Jakiś potwór tu nadchodzi
Laura Knight-Jadczyk
Po wielu latach przekopywania się przez błoto Systemu Kontroli Matriksa i zbierania danych, które doprowadzają do nieuniknionego wniosku, że nie znajdujemy się na szczycie łańcucha pokarmowego, tutaj, na Ziemi, wciąż są rzeczy, które są w stanie wywołać we mnie paraliżujące uczucie bezsilności. Jedną z nich jest zdemaskowanie kłamstw rządu na temat „obecności obcych” - w książce Richarda Dolana, UFOs and the National Security Statei(Wybrane rozdziały dostępne na stronie Keyhole Publishingiii. Wstęp jest doskonałym streszczeniem problemu)
Dlaczego?
Ponieważ to boleśnie oczywiste, że większość ludzi CHCE być oszukiwana.
Chronologiczna historia kontaktów między UFO a ludzkością przedstawiona przez Dolana oraz zachowanie wojska, środowisk wywiadowczych, mediów i naukowców w stosunku do tejże ludzkości tylko to potwierdzają.
Dolan pisze:
Niektórzy uważają, że jest tak, jak powinno być. Czy ludzie naprawdę są w stanie znieść prawdę o obcych? Jeśli obecność innych stwarza na przykład zagrożenie dla ludzkości, co przeciętny człowiek może z tym zrobić? Są tacy, którzy wierzą, że utajnienie prawdy na temat UFO leży w jak najlepszym interesie ludzkości.
Dolan, który studiował na Alfred University i Oksfordzie oraz pisał pracę magisterską z historii na University of Rochester, jest ekspertem od strategii zimnowojennych, historii i kultury sowieckiej oraz międzynarodowej dyplomacji. Jego rzetelnie udokumentowany i oparty na faktach dorobek naukowy ujawnia, jak od wczesnych lat 40. do lat 70. personel wojskowy na całym świecie setki, a nawet tysiące razy napotykał niezidentyfikowane obiekty latające.
W niektórych przypadkach, owe spotkania powodowały obrażenia, a nawet śmierć wojskowych.
Co również jest bardzo interesujące, to to, że wojsko stale wysyła myśliwce do pościgów UFO, próbując je zestrzelić lub w inny sposób doprowadzić do konfrontacji.
Dolan cytuje dokumenty i raporty dokładnie tego rodzaju, które oczywiście wywołują pytanie: jeśli, jak twierdzą niektórzy, wojsko ukrywa sprawę UFO, ponieważ jest z nimi w sojuszu, dlaczego mimo to próbuje je ścigać i zestrzeliwać?
Z dokumentów zebranych przez Dolana jasno wynika, że rządy światowe rzeczywiście uznają problem UFO za bardzo, bardzo poważny.
W trakcie gromadzenia materiałów Dolan doszedł do wniosku, że istnieje „Ponad Ściśle Tajna” grupa z dostępem do wszystkich danych na temat UFO i że owa grupa kontroluje kręgi rządowe, wojskowe oraz przemysłowe.
Dowody dokładnie wykazują - w niektórych przypadkach przy ograniczonej dokumentacji - że wojsko stworzyło totalną fikcję na potrzeby publicznej konsumpcji, utrzymując, że problem UFO „nie istnieje”. W mydleniu oczu ludzkości pomagały „niezgrabne oficjalne media i kultura”, a sami konspiratorzy dostawali rozkazy, aby konsekwentnie i bezustannie „ośmieszać” teorie o działalności obcych w naszym świecie.
Wielu wyznawców teorii spiskowych utrzymuje, że dzieje się tak z powodu aktywnego związku pomiędzy rządami, wojskiem i „obcymi”. Jednak z historii opisanej przez Dolana jasno wynika, że ów problem jest o wiele bardziej złożony - nie wysyłano by do nich myśliwców, gdyby byli przyjaciółmi.
Jak założyliśmy na podstawie naszego zbioru danych zawartych w Timeline Seriesiv, z całą pewnością istnieje „światowa elita”, która odpowiada opisowi Dolana. Najbardziej niepokojący jest jej wpływ na tworzenie „Narodowego Państwa Bezpieczeństwa Wewnątrz Państwa” poprzez kontrolę i manipulację nie tylko wysokich oficerów wojskowych, ale także członków ciał ustawodawczych, a nawet gałęzi wykonawczej rządu. Dolan opisuje, jak pewne osoby w rządzie były wyraźnie naciskane, aby ustawowo powołać agencje, które w chwili obecnej kontrolują ich samych.
