5 SPOSOBÓW BY NIE DAC SIĘ SFEJSOWAĆ


5 sposobów na to, by nie dać się sfejsować

Depresja, uzależnienia, zaburzone postrzeganie rzeczywistości. Wszystko to, według naukowców, może być skutkiem złego korzystania z mediów społecznościowych.

Konto na Facebooku ma co czwarty mieszkaniec Ziemi. Każdego dnia aktywnych jest na nim ponad miliard ludzi i, jak wskazują prognozy, będzie ich coraz więcej. Amerykańska psycholożka kliniczna z Chicago dr Suzana E. Flores w swojej książce „Sfejsowani”, która właśnie ukazuje się w języku polskim, przekonuje, że od mediów społecznościowych nie ma odwrotu. Cała sztuka polega na tym, by na korzystaniu z nich więcej zyskać niż stracić. Doktor Suzana E. Flores od lat bada wpływ Facebooka na zmieniającą się kulturę, nasze rozumienie siebie oraz przede wszystkim na psychikę młodzieży. Przeanalizowała dziesiątki prawdziwych, często przejmujących historii ludzi uzależnionych od mediów społecznościowych. Twierdzi, że Facebook i inne portale to nie tylko ciekawe znajomości oraz przestrzeń wymiany myśli. To także coraz częstszy temat rozmów w gabinetach psychoterapeutycznych, a nawet powód wizyty na oddziale psychiatrycznym. Oto pięć zachowań, których należy unikać, by korzystanie z mediów społecznościowych przynosiło więcej korzyści niż strat.

Po pierwsze, wchodź w tryb offline

Już w 2010 r. naukowcy zdiagnozowali tzw. syndrom wibracji fantomowych. To złudzenie, że dostaliśmy SMS, zadzwonił nam telefon lub ktoś nam coś napisał na Messengerze. Złudzenie - bo gdy sięgamy po aparat, okazuje się, że nic takiego nie miało miejsca. Media społecznościowe rozwinęły tę przypadłość w coś, co naukowcy określają mianem zespołu FOMO. Fear of missing out to obsesyjny lęk przed tym, że coś ważnego możemy przegapić. Dlatego ciągle sprawdzamy Facebooka, wchodzimy na portal, sprawdzamy wiadomości, boimy się wyjść gdzieś bez telefonu. To oczywisty przejaw uzależnienia od korzystania z mediów społecznościowych. Tak, tak - uzależnienia, bo Facebook potrafi stać się nałogiem podobnym do nadużywania alkoholu, palenia papierosów czy zażywania narkotyków. Mechanizm jest prosty i opiera się na systemie nagrody. Każdy lajk to forma komplementu, nic więc dziwnego, że postujemy coraz więcej w oczekiwaniu na coraz większą liczbę pochlebstw. Pojawianie się smartfonów nie tylko zrewolucjonizowało nasz dostęp do informacji, lecz także wpłynęło na oczekiwania wobec naszej aktywności internetowej. Coraz więcej osób notorycznie zagląda do telefonu, by być na bieżąco z wydarzeniami dziejącymi się w sieci. Takie zachowanie nierzadko związane jest z presją, by nie wypaść z obiegu - zarówno informacyjnego, jak i towarzyskiego. Nikt przecież nie lubi być pozbawiony wiadomości dotyczących jego znajomych. Ciągłe oczekiwanie na pojawianie się nowych wiadomości ma wpływ na działanie systemu nerwowego. Recepta na te choroby jest jedna - regularne przechodzenie (choćby chwilowe) w tryb offline.

