Rolnictwo w Galicji
Postęp techniki w gospodarce wiejskiej Galicji miał znacznie mniejszy zasięg. Cechą struktury agrarnej było rozdrobnienie gospodarstw chłopskich. Przeszło 40% powierzchni kraju znajdowało się w rękach około 3 tys. wielkich właścicieli ziemskich, a przeszło 500 tys. drobnych właścicieli posiadało mniej niż 60% ziemi. Nadto 90% lasów skupionych było w rękach wielkiej własności. W początkach XX w. przeważały gospodarstwa drobne do 2 ha (44% ogółu gospodarstw chłopskich) oraz od 2 do 5 ha (37%). Z ogromnym rozdrobnieniem gruntów szedł w parze niski stopień mechanizacji gospodarstw. O ile np. na Śląsku już w 1882 r. 9,1% gospodarstw stosowało co najmniej jedną maszynę rolniczą (w 1907 r. już 34,1%), o tyle w Galicji do I wojny światowej dominował prymitywny sposób gospodarowania ziemią. Dopiero w latach siedemdziesiątych pług drewniany został zastąpiony pługiem żelaznym, sprowadzanym z fabryk austriackich i czeskich. Wtedy też wyposażono brony w żelazne zęby i poczęto okuwać wozy, a woły zastąpiono końmi. Zaczęto stosować obornik, co przyczyniło się do wzrostu plonów. Pomimo wzrostu produkcji rolnej likwidacja nędzy wsi galicyjskiej pozostawała nadal problemem otwartym, na skutek szybkiego przyrostu ludności wiejskiej, powodującego przeludnienie wsi. Stary józefiński zakaz dzielenia gospodarstw w praktyce XIX-wiecznej powszechnie omijany, został zniesiony w 1868 r. uchwałą sejmu krajowego galicyjskiego. Odtąd też nasilało się rozdrabnianie gruntów chłopskich. O ile jeszcze w 1787 r. przeciętne gospodarstwo miało 7,24 ha, o tyle już w 1883 r. — 4,15, a w 1931 r. zaledwie 3,17 ha.
Po uwłaszczeniu włościan zjawiskiem towarzyszącym rozdrabnianiu gruntów był głód ziemi, który stwarzał możliwości wyzyskiwania chłopów przez obszarników i dzierżawców. W drugiej połowie XIX w. wystąpiła masowa emigracja zarobkowa („bandosi") na pobliskie obszary Prus, do Czech, Danii i Francji oraz do Stanów Zjednoczonych i Kanady. Wielu wychodźców padało ofiarą oszustw pośredników i agentów emigracyjnych, na ogół jednak praca zarobkowa na emigracji przysparzała dochodów, które po powrocie do Galicji chłopi przeznaczali na zakup ziemi. W latach 1881-1890 do Ameryki wyemi-
growało z Galicji zaledwie 7 tys. osób, ale już w ostatnim dziesięcioleciu XIX w. 30 tys. osób oraz około 50 tys. osób w latach 1901-1910.
W 1911 r. wyemigrowało 331 tys. osób, głównie do Prus, Czech, Danii itd.
Na ostatnie dziesięciolecie XIX w. przypadł proces wzmożonej parcelacji ziem folwarcznych. W latach 1859-1889 rozparcelowano 2 tys. ha, w okresie 1890-1902 już 7 tys. ha, a w latach 1902-1912 aż 24 tys. ha rocznie. Ogółem rozparcelowano w Galicji w latach 1859-1912 aż 409 tys. ha, z czego na lata 1902-1912 przypadło 243 tys. ha. Duże tempo parcelacyjne utrzymywało się do I wojny światowej, pociągając za sobą rocznie likwidację około 100 folwarków. Część otrzymywanych z parcelacji kwot obszarnicy inwestowali w przemysł lub zakup kamienic czynszowych w miastach, ewentualnie na spłatę długów. Rzadziej natomiast inwestowano w rolnictwo, którego zacofanie w porównaniu z rolnictwem pozostałych dzielnic nie uległo zmianie do I wojny światowej.
Wzrost wydajności ziemi był w Galicji bardzo niski. W latach 1901-1911 plony pszenicy wzrosły zaledwie z 11,0 do 12,1 q z ha, żyta z 9,9 do 11,9 q z ha, a ziemniaków ze 110,5 do 126 q z ha. Wzrost ten, choć znacznie niższy niż w zaborze pruskim, zapobiegł klęsce głodu i epidemiom, które nękały wieś galicyjską w XIX w. Wieś galicyjska dopiero przed I wojną światową lepiej się odżywiała, lepsze też były mieszkania w nowo wznoszonych domach. Zanikały w początkach XX w. kurne chaty, dominujące w obrazie wsi galicyjskiej z połowy zeszłego wieku (dla porównania —jak podają autorzy Historii chłopów śląskich — na Śląsku murowane domy masowo budowano od lat siedemdziesiątych XIX w.). Bardzo niski był też poziom oświaty włościan galicyjskich. Aleksander Świętochowski, autor Historii chłopów polskich, pisząc o nędzy chłopa galicyjskiego, dopatrywał się jej źródeł również w złym stanie oświaty. W Czechach — pisał Świętochowski — „posiadających o jeden milion ludność mniejszą, było w 1901 r. 17 900 klas ludowych, w Galicji 8 668. W Czechach analfabetów powyżej 6 lat było 4,70 na 100, w Galicji 67,74. Ze wszystkich prowincji austriackich Galicja stała w oświacie najniżej. A przecież posiadała autonomię, sejm i rząd krajowy". W opinii tego czołowego przedstawiciela warszawskiej szkoły pozytywistycznej: „skutki tej ciemnoty uwidoczniły się w całym szeregu ujemnych, a w niejednym wypadku zatrważających objawów społecznych. Oprócz Dalmacji i Bukowiny, ze wszystkich krajów austriackich Galicja miała najwyższy procent nędznych chałup. Toteż choroby zakaźne zbierały z nich ogromną ilość ofiar". Według danych urzędowych w Galicji umarło w 1900 r. na dyfteryt 7 141 osób, w Czechach tylko 194 osoby, na tyfus plamisty w Galicji zmarło 467 osób, a w Czechach tylko 11 osób. Dopiero w ostatnich latach przed I wojną światową położenie włościan galicyjskich ulegało powoli poprawie.
W opinii Władysława Rusińskiego, gorsze niż w zaborze pruskim rezultaty gospodarki rolnej w Galicji były wynikiem słabego rozwoju mechanizacji, melioracji i innych ulepszeń w rolnictwie. Zmechanizowanych było 71%
gospodarstw powyżej 100 ha, natomiast około 1902 r. tylko 21% gospodarstw chłopskich stosowało jakiekolwiek maszyny. Wśród maszyn najwięcej było sieczkarni. Czynnikiem hamującym rozwój mechanizacji w rolnictwie było zarówno rozdrobnienie gospodarstw, jak i duża podaż siły roboczej, w dodatku słabo wynagradzanej.
Swobody polityczne w Galicji — większe niż w innych dzielnicach — sprzyjały rozwojowi różnorodnych towarzystw, organizacji oświatowych oraz społeczno-politycznych. Na wzór organizacji zaboru pruskiego powstawały kółka rolnicze, które w 1911 r. liczyły 70 tys. członków. Działające w Galicji zachodniej Towarzystwo Rolnicze miało w 1912 r. 33 oddziały okręgowe. Dobrą renomą cieszyła się Akademia Rolnicza w Dublanach, z którą od 1890 r. konkurowało Studium Rolnicze przy Uniwersytecie Jagiellońskim (250 studentów przed I wojną światową). Bardzo duży wpływ na ideowe kształtowanie się ruchu ludowego w kierunku patriotycznym i postępowym wywierał wydawany przez Bolesława Wysłoucha od 1889 r. „Przyjaciel Ludu". Wcześniej, bo w 1886 r. Wysłouch przybył do Lwowa z zaboru rosyjskiego, gdzie wydawał „Przegląd Społeczny". Ten niestrudzony polityk społeczny stał się wychowawcą i duchowym przywódcą wielu ludowców, m.in. J. Stapińskiego i J. Dąbskiego. W 1908 r. wystąpił Wysłouch przeciwko Stapińskiemu, przywódcy PSL, któremu zarzucał zbyt duże ustępstwa na rzecz konserwatystów, i wraz z J. Dąbskim stanął na czele opozycyjnej „frondy lwowskiej" (potem przeszedł do PSL-Piast). Ruch ludowy zapoczątkował jezuita ks. Stanisław Stojałowski, który nabył pisma „Wieniec" i „Pszczółkę", głosząc w nich koncepcje solidaryzmu społecznego i wskazywał na potrzebę łagodzenia antagonizmów między chłopami a obszarnikami. W 1896 r. założył Stronnictwo Chrześcijańsko-Ludowe. Popadł w konflikt z kościołem i został obłożony klątwą. Pogodzony później ze Stolicą Apostolską i premierem Kazimierzem Badenim stracił wpływ na wsi galicyjskiej. Polityczny ruch chłopski rodził się pod koniec XIX w. W 1895 r. na zjeździe w Rzeszowie powstało Stronnictwo Ludowe (od 1903 r. PSL), krytykujące nędzę i zacofanie panujące w Galicji. Program Stronnictwa postulował poszerzenie autonomii Galicji i uprawnień sejmu krajowego, rozbudowę systemu szkolnictwa wiejskiego, podniesienie poziomu gospodarowania na wsi. W wyborach z 1907 r. Stronnictwo uzyskało 19 miejsc w parlamencie i stało się jednym z najsilniejszych polskich ugrupowań politycznych.
Rolnictwo w zaborze rosyjskim
Uwłaszczenie włościan i zniesienie pańszczyzny w 1864 r. pogorszyło sytuację wielkich właścicieli ziemskich. Uwłaszczenie przeprowadzono na innych zasadach niż w zaborze pruskim, przy braku pieniędzy utrudniało zatrudnienie siły najemnej. Pieniądze wpływały dopiero po kilku latach jako odsetki od listów
likwidacyjnych. W tej sytuacji radzono sobie wycinaniem lasów i eksportem drewna za granicę, częściowo też parcelacją majątków. Konkurencja rosyjskiego zboża, nasilająca się po 1875 r., ponadto konkurencja amerykańskiego zboża na rynkach zachodnioeuropejskich, wzmogły ruch parcelacyjny, obejmujący zwłaszcza folwarki mniejsze, mało uprzemysłowione. W wyniku parcelacji z lat 1870-1909 własność chłopska i drobnomieszczańska powiększyły się o 1,4 min ha. Nabywcom ziemi spieszył z pomocą założony w 1890 r. Bank Włościański, udzielający pożyczek oraz sprawujący kontrolę w imieniu rządu rosyjskiego nad akcją parcelacyjną. Za pośrednictwem banku wykupiono ogółem 607 tys. ha ziemi.
Poziomem technicznym gospodarka rolna Królestwa Polskiego przewyższała Galicję, choć ustępowała gospodarce na sąsiednich ziemiach dzielnicy pruskiej, jednak produkcja ziemniaków była niższa niż w Galicji. Nie przeprowadzano na większą skalę melioracji, ale przekonano się o potrzebie nawożenia pól ornych. Tak więc w latach 1906-1912 niemal 5-krotnie zwiększyło się stosowanie nawozów sztucznych, zwłaszcza w gospodarce wielkofolwarcznej. Gospodarka ta sprowadzała również część maszyn rolniczych z Wielkopolski. W wyniku poszerzenia powierzchni upraw powiększyły się niemal 2-krotnie zbiory ważniejszych płodów rolnych w latach 1891-1913. Produkcja żyta z 1 ha zwiększyła się wówczas z 8 do 11 q, a pszenicy z 10 do 13 q. Do 1905 r. wzrastała hodowla koni, a pogłowie bydła wzrosło do 2,3 min sztuk w 1911 r. Zmniejszyła się w Królestwie hodowla owiec (w 1864 r. było 3,7 min sztuk, a w 1911 r. tylko niecały milion). W dobie kryzysu agrarnego z połowy lat osiemdziesiątych wielcy właściciele ziemscy rozwijali hodowlę i stosowali uprawy roślin przemysłowych.
Liczba ludności w Królestwie wzrastała jeszcze szybciej niż w Galicji. Część ludności Królestwa znalazła pracę w rozwijającym się nierównomiernie przemyśle, ale nadwyżki ludności wiejskiej kierowały się głównie poza granice na roboty sezonowe do Niemiec i innych krajów. Aleksander Swiętochowski stwierdził, że wychodźctwo z Królestwa na stałe lub roboty sezonowe miało te same przyczyny, co i w Galicji, a mianowicie: przeludnienie na wsi, nadmiar sił roboczych (proletariatu małorolneg i bezrolnego), niedostateczny rozwój przemysłu, niższe zarobki w najmnie rolnym, wreszcie chęć podniesienia poziomu życia. Znaczne korzyści przynosiła praca poza granicami Królestwa. Pieniądze zaoszczędzone na wychodźstwie zarobkowym i przywiezione do kraju szacowano na kilkadziesiąt milionów marek rocznie. Były to również korzyści natury kulturalnej, „wynikające z rozszerzenia się wiedzy emigrantów, poznania lepszych sposobów gospodarowania i podwyższenia poziomu życia".
Na terenach Królestwa również zaczął rozwijać się ruch chłopski — bunt i wrogość do dworu, zwłaszcza na tle przeciągającej się sprawy serwitutów (służebności) i komasacji gruntów. U schyłku XIX w. można było zauważyć wzrost nastrojów patriotycznych wśród chłopów. Ambitną próbę
wydźwignięcia kraju, w tym także wsi z nędzy podejmowali warszawscy pozytywiści, którym przewodniczył wspomniany już pisarz, publicysta i teoretyk Aleksander Świętochowski. Program swój rozwijał od 1881 r. na łamach tygodnika „Prawda". Prezentował w nim idee demokratyczne i liberalne oraz hasła pracy organicznej.
Po rewolucji 1905 r. idee niezależnego ruchu chłopskiego wyrażał tygodnik „Zaranie". Ruch zaraniarski skupiał w swych szeregach przeważnie chłopów bogatszych, głoszących potrzebę zerwania z opieką ziemian i duchowieństwa. Postulował poprawę położenia ekonomicznego włościan w Królestwie.
4. Rolnictwo w drugiej połowie XIX i w początkach XX w. do 1914 r.
Stosunki agrarne w dzielnicy pruskiej
Proces uwłaszczeniowy w dzielnicy pruskiej zakończył się dopiero około 1865 r. Towarzysząca mu komasacja gruntów i separacja oraz uregulowanie powinności na rzecz kościoła przeprowadzano również po tej dacie. Nierzadkie były przypadki pozbawienia chłopów w toku komasacji lepszych ziem i nadzielanie im gruntów poślednich kategorii, a nawet przesiedlania całych siół w miejsce wskazane przez dotychczasowego pana wsi, np. kamasacje w Starym Koźlu i Sławięcicach na Śląsku Opolskim w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XIX w. Takie przeniesienia uzasadniano potrzebą skomasowania w jednym kawałku gruntów folwarcznych, a tym samym ułatwienia sposobów zagospodarowania ziemi.
W wyniku uwłaszczenia zrodził się ustrój rolny, cechujący się przewagą gospodarstw folwarcznych i wielkochłopskich przy dość znikomej liczbie małorolnych gospodarstw oraz sporej liczbie ludzi bezrolnych. Studia nad koncentracją prowadzone przez prof. Seweryna Wysłoucha dowiodły, że do końca XIX w. utrwaliła się wielka własność pruskich junkrów na żyznych
obszarach Dolnego Śląska. W regionach silnie rozwijającego się rolnictwa kapitalistycznego, zwłaszcza środkowego Śląska, kosztem ziemi chłopskiej — jak pisał S. Wysłouch —rozrastały się przestrzennie wielkie gospodarstwa rolne. Kapitalistyczne rozwarstwienie wsi przebiegało tam w latach 1850-1882 w sposób gwałtowny, koncentrując ziemię w rękach wielkich producentów rolnych, spychając wielu drobnych wytwórców w szeregi bezrolnego proletariatu wiejskiego.
Po 1850 r. wielu chłopów obarczonych ciężarem uiszczania skapitalizo-wanych rent wyzbywało się gospodarstw, sprzedając je dotychczasowemu panu feudalnemu. Kryzys gospodarczy początków lat siedemdziesiątych i narastająca konkurencja amerykańskiego zboża gwałtownie odmieniły sytuację, przyczyniając się do parcelacji części folwarków (Wielkopolska).
