominam o tym przede wszystkim dlatego, że kupując za granicą psa z myślą o uczestnictwie w wystawach trzeba zawsze sprawdzić, czy wydany nam rodowód uznany będzie przez FCI - inaczej z wystaw w Polsce nici. Nie istnieje jeszcze w naszym kraju jakakolwiek organizacja kynologiczna przeprowadzająca wystawy psów wszystkich ras nie związana z Federation Cynologique Internationale!
Szczególnie chciałbym przestrzec przed organizacjami takimi jak „Hunde Welt-Union”, która wbrew światowej nazwie jest kilkuosobowym najzupełniej prywatnym przedsięwzięciem obrotnej rodziny bawarskich hodowców, czy UDO (United Dog's Owner's Organisation) będącej przykrywką dla sieci pet-shopów w krajach Beneluxu i Francji. Są także organizacje daleko większe, takie jak UKC - United Kennel Club - działające w wielu krajach, które z rozmaitych przyczyn nie są uznawane przez FCI. Ostrożnie zatem z kupowaniem szczeniąt czy dorosłych psów z ogłoszenia - stwierdzenie, że zwierzę ma „papiery”, ba, nawet championaty, wcale jeszcze nie oznacza, że będziemy je mogli zarejestrować w Polsce! UKC też przyznaje "swoje" tytuły championów.
W większości krajów europejskich zasady organizowania wystaw CACIB-owych są takie same jak w Polsce (dba o to regulamin FCI), ale zawsze różnią się nieco w drobiazgach.
W Niemczech wystawy organizowane są przez poszczególne kluby, co oznacza, że mogą istnieć dwie lub trzy wystawy klubowe w roku, i zdarzają się psy, mające po kilka championatów (bo każdy klub prowadzi własną statystykę...). Tak jest na przykład wśród yorkshire terierów, które mogą zdobyć championat Verband des Deutsche Hundewesen - VDH (na wystawach psów wszystkich ras, organizowanych przez tę federację klubów), championat KfT (na wystawach organizowanych przez ogólnoniemiecki Klub für Terrier) i championat 1.DYT (przyznawany na podstawie wyników na imprezach 1. Niemieckiego Klubu Yorkshire Teriera). Oznacza to, że w sumie tytułów do zdobycia jest jeszcze więcej niż w naszym kraju.
Poszczególne kluby mają swoje własne reguły przeprowadzania wystaw i przyznawania tytułów czy championatów, a oprócz ogólnych zasad (obowiązujących na wystawach międzynarodowych z prawem przyznawania CACIB, organizowanych przez VDH) nie ma żadnej łącznej reguły. Zgodnie z doniesieniami pisma VCH - „Unsere Rassehunde” - wedle stanu na koniec 1999 roku, aby uzyskać tytuł championa klubu trzeba na przykład:
- w „Basset-Hound-Club” uzyskać cztery CAC (odpowiedniki CWC) od trzech różnych sędziów, przy czym między pierwszym a zamykającym championat CAC musi upłynąć co najmniej 1 rok,
- w „Club für Britische Hirtenhunde” także potrzebne są 4 CAC, ale nie liczy się CAC uzyskanych w klasie pośredniej ani w klasie championów (bo można w niej występować powołując się na tytuł np. Championa VDH),
- w „Deutsche Doggen-Club” potrzebne są 4 CAC, od trzech różnych sędziów, z odstępem między pierwszym o ostatnim tylko pół roku, ale za to zdobyte w co najmniej trzech landach!
- - „Deutsche Retriever Club” przyznaje swój championat już po uzyskaniu dwóch CAC od dwóch sędziów, ale za to pies musi wykazać się złożeniem prób pracy wedle regulaminu obowiązującego w klubie,
- a „Dobermann-Verein e.V.” żąda od przyszłego championa aż pięciu CAC, przy czym co najmniej jedno musi pochodzić z wystawy międzynarodowej, a dwa z wystaw organizowanych wyłącznie przez klub.
Jak widać, tytuł championa klubu może być zdobyć łatwiej lub trudniej niż championa VDH, przyznawany wedle zasad podobnych jak w Polsce (4 CAC, trzech sędziów, rok odstępu). W niektórych klubach istnieje jeszcze tytuł „Zwycięzcy Klubu”, który wcale nie musi oznaczać Zwycięzcy Rasy Wystawy Klubowej - w jednym z klubów francuskich psów pasterskich (CFH) Zwycięzcą Klubu zostaje pies, który zdobędzie najwięcej punktów w rankingu wystawowym, prowadzonym wedle dość skomplikowanych reguł, gdzie brane są pod uwagę i liczba wystaw, i ich ranga, i nawet liczba konkurentów w klasie na poszczególnych wystawach!
Zgodnie z zaleceniem VDH kluby niemieckie przyjmują na swych wystawach do klasy championów zwierzęta mające takie tytuły przyznane poza klubem, ale dopiero od 1999 roku i jeszcze nie wszystkie - np. na wystawach klubowych w „Deutsche Jagd-Spaniel Club” nadal nie jest przyjmowany do klasy championów pies, który nie może wykazać się złożeniem prób pracy.
Jak już pisałem - w części klubów tytuł „Zwycięzcy Klubu” zastrzeżony jest dla psów pozostających w ręku członków klubu, stąd z jednej strony przed doroczną wystawą klubową skarbnik przyjmuje wielu nowych członków, zwłaszcza z zagranicy, z drugiej strony „Zwycięzca Klubu” może zostać pies, który zajmie drugie miejsce w swej klasie... Jak się w tym wszystkim połapać, nie wie nikt, na szczęście organizatorzy zawsze dbają o podanie przed wystawą lub najpóźniej na potwierdzeniu zgłoszenia wyciągu ze statutu klubowego, rozstrzygającego o trybie przyznawania tytułów. Wspomnieć tu należy, że do większości niemieckich klubów rasy nie można wstąpić „ot, tak, z ulicy”, lecz trzeba mieć co najmniej jednego a czasami dwóch polecających w gronie członków klubu, a samo przyjmowanie potrafi trwać - jak w Klubie Teriera - do trzech miesięcy.
Zgłoszenia na mniejsze wystawy w Niemczech wysyła się nie do organizatorów - tj. nie do klubu, ale do tzw. sonderleitera, to znaczy na prywatny adres członka klubu odpowiedzialnego za przygotowanie katalogu. To on, z reguły społecznie, przygotowuje listę psów przyjętych na wystawę, a wedle niej inni klubowicze przygotowują całą dokumentację. Nazwisko i adres sonderleitera każdej wystawy podane jest w zaproszeniach na wystawę, podobnie jak konto, na które należy wpłacać należność za udział w pokazie psów (wobec obcokrajowców spoza Unii Europejskiej Niemcy zawsze zezwalają na wniesienie opłaty na wystawie, bez dodatkowych kosztów). Funkcji sonderleitera nie znają wystawy przeprowadzane bezpośrednio przez VDH.
Wystawy międzynarodowe (CACIB-owe) przeprowadzane są w Niemczech wedle regulaminu FCI, a zatem tak jak w Polsce, z niewielkimi modyfikacjami: po klasie szczeniąt i młodzieży oceniana jest klasa championów, a dopiero później pośrednia, otwarta i ewentualnie użytkowa. I jeszcze jedno - sekretarz ringowy nie rozdaje kart ocen bezpośrednio po zakończeniu sędziowania klasy, ale dopiero po zakończeniu oceniania całej rasy, a czasami nawet i po zakończeniu sędziowania na ringu. Metoda ta to najprostszy i skuteczny sposób na zapobieżenie wychodzeniu psów z wystawy przed jej końcem, co jest nagminną praktyką w Polsce, Austrii czy w Czechach.
Niemiecką specjalnością są wystawy psów, nie będące tylko wystawami, lecz także kwalifikacją do hodowli - tzw. Zuchtschauen. Można na nich liczyć zawsze na staranniejsze opisy i - często - mniejszą konkurencję, gdyż duże kluby potrafią organizować i kilkadziesiąt owych Zuchtschauen rocznie. Na wystawach tych przyznawane są także CAC, ale nie zawsze jest na nich organizowana klasa championów (także i z powodu niewielkiego zainteresowania nimi wśród właścicieli utytułowanych już psów). Zuchtschauen zazwyczaj są tańsze niż wystawy międzynarodowe, dużo od nich mniejsze i z reguły kończą się wspólnym składkowym bankietowaniem w pobliskiej knajpie. Hodowcy, szukający kontaktów z psiarzami z Niemiec, powinni starannie oglądać listę takich wystaw, bo to wspaniała okazja do zawarcia bardzo interesujących znajomości.
Wśród niemieckich wystaw szczególne miejsce zajmuje jesienna (zazwyczaj październikowa) wystawa w Dortmundzie, zwana potocznie Bundessieger. Zwycięzca wystawy z jesiennego Dortmundu otrzymuje tytuł Zwycięzcy Niemiec (Bundessieger właśnie), a jeśli jest to pies pochodzący z innego kraju i mający championat dowolnego kraju FCI a nie mający tytułu Championa Niemiec, automatycznie taki tytuł dostaje. Warto tylko zapamiętać, że rygorystycznie podchodzący do przepisów Niemcy od 2000 roku nie zezwalają na start w klasie championów psom legitymującym się championatem USA (AKC) ani championatem Wielkiej Brytanii. Dla Niemców liczą się tylko championaty FCI i koniec! (Oznacza to, że niemiecki champion klubowy nie mający championatu VDH także nie ma prawa występowania w klasie championów na wystawach CACIB-owych). Tytuł „Bundessieger” jest zawsze wpisywany do rodowodu, jako bardzo ważny, i bardzo często występuje w ogłoszeniach reklamowych reproduktorów czy hodowli. Wielu hodowców dopuszcza się tu niewielkiego nadużycia, a co najmniej celowej niedokładności. Zwycięzca dorocznej wystawy w Tulln (Austria) także dostaje tytuł Bundessieger, i choć oznacza to tylko znacznie mniej ceniony tytuł Zwycięzcy Austrii, to jednak nazywa się tak samo...
Nieco mniej prestiżowe, lecz także ponad przeciętną, są wystawy „Landessieger”, tj. takie, na których przyznawany jest tytuł zwycięzcy konkretnego kraju związkowego. Nie wszystkie kluby takie wystawy organizują, ale jeśli już - to jest to dla zwycięzcy wystawy tytuł ważny i wpisywany do rodowodu.
Jeśli wybieramy się ze swym psem na wystawę do Niemiec, pamiętajmy, by zawsze wziąć ze sobą (także na wystawę) oryginał rodowodu - zgodnie z wytycznymi VDH tylko sekretariat wystawy ma prawo wpisać do rodowodu potwierdzenie uzyskanych tytułów i żadna inna instancja nie ma do tego prawa (w Polsce bywa to bagatelizowane i można uzyskać wpis na podstawie karty oceny w oddziale macierzystym ZKwP).
W Szwajcarii tytuł championa nazywany jest tradycyjnie „Zwycięzca Piękności Szwajcarii”, ale zdobyć go można niczym inne championaty: trzy wnioski CAC, z czego dwa na wystawach międzynarodowych, a jeden na dowolnej wystawie organizowanej przez Schweizerische Kynologische Gesselschaft (SKG), zdobyte w odstępie minimum 365 dni. Szwajcaria jest krajem, w którym nadal istnieje klasa „Zwycięzców”, organizowana na mniejszych wystawach, do której zgłaszać można championy i psy, które otrzymały przynajmniej raz tytuł Zwycięzcy Wystawy.
W Austrii u większości ras przebiega wszystko tak jak w Polsce, do zdobycia tytułu Championa Austrii potrzeba w odstępie co najmniej roku 4 wniosków CAC (zwanych tu tradycyjnie CACA), z czego dwa muszą być „duże” (ale nie ma zastrzeżeń co do liczby sędziów - wszystkie CACA mogą pochodzić nawet od jednego sędziego). Gorzej wygląda to przy rasach poddawanych próbom pracy - do championatu trzeba tu wykazać się złożeniem egzaminu użytkowości, a w niektórych klubach uzyskanie tytułu championa wymaga uzyskania minimum trzech CACA w klasie użytkowej!
W poprzednim rozdziale pisałem o szczególnym znaczeniu wystawy w Amsterdamie - otóż by uzyskać tytuł Championa Holandii trzeba zdobyć 4 CAC od dwóch różnych sędziów. Ale można dostać ten tytuł także na podstawie jedynie trzech CAC - jeśli jeden z nich pochodzi z wystawy amsterdamskiej! Nic dziwnego, że rywalizacja jest tu szczególnie ostra i tytuł Amsterdam Winner jest bardzo ceniony w kynologicznym światku. Holendrzy wprowadzili sobie także tytuł rezerwowego CAC, przyznawanego drugiemu psu w klasie. Cztery takie Res. CAC równoważą jedno „pełne” CAC, stąd można sobie - czysto teoretycznie wprawdzie, ale zawsze - wyobrazić championa Holandii, który nigdy nie wygrał klasy na żadnej wystawie! Ponieważ w Holandii CAC można uzyskać także w klasie młodzieży, jeżeli tylko pies ma ukończonych 12 miesięcy, stąd kandydatom na championa postawiono dodatkowy warunek: w momencie uzyskiwania ostatniego CAC pies musi mieć skończonych 27 miesięcy.
Rzecz jasna, dla niezbyt liczebnych organizacji kynologicznych międzynarodowa wystawa psów jest doskonałą okazją do rozreklamowania się i zarobienia pieniędzy. Organizatorzy z niewielkich krajów starają się przyciągnąć na swe imprezy jak najwięcej wystawców, kusząc ich możliwością zdobycia stosunkowo łatwo championatów. W Luksemburgu dorocznie wiosną odbywa się międzynarodowa wystawa psów, na której przyznawany jest tytuł Championa Piękności Luksemburga - i uzyskuje go każdy pies, który dostanie na niej CACIB. Niestety, zgodnie z przepisami FCI tytuł ten nie daje uprawnień do występowania w klasie championów na innych wystawach (ale na następnej wystawie w Luksemburgu - tak!) Także w ciągu jednego dnia można uzyskać tam tytuł Młodzieżowego Championa Luksemburga (zwycięzca klasy młodzieży), a wszystko to sprawia, że wystawa ta cieszy się naprawdę dużym powodzeniem i startuje w niej zazwyczaj ponad 3000 psów!
Monte Carlo uczyniło podobnie - nie dość, że zawsze tak organizuje swą wystawę CACIB-ową, by była w tym samym tygodniu, co wystawy w Nicei i San Remo (w ciągu jednego tygodnia można przy odrobinie szczęścia otrzymać trzy CACIB-y w promieniu 100 km), to jeszcze to uzyskania championatu Monte Carlo wystarczają dwa CAC od dwóch różnych sędziów. Teoretycznym utrudnieniem jest to, że w Monte Carlo przyznaje się CAC wyłącznie w klasie pośredniej, otwartej i użytkowej, ale w praktyce jest to ułatwienie: pies z tytułem championa wystawiany może być wyłącznie w klasie championów i nie przeszkadza mniej utytułowanym konkurentom w uzyskaniu CAC.
We Francji przepisy są ogromnie skomplikowane, i obok wspólnego dla wszystkich krajów regulaminu wystaw FCI obowiązuje kilkadziesiąt (!) rozmaitych przepisów wewnątrz klubowych, regulujących drobiazgowo przyznanie tytułu championa. Tworzą one tak różnorodną mieszankę, że co roku wydawana jest specjalna obszerna broszura, publikująca zasady przyznawania championatu w poszczególnych rasach. W prawie wszystkich jednak istnieje wymóg „Longchamps-CACB” czyli uzyskania CAC na wystawie międzynarodowej w Paryżu, które z kolei powiązane jest z posiadaniem przez psa certyfikatu użytkowości (oczywiście, tylko w rasach poddawanych próbom pracy). Podobnie jest w Hiszpanii, gdzie warunkiem uzyskania tytułu championa jest nadal zdobycie CAC na wystawie w Madrycie, organizowanej przez Real Sociedad Central, gdzie przyznaje się je tylko w klasie otwartej (można jednak przyznać je także w klasie pośredniej, użytkowej i championów, ale tylko psom spoza Hiszpanii).