Po drugie, nie porównuj się z nierealnym

Facebook to wirtualny teatr. Jest w nim scena (ściana profilowa), publiczność (znajomi) i specyficzna forma oklasków - lajki. Nie brakuje w nim także aktorów (użytkownicy). Gra odbywa się za pomocą postów. Z reguły jest bardzo sugestywna i wciągająca. Łatwo zapomnieć, że na scenie pokazywana jest tylko część rzeczywistości, z reguły ta lepsza, ciekawsza i przepełniona sukcesami. Krótko mówiąc: na Facebooku wakacje zawsze są udane, małżeństwa szczęśliwe, a dzieci odnoszą sukcesy. I właśnie w tym tkwi problem. „Depresja facebookowa” - to termin, który coraz częściej pojawia się na łamach amerykańskich czasopism naukowych. Choć zjawisko zdiagnozowano w USA, problem ma charakter międzynarodowy. Jak wskazują psycholodzy, nieodpowiednie używanie portali społecznościowych może istotnie wpływać na obniżenie nastroju. Wszystko za sprawą silnie zakorzenionej w każdym z nas potrzeby porównywania się z innymi. W sytuacji, w której coraz częstszym źródłem informacji o innych nie jest osobisty kontakt, lecz treści zawarte na portalach społecznościowych, łatwo ulec wrażeniu, że życie innych jest pełne sukcesów, nasze zaś nie. - To, co ludzie widzą na Facebooku albo co im się wydaje, że widzą, wywołuje u nich silne reakcje emocjonalne - przekonuje Suzana E. Flores. I kontynuuje: - Zauważyłam, że ludzie zaczynają snuć domysły na temat postów innych użytkowników, wkładając w nie własne uczucia, sugerując, co taka wypowiedź „naprawdę” znaczyła. Popadają w paranoję: „Czy to było o mnie?, „Czy ona obraża moje dziecko?”, „Zameldował się właśnie w tym klubie - chce wzbudzić we mnie zazdrość”, „Czy ona chce coś mi powiedzieć przez to, że udostępniła tę właśnie piosenkę?”. Czasami mają rację, a czasami zupełnie mijają się z prawdą - dodaje autorka „Sfejsowanych”. Porównywanie świata realnego z okrojoną rzeczywistościąwirtualną to jeden z podstawowych błędów popełnianych przez użytkowników mediów społecznościowych. Rezultat - zazdrość, obniżona samoocena, a czasami i depresja.

Po trzecie, nie rezygnuj z realnych kontaktów

Fałszywe imię i nazwisko, retuszowane zdjęcia, nieprawdziwe informacje dotyczące wykształcenia, zawodu czy miejsca zamieszkania. Catfish - tym mianem określa się osoby tworzące fałszywe wirtualne tożsamości. Nazwa wzięła się od wyprodukowanego w 2010 r. dokumentu telewizyjnego o osobach, które podszywają się pod kogoś innego w celu znalezienia przez internet partnera. Wtedy dokument szokował. Dziś, gdy zawieranie znajomości internetowych nikogo nie dziwi, znacznie łatwiej też o relacje z internetowymi oszustami. Tego typu znajomości potrafią trwać latami, a ich konsekwencje bywają bolesne - od zaangażowania w internetowy związek z nierealną postacią po wyłudzenia finansowe. Catfish to skrajny przypadek wykorzystywania naszego zaufania do rzeczywistości internetowej. Problemy wynikające z przenoszenia naszego życia w świat online mają jednak o wiele szerszy zasięg. Jak wskazują opublikowane w 2013 r. wyniki badań EU NET ADB na temat korzystania z internetu przez polskich nastolatków, długość przebywania na portalach społecznościowych jest skorelowana z występowaniem problemów psychospołecznych, czyli m.in. z występowaniem problemów w budowaniu więzi w realu. 

Osoby, które spędzały więcej niż dwie godziny dziennie w mediach społecznościowych, częściej wykazywały problemy psychospołeczne w porównaniu z osobami, które na społecznościówki poświęcały mniej czasu. Oczywiście, nie ma pewności, co jest przyczyną, a co skutkiem. Z jednej strony może być tak, że młodzież, która już wcześniej przejawiała problemy z interakcjami społecznymi, wybiera częściej komunikację internetową niż relacje w świecie realnym. Z drugiej jednak - niewykluczone,że nadużywanie internetu sprawia, że zatracamy nasze zdolności komunikacyjne. Sprawa nie jest czarno-biała. Facebook to bez wątpienia potężne medium do rozwijania i podtrzymywania relacji. Kluczowe jest jednak to, aby znajomościom internetowym towarzyszyły także znajomości w świecie realnym. Wtedy możliwy jest wszechstronny rozwój kompetencji społecznych oraz uniknięcie niemiłych zaskoczeń.