W dobie „żelaznego" kanclerza Otto von Bismarcka, dążąc do germanizacji ziem polskich, parlament pruski powołał Komisję Kolonizacyj-n ą (1886 r.) na podstawie projektu prezydenta rejencji bydgoskiej C. von Tiedemanna. Jej zadaniem było skupowanie ziem z rąk polskich ziemian i osiedlanie na nich niemieckich osadników, głównie w Wielkopolsce, na Pomorzu i Śląsku. Komisja wyposażona przez rząd pruski w pokaźny fundusz pieniężny (ponad 570 mln marek do 1913 r.) osiągnęła jednak mierne efekty. W pierwszych pięciu latach swego istnienia komisja nabyła zaledwie 82 majątki szlacheckie i 32 gospodarstwa chłopskie o powierzchni około 50 tys. ha. Działalność komisji rozwinęła się po 1900 r. Tworzono rocznie po 1,5 tys. gospodarstw, nabywając 452 tys. ha (w tym jednak 72% z rąk niemieckich) i osadzając około 21,9 tys. rodzin niemieckich, tj. ponad 100 tys. osób. Osadnictwo komisji koncentrowało się głównie w pow. Brodnica i Wąbrzeźno na Pomorzu oraz w okolicach Gniezna, Mogilna i Poznania, następnie Wągrowca, Wrześni i Żnina w Wielkopolsce. Przed I wojną światową plany komisji zmierzały do poszerzenia osadnictwa na obszary Prus Wschodnich, okolice Lęborka i Bytowa na Pomorzu oraz na Śląsk. Sprzyjała planom komisji pruska ustawa o wywłaszczeniu z 1908 r., którą realizowano 4 lata później.
Przyczyny dość miernych efektów działania komisji były złożone. Kontraktację, zwłaszcza w Wielkopolsce, podjęła bowiem ludność polska. Chłopi bezrolni i małorolni, dorobiwszy się oszczędności na robotach sezonowych lub w przemyśle niemieckim, organizowali spółdzielnie parcelacyjne, które zaciągały kredyty w centrali finansowej spółdzielczości polskiej, tj. w Banku Związku Spółek Zarobkowych w Poznaniu (1885 r.) oraz nabywały ziemie u polskich i niemieckich obszarników, odstępując je następnie na dogodnych warunkach zrzeszonym członkom. Wysiłki niemieckiej Komisji Kolonizacyjnej niweczył proces wychodźctwa ludności do silnie rozwijających się centrów przemysłowych w Niemczech zachodnich i środkowych, obejmując znaczną część niemieckiej ludności w Poznańskiem. Skutecznym środkiem przeciwdziałania polityce niemieckiej Komisji Kolonizacyjnej okazały się poi-
skie kółka rolnicze i różnorodne spółdzielnie wytwórcze, kredytowe, parce-lacyjne i handlowe. Polacy przeciwdziałali komisji początkowo przez parcelację częściową, a później — wobec jej małej skuteczności — przez parcelację całkowitą oraz zakładanie spółdzielni parcelacyjnych. W tym celu założono w 1894 r. Spółkę Rolniczo-Parcelacyjną oraz Bank Parce-lacyjny (1897 r.). Pożyteczną rolę spełniało Generalne Towarzystwo Gospodarcze (od 1861 r.), zrzeszające ziemiańskie i chłopskiej towarzystwa rolnicze. Towarzystwo to dzięki inicjatywie jego patrona Maksymiliana Jackowskiego (1873-1901) zajmowało się krzewieniem oświaty rolniczej i podnoszeniem na wyższy poziom rolnictwa, m.in. poprzez popieranie kółek rolniczych. Organem Towarzystwa był „Ziemianin", później zaś (1889 r.) „Pośrednik Gospodarski". Działalność towarzystwa w istotny sposób przyczyniła się na przełomie XIX i XX w. do podniesienia poziomu wielkopolskiego rolnictwa. Przykładem szczególnego oporu przeciwko niemieckiej polityce w zaborze pruskim była sprawa wielkopolskiego chłopa Michała Drzymały, wiodącego kilkuletni spór z pruskimi władzami o budowę domu na parceli nabytej w 1904 r. od niemieckiego osadnika we wsi Podgra-dowice (dziś Drzymałowo). Wobec nieotrzymania od władz zezwolenia na budowę domu, Drzymała mieszkał wraz z rodziną w wozie cyrkowym i był kilkakrotnie aresztowany. W 1909 r. decyzją Najwyższego Trybunału Administracyjnego w Berlinie Drzymała został zmuszony do opuszczenia wozu i działki. Sprawa nabrała rozgłosu europejskiego i stała się symbolem walki chłopa polskiego o ziemię, a pośrednio z germanizacją na ziemiach polskich zaboru pruskiego.
W środowisku wiejskim zaboru pruskiego od lat siedemdziesiątych XIX w. rozwijał się ruch spółdzielczy. Oprócz spółdzielni parcelacyjno--osadniczych i usługowych najbardziej upowszechniła się spółdzielczość kredytowa, przetwórstwa i zbytu produktów rolnych (np. mleczarska) oraz handlowa. Rozwijały się spółdzielnie typu Schultze z Delitsch, zrzeszające zarówno chłopów, jak i obszarników oraz organizujące się na zasadach nieograniczonej odpowiedzialności członków, głównie w Poznańskiem. Propagandę spółdzielczą rozwijali wielce zasłużeni teoretycy i inicjatorzy idei spółdzielczości: ks. Stanisław A d a m s k i (1875-1967), ks. Augustyn Szamarzew-s k i (1832-1891), proboszcz w Ostrowie Wielkopolskim, organizujący począwszy od 1862 r. kasy oszczędnościowo-pożyczkowe w Środzie i patronujący Związkowi Spółek Zarobkowych i Gospodarczych dla Wielkiego Księstwa Poznańskiego i Prus Wschodnich oraz ks. Piotr Wawrzvniak (1849-1910), organizator Banku Ludowego (1873) w Śremie, prezes Kółka Rolniczego (1878-1898), a także inicjator, a następnie kurator wspomnianego Związku Spółek Zarobkowych SA. Jeszcze w 1873 r. A. Szamarzewski pomagał w Śremie P. Wawrzyniakowi przy reorganizacji starej kasy oszczędności — utworzeniu z niej banku ludowego. Potem ks. Szamarzewski rozwinął szeroką działalność
również na Pomorzu i Górnym Śląsku na rzecz spółek pożyczkowych, tzw. banków ludowych, skupiających bogatszych włościan i drobnomieszczaństwo. Z kolei ks. Wawrzyniak rozwijał działalność kredytową i rolniczą również na Warmii i Mazurach. Dążył on do scentralizowania związku spółek zarobkowych, był posłem w latach 1894-1898 do parlamentu pruskiego w Berlinie, a począwszy od 1900 r. organizował po raz pierwszy na ziemiach polskich polskie spółdzielnie zaopatrzenia i zbytu, tzw. Rolniki w Barcinie, Kcyni, Śremie, Pakości, Mogilnie, Wrześni itd.
Niemal równolegle rozwijał się ruch spółdzielczości oszczędnościowo-po-życzkowej według wzoru Raiffeisena — z ograniczoną odpowiedzialnością członków — w Galicji i Królestwie Polskim. Jego inicjatorami byli w Galicji Franciszek Stefczyk (1861-1924), współorganizator i dyrektor Związku Handlowego Kółek Rolniczych, a w Królestwie Polskim Edward Abramowski i Romuald Mielczarski (1871-1926), inicjatorzy spółdzielczości spożywców.
W zaborze pruskim pomyślnie rozwijała się spółdzielczość rolniczo--handlowa. W 1912 r. istniało już 56 spółdzielni tego typu, które zrzeszały około 8 tys. członków. Niemniej pomyślnie rozwijała się wspomniana już spółdzielczość kredytowa, bowiem społeczeństwo słusznie uważało spółdzielczość za skuteczny środek samoobrony przed naciskiem ekonomicznym, narzuconym przez pruską administrację. W 1912 r. w Wielkopolsce i na Pomorzu Gdańskim było już 197 banków ludowych, w których liczba członków wynosiła około 200 tys. przy czym 2/3 stanowili włościanie. Na Górnym Śląsku nie doszło wprawdzie do utworzenia centralnej organizacji spółdzielczej, jednak przed I wojną światową funkcjonowało tam 17 spółek skupiających około 13 tys. członków.
Szybki rozwój ekonomiczny Rzeszy Niemieckiej u schyłku XIX i w początkach XX w., gwałtowny rozwój jej przemysłu oraz procesy urbanizacyjne pociągnęły za sobą szybki rozwój rynku wewnętrznego. Sprzyjała temu rozwojowi rozbudowa sieci kolejowej i dróg bitych do tego stopnia, że w początkach XX w. tylko niewiele wiosek miało do najbliższej stacji kolejowej więcej niż 10 km. Dogodne warunki komunikacyjne i bliskość rynku zachęcały chłopów do zwiększania produkcji. Meliorowano grunty, głębiej i staranniej orano ziemie uprawne, nawożono obornikiem i nawozami sztucznymi, a do siewów stosowano selekcjonowane ziarna. Mechanizacja objęła najwcześniej procesy produkcji w folwarkach, gdzie u schyłku XIX w. na coraz szerszą skalę zaczęto stosować parowe pługi i młockarnie. Powiększano powierzchnię upraw, a przy stosowaniu nowoczesnej techniki zwiększała się wydajność z hektara. Pod względem ekonomicznym wieś dzielnicy pruskiej znajdowała się na wyższym poziomie aniżeli wieś w pozostałych dzielnicach. Wynikiem zwiększonej intensyfikacji gospodarowania były wysokie plony zarówno 4 zbóż, jak ziemniaków i buraków, które nieustannie wzrastały do pierwszej wojny światowej. Przypomnijmy, że proces mechanizacji produkcji objął zarówno produkcję roślinną, jak i zwierzęcą w Wielkopolsce, na Śląsku oraz w pozostałych
prowincjach wschodnich ówczesnych Prus. W Wielkopolsce po 1870 r. stosowano żniwiarki i kosiarki, w 1889 r. zastosowano po raz pierwszy snopo-wiązałkę. Od około 1865 r. zastosowano młockarnie parowe. W wyniku tego Wielkopolska osiągnęła najwyższe spośród wszystkich dzielnic plony zbóż, ziemniaków i buraków. Przeciętne plony żyta w Wielkopolsce w latach 1879--1883 wynosiły 7,1 q, natomiast w latach 1909-1913 już 17,9 q; dla porównania w Galicji w latach 1909-1912 tylko 11,9 q, a w zaborze rosyjskim 11 q żyta z 1 ha. Ziemniaków zebrano w Wielkopolsce z 1 ha w latach 1879-1883: 60,7 q, a w latach 1909-1913 już 168,7 q (w Galicji 126 q, w zaborze rosyjskim zaledwie 91 q). Buraków otrzymano w Wielkopolsce 196 q w latach 1879-1883, a 309 q w latach 1909-1913 (w Galicji 220 q, w zaborze rosyjskim 196 q w 5-leciu przed I wojną światową).
Wzrost intensyfikacji produkcji rolnej w dzielnicy pruskiej, a szczególnie poszerzenie powierzchni zasiewów roślin przemysłowych, ziemniaków, buraków, rzepaku, lnu, chmielu, konopii oraz cykorii spowodował zapotrzebowanie na siłę roboczą. U schyłku XIX w. przerzedziły się jednak szeregi sproletaryzowanej ludności wiejskiej na skutek wychodźctwa do Niemiec środkowych, zachodnich oraz do krajów zamorskich. Po 1880 r. emigracja pochłaniała cały przyrost naturalny ówczesnych prowincji północ-no-wschodnich Prus (Pomorze, Prusy Wschodnie i Zachodnie). Zjawisko to niepokoiło stale niemieckich ekonomistów, zwłaszcza że przyrost naturalny ludności polskiej na obszarach wschodnich, znajdujących się pod panowaniem Prus, był większy niż ludności niemieckiej. W 1900 r. przyrost naturalny powiatów z silnie przeważającą ludnością polską wynosił 21,6% natomiast powiatów z ludnością prawie wyłącznie niemiecką tylko 9,1%. Odpływ miejscowej ludności odbił się dotkliwie na braku rąk do pracy w rolnictwie. Brak rodzimej siły roboczej miało równoważyć sprowadzanie przez obszarników i bogatych chłopów — począwszy od lat dziewięćdziesiątych — wielotysięcznej rzeszy robotników sezonowych z zaborów rosyjskiego i austriackiego. Pomimo surowych przepisów prawnych, regulujących pobyt polskich robotników sezonowych w państwie pruskim, stanowczo zabraniających im osiedlania się, liczba napływających robotników z roku na rok rosła. Tak np. tylko z Wielkopolski wyjechało w 1912 r. 22 tys. osób na zachód, natomiast przybyło do Wielkopolski 20 079 Polaków z Galicji i Królestwa Polskiego. Obszarem intensywnego napływu robotników sezonowych był również Dolny Śląsk, gdzie z taniej siły roboczej korzystało wielkokapitalistyczne gospodarstwo junkierskie, zwłaszcza na „obszarach buraczanych". Mniejszy był napływ robotników sezonowych do rolnictwa na Śląsku Opolskim. Jednak i tam w 1912 r. pracowało 11 499 polskich i 1593 ukraińskich robotników sezonowych, pochodzących z zaboru austriackiego i rosyjskiego. Rozmiary napływu na obszar państwa pruskiego robotników sezonowych ujawniła statystyka pruska. W 1913 r. pracowało ponad 760 tys. robotników sezonowych na obszarze całego państwa, z czego 283 tys. osób
stanowili Polacy z zaboru rosyjskiego, a 75 tys. Polacy z zaboru austriackiego. W znacznym zatem stopniu efekty rolnictwa pruskiego przed I wojną światową zostały osiągnięte przez polskich robotników sezonowych oraz rodzimą ludność polską. Nie było przesadne niemieckie określenie Wielkopolski „spichlerzem zbożowym", bowiem wysokimi plonami produkcji rolnej obszar ten dominował w gospodarce ówczesnych Niemiec, choć całkowicie nie zdołał zaspokoić zapotrzebowania Rzeszy na produkty rolne. Podobny rozkwit notowała gospodarka rolna na Śląsku, szczególnie na Dolnym Śląsku w produkcji buraków, pszenicy, ogórków (okolice Legnicy) itd.
6. Gospodarka podczas I wojny światowej
(1914-1918)
Działania wojenne w czasie I wojny światowej spowodowały poważne zniszczenia i rabunkową gospodarkę okupantów na ziemiach Królestwa Polskiego i Galicji. Tylko ziemie zaboru pruskiego nie były widownią walk i one też przez Niemców nie były traktowane jako tereny okupowane. Walki toczyły się przejściowo tylko w Prusach Wschodnich. Po odparciu Rosjan w latach 1915-1916 niemal całe Królestwo znalazło się pod okupacją niemiecko-aus-
triacką. Nie ucierpiał od działań duży górnośląski okręg przemysłowy. Ucierpiał jednak jego potencjał ludzki na skutek mobilizacji mężczyzn do armii niemieckiej. Dotkliwe straty poniosły pułki „śląskie" w czasie krwawych walk na froncie zachodnim pod Verdun, nad Sommą i we Flandrii.
Przez Galicję front rosyjsko-austriacki przechodził 2-krotnie w latach 1914-1915. Skutkiem tego było znaczne zmniejszenie powierzchni uprawnej, siły roboczej i pociągowej. Na obszarze okupowanym przez Austriaków powierzchnia uprawy pszenicy zmniejszyła się o 87%, a liczba koni o około 50%. Po zakończeniu wojny w 1919 r. zbiory z 1 ha pszenicy wynosiły zaledwie 55%, a zbiory żyta z 1 ha tylko 44% zbiorów z ostatniego przedwojennego 1913 r. Spadek produkcji rolnej wywołał niepokój władz niemieckich — okupacyjnych. Celem powstrzymania spadku produkcji rolnej, władze zdecydowały się przekazać do prac w rolnictwie część kontyngentów jeńców wojennych oraz maszyn rolniczych. Gospodarka obszarnicza w większym stopniu aniżeli chłop korzystała z przydziału maszyn i siły roboczej (jeńcy).
Na Pomorzu i w Wielkopolsce w wyniku braku siły roboczej, pociągowej oraz nasion zmniejszyła się powierzchnia ziemi uprawnej i wysokość plonów z hektara. W 1919 r. zbiory pszenicy z 1 ha wynosiły 69%, a zbiory żyta tylko 55% zbiorów z okresu przedwojennego.