W Wielkiej Brytanii przepisy FCI nie obowiązują, choćby dlatego, że filar kynologii europejskiej po prostu nie należy do tej federacji, którą do czasu otwarcia granic dla psów z krajów Wspólnoty Europejskiej traktował jak młodszą i niezbyt rozgarniętą córkę. System oceniania psów na Wyspach ukształtowany został przez tradycję, co dla Brytyjczyków jest święte. Wyspiarze zupełnie nie przejmują się tym, że zasad organizowania wystaw w Anglii, Walii i Szkocji nikt oprócz nich nie może zrozumieć. Wystawy dzielą się tam w zasadzie na cztery, a może nawet i pięć rodzajów. Najniżej cenione, a zarazem najbardziej dostępne są tzw. Exemption shows, które z reguły organizuje się z okazji święta miejscowości, w której się odbywają i stanowią część ni to pikniku, ni to festynu. Wbrew pozorom sędziowanie na nich jest zupełnie identyczne, jak na prestiżowych wystawach i często biorą w nich udział bardzo zasłużeni sędziowie. Wszystkie psy oceniane są na jednym, najwyżej dwóch ringach, ocena nie jest połączona z opisem i osiągnięcia z takich wystaw nie liczą się w dorobku psa. Ich popularność bierze się z dwóch powodów: po pierwsze jest to doskonałe miejsce do „przetarcia” młodych psów i nadanie im obycia wystawowego, po drugie - na wszystkich takich wystawach występują młodzi prezenterzy, starannie ciułający punkty w ogólno brytyjskiej rywalizacji KCJO (Kennel Club Junior Organisation) o tytuł najlepszego młodego handlera. Dla nich te wystawy są ważne, bo na zwycięzców konkurencji Junior Handling w skali hrabstwa, klubu, kraju czy całego Zjednoczonego Królestwa czekają wspaniałe nagrody i ogromna chwała. KCJO liczy ponad 30.000 osób!
Niebagatelnym wabikiem exemption shows są także nagrody - rzadko kiedy wartościowe, ale zawsze dość gustowne i doskonale komponujące się nad kominkiem brytyjskiego cottage. Podobną zaletę mają tzw. clubs show, od naszych wystaw klubowych różniące się tym, iż poszczególne kluby maja zazwyczaj zasięg regionalny (a zarazem wszechświatowy...). Weźmy przykład najbliższy mojemu sercu - Hodowcy szkockich terierów zgrupowani są w co najmniej 5 klubach w całej Wielkiej Brytanii - jest i Scottish Terrier Club of England, jest i Scottish Terrier Club of Scotland, jest Welsh Scottish Terrier Union i każdy z nich przyjmuje członków z całej Wielkiej Brytanii, dopuszczając także członkostwo zagraniczne... Największą jednak organizacją grupująca miłośników tej rasy jest Scottish Terrier Breeder & Exhibitor Association, w której ponad połowa członków nigdy nie wystawiała psów na Wyspach Brytyjskich, bo mieszka ze swymi zwierzętami poza Wielką Brytanią, a mimo to stara się stawić licznie na wystawie klubowej, przynajmniej w charakterze widzów. Nie są to jednak wszystkie kluby grupujące hodowców „szkotów”, bo przecież wolno im należeć do, powiedzmy, Midland Counties Canine Society, które to towarzystwo też należy do Kennel Clubu i też organizuje wystawę klubową, nie mówiąc już o takich potęgach kynologicznych jak The Ladies Kennel Association, której wystawa odbywa się zawsze w początkach grudnia w tych samych pomieszczeniach, co słynny Cruft i gromadzi pod dwadzieścia tysięcy psów! Nic dziwnego, że w całej Wielkiej Brytanii organizowanych jest w ciągu całego roku ponad pięćset wystaw noszących miano klubowych.
Podstawowym rodzajem wystaw na Wyspach Brytyjskich są Open shows, czyli ogólnodostępne wystawy psów wszystkich ras. Tradycyjnym brytyjskim obyczajem nie ogłasza się tam liczby psów biorących udział w wystawie, lecz jedynie liczbę klas, jakie są organizowane, a te w poszczególnych rasach mogą być odmienne. Na pozór wygląda to zupełnie niezrozumiale, ale przecież w przepisach FCI jest podobnie (dla ras nie poddawanych próbom pracy na Kontynencie nie organizuje się klasy użytkowej). Mówiąc żartem - u Anglików jest podobnie, tylko bardziej. Teoretycznie na każdej wystawie można zgłosić psa do dowolnej z 13 klas, ale w liczebniejszych rasach liczba klas potrafi urosnąć do 18, zaś w mniej licznych - spaść do sześciu. Ba, są nawet takie rasy, w których organizowana jest tylko jedna klasa łącznie, w której ocenia się równocześnie wszystkie psy, niezależnie od wieku, płci, koloru... Wobec wszystkich psów na wszystkich Open shows obowiązuje reguła, iż pies, który wygrał swą klasę nie może w niej startować już nigdy (nie dotyczy to klasy otwartej).
W najgrubszych zarysach podział na klasy jest następujący:
Minor Puppy Class - szczenięta od 6 do 9 miesiąca,
Puppy Class - od 6 do 12 miesiąca życia,
Junior Class - od 6 do 18 miesiąca życia,
Special Yearling Class - od 6 do 24 miesięcy,
Maiden Class - dla psów rozpoczynających swą karierę wystawową, które nie uzyskały jeszcze CC (odpowiednik CWC) lub pierwszej lokaty na dowolnej open show,
Novice Class - dla psów, które nie otrzymały jeszcze CC, a uzyskały mniej niż trzy pierwsze lokaty na wystawach (przypominam - nie liczymy exemption shows!)
Tyro Class - dla psów, które nie otrzymały jeszcze CC, a uzyskały mniej niż pięć pierwszych lokat na wystawach,
Debutant Class,
Undergraduate Class,
Graduate Class
Postgraduate Class,
Mid-Limit Class - dla psów, które nie zdobyły 2 CC od trzech różnych sędziów lub więcej niż 4 pierwsze nagrody na innych wystawach,
Limit Class - dla psów, które nie zdobyły 3 CC od trzech różnych sędziów lub więcej niż 6 pierwszych nagród na innych wystawach,
I w końcu najwyższe sfery - Open Class - przeznaczona dla psów, którym dotychczasowe osiągnięcia nie pozwalają już startować w Limit Class (W Open Class występują wszystkie championy).
Warto zapamiętać, że w Wielkiej Brytanii - zupełnie inaczej niż na wystawach FCI - pies może być zgłoszony na jednej wystawie do więcej niż jednej klasy i kilka klas może wygrać!
Przeciętna open show liczy od 300 do 500 klas, co oznacza, że średnio jest na niej reprezentowanych około 100 ras i niespełna 1000 psów (rzecz jasna, to tylko średnia...). Na Open shows sędzia ma za zadanie uszeregować stawkę w każdej klasie, wybrać 5 lokatowych psów, porównać zwycięzców klas o tytuł zwycięzcy płci (Best of Sex), porównać obu zwycięzców o tytuł Best of Breed i już. Ponieważ na wystawach tych nie ma opisów, przeto sędziowanie idzie sprawnie, szybko i niejednokrotnie arbiter ocenia w ciągu dnia ponad półtorej setki zwierząt. W ciągu całego roku wystawowego, który na Wyspach trwa 11 miesięcy (początek sezonu to lutowa Championship w Birmingham, koniec to wspomniana już grudniowa The Ladies Kennel Association) organizuje się ponad 300 Open shows.
Zupełnie szczególnym rodzajem wystaw - odgrywającym w sumie większą rolę niż wystawy CACIB-owe na Kontynencie - są tzw. Championship Shows. Tu i tylko tu (choć w niektórych rasach także na wystawach klubowych) sędzia może przyznać psu wspomniane już CC (Challenge Certificate), które może być przyznane jedynie zwycięzcom płci. Może, ale nie musi! Na dodatek każde Championship Show ma przyznaną przez Kennel Club pulę CC, z reguły dużo niższą niż liczba prezentowanych na wystawie ras. Organizatorzy wedle własnego uznania wybierają, którym rasom przyznawane będzie CC i zawczasu informują o tym potencjalnych wystawców, by ci wiedzieli, czy mogą liczyć na otrzymanie CC w przypadku wygranej, czy z założenia nie mają o czym marzyć (właściciele psów ras, w których nie przyznaje się CC, płacą mniejsze opłaty wpisowe). Przyznawanie CC nie ma wpływu na uprawnienia psów wystawianych na Championship Show, mogą one brać udział we wszystkich konkurencjach finałowych, mogą uzyskać tytuł Best in Show - tylko nie mogą dostać wymarzonego certyfikatu. Trzy certyfikaty uzyskane od trzech różnych sędziów dają prawo do tytułu championa. Wystaw „championatowych” jest rocznie na Wyspach Brytyjskich 23 albo 24, a w każdej z nich potrafi uczestniczyć nawet kilkanaście tysięcy psów. Jak widać, nie jest łatwo zostać championem Wielkiej Brytanii i tytuł ten ma tam naprawdę duże znaczenie, znacznie większe niż w pozostałych krajach europejskich. Najważniejszym jednak tytułem w życiu psa jest miano „Zwycięzcy Crufta” i pies, który wygra swą rasę (nie mówiąc już o grupie!) na tej wystawie wpisywany jest do annałów rasy jako niedościgły wzór. Jednak Brytyjczycy są bardzo przekorni - i do rodowodów nie wpisują zwycięstw na żadnej wystawie, na Crufcie też, stąd o tej największej przewadze w biografii psa nie można dowiedzieć się studiując jego rodowód!
Warto także pamiętać, że Brytyjczycy (podobnie jak Amerykanie i Kanadyjczycy) stosują na swych wystawach zupełnie inny podział na grupy niż robi to FCI. W kynologii brytyjskiej jest tylko sześć grup: Psy do polowania (Gundogs), Psy gończe (Hounds), Psy pracujące (Working Dogs), Teriery (Terriers), Psy ozdobne (Toys) i Psy do towarzystwa (Utility Dogs). Tylko grupa terierów pokrywa się w największych zarysach z podziałem FCI, choć na przykład yorkshire terier jest zakwalifikowany do Toys, a nie do Terriers. Chcąc wybrać się na wystawę do Wielkiej Brytanii trzeba koniecznie sprawdzić, do której grupy na Wyspach należy nasza ulubiona rasa, by nie przyjechać na wystawę nie tego dnia, co należało.
W Stanach Zjednoczonych największą organizacją kynologiczną jest American Kennel Club (AKC), będący zrzeszeniem związanym z FCI porozumieniem o współpracy i wzajemnym uznawaniu rodowodów i tytułów. Porozumienie to, jak już pisałem, nie oznacza ujednolicenia wzorców, stąd niektóre narodowe organizacje kynologiczne uchylają się przed uznawaniem amerykańskich tytułów championa (tak czynią np. Niemcy). Oznacza to, że pies z tytułem championa AKC ma prawo do używania tego zaszczytnego miana, ale... nie może występować na niemieckich wystawach w klasie championów, jeśli nie potwierdzi swej klasy zdobyciem championatu któregoś z krajów członkowskich FCI. Dodatkowym problemem jest także i to, że AKC uznało i przyznaje swe championaty psom, których istnienia FCI w ogóle nie przyjmuje do wiadomości (tak jest np. z buldogiem amerykańskim czy eskimo dog). Psy tych ras nie powinny być w żadnym wypadku dopuszczane do wystaw FCI (a więc do wszystkich wystaw w Polsce) i nieszczęsne przypadki, kiedy w katalogach wystaw figurują psy tych ras - tak jak kilkukrotnie zdarzyło się na wystawie CACIB-owej w Sopocie - są li tylko dowodem, że organizatorzy wystaw czasami sami gubią się już w tym, co wolno, a czego nie...
Warto pamiętać, że w USA istnieje także ARBA - American Rare Breed Association - organizacja teoretycznie niezależna od AKC, ale ściśle z nią powiązana. Grupuje ona hodowców ras już popularnych, a na tyle jeszcze nielicznych że AKC nie ujęła ich w swoich rejestrach (do uznania rasy przez AKC niezbędne jest co najmniej 100 egzemplarzy). ARBA organizuje swe własne wystawy, ale korzysta z regulaminu AKC, a rodowody wystawiane przez ARBA otrzymują stempel AKC, jeśli nabywca psa sobie tego zażyczy (gdy, na przykład, chce psa z takim rodowodem przywieźć do któregoś z krajów członkowskich FCI). Nie można jednak uznać ARBA za jakąkolwiek gałąź AKC, bo obie niezależne organizacje bardzo na takie ujęcie sprawy protestują.
Na wystawach organizowanych przez AKC pies może być zgłoszony do jednej z sześciu klas: szczeniąt, nowicjuszy, wyhodowanych przez wystawcę, urodzonych w USA oraz do klasy otwartej. Nie ma tam klasy championów! Psy z tym tytułem nie uzyskują ani lokat, ani ocen, ani - o czym później - punktów. (Choć najlepszy z championów może uzyskać na niektórych wystawach bardzo wysoko ceniony tytuł Award of Merit).
Do klasy szczeniąt zgłaszane są zwierzęta w wieku od 6 do 12 miesięcy, przy czym na większości imprez klasa ta dzielona jest na dwie „podklasy” - od 6 do 9 i od 9 do 12 miesięcy.
Klasa „Novice” jest ostatnio coraz rzadziej organizowana - nie ma takiego obowiązku dla klubów urządzających wystawy - i przyjmuje się do niej psy powyżej 12 miesiąca życia, które nigdy jeszcze nie zdobyły ani punktu (skomplikowany system punktów wyjaśniam niżej),
Klasa “Breed by Exhibitor” organizowana jest wyraźnie na zamówienie wystawców, mających więcej niż jednego psa do pokazania. Zgłaszać do niej można wszystkie psy, pozostające - choćby formalnie własnością hodowcy (ale nie w formie dozwolonej prawnie współwłasności!). Nazwa tej klasy jest dość myląca, bo bardzo rzadko zdarza się, by hodowca sam pokazywał swe psy - zazwyczaj korzysta z płatnej pomocy zawodowego handlera.
Klasa „American Breed” była w końcu ubiegłego wieku formą samoobrony hodowców przed zalewem psów z Europy, zwłaszcza z Wielkiej Brytanii. Utworzono ją, by sprowadzenie psa z Europy nie oznaczało automatycznego prymatu na wystawach. Od czasu jej powołania kynologia amerykańska zmieniła się na tyle, że rzadko już psy importowane do USA były poważnym zagrożeniem dla wystawców amerykańskich, ale siłą tradycji przetrwała do dziś. Zdaniem złośliwych klasa ta jest ukłonem w stronę wystawców kanadyjskich i meksykańskich, kupujących psy w USA i mających prawo do pokazywania swych importów w tej klasie - ale w praktyce jest to, podobnie jak klasa Breed by Exhibitor, wybieg formalny pozwalający zgłosić na wystawę dwa psy tak, by nie rywalizowały ze sobą, przynajmniej w obrębie jednej klasy. Na części wystaw klasa ta nazywana jest „Born in the USA” .
Do klasy otwartej zgłaszane są wszystkie inne psy - z wyjątkiem championów AKC. Psy z championatami czy interchampionatami FCI albo championatami Wielkiej Brytanii także pokazywane są w tej klasie (jak widać, umowa o wzajemnym uznawaniu tytułów championa ma bardzo ograniczony zakres).
Pierwsza na ring wchodzi klasa szczeniąt, z której sędzia wybiera cztery najlepsze psy (w przypadku istnienia dwóch podklas, z każdej wybiera cztery najlepsze, a później z nich odrzuca jeszcze cztery). Zwycięzca wróci jeszcze na ring do dalszych porównań, a dla pozostałych w zasadzie wystawa już się skończyła. W następnych klasach sędzia wybiera pięć psów, po jednym z każdej klasy, tworząc w ten sposób jakby nową kategorię, zwaną klasą zwycięzców. W tej klasie, powiększonej o zwycięzcę szczeniąt, wybierany jest najlepszy pies (może to być także szczeniak!) Najlepszy z tej stawki otrzymuje tytuł Najlepszego ze Zwycięzców (Best of Winners) i maksymalną liczbę punktów, jaką można było zdobyć na tej wystawie. Wybierany jest także rezerwowy Najlepszy ze Zwycięzców, bo w przypadku zdyskwalifikowania BoW to on dostaje wszystkie zaszczyty i punkty. Zwycięzcy poszczególnych klas nie otrzymują żadnych punktów, obowiązuje zasada „zwycięzca bierze wszystko”.
Generalnie rzecz biorąc Najlepszy ze Zwycięzców może zdobyć na jednej wystawie od jednego do pięciu punktów - ich liczba zależy od liczebności konkurencji w danej rasie na tej wystawie w poprzednim roku i od popularności rasy. Na przykład w stanie Ohio w 1999 roku labrador retriever pies, marzący o zdobyciu pięciu punktów, musiał pokonać co najmniej 44 konkurentów (tyle psów tej rasy obu płci musiało być zgłoszonych, by zwycięzca dostał 5 punktów, jeśli było ich mniej - to mógł liczyć tylko na 4 punkty), ale psu Akita Inu dla pięciu punktów wystarczyło pokonanie 14 psów. Trzy, cztery i pięć punktów to tak zwane „major points”, dwa i jeden punkt - „minor points”. Po zdobyciu 15 punktów, w tym co najmniej dwukrotnie „major points” od dwóch różnych sędziów, pies otrzymuje tytuł championa USA.
