SOFIJÓWKA Dzieło Stanisława Trembeckiego należy do najwybitniejszych osiągnięć oświeceniowej poezji opisowej. Fragmenty poematu zostały opublikowane w "Tygodniku Wileńskim" w połowie 1804 r., a całość ukazała się w dwa lata później. Po opuszczeniu Rosji oraz krótkim pobycie w Granowie, ukraińskiej posiadłości Czartoryskich, poeta przeniósł się pobliskiego Tulczyna, majątku Stanisława Sczęsnego Potockiego. U schyłku XVIII w., po wycofaniu się z życia politycznego magnat zamieszkał na Ukrainie wraz z trzecią żoną, słynącą z urody Greczynką, Zofią Wittową. Dla niej założył (1795-1800) piękny, pejzażowy park w stylu angielskim (z grotami, fontannami, sztucznymi jeziorkami i kanałami) w niezwykle malowniczym jarze pod Humaniem (niedaleko Tulczyna), nad rzeczką Kamionką. Uroki tego właśnie wspaniałego ogrodu oraz przymioty jego właścicieli Trembecki opiewał w swym poemacie. Napisał dzieło na zamówienie Potockiego, uzyskując w zamian (jak można przypuszczać) wysoką gratyfikację. Artystyczne rozwiązania, jakie zastosował w utworze, świadczą o czerpaniu inspiracji m.in. z Ogrodów J. Delille´a i Lasu Windsorskiego A. Pope´a.
Zanim poeta zagłębił się w klasycystyczny ogród, w inwokacji skierowanej do Ukrainy wyeksponował bujność, obfitość i płodność natury tej niezwykłej krainy:
Miła oku, a licznym rozżywiona płodem,
witaj, kraino, mlekiem płynąca i miodem!
W twych łąkach wiatronogów rżące mnóstwo hasa,
rozloślejsze czabany twe błonie wypasa.
Baran, którego twoje utuczyły zioła.
ciężary chwostu jego nosić muszą koła.
Nasiona, twych wierzone bujności zagonów,
pomnożeniem dochodzą babilońskich plonów.
Sławił też dostatek i cywilizacyjny porządek, jaki zapanował na tej ziemi po burzliwych i niespokojnych czasach. Nim przystąpił do odkrywania uroków Sofijówki, wygłosił pochwałę jej gospodarza i posługując się motywami mitologicznymi, przedstawił genezę ogrodu wzniesionego ku czci Zofii z rozkazu Kupidyna, który strzałami miłości połączył losy Szczęsnego z piękną Greczynką. W laudacyjnej części utworu Trembecki dał się poznać jako wytrawny panegirysta, niełatwo było bowiem chwalić magnata okrzykniętego po targowicy narodowym zdrajcą oraz jego żonę, która w swej biografii miała awanturnicze epizody. By wytworzyć przychylną aurę wokół gospodarza Sofijówki, skupił uwagę na jego życiu prywatnym i osobistych walorach. Ukazał Potockiego jako przedstawiciela zasłużonego rodu i dobrego gospodarza; ojca, któremu przyszło opłakiwać stratę dzieci, a także męża, który wiódł życie z daną mu z łaski Olimpu "niebianką". Zofii, uznanej za największą ozdobę ukraińskiej ziemi, złożył hołd w końcowym madrygale:
Lecz te miejsca, Sofijo, więcej zdobisz sama,
podobniejsza niebiankom niż córkom Adama.
Godne są w jego domu wiek utwierdzić złoty
twe wdzięki, twe piękności, twe łagodne cnoty;
a póki między rodem ludzkim raczysz gościć,
pół świata czcić Cię będzie, drugie pół zazdrościć.
Ze względu na Potockiego, a także własne przekonania chwalił w poemacie rosyjskich władców, z którymi magnat był powiązany: nieżyjącą już Katarzynę II i liberalnego jeszcze wtedy Aleksandra I. Te partie poematu stały się powodem krytycznej oceny patriotycznej i moralnej postawy Trembeckiego. Nie dostrzeżono bowiem, iż pierwiastki panegiryczne mają głębsze, filozoficzne uwarunkowania i łączą się z patronującą poematowi ideą "złotego wieku".
Trembecki wpisał dzieło w tradycję klasycystycznej poezji opisowej, lecz malarskich opisów zewnętrznego piękna zjawisk natury jest w poemacie stosunkowo niewiele. Częściej ich miejsce zajmują partie narracyjne i refleksyjne, w których autor stara się poznać duszę ogrodu poprzez interpretację jego topograficznych i przestrzennych elementów jako systemu znaków kulturowych. Takie rozwiązanie, nowatorskie w polskiej poezji, w dużej mierze wynikało z rozwiązań, które zgodnie z obowiązującymi regułami sztuki zastosował architekt klasycystycznego ogrodu: "uczłowieczył przyrodę, nasycił ją pierwiastkami cywilizacyjnymi, uczynił z niej uniwersum kulturowe, a tym samym narzucił poecie określony tryb postępowania, zmusił go do interpretacji poszczególnych znaków i złożenia z nich całości" (J. Snopek).
Wędrówka po malowniczym parku odgrywa w poemacie funkcję ramy kompozycyjnej, spajającej partie opisowe i rozbudowane dygresje. Narratorem jest postać działająca w świecie przedstawionym, zwykły spacerowicz utożsamiany z tulczyńskim ogrodnikiem, J.N. Czyżewiczem. Wędruje po parku, zatrzymuje się w niektórych miejscach, snuje związane z nimi refleksje, przywołuje wypowiedzi spotykanych tam postaci. Z ogrodowym krajobrazem wiąże obrazy przywołane z tradycji kulturowej, mity oraz refleksje filozoficzne. Widok groty Tetydyjon skłania go do przypomnienia zawartej Metamorfozach Owidiusza historii o zgwałceniu Tetydy przez Peleusa. W dyspucie mędrców w Szkole Ateńskiej przypomina antyczne koncepcje hedonistyczne, a także kosmogoniczną teorię Lukrecjusza, dotyczącą cyklicznej powtarzalności etapów rozwoju wszechświata. Inspirowany stoicką koncepcją "wielkiego periodu" ("byliśmy, czym jesteśmy milijony razów"), przywołał wizję koła historii jako fatalnej machiny, za sprawą której ludzie w nieskończoność będą przeżywać te same radości i upadki.
Trembecki ożywił w Sofijówce wpisaną w dzieje ludzkości topikę ogrodu jako miejsca szczęśliwego i pięknego, wzoru harmonijnego współistnienia człowieka z naturą. Ogród wykreowany w poemacie nie ma granic, posiada czar i wdzięk "wszelkich sławnych ogrodów wszystkich czasów, staje się syntezą ludzkiej wiedzy o świecie" (A. Nasiłowska). Poeta nakreślił w utworze wizję Ukrainy jako pozbawionej elementów dzikości i barbarzyństwa kolebki wielkiej kultury; w realnej rzeczywistości poeta poszukiwał odblasków minionego czasu. Sławił tę ziemię za naturalne dobra, będące źródłem szczęścia pojmowanego w duchu epikurejskim - zdrowia i czerstwego ciała. Literackie walory Sofijówki docenili klasycy warszawscy, a także młody Mickiewicz. W komentarzach do Poezji Trembeckiego z 1822 r. wyraził przekonanie, iż opisanie parku "uważać można za arcydzieło, stawające obok najcelniejszych poematów tego rodzaju w jakiejkolwiek literaturze".
(Bożena Mazurkowa)