W początkowej fazie wojny niemieckie dowództwo wojskowe zarządziło ewakuację ze wschodnich obszarów dzielnicy pruskiej. Zarządzenie objęło także zakłady przemysłowe na Górnym Śląsku, jednak po odparciu Rosjan cofnięto je i przemysł nie poniósł strat. Poważne skutki wywołała jednak ewakuacja zarządzona przez dowództwo rosyjskie w Królestwie. Intencją władz było pozostawienie jak najmniej ludzi, środków żywności i produkcji na obszarach zagrożonych niemiecką ofensywą. Z kolei Niemcy na terenach zdobytych starali się wykorzystać zastany potencjał gospodarczy. W rolnictwie Królestwa niemiecki okupant stosował od początku politykę rabunkową. W rezultacie polityki okupacyjnej produkcja rolnicza w byłym zaborze rosyjskim była mniejsza niż w innych dzielnicach Polski. W 1917 r. zbiory z 1 ha pszenicy wynosiły zaledwie 30%, a zbiory żyta tylko 58% produkcji przedwojennej. Na rabunkową skalę eksploatował niemiecki okupant lasy. Wycięto aż 650 tys. ha lasów (4,5 mln t drewna). „Konsumentem" drewna była niemiecka kolej oraz .górnictwo.
Katastrofalnie kształtował się stan rolnictwa na ziemiach, które w 1918 r. weszły w skład Odrodzonego Państwa Polskiego. Świadczą o tym dane prof. W. Stysia:
Rolnictwo polskie osiągnęło poziom sprzed I wojny światowej dopiero w latach 1925-1929. Jeszcze u schyłku wojny na skutek spadku globalnej produkcji (do połowy stanu przedwojennego) narastał stan klęski głodowej. Do 1925 r. rząd Rzeczypospolitej zmuszony był importować zboże, by zażegnać głód.
Przemysł na Górnym Śląsku utrzymywał produkcję na nie zmienionym poziomie w latach I wojny światowej. Straty ponosił nie tyle z powodu działań wojennych, ile z powodu braku niezbędnych inwestycji. Liczba robotników przemysłowych ulegała zmianie, jednak globalnie wzrosła z 200 tys. w 1913 r. do 237 tys. w 1917 r., przy czym jednak znaczną część kontyngentu robotników stanowiły kobiety, robotnicy młodociani i jeńcy wojenni. W górnictwie węglowym wielu było jeńców włoskich.
Olbrzymie szkody już na początku wojny w Królestwie Polskim wyrządziła okupacja rosyjska, szczególnie zaś ewakuacja urządzeń fabrycznych, paraliżująca pracę zakładów przemysłowych. Ewakuacja połączona była z wyniszczeniem kapitału. Dlatego też przeprowadzona po wojnie częściowa repatriacja urządzeń (rewindykacja) dała Polsce niewiele. Niemiecki okupant stosował w polityce przemysłowej różne metody. Była tendencja do przywrócenia przemysłowi mocy produkcyjnych, celem włączenia go do niemieckiej gospodarki wojennej, a równocześnie zamierzano wykorzystać tanią siłę roboczą. Niemniej ważnym motywem w polityce była chęć wyeliminowania przemysłu na ziemiach polskich jako potencjalnego konkurenta niemieckiej ekspansji na rynki wschodnioeuropejskie. Konkurencyjny był zwłaszcza przemysł tekstylny w Łodzi, Kaliszu, Częstochowie i innych ośrodkach. Krzyżujące się tendencje w niemieckiej polityce okupacyjnej nie sprzyjały interesom przemysłu i wyraźnie spowodowały jego ruinę. Na uruchomienie części zakładów przemysłowych okupant nie zezwolił, zatem niszczały. Inne przedsiębiorstwa, co prawda funkcjonujące, podupadały wskutek braku inwestycji i najniezbędniejszych remontów urządzeń produkcyjnych. Zjawiskiem nierzadkim były rekwizycje zakładów nieczynnych. O trudnościach funkcjonowania przemysłu świadczyć może malejące wydobycie węgla kamiennego w Zagłębiu Dąbrowskim. W 1913 r. wydobywano go tam 6 mln 384 tys. t., a w 1918 r. tylko 4 mln 499 tys. t. Nie pracował niemal wcale przemysł tkacki Królestwa, a to wskutek częściowej ewakuacji urządzeń i grabieży dokonanej przez Rosjan, a następnie przez Niemców. Wyjątkiem były zakłady w Żyrardowie. Postępująca dewastacja zakładów tkackich, połączona z licznymi rekwizycjami, doprowadziła tę dziedzinę produkcji niemal do całkowitego upadku. Świadczą o tym następujące dane: w 1920 r. przemysł tkacki miał w porównaniu ze stanem 1914 r. zaledwie 44,1% wrzecion bawełnianych, 34% warsztatów mechanicznych bawełnianych i 19,4% wrzecion wełnianych czesankowych. Do 1929 r. polski przemysł tkacki nie osiągnął mocy produkcyjnej sprzed I wojny światowej.
Na obszarze Galicji przemysł ucierpiał już w pierwszej fazie wojny z chwilą wyparcia Austriaków przez armie rosyjskie. Pod okupacją rosyjską likwidacji
uległo ponad 300 szybów naftowych oraz niemal cały przemysł cukrowniczy. Po wyparciu Rosjan produkcja nafty wzrastała do 1916 r., potem nieco się obniżyła. Wynikało to częściowo z wyczerpywania się znanych złóż ropo- nośnych i zaniechania w warunkach wojny nowych poszukiwań. Według: powojennych obliczeń straty przemysłu w latach wojny, poniesione wskutek bezpośrednich działań wojennych, wynosiły 4% wskutek demontażu i ewakuacji przez Rosjan 18%, natomiast wskutek grabieżczej polityki okupanta aż 78%. Przerwanie i ograniczenie produkcji przemysłowej spowodowało narastanie bezrobocia. Wkrótce jednak — w miarę uruchamiania przez okupanta produkcji wojennej — nadmiar siły roboczej uległ zmniejszeniu, a przy końcu wojny odczuwalny był nawet brak rąk do pracy. Niemcy od połowy 1916 r. stosowali przymus pracy i nakłaniali robotników do wyjazdu na roboty do Rzeszy. W chwili wybuchu wojny na terytorium Niemiec znajdowało się około 300 tys. sezonowych robotników z ziem Królestwa i Galicji. Nie pozwolono im wrócić już do domu i potraktowano ich jako jeńców cywilnych. Wskutek dużego zapotrzebowania na siłę roboczą niemieckie władze okupacyjne zabiegały o dalsze kontyngenty robotników do pracy na terytorium Rzeszy. Stosowano zasadę dobrowolności, a rzadziej przymus zatrudnienia. Sprowadzaniem robotników do Niemiec zajmowała się niemiecka Centrala Robotnicza, funkcjonująca w tym charakterze od 1903 r., ponadto biura pośrednictwa pracy oraz agenci polscy i niemieccy. Część polskich robotników zatrudniano na Śląsku (rolnictwo i przemysł), część natomiast kierowano do zachodnich i środkowych Niemiec. Austriackie władze okupacyjne z kolei organizowały tzw. ochotnicze bataliony pracy, które jednak nie zdały egzaminu, na skutek dużych rozmiarów zbiegostwa. Werbowano również do prac na terytorium monarchii austro-węgierskiej. Pomimo wzrostu zatrudnienia robotników w poszczególnych dzielnicach wydajność pracy utrzymywała się na niskim poziomie. Przyczyną było niedostateczne wyżywienie robotników oraz pogarszające się warunki pracy w zakładach przemysłowych. Stan taki utrzymywał się aż do chwili zaprzestania działań wojennych w listopadzie 1918 r.
7. Gospodarka w odrodzonej Rzeczypospolitej Polskiej 1918-1939
Ustrój polityczny i społeczny państwa
Polskim dążeniom niepodległościowym narastającym w latach I wojny światowej sprzyjała sytuacja międzynarodowa, jaka kształtowała się w 1918 r. w wyniku klęski i rozpadu państw centralnych Austrii i Niemiec i obalenia caratu w Rosji. Utrwalanie się totalitarnej władzy radzieckiej w wyniku Rewolucji Październikowej 1917 r. oddziaływało na stosunki społeczno-gospodarcze
niemal całej powojennej Europy. Umiędzynarodowieniu sprawy polskiej dzięki zabiegom dyplomatycznym Komitetu Narodowego w Paryżu sprzyjało narastanie poparcia rządów państw sprzymierzonych dla aspiracji narodowych. Dekret rządu bolszewickiego "O pokoju" oraz „Deklaracja prawa narodów Rosji" z 15 listopada 1917 r. stwarzały Polsce teoretyczne prawo do niepodległości. Niechętny polskim aspiracjom brytyjski premier David Lloyd George oświadczył w styczniu 1918 r., że „Polska niepodległa, obejmująca wszystkie rdzenne żywioły polskie, stanowi nieodzowną konieczność dla bytu Europy zachodniej". Prezydent Stanów Zjednoczonych A. P. Woodrow Wilson w 14-punktowej mowie z 8 stycznia 1918 r. oświadczył: „Powinno być utworzone niepodległe państwo polskie, które powinno obejmować ziemie zamieszkane przez ludność bezsprzecznie polską, mieć zapewniony wolny i bezpieczny dostęp do morza; jego niezawisłość polityczna, gospodarcza i całość terytorialna winna być zagwarantowana układem międzynarodowym".
Nie brakowało polskich deklaracji i oświadczeń co do wskrzeszenia niepodległościowego państwa polskiego. Posłowie do parlamentu wiedeńskiego oświadczyli w październiku 1918 r., że są obywatelami państwa polskiego. W końcu października ukonstytuowała się w Krakowie Polska Komisja Likwidacyjna o uprawnieniach ustawodawczych i rządowych, na której czele stanął przywódca PSL-Piast Wincenty Witos. Na Śląsku Cieszyńskim po rządach austriackich władzę przejęła Rada Narodową Księstwa Cieszyńskiego, a we Lwowie — gdzie ludność polska walczyła do lata 1919 r. z Ukraińcami — rządy przejął Tymczasowy Komitet .Rządzący. Z kolei w Lublinie powołano 7 listopada 1918 r. Tymczasowy Rząd Ludowy, na którego czele stanął znany polityk Ignacy Daszyński. Zapowiadał on wprowadzenie demokratycznej republiki parlamentarnej oraz przeprowadzenie reform gospodarczych i społecznych, łącznie z wywłaszczeniem wielkiej i średniej własności ziemskiej.
Inicjatywę powołania centralnych organów władzy przejął Józef Piułsudski, twórca legionów i rzecznik polskiej idei niepodległościowej, z chwilą powrotu 10 listopada 1918 r. z więzienia magdeburskiego do Warszawy. Piłsudskiemu przekazała władzę Rada Regencyjna — ustanowiona jeszcze we wrześniu 1917 r. jako namiastka władzy najwyższej w Królestwie Polskim. Rozwiązał się Tymczasowy Rząd Ludowy w Lublinie. Piłsudski jako Naczelny Dowódca Wojsk Polskich zatwierdził Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej utworzony 18 listopada 1918 r. przez socjalistycznego polityka Jędrzeja Moraczewskiego. Piłsudski jako Tymczasowy Naczelnik Państwa (dekret z 22 listopada 1918 r.) skupił w swych rękach najwyższą władzę w państwie do chwili zwołania sejm ustawodawczego oraz był Naczelnym Dowódcą Wojsk Polskich. Dekret z 22 listopada 1918 r. o najwyższej władzy reprezentacyjnej Republiki Polskiej był pierwszym aktem normatywnym o znamionach konstytucji. Utracił swą
moc 20 lutego 1919 r. w wyniku uchwały sejmu o powierzeniu dalszego sprawowania urzędu Naczelnika Państwa J. Piłsudskiemu.
Rządowi w Warszawie podporządkowały się Rada Narodowa Śląska Cieszyńskiego oraz Polska Komisja Likwidacyjna. Dopiero po podpisaniu traktatu pokojowego z Niemcami (28 czerwca 1919 r.) organom centralnym w Warszawie podporządkował się Komisariat Naczelnej Rady Ludowej, sprawujący władzę na terenach Wielkopolski, oswobodzonych w wyniku powstania spod panowania Niemców (3 grudnia 1918 r. powstała w Poznaniu Naczelna Rada Ludowa jako reprezentacja polska zaboru pruskiego). W wyniku starań Tymczasowego Naczelnika Państwa, Piłsudskiego, doszło do rozwiązania Komitetu Narodowego Polskiego w Paryżu, kierowanego przez Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego. W powołanym 17 stycznia 1919 r. nowym gabinecie Paderewski objął funkcje premiera i ministra spraw zagranicznych. On też wraz z Dmowskim stanął na czele delegacji polskiej na konferencję pokojową w Wersalu.
Istotny wpływ na konsolidację władz centralnych w Warszawie miała M a-ła Konstytucja uchwalona 20 lutego 1919 r. przez Sejm Ustawodawczy. Dokonała ona legalizacji struktur centralnych organów władzy w państwie. Sejm został wyposażony w władzę suwerenną i stał się źródłem wszelkiej władzy. Jego nazwa - Sejm Ustawodawczy wskazywała, że jego podstawowym zadaniem będzie uchwalenie ustawy zasadniczej — konstytucji. W tym czasie nastąpiło międzynarodowe uznanie odrodzonego państwa polskiego, m.in. przez Stany Zjednoczone, Francję, Wielką Brytanię, Rosję Radziecką, Włochy oraz dopuszczenie polskiej delegacji do obrad konferencji pokojowej. 15 lipca 1920 r. została uchwalona oprócz Małej Konstytucji ustawa konstytucyjna, zawierająca statut organiczny województwa śląskiego o. Statut regulował ustrój województwa śląskiego na zasadach autonomii (osobny Sejm Śląski, ustawodawstwo itd.).
Traktat pokojowy z Niemcami, podpisany 28 czerwca 1919 r. również przez delegację polską, zawierał postanowienia dotyczące północnych i zachodnich granic Polski, m.in. zrzeczenia się przez Niemców praw do tej części Wielkopolski, która nie została wyzwolona w wyniku powstania wielkopolskiego, i do Pomorza oraz plebiscytu w okręgu olsztyńskim, kwidzyńskim (11 lipca 1920 r.) i na Górnym Śląsku (20 marca 1921 r.). Dopiero III powstanie śląskie z 1921 r. wywarło istotny wpływ na uchwałę Rady Ambasadorów wielkich mocarstw z 20 października 1921 r. o podziale Górnego Śląska między Polskę i Niemcy. Węzłowe problemy ustrojowe na podzielonym terytorium Górnego Śląska regulowała na 15 lat polsko--niemiecka konwencja w sprawie Górnego Śląska podpisana w Genewie 15 maja 1922 r. (tzw. konwencja genewska).
Spory wywoływało wytyczenie granicy między Polską a Czechosłowacją na Śląsku Cieszyńskim, zwłaszcza gdy wojska czeskie opanowały
zbrojnie Cieszyn. Decyzja Rady Ambasadorów o podziale Śląska Cieszyńskiego zapadła 28 lipca 1920 r., zatem w momencie, gdy w wojnie polsko-radzieckiej Armia Czerwona realizując „pochód za Wisłę" zbliżała się do Warszawy i nie sposób było wydzielić części wojsk polskich do wyparcia Czechów z Zaolzia. Rada Ambasadorów przydzieliła Czechom 1270 km2, natomiast Polsce 1012 km2 z obszaru Śląska Cieszyńskiego i zdecydowała również o podziale spornego obszaru na Spiszu i Orawie. Umowa Polsko — litewska zawarta 7 października 1920r ustaliła linię demarkacyjną na spornych obszarach polsko-litewskich, jednak 9 października 1920 r. oddziały polskie pod dowództwem gen. Lucjana Żeligowskiego przekroczyły tę linię i zajęły Wilno (Litwa Środkowa). Traktat pokojowy podpisany w Rydze 18 marca 1921 r. ustalił granicę wschodnią RP między Polską oraz Rosją i Ukrainą radziecką, a uchwała z 15 marca 1923 r., podjęta przez Radę Ambasadorów wielkich mocarstw, uznała wschodnie i północne granice Polski.
Wbrew pierwotnym planom zwycięskich mocarstw traktat pokojowy nie włączył do Polski Gdańska. W wyniku zabiegów Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych utworzono Wolne Miasto Gdańsk pozostające pod opieką Ligi Narodów, z tym iż Polsce powierzono prowadzenie spraw zagranicznych Gdańska. Konwencje z lat 1920-1921 regulowały wzajemne stosunki Polski z Wolnym Miastem Gdańskiem.