Wróćmy jednak na naszą wystawę - Najlepszy ze Zwycięzców porównywany jest z Najlepszym ze Zwycięzców przeciwnej płci i... równocześnie ze wszystkimi championami obu płci. Spośród tej grupy wybierany jest Zwycięzca Rasy - Best of Breed (BOB) i odpowiednio Best of Opposite Sex (BOS) - najlepsze ze zwierząt płci przeciwnej niż to, które otrzymało tytuł Zwycięzcy Rasy. Uff! Bardzo łatwo zrozumieć ten „prosty i klarowny system”, tak łatwo, że na oficjalnej stronie internetowej AKC urzędnicy tego klubu sugerują zainteresowanym, by przyszli na wystawę, kupili za 3 do 5 dolarów katalog i siedząc przy ringu starali się zrozumieć, co właściwie robi sędzia na ringu... Nietrudno o taką naukę, bo w całych Stanach Zjednoczonych organizowanych jest rocznie około 5000 wystaw psów, nie licząc wielu pokazów, organizowanych na identycznej zasadzie, acz bez przyznawania punktów. Na zwycięzców pokazów czekają liczne nagrody rzeczowe, od symbolicznych do bardzo cennych (na pokazach psów rasowych w Detroit, sponsorowanych przez koncern Forda, można nawet wyjechać z pokazu nowym autem!).
Szczególną osobliwością wystaw amerykańskich jest obyczaj uroczystej fotografii, robionej po zakończeniu sędziowania. Każdy ze zwycięzców klas ma prawo do zdjęcia z sędzią, czasem z sekretarzem wystawy i otrzymaną nagrodą. Fotografie takie bywają jedynym dowodem przewagi wewnątrz klasy (zwycięzca klasy zwycięzców, rezerwowy BoW, zdobywcy tytułów BoB i BoS otrzymują pisemne potwierdzenia, zwycięzcy klas z reguły jedynie kolorowe rozety, a i to nie zawsze).
I druga osobliwość - na większości wystaw organizowana jest specjalna konkurencja dodatkowa - sweepstakes. Występują w niej psy, które nie osiągnęły jeszcze niczego w dorosłych wystawach i nie ukończyły 18 miesiąca życia. Konkurencja ta, z reguły obficie honorowana prywatnymi nagrodami, sędziowana jest zawsze przez innego sędziego, niż „normalna” wystawa i nie daje wystawianym psom niczego, oprócz obycia ringowego. W konkurencji tej nie są przyznawane jakiekolwiek punkty, choć wiele klubów prowadzi ranking „najlepszych w sweepstakes” i sporo przyszłych championów pierwszy rok swej kariery ringowej odbywa właśnie tu.
***
Jak widać, każdy kraj ma swoje własne ustalenia w ramach jednolitych regulaminów i zawsze przed wyjazdem na wystawę w innym kraju warto sprawdzić, wedle jakich właściwie reguł nasz pies będzie sędziowany. Porozumienia między poszczególnymi krajami działają bezbłędnie tylko w jednym wypadku: osoba mająca prawo sędziować jakąkolwiek rasę w którymkolwiek kraju FCI, AKC czy KC, może sędziować ją także we wszystkich innych krajach tych organizacji. Nie bez kozery przecież w większości władz kynologicznych zasiadają sędziowie...
Złote zasady widza na wystawie psów
|
Rozdział IX
Junior Handling jako przyszłość wystaw psów
Wystawy psów uchodzą - zwłaszcza wśród osób nie znających ich uroku od wewnątrz - za targowisko próżności. „Cóż to ma wspólnego ze sportem? Wystarczy kupić sobie najlepszego psa i potem już można kosić nagrody”. W poprzednich ośmiu rozdziałach starałem się udowodnić, że nie jest tak, w żadnym wypadku, ale teraz wyciągnę argument koronny: rywalizację Junior Handling, zwaną u nas konkursem „Młody Prezenter” lub „Młody Wystawca”. Jest to konkurencja, w której - przynajmniej teoretycznie - uroda pokazywanego psa nie ma najmniejszego znaczenia.
Konkurencja ta zrodziła się - jakże by inaczej! - w Stanach Zjednoczonych, a największą popularność zdobyła, oprócz Ameryki, w Wielkiej Brytanii, co wystawia jej jak najlepsza legitymację: dwie największe organizacje kynologiczne świata oszalały na jej punkcie. Zaczęło się wszystko dość niewinnie - na wschodnim wybrzeżu USA w końcu lat dwudziestych pojawił się pierwszy związek zawodowy handlerów czyli profesjonalnych „wystawiaczy” psów; zarejestrowany w centrali związkowej AFL w 1929 roku Professional Handlers Work Union. Staraniem tego związku (liczącego początkowo kilkunastu, a w ciągu dwóch lat ponad 300 członków), w 1932 roku na wystawie na nowojorskiej Long Island zorganizowano pierwszy pokaz umiejętności młodocianych wystawców, który wygrała 13-letnia Maria Isabelle Le Carre, prywatnie córka przewodniczącego organizacji handlerów...
Nie był to jeszcze prawdziwy konkurs, a tylko rodzaj pokazu. Bez ścisłych reguł, bez jednakowych zadań dla każdego uczestnika, bez ustalonego sędziego. Wygrywało to dziecko, które zebrało największe brawa od publiczności, przy czym nie sposób określić, czym kierowali się widzowie; z pewnością uroda psa i młodocianej prezenterki miały tu największe znaczenie. Wydaje się zatem, że był to konkurs podobny do rywalizacji, jaka pod nazwą „Dziecko i pies” przeprowadzana była od lat 50 na wszystkich prawie wystawach kynologicznych w Europie, przy czym tylko od organizatorów zależało, czy młodociany prezenter musiał coś umieć, czy wystarczało, by przeszedł się po ringu przyczepiony do smyczy, na której prowadził go pies. Od początku jednak, nawet przy tak ogólnych zasadach, obowiązywała żelazna reguła: na ring mógł wyjść wyłącznie pies, który był zgłoszony na te wystawę do konkursu piękności, innymi słowy - za udział w tej konkurencji także trzeba było zapłacić. Początkowo, także i w Polsce, nie angażowano do oceniania tej konkurencji sędziów kynologicznych, pozostawiając werdykt w rękach albo publiczności, albo któregoś z organizatorów bez przygotowania kynologicznego, albo - co częste było zwłaszcza w Polsce - zapraszano do wyboru najlepszej pary „Dziecko i pies” któregoś z lokalnych notabli. Pomysły takie, wbrew pozorom, nie były zupełnie bezzasadne, od początku bowiem juror miał w tej konkurencji oceniać nie urodę psa, a tylko stopień zżycia dziecka z psem i sposób prowadzenia psa, a do tego wiadomości ściśle kynologiczne nie są potrzebne. (Ten medal ma i swoja drugą stronę - przekazanie sędziowania w Junior Handling w ręce arbitra wprawnego w ocenie eksterieru psów sprawia, że zazwyczaj większe szanse maja tu - najzupełniej niesłusznie - przewodnicy psów pięknych i nauczonych profesjonalnej prezentacji. Sędziom przywykłym do oceny jakości PSÓW bardzo trudno oderwać się od oceny ich urody i oceniać parę nie bacząc na urodę zwierzęcia, co sprawia, że w Wielkiej Brytanii istnieje całkiem liczna, kilkudziesięcioosobowa grupa sędziów oceniających wyłącznie Junior Handling).
Wróćmy jednak do początków Junior Handling. Start na wystawie w Nowym Jorku był na tyle udany, a konkurencja tak spodobała się widzom, że od tej pory na wielu wystawach w USA organizowano pokazy pod nazwą „Junior Showmanship”, na których - niestety - triumfy święciły zastępy jak najsłodszych dzieciątek z jak największymi psami. Chcąc przerwać tę passę, w 1956 roku opracowano pierwsze oficjalne zasady „Junior Showmanship”, uznając, że konkurencja ta powinna być organizowana na wszystkich wystawach American Kennel Clubu, że sędziować w niej powinni arbitrzy kynologiczni i że w przyszłości powinny być organizowane ogólnoamerykańskie zawody młodych prezenterów. Wszystko to sprawiło, że choć reguły rywalizacji nie były jeszcze całkiem określone, to impreza straciła dotychczasowy charakter czystej rozrywki, a stała się poważną konkurencją. W takim nieokreślonym stanie przetrwała kolejne piętnaście lat, aż w 1971 roku AKC opracował stałe zasady rywalizacji, określił regulamin przeprowadzania konkurencji, przyjął podział na dwie grupy wiekowe młodocianych prezenterów (od 8 do 12 i od 13 do 18 lat) i ustalił zasady punktacji na każdej wystawie (zależne - jak to u Amerykanów - od liczby uczestników konkursu), co umożliwiło porównywanie wyników i prowadzenie rywalizacji w ciągu całego roku i na wszystkich wystawach. Zwycięzca Junior Showmanship z 1971 roku został zaproszony do pokazu na wystawie w Westminster w 1972, i od tej pory konkurs młodych prezenterów wszedł na stałe do programu tej najważniejszej wystawy w USA. Warto zwrócić uwagę, że Junior Showmanship jest jedyną pamiątką po istnieniu Professional Handlers Work Union, którą to organizację w 1963 roku uznano za „skorumpowana grupę nacisku” i której członkom zabroniono występowania na imprezach AKC, co sprawiło, ze w ciągu kilku miesięcy uległa samorozwiązaniu. Pamiętając o rodzinnych powiązaniach pierwszych zwycięzców Junior Showmanship przyznać trzeba, że być może oskarżenia o manipulacje za kulisami wystaw nie były całkiem bezpodstawne...
Dziś finał całorocznej rywalizacji Junior Showmanship jest jednym z koronnych punktów wystawy westminsterskiej, gromadząc przy ringu kilka tysięcy (!) widzów. W połowie lat siedemdziesiątych obejrzała go para Brytyjczyków: Joe Cartledge wespół z żoną Liz, których na tyle urzekła idea współpracy młodego człowieka z psem, że czym prędzej postanowili importować pomysł do starej Europy. Joe Cartledge założył wraz z grupą przekonanych przez siebie zapaleńców Junior-Handling-Association (przez wiele lat prowadzona przez Liz Cartledge), która po kilku latach zdobyła uznanie brytyjskiego Kennel Clubu i dziś - pod auspicjami Kennel Club Junior Organisation - przygotowuje około 300 imprez Junior Handling w całej Wielkiej Brytanii rocznie. Finały tej konkurencji odbywają się dorocznie na wystawie Crufta, a od 1990 roku mają charakter nieoficjalnych Mistrzostw Świata (biorą w niej udział krajowi zwycięzcy rywalizacji Junior Handling z całego świata, a najlepszy młody prezenter otrzymuje tytuł Zwycięzcy Świata). Liczba uczestników tej konkurencji na Crufcie rośnie lawinowo - w pierwszym roku w mistrzostwach wzięło udział 18 młodych zawodników, w 1996 - już 24, a w 1999 - już 33! Na finałach spotkać można młodych handlerów z wszystkich zakątków świata - z Republiki Południowej Afryki, z Japonii, Nowej Zelandii, Meksyku i oczywiście z Europy - Niemiec, Włoch, a od kilku lat także i Polski. Niestety, nasi reprezentanci nie zakwalifikowali się dotychczas na podium, ale mam nadzieję, że to tylko kwestia czasu. Paradoksem jest, że dotychczas na finałach Junior Handling na Crufcie tylko raz występował młody przedstawiciel USA.
Organizacja mistrzostw świata na terenie Wielkiej Brytanii podniosła niejako rywalizacje na wyższy poziom, sprawiając, że występujący na nich nieletni handlerzy musieli wykazać się niezwykłym kunsztem i nie mogli liczyć na pomoc ze strony doskonale ułożonego psa. Wyspy Brytyjskie do 1999 roku włącznie strzeżone były silnym kordonem sanitarnym i każde zwierzę przejeżdżające przez Kanał la Manche poddawane było obligatoryjnej, długotrwałej bo sześciomiesięcznej i kosztownej kwarantannie. Sprawiło to, że na wystawach brytyjskich pies spoza Wysp był bardzo rzadkim rodzynkiem, a nigdy nie zdarzyło się, by jakikolwiek młody handler przyjechał na konkurs ze swoim psem. Oznaczało to, że wystawcy biorący udział w konkursie wystawiali cudze psy, które przydzielano im droga losowania, podobnie jak czyni się to z końmi w zawodach pięcioboju nowoczesnego. Każdy wystawca miał możliwość pokazania swych umiejętności w dwóch przejściach - raz z psem dużym, raz ze zwierzęciem małym, „stolikowym”. Takie podejście rozwiewało wszelkie wątpliwości - wygrać mógł tylko ten, kto umiał pokazywać psy, a nie ten, kto do perfekcji opanował pokazywanie swego psa, jak to ma miejsce w Europie. Oczywiście, uczestnicy z Wielkiej Brytanii także losowali psy, by nie być podejrzanym o niezasłużony handicap. Otwarcie Wielkiej Brytanii na psy spoza Wysp, zelżenie zasad kwarantanny wobec psów z krajów Wspólnoty Europejskiej być może wpłynie na zmianę zasad organizacji mistrzostw świata, ale na razie nie zanosi się na to.
Zasady Junior Handling są na tyle atrakcyjne, że szybko przeszły na kontynent europejski. W Niemczech od 1993 roku organizowane są ogólnokrajowe konkursy Junior Handling (zapoczątkował je niemiecki Klub Teriera, grupujący w większości hodowców ras brytyjskich, dla których obecność na wystawie Crufta jest w zasadzie obowiązkiem), a w rok później nadano im status stałego elementu międzynarodowej wystawy w Dortmundzie, uchodzącej za najważniejszą w Niemczech (Bundessieger). Podobnie jest i w Czechach, i w Polsce, gdzie rywalizacja o tytuł mistrza pokazywania psów rozstrzygana jest co roku podczas zamykającej sezon wystawowy imprezy w Poznaniu. Zwycięzca tej rywalizacji bierze udział w zimowej wystawie Crufta, jako reprezentant Polski.
Konkurencja Młodego Prezentera rozgrywana jest w Polsce od wielu lat, ale dopiero od jesieni 1994 roku ujęta jest w ramy organizacyjne - wtedy to Związek Kynologiczny opracował (staraniem głównie warszawskich kynologów, znających tę zabawę z USA) pierwszy i obowiązujący do dziś Regulamin konkurencji Młody Prezenter (drukujemy go w następnym rozdziale, a str. XXX).
Zainteresowanie rywalizacją wystawców, dostępną nie tylko dla właścicieli najpiękniejszych zwierząt a więc w pewnym sensie wyrównującą szanse uczestników i przybliżającą kynologie do prawdziwych zmagań sportowych, jest na tyle duże, że liczba osób startujących w tym konkursie jest coraz większe. Choć Zarząd Główny Związku Kynologicznego w Polsce nie dysponuje kompletnymi danymi, to sadząc po liczbie wydanych indeksów młodego prezentera co najmniej 500-600 osób poniżej 17 roku życia bawi się w naszym kraju w wystawianie psów. Oczywiście, jak mówi przysłowie „jeszcze nie było takiego zdarzenia, żeby ktoś wygrał z samego patrzenia”, stąd aż się prosi o zorganizowanie kursów należytej prezentacji psów. Szkolenia takie organizowane są na całym świecie - w USA ogłasza się kilkadziesiąt szkół i stacjonarnych lub zaocznych kursów prezentacji psów, organizowanych zazwyczaj przez kluby ras, w Wielkiej Brytanii są co najmniej trzy szkoły Junior Handling, rekomendowane przez KCJO, istnieje taka szkoła w Moskwie... Tylko w Polsce jeszcze nikt nie wpadł na to, by organizując kursy wystawiania psów i podnieść średni poziom prezentacji na naszych ringach, i zarobić jeszcze kilka złotych. Być może bierze się to z tego, że nawet nasi sędziowie o zasadach pokazywania psów miewają dość mierne pojęcie.
Dziewczęta - bo w Polsce jak na całym świecie, trzy czwarte młodych prezenterów to przedstawicielki płci pięknej - startujące w naszym kraju w konkursach Młodego Prezentera skazane są albo na wiedzę z broszur o Junior Handling, wydawanych w Niemczech (i przetłumaczonych także na rosyjski) czy w Czechach, albo na podpatrywanie starszych doświadczonych wystawców. Na szczęście, niektórzy z polskich sędziów będących zarazem wystawcami licznych ras, nie czynią tajemnic ze swych doświadczeń i pomagają polskim adeptkom „handlingu” (bo tak potocznie określa się wystawianie psów, na co nie pozwala ustawa o ochronie języka polskiego) wyjść poza zakres samouctwa, co powinno już wkrótce zaprocentować triumfami na arenie międzynarodowej. Brak szkoły wystawiania psów czy choćby tylko kursów tej trudnej sztuki jest niewątpliwie chwilowy - i tak jak pojawiły się w Polsce szkoły groomerskie (o wątpliwych zresztą uprawnieniach), tak niewątpliwie pojawią się szkoły dla młodych wystawców.