Po czwarte, nie licz lajków

Choć trudno w to uwierzyć, lajki pojawiły się na Facebooku dopiero w 2009 r. Dziś łapka z podniesionym kciukiem to kwintesencja facebookowego życia. Lajk to potężna moc. Jego brak także. Lajkowanie to obecnie dużo więcej niż wyraz polubienia czyjegoś posta. Dla coraz większej liczby użytkowników to sygnał aprobaty dla ich życia oraz niejednokrotnie miernik poczucia własnej wartości. Bywają też tacy, dla których zdobycie jak największej liczby lajków to życiowy cel. To między innymi dla nich powstają internetowe poradniki łowienia lajków. Można się z nich dowiedzieć, że, aby uzyskać jak największe zainteresowanie na swoim profilu, najlepiej wrzucać zdjęcia zwierząt, krajobrazów i podróży. Stanowczo odradzane są tematy bardziej poważne. Aby zrealizować cel, warto także zadbać o możliwie dużą liczbę znajomych, dodając do swojej społeczności nawet tych, których znamy bardzo przelotnie albo wcale. Choć Facebook to kraina aprobaty (nie ma w nim przycisku „nie lubię”), coraz więcej internautów zwraca uwagę na brak lajków bliskich znajomych pod swoimi postami. Takie zachowanie odbierane jest często jako wyraz osobistej niechęci. Jak przekonują psycholodzy, postrzeganie lajków jako miary własnej wartości może przynosić wiele szkód. To, na czym powinniśmy budować opinię o sobie, to działalność w świecie rzeczywistym oraz opinie osób, które mają z nami częsty kontakt. Lajk to miły gest ze strony znajomych, ale niekoniecznie wyznacznik sensu naszego życia.

Po piąte, dbaj o prywatność

Choć Facebook gwarantuje różne zabezpieczenia związane z prywatnością, o zupełnej anonimowości w świecie internetu należy zapomnieć. Mowa nie tylko o zbiorach danych pochodzących z naszej aktywności, którymi interesują się korporacje. Problem z prywatnością jest o wiele większy. Zdjęcia z wakacji, informacja o nowym samochodzie, upubliczniony status dotyczący sytuacji w związku czy zdjęcie z kawiarni z podaną lokalizacją mogą mieć poważne konsekwencje dla naszego życia. Pracodawcy, zamieniający się w stalkerów ekspartnerzy, a także złodzieje to tylko niektóre grupy osób, które mogą interesować się udostępnianymi przez nas treściami. Facebook to cenne źródło danych o naszym dobytku, stanie zdrowia czy trybie spędzania dnia, które to informacje mogą być wykorzystywane w różny sposób. Do groźnych konsekwencji może prowadzić także udostępnianie zdjęć swoich dzieci. Fotografie takie wykorzystywane mogą być chociażby przez przestępców seksualnych. Są też okazją do kradzieży wirtualnych tożsamości - zakładania kont osobom małoletnim w celu nawiązywania kontaktów z innymi młodymi osobami. Warto pamiętać, że choć mamy możliwość określania grupy odbiorców tworzonych przez nas treści, nie mamy już wpływu na to, czy ktoś nie zarchiwizuje jakiegoś wpisu i nie udostępni go dalej. Postując daną wiadomość, za każdym razem warto więc ją traktować jako wygłaszaną publicznie. Przy zachowaniu zdrowego rozsądku Facebook nie powinien nas jednak przerażać. Bo media społecznościowe to potężny sojusznik w budowaniu relacji międzyludzkich. Cała sztuka w tym, by nie zyskał nad nami przewagi.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Biurowe tajemnice czyli jak nie dać się kryzysowi
Pozycjonowanie w Google jak nie dać się prześcignąć konkurencji
139 Jak nie dac sie naciagnac na duze rabaty, Linux, płyty dvd, inne dvd, 1, Doradca Menedzera
jak nie dać się oszukać i polecane firmy i sklepy
Zrozumiec stres Jak nie dac sie nerwom i zadbac o spokoj zrostr
Lekcja 21 Jak nie dać się depresji pourlopowej
Biurowe tajemnice czyli jak nie dać się kryzysowi
Zrozumiec stres Jak nie dac sie nerwom i zadbac o spokoj zrostr
Zrozumiec stres Jak nie dac sie nerwom i zadbac o spokoj 2
jak nie dać się oszukać
Zrozumiec stres Jak nie dac sie nerwom i zadbac o spokoj zrostr
zamiast papierosow Jak nie dac sie zwariowac Pautner Norbert
Jak nie dać się zimie poradnik
Jak nie dać się oszukać i polecane firmy i sklepy
Jak nie dać się naciągnąć fałszywym urzędnikom z NFZ
zrozumieć stres jak nie dać się nerwom i zadbać o spokój pełna wersja
Zrozumiec stres Jak nie dac sie nerwom i zadbac o spokoj zrostr(1)

więcej podobnych podstron