Ustrój polityczny i społeczny odrodzonego państwa ustaliła konstytucja z 17 marca 1921 r. uchwalona przez Sejm Ustawodawczy. Komisja Konstytucyjna Sejmu (kierowali nią kolejno: Władysław Seyda, Maciej Rataj, Edward Dubanowicz) oparła ostatecznie ustrój na modelu ustawowym III Republiki Francuskiej z 1875 r., przyjmując za najbardziej odpowiednią republikańską formę (art. 1: „Państwo polskie jest Rzeczpospolitą") i wyrażając zasadę zwierzchnictwa narodu. Konstytucja składała się z siedmiu rozdziałów: I. Rzeczpospolita, II. Władza ustawodawcza, III. Władza wykonawcza, IV. Sądownictwo, V. Powszechne prawa i obowiązki obywatelskie, VI. Postanowienia ogólne, VII. Postanowienia przejściowe. Państwo polskie było republiką parlamentar-n ą, w której — w myśl zasady monteskiuszowskiej — organy władzy podzielono na ustawodawcze, wykonawcze i sądownicze. Wyłączność w stanowieniu praw konstytucja dawała sejmowi i senatowi, choć inicjatywę ustawodawczą zastrzeżono również dla rządu. Sprawowanie władzy wykonawczej powierzono prezydentowi i rządowi. Wybór prezydenta leżał w kompetencjach Zgromadzenia Narodowego złożonego z członków sejmu i senatu. Konstytucja stwarzała podstawy do funkcjonowania szerokiego samorządu terytorialnego i ustanowienia samorządu gospodarczego. Ustrój sądów oparto na zasadach niezawisłości i nieusuwalności sędziów (immunitet sądowy). Rozpatrywanie spraw zagrożonych ciężkimi karami i przestępstw politycznych powierzono sądom przysięgłym. O legalności aktów administracyjnych miały orzekać sądy administracyjne z Najwyższym Trybunałem Administracyjnym na czele. Pod
wpływem doktryn liberalnych Sejm Ustawodawczy zawarł w Konstytucji marcowej szeroki katalog praw obywatelskich. Dzielono je na prawa: polityczne, obywatelskie, społeczne (m.in. prawo do ochrony pracy i ubezpieczenia społecznego) i wolnościowe. Konstytucja nie uznała przywilejów rodowych, stanowych, ani tytułów lub herbów. Uznała własność za fundament ustroju i porządku prawnego (natomiast ograniczono wolny obrót ziemią). Konstytucję marcową zaliczano do najbardziej demokratycznych konstytucji europejskich. Utrwalona w niej dominacja władzy ustawodawczej nad wykonawczą wywoływała liczne kontrowersje.
Niestabilne układy partii politycznych nie sprzyjały sprawnemu rządzeniu państwem. Po zamachu stanu dokonanym przez J. Piłsudskiego 12-15 maja 1926 r. narastał problem wprowadzenia reform ustroju parlemantarnego. Z projektami zmian konstytucji wystąpił rząd premiera Kazimierza Bartla. Ustawa zmieniająca i uzupełniająca konstytucję z 2 sierpnia 1926 r. uchwalona przez sejm wzmacniała organy wykonawcze —prezydenta i Rady Ministrów kosztem dotychczasowych kompetencji sejmu i senatu. Wraz z „nowela sierpniową" sejm uchwalił też ustawę, która wyposażyła prezydenta w specjalne uprawnienia ustawodawcze — prezydent mógł wydawać rozporządzenia z mocą ustawy do „końca 1927 r. Rząd uzyskał uprawnienia do realizacji swych planów „sanacji", uzdrowienia życia publicznego i umocnienia władzy zwolenników Piłsudskiego. Dekret prezydenta
O organizacji najwyższych władz wojskowych z 6 sierpnia 1926 r. był przykładem
nowej praktyki—omijania sejmu. Generalny Inspektor Sił Zbrojnych nie był odtąd
odpowiedzialny przed sejmem lub rządem, lecz podlegał bezpośrednio prezy
dentowi państwa. Obóz sanacji mający większość w sejmie, wprowadził też zmiany
w obowiązującym ustawodawstwie. „Proces brzeski" rozpoczęty w Warszawie 26
października 1931 r. (m.in. Witos) odzwierciedlił jaskrawo sprzeczności nurtujące
pozaparlamentarny system rządów. Wysiłki zmierzające do rewizji Konstytucji
marcowej, nasilające się od 1928 r., doprowadziły do podpisania przez prezydenta
Ignacego Mościckiego 23 kwietnia 1935 r, nowej konstytucji, tzw. Kon
stytucji kwietniowej. Źródłem i nosicielem władzy państwowej był
w myśl nowej konstytucji prezydent państwa, w którego osobie „skupia się jednolita
i niepodzielna władza państwowa". Konstytucja zarzucała zasadę zwierzchnictwa
narodu oraz zasadę podziału władz. Prezydent otrzymał szerokie kompetencje, a
za swą działalność nie ponosił odpowiedzialności ani konstytucyjnej, ani poli
tycznej. Konstytucja utrzymywała prawo prezydenta do wydawania dekretów z
mocą ustawy, a za wydane akty odpowiadał jedynie „przed Bogiem i historią".
Ograniczono rolę rządu i parlamentu. Niektóre postanowienia konstytucji dotyczące
prawa własności, wolności sumienia i wyznania, wolności nauki i nauczania były
zbieżne z postanowieniami Konstytucji marcowej, jednak zawężono zakres praw
politycznych i praw społecznych obywateli. Konstytucja kwietniowa stanowiła
istotny element w procesie przebudowy ustrojowej państwa — z ustroju demo
kracji parlamentarnej na ustrój autorytarny.
Unifikacja prawa
Jednym z podstawowych zadań odrodzonego państwa było dokonanie unifikacji prawa oraz jego kodyfikacji. W końcu 1918 r. na terytorium państwa obowiązywały obce systemy prawa: niemieckie i pruskie, austriackie, węgierskie — na Spiszu i Orawie, rosyjskie oraz francuskie. Tak np. w części obszaru byłego Królestwa Polskiego źródłem prawa cywilnego bvł Kodeks Napoleona z czasów Księstwa Warszawskiego, a na wschodnich ziemiach Królestwa — rosyjskie prawo cywilne zawarte w tomie X Zwodu praw.
Sejm Ustawodawczy ustawą z 3 czerwca 1919 r. powołał Komisje Kodyr fikacyjną, której pierwszym prezydentem był prof. Ksawery F i e r i c h, a od 1928 r. Bolesław Pohorecki. Sekcja prawa karnego (prof. Juliusz M a-k a r e w i c z) przyjęła 14 września 1931 r. projekt kodeksu karnego, który od 11 lipca 1932 r. stał sie obowiązującym prawem. Wraz z kodeksem wydano prawo o wykroczeniach. Wcześniej, bo 19 marca 1928 r.. ogłoszony został kodeks postępowania karnego. Na duże trudności napotykały prace nad kodyfikacją prawa cywilnego z uwagi na istotne różnice między ustawodawstwem cywilnym poszczególnych dzielnic. Uporządkowano i uchwalono ustawy: o prawie autorskim (1924 r. —projekt prof. Fryderyka Zolla), o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (1924 r.), prawo wekslowe i czekowe (1924 r.), kodeks handlowy (1934 r.) i kodeks zobowiązań (1934 r.). W pracach nad kodyfikacją prawa zobowiązaniowego uczestniczyli m.in. Roman Longchamps de B e r i e r oraz Kamil S t e f k o — od 1945 r. profesor na Wydziale Prawa Uniwersytetu Wrocławskiego. Projekt kodyfikacji osobowego prawa małżeńskiego był gotowy w 1929 r., a kodeks postępowania cywilnego, wydany rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej w 1930 r., obowiązywał od 1933 r. Na po plebiscytowym obszarze Województwa Śląskiego na mocy wspomnianej wyżej Konwencji genewskiej z 1922 r. obowiązywały nadal — do 15 lipca 1937 r. — niemieckie przepisy prawne zawarte w Burgerliches Gesetzbuch z końca XIX w. oraz przepisy prawa pracy i ubezpieczeń.
Struktura gospodarcza i społeczna oraz etapy rozwoju kraju
Państwo Polskie, rozpoczynające samoistny byt po blisko 150-letniej niewoli, nie obrało drogi całkowitej przebudowy społeczno ekonomicznego ustroju. Od początku na rozwoju gospodarczym młodego państwa wycisnęły swe piętno zróżnicowane warunki, zastane po rządach zaborczych w poszczególnych dzielnicach. Nierównomiernie, choć najwyżej gospodarczo rozwiniętym obszarem były ziemie byłego zaboru pruskiego, gdzie dobrze wyposażony pod względem technicznym górnośląski okręg przemysłowy dominował nad okręgiem byłego Królestwa i gospodarczo zacofanej Galicji. Z kolei wysoko wydajne rolnictwo Wielkopolski i Pomorza dominowało nad centralnymi rolniczymi
obszarami byłego Królestwa oraz Kresami Wschodnimi, stanowiącymi domenę wiejkiej_własności obszarniczej i zamieszkałymi przez duży odsetek ludności etnicznie niepolskiej.
Obszar i granice państwa, ustalone w zasadzie w traktacie wersalskim
(1919 r.) i ryskim (1921 r.), powiększono po III powstaniu śląskim (1921 r.)
oraz po inkorporacji dwóch powiatów Śląska zaolziańskiego, cieszyńskiego i fry-
szteckiego (1938 r.). Obszar Polski, wynoszący 389,5 tys. km2 w dniu 1 wrześ
nia 1939 r., stanowił 53,1% terytorium Polski sprzed I rozbioru w 1772 r.
Według spisu z 1931 r., aż 60,9% stanowiła ludność zawodowo czynna w
rolnictwie i leśnictwie (w Niemczech 34,8%, we Francji 26,2%), a 19,2%
ludności czynnej było w górnictwie i przemyśle. Ludność Polski w 1921 r.
przekraczała 27 mln, w 1939 r. liczyła 35 mln, z tym iż ludność polska stanowiła 69% ogółu ludności kraju.
Mniejszości narodowe stanowiły ponad jedną trzecią część ludności kraju. Według niezbyt precyzyjnych danych spisu z 1931 r., Ukraińcy stanowili 16%, Żydzi 10%, Białorusini 6%, Niemcy 2% oraz inne mniejszości 1% ludności Polski. Wielu Polaków mieszkało poza granicami państwa. Tak np. w części Śląska pozostawionej Niemcom (1922 r.), mieszkało około 530 tys. Polaków, a na terenie rejencji olsztyńskiej około 268 tys. Ponadto przeszło 500 tys. Polaków było rozproszonych na terytorium całej Rzeszy niemieckiej. Na terytorium Czechosłowacji liczbę Polaków w 1921 r. szacowano na około 110 tys., z czego około 80% w czeskiej części Śląska Cieszyńskiego. Duże skupiska ludności polskiej znajdowały się również we Francji, Ameryce Południowej, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Wskutek wzmożonej emigracji w okresie międzywojennym wzrosła jeszcze bardziej liczba Polaków na wychodźctwie.
Spis rolny z 1921 r. wykazał, że niemal połowa użytków rolnych (ok. 45%) przypadała na 18 916 wielkich gospodarstw o powierzchni powyżej 100 ha (0,6% ogółu gospodarstw rolnych). Trafnie podkreślają Z. Landau i J. Toma-szewski, że tylko w Anglii, klasycznym kraju wielkiej własności ziemskiej, udział majątków obszarniczych był większy. Ogromną część ziemi zajmowały bowiem majątki, liczące ponad 1 tys. ha powierzchni. W 1921 r. było ich w kraju zaledwie 1 964 (około 0,06% ogólnej liczby gospodarstw), jednak do nich należało około 20% powierzchni areałów zajmowanych przez wszystkie gospodarstwa rolne, a 65% powierzchni znajdującej się w posiadaniu gospodarstw o obszarze powyżej 100 ha. Na jedno gospodarstwo latyfundialne przypadało średnio 3 290 ha. Gospodarstwa te prowadziły ekstensywną gospodarkę. Zaledwie 36,5% całej powierzchni (ornej zaledwie 24%) to ziemie uprawne, około 51% stanowiły lasy. Ponadto gospodarka duża, latyfundialna była słabo zmechanizowana. Wynikało to m.in. stąd, że dysponowała bardzo tanią siłą roboczą na przeludnionej wsi. Na 100 ha gruntów rolnych w majątkach latyfundialnych przypadało mniej żywego inwentarza i maszyn rolniczych niż w majątkach mniejszych. Zaledwie 2,7% stanowiły gospodarstwa o powierzchni powyżej
100 ha, posiadające 9,6% ziemi. Majątki o powierzchni powyżej 50 ha zatrudniały około 430 tys. stałych robotników najemnych, ponadto około 190 tys. robotników sezonowych, zatrudnianych na 6 miesięcy. Oprócz małej liczby gospodarstw dużych, obszarniczych (mniej niż 1/3 ogółu gospodarstw), było około 1,1 mln gospodarstw (tj. 34% ogólnej liczby) o powierzchni do 2 ha, do których należała 1/3 całej powierzchni ziemi. Do tej grupy biednych gospodarstw należy doliczyć również gospodarstwa od 2 do 5 ha. Na wsi polskiej po I wojnie światowej istniał ogromny potencjał siły roboczej, który nie mógł znaleźć zatrudnienia w drobnych gospodarstwach rolnych. Część ludności musiała uchodzić ze wsi, szukając pracy w innych działach gospodarki. Nie mógł jej wchłonąć przemysł, który koncentrował się tylko w niektórych częściach kraju.
Problem nadwyżki siły roboczej rozwiązała częściowo emigracja zarobkowa. Jednak do 1923 r. przeważała reemigracja nad emigracją, później dopiero nastąpiło zjawisko odwrotne. Przeciętnie opuszczało kraj w latach 1920-1925 około 91 tys. osób, natomiast w latach 1926-1930 emigrowało już 193 tys. osób. W okresie wielkiego kryzysu gospodarczego kraj opuściło w latach 1931-1935 tylko 46 tys. osób. Według obliczeń prof. Tomaszewskiego, przeludnienie wsi w 1935 r. wynosiło aż 4,5 mln osób. Przed wybuchem II wojny światowej nastąpił wzrost emigracji: 55 tys. w 1936 r., 102 tys. w 1937 r. i 129 tys. w 1938 r. Liczby te mogą już świadczyć o nie rozwiązanych problemach wsi. Rozmiary przeludnienia i emigracji były różne w różnych częściach kraju — większe na południu, najmniejsze natomiast w dzielnicach zachodnich. Polska oprócz Włoch była krajem o największych rozmiarach emigracji w Europie. Ogółem Polskę opuściło w latach 1919-1939 aż 2 mln osób, z tym iż do kraju powróciło około 1 mln.
Procesy urbanizacyjne charakteryzowały się większą dynamiką w dzielnicach zachodnich, najsłabszą natomiast na obszarach wschodnich. Ludność miejska w zachodnich województwach Polski wynosiła 27% w 1921 r., 35% w 1931 r., a w województwach południowych odpowiednio 20 i 22%, w województwach wschodnich zaledwie 11% w 1921 r. oraz 14% w 1931 r. Układ stosunków ludnościowych, biorąc ponadto pod uwagę strukturę zawodową, był odbiciem złożonych trudności ekonomicznych kraju, które powodowały, że państwo — mimo pewnych inwestycji z lat trzydziestych—nie było w stanie zagwarantować wszystkim obywatelom pracy. Nierównomiernie kształtował się udział poszczególnych dzielnic w uprzemysłowieniu kraju. Najbardziej uprzemysłowione było województwo śląskie, najsłabiej i najbardziej zacofane były województwa wschodnie, które w dodatku wykazywały najwyższy przyrost naturalny.
W dziejach gospodarczych Polski międzywojennej można wydzielić kilka etapów (prof. W. Rusiński wyróżniał trzy etapy).
[ Okres tworzenia się państwa polskiego w latach 1918-1921. W tym okresie postępowało zrastanie się gospodarcze ziem polskich, stanowiących
dotąd oddzielne dzielnice zaborcze. Postępowała stabilizacja stosunków politycznych.
2 Okres inflacji i gospodarki inflacyjnej w latach 1921-1923. Nastąpiło ożywienie gospodarcze, dobra koniunktura dla rolnictwa, a równocześnie wskutek ciągłego zmniejszania się płac realnych (inflacja) nie udało się zapobiec zubożeniu robotników.
Okres próby stabilizacji stosunków gospodarczych w latach 1924-1926.
Nastąpiła stabilizacja waluty. Perturbacje wywołała jednak wojna celna z Niem
cami. Spadły ceny ziemiopłodów.
Okres ożywienia gospodarczego i ustabilizowania gospodarki w latach
1926-1928. Postępowało stopniowe ożywienie gospodarki, osiągające w niektó
rych działach (węgiel) fazę rozkwitu. Nastąpił wzrost produkcji i zatrudnie
nia w przemyśle. Waluta stabilizowała się dzięki kredytom amerykańskim
(w 1927 r.).
5.Okres kryzysu gospodarczego w latach 1929-1933 o bardzo ostrym przebiegu i dużej depresji. Kryzys obejmował przemysł, ale i rolnictwo. Postępował wzrost bezrobocia. Zatrudnienie w górnictwie, hutnictwie, wielkim i średnim przemyśle przetwórczym w 1932 r. w stosunku do 1929 r. zmniejszyło się o 36% (w Niemczech o 28%).