Jest to nieuniknione, bo - moim zdaniem - tu leży przyszłość wystaw psów. Rywalizacja na ringach eksterierowych wzniesiona została na poziom tak wysoki, że zatrącający już w niektórych rasach o wynaturzenie. Przesadne eksponowanie cech drugo- czy trzeciorzędnych doprowadziło w efekcie do pojawienia się zwierząt daleko odbiegających pod wyobrażeń wzorca - tak choćby jak jest w shar-peiach, buldogach angielskich, west highland white terierach, bernardynach i wielu innych rasach. Dążenie do zwycięstw na wystawach za wszelką cenę i wynaturzenie psów biorących w nich udział sprawiło, że uczestnicy wystaw wyraźnie podzielili się na dwie grupy: półprofesjonalnych wystawców, mających często wiele psów rozmaitych ras i odmian, starających się kolekcjonować tytuły i puchary jak znaczki pocztowe i całą rzeszę hodowców jednej lub dwóch ras, traktujących wystawy jak miejsce porównania swoich osiągnięć hodowlanych z działaniami „konkurencji”. Braknie tu pomalutku miejsca dla najczystszych amatorów, właścicieli jednego psa, którym udział w wystawie psów daje dreszczyk emocji i radość rywalizacji. Jak często jednak można wystawiać psa, który jest na pograniczu oceny bardzo dobrej i doskonałej (a taka jest przecież większość psów na naszych wystawach)? Naturalne pragnienie wygranej działa i w drugą stronę - porażki są bardzo deprymujące i zniechęcają do udziału w kolejnych wystawach (zwłaszcza, ze nie jest to przyjemność tania). Natomiast udział w konkursach czystego wystawiania, w których jakość zwierzęcia ma mniejsze znaczenie pozwala nawet właścicielom słabszych eksterierowo psów mieć swoje pięć minut chwały. Junior Handling, w tej chwili ograniczone jeszcze do młodocianych wystawców, jest rywalizacją czysto sportową, a przez to mniej zależną od zasobności portfela. (Podejrzewam, że wzorem innych organizacji, dość konserwatywna FCI w końcu także zacznie organizować dostępne dla wystawców w każdym wieku pokazy wystawiania psów, abstrahujące od ich bezwzględnej urody, tak jak w końcu zgodziła się na organizowanie zawodów agility, flyballu, utility, frisbee, zaganiania czy innych rozrywek z psem.)
Na dodatek - jak już pisałem - wystawy psów są systemem imprez przemyślanym do końca, zachęcającym do uczestnictwa wciąż inne grupy ludzi i wciąż inne psy. Porównanie wystaw z manią gry na automatach, jednorękich bandytach, wcale nie jest dalekie od prawdy: i tu i tu ma się przekonanie, że zabrakło tylko odrobinę, tylko ciut-ciut, by wrócić do domu z główną wygraną, i że następnym razem z pewnością się uda. Tak jak wielu ludzi uzależnia się od automatów i jawnego hazardu, tak całkiem niemała grupa uzależniona jest od wystaw psów. Różnica polega na tym, że nie organizuje się specjalnych salonów gry dla ludzi od 9 do 12 i od 12 do 16 roku życia, a Junior Handling jest podzielone i dostępne właśnie tak... Oczywiście, porównanie między wystawami a grami hazardowymi jest tylko zwykłym żartem i nie można traktować go zbyt serio, ale przyznać trzeba, ze system wciągania młodych ludzi w wir wystaw opracowany jest perfekcyjnie i z wyraźną myślą o przyszłości: młodzi wystawcy po ukończeniu wieku, dopuszczającego do konkurencji Młodego prezentera, pozostaną także na ringach wystawowych już jako dorośli...
Czy każdy jednak może zostać młodym wystawcą? Kilkukrotnie cytowana już Elke Peper w swej książce o wystawianiu psów („Gutes Handling”) pisze tak: „Trzeba powiedzieć to całkiem otwarcie: dobrego młodego wystawcy nie można po prostu „zrobić” - to musi wypływać z niego samego. Każde przesadne ambicje, które rozwija się „dla dobra dziecka” nieuchronnie prowadzą do tego, że wcześniej czy później straci ono jakiekolwiek zainteresowanie. Junior Handling musi sprawiać radość i dziecku, i psu. Oznacza to rzecz jasna, że oboje będą popełniać błędy i że nauczą się sportowo traktować decyzje sędziego - to samo dotyczy przede wszystkim dorosłych. Nadopiekuńcze matki i ojcowie nie mają czego szukać przy ringu Junior Handling”.
Szczególną zaletą Junior Handling jest to, że wyzwala w dzieciach samodzielność i zarazem - ucząc nawiązywania kontaktu z psem - instynkt opiekuńczy. Pamiętać jednak trzeba, że istnieje tu szczególne niebezpieczeństwo: otóż nadmiernie ambitny młody wystawca może chcieć szybko przenieść się do „poważnej rywalizacji” na ringach eksterierowych, uznając, że skoro tam występują dorośli a nie młodzież, to są to konkurencje poważniejsze i zacząć przedkładać urodę psa nad kontakt ze zwierzęciem. To poważne zagrożenie, bo w nie do końca ukształtowanej osobowości łatwo utożsamić wszelką wartość psa z jego urodą, a to już niebezpieczne wypaczenie i samej idei Junior Handling, i wszelkich kontaktów z psami. Warto cały czas zwracać uwagę na rodzaj kontaktów dziecka z psem (a właściwie na jego podejście do psa - czy traktuje go jako „narzędzie” czy jako „partnera w tandemie”) i jednocześnie przypominać młodemu człowiekowi, że sukces lub jego brak w konkursach wystawiania psów nie jest najważniejszą rzeczą na świecie, a tylko bardzo ważnym dopełnieniem sposobu na życie.
Regulamin Junior Handling, zamieszczony w następnym rozdziale, ujmuje zadania czekające na ringu na młodego wystawcę tak szczegółowo, że nie warto rozpisywać się na ten temat dodatkowo. Warto tylko zwrócić uwagę na stałe elementy wystawiania, które wchodzą w skład kanonu młodego prezentera.
Pokazywanie psa z przodu i tyłu w ruchu (zwane także „od i do sędziego”) polega na tym, że wystawca z psem u lewego boku odchodzi na kilkanaście metrów w linii prostej od sędziego (odstęp ten jest zazwyczaj limitowany rozmiarem ringu), po czym wykonuje w tył zwrot i wraca do sędziego tą samą drogą, tak by arbiter mógł ocenić prace kończyn psa. Ważną umiejętnością jest tu takie dokonanie zwrotu, by nie zaplątać się w smycz i zawsze na prostej mieć psa z lewej strony!
Trójkąt jest jeszcze trudniejszy - otóż trzeba odejść od sędziego, mając psa z lewej strony, po przejściu kilkunastu metrów odwrócić się w lewo pod kątem około 60 stopni, nie zmieniając tempa ruchu psa, by znów po kilkunastu metrach skręcić jeszcze raz w lewo pod równie ostrym kątem, by powrócić do punktu wyjścia. Wszystkie boki wyimaginowanego trójkąta, po którym chodzi wystawca z psem powinny być mniej więcej tej samej długości, zaś środkowy odcinek powinien być prostopadły do osi wzroku sędziego (wystarczy to sobie narysować, by nie mieć jakichkolwiek wątpliwości).
Litera T to podstawa oceny pokazywania psa w ruchu z tyłu, z przodu i z obu stron. Podobnie jak w „od i do sędziego” wystawca oddala się od arbitra, następnie wykonuje zwrot w lewo o 90 stopni, po przejściu kilku metrów odwraca się w tył, PRZEKŁADA SMYCZ DO PRAWEJ RĘKI, przechodzi kilkanaście metrów w linii prostej, ponownie odwraca się do tyłu, po kilku metrach odwraca się w lewo i wraca na pozycję wyjściową przed sędzią. Podobnie jak przy „trójkącie” odcinek na którym sędzia patrzy na wystawiający się tandem z boku musi być prostopadły do linii wzroku sędziego i mniej więcej długości równej odcinkowi „od i do sędziego”. Wszystkie te zwroty wykonywać trzeba płynnie, nie zwalniając ani na moment tempa i przede wszystkim nie plącząc się w smycz. To jeden z nielicznych wypadków, kiedy pies na ringu traci swą stałą pozycje przy lewym boku wystawcy i trzeba długich ćwiczeń, by opanować te sekwencje ruchów.
Litera L spełnia dokładnie tę samą rolę co litera T, i wymyślono ją przede wszystkim dla zawodów obserwowanych przez dużą liczbę widzów, a więc przeprowadzanych na długim a wąskim ringu. Po przejściu kilkunastu metrów „od i do sędziego” wystawca skręca w lewo, przechodzi odcinek równy mniej więcej połowie poprzedniego odcinka, robi w tył zwrot, przekłada smycz do prawej ręki i wraca tą samą drogą do sędziego. W niektórych wypadkach sędzia dozwala na zmianę pozycji psa przy skręcie w prawo, tak by pokazujący się tandem podchodził do sędziego w tradycyjnym - pies z lewej, wystawca z prawej - ustawieniu.
Pamiętać trzeba, ze wszelkie figury na ringu rozpoczyna się ustawieniem psa w pozycji wystawowej przed sędzią, i w tej samej pozycji się je kończy.
Zawody Junior Handling zdobywają w Polsce coraz szerszą popularność i z roku na rok wzrasta liczba ich uczestników. Niestety, wielu sędziów i organizatorów przywiązuje jeszcze mniejszą wagę do tej konkurencji, bagatelizując rywalizacje młodych wystawców, dając tym dowód niezrozumienia zasad rządzących wystawami. Konkurencja Junior Handling została wymyślona i wprowadzona do programu wystaw psów dlatego, że takie były oczekiwania najważniejszej grupy: wystawców. Bez nich cała karuzela wystawowa nie mogłaby się kręcić! Sędziowie nie zdający sobie z tego sprawy mają wygórowane przekonanie o swej roli, podczas gdy (zwłaszcza przy dzisiejszym regulaminie hodowlanym, oddającym nareszcie decyzje w sprawach hodowli właścicielom psów) są w gruncie rzeczy jedynie wynajętymi na godziny usługodawcami, zależnymi w swych działaniach od dobrej woli większości wystawców. Organizatorzy wielu wystaw zorientowali się już, że widowiskowa i popularna konkurencja „Młody prezenter” przyciąga i widzów, i uczestników, stąd w ramach promocji do konkursu Junior Handling zazwyczaj można zgłosić się w ostatniej chwili, nawet na wystawie i z reguły (choć nie zawsze!) jest to konkurencja bezpłatna. Warunkiem uczestnictwa w niej jest tylko to, by startujący w niej pies był zgłoszony na tę wystawę (a więc opłacił wpisowe), ale nie musi ani startować na ringu eksterierowym, ani - tym bardziej - zająć na nim jakiegokolwiek liczącego się miejsca. Młody prezenter, występujący na ringu Junior Handling, nie musi być ujęty w katalogu jako właściciel psa (co oznacza, ze może także występować z psem, który nie jest własnością ani jego, ani jego rodziny) i nie musi mieć udokumentowanego jakiegokolwiek doświadczenia w wystawianiu psów - jeśli debiutuje, to zawsze może bezpośrednio na ringu otrzymać indeks młodego prezentera (bezpłatnie), do którego wpisywane będą jego kolejne osiągnięcia w tej konkurencji.
Appendix
Regulaminy: wystaw psów rasowych ZKwP, Junior Handling
REGULAMIN WYSTAW PSÓW RASOWYCH
I. POSTANOWIENIA OGÓLNE
1. Organizowanie wystaw i pokazów psów rasowych stanowi zgodnie z §7 pkt. 1 Statutu Związku Kynologicznego w Polsce (zwanego dalej "Związkiem") jedno z najistotniejszych zadań w działalności Związku.
2. Niniejszy regulamin opracowano w oparciu o postanowienia statutu Związku, uwzględniając przepisy:
a) Regulaminu Hodowli Psów Rasowych,
b) Regulaminu Klubu Ras,
c) Regulaminu Sędziów Kynologicznych
oraz statutu Międzynarodowej Federacji Kynologicznej (FCI) i regulaminu wystaw międzynarodowych FCI.
3. Związek organizuje następujące rodzaje wystaw i pokazów:
a) wystawy międzynarodowe,
b) wystawy krajowe,
c) wystawy klubowe,
d) wystawy championów,
e) pokazy popularyzacyjne.
4. Niniejszy regulamin nie obejmuje imprez, które posiadają odrębne regulaminy (np. próby pracy psów, wyścigi chartów itp.).
5. Organizatorami wystaw i pokazów są Zarządy Oddziałów Związku, które mogą współdziałać w tym zakresie z innymi organizacjami.
6. Nadzór nad organizacją imprez objętych niniejszym regulaminem sprawuje Zarząd Główny Związku bezpośrednio lub przez Prezydium Kolegium Sędziów (względnie inną instancję Związku).
7. Na wystawy organizowane przez Związek mogą być zgłaszane psy zarejestrowane w Związku lub w uznanych przez Związek innych organizacjach kynologicznych.
8. Za zgłoszenie psa na wszystkie rodzaje wystaw urządzanych przez Związek pobierana jest opłata. Wysokość opłat pobieranych za zgłoszenie psa na wystawę ustalają Zarządy Oddziałów na każdy rok odrębną uchwałą. Zarząd Główny może niektóre rasy i grupy psów zwolnić od opłaty. Za zgłoszenie psa na pokaz opłat się nie pobiera.
9. W wystawach uczestniczyć mogą tylko zdrowe psy posiadające zaświadczenia zgodne z wymogami służby weterynaryjnej. Suki będące w widocznej ciąży lub grzejące się nie mogą uczestniczyć w wystawach.
10. Wystawy psów rasowych i pokazy są dostępne dla publiczności, a organizatorzy są upoważnieni do pobierania opłaty za wstęp.
11. Planowanie lokalizacji i terminów wystaw odbywa się według poniższych zasad:
a) Zarządy Oddziałów przed upływem 45 dni od zakończenia wystawy przekazują do Zarządu Głównego rozliczenia finansowe i merytoryczne wraz z częścią sprawozdawczo-opisową; upoważnia do złożenia wniosku o prawo organizowania wystawy w roku następnym,
b) do 15 listopada Zarządy Oddziałów przesyłają do Prezydium Kolegium Sędziów swoje wnioski do planu wystaw na rok następny wraz z proponowaną obsadą sędziów,
c) do 30 listopada Prezydium Kolegium Sędziów przygotowuje projekt terminarza wystaw,
d) Zarząd Główny zatwierdza terminarz i lokalizacje wystaw oraz ogłasza kalendarz wystaw na rok następny do końca grudnia danego roku.
12. Obsadę sędziowską na wszystkie wystawy ustala Prezydium Kolegium Sędziów, uwzględniając propozycje Zarządów Oddziałów oraz Zarządów Klubów. Należy dodać, aby ci sami sędziowie nie sędziowali w kolejnych latach tych samych ras i klas na danej wystawie. Przy opracowywaniu propozycji obsad sędziowskich obowiązują następujące zasady:
- na wystawach krajowych i międzynarodowych ilość sędziów zagranicznych nie powinna przekraczać 1/3 obsady,
- obsada na wystawach klubowych i championów może składać się w połowie z sędziów zagranicznych.
Decyzje w sprawie odstępstw od powyższych zasad podejmuje Prezydium Zarządu Głównego na wniosek Prezydium Kolegium Sędziów.
13. Organizowaniem wystawy zajmuje się komitet wystawowy, powoływany przez Zarząd Oddziału. W skład komitetu wchodzą członkowie Zarządu Oddziału oraz aktywiści Związku. Organizatorzy mogą angażować do określonych prac pracowników na zasadzie umowy-zlecenia. Przy organizacji dużych wystaw Zarząd Oddziału może powołać komisarza wystawy, który spełnia funkcję pełnomocnika Zarządu i może zostać uprawniony do samodzielnego dysponowania niektórymi zespołami spraw, jak np. przyjmowanie zgłoszeń, przygotowanie katalogów i terenu wystawy, wynajęcia personelu obsługi itp.
14. Na wystawach nie przeprowadza się przeglądów hodowlanych psów i suk.
II. ZASADY ORGANIZACJI WYSTAW
1. Zgłoszenie zamiaru zorganizowania oraz terminu wystawy wraz z propozycją obsady sędziów do Prezydium Kolegium Sędziów omówiono w punkcie I.11.
