Ten jeden, jedyny
Kobiety, podobnie jak mężczyźni, lubią chwalić się swoimi doświadczeniami seksualnymi, a zwłaszcza ilością "zaliczonych". Tak naprawdę jednak marzą o tym, aby od razu, bez prób i błędów, trafić na tego Jedynego, na całe życie.
To prawda, że wchodząc w każdy kolejny związek jesteśmy mądrzejsze, bogatsze o różne damsko-męskie przeżycia. Jednak w tym bagażu doświadczeń oprócz miłych wspomnień mieszczą się też bolesne uczucia - rozczarowania, zawody, upokorzenia, itd. Poszukiwania wymarzonego partnera często sprowadzają się do miotania między jednym a drugim kandydatem na tego Jedynego. Te, które mają już dość poszukiwań i są przekonane, że męskie ideały w ogóle nie istnieją, wolą być same albo - zrezygnowane - decydują się jednak na byle jakiego partnera i z góry przegrany związek.
Z powodu własnych doświadczeń, liczby byłych partnerów, pozwalamy sobie czasami z politowaniem patrzyć na te, które wyszły za mąż za swojego pierwszego chłopaka. Nie dowierzamy, że taki wybór mógł się okazać naprawdę trafiony. Która z nas jednak nie zrezygnowałaby ze wszystkich swoich wcześniejszych miłosnych doświadczeń w zamian za to, że ten pierwszy okazałby się ostatnim, byłby ucieleśnieniem ideału.