6. Okres ożywienia gospodarczego w latach 1934-1939, które najwcześniej zaznaczało się w przemyśle (1934 r.) podczas gdy kryzys w rolnictwie przeciągał się. Rozwój produkcji wojennej w latach 1937-1939 pociągnął za sobą ożywienie całego polskiego przemysłu. Wskaźnik produkcji przemysłowej w 1937 r. wzrósł o 13% w stosunku do 1936 r. Wydobycie węgla wzrosło w latach 1937-1938 o 8,4 mln t (o 24% w stosunku do 1936 r.), produkcja stali o 25%, surówki o 50%. W 1938 r. udział Polski w produkcji światowej wynosił: węgla kamiennego — 3,11%; rudy cynku — 26,67%; stali — 1,28%.
Rolnictwo i problemy reformy rolnej
Głód ziemi wśród chłopów był po I wojnie światowej jednym z najbardziej palących problemów wymagających rozwiązania, zwłaszcza na ziemiach byłego zaboru austriackiego i rosyjskiego. Do walki o ziemię wystąpili chłopi na tych ziemiach jeszcze w 1918 r. W tej sytuacji rząd lubelski premiera Ignacego Daszyńskiego zapowiedział w odezwie upaństwowienie wielkiej i średniej własności ziemskiej oraz przekazanie jej w ręce ludu pracującego pod kontrolą organów państwowych. Jednak już jego następca, premier Jędrzej Moraczewski ograniczył się do zapowiedzi, że nowy sejm podejmie uchwałę o reformie rolnej. W listopadzie i grudniu l918 r. na Lubelszczyźnie powstały rady delegatów robotników folwarcznych i rady robotniczo chłopskie, a w kilku powiatach chłopi podjęli walkę z dworem. Rząd w początkach 1919 r. skierował na wzburzoną wieś ekspedycje karne. Dopiero 10 lipca 1919 r. po dyskusji nad
zasadami reformy rolnej sejm podjął uchwale, która zapowiadała parcelację ziem państwowych i przejętych przez państwo, ziemi wojennych spekulantów i majątków źle zagospodarowanych oraz wykup nadwyżek ziem obszar- . niczych ponad 180 ha, a na ziemiach zachodniej Ukrainy, Białorusi i byłego zaboru pruskiego ponad 400 ha. Majątki uprzemysłowione, zatem posiadające cukrownie, gorzelnie itd., mogły mieć większy areał, który nie podlegał parcelacji. Dopiero na podstawie tej uchwały zamierzano w przyszłości uchwalić ustawę o reformie rolnej. Uchwała nie została ogłoszona w Dzienniku Ustaw, nie nabrała zatem mocy aktu normatywnego i w praktyce parcelacji na większą skalę nie rozpoczęto. W latach 1919-1920 rozparcelowano 20 tys.ha majątków państwowych, jednak majątków prywatnych nie ruszono. Chłopi na poparcie swych żądań podjęli szeroką akcję protestacyjną. Tylko na obszarach zajętych w 1920 r. przez Armię Czerwoną konfiskowano ziemię obszarniczą.
W obliczu wojny sejm wrócił latem 1920 r. do sprawy reformy rolnej, ogłaszając 15 lipca ustawę w sprawie reformy rolnej. Na parcelację przeznaczono ziemię państwowa oraz przymusowo wykupywaną przez państwo od obszarników. Ustawa zapowiedziała również parcelację majątków kościelnych. W myśl postanowień ustawy 4/5 parcelowanego obszaru zastrzeżono dla bezrolnych i małorolnych. Im też przysługiwało pierwszeństwo przy nabywaniu parcel. Przy wykupie przymusowym ustalono odszkodowanie w wysokości 50% ceny rynkowej. Przewidywano bezpłatny nadział gruntów inwalidom, zasłużonym żołnierzom oraz utworzenie kolegialnych organów doradczych, tzw. komisji ziemskich przy udziale przedstawicieli chłopskich. Na zakup ziemi przewidywano udzielanie kredytów w wysokości połowy ceny rynkowej. W pierwszej kolejności ziemie mieli otrzymać bezrolni i małorolni, dla nich przeznaczono około 80% ziemi. Ustawa pozbawiała prawa do ubiegania się o ziemię chłopów uchylających się od służby wojskowej oraz tych, którzy siłą zajmowali ziemie folwarczne. Podjęto kroki zmierzające do realizacji reformy, ustanawiając Główny Urząd Ziemski, który sporządził wykaz majątków podlegających przymusowej parcelacji. Jesienią 1920 r. zapadały pierwsze decyzje o przymusowym wykupie ziemi.
Ustawa o reformie rolnej okazała się sprzeczna z uchwaloną w marcu 1921 Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, mianowicie z jej art. 99. Artykuł ten umożliwił bowiem zakwestionowanie postanowienia ustawy o reformie rolnej, mówiącego o wywłaszczeniu majątków ziemskich za niepełnym odszkodowaniem. W tej sytuacji konieczne stało się wydanie nowych przepisów, zgodnych z postanowieniem konstytucji. W praktyce realizowano parcelację majątków państwowych oraz dobrowolną parcelację majątków prywatnych za pełnym odszkodowaniem. Rezultaty parcelacji były następujące: w 1920 r. rozparcelowano 54 tys. ha, w 1921 r. 180 tys. ha, w 1922 r. 254 tys. ha, w 1923 r. 202 tys. ha. Równocześnie przeprowadzono komasację gruntów.
Wobec niedostatku aktów regulujących sprawy reformy rolnej oraz w obliczu narastającego oporu chłopów bezrolnych i małorolnych, w 1925 r. sejm uchwalił ustawę o wykonaniu reformy rolnej (ustawa z 28 grudnia 1925 r. Dz. UPR z roku 1926 nr 1 poz. 1), która wielokrotnie nowelizowana obowiązywała do II wojny światowej. Towarzyszyło jej wydanie około stu ustaw i rozporządzeń. Jak stwierdził prof. Franciszek Longchamps, ustawa ta ograniczyła się do częściowej parcelacji wielkiej własności ziemskiej i tworzyła większe gospodarstwa chłopskie. Istotnie, ziemia przeznaczona na parcelację nie wystarczała na upełnorolnienie gospodarstw karłowatych i nie zdołano złagodzić procesu ubożenia chłopów. O kierunku reformy z 1925 r. zadecydowała doktryna sanacji struktury rolnej, głosząca, że należy tworzyć silne gospodarstwa chłopskie.
Ustawa o wykonaniu reformy rolnej zakładała,że parcelacji miały podlegać przede wszystkim majątki państwowe i majątki tzw. martwej ręki, ale z majątków prywatnych tylko tzw. nadwyżki władania, tzn. nadwyżki ziemi ponad 180 ha, w województwach wschodnich powyżej 300 ha, w okręgach przemysłowych i podmiejskich powyżej 60 ha. Obszar władania mógł być jeszcze powiększony, jeżeli majątek rolny był wysoko uprzemysłowiony, prowadził gospodarkę nasienną lub hodowlaną itd. Parcelacja była stopniowa. Władze rządowe ustalały roczny plan parcelacyjny, tzn. kontyngent ziemi do parcelowania oraz imienny wykaz majątków, których nadwyżki podlegać miały parcelacji. Gdy właściciel nie parcelował nadwyżki dobrowolnie, tj. z wolnej ręki, władze wykupywały ją przymusowo. Za wykupione ziemie (nadwyżki) właściciele ziemscy otrzymywali odszkodowanie. Również nabywcy płacili za ziemię cenę obiegową, co zmniejszało liczbę chłopów chętnych do nabycia ziemi. Parcelację w myśl ustawy z 1925 r. nazywano reformą rolną w znaczeniu ścisłym. Pod pojęcie reformy rolnej podciągnięto również dodatkowo operacje, mające na celu przekształcenie ustroju rolnego, a zatem komasację gruntów (ustawa z 31 lipca 1923 r. oraz rozporządzenie wykonawcze z 1928 r.), regulację służebności (tylko na ziemiach byłego zaboru rosyjskiego i austriackiego), regulację wspólnot gruntowych itd. Scaleniu, tj. komasacji podlegały grunty rozdrobnione i rozmieszczone w szachownicy, a ponadto grunty nadmiernie zwężone. Do chwili wybuchu II wojny światowej scalano około 5 mln ha ziemi, tj. około 800 tys. gospodarstw, co stanowiło mniej niż połowę obszarów, które wymagały scalenia. Pomimo to nie zdołano zapobiec procesowi rozdrabniania gruntów chłopskich. Średnie i małe gospodarstwa ubożały bowiem nadal i rozdrabniały się, szczególnie przy podziałach rodzinnych oraz skutkiem zadłużenia. W ramach polityki sanacji ustroju rolnego rząd zmierzał do ograniczenia i uregulowania obrotu ziemią. 14 kwietnia 1937 r. ustawa o ograniczeniu obrotu nieruchomościami, powstałymi z parcelacji, wprowadziła zakaz zbywania, podziału, dzierżawy, zastawu lub obciążania gospodarstw bez zezwolenia władzy, grożąc surowymi sankcjami. Jednakże w praktyce nawet surowe zakazy, \
zmierzające do zachowania „zdrowych" gospodarstw chłopskich, okazały się bezsilne. Nadal bowiem postępowało ubożenie wsi oraz rozdrabnianie gruntów. Realizację polityki reform za pomocą scharakteryzowanego prawa agrarnego powierzono organom administracji rolnictwa. Według twierdzenia prof. Longchampsa, administracja rolnictwa w ścisłym znaczeniu polegała na tym, że państwo interweniowało w sprawach produkcji rolnej wspomagając produkcję (tzw. piecza administracyjna), bądź nadzorując rolnictwo (tzw. policja rolnicza). Nadzorował te działy administracji minister rolnictwa, a od 1934 r. minister rolnictwa i reform rolnych. W terenie podlegały mu hierarchiczne władze administracji ogólnej, zatem wojewodowie, starostowie, a w pewnym stopniu samorząd rolniczy. Jednostkami samorządu były izby rolnicze. W powiatach funkcjonowali komisarze ziemscy. W 1934 r. z chwilą ustanowienia urzędu ministra rolnictwa i reform rolnych władzami ziemskimi stali się wojewodowie i starostowie. Udział czynnika społecznego w realizacji polityki sanacji ustroju rolnego był niewielki.
Już w końcu 1929 r. rolnictwo dotknął (nie pierwszy zresztą) kryzys rolny, polegający na nagłym spadku cen produktów rolnych. Ceny w 1930 r. obniżyły się w stosunku do 1928 r. nawet o około 50%, podczas gdy ceny produktów przemysłowych spadły o około 14%. W 1933 r. ceny wynosiły nawet 61% cen z 1928 r. Spadek cen odczuli szczególnie chłopi oddaleni od rynków lokalnych. W Warszawie za 1 1 mleka chłop otrzymywał od 35 do 40 gr, na innych rynkach natomiast tylko 7 gr. Takie nożyce cen, tj. wzrost różnicy między cenami produktów rolnych i produktów przemysłowych, przyczyniły się do pogłębienia nędzy wsi polskiej. Ludność wiejska ograniczała zakupy produktów przemysłowych. Wzrastała liczba zbędnych rąk do pracy (w 1935 r. wynosiła około 2 mln 400 tys.) i postępował wzrost emigracji. Powodowało to narastanie nastrojów rewolucyjnych na wsi. Domagano się m.in. zniżki opłat targowych i cen artykułów przemysłowych, wstrzymania egzekucji oraz licytacji za długi. Już w 1932 r. strajki objęły całe województwo warszawskie. Policja strzelała do demonstrujących tłumów. W 1933 r. wybuchło w kilku powiatach Małopolski powstanie ludności wiejskiej, skierowane przeciwko władzom sanacyjnym. Strajkujący żądali ulg podatkowych, umorzenia długów, zaniechania egzekucji sądowych itd. Doszło do krwawych pacyfikacji zbuntowanych wsi. W ten sposób uwaga całego społeczeństwa została zwrócona na wieś. W postępowych organizacjach i partiach politycznych domagano się od rządu zmiany polityki rolnej.
W latach międzywojennych produkcja rolna wykazywała umiarkowaną tendencję wzrostu, co było m.in. wynikiem zwiększenia powierzchni zasiewów. Wzrost liczby ludności Polski powodował, że mimo wzrostu produkcji czterech zbóż zbiory w przeliczeniu na 1 mieszkańca zmalały. Według ustaleń Z. Landau i J. Tomaszewskiego w latach 1909-1913 przeciętne roczne zbiory 4 zbóż wynosiły 117 mln q, co przy około 30,1 mln ludności
dawało przeciętnie 3,8 q na osobę. Przeciętna zbiorów w latach 1934-1938 wynosiła już 125 mln q, co przy wzroście ludności do koło 34 mln dawało zaledwie 3,6 q na 1 mieszkańca. Wzrosła produkcja ziemniaków, hodowla, w tym głównie koni, bydła rogatego i nierogacizny, natomiast spadło pogłowie owiec. Przeciętne plony pszenicy dla lat 1934-1938 wynosiły 11,9 z ha, żyta 11,2 z ha, ziemniaków 121 q z ha, a buraków 216 q z ha.
W wyniku reformy rolnej uległa zmianie_ struktura własności. Parcelacja objęła bowiem 2 mln 654 tys. ha, czyli 7% ogółu użytków rolnych Polski. Pomimo reformy nadal 25,8% ziemi stanowiły gospodarstwa o powierzchni ponad 50 ha (0,5% ogólnej liczby gospodarstw rolnych w Polsce). Dzięki parcelacji utworzono 153 600 samodzielnych parcel i powiększono areał 503 tys. gospodarstw chłopskich.
Nie zdołano, jak już powiedzieliśmy, zapobiec parcelacji i rozdrabnianiu małych gospodarstw chłopskich. W latach 1921-1938 liczba gospodarstw o powierzchni do 2 ha powiększyła się o 36,4%, gospodarstw od 2 do 5 ha o 34%, a gospodarstw od 5 do 10 ha o 25,4%. Dla przykładu przyrost w wyniku rolnej powierzchni gospodarstw do 2 ha wynosił tylko 25% ziemi. Rozdrobnienie na wsi miało liczne przyczyny, np. trudności w przechodzeniu nadwyżek ludności wiejskiej do miast i do przemysłu. W miastach również pojawiła się nadwyżka rąk do pracy. Dla przeludnienia agrarnego kraju tylko pewnym ujściem była emigracja sezonowa i stała, głównie zaś zamorska do Stanów Zjednoczonych, Francji, Danii, Ameryki Południowej i Palestyny.
Tendencje rozwoju przemysłu
W pierwszych latach powojennych koniunktura w przemyśle okazała się sprzyjająca, bowiem wyniszczony kraj potrzebował przeróżnych produktów przemysłowych. Polityka gospodarcza kolejnych rządów musiała zmierzać do odbudowy zniszczeń i doprowadzić do ujednolicenia systemu ekonomicznego. Duże środki finansowe pochłaniała wojna polsko radziecka (1920 r.). Trudności pogłębiała dezorganizacja gospodarki i niejednolity system finansowy państwa. Po plebiscycie i wytyczeniu granicy państwowej polsko-niemieckiej na Górnym Śląsku w 1922 r. zwiększył się potencjał przemysłowy o kopalnie węgla kamiennego, rudy cynku i ołowiu, koksownie, zakłady wielkopiecowe itd. Zatrudnionych w przemyśle polskim na Górnym Śląsku było 200 994 robotników w 1922 r., natomiast w części Górnego Śląska należącej do Niemiec (okręg obejmujący Gliwice —Zabrze — Bytom) zatrudniano 77 971 robotników. Silne skoncentrowanie przemysłu górniczo-hutniczego na stosunkowo niewielkim, bo liczącym 3880 km2 obszarze polskiego Górnego Śląska, stanowiącym około 1% powierzchni kraju, przesądziło — zdaniem F. Ryszki i J. Popkiewicza — o jego decydującym znaczeniu gospodarczym i społecznym dla tej dzielnicy, jak i dla całej Polski. Według danych z 1931 r. ludność Województwa Śląskiego,
zatrudniona poza rolnictwem, stanowiła aż 87% ogółu. Pomimo licznych trudności, wiążących się z procesem integracji tego obszaru z resztą kraju, wzrastała produkcja, choć nie było łatwo osiągnąć poziom produkcji sprzed I wojny światowej. Odbiły tu swe piętno niepokoje społeczno-polityczne z lat 1919-1921, wreszcie procesy demobilizacji gospodarczej oraz inflacji ogarniającej obszar wskrzeszonego państwa. Dlatego też w 1923 r. wydobycie węgla kamiennego na Górnym Śląsku wynosiło tylko 26,5 mln t (podczas gdy w 1913 r. dochodziło do 32 mln t).