2. Rozpowszechnienie informacji o organizowanej wystawie może mieć formę ulotki, okólnika ogłoszenia prasowego lub zaproszenia. Wydanie ulotki nie jest obligatoryjne i powinno uwzględniać możliwości finansowe Oddziału. Informacja dotycząca wystawy międzynarodowej powinna mieć obowiązkowo wersje w co najmniej jednym z języków federacyjnych.
3. Przyjmowanie zgłoszeń psów odbywa się na kartach zgłoszeń, drukowanych wg jednolitego wzoru dla wszystkich oddziałów Związku. Organizatorzy wystaw międzynarodowych powinni przygotować karty zgłoszeń uwzględniające języki federacyjne. Karta zgłoszenia powinna zawierać następujące dane:
a) Nazwę i przydomek hodowlany,
b) Określenie Oddziału, w którym pies jest zarejestrowany oraz numery rejestracyjne i PKR lub KW,
c) Rasę, płeć, umaszczenie i datę urodzenia,
d) Nazwy i przydomki rodziców,
e) Wyszkolenie psa,
f) Posiadany tytuł (Championat),
g) Imię i nazwisko hodowcy,
h) Imię i nazwisko oraz adres właściciela,
i) Klasę, do której pies jest zgłoszony,
j) Wysokość uiszczonej opłaty,
k) Podpis zgłaszającego.
Druk zgłoszenia powinien zawierać tekst deklaracji wystawcy odnośnie przestrzegania regulaminu organizacji wystawy oraz poniesienia przez niego odpowiedzialności za ewentualne szkody wyrządzone przez jego psa.
Zgłoszenie powinno być potwierdzone pieczątką przez Oddział macierzysty wystawcy. Potwierdzenie takie może wydać oddział jedynie po stwierdzeniu, że została wniesiona opłata wystawowa. Potwierdzenie Oddziału może być ewentualnie zastąpione potwierdzeniem wpłaty. W przypadku, gdy Oddział macierzysty potwierdził zgłoszenie, a opłata nie została dokonana, organizator wystawy ma prawo żądać opłaty od Zarządu Oddziału, który dokonał potwierdzenia.
Potwierdzenie zgłoszenia organizator odsyła wystawcy. Dokument ten wraz z wymaganymi zaświadczeniami weterynaryjnymi (o ile nie ma zastrzeżeń służby weterynaryjnej) stanowi podstawę do wprowadzenia psa na wystawę oraz eksponowania go w ringu.
Termin zakończenia przyjmowania zgłoszeń na wystawę określa organizator.
4. Na wystawy mogą być przyjmowane psy wszystkich ras, posiadających standardy zarejestrowane w FCI oraz wpisane do Polskiej Księgi Rodowodowej lub do ksiąg rodowodowych innych krajów uznanych przez Związek.
W wystawach klubowych i krajowych mogą brać udział również psy wpisane do Księgi Wstępnej Związku.
Wszystkie zgłaszane psy (z wyjątkiem klasy szczeniąt, młodzików i młodzieży) muszą posiadać formalne dokumenty pochodzenia. W zgłoszeniu musi być zamieszczony numer PKR, KW lub rodowodu wystawionego przez inną organizację kynologiczną (w przypadku, gdy pies stanowi własność cudzoziemca).
Na wystawach międzynarodowych można wystawiać polskie rasy z KW jedynie w celu pokazowo-popularyzacyjnym.
5. Psy mogą być zgłaszane na wystawy do następujących klas:
a) Klasy szczeniąt - wiek od 6 do 9 miesięcy.
Na wystawach międzynarodowych i championów nie organizuje się klasy szczeniąt
b) Klasy młodzieży (nie dotyczy wystawy championów) - wiek od 9 do 15 lub do 18 miesięcy.
Psy w wieku 9 do 15 miesięcy mogą być zgłoszone jedynie do klasy młodzieży, natomiast w wieku 15 do 18 miesięcy mogą być zgłoszone, według uznania właściciela, do klasy młodzieży lub klasy otwartej, ewentualnie użytkowej (przy spełnieniu pozostałych wymogów).
c) Klasy otwartej (nie dotyczy wystawy championów) - wiek powyżej 15 miesięcy.
d) Klasy użytkowej (nie dotyczy wystawy championów) - wiek powyżej 15 miesięcy. Klasa ta może być zorganizowana dla ras, od których według nomenklatury FCI wymagane są odpowiednie próby użytkowości, tj. dla ras obrończych - posiadających co najmniej dyplom PO I, dla ras myśliwskich - posiadających dyplom III stopnia z konkursów jesiennych.
Na wystawach krajowych i klubowych może być organizowana klasa użytkowa dla chartów, uznanych za użytkowe. Również dla innych ras, nie mających obowiązku wykazania się próbami pracy według układu FCI, może być organizowana klasa użytkowa tylko na wystawach krajowych i klubowych, o ile zdały egzaminy zgodnie z decyzją Zarządu Głównego (zakres prób określa Główna Komisja Szkolenia).
Klasa użytkowa może też być organizowana na wystawach krajowych i klubowych dla owczarków podhalańskich, dla których Główna Komisja Szkolenia zgodnie z obowiązującymi przepisami wyda dyplom użytkowości.
Kserokopie dyplomu użytkowości należy dołączyć do zgłoszenia.
e) Klasy championów - dla psów posiadających tytuły championa międzynarodowego lub krajowego polskiej lub zagranicznej organizacji kynologicznej uznanej przez Związek. Dodatkowo na wystawę championów można zgłaszać psy i suki z tytułami młodzieżowych championów Polski.
f) Klasy honorowej (nie dotyczy wystaw championów) - dla psów i suk, które ukończyły 8 lat.
Dla rasy owczarek niemiecki na wszystkich wystawach (oprócz wystawy championów) obowiązują następujące klasy:
a) Młodzików - wiek od 9 do 12 miesięcy,
b) Młodzieży - wiek od 12 do 18 miesięcy,
c) Juniorów - wiek od 18 do 24 miesięcy,
d) Otwarta - wiek powyżej 24 miesięcy,
e) Użytkowa - wiek powyżej 24 miesięcy, z wyszkoleniem minimum PO I,
f) Championów (dotyczy również wystawy championów) - wiek powyżej 24 miesięcy, według ogólnych zasad,
g) Honorowa - dla psów i suk, które ukończyły 8 lat.
6. Wydanie katalogu wystawy jest obowiązkiem organizatora wystawy.
Katalog wystawy jest dokumentem zawierającym wykaz psów podlegających ocenie na wystawie. Nie dokonuje się oceny psów nie ujętych w katalogu. Katalog powinien mieć estetyczną szatę graficzną.
W katalogu należy umieścić:
a) Wykaz zgłoszonych na wystawę psów w podziałach kolejno na:
- grupy ras wg podziału FCI w kolejności od 1 do 10
- rasy w ramach grup w porządku alfabetycznym
- płcie w kolejności psy - suki
- klasy w ramach płci jak w p.II.5.
b) Dane o każdym psie, które powinny zawierać:
- numer katalogowy, będący też numerem startowym,
- posiadany tytuł (Champ., Int. Champ. - nie umieszcza się CWC, CACIB, Zwyc.),
- nazwę i przydomek hodowlany,
- rodzaj wyszkolenia psa,
- datę urodzenia, płeć, umaszczenie psa,
- nr PKR względnie KW, nr rejestracyjny,
- nazwy i przydomki rodziców,
- imię i nazwisko hodowcy,
- imię i nazwisko wystawcy oraz ewentualnie adres (o ile w katalogu nie zamieszczono wykazu wystawców).
c)Wykaz sędziów i asystentów.
d) Skład komitetu organizacyjnego i ewentualnie honorowego.
e) Zasady podziału na klasy.
f) Alfabetyczny spis ras zgłoszonych na wystawę z ich liczebnością, numerami katalogowymi i numerami ringów, na których będą oceniane.
g) Przyznawane na danej wystawie nagrody i tytuły.
h) Omówienie zasad rozgrywania konkurencji finałowych.
i) Program wystawy, w tym plan konkurencji finałowych.
j) Plan sędziowania.
k) Reklamy (organizatora wystawy obowiązuje krytyczna ocena treści, która musi zachować formę umiarkowaną; za treść ogłoszenia odpowiada autor reklamy).
l) Schematyczny plan rozmieszczenia ringów.
m) Katalog może zawierać krótką charakterystykę ras, zasady oceny psów, względnie inne dane, wynikające z przepisów.
n) Przyjmowanie zgłoszeń psów na wystawę po zamknięciu katalogu jest niewskazane. Podobnie niewskazane jest zamieszczanie dodatków (suplementów) do katalogów, gdyż obniża to poziom organizacji wystawy. Ewentualny dodatek musi być integralną częścią katalogu.
o) Klauzulę o odpowiedzialności wystawcy lub właściciela psa za wszelkie szkody wyrządzone przez jego psa.
7. Przygotowanie warunków technicznych wystawy obejmuje następujące elementy:
a) Teren, który powinien być ogrodzony oraz posiadać w miarę możliwości nawierzchnie trawiaste, nadające się na ringi (wysoką trawę należy skosić).
b) Miejsca zacienione do wiązania psów.
c) Pomieszczenia dla sekretariatu wystawy, pokoju sędziów i ambulatorium.
d) Sanitariaty dla ludzi i punkty czerpania wody dla psów.
e) Punkt gastronomiczny dla personelu wystawy.
f) Ringi do oceny psów powinny być ogrodzone taśmą lub liną naciągniętą na kołki. Ringi powinny posiadać niedużą przerwę w ogrodzeniu na wejście.
g) Rozmiary ringów muszą być dobrane odpowiednio do oceniania ras psów oraz liczby psów zgłoszonych do jednej klasy.
h) Wyposażenie ringu winno sędziemu i sekretarzowi stworzyć jak najlepsze warunki do pracy. Wyposażenie to stanowią: stół sędziowski z krzesłami, osłonięte parasolem lub innym zadaszeniem; pojemnik z wodą, mydło, ręcznik; komplet tabliczek lokatowych i tytułowych (1, 2, 3, 4, CWC, CACIB, RES CACIB, ZW, ZR, ZMł); stół do badania psów ras małych i miniaturowych (blat stołu powinien być zabezpieczony przed poślizgiem).
i) W narożniku ringu powinna znajdować się tablica informacyjna zawierająca: nr ringu, oceniane rasy i klasy oraz nazwisko sędziego i ewentualnie asystentów. Pożądana jest druga tablica do wpisywania wyników po zakończeniu oceny każdej z klas.
8. Promocja wystawy powinna obejmować takie elementy, jak: poprzedzająca imprezę reklama w mass mediach, wydanie plakatu wystawowego, umieszczenie transparentu przed terenem wystawowym, radiofonizacja wystawy (wraz z dobrą i fachową obsługą spikerską). W miarę możliwości należy oznakować trasę dojazdu do wystawy.
9. Opieka weterynaryjna polega na badaniu przez oględziny psów przyjmowanych rano na wystawę przez lekarza wet., kontroli zaświadczeń weterynaryjnych oraz na stałym dyżurze lekarza w ambulatorium.
10. Wystawa powinna mieć dyżurnego lekarza medycyny.
11. Na terenie wystawy dopuszczalne jest prowadzenie działalności handlowej zgodnie z obowiązującymi przepisami w zakresie małej gastronomii i stoisk z artykułami dla psów. Stoiska powinny być ustawione w wydzielonych strefach. Sprzedaż szczeniąt, wyłącznie przez hodowców zrzeszonych w Związku, może odbywać się na terenie wystawy w miejscach wydzielonych i w przygotowanych specjalnie do tego celu kojcach. Organizatorzy wystawy mogą pobierać opłaty od osób prowadzących działalność handlową na terenie wystawy zgodnie z obowiązującymi przepisami finansowymi. Wysokość opłat określa Zarząd Oddziału.
12. Likwidacja wystawy obejmuje: rozliczenie z osobami zaangażowanymi na umowę-zlecenie, zapłacenie rachunków związanych z wystawą, sporządzenie rozliczenia finansowego oraz merytorycznego.
III. ZASADY SĘDZIOWANIA PSÓW NA WYSTAWACH
1. Na wystawie psów funkcję sędziego sprawować mogą tylko sędziowie kynologiczni mianowani przez Zarząd Główny Związku lub sędziowie zaproszeni z zagranicy, wybrani z list sędziów międzynarodowych uznanych przez FCI organizacji kynologicznych innych krajów. Na wystawach międzynarodowych mogą sędziować wyłącznie sędziowie z organizacji sfederowanych w FCI.
2. Wymagane kompetencje sędziów dla wystaw różnych rodzajów określa regulamin sędziów.
3. Asystenci wystawowi mogą pełnić swoje funkcje na wystawach krajowych i klubowych. Na wystawach międzynarodowych i championów asystenci mogą pełnić funkcje gospodarzy ringów.
4. Do obowiązków asystenta należy wykonywanie czynności zleconych doraźnie przez sędziego, związanych z oceną psów. Asystent nie może posługiwać się katalogiem w czasie pracy na ringu. Asystent powinien zachować na ringu umiar i takt należny jego roli uczącego się.
5. Sędzia nie może zgłosić psa zarejestrowanego na swoje nazwisko na wystawę, na której sędziuje. Asystent nie może pełnić funkcji na wystawie, na której wystawiany jest pies stanowiący jego własność..
6. Sędzia nie może prowadzić w ringu psa nie będącego jego własnością.
7. Na ringu w czasie dokonywania ocen przez sędziego może znajdować się tylko 2 asystentów, sekretarz ringowy, gospodarz ringu, łącznik oraz ewentualnie tłumacz. Z psem może przebywać w ringu jedna osoba. Sędzia może zgodzić się na chwilowe wejście drugiej osoby do pomocy.
8. Przy ocenie sędziowie kierują się wzorcami ras zatwierdzonymi przez FCI lub innymi, ustanowionymi przez organizacje kynologiczne uznane przez Związek.
9. Ocena poszczególnych ras odbywa się na ringu publicznie, jednoosobowo, najpierw psy, następnie suki, według klas następujących po sobie jak w punkcie II.5. Sędziom nie przysługuje prawo przesuwania psów z klasy do innej klasy, z wyjątkiem korygowania - w porozumieniu z organizatorami wystawy - oczywistych pomyłek.
10. Na wszelkich wystawach sędziowanie odbywa się według planu sędziowania. Od momentu ustawienia psów w kolejności lokat, spóźniony wystawca nie może wprowadzić psa na ring.
11. Sędzia nie powinien na wystawie oceniać w zasadzie więcej niż 50 psów w jednym dniu.
12. W przypadku, gdy liczba psów w jednej klasie w znaczny sposób przekracza tę ilość, ocena może być prowadzona na 2 lub więcej ringach jednocześnie przez różnych sędziów. W tym przypadku jeden z sędziów wyznaczony przez organizatora pełni obowiązki sędziego głównego, który przeprowadza ocenę ostateczną i ustala kolejność psów z czołówek wyłonionych na wszystkich ringach.
13. Przy ocenie psów jednej klasy i płci sędzia bierze pod uwagę ich wady wrodzone i nabyte, fizyczne i psychiczne.
Ocena jest indywidualna - dotycząca indywidualnie osobnika i porównawcza, segregująca psy w kolejności ich jakości eksterierowej i psychicznej.
Przy ocenie indywidualnej pies może otrzymać notę:
a) doskonałą,
b) bardzo dobrą,
c) dobrą,
d) dostateczną
lub pozostaje bez oceny.
Oprócz oceny indywidualnej sędzia dokonując oceny porównawczej ustala lokaty od I do IV. Wszystkie dalej ustawione psy otrzymują oceny indywidualne bez lokat.
Na wystawach klubowych, na podstawie uchwały Klubu, w celu ułatwienia analizy hodowlanej, lokaty mogą otrzymać wszystkie psy i suki w klasie.
Sposób ustawiania i prowadzenia psów na ringu określa sędzia, stosując się w tym zakresie do zaleceń Klubu.
W czasie oceny psów na ringu sędzia posługuje się planem sędziowania, nie może natomiast posługiwać się katalogiem. Organizatorzy zobowiązani są do wydrukowania i dostarczenia sędziom oddzielnego planu sędziowania.
14. Ocena indywidualna opiera się na następujących przesłankach:
a) W czasie oceny pies winien pozwolić sędziemu na swobodne badanie przez dotyk oraz obejrzenie zgryzu i uzębienia.
b) Ocenę doskonałą uzyskać mogą psy, które przedstawione są do oceny we wzorcowej kondycji i wykazują możliwie idealne zbliżenie do wzorca danej rasy. Psy takie muszą wyróżniać się ogólnym wrażeniem i harmonijną budową, nie wykazując żadnych wad lub błędów. W klasie szczeniąt nie przyznaje się ocen doskonałych.
c) Ocenę bardzo dobrą otrzymują psy zbliżone do doskonałych, przy czym tolerowane są nieznaczne błędy, które jednak według normalnej oceny nie powinny stanowić wad dziedzicznych.
d) Ocenę dobrą otrzymują psy, które odpowiadają w zasadzie standardowi rasy, lecz wykazują pewne wady w eksterierze.
e) Ocenę dostateczną otrzymują psy, które odpowiadają w zasadzie standardowi rasy, lecz wykazują znaczne wady.
f) Bez oceny pozostają psy wykazujące wady dyskwalifikujące oraz takie, które nie odpowiadają wzorcowi danej rasy, a także psy agresywne i tchórzliwe.
