MY GRZESZNI LUDZIE


MY GRZESZNI LUDZIE

Zrozumieć kogoś naprawdę po ludzku, to ujrzeć go w wyrozumiałości, a stąd już tylko krok do współczucia lub przebaczenia.

*

Wracał człowiek z wojny do domu. Przez parę jej lat przeżył więcej niż inny przez całe życie. Szedł pieszo, a czuł, że na skrzydłach by poleciał już do swojej wsi. Minął las i ujrzał wieś i swój dom na skraju. Co w nim zastanie? Śliczną żonę Jaśkę z dwoma synkami zostawił… A teraz? Jakieś niedobre przeczucie go opadło i z ciężkim sercem doszedł do chałupy, węgła dotknął i zapłakał. I wtedy Jaśka wybiegła. - „Żyjesz ty, jednak, żyjesz!” - krzyknęła i już chciała w ramiona mu się rzucić, ale stanęła nagle, oczy w ziemię wbiła… Jak to? A on z tą chwilą tęsknił lata całe! - „Czemu mnie nie witasz, żono?” - wyjąkał. - „Nie mogę” - jęknęła ona. - „A dzieci moje gdzie?” - spytał. - „A są w środku, wejdź - rzekła i zawołała: Dzieci, tata przyjechał, powitajcież go!” Wyszły nieśmiało z kątów, ale nie dwóch, tylko czworo… Jakże to? Jaśka wskazała na trzeciego chłopca mówiąc: „Ten jest twój, ale ta maleńka nie… Mnie może zbić, ale jej nie tykaj, bo ona niewinna.” A on patrzył na dzieci i głos mu zadrżał, gdy się odezwał: „No, synkowie moi, taty nie przywitacie?” Ale oni stali osowiali, jakby go nie znali. Stał jak wmurowany. I w tej ciszy wybuchnął płacz Jaścyny… I wtedy ta maleńka cichutko pisnęła „Tata pjijechał”, podeszła, ujęła go za dłoń i przytuliła do niej buzię. - „Tata pjijechał” - powtórzyła głośniej, wskoczyła na ławę, rączki wyciągnęła i objęła go szyję, tuląc buzię do jego twarzy zarośniętej, ogorzałej. A on czuł, jak w nim jakaś żałość i czułość wzbiera, więc przygarnął małą mocno szepcząc głośno: „Witasz mnie jak nikt, maleńka…moja.” Jaśka upadła wtedy mu przy kolanach łkając: „Przebacz mi, błagam! Nie wytrwałam… Ale to dziecko, Jagusia, jest takie dobre, jaka ja nie byłam…” Usiadł na ławie, drugą ręką przytulił głowę Jaśki do kolan i rzekł cicho: „Nie płacz już… Moja ty dalej i ta mała też będzie… Ja też ci wiernym nie był. A może gorszy niż ty… Ech, Jaśka, myśmy tylko ludzie grzeszni.”

*

Grzeszy się ze słabości, ale współczuje i przebacza z jakiejś dziwnej niemocy i…mocy.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
My grzeszni ludzie
Czy my jesteśmy ludzie dobrzy
Zizek Ostatni ludzie to my
Dlaczego zwierzeta nie dostaja zawalow serca tylko my, ludzie
Sławoj Zizek, Ostatni ludzie to my
Jest się takim jak myślą ludzie nie jak myślimy o sobie my jest się takim jak miejsce w którym s
2013 10 25 My też grzeszyliśmy
my clothes
biologia my
christiane f my dzieci z dworca zoo PODRYX5ASFIPH4SUR3JRHNPGY3OISOG2VG3DIII
ludzie
baciary jak się bawią ludzie
fr ks młodzi ludzie i starzy ludzie
M Swieciaszek Task 2 my comment (2)
Jak ludzie średniowiecza wyobrażali sobie śmierć i jakie odc, wypracowania
Ludzie najsłabsi i najbardziej potrzebujący w życiu społeczeństwa, Konferencje, audycje, reportaże,

więcej podobnych podstron