Hamująco na rozwój gospodarczy po I wojnie światowej wpływała i n f 1 a — c j a, która godziła przede wszystkim w szerokie masy robotników. Celem uporządkowania finansów państwa i zlikwidowania inflacji, przedsięwzięte zostały liczne inicjatywy: będące początkowo w obiegu pieniądze okupacyjne zostały wycofane, a od 1920 r. wyłącznym środkiem płatniczym stała się marka polska. W 1920 r. wyemitowano 18 mld marek, w końcu 1921 r. 230 mld, a w okresie największego nasilenia inflacji 570 bilionów marek. W 1921 r. rząd zniósł wewnętrzną granicę gospodarczą oddzielającą dawny zabór pruski od reszty kraju. Energiczny minister skarbu (od 19 XII 1923 r.) Władysław Grab-s k i opracował program zlikwidowania inflacji, polegający na osiągnięciu równowagi budżetowej przez zwiększenie obciążeń podatkowych ludzi bogatszych oraz oparcie reformy na własnych siłach kraju, bez uzależniania się od zagranicznej pomocy kredytowej. Obawiał się bowiem narzucenia przez zagranicznych wierzycieli warunków politycznych trudnych do zrealizowania. Program premiera Grabskiego (od 1923 r. profesor Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego i jej rektor w latach 1926-1928), prócz zabiegów zmierzających do zrównoważenia budżetu, dążył równocześnie do przeprowadzenia reformy walutowej, zastępującej marki polskie przez złote polskie. Reforma ta wprowadzona ustawą z 11 stycznia 1924 r. przynosiła w początkowym okresie sukcesy: w obieg weszły złotówki polskie (1 dolar USA = 5,18 zł), osiągnięto krótkotrwałą równowagę budżetową i założono Bank Polski. Jednak ten pomyślny okres załamał się z następujących przyczyn: wojna celna z Niemcami (1925-1934), nieurodzaj z 1924 r. oraz odmowa prezesa Banku Polskiego Stanisława Karpińskiego dalszej interwencji giełdowej, celem przeciwdziałania spadkowi kursu złotego. W połowie listopada 1925 r. Grabski podał się do dymisji, poświęcając się wyłącznie pracy naukowej.
Latem i jesienią 1923 r. inflacja przeszła w hiperinflację, co pociągnęło za sobą rosnące trudności ze zbytem wyrobów przemysłowych, spadek dochodów ludności obniżał popyt na rynku wewnętrznym, a eksport napotykał trudności kredytowe. Z kolei tania siła robocza przesądziła o nieopłacalności modernizacji fabryk w okresie inflacji. Z chwilą zastąpienia marki polskiej złotówką, okazało się, że złoty polski nie jest konkurencyjny. W okresie kryzysu poinflacyjnego produkcja i zatrudnienie zmniejszyło się, zwłaszcza zaś zmniejszyło się zapotrzebowanie na dobra inwestycyjne. Spadek wartości złotego w połowie 1925 r.
raz jeszcze uruchomił mechanizmy inflacyjne, które oddziaływały na wzrost popytu. Równocześnie narastało ożywienie w gospodarce światowej, odbijające się na podobnych procesach w Polsce. Dobra koniunktura utrzymywała się w latach 1926-1929 Spowodowała rozwój rynku wewnętrznego i stabilizację życia gospodarczego, mimo iż technika w przemyśle ustępowała zachodnioeuropejskim krajom kapitalistycznym (np. moc silników w Anglii wynosiła 13,3 mln KW, w Polsce natomiast 2,4 mln KW).
Po odzyskaniu niepodległości państwowej w przemyśle nasilał się proces koncentracji i centralizacji. Jego szczyt przypadł na okres po przewrocie majowym oraz na okres kryzysu ekonomicznego około 1929 r. W podstawowych gałęziach przemysłu dominująca rola przypadła kilku największym przedsiębiorstwom, zjednoczonym w jednym kartelu lub syndykacie. Tak więc w górnictwie węgla kamiennego i hutnictwie istniały 23 spółki akcyjne z kapitałem zakładowym powyżej 5 mln zł. Jednakże przeszło połowa ogólnej sumy kapitałów skoncentrowana była w 3 spółkach: Katowickiej Spółce Akcyjnej dla Górnictwa i Hutnictwa, w Górnośląskich Zjednoczonych Hutach „Królewskiej" i „Laurze" oraz w hucie „Pokój". Dwie pierwsze z wymienionych zjednoczyły się w 1929 r., tworząc tzw. Wspólnotę Interesów Górniczo-Hutniczych, współdziałającą z Consolidated Steel Corporation (tj. ze spółką amerykańską). Umowa zakładała wprowadzenie wspólnej administracji, wspólnego programu produkcji i sprzedaży przy zachowaniu odrębnej osobowości prawnej. Wspólnota interesów skupiała 37% produkcji surówki, 30% ogólnokrajowej produkcji koksu, 44% produkcji stali oraz 55% wyrobów kutych i dalszej przeróbki. Poprzez kombinacje finansowe powstał gigant huta „Pokój", obejmujący fabryki odlewów, fabryki budowy maszyn i kopalnie węgla kamiennego. Produkcja żelaza skupiała się w dwóch koncernach (70% produkcji żelaza). Ich produkcja stanowiła 66% ogólnokrajowej produkcji stali i 71% wyrobów walcowanych. W przemyśle włókienniczym postępował proces monopolizacji, a jego przedsiębiorstwa akcyjne należały do rzędu największych w Europie. Przemysł cementowy opanowany był przez 2 koncerny. Znany polityk gospodarczy okresu międzywojennego Hipolit Gliwic (1930) stwierdził: „nie było prawie takiej gałęzi, w której nie zaznaczyłby się ruch koncentracyjny, czy to w postaci syndykatów lub karteli i konwencji". W 1928 r. największe banki prywatne: Bank Związku Spółek Zarobkowych, Bank Handlowy w Warszawie, Bank Dyskontowy Warszawski oraz Powszechny Bank Związkowy, stanowiące zaledwie 8% ogólnej liczby banków akcyjnych, skupiały 43% ogółu wkładów i 39% ogółu kredytów. Banki były ściśle powiązane z przemysłem. Tak np. Bank Handlowy w Warszawie związał się w latach dwudziestych z 28 koncernami działającymi w przemyśle górniczym, hutniczym, naftowym i metalowym. Polski Bank Przemysłowy powiązany był z przedsiębiorstwami naftowymi, cementowymi, włókienniczymi, papierniczymi itd. Na bazie powiązań kapitału bankowego z kapitałem przemysłowym powstała znacząca grupa dyktatorów
życia gospodarczego, na którą składali się przemysłowcy polscy i obcy, w tym głównie niemieccy, amerykańscy, francuscy i angielscy. Unia banków z przemysłem, obszarnictwem i kapitałem zagranicznym świadczyła o daleko idącej koncentracji, centralizacji i monopolizacji gospodarki. Następował szybki wzrost liczby karteli w Polsce: w 1919 r. było ich 9, w 1929 r. — 100, w 1931 r. już 168, a w 1936 r. aż 274 kartele. W 1936 r. kapitał obcy uczestniczył w 105 kartelach.
Do największych karteli zaliczano ogólnopolską Konwencję Węglową, skupiającą 98% produkcji węgla kamiennego, następnie Syndykat Polskich Hut Żelaznych, skupiający 100% produkcji polskiego hutnictwa, wreszcie syndykat naftowy oraz kartel przędzalniczy. Znaczący był udział kapitału zagranicznego w polskich spółkach akcyjnych. W 1929 r. udział ten wynosił 33,3% w stosunku do całości kapitału zakładowego wszystkich spółek akcyjnych, a w 1933 r. już 44%. Kapitał obcy miał największy udział w przemyśle naftowym — 87,6%, w górnictwie — 84,4%, w przedsiębiorstwach użyteczności publicznej (gaz, woda, elektryczność) — 77,2%.
Zbigniew Landau, analizujący dynamikę produkcji przemysłowej Polski okresu międzywojennego, doszedł do wniosku, że wielkość globalna wytwórczości przemysłowej osiągnęła w 1938 r. w przybliżeniu poziom z 1913 r. Przez pozostałe lata produkcja przemysłowa była niższa niż w 1913 r., a w związku ze wzrostem liczby ludności produkcja spadła w przeliczeniu na 1 mieszkańca. Biorąc za 100 produkcję przemysłową z 1913 r., wskaźnik globalnej produkcji przemysłowej kształtował się następująco: w 1922 r. —61,9; w 1925 r. —80,7; w 1936 r. — 74,7, a w 1938 r. — 94,5.
Oprócz form koncentracji istniały liczne powiązania branżowe przedsiębiorstw, których celem było wspólne ustalanie wielkości produkcji i eksportu oraz polityki wobec robotników. Potężną naczelną organizacją zrzeszeń kapitalistycznych stał się Centralny Związek Polskiego Przemysłu, Górnictwa, Handlu i Finansów, popularnie zwany Lewiatanem, utworzony jeszcze w grudniu 1919 r. Na górnośląskim obszarze przemysłowym i w Polsce zachodniej jego wpływy były niewielkie. Początkowo jednoczył 29 zrzeszeń z ziem byłego Królestwa Polskiego. W okresie kryzysu gospodarczego Lewiatan połączył się w 1932 r. z Naczelną Organizacją Zjednoczonego Przemysłu i Rolnictwa Zachodniej i Południowej Polski. Odtąd Lewiatan był najpotężniejszą organizacją wielkiego kapitału II Rzeczypospolitej, dysponującym nawet własnymi czasopismami („Przegląd Gospodarczy", „Kurier Polski" itd.), a do wielkiego kryzysu gospodarczego jego przedstawiciele zasiadali w licznych gabinetach rządowych i organach doradczych, wywierając również wpływ na sejm i senat. Tak np. dyrektor naczelny Lewiatana i jego ideolog Andrzej W i e r z b i c k i pełnił początkowo funkcje ministra przemysłu i handlu, od 1926 r. kierował komórką doradczą przy Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów. Liczył się głos przedstawicieli Lewiatana w utworzonym przez rząd sanacyjny Bezpartyjnym Bloku Współpracy z Rządem (1928-1935), kierowanym przez
Walerego Sławka. Przedstawiciele Lewiatana opowiadali się za interwencją państwa, zwłaszcza w polityce socjalnej i sprawach zatrudnienia. W walce o wpływy Lewiatan napotykał silny opór ze strony Związku Górnośląskich Przemysłowców Górniczo-Hutniczych.
Silny kryzys przemysłowy ogarniał wszystkie gałęzie produkcji w latach 1929-1933. Tak np. produkcja przemysłowa w 1932 r. spadła do 64% poziomu z 1928 r. Skutki kryzysu były nie mniej dotkliwe niż w Stanach Zjednoczonych i Niemczech; kartele powiązane z kapitałem obcym zamykały liczne zakłady produkcyjne w Polsce, by zażegnać skutki spadku produkcji w innych krajach. Wzrastało w latach kryzysu gwałtownie bezrobocie. Liczbę bezrobotnych szacowano w 1931 r. (poza rolnictwem) na około 680 tys. robotników przemysłowych i budowlanych. Najniższy stan zatrudnienia miał miejsce w 1933 r. Przytoczona liczba bezrobotnych nie obejmuje robotników pracujących niecały dzień lub tydzień (np. 4 zamiast 8 godzin). W przemyśle ciężkim i średnim liczba przepracowanych w 1933 r. roboczogodzin zmniejszyła się niemal o połowę w porównaniu z 1929 r.
Rządowy program gospodarczy — zamierzenia ministra Eugeniusza Kwiatkowskiego
Wiele okoliczności natury gospodarczej (bezrobocie) i militarnej oraz żądania robotników, często strajkujących, spowodowały, że rząd przystąpił do opracowywania programu gospodarczego, który miał stworzyć pewne perspektywy poprawy losu społeczeństwa. Zasięg programu był znacznie szerszy od programów ministra W. Grabskiego czy E. Kwiatkowskiego. Jego zapowiedź zawierało przemówienie marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego z 24 maja 1936 r. na zjeździe legionistów, nawołująca do konsolidacji wszystkich sił narodu wokół programu obrony kraju. Tezy marszałka Rydza-Śmigłego rozwinął płk Adam Koc. szef Obozu Zjednoczenia Narodowego. W istocie jednak program ONZ był ramowy w sprawach gospodarczych. Mówił o potrzebie likwidacji bezrobocia i poprawy położenia wsi polskiej oraz konieczności włączenia się państwa w kierowanie życiem gospodarczym. Jednak rząd premiera Felicjana Sławoja-Składkowskiego podjął próbę sformułowania rządowego programu gospodarczego. Podstawowa rola przypadła doświadczonemu ministrowi skarbu, Eugeniuszowi Kwiatkowskiemu, który opracował 4-letni plan inwestycyjny, obejmujący okres od 1 lipca do 30 czerwca 1940 r. Planowano dokonanie w tym czasie inwestycji na sumę około 1650-1800 mln zł. Równolegle w Ministerstwie Spraw Wojskowych oraz Sztabie Generalnym opracowano 6-letni plan rozwoju i rozbudowy sił zbrojnych RP. Program rządowy przewidywał: (1)/ podniesienie stanu obronności państwa i modernizację techniki wojskowej, 2) położenie podwalin pod systematyczne uprzemysłowienie kraju, celem zabezpieczenia możliwości pracy i likwidacji bezro-
bocia, 3) zaktywizowanie obszarów gospodarczo zacofanych, a tym samym zniwelowanie różnic między Polską A i Bv4) podniesienie rentowności zakładów i gałęzi gospodarczych. Generalnie, plan zmierzał do uprzemysłowienia kraju i likwidacji jego zacofania. Inicjatorzy projektu programu nawiązali do starej koncepcji rozbudowy przemysłu, opracowanej jeszcze w 1928 r.
W lutym 1937 r. rząd sformułował program budowy Centralnego Okręgu Przemysłowego. Do jego budowy przystąpiono w tzw. trójkącie bezpieczeństwa w widłach Wisły, Dunajca i Sanu, a ściślej w województwach: kieleckim, lubelskim, krakowskim i lwowskim, obejmującym 15,4% obszaru państwa, zamieszkałym przez około 18% ludności. Centrum Okręgu stanowił Sandomierz. Na terenie COP znajdowały się 94 miasta i miasteczka liczące około miliona mieszkańców. COP obejmował: Lublin, Radom, Kielce, Przemyśl, Sandomierz, Tarnów, Nowy Sącz, Rzeszów, Ostrowiec Świętokrzyski, Chełm i Zamość. O takiej lokalizacji zdecydowały następujące przesłanki:
wojskowo-strategiczne — odległość większa niż Górnego Śląska od granicy wschodniej i zachodniej;
demograficzne — przeludnienie agrarne szacowane na około 400-700 tys. osób, stwarzające zatem rezerwę siły roboczej;
gospodarcze — tania energia siły wodnej i gazu ziemnego oraz możliwość poszerzenia rynku zbytu; istniała również możliwość stworzenia rynków zbytu dla produktów rolnych wschodnich województw i dla półproduktów zachodnich województw.
Do chwili wybuchu wojny we wrześniu 1939 r. zainwestowano w budowę COP około 400 mln zł, głównie ze środków państwowych. Zatrudniano już około 55 tys. robotników, nie licząc kilkudziesięciu tysięcy osób zatrudnionych w handlu, rzemiośle itd. Zbudowano elektrownie wodne w Rożnowie i Mysz-kowicach, elektrownię wodną w Stalowej Woli oraz rozbudowywano elektrownię w Mościskach. Projektowano budowę dalszych elektrowni w Czchowie, Solinie i Lesku oraz zbudowano system gazociągów. W marcu 1937 r. rozpoczęto w Stalowej Woli budowę Zakładów Południowych, obejmujących stalownię, fabrykę broni, walcownię, kuźnię, prasownię i tu także po raz pierwszy w Europie zastosowano gaz ziemny jako paliwo do pieców martenowskich i grzewczych. Zakłady mechaniczne wytwarzały m.in. sprzęt artyleryjski. Rozbudowywano kilka fabryk uzbrojenia w Radomiu, Starachowicach, Rzeszowie, Mielcu (fabrykę samolotów) i Lublinie (fabrykę samochodów ciężarowych). Projektowano budowę kilku obiektów przemysłu chemicznego. Jeszcze w 1938 r. ukończono wytwórnię celulozy w Niedomicach. W Dębicy budowano zakład wytwarzający sztuczny kauczuk i opony, a projektowano budowę fabryki materiałów wybuchowych. Obok Gdyni, Centralny Okręg Przemysłowy był największą inwestycją Rzeczypospolitej.
