Panna nie ma biegać tylko w domu siedzieć
źródło: Henryk Wisner, "Mówią wieki", nr 6, 1982
Edukacja kobiet w Rzeczypospolitej odbywała się przeważnie w domu. Niekiedy uzupełniał ją pobyt, i to bez względu na wyznanie (!) w klasztorze bądź w fraucymerach pańskich. Za mąż wychodziły wcześnie - już od wieku 13 lat - za starszych mężczyzn. Różnica wieku rzadko grała rolę i wynosiła czasem kilkadziesiąt lat. Pozycja kobiety wzrastała po ślubie.
Panna nie miała żadnych praw, o wszystkim decydowali rodzice lub bracia. Z jednym wyjątkiem: jeśli rodzina zabraniał jej małżeństwa, a wybrany był szlachcicem mogła udać się do urzędu i uzyskać prawo dysponowania swoja ręką - traciła jednak wiano. Żona współdecydowała o sprawach prywatnych, np. katoliczka Katarzyna Potocka, której mężem był hetman Janusz Radziwiłł, czołowy protestant Rzeczypospolitej, ochrzciła syna w rzymskim obrządku.
Od kobiety wymagano przede wszystkim skromności. Cudzołóstwo, mieszkanie wszeteczne i wyrażenie zgody na własne porwanie karano śmiercią. Mężczyznom groziła taka sama kara za gwałt, w tym przypadku jednak należało dowieść, że ofiara głośno wzywała pomocy.
Dozwolone były małżeństwa miedzy stanami, przy czym osoba z wyższej klasy zazwyczaj wynosiła współmałżonka do swojego stanu. Zabronione pod karą śmierci było natomiast mieszanie się ras, czyli małżeństwa z Tatarami (konstytucja sejmu z roku 1616). Kobiety nie mogły występować samodzielnie w sądzie, ale ich praw i bezpieczeństwa strzegł trzeci statut litewski wydany w 1588 roku. Najwięcej swobody i praw miała wdowa: mogła bez przeszkód dysponować własną ręką oraz samodzielnie zarządzać dobrami - za czym szedł obowiązek wystawienia zastępstwa w szeregach pospolitego ruszenia. Wydaje się że szesnastowieczne głosy podnoszące kwestie wyboru kobiety na posła odnosiły się właśnie do wdów.