Jan Kochanowski- Odprawa posłów greckich
O dziele:
Dramat autorstwa Jana Kochanowskiego, wydany po raz pierwszy 12 stycznia 1578 roku. Pierwsza polska tragedia humanistyczna.
Odprawa posłów greckich odwołuje się do mitu o wojnie trojańskiej. Opowiada o przybyciu do Troi dwóch posłów greckich: Menelaosa i Ulissesa (Odysa). Domagają się oni zwrócenia Heleny prawowitemu mężowi. Król Priam zrzeka się odpowiedzialności podjęcia decyzji na rzecz rady miejskiej. Ta, pod wpływem przemowy Iketaona, postanawia nie wysłuchać posłania i dalej przetrzymywać Helenę w Troi. Utwór kończą pierwsze wieści o wojnie i przemowa Antenora nawołująca Trojan do walki.
Odprawa posłów greckich była prezentem ślubnym dla Jana Zamoyskiego. Początkowo miała mieć wymowę antywojenną, jednak magnat wymusił na Kochanowskim jej zmianę, ze względu na przygotowania do wyprawy polskiej na Rosję. Z tego też powodu w dramacie Antenor, który przez cały utwór przedstawia postawę antywojenną, w mowie końcowej nawołuje Trojan do walki.
Kochanowski w swoim dramacie rozwinął jeden z epizodów mitu o wojnie trojańskiej. Jej geneza sięga aż do „sądu Parysa”. Parys (inaczej: Aleksander), syn króla Troi, Priama, został poproszony przez trzy boginie - Herę, Afrodytę i Atenę o rozstrzygnięcie między nimi sporu o to, która z nich jest najpiękniejsza. Każda z bogiń w zamian za wybranie jej ofiarowywała Parysowi inną nagrodę. Afrodyta obiecała mu miłość najpiękniejszej kobiety świata i to właśnie ją wybrał Aleksander. Ową kobietą była Helena, żona króla Sparty, Menelaosa. Aleksander wybrał się do Sparty i uprowadził stamtąd Helenę. Akcja dramatu Kochanowskiego rozpoczyna się w momencie, gdy do Troi przybywają posłowie greccy (Odyseusz [Ulisses] i Menelaos), żądając zwrotu porwanej Heleny. Tytuł dramatu - „odprawa” nie oznacza odmowy, lecz załatwienie, jak dzisiaj odprawa celna lub paszportowa.
Odprawa posłów greckich została wystawiona tylko raz, na ślubie Jana Zamoyskiego i została bardzo negatywnie przyjęta przez krytykę. Było to spowodowane niezgodnością tragedii Kochanowskiego ze wzorcami antycznymi. Tzw. zasada trzech jedności została formalnie zachowana, jednak w praktyce w Odprawie akcja jest rozłożona na kilka miejsc (dzięki rozbudowanemu opisowi posła, który zajmuje około 30% utworu), a mnogość wydarzeń jest niemożliwa do zmieszczenia w tradycyjnym jednym dniu. Z tego też powodu krytycy nie uznali Odprawy za pełnowartościową tragedię antyczną. Zdaniem Kochanowskiego jego utwór nie łamał zasad, a rozwijał ideę starożytnego dramatu.
Postacie
Antenor
Aleksander (Parys)
Helena
Pani Stara
Poseł Parysów
Ulisses
Menelaos
Priam (król Troi)
Kasandra
Rotmistrz
Więzień
Chorus z panien trojańskich
Treść:
Tekst tragedii poprzedzony jest listem dedykacyjnym Kochanowskiego do Zamoyskiego. Przedstawiony jest w tym liście zarys dramatu i chęć uczestnictwa Kochanowskiego w prapremierze „Odprawy”.
Prolog
Pod Troje przybywają posłowie Greccy: Ulisses i Menelaus by odebrać porwaną przez Parysa Helenę. Utwór rozpoczyna się wypowiedzią Antenora. Wyraża on swoje obawy związane z porwaniem Heleny. Antenor obawia się zemsty ze strony Greków. Aleksander by przekonać do siebie ludzi w Torii rozsyła kosztowne upominki, nie zostaje przy tym pominięty również Antenor. Uważa on jednak, że nie należy narażać kraju dla kosztownych podarunków.
„Lecz i to człowiek małego baczenia,
Który na zgubę Rzeczypospolitej
Podarki bierze.”
Uważa, iż należy oddać Grekom Helenę.
Epeisodion I
Na scenie pojawia się Aleksander, próbuje on przekonać Antenora do swych racji. Dla Antenora jednak ważniejszy jest los państwa i sprawiedliwe postępowanie, kieruje się prawdą i uczciwością. Pojawia się szybka wymiana, krótkich zdań. Początkowa próba intrygi i zjednania sobie Antenora nie wychodzi Aleksandrowi. Wobec tego oskarża on Antenora o popieranie Greków.