2 grudnia 1938 r. minister E. Kwiatkowski przedłożył sejmowi projekt 15-letniego (podzielonego na 5 etapów) programu rozwoju gospodarczego kraju.
Przewidywał on kolejno: w pierwszym okresie (1939-1942) rozbudowę przemysłu obronnego, w drugim okresie (1942-1945) rozbudowę przemysłu motoryzacyjnego (samochodów, samolotów itp.) oraz komunikacji, w trzecim okresie (1945-1948) rozbudowę systemu oświaty oraz rozwój produkcji rolnej poprzez unowocześnienie rolnictwa, w czwartym okresie (1948-1951) dalszą urbanizację i uprzemysłowienie kraju oraz w piątym okresie (1951-1954) całkowite zniwelowanie różnicy między Polską A i B. Na realizację projektowanych inwestycji w latach 1939-1942 przewidywano około 2 mld zł. Subskrypcja ogłoszona na cele obrony przeciwlotniczej w 1939 r. przyniosła nadspodziewany efekt — 400 mln zł, zamiast 180 mln przewidzianych przez rząd. Rysowały się zatem dość pomyślne perspektywy realizacji szeroko zakrojonego planu gospodarczego.
W 1938 r. przez zajęcie Śląska Cieszyńskiego — powiaty cieszyński, frysztacki i częściowo frydecki o powierzchni 874 km2 (258 tys. mieszkańców) — powiększono również potencjał przemysłowy kraju. Na zajętym obszarze znajdowało się bowiem ponad 6,5 tys. zakładów przemysłowych i handlowych, w tym 16 kopalń węgla kamiennego, 5 koksowni, 4 wielkie piece, 16 pieców martenowskich itd., zatrudniających około 58 tys. robotników. Zdolność produkcyjna 4 wielkich pieców wynosiła około 550 tys. t surówki rocznie, a produkcja 16 pieców martenowskich nawet 750 tys. t. Choć na obszarze Śląska Cieszyńskiego przeważała ludność polska, to jednak inkorporacja tego obszaru w trudnych dla Czechosłowacji chwilach agresji hitlerowskiej nie świadczyła pozytywnie o polityce gabinetu premiera F. Sławoja-Składkowskiego.
Wkrótce okazało się, że nie można było zapewnić produkcji zaolziańskiej tradycyjnych rynków zbytu, ani też obszar Rzeczypospolitej nie zdołał jej wchłonąć. Dlatego też w Zagłębiu Zaolziańskim zaznaczył się spadek produkcji oraz bezrobocie.
Rozwój handlu, komunikacji i nowoczesnych środków łączności
Na handlu wewnętrznym i eksporcie pierwszego okresu istnienia Rzeczypospolitej zaciążyły warunki gospodarki wojennej, które z trudem zdołano przezwyciężyć dopiero w 1922 r. Rząd prowadził, szczególnie w pierwszych miesiącach niepodległości, gospodarkę bezbudżetową. Nie tylko pierwszy projekt planu wydatków i dochodów, przedłożony sejmowi dopiero w końcu marca 1919 r., zakładał istnienie olbrzymiego deficytu. Wydatki państwowe pokrywał rząd z kredytów zaciąganych z Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej oraz z pożyczek, przy czym ostatnie z wymienionych były głównie zaciągane (w 95%) w formie kredytów towarowych ze Stanów Zjednoczonych, Anglii i Francji i Około 60% wszystkich kredytów użyto na cele aprowizacji, a około 28% na zakup uzbrojenia dla wojska, szczególnie w okresie wojny prowadzonej ze
Związkiem Radzieckim. Początkowo rozwój handlu hamowały bariery celne na granicach dawnego zaboru pruskiego, a nawet po ich zniesieniu wywóz towarów na ten obszar wymagał specjalnych zezwoleń Wymiana między byłymi ziemiami zaboru pruskiego a resztą kraju przypominała wymianę z państwami obcymi. Korzyści były ewidentne dla byłych ziem zaboru pruskiego. Odrębność pozwoliła bowiem na utrzymanie stosunkowo niskich cen i dobrego zaopatrzenia ludności. Stan taki trwał aż do likwidacji separatyzmu w połowie 1921 r. Z kolei eksport w kierunku wschodnim pozostawał niepewny, jak długo trwały warunki wojny polsko-radzieckiej.
Przezwyciężenie trudności gospodarczych zależało od przedsięwzięć w dziedzinie przemysłu, handlu i rolnictwa. W komunikacji w okresie międzywojennym najważniejsza była budowa portu morskiego w Gdyni. Decyzję taką podjęto jeszcze w zimie 1920 r. w związku z nieprzychylnym stosunkiem Gdańska wobec Polski, zwłaszcza w odniesieniu do korzystania z jego portu morskiego podczas wojny polsko-radzieckiej. We wrześniu 1922 r. sejm uchwalił ustawę o budowie portu, a 29 kwietnia 1923 r. dokonano uroczystego poświęcenia Gdyni jako „tymczasowego portu wojennego i schronienia dla rybaków". Pierwszy statek pełnomorski przybił tam 13 sierpnia 1923 r. Budowę portu przyspieszyło zawarcie przez rząd w 1924 r. umowy z konsorcjum francusko-polskim budowy portu. Z chwilą poprawy koniunktury gospodarczej i energicznego zaangażowania się w rozbudowę Gdyni ministra przemysłu i handlu Eugeniusza Kwiatkowskiego (1926-1930) postępowała budowa basenów portowych, urządzeń przeładunkowych oraz samego miasta. W końcu 1938 r. Gdynia była jednym z najważniejszych i najnowszych portów w Europie. Przeładunki wynoszące w 1924 r. zaledwie 10 tys. t wzrosły do 2 mln 823 tys. t w 1929 r. i 8 min 700 tys. t w 1938 r. Długość nabrzeży portowych wynosiła wówczas 12,8 km, największa głębokość basenów 12 m. Port obsługiwało 87 mechanicznych urządzeń przeładunkowych. W tymże roku przystąpiono w stoczni gdyńskiej do budowy pełnomorskiego statku handlowego „Olza". W 1939 r., tj. w chwili wybuchu wojny, Gdynia uplasowała się na pierwszym miejscu wśród portów bałtyckich (tonaż statków, które zawinęły do portów), mianowicie: Gdynia — 6,5 mln t, Gdańsk — 4,8 mln t, Sztokholm — 3,9 mln t, Helsinki — 2,6 mln t itd. W lutym 1936 r. podjęto budowę nowego portu rybackiego .we Władysławowie. Port o powierzchni wodnej 14 ha został zbudowany w ciągu niespełna 2 lat.
Utworzona została również polska flota morska. Pierwszym w kolejności powstania polskim przedsiębiorstwem okrętowym była "Żegluga Polska SA", która w latach 1938-1939 miała 14 statków towarowych i towarowo-żeglugowych o łącznej nośności 34 026 DWT (nie licząc statków żeglugi przybrzeżnej). „Żegluga" utrzymywała przed wojną regularne połączenia
z Rotterdamem, Antwerpią, Tallinem, Helsinkami, Hamburgiem, Jaffą, Aleksandrią, Sycylią itd. Do przewozu ładunków między Gdynią a Londynem, Hull i Le Havrem utworzono „Polsko-Brytyjskie Towarzystwo Okrętowe SA", które dysponowało łącznym tonażem 9 tys. BRT. W 1930 r. w rezultacie umowy „Żeglugi Polskiej" z duńską spółką powstała „Gdynia — Ameryka Linie Żeglugowe SA" (do 1934 r. pod nazwą „Polskie Transatlantyckie Towarzystwo Okrętowe"), trudniące się głównie przewozem pasażerów. Krótko przed wybuchem wojny towarzystwo posiadało w eksploatacji 5 statków transatlantyckich: „Polonia", „Pułaski", „Kościuszko", „Piłsudski" i „Batory" o łącznej pojemności 49 278 BRT. Statki tego towarzystwa od 1930 r. utrzymywały regularne linie typu pasażersko towarowego na trasie Gdynia — Kopenhaga — Halifax — New York, od 1933 r. między Konstancą a portami Palestyny dla emigrantów żydowskich, a od 1936 r. na trasie Gdynia — Rio de Janeiro i La Plata. Transatlantyki m/s „Piłsudski" i m/s „Batory" o pojemności 14 500 BRT każdy, przystosowane do wymagań trasy północnoatlantyckiej skracały podróż z Gdyni do Nowego Jorku z 12 do 8 dni.
Równolegle do budowy portu morskiego — handlowego i wojennego — postępował rozwój Gdyni, wioski liczącej w 1921 r. zaledwie 1 300 mieszkańców. Latem 1925 r. powołano komitet do spraw budowy miasta, a w 1926 r. nadano Gdyni prawa miejskie. Równocześnie udzielane były ulgi podatkowe na tym obszarze celem przyspieszenia budowy gmachów i domów mieszkalnych. Rozbudowa Gdyni — portu i miasta — była największą inwestycją na tym obszarze. W 1939 r. liczba mieszkańców Gdyni wynosiła już około 120 tys. Bilans handlowy Polski charakteryzował się dużą zmiennością. W latach 1918-1925 saldo bilansu handlowego kształtowało się ujemnie, z wyjątkiem lat 1923 i 1926. Pokrywano je kredytami zagranicznymi, dochodami tranzytowymi, przekazami emigrantów polskich itd. Do 1929 r. strukturę handlu zagranicznego charakteryzowały tradycyjne powiązania gospodarcze byłych ziem zaborczych, które rozluźniały się jednak sukcesywnie. Tak np. z obszaru byłej Galicji nadal eksportowano trzodę chlewną i przetwory naftowe na tradycyjne rynki zbytu w Austrii i Czechosłowacji. Do Niemiec eksportowano głównie towary wytworzone na Górnym Śląsku i ziemiach byłego zaboru pruskiego. Również import towarów z Niemiec skierowany był na te obszary. Struktura handlu zagranicznego ulegała zmianom w miarę zacierania się różnic między byłymi dzielnicami i ujednolicania organizmu gospodarczego. W okresie kryzysu gospodarczego (1930-1935) wysiłki rządu w dziedzinie handlu (dumping) były owocne i bilans handlu zagranicznego w latach 1930-1936 kształtował się dodatnio. Najlepsze wyniki osiągnięto w latach 1931-1934, kiedy eksport znacznie przewyższał import. W ostatnich dwóch latach (1937-1938) poprzedzających wojnę bilans handlowy Polski był ujemny.
W eksporcie z Polski w latach 1934-1937 najpoważniejszą pozycję stanowiły produkty pochodzenia roślinnego i zwierzęcego (w 1937 r. = 32,5%), następnie pochodzenia mineralnego 19,6%drewno (17%), metale nieszlachetne (w 1937 r. = 11,7%) itd. W imporcie do kraju dominowały również wyroby pochodzenia roślinnego i zwierzęcego (w 1937 r. = 16,7% masy importowanej), a następnie surowce włókiennicze (w 1937 r. = 28,1%) itd.
Postępował, zwłaszcza w latach trzydziestych, wzrost przewozów kolejowych oraz tranzytowych. Polskie Koleje Państwowe (PKP) zostały wydzielone w osobne przedsiębiorstwo dekretem Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 24 września 1926 r., a zarząd przedsiębiorstwa powierzono Ministerstwu Komunikacji, które sprawowało nadzór nad wszystkimi środkami komunikacji; tramwajami, trakcją kołową, żeglugą śródlądową oraz lotnictwem cywilnym. W 1938 r. PKP zatrudniało 180 256 pracowników. Przewozy ludzi środkami komunikacji PKP wzrastały z roku na rok i w 1932 r. wynosiły ponad 114 mln, a w 1937 r. już 211 mln osób. Podobny wzrost odnotowano w przewozach towarów: w 1932 r. — 48 718 t, w 1937 r. — 62 856 t. W przewożonej masie towarowej największy udział miał węgiel kamienny (w 1937 r. — 26 395 tys. t), drzewo (ponad 6 min t), kamienie (ponad 3 min t), buraki oraz zboże.
Dla zaktywizowania eksportu produktów przemysłowych Górnego Śląska, głównie węgla kamiennego, przystąpiono w 1925 r. do budowy magistrali węglowej Śląsk — Gdynia Wobec trudności finansowych w 1931 r. budowę przejęło ,Francusko Polskie Towarzystwo Kolejowe SA" w Paryżu. Całą linię łączącą Górny Śląsk przez Herby — Karsznicę — Inowrocław z Gdynią, długości 466 km, oddano do użytku 1 marca 1933 r. Ogólna długość linii kolejowych w Rzeczypospolitej wynosiła w latach 1938-1939 —
18 363 km. PKP dysponowało 5 162 parowozami, 10 799 wagonami osobowymi i 154 110 wagonami towarowymi. Pierwszą polską lokomotywę wyprodukowała jeszcze w 1920 r. Fabryka Lokomotyw w Chrzanowie, następnie budowano je także w Warszawskiej Spółce Budowy Parowozów, a od 1926 r. również w Zakładach H. Cegielskiego w Poznaniu. Do 1939 r. wybudowano około 1200 lokomotyw, przy czym za szczególnie udane uważano lokomotywy pospieszne, a od 1934 r. — nowoczesne lokomotywy spalinowe H. Cegielskiego, które wprowadzono na linie ekspresowe. Pierwsze polskie lokomotywy elektryczne, rozwijające szybkość eksploatacyjną 85 km/godz., wyjechały na trasy warszawskiego węzła komunikacyjnego w latach 1936-1937.
Stosunkowo szybko rozwinęła się komunikacja lotnicza. Początki polskiego przemysłu lotniczego sięgają 1910 r., kiedy wytwórnia „Aviata" w Warszawie przystąpiła do produkcji czterech samolotów. Kilku konstruktorów oblatywało płatowce własnej produkcji, np. Stanisław Cywiński, Stefan Drze-wiecki, Edmund Libański, Adolf Warchałowski i Czesław Zbierański. Po wycofaniu się w 1918 r. obcych wojsk okupacyjnych kontynuowano prace w zastanych warsztatach remontowych samolotów, które stały się zalążkiem polskiego przemysłu lotniczego Centalne Warsztaty Lotnicze w Warszawie) i produkowały samoloty na licencji Francuskiej. Od 1926 r. dzięki, zabiegom gen. Ludomita Rayskiego przemysł lotniczy stał się najnowocześniejszą gałęzią gospodarki polskiej Łącznie w okresie międzywojennym wyprodukowano w Warszawie i Lublinie i Białej Podlaskiej około 4 100 samolotów, w tym około 1 100 na licencjach obcych oraz około 1 400 szybowców. Wyeksportowano 273 samoloty, m.in. do Bułgarii, Grecji, Turcji i Rumunii.
Na podstawie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z 14 marca 1928 r. o objęciu przez państwo nadzoru nad lotnictwem cywilnym i komunikacją powietrzną z dniem 1 stycznia 1929 r. rozpoczęło działaność przedsiębiorstwo komunikacji i transportu lotniczego „Polskie Linie Lotnicze LOT". Jego udziałowcami byli Skarb Państwa oraz samorządy Śląska, Poznania i Bydgoszczy. W ramach modernizacji od 1936 r. do lotów pasażerskich używano nowoczesnych 18-osobowych maszyn typu Douglas i Lockhead. Od 1929 r. samoloty LOT obsługiwały 5 linii krajowych i 1 zagraniczną przez Brno do Wiednia, a w latach trzydziestych poszerzono sieć regularnych lotów komunikacyjnych na kilka państw. LOT utrzymywał komunikację z miastami w Bułgarii, Estonii, Grecji, na Łotwie, w Niemczech, Włoszech, Francji, Rumunii, Austrii, a nawet z wyspą Rodos i miastem Lyddą w Palestynie. Państwa bałtyckie: Estonia, Finlandia i Łotwa udzieliły Polsce koncesji na eksploatację linii lotniczej Wilno — Ryga — Tallin oraz uruchomienie linii do Helsinek. Samolotami LOT przewieziono w 1930 r. 13 682 pasażerów, a w 1937 r. ponad 37 tys. pasażerów. Czas przelotu z Warszawy do Krakowa wynosił 65 min, z Warszawy do Katowic 90 min, do Berlina 2 godz. i 40 min (łącznie z postojem na lotnisku w Poznaniu), z Warszawy do Paryża 7 godz. i 10 min (łącznie z postojami).
Ceny biletów samolotowych PLL LOT były niskie i kształtowały się średnio na poziomie biletów kolejowych II klasy. Regularne loty polskich samolotów były utrzymywane do 25 sierpnia 1939 r.