15. Bezpośrednio po ocenie na ringu sędzia wręcza wystawcy wstążkę, którą pies powinien nosić do końca wystawy.
Ustala się dla poszczególnych ocen następujące kolory:
- ocena doskonała - kolor niebieski,
- ocena bardzo dobra - kolor czerwony,
- ocena dobra - kolor zielony,
- ocena dostateczna - bez wstążki.
16. Po zakończeniu oceny klasy sędzia może głośno dla publiczności omówić poziom klasy i uzasadnić oceny i lokaty przynajmniej czołowych psów.
17. Werdykt sędziego dotyczący oceny i lokaty jest ostateczny. Wystawcy nie przysługuje prawo odwołania od tej decyzji.
18. Zapis oceny psa dokonywany jest na "Karcie oceny psa" ustalonej według jednolitego wzoru przez Zarząd Główny. Karta taka ma charakter protokołu. Na wniosek Klubu zaopiniowany przez Prezydium Kolegium Sędziów i za zgodą Zarządu Głównego karta oceny może mieć modyfikacje, jak np. sylwetkę psa do oceny znakami bonitacyjnymi.
Karta oceny powinna zawierać następujące dane:
nazwę wystawy, numer katalogowy, nazwę i przydomek psa, rasę, płeć, nr rodowodu i rejestracyjny, umaszczenie, klasę, nazwy rodziców, nazwisko hodowcy, nazwisko i adres właściciela, krótki opis stanowiący uzasadnienie oceny i lokaty psa, ocenę i lokatę psa, ewentualnie przyznany tytuł, medal i wyróżnienie (CWC, CACIB, ZMł, ZW, ZR).
Kartę oceny podpisuje i pieczętuje sędzia.
Karty ocen sporządza się w 3 egzemplarzach z przeznaczeniem:
a) oryginał dla wystawcy,
b) drugi egzemplarz dla Oddziału organizującego wystawę,
c) trzeci egzemplarz dla Klubu rasy.
Tekst opisu psa na karcie powinien być pisany w języku polskim. W przypadku sędziowania przez sędziego zagranicznego organizatorzy są zobowiązani do skierowania na ring tłumacza, znającego dobrze terminologię kynologiczną w obu językach.
19. Dyplomy stanowią dokument pamiątkowy dla wystawionych psów, które otrzymały minimum ocenę dobrą. Organizatorzy wystawy zobowiązani są przygotować dyplomy do wydania na ringu razem z kartami ocen. Dyplomy podpisuje przewodniczący komitetu organizacyjnego oraz sędzia. Dyplom obok danych psa, nazwiska właściciela oraz uzyskanej w danej klasie i obsadzie oceny i lokaty psa, może wymieniać uzyskane przez psa honorowe nagrody i tytuły. Informacje te wpisywane są doraźnie na ringu po ocenie psa.
IV. ZASADY NAGRADZANIA PSÓW
1. Nagradzanie psów na wystawach organizowanych przez Związek ma charakter wyłącznie honorowy i symboliczno-pamiątkowy. Nagrodami honorowymi są medale, rozety, tytuły i puchary, względnie inne przedmioty o charakterze symboli sportowych. Są to wyróżnienia, których dowody otrzymuje na własność aktualny właściciel psa. Stosowanie nagród pieniężnych jest zabronione.
2. Na wystawach można wyróżniać psy nagrodami rzeczowymi. W katalogu wystawowym organizator zamieszcza informacje o ofiarodawcach i przeznaczeniu nagród.
3. Na wystawach organizowanych przez Związek stosowane są następujące formy nagród i tytułów honorowych:
a) Medale, rozety.
W każdej klasie i rasie, z wyjątkiem klasy szczeniąt, przyznaje się medale lub rozety dla 3 psów, które uzyskały ocenę doskonałą oraz I, II i III lokatę, z tym, że za I lokatę przyznaje się medal złoty, za lokatę II medal srebrny, za lokatę III medal brązowy.
Koszt zakupu medali ponosi organizator wystawy.
b) Tytuły.
Tytuł "Zwycięzca młodzieży" może otrzymać na każdej wystawie (nie dotyczy wystaw championów) i w każdej rasie pies (suka) w wieku od 9 do 18 miesięcy, który uzyska w klasie młodzieży ocenę doskonałą z lokatą pierwszą.
Dodatkowo w rasie owczarek niemiecki tytuł "Zwycięzca Juniorów" może otrzymać na każdej wystawie (oprócz wystawy championów) pies (suka) w wieku od 18 do 24 miesięcy, który uzyska w klasie juniorów ocenę doskonałą z lokatą pierwszą.
Tytuł "Zwycięzca Wystawy". O tytuł ten mogą ubiegać się 3 psy (suki) w każdej rasie z ocenami doskonałymi z I lokatą z klasy otwartej, użytkowej i championów, konkurując z sobą w tzw. "porównaniu".
W przypadku braku konkurentów przyznanie tytułu "zwycięzcy" pozostawia się do uznania sędziego. Dotyczy to również poniżej omówionych tytułów.
Tytuł "Zwycięzca Wystawy Championów" z podaniem miasta i roku może otrzymać w każdej klasie pies (suka) na wystawie championów. O tytuł ten konkurują psy (suki) z tytułami: Międzynarodowego Championa Piękności, Championa Polski oraz Młodzieżowego Championa Polski.
Tytuł "Młodzieżowy Zwycięzca Polski" z podaniem miasta i roku uzyskuje pies (suka), który uzyskał ten tytuł wg zasad dla młodzieży omówionych wyżej, na wystawie międzynarodowej. Tytuł ten przyznawany jest tylko na jednej wystawie międzynarodowej w danym roku - wg uchwały Plenum Zarządu Głównego.
Tytuł "Zwycięzca Juniorów Polski" z podaniem miasta i roku może uzyskać pies (suka) rasy owczarek niemiecki na wystawie międzynarodowej. Tytuł ten przyznawany jest tylko na jednej wystawie międzynarodowej w danym roku.
Tytuł "Zwycięzca Polski" z podaniem miasta i roku może otrzymać pies (suka), zwyciężając omówione powyżej "porównanie" na wystawie międzynarodowej. Tytuł ten przyznawany jest tylko na jednej wystawie międzynarodowej w danym roku - wg uchwały Plenum Zarządu Głównego.
Tytuł "Młodzieżowy Zwycięzca Klubowy" można przyznać psu i suce na wystawach klubowych, wg zasad ustalonych przez Kluby.
"Najlepszy Reproduktor", "Najlepsza Hodowla" - są to tytuły przyznawane na wystawach klubowych wg zasad ustalonych przez Kluby.
c) Championaty.
Na każdej z wystaw kynologicznych w kraju sędziemu przysługuje prawo przyznania certyfikatu na wystawowego championa (zwanego w skrócie CWC, za granicą CAC - certyfikat au championat).
CWC może otrzymać pies/suka (z wyjątkiem psów/suk wpisanych do Księgi Wstępnej), który ukończył 15 miesięcy i uzyskał ocenę doskonałą z lokatą pierwszą w klasie otwartej, użytkowej lub championów (owczarki niemieckie również w klasie juniorów i w klasie młodzieży po ukończeniu 15 miesięcy życia), bez względu na ilość konkurentów. Trzy CWC, uzyskane od trzech różnych sędziów - w tym co najmniej jeden na wystawie klubowej lub międzynarodowej - są podstawą do przyznania psu (suce) tytułu "Championa Polski" pod warunkiem, że między pierwszym a ostatnim wnioskiem upłynęło co najmniej 6 miesięcy.
Fakt przyznania CWC sędzia wpisuje do karty oceny odręcznie "CWC" wraz z oddzielną parafą.
Tytuł "Młodzieżowego Championa Polski" może być przyznany na podstawie 3-krotnie uzyskanego tytułu Zwycięzcy Młodzieży (Zwycięzcy Juniorów) od 3 różnych sędziów na wystawach, w tym co najmniej jednej wystawie klubowej lub międzynarodowej, bez określonego przedziału czasu.
Dyplomy "Championa Polski" i "Młodzieżowego Championa Polski" wydaje Zarząd Główny Związku.
Na wystawie międzynarodowej organizowanej pod patronatem FCI sędzia może przyznać certyfikat na międzynarodowego championa piękności (CACIB) dla jednego psa i jednej suki wśród wystawionych w danej rasie psów i suk rodowodowych mających ukończone 15 miesięcy bez względu na ilość konkurentów w klasie. O CACIB konkurują w drodze porównania psy (suki) z oceną doskonałą, lokatą pierwszą z klasy otwartej, użytkowej i championów.
Po opuszczeniu ringu przez psa, który uzyskał CACIB, sędzia przywołuje do porównania drugiego doskonałego psa z tej klasy, z której pochodzi zwycięzca i porównując taką nową stawkę może przyznać rezerwowy CACIB (Res. CACIB). W razie nieuznania lub nie zatwierdzenia CACIB-u przez FCI, pies z rezerwowym CACIB wchodzi na miejsce zwycięzcy.
Po czterokrotnym uzyskaniu CACIB-u od różnych sędziów w co najmniej trzech krajach (w tym co najmniej jeden raz w kraju macierzystym lub kraju pochodzenia rasy) pies nabywa uprawnienie do tytułu "Międzynarodowego Championa Piękności", pod warunkiem, że między pierwszym a ostatnim wnioskiem upłynęło co najmniej 12 miesięcy i jeden dzień.
Aby uzyskać tytuł Międzynarodowego Championa Piękności, psy powinny uzyskać:
a) w dwóch różnych krajach, od dwóch różnych sędziów, dwa certyfikaty na Międzynarodowy Championat, bez względu na liczbę wystawianych psów,
b) co najmniej trzecią nagrodę, lub ocenę "Dobry" w próbie pracy, w trakcie której przyznaje się certyfikat na Championat Krajowy (CAC). Niemniej jednak, jeżeli wyniki próby są punktowane, miejsce na próbach nie odgrywa roli, a pies musi zdobyć co najmniej 75% ogólnej ilości punktów.
Weryfikację CACIB-ów przeprowadza oraz tytuł międzynarodowego championa nadaje psu Sekretariat Główny FCI w Thuin (Belgia), za pośrednictwem Zarządu Głównego Związku Kynologicznego w Polsce.
Obowiązuje zasada, że pies (suka) uzyskująca CACIB na wystawie, otrzymuje automatycznie CWC oraz tytuł "Zwycięzca Wystawy".
V. ZASADY ORGANIZOWANIA KONKURENCJI FINAŁOWYCH
1. Konkurencje finałowe winny być kulminacyjnym punktem programu wystawy oraz atrakcyjnym, zarówno dla wystawców, jak i dla publiczności, jej zwieńczeniem. Przeprowadzane są na wszystkich wystawach. Odpowiednio duży ring, na którym mają odbywać się finały, powinien być wyeksponowany przez cały czas trwania wystawy (np. loża honorowa dla sędziów, nagłośnienie, oświetlenie, tablica informująca o godzinach rozpoczęcia i przebiegu imprezy finałowej). Na ringu powinny znajdować się, odpowiednio duże, tabliczki oznaczone cyframi "1", "2" i "3", dzięki którym sędzia, w czytelny dla publiczności sposób, będzie mógł wskazać wynik wyboru trzech najlepszych psów.
Zasady udziału w omówionych niżej konkurencjach powinny być precyzyjnie określone i podane w katalogu wystawowym.
Wystawcy z psami, które zdobyły stosowne tytuły, zobowiązani są do uczestniczenia w finałach.
A. Konkurencje organizowane obowiązkowo
1. Eliminacje do finału stanowi wybór "Zwycięzca Rasy" (ZR lub BOB - ang. Best of Breed) na poszczególnych ringach. O tytuł ten konkurują pies i suka, które na danej wystawie zdobyły tytuł: "Zwycięzca Wystawy". W przypadku braku konkurenta przyznanie tytułu pozostawia sędziego uznania sędziego.
Tytuł przyznawany jest jednoosobowo, przez sędziego oceniającego w ringu psy danej rasy. W przypadku oceny psów tej samej rasy na kilku ringach, sędziego, który dokona wyboru Zwycięzcy Rasy, wyznacza organizator wystawy.
2. "Zwycięzca Grupy" (ZG lub BOG - ang. Best of Group) - o tytuł ten konkurują psy i suki, które na danej wystawie zdobyły tytuł "Zwycięzca Rasy" oraz należą do tej samej grupy ras (wg podziału FCI). Wyboru dokonuje na ringu honorowym jednoosobowo sędzia wyznaczony przez organizatora wystawy, przyznając 1, 2 oraz 3 miejsce.
3. "Najpiękniejszy Pies Wystawy" (NPW lub BIS - ang. Best in Show) - o tytuł ten konkurują zwycięzcy poszczególnych grup. Wyznaczony sędzia na ringu honorowym dokonuje jednoosobowo wyboru przyznając 1 oraz 2 miejsce.
4. Jeśli wystawa trwa 2 dni, o tytuł "Najpiękniejszego Psa Wystawy" konkurują 2 psy: "Najpiękniejszy Pies Pierwszego Dnia Wystawy" oraz "Najpiękniejszy Pies Drugiego Dnia Wystawy" - wyłonione według zasad podanych w p.3.
B. Konkurencje dodatkowe
W ramach uatrakcyjnienia wystawy organizator może przeprowadzić również inne konkursy, jak np.:
1. "Najpiękniejsze Szczenię" - udział w wyborze biorą psy oraz suki, które na danej wystawie w klasie szczeniąt otrzymały ocenę bardzo dobrą oraz lokatę 1-szą.
2. "Najpiękniejszy Junior" - udział w wyborze biorą psy oraz suki, które na danej wystawie otrzymały tytuł "Zwycięzca Młodzieży" ("Zwycięzca Juniorów").
3. "Najpiękniejszy Weteran" - udział w wyborze biorą psy oraz suki, które na danej wystawie w klasie honorowej otrzymały ocenę doskonałą oraz lokatę 1-szą.
4. "Najpiękniejszy Pies Ras Polskich" - udział w wyborze biorą psy i suki ras polskich, które na danej wystawie otrzymały tytuł "Zwycięzca Rasy".
5. "Najlepsza Para Psów" - parę stanowi pies oraz suka tej samej rasy, będące własnością jednej osoby / hodowli.
6. "Najlepsza Grupa Hodowlana" - grupę stanowią minimum 3 psy / suki jednej rasy, o tym samym przydomku hodowlanym.
7. "Najlepszy Młody Prezenter" - według odrębnego regulaminu stanowiącego załącznik do niniejszego.
VI. SZCZEGÓLNE OBOWIĄZKI ORGANIZATORÓW
Organizatorzy wystawy zobowiązani są do sumiennego zadbania o poniższe sprawy porządkowe:
1. W zakresie opieki nad psami:
Na terenie wystawy nie mogą biegać psy zwolnione ze smyczy. Na teren wystawy nie mogą być wprowadzane psy nie wymienione w katalogu i nie badane przez lekarza weterynarii.
Psy agresywne muszą mieć założone kagańce.
Należy przewidzieć sprzątaczy do usuwania z ringu psich odchodów.
Należy oznaczyć kierunkowskazami punkt czerpania wody dla psów.
2. W zakresie informacji i popularyzacji kynologii:
W czasie trwania wystawy powinna działać radiofonizacja obsługiwana przez spikera posiadającego wiedzę kynologiczną, który ma za zadanie informowanie publiczności o znaczeniu, celach i przebiegu wystawy.
Szczególnie fachowo winna być przeprowadzona prezentacja zwycięzców.
W informacjach radiofonicznych podkreślać należy znaczenie rekreacyjne i sportowe ruchu kynologicznego.
Urządzenia nagłaśniające nie powinny zagłuszać wypowiedzi sędziów i powodować hałasu, meczącego dla ludzi i psów.
3. W zakresie opieki i udzielania pomocy sędziom:
Organizatorzy wystawy nie mogą bezpośrednio zapraszać sędziów - gdyż czyni to Prezydium Kolegium Sędziów, m.in. na podstawie obsady proponowanej przez Zarząd Oddziału lub Klubu.
Na i wokół ringu utrzymana musi być pełna dyscyplina i porządek. Nie można pozwolić na wchodzenie na ring widzom, zrywanie lub przesuwanie lin wytyczających ring, bieganie drugich osób przed psami itd. Utrzymanie porządku i dyscypliny nie może być zadaniem sędziego, lecz służby porządkowej.