Stasimon I
Po rozmowie Antenora i Aleksandra na scenie pojawia się Chór. W swojej pieśni oskarża on młodych o brak rozwagi. Uważa iż mądrość i młodość nie idą w parze. Chór twierdzi, iż młodzi kierują się jedynie emocjami i ulegają własnym pożądaniom przynosząc przez to zgubę ojczyźnie.
„Teraz na rozum nie dbając,
A żądzą tylko zgadzając,
Zdrowie i sławę tracą,tracą majętności
I ojczyznę w ostatnie zawodzą trudności.”
Epeisodion II
Po zakończeniu pieśni pojawia się wypowiedź Heleny, która rozpacza, że dała się zwieść Parysowi i teraz jest niemal niewolnicą. Jej zdanie nie ma żadnego znaczenia w konflikcie bo i tak o wszystkim zadecydują mężczyźni. Przez swoje porwanie utraciła dobrą sławę, męża, rodzinę i w końcu ojczyznę. Obawia się kary z rąk swego męża Menelaosa. Helena żałuje zdrady. Żali się ze swoich smutków Pani Starszej. Uważa, że fortuna nierówno rozdziela szczęście, smutek, bogactwo, nędzę. Pani Starsza próbuje ją pocieszyć, mówiąc , że jest to naturalny bieg rzeczy.
Stasimon II
Pojawia się kolejna pieśń Chóru w której nawołuje on władców i ludzi uznanych w społeczeństwie o właściwe i sprawiedliwe kierowanie krajem tak by mieli oni bardziej na uwadze dobro ludu za który są odpowiedzialni przed Bogiem, niźli dobro własne. Chór przyrównuje ich do pasterzy mających pieczęć nad bożym stadem.
Epeisodion III
Helena wychodzi z pałacu. Podbiega do niej Poseł, przynosi jej nowiny z przebiegu narady. Informuje o tym, że wedle dotychczasowych ustaleń zostaje ona w Troi. Helena nie jest z tego zbyt zadowolona. Poseł ponadto mówi jej, iż król oświadczył, że w podejmowaniu decyzji będzie kierował się ustaleniami rady, a nie więzami krwi i dobrem syna.
„Krew nie woda, lecz u mnie pospolitej Powinowactwo więtsze”.
Głos zabiera teraz Aleksander wypowiada długi monolog. Przypomina im swoje dotychczasowe życie, które spędzał na polowaniach i wyprawach. Mówi, że nie w głowie była mu Helena, a otrzymał ją dopiero z ręki Wenus za rozstrzygnięcie sporu na jej korzyść. Uważa on, że przez to bogowie będą mu sprzyjać w tym sporze i nie ma się czego obawiać ze strony greków. Aleksander wspomina również, że grecy także porwali Medeę - siostrę króla, i jeśli chcą odzyskać Helenę niech najpierw oddadzą Medeę. Mówi również o spustoszeniach jakie pozostawili po ostatniej wojnie:
„Jeszcze mury na ziemi leżą powalone
I pola pustyniami stoją,
Znaki miecza greckiego i okrutnej ręki”.
Po tej przemowie pojawia się szmer między zebranymi, a głos przejmuje Antenor. Oskarża on Aleksandra o podstępne uprowadzenie Heleny, uważa że naruszył prawo gościnności. Uważa, iż Helena sprawiedliwie należy się Grekom, a powstały z jej powodu spór może zakończyć się nieszczęściem dla Troi i wojną z Grecją.
„Niechże się Aleksander tak drogo nie żeni,
Żeby małżeństwo swoje upadkiem ojczyzny
I krwią nasza miał płacić”.
Uważa, że Aleksander myśli tylko o własnych interesach i nie zważa na dobro Troi. Odpiera zarzuty Aleksandra mówiąc, że Trojanie się o Medeę w ogóle u Greków nie upominali, a sprawa jest z poprzedniej epoki. Natomiast spustoszenie kraju nie pochodziło z rąk Greków, lecz było efektem własnej nieprawości. Antenora poparli inni obradujący: Eneasz, Pantus, Tymetes, Lampon, Ukalegon. Sprzeciwił mu się natomiast Iketaon. Iketaon poparł Aleksandra, uważa że nie należy ulegać greckim żądaniom. Mówi, że grecy chcą ich najpierw zastraszyć, a potem stopniowo przejąć nad nimi władzę. Na zakończenie swojego wywody woła by najpierw oddali Meddę. Na te słowa większość zebranych powstała i zaczęła krzyczeć „Tak jako Iketaon!”. Głos próbował zabrać jeszcze Ukalegon, jednak jego wypowiedź była tłumiona przez krzyki zwolenników Aleksandrę. Król pod namową większości decyduje o pozostaniu Heleny w Troi.
Chór wyraża swoje zaniepokojenie odnośnie decyzji jaka zapadła na naradzie poprzez czterowersowy wiersz.
Epeisodion IV
Głos zabierają greccy posłowie Ulisses i Menelaus. Ulisses ubolewa nad sytuacja w Troi:
„O nierządne królestwo i zginienia bliskie,
Gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwość
Ma miejsce, ale wszystko złotem kupić trzeba!”