Komunikacji morskiej i kolejowej ustępował rozwój komunikacji samochodowej. Wprawdzie jeszcze w listopadzie 1918 r. władze wojskowe uruchomiły Centralne Warsztaty Samochodowe w Warszawie, zajmujące się naprawą pojazdów wojskowych z demobilu, jednak dopiero w 1925 r. zbudowano pierwsze samochody polskiej konstrukcji — osobowe oraz lekkie ciężarowe (50 sztuk), które nie weszły jednak do seryjnej produkcji. Rozwój samodzielnego przemysłu samochodowego hamowany był głównie brakiem kapitału inwestycyjnego. Mała była również chłonność rynku wewnętrznego. W końcu lat dwudziestych podjęto produkcję na licencji włoskiej samochodów ciężarowych i autobusów marki Ursus (do 1935 r. wyprodukowano 830 samochodów). W 1936 r. towarzystwo akcyjne Lilpop, Rau i Loewenstein uruchomiło montaż seryjny samochodów osobowych marki Chevrolet, Opel i Buick. Liczba zarejestrowanych pojazdów mechanicznych w 1938 r. wynosiła 44,2 tys. Nie zdołano już zrealizować budowy zakładów samochodowych w Chrzanowie i Radomiu.
Komunikacja rzeczna nie odgrywała większej roli w okresie międzywojennym, gdyż tylko około 6,3 tys. km śródlądowych dróg wodnych było uregulowanych. Zaledwie 171 km dróg wodnych było dostosowanych do żeglugi większych 600-tonowych statków. Do intensywnej rozbudowy dróg wodnych i ich regulacji przystąpiono w ostatnich latach poprzedzających wybuch wojny w 1939 r. Wykończono wówczas budowę zapory na Sole w Porąbce i kontynuowano budowę zapór na Dunajcu w Rożnowie, rozpoczęto budowę zapory na Dunajcu w Czechowie oraz opracowano projekty zbiorników retencyjnych na Sanie i Wilii.
W pierwszym okresie po odzyskaniu niepodległości wysiłek rządu został skierowany na stworzenie jednolitego systemu pocztowego i unifikacji zróżnicowanych przepisów dotyczących funkcjonowania poczty i systemu łączności. W 1919 r. utworzono Ministerstwo Poczt i Telegrafów w latach 1924-1927 jego funkcje pełniła Generalna Dyrekcja Poczt i Telegrafów). Cały system łączności został uregulowany ustawą z 1924 r., z tym że w 1928 r. państwowemu przedsiębiorstwu „Polska Poczta, Telegraf i Telefon" powierzono wyłączne prawa do zakładania i eksploatowania urządzeń łączności. Unowocześniano od 1935 r. przewóz przesyłek koleją i autobusami, zwiększając liczbę wagonów kolejowych — pocztowych do 400, liczbę samochodów pocztowych do 360 oraz wprowadzając lotnicze przesyłki zagraniczne i do kilku miast w kraju. Rozbudowywano sieć telefoniczną i telegraficzną. Liczba abonentów telefonicznych, wynosząca 146 tys. w 1930 r., wzrosła do 206 tys. w 1937 r.
Przedsiębiorstwo państwowe „Polska Poczta, Telegraf i Telefon" stało się w 98% akcji udziałowcem spółki akcyjnej „Polskie Radio", które jeszcze w la-
tach dwudziestych wykazywało kilka inicjatyw w budowie pierwszych polskich rozgłośni radiowych. Zanim w 1931 r. uruchomiono centralną rozgłośnię w Warszawie-Raszynie o mocy 120 KW, powstały rozgłośnie w Krakowie (czynna od 15 lutego 1927 r.), w Katowicach (od 4 grudnia 1927 r.), Wilnie (od 15 stycznia 1928 r.), Poznaniu (od 24 kwietnia 1929 r.), Łodzi (od 2 lutego 1930 r.), Lwowie (od 1930 r., z mocą 50 KW), a następnie jeszcze Rozgłośnia Pomorska (od stycznia 1935 r.), w Baranowiczach (od czerwca 1935 r.) oraz Łucku (od 1938 r. w budowie). Polskie rozgłośnie nie ustępowały nowoczesnością i zasięgiem innym państwom europejskim, a katowicka radiostacja skutecznie konkurowała z ówczesnymi niemieckimi stacjami we Wrocławiu i Gliwicach.
Położenie społeczeństwa
Od rozwoju gospodarczego Rzeczypospolitej zależała sytuacja robotników. W pierwszym okresie powojennym nie od razu można było przezwyciężyć zastane po zaborcach zacofanie gospodarcze i rażące różnice w stopniu uprzemysłowienia poszczególnych dzielnic. Stosunkowo wyższa stopa życiowa utrzymywała się — w porównaniu z innymi byłymi dzielnicami zaborczymi — w Wielkopolsce, której lud w powstaniu wielkopolskim wywalczył przyłączenie tej dzielnicy do Polski. Górnośląski Okręg Przemysłowy z najwyższymi płacami robotników przemysłowych (w porównaniu z przemysłem innych części kraju) przechodził poważne perturbacje, związane z demobilizacją gospodarczą. Je-, szcze w 1919 r. liczba kobiet zatrudnionych w przemyśle ciężkim Górnego Śląska zmniejszyła się o około 10 tys., ale wciąż jeszcze zatrudniano 34 tys. kobiet. Liczba robotników młodocianych zmniejszyła się o 4 tys., ale w 1919 r. nadal pracowało w przemyśle górnośląskim około 10 tys. robotników młodocianych. Przestawienie procesu produkcji z wojennej na pokojową w przemyśle ciężkim, w obróbce metali i w przemyśle chemicznym spowodowało spadek zatrudnienia o około 3 tys. Zmalało zatrudnienie w przemyśle cynkowym i w obróbce metali (np. kobiet o około 2 tys.). Procesowi przejścia na produkcję pokojową nie mogły sprzyjać niepokoje społeczno-polityczne, wyrażające się m.in. w trzech powstaniach ludu śląskiego przeciwko niemieckiemu panowaniu i decydujące — zwłaszcza w wyniku III powstania śląskiego z 1921 r. — o przyłączeniu części obszaru Górnego Śląska do Polski.
W całym przemyśle polskim, szczególnie zaś byłego Królestwa Polskiego, bezrobocie objęło w maju 1919 r. około 350 tys. osób, zmalało jednak w ciągu następnych lat. Na niskim poziomie utrzymywała się wydajność pracy, z wyjątkiem górnośląskiego górnictwa. Zdaniem W. Rusińskiego, jedną z podstawowych przyczyn spadku wydajności pracy były złe warunki życia, spowodowane inflacją wojenną. W górnictwie górnośląskim — w opinii F. Ryszki i J. Pop-kiewicza — sytuacja przedstawiała się w następujący sposób: maszynowe i mechaniczne siły napędowe kopalń węgla kamiennego nie wykazywały w latach
1923-1929 żadnych istotnych przeobrażeń, a nawet zarysował się wyraźny zastój i zacofanie. Pomimo to w ciągu tych lat wydobycie dzienne węgla wzrosło ponad dwukrotnie, co było wynikiem intensyfikacji pracy górników.
Zjawiskiem pomyślnym w życiu gospodarczym kraju był wzrost liczby warsztatów rzemieślniczych z 175 tys. w 1928 r. do przeszło 380 tys. zakładów w 1938 r.
Zjawiskiem nagminnie towarzyszącym inflacji, bezrobociu i ciężkim warunkom życia stawały się strajki. W latach 1921-1924 rocznie strajkowało przeciętnie 620 tys. robotników. Tylko w 1921 r. robotnicy podjęli 720 akcji strajkowych, w których uczestniczyło m.in. 30 tys. robotników Zagłębia Dąbrowskiego. W szczytowym okresie (1923 r.) w akcjach strajkowych uczestniczyło ponad 1 mln 260 tys. robotników. Latem tego roku przeciwko strajkującym robotnikom Częstochowy i Łodzi użyto wojska i policji.
Pomimo stabilizacji w latach 1924-1929 płace robotników były bardzo niskie. Doprowadziło to do ogłoszenia w marcu 1925 r. strajku generalnego, obejmującego województwa centralne i robotników z części majątków w województwach zachodnich i południowych (około 100 tys. robotników rolnych). W przemyśle około 30% robotników w latach 1925-1926 nadal było bez pracy.
Realne zarobki robotników osiągnęły najniższy poziom w 1924 r. i odtąd wzrastały powoli do 1929 r. Przyjmując realne płace w 1928 r. za 100, wzrost ich kształtował się następująco: w 1924 r. — 59, w 1929 r. — 107. Pomimo wzrostu płac realnych, płace polskich robotników należały do najniższych w Europie. Choćby i z tego powodu zrozumiałe są duże rozmiary wychodźctwa zarobkowego do państw Europy Zachodniej oraz do krajów zamorskich. Wzrost płac realnych kształtował się w sposób mocno zróżnicowany — większy był w przemyśle ciężkim, natomiast znacznie słabszy w przemyśle lekkim. Z tego też powodu fala strajków ogarnęła w 1928 r. robotników przemysłu włókienniczego okręgu łódzkiego. W wystąpieniach robotników oprócz haseł ekonomicznych na czoło wysuwały się również żądania polityczne postulowane przez socjalistów i komunistów aktywizujących się m.in. w ogólnowarszawskim strajku metalowców oraz w strajkach włókniarzy z lat 1925 i 1928.
Począwszy od 1929 r. całe społeczeństwo znalazło się w zasięgu bardzo ostro przebiegającego kryzysu. Według szacunkowych obliczeń, dochód narodowy, wynoszący jeszcze w 1929 r. około 26 mld zł zmalał do 12,5 mld zł (52%) w 1935 r. Najdotkliwiej odczuwali jego skutki chłopi, których udział w dochodzie narodowym spadł do 39,7% w 1935 r. Złożyły się na to: nożyce cen, znaczny spadek cen artykułów rolnych, obciążenia podatkowe, brak możliwości znalezienia dodatkowych, ubocznych źródeł dochodów itd. W dodatku państwa zachodnie, przeżywające równie dotkliwe trudności ekonomiczne, wprowadziły u siebie zakazy imigracji, pozbawiając zatem polskich robotników sezonowych możliwości zarobkowych. Najbardziej odczuwalne były skutki kilkuletniego kryzysu w województwach przeludnionych, gdzie rząd celem odwrócenia klęski
głodu przystąpił w 1933 r. do zorganizowania szeroko zakrojonej akcji pomocy socjalnej.
Kryzys w przemyśle górniczo-hutniczym i w przemyśle lekkim spowodował spadek zatrudnienia w 1932 r. o 36% w stosunku do 1929 r. (w Niemczech o 28%, w Stanach Zjednoczonych o 35%, w Czechosłowacji o 24%, w Anglii o 6%). Począwszy od 1933 r. kryzys w przemyśle malał, jednak jeszcze w 1935 r. zatrudnienie w przemyśle było niższe o 25% niż w 1929 r. W miastach w tym roku około 1 mln ludzi nie miało stałego zatrudnienia. Według obliczeń M. Krasockiego, bezrobocie objęło w 1934 r. aż 1,05-1,08 mln osób. Liczby te nie obejmują tzw. częściowego bezrobocia, którego nasilenie wystąpiło w łódzkim przemyśle włókienniczym. Liczba przepracowanych roboczogodzin zmniejszyła się tam w 1932 r. o 45% w porównaniu z 1929 r. Spadły płace realne, wywołując fale niezadowolenia robotników. Ruch strajkowy o podłożu ekonomicznym — do którego dołączyły się hasła polityczne — wzrastał w latach 1930-1933. W 1933 r. wybuchło 641 strajków. Miały one często charakter strajków okupacyjnych (tzn. były to strajki włoskie lub polskie). Oblicza się, że strajki górników Zagłębia Dąbrowskiego i Krakowskiego oraz strajki włókniarzy w około 70% zakończyły się zwycięstwem robotników.
Wykorzystując ciężkie lata kryzysu rząd zmienił niektóre przepisy z zakresu prawa pracy, dotyczące m.in. uregulowania długości dnia pracy — likwidując tzw. angielską sobotę — lub urlopów; obniżono wynagrodzenie za okres wypoczynku. Wprowadzono ubezpieczenie emerytalne dla robotników. Ustawą z 28 marca 1933 r. uregulowano sprawy związane z ubezpieczeniami chorobowymi, wypadkowymi i emerytalnymi. Ustawa obarczała robotników większymi niż dotychczas składkami ubezpieczeniowymi, ale obniżała świadczenia na wypadek choroby, świadczenia z zakresu pomocy lekarskiej itd. Czas wypłacania zasiłków chorobowych ustalono na 26 tygodni.
Po przezwyciężeniu kilkuletniego kryzysu ekonomicznego płace realne wykazywały w Polsce tendencję wzrostową: w 1937 r. wzrosły o 12% w porównaniu z 1936 r., a w 1938 r. o dalsze 15%. Pomimo to jednak płace pozostawały na niższym poziomie niż w 1929 r. i dopiero na przełomie lat 1938-1939 osiągnęły poziom sprzed kryzysu. Pod względem wysokości dochodu narodowego, przypadającego na 1 mieszkańca, Polska znajdowała się — pomimo wspomnianego wzrostu — na dalszym miejscu wśród państw europejskich. Na pierwszym miejscu znajdowała się Anglia, następnie Niemcy, Dania, Francja, Szwecja, Norwegia i Finlandia. W Polsce przedwojennej znacznie polepszyło się położenie materialne inteligencji, choć kryzys gospodarczy objął także tę warstwę społeczeństwa. Powstanie niepodległego państwa otworzyło przed absolwentami szkół średnich i wyższych nie znany dotąd społeczeństwu dostęp do własnej administracji państwowej, sądownictwa, wojska, instytucji samorządowych, przemysłu czy organizacji politycznych.
Za broń strajkową do niemal ostatnich chwil przed wybuchem wojny chwytali robotnicy, walczący o poprawę zarobków i warunków życia. Nie ustawały strajki przybierające charakter strajków solidarnościowych, protestacyjnych, a częściowo i politycznych, zwróconych przeciwko polityce rządów sanacji. Domagano się swobód politycznych, zwolnienia polityków uwięzionych m.in. w Berezie Kartuskiej (założonej w 1934 r.), zaniechania represjonowania przywódców robotniczych itd. Rozgłos zdobył w 1936 r. strajk załogi krakowskiej Fabryki Wyrobów Gumowych „Semperit", który wobec represji policyjnych wywołał falę strajków prostestacyjnych w kraju. Efektem strajku krakowskiego były podwyżki płac robotników. Do rozruchów doszło również we Lwowie, gdzie w wyniku starć z policją zginęło kilkudziesięciu robotników.
Likwidowaniu bezrobocia i zacieraniu różnic w rozwoju gospodarczym Polski służyć miały wspomniane już inicjatywy i programy realizowane częściowo w Centralnym Okręgu Przemysłowym, a wcześniej w trakcie budowy Gdyni, magistrali węglowej itd. Porównanie udziału Polski w światowej produkcji ważniejszych artykułów przemysłowych nie pozostawia wątpliwości, że w latach trzydziestych tendencje rozwoju były korzystne dla Rzeczypospolitej m.in. w produkcji: rudy cynku (26% produkcji światowej), cementu (2,0%), węgla, stali (6,9%). Rozwój produkcji przemysłowej Polski pozostawał w tyle za krajami europejskimi — Niemcami, Wielką Brytanią i Włochami, ale przed Francją i Belgią.
W życiu społeczno-zawodowym Polski międzywojennej dominowały warstwy społeczne utrzymujące się z rolnictwa. W 1921 r. z rolnictwa żyło 64,3% ludności, a w 1938 r. — 60%, co świadczyło wciąż jeszcze o rolniczym charakterze gospodarki. W państwach gospodarczo bardziej rozwiniętych Europy Zachodniej odsetek ludności żyjącej z rolnictwa kształtował się poniżej 40%. W Polsce dokonywał się powolny wzrost liczby ludności miejskiej z 24 do 30%, zwiększała się również liczba robotników przemysłowych z 16,5 do 20,2% w 1938 r., co przypisać można rozwojowi nowych gałęzi przemysłowych.
* * *
W okresie II Rzeczypospolitej wyraźne były tendencje zmierzające do rozszerzenia działań aparatu państwowego. Uwydatniły je koncepcje polityki ekonomicznej, charakterystyczne dla liberalnego systemu gospodarczego, koncepcje etatyzmu i interwencjonizmu. Osiągnięciem było jednolite ustawodawstwo stwarzające dobre podstawy gospodarczego rozwoju, np. prawo handlowe, wekslowe, skarbowe, przemysłowe. Pomimo trudności i kryzysów ogromnym wysiłkiem rządów rozbudowywano infrastrukturę — podstawę rozwoju gospodarczego — transport, łączność, systemy energetyczne, porty morskie. Wspierano działania inwestycyjne (np. COP-u), jednak pierwsze efekty przyspieszonego rozwoju gospodarczego przekreślił wybuch II wojny światowej w 1939 r.