Należy zabezpieczyć sędziom dogodne warunki spożycia posiłków i rozliczenia delegacji pamiętając, że ludzie ci wykonują ciężką i wyczerpującą pracę, po której oczekuje ich przeważnie daleka podróż.
Sędzia otrzymuje zwrot kosztów podróży i hotelu oraz ryczałt sędziowski. Uprawnienia w tym zakresie regulują odrębne uchwały Zarządu Głównego.
Rozliczenie kosztów sędziego należy załatwiać wyłącznie w sekretariacie, w pierwszej kolejności, przed wypłatami dla personelu obsługi wystawy.
Wskazane jest zabezpieczenie sędziom dogodnego dojazdu zarówno z hotelu na wystawę jak i z terenu wystawy po zakończeniu sędziowania do hotelu lub na dworzec.
Wszelkich wpisów do rodowodów powinien dokonywać sekretariat wystawy na podstawie okazanej przez wystawcę karty oceny.
Organizator wystawy ma obowiązek zorganizowania przed rozpoczęciem wystawy odprawy sędziów, w czasie której jeden z członków komitetu wystawowego omówi obsady ringów przez sędziów i asystentów oraz udzieli informacji o niektórych rozwiązaniach organizacyjnych danej wystawy (wręczanie nagród i wyróżnień, imprezy towarzyszące).
Organizatorzy wystawy mają obowiązek powołania na czas trwania wystawy przeszkolonej służby porządkowej.
Komitet wystawowy oraz służba porządkowa zaopatrzone są w identyfikatory.
VII. SZCZEGÓLNE UPRAWNIENIA I OBOWIĄZKI SĘDZIÓW
1. Sędzia powinien możliwie szybko potwierdzić zaproszenie do sędziowania otrzymane z Prezydium Kolegium Sędziów. Szybkie potwierdzenie ułatwia pracę Prezydium Kolegium i organizatorów wystawy.
2. Sędzia powinien stawić się punktualnie na odprawę sędziów.
3. Sędzia powinien przestrzegać postanowień niniejszego regulaminu odnośnie dyscypliny i porządku w czasie pracy na ringu.
4. Sędziowie nie mogą posługiwać się katalogiem w czasie oceny. Korzystają z planu sędziowania, który musi być odrębnie wydrukowany.
5. Na wystawie sędziemu wolno zaprosić innego, równocześnie sędziującego kolegę na swój ring, w celu zademonstrowania ocenianej klasy, dla poszerzenia znajomości krajowej populacji i ułatwienia polityki hodowlanej w ramach Klubu. Po obecności innego sędziego na ringu nie mogą mieć miejsca przesunięcia kolejności psów w klasie.
6. Sędzia może oceniać psa wprowadzonego z opóźnieniem poza konkursem pod warunkiem, że pies znajduje się w katalogu. Oceniany poza konkursem pies nie może uzyskać lokaty i nagrody oraz tytułu.
7. W przypadku nie sportowego zachowania się wystawcy, względnie jego pomocników prowadzących lub ustawiających w ringu psa, a szczególnie:
- uporczywego wchodzenia na ring drugiej osoby bez zgody sędziego,
- prowadzenia psa w sposób przeszkadzający innym wystawcom lub atakującego inne psy,
- dyskutowania z sędzią,
- wygłaszania złośliwych uwag pod adresem sędziego, wystawców lub innych osób,
- odmowy przyjęcia oceny (dyplomu),
- samowolnej zmiany lokaty (kolejności) ustalonej przez sędziego,
- złośliwego lub niegrzecznego zachowania się względem sędziego innych osób, będących w związku z wystawcą i jego psem,
sędzia powinien sporządzić pisemną informację opisującą zajście.
Informację podpisaną przez sędziego, asystentów i ewentualnych świadków, sędzia przekazuje organizatorowi wystawy, a ten z kolei przesyła ją do przewodniczącego Oddziału macierzystego wystawcy.
Zarząd Oddziału zobowiązany jest do wyciągnięcia odpowiednich konsekwencji wychowawczych w stosunku do wystawcy. Może to być rozmowa ostrzegawcza lub skierowanie sprawy do Sądu Koleżeńskiego.
Wszystkie kopie korespondencji związanej ze sprawą należy przekazać zainteresowanemu sędziemu oraz Prezydium Kolegium Sędziów.
VIII. UPRAWNIENIA I OBOWIĄZKI WYSTAWCÓW
1. Wystawca ma prawo otrzymać kartę oceny i dyplom oraz medal (o ile pies otrzymał odpowiednią ocenę i lokatę).
2. Wystawcę obowiązuje zachowanie zgodne z obowiązującymi przepisami porządkowymi wystawy.
3. Wystawca lub przewodnik psa nie może wszczynać dyskusji z sędzią w sprawie werdyktu, ani w innych sprawach.
4. Wystawca (właściciel) odpowiedzialny jest za zachowanie osoby prowadzącej jego psa w ringu.
5. Wystawca nie może przekazywać psa do prowadzenia osobie wykluczonej ze Związku.
6. Wystawca zobowiązany jest pozostać wraz z psem do zakończenia wystawy, uczestniczyć w ewentualnej prezentacji zwycięzców czy konkursach na najpiękniejszego psa wystawy, grup hodowlanych i innych programach specjalnych.
7. Na wystawie obowiązuje noszenie numeru startowego (plastronu) - numer ten powinien zakładać aktualny przewodnik psa. Numer katalogowy psa zobowiązany jest nosić każdy wystawca (przewodnik) przypięty do piersi.
8. Wystawca jest zobowiązany do przestrzegania zasad bezpieczeństwa, aby nie doszło do pogryzienia ludzi i psów oraz ponosi odpowiedzialność cywilną za spowodowane przez jego psa wypadki.
IX. ZAŁOŻENIA ORGANIZACYJNE WYSTAW RÓŻNYCH RODZAJÓW
Wystawy określonego rodzaju spełniać powinny wszystkie wymienione w niniejszym regulaminie warunki techniczne i organizacyjne oraz niżej określone warunki szczególne.
1. Wystawy krajowe
a) Mogą być organizowane na otwartym terenie. b) Mogą przyjmować zgłoszenia psów z zagranicy.
2. Wystawy międzynarodowe pod protektoratem FCI
a) Powinny być zgłoszone do końca listopada (na I półrocze następnego roku) i do końca kwietnia (na II półrocze bieżącego roku) do Sekretariatu Generalnego FCI.
b) Powinny mieć wygodną bazę hotelową i dojazd do terenu wystawy dla sędziów i wystawców.
c) Powinny mieć dobrze przygotowane urządzenia do ekspozycji psów.
3. Wystawy klubowe
Wystawy klubowe z mniejszą obsadą powinny być łączone (np. Klub Wyżła z Klubem Gończych), z zapewnieniem odrębnych katalogów i ekspozycji.
Wystawa klubowa powinna posiadać cechy zdecydowanie wyróżniającej ją od wystawy krajowej, i to:
a) Zapewnić możliwość analizy stanu hodowli ras poprzez takie konkurencje jak np. "Reproduktor i Jego Potomstwo", "Najlepszy Kojec", itp.
b) Zgromadzić możliwie całą czołówkę krajową drogą odpowiednich informacji ze strony Klubu.
c) W miarę swoich możliwości Kluby wydają katalog powystawowy połączony z analizą ocen i stanu hodowli danej rasy w kraju.
4. Wystawy Championów
Zasady organizacji wystawy championów określa odrębny regulamin.
X. IMPREZY TOWARZYSZĄCE
Na wystawach wszystkich rodzajów mogą być organizowane imprezy towarzyszące, jak np.: pokaz wyszkolenia psów, defilada, konkurs "Pies i Dziecko", konkurs "Młody Prezenter" itp.
Organizator powinien przedstawić zasady przeprowadzenia konkursów oraz obsadę sędziowską w katalogu wystawy.
XI. POKAZY
Pokaz psów rasowych może zorganizować każdy Oddział w celach popularyzacyjnych. Na pokazach nie dokonuje się oceny psów.
Sędzia obecny na pokazie prezentuje psy różnych ras, mówiąc o ich pochodzeniu, historii i użytkowości.
XII. PRZEPISY KOŃCOWE
1. Unieważnia się regulamin organizacji wystaw kynologicznych z 1988r.
2. Niniejszy regulamin uchwalono na plenarnym posiedzeniu Zarządu Głównego Związku Kynologicznego w Polsce w dniach 12/13.11.1994r.
3. Regulamin wchodzi w życie z dniem 1.01.1995r.
REGULAMIN KONKURENCJI "MŁODY PREZENTER" (JUNIOR HANDLER)
uchwalony przez Zarząd Główny Związku Kynologicznego w Polsce w dniach 12/13. 11. 1994 r
1. Zasada konkurencji i cel organizowania konkursu
1.1. Zasada - rywalizacja w zakresie umiejętności prezentowania psa na ringu dla oceny eksterieru.
1.2. Cel - spopularyzowanie techniki i kultury wystawiania psów wśród dzieci i młodzieży zainteresowanej psiarstwem.
2. Udział w konkursie
2.1. Zawodnicy, którzy ukończyli 9 lat i nie przekroczyli 17 lat, w dwóch klasach wiekowych:
- dzieci - 9-12 lat
- młodzież - 13-16 lat
2.2. Psy, które były zgłoszone na wystawę.
3. Obowiązki zawodników i zakres pokazu
3.1. Punktualne zgłoszenie się na wyznaczonym ringu.
3.2. Ustawienie się w ringu według kolejności numerów startowych.
3.3. Oprowadzenie psa 2 razy wokół ringu.
3.4. Przeprowadzenie psa do i od sędziego.
3.5. Ustawienie psa.
3.6. Pokazanie układu szczęk psa.
3.7. Powrót na miejsce.
3.8. Wykonywanie uzupełniających poleceń sędziego.
4. Kryteria oceny prezentera
4.1. Prawidłowość i sprawność pokazu, przestrzeganie kolejności zadań.
4.2. Panowanie nad psem.
4.3. Kulturalny, troskliwy kontakt z psem.
4.4. Kondycja i przygotowanie psa do pokazu.
4.5. Sprawność organizacyjna (punktualność, spostrzegawczość, właściwe ustawianie się itp.)
5. Sędziowanie
5.1. Konkurencja jest oceniana jednoosobowo.
5.2. Do oceny organizator wystawy powołuje sędziego z grona sędziów eksterieru.
6. Oceny
6.1. Prezenter doskonały
6.2. Prezenter bardzo dobry
6.3. Prezenter dobry
6.4. Prezenter dostateczny
7. Lokaty i nagrody
Ustala się tylko 4 pierwsze lokaty. Nagrody rzeczowe mogą być przyznawane według intencji fundatorów.
8. Przepisy porządkowe
8.1. W pokazie psy mogą być prezentowane tylko na smyczach wystawowych i bez medali.
8.2. Z konkursu niezwłocznie eliminowane są psy, które swoim zachowaniem zakłócają jego przebieg.
Adresy, które warto znać
(organizacje narodowe FCI i ew. kluby organizujące wystawy w krajach sąsiedzkich)
Federation Cynologique Internationale
KRAJE CZŁONKOWSKIE
Argentyna
Federación Cinológica Argentina
Moreno 1325
C 1091 ABA Buenos Aires
Tel. (00 54) 11 43 83 00 31, 11 43 81 39 45, 11 43 81 04 65, 1143 84 77 14, Fax. (00 54) 11 43 84 77 85, http://www.fca.org.ar/ , E-mail: fca@fca.org.ar
Australia
Australian National Kennel Council
P.O. Box 1005
St. Mary's, NSW 2760 Australia
Tel. (00 61) 2 98 34 40 40, Fax. (00 61) 2 98 34 60 38, http://www.ankc.aust.com/ ,E-mail: dogsaust@ozemail.com.au
Austria
Österreichischer Kynologenverband
Johann-Teufelgasse 8
1230 Wien
Tel.(00 43) 1 888 70 92, 1 888 70 93, Fax. (00 43) 1 889 26 21, http://www.oekv.at/ , E-mail: office@oekv.at lub silvia.radnetter@oekv.at
Belgia
Union Royale Cynologique Saint Hubert
Avenue A.Giraud, 98
1030 Bruxelles
Tel. (00 32) 2 245 48 40, Fax. (00 32) 2 245 87 90
Brazylia
Confederaçao Brasileira de Cinofilia
Rua Newton Prado, 74
Sao Cristovao
CP. 20930 Rio de Janeiro - RJ
Tel. (00 55) 21 580 08 12, Fax. (00 55) 21 580 81 78, http://www.cbkc.com.br/ , E-mail: cbkc@uninet.com.br
Chile
Kennel Club de Chile
Dr.Barros Borgono 236 - Of. 202
Providencia Santiago
Tel. (00 56) 2 372 05 15, 2 372 05 16, Fax. (00 56) 2 235 85 89
Chorwacja
Hrvatski Kinoloski Savez
Ilica 61
10000 Zagreb
Tel. & Fax (00 385) 1 48 46 124
Cypr
Cyprus Kennel Club
44 Vas. Voulgaroktonos street
Flat 3 - 4
Nicosia
Tel. (00 357) 2 667 309, 2 677 102, 2 679 202, 2 672 803, Fax. (00 357) 2 669 407, E-mail: cy.kennel.club@cytanet.com.cy
Czechy
Ceskomoravská Kynologická Unie
U Pergamenky 3
170 00 Praha 7 - Holesovice
Tel. & Fax (00 420) 266 71 28 27
Dania
Dansk Kennel Klub
Parkvej 1
2680 Solrod Strand
Tel. (00 45) 56 18 81 00, Fax. (00 45) 56 18 81 91
Dominikana
Federación Canina Dominicana
P.O. Box 5723
Santo Domingo, D.N.
Tel. 00 1 809/622 53 35, Fax.00 1 809/ 567 78 14, E-mail: dinsular@aacr.net
Ekwador
Asociación Ecuatoriana de Registros Caninos
Calle Azuay 269 y Avenida Republica
Apartado Postal 17-08-8548
Quito
Tel. (00 593) 2 247 170, Fax. (00 593) 2 229 551
Estonia
Eesti Kennellitt
Siili 21-100
EE 13422 Tallinn
Tel. (00 372) 654 2601, 654 2602, Fax. (00 372) 654 2448, http://www.kennelliit.ee/ , E-mail: ekl@mail.ee
Filipiny
Philippine Canine Club
P.O. Box 649
Greenhills 1502, Phillippines
Tel. & Fax. (00 632) 721 71 52
Finlandia
Suomen Kennelliitto - Finska Kennelklubben
Kamreerintie 8
02770 Espoo
Tel. (00 358) 9 887 300, Fax. (00 358) 9 887 303 31, http://www.kennelliitto.fi/
Francja
Société Centrale Canine pour l'Amélioration des Races de Chiens en France
155, avenue Jean Jaures
93535 Aubervilliers Cedex
Tel. (00 33) 1 49 37 54 00, Fax. (00 33) 1 49 37 01 20, http://www.scc.asso.fr/ , E-mail: choquet@scc.asso.fr
Grecja
Kennel Club of Greece
P.O. Box 51 957
145 65 Agios Stefanos
Tel. (00 30) 1 81 45 165, Fax. (00 30) 1 81 45 167
Hiszpania
Real Sociedad Central de Fomento de Razas Caninas en Espana
Lagasca 16, Bajo Derecha
28001 Madrid
Tel. (00 34) 91 / 426 49 60, Fax. (00 34) 91 / 435 11 13, 91 / 435 28 95
Holandia
Raad van Beheer op Kynologisch Gebied in Nederland
Postbus 75901
1070 AX Amsterdam Z
Tel. (00 31) 20 664 44 71, Fax. (00 31) 20 671 08 46
Indie
Kennel Club of India
PO Box 481
Purasawalkam, Madras 600-007
Tel. & Fax (00 91) 44 53 222 82, E-mail: kenclub@md3.vsnl.net.in
Izrael
Israel Kennel Club
P.O. Box 10555
52005 Ramat Gan
Tel. (00 972) 3 672 71 74, Fax. (00 972)3 672 71 73
Japonia
Japan Kennel Club
1-5 Kanda, Suda-cho, Chiyoda-ku
Tokyo 101-8552
Tel. (00 81) 3 32 511 651, Fax. (00 81) 3 32 511 659, http://www.jkc.or.jp/
Kolumbia
Asociación Club Canino Colombiano
Calle 121 A n° 52 - 23
Apartado Postal 102268, Bogota D.C
Tel. (00 57) 1 22 64 707, 1 22 66 437, Fax. (00 57 ) 1 22 64 195, E-mail: canino@impsat.net.co
Korea Południowa
Korean Pet Animal Protection Association
275-5 Ulchi-ro 5-Ga, (Dongshin Building, n° 203)
Jung-Su, Seoul
Tel. (00 82) 2 22 78 06 61 , 2 22 78 06 62, Fax. (00 82) 2 22 77 40 73
Kostaryka
Asociación Canófila Costarricense
Apartado 593
1002 Paseo de los Estudiantes, San Jose
Tel. & Fax (00 506) 253 08 09, E-mail: canoficr@sol.racsa.co.cr
Kuba
Federación Cinólogica de Cuba
Apartado 6135
La Habana 6, 12300 Ciudad de la Habana
Tel. (00 53) 7 815 037, 7 819 815, Fax. (00 53) 7 326 164, E-mail: rosefcc@mixmail.com lub rosefcc@lettera.net