Ulisses przepowiada tutaj mający nastąpić dramat, czyli zbliżającą się wojnę między Grecja, a Troją. Karci on postępowanie Parysa, który przekupił radę i ściągnął na swój naród nieszczęście. Mówi o młodzieży
„Jaki to wrzód szkodliwy w rzeczypospolitej Młódź wszeteczna!”.
Menelaus czuje się upokorzony przez Trojan wygłasza prośbę do bogów o pomoc w zemście przeciwko nim. Posłowie opuszczają Troję.
Stasimon III
Pojawia się kolejna pieśń chóru. Jest ona najbardziej dobitna ze wszystkich występujących w utworze. Sam Kochanowski wspominał już o nie w swoim liście do Zamoyskiego, szczycił się tą pieśnią uznając iż dorównał w kunszcie tragedii antycznej. Chór poprzez apostrofę:
„O białoskrzydła morska pływaczko,
Wychowanico Idy wysokiej,
Łodzi bukowa, któraś gładkiej
Twarzy pasterza, Pryjmczyka,
Mokrymi słonych wód ścieżkami
Do przezroczystych Eurotowych
Brodów niosła!”
odnosi się do łodzi pokierowanej przez boginię Wenus ku Sparcie, łodzi którą przywieziono Helenę. Następnie przepowiada nieszczęście jakie wyniknie z tego czynu. Uważa, iż małżeństwo Parysa z Helena zrodziło się z niezgody bogiń, a więc należy się spodziewać tragicznego rozwiązania sporu najprawdopodobniej poprzez wojnę Greków z Trojanami. Chór ostrzega, że łakomstwo i żądze zwiodły już wielu ludzi.
Epeisodion V
Antenor przychodzi do króla Priama. Wyraża swoja troskę o dobro Troi i choć posiedzenie rady nie zakończyło się po jego myśli uważa, iż skoro Helena pozostała należy zacząć szykować się do wojny.
„Abyś czuł o potrzebie i o pewnej wojnie,
Tak pewnej, jako mię tu dziś przed sobą widzisz.”
Doradza królowi jak powinien poprowadzić obronę Troi. Każe wzmacniać porty i zamki pograniczne, zgromadzić zapasy jedzenia, zebrać wojska, rozesłać szpiegów i straże by nie zostać zaskoczonym. Następuje krótki dialog Antenora z Priamem. Król uważa, ze Antenor jest zbyt przerażony. Jednak można by zauważyć, że przez doradcę królewskiego przemawia po prostu rozsądek.
Na scenie pojawia się wieszczka Kasandra. Kasandra wyraża swój żal do Apolla który dał jej moc jasnowidzenia, jednak jej wróżby nie spełniały się, a ona sama uznawana była za obłąkaną. Jej wizja zwiastuje nadchodzące dla Troi nieszczęście, które sprowadzi Helena. Przepowiada śmierć Hektora. Ostrzega zebranych przed podstępnym koniem, mówi:
„Nie wódźcie go do stajniej, radzę, nie wódźcie:
Bije ten koń i kąsze! Spalcie go raczej,
Jeśli sami od niego zgorzeć nie chceci.”
Chór wyprowadza wieszczkę Kasandre ostatni raz pojawiając się na scenie.
Pojawia się ponowna rozmowa Antenora z Priamem. Priam jest przestrzegany by nie lekceważył słów wyroczni swojej córki. Król zaczyna się bać, przypomina sobie sen swojej żony, w którym urodziła pochodnię, od której spłonie miasto.
Na scenę wbiegają Rotmistrz z uwięzionym greckim żołnierzem. Informuje on króla o statkach Greckich dopływających do wybrzeży Troi. Twierdzi, że jest to dopiero początek wielkiej wojny. Od więźnia dowiaduje się, że hetmanem nadciągających wojsk jest Agamemnon brat Menelausa. Priam zwołuje na dzień następny zebranie rady odnośnie obrony kraju. Utwór kończy się słowami Antenora w których stwierdza on, że zamiast bronić się i naradzać lepiej pierwszemu uderzyć.
Tutaj pojawia się pewien paradoks gdyż początkowo niechętny do wojny Antenor teraz namawia do rychłego ataku. Być może wynika to z faktu, iż początkowo widział możliwość uniknięcia konfliktu, wojny niepotrzebnej, teraz gdy i tak Troja będzie musiała stoczyć walkę z nieprzyjacielem woli zaskoczyć przeciwnika.
W końcówce utworu możemy dostrzec, że choć Odprawa posłów greckich jest bezkompromisowym potępieniem wojny niekoniecznej, zaczepnej, kończy się wezwaniem Antenora największego jej przeciwnika do rychłego ataku na wroga. Można by tutaj dostrzec analogię do sytuacji w XVI wiecznej Polsce i próbę propagandy niepopularnej wśród szlachty wyprawy na Moskwę.