Luksemburg
Union Cynologique Saint Hubert du Grand Duché de Luxembourg
Boîte Postale 69
4901 Bascharage
Tel. (00 352) 50 28 66, Fax. (00 352) 50 54 14
Maroko
Société Centrale Canine Marocaine
Boîte Postale 15941, Casablanca Principal
Tel. (00 212) 2 273 776, Fax. (00 212) 2 201 889
Meksyk
Federación Canófila Mexicana
Apartado Postal 22 535
14001 Mexico D.F.
Tel. (00 52) 5 573 81 82, 5 573 81 46, Fax. (00 52) 5 513 14 39, 5 513 04 80
Monaco
Société Canine de Monaco
Avenue d'Ostende 12 - Palais des Congres
98000 Monte Carlo
Tel. (00 377) 93 50 55 14, Fax. (00 377) 93 30 55 03
Niemcy
Verband für das Deutsche Hundewesen (VDH)
Postfach 10 41 54
44 041 Dortmund
Tel .(00 49) 231 / 56 50 00, Fax. (0049) 231 / 59 24 40, http://www.vdh.de/ , E-mail: info@vdh.de
Norwegia
Norsk Kennel Klub
Nils Hansen vei, 20
Box 163 BRYN
0611 Oslo 6
Tel. (00 47) 21 60 09 00, Fax. (00 47) 21 60 09 01, http://www.nkk.no/ , E-mail: info@nkk.no
Nowa Zelandia
New Zealand Kennel Club
Prosser Street, Eldson
Private Bag 50903 Porirua
Tel. (00 64) 4 237 44 89, Fax. (00 64) 4 237 07 21, http://www.nzkc.org.nz/ , E-mail: nzkc@nzkc.org.nz
Panama
Club Canino de Panama
Apartado 6
4791 El Dorado
Tel. & Fax (00 507) 2 32 69 17, E-mail: clubcaninopty@cwp.net.pa
Paragwaj
Paraguay Kennel Club
Casillo de Correo 1809, Asuncion
Tel. & Fax (00 595) 21 661 396
Peru
Kennel Club Peruano
Avenida Benavides 712, Of. 202
P.O. Box 18-0320, Lima 18
Tel. (00 511) 444 16 28, Fax. (00 511) 444 85 22, http://www.cosapidata.com.pe/ , E-mail: kcp@terra.com.pe
Polska
Związek Kynologiczny w Polsce Zarząd Główny
ul. Nowy Świat 35
00-029 Warszawa
Tel. 0 22 - 826 05 74, Fax. 0 22 - 826 46 54, E-mail: zkzg@jws.com.pl
Portoryko
Federación Canófila de Puerto Rico
P.O. Box 13898, Santurce Station
San Juan, 00908-3898
Tel. 00 1 / 787 759 3654, Fax. 00 1 / 787 620 1430, http://www.fcpr2000.com/ , E-mail: radesa@prtc.net
Portugalia
Clube Portugés de Canicultura
Rua Frei Carlos 7, 1600 095 Lisboa
Tel. 00 351 / 21 799 47 90, Fax. 00 351 / 21 799 47 99, http://www.cpc.pt/ , E-mail: cpc@mail.telepac.pt
Republika Południowej Afryki
Kennel Union of Southern Africa
P.O. Box 2659, Cape Town 8000
Tel. (00 27) 21 423 90 27, 21 423 90 28, Fax. (00 27) 21 423 58 76, E-mail: kusa@iafrica.com
Słowacja
Slovenska Kynologicka Jednota
Stefanikova 10
SK-811 05 Bratislava
Tel. & Fax (00 421) 7 5249 2298, http://www.skj.sk/ , E-mail: kynologia@skj.sk
Słowenia
Kinoloska Zveza Slovenije
Ilirska 27
SLO - 61000 Ljubljana
Tel. (00 386) 61 32 09 49, Fax. (00 386) 61 31 54 74, http://www.kinoloska-zveza.si/ , E-mail: kinoloska.zveza-slo@siol.net
Szwajcaria
Société Cynologique Suisse
Langgassstrasse 8, Case Postale 8217
3001 Bern
Tel. (00 41) 31 306 62 62, Fax. (00 41) 31 306 62 60, http://www.hundeweb.org , http://www.chienw , E-mail: skg-scs@bluewin.ch
Szwecja
Svenska Kennelklubben
Rinkebysvängen 70
163 85 Spånga
Tel. (00 46) 8 795 30 00, Fax. (00 46) 8 795 30 40, http://www.skk.se/
Tajlandia
The Kennel Club of Thailand
9/338 Soi Km - 25 Phaholyothin Road
Sai May 10220 Bangkok
Tel. & Fax (00 662) 990 36 18, (00 662) 990 36 19
Tajwan
Kennel Club of the Republic of China
148 Cheng Hsing Road
Kaohsiung - Taiwan ROC
Tel. (00 886) 7 389 29 57, 7 389 29 64, Fax. (00 886) 7 389 30 60
Urugwaj
Kennel Club Uruguayo
Avenida Uruguay 864
11100 Montevideo
Tel. (00 598) 2 902 04 84, 2 902 62 78
Fax. (00 598) 2 902 62 78
E-mail: kcu@adinet.com.uy
Wenezuela
Federación Canina de Venezuela
c/ Taborda, Qta Ramiaya,
San Roman, Las Mercedes Apartado 88665
Caracas 1080 A
Tel. (00 582) 991 44 90
Fax. (00 582) 991 23 01
E-mail: fedcanve@cantv.net
Węgry
Magyar Ebtenyésztök Orszagos Egyesülete
Tétényi út 128/b-130
1116 Budapest
Tel. (00 36 1) 208 23 01, 208 23 03
Fax. (00 36 1) 208 23 07
Włochy
Ente Nazionale della Cinofilia Italiana
Viale Corsica 20
20137 Milano
Tel. (00 39) 02 700 20 31, 02 700 20 334
Fax. (00 39) 02 700 20 364
Kraje stowarzyszone z FCI
Bahrajn
Kennel Club of Bahrain
P. O. Box 28555
RUFA
Boliwia
Kennel Club Boliviano
Edificio Alborada, piso 13, Of. 1301
c/ Mercado, esq. Loayza - Casilla 5978
LA PAZ
Tel. 00 591 / 2 339 177
Fax. 00 591 / 2 339 177, 00 591 / 2 358 272
Bułgaria
Fédération Cynologique Bulgare pres de l'Union des Chasseurs et des Pecheurs de Bulgarie
31-33 Boulevard Vitocha
SOFIA 1000
Tel. 00 359 / 2 87 68 07, 00 359 / 2 80 25 19
Fax. 00 359 / 2 80 36 33, 00 359 2 88 33 83
Gibraltar
Gibraltar Kennel Club
British Dependent Territory of Gibraltar
P.O. Box 493
Gibraltar
Tel.00 350 / 41791
Fax.00 350 / 40826
Gwatemala
Asociación Guatemalteca de Criadores de Perros
16 calle 3-32, zona 10
Ciudad
Tel. 00 502 / 368 20 91
Fax. 00 502 / 333 59 82
Honduras
Asociación Canófila de Honduras
P.O. Box 3330
Tegucigalpa
Tel.00 504 / 221 14 03
Fax.00 504 / 238 01 41
E-mail: canofila@sigmanet.hn
Hongkong
Hong Kong Kennel Club
Stanley Street 28/B, 3rd Floor
HONG KONG
Tel.00 852 / 25 23 39 44
Fax.00 852 / 25 21 87 47
E-mail: hkkcltd@netvigator.com
Indonezja
The All Indonesia Kennel Club
Kompleks Roxy Mas Blok D III n° 28, 3rd Floor
J1.K.H.Hasyim Ashari
Djakarta 10150
Tel. 00 62 / 21 630 69 05
Fax. 00 62 / 21 630 69 04
Irlandia
Irish Kennel Club
Fottrell House
Unit 36 - Greenmount Office Park (Harold's Cross Bridge)
Dublin 6W
Tel. 00 353 / 1 453 33 00, 00 353 / 1 453 23 09
Fax. 00 353 / 1 453 32 37
Islandia
Hundareaktarfelag Islands - Icelandic Kennel Club
Sioumúla 15
108 Reykjavik
Tel. 00 354 / 588 52 55
Fax. 00 354 / 588 52 69
Malezja
Malaysian Kennel Association
n° 8 (1st Floor) Jalan Tun Mohd Fuad Dua
Taman Tun Dr Ismail
60000 Kuala Lumpur
Tel. 00 60 / 3 719 20 27, 00 60 / 3 717 48 39
Fax. 00 60 / 3 718 23 12
Malta
Malta Kennel Club
54, rue d'Argens
MSIDA, MSD 05 Malta
Tel. & Fax 00 356 34 35 24
Rosja
Russian Kynological Federation / Russkaya Kynołogiczieskaja Federacia
P.O.Box 64
125 015 Moskwa
Tel. & Fax 00 7 / 095 285 81 24
Rumunia
Asociatia Chinologica din Romania
Str. Popa Tatu, 61
Sector 1
70771 Bucarest
Tel. & Fax 00 40 / 1 314 37 63
E-mail: achr@logicnet.ro
Salwador
Asociación Canófila Salvadorena
Prolongación Juan Pablo II, n° 18
Residencial Escalón
San Salvador
Tel. 00 503 / 262 25 60, 00 503 / 262 18 20
Fax. 00 503 / 262 25 60
San Marino
Kennel Club San Marino
Via F. Fiori, 27
47895 Domagnano
Tel. & Fax 00 378 / 549 901 842
Singapur
Singapore Kennel Club
Suite 12-02, 12th Floor, Bukit Timah Shopping Centre
170, Upper Bukit Timah Road
Singapore 2158
Tel. 00 65 / 469 48 21
Fax. 00 65 / 469 91 18
Sri Lanka
The Kennel Association of Sri Lanka
19, Race Course Avenue
Colombo 7
Tel. 00 94 / 95 831
Zimbabwe
Zimbabwe Kennel Club
P.O. Box BE 61
Belvedere
Tel. 00 263 / 4 727 854
Fax. 00 263 / 4 757 116
Kraje o członkostwie kontraktowym w FCI
Białoruś
Belorussian Cynological Union (BCU)
P.O. Box 532
220050 Minsk
Tel. & Fax. 00 375 / 17 289 30 92 -
Gruzja
Fédération Cynologique de Géorgie
Rue Leselidze 22
380005 Tbilissi
Tel. 00 995 / 88 32 98 96 41
Fax. 00 995 / 88 32 98 60 42
Jugosławia
Jugoslovensky Kinolosky Savez
Alekse Nenadovica 19-23
1100 Beograd
Tel. & Fax. 00 381 / 11 437 652
E-mail: jks@yubc.net
Kazachstan
Union of Cynologists of Kazakstan
Gagarin ave. 73
480 009 Almaty
Tel. & Fax 00 7 3272 42 66 01
Łotwa
Latvijas Kinologiska Federacija
Daugavgrivas 6
Riga LV 1007
Tel. & Fax.00 371 / 7 614 819
Litwa
Lietuvos Kinologu Draugija
Paupio G. 13
LT - 2015 Vilnius
Tel. & Fax 00 370 / 2 62 18 52
Macedonia
Kennel Association of the Republic of Macedonia
ul Kosta Novakovic 4-8
P.O.Box 728
91000 Skopje
Tel. & Fax. 00 389 / 91 165 333
Mołdawia
Uniunea Chinologica din Moldova
Armeana Str., 30, Ap.103 B
Chisinau - Moldavia
Tel. 00 373 2 27 03 83
Fax. 00 373 2 27 18 97
Nikaragua
Asociación Canina Nicaragüense
Hotel Intercontinental
2 Cs al Sur y 1 c. abajo
Managua - Nicaragua
Tel. & Fax. 00/505 222 34 92, 00/505 268 72 66
E-mail: ancla@ibw.com.ni
Ukraina
Ukrainian Kennel Union
P.O.Box 8
252 023 Kiev
Tel. & Fax 00 380 / 44 225 31 24
Opis psa
W opisie psa sędzia używa zazwyczaj następujących określeń:
Typ: lekki, silny, mocny, potężny
Wyraz płci: wyraźny, niewyraźny, zaburzony
Format: kwadratowy, prostokątny, wydłużony
Budowa: związana, luźna, limfatyczna, sucha
Kondycja: dobra, wystawowa, robocza, pies za chudy, zatuczony.
Kość: mocna, silna, cienka
Głowa: wzorcowa, nietypowa, ciężka, lekka, długa, skrócona, wąska, szeroka, klinowata.
Linie głowy: wzorcowe, równoległe, rozbieżne, opadające, roman nose, garbonos.
Nos: wypigmentowany, nie dopigmentowany, rozjaśniony, snow nose.
Kufa: mocna, słaba, skrócona, tępa.
Zgryz: prawidłowy, nieprawidłowy, przodozgryz, tyłozgryz, cęgowy, nożycowy, przemienny.
Wargi: wypigmentowane, niedopigmentowane, suche, przylegające, luźne, tworzące fafle.
Rozcięcie: głębokie, skrócone.
Żuchwa: silna, słaba, skrócona, dobrze wykształcona.
Przełom czołowy (stop): wyraźny, słabo zaznaczony, przedłużony
Policzki: płaskie, wypukłe.
Oko: ciemne, jasne, rozjaśnione, właściwej barwy, trójkątne, okrągłe, migdałowe, skośne, wąskie, wypukłe, właściwie osadzone, szeroko (wąsko) rozstawione, entropium, ektropium.
Ucho: duże, małe, średniej wielkości, wysoko (nisko) osadzone, wąsko osadzone, przylegające, ruchliwe, stojące, w płatek róży, właściwie (niewłaściwie) załamane, lekkie, ciężkie, owłosione.
Guz potyliczny: wyraźny, niewyraźny.
Szyja: długa, krótka, szeroka, wysoko (nisko) noszona, dobrze osadzona, sucha, luźna.
Kłąb: wyraźny, wysoki, niski, przedłużony.
Łopatka: płaska, długa, skrócona, spionowana.
Kończyny przednie: proste, równoległe, zbieżne, rozstawione, postawa francuska, wykręcone w śródręczu, dobrze (słabo) kątowane, miękkie (pewne) śródręcze, koziniec, w ruchu równoległe, zbieżne, niedźwiedzi chód, toczący chód, padding,.
Przedpiersie: dobrze wyrażone, brak przedpiersia.
Łokcie: przylegające, odstawione, luźne.
Stopa: okrągła, kocia, wydłużona, zajęcza, zwarta, luźne (zwarte) palce, pazury wypigmentowane (nie wypigmentowane)
Grzbiet: prosty, opadający, karpi, zapadnięty, wypukły, niepewny, luźny, dobrze związany, o krótkich (długich) lędźwiach,
Klatka piersiowa: długa, krótka, głęboka, płytka, szeroka, wąska, o długim (skróconym) mostku, o wypukłych (płaskich) żebrach.
Miednica: dobrze związana, dobrze ustawiona (spionowana)
Zad: długi, krótki, opadający, przebudowany.
Ogon: dobrej długości, noszony prawidłowo (nieprawidłowo), noszony nisko (wysoko) zawinięty, skręcony, zadarty, owłosiony, łysy.
Tylne kończyny: dobrze (słabo, przesadnie) kątowane, postawa krowia, postawa beczkowata, równoległe, w ruchu zbieżne, rozbieżne, prowadzone równolegle.
Ruch: energiczny, płynny, wydajny, posuwisty, związany, głęboki wykrok, wyraźny (słaby) posuw, inochód, nietypowy.
Szata (włos): wystawowy, w trakcie zmiany, obfity, skąpy, właściwie (niewłaściwie) przygotowany, tworzący kryzę, pióro, szczotkę, firankę, otwarty, z obfitym podszerstkiem, prosty, falujący, lokowaty, kędzierzawy, długi, półdługi, twardy, miękki, ościsty.
Kolor (maść): typowa, nietypowa, dobrze wysycona, wyblakła, tworząca siodło, z nalotem, jednobarwna, łaciata, dropiata, pręgowana.
2
Copyright by Adam Janowski Warszawa 2001