Oczywiście bardzo niewiele przypadków bezpośredniego kontaktu między „Kontrolującymi” a rzeczywistym rządem miało miejsce. Ale to wystarczy. Rezultatem tych machinacji było powstanie w Stanach Zjednoczonych organizacji, które nie podlegają woli wyborców. Nie podlegają także nadzorowi urzędników, a nawet z całą pewnością Dyrektorowi Generalnemu [Prezydentowi - przyp. tłum.]. Można spokojnie przyjąć, że Dyrektor Generalny Stanów Zjednoczonych jest przez cały czas marionetką owej „Ponad Ściśle Tajnej” grupy. Tak więc równie dobrze możemy pominąć teorię o rządowym spisku w salach Kongresu, które wszyscy znamy i kochamy. Można przyjąć, że większość wybranych przez nas urzędników to ofiary ośmieszania w takim samym stopniu jak każdy inny. Odnosi się to również do sfer naukowych.
Dolan pisze:
Najbardziej wartą podkreślenia cechą amerykańskiego państwa bezpieczeństwa u schyłku lat 60. było jego zamaskowane przenikanie amerykańskiego społeczeństwa. Po pierwsze, FBI Hoovera. W 1968 roku FBI zainicjowało program COINTEL (...)
Poza FBI, najważniejszym elementem rodzimej sceny wywiadowczej stały się wojskowe służby wywiadowcze. Wywiad wojskowy posiadał niemal nieograniczony budżet, rozległe struktury, wyszkolony personel, dogłębne planowanie i środki treningowe oraz najbardziej zaawansowane możliwości komunikacji i przetwarzania danych. (...) Wywiad wojskowy nie skupiał się na danych taktycznych czy rozpoznawczych, ale na zbieraniu informacji politycznych i ideologicznych wewnątrz Stanów Zjednoczonych. (Co było w pełni nielegalne). (...)
Następnie była CIA. Pod koniec lat 60. było więcej szpiegów niż dyplomatów w Departamencie Stanu czy osób zatrudnionych w Departamencie Pracy. (...) Kiedy Weather Underground, radykalny odłam SDS [Students for a Democratic Society - przyp. tłum], przeprowadzał “test kwasowy” na rozpoznanie agentów prowokatorów, jego członkowie nie mieli najmniejszego pojęcia, że CIA zażywało LSD od lat 50., tworząc w ten sposób specjalną grupę „oświeconych agentów” przeznaczonych na dokładnie takie okazje. [Mając to na uwadze, zastanawiamy się nad specjalnie trenowanymi „agentami prowokatorami” wśród społeczności New Age i UFO...]
Agencja kontynuowała prace nad kontrolą umysłu. Opierając się na badaniach dra Jose Delgado [zostały przeprowadzone eksperymenty nad] Elektryczną Stymulacją Mózgu. Polegały one na implantacji elektrod do mózgu i ciała, co umożliwiało pełną kontrolę nad pamięcią, reakcjami oraz uczuciami obiektu. Ponadto Elektryczna Stymulacja Mózgu mogła wywoływać halucynacje, a także strach czy przyjemność. „Można było dosłownie na życzenie manipulować wolą człowieka” [jak powiedział dr Robert Keefe, neurochirurg na Tulane University].
W 1968 roku George Estabrooks, kolejny wtajemniczony naukowiec, niedyskretnie wyjawił dziennikarzowi Providence Evening Bulletin: „Kluczem do stworzenia efektywnego szpiega czy zabójcy jest stworzenie zwielokrotnionej osobowościv za pomocą hipnozy”, którą to procedurę opisał jako „dziecinnie prostą”.
Na początku 1969 roku zespoły wewnątrz CIA przeprowadzały wiele podejrzanych eksperymentów nad kontrolą umysłu pod kryptonimem Operacja Often. Dodatkowo, poza zwykłym udziałem chemików, biologów i konwencjonalnych naukowców, korzystano tym razem z wiedzy mediów i ekspertów od demonologiivi.
Jeśli chodzi o NSA, wszystko co można powiedzieć na jej temat z całą pewnością to to, że jej budżet przyćmił wszystkie inne wewnątrz środowiska wywiadowczego.
Dolan dokumentuje, jak organizacje wywiadowcze Stanów Zjednoczonych - i najprawdopodobniej także innych państw, które współpracują z nimi, choć oficjalnie mogą uważać się za opozycyjne - przeprowadzały śmiertelne w skutkach eksperymenty nad kontrolą umysłu, biologiczne spryskiwanie amerykańskich miast, wszczepianie ludziom plutonu i bakterii syfilisu, nielegalne podsłuchiwanie i ogólnonarodową kontrolę nad obywatelami, polityczne zabójstwa i zamachy stanu, wciąż trwającą manipulację medialną oraz otwarte okłamywanie opinii publicznej, zwłaszcza jeśli chodzi o UFO.
Powyższe organizacje, w każdy możliwy sposób doprowadziły do tego, że dla większości ludzi UFO i obcy stały się „martwym tematem”.
Naukowiec i zwolennik upublicznienia sprawy UFO, James McDonald, powiedział w roku 1969: „Jestem w dostatecznym stopniu realistą, aby wyczuć, że jeśli na tym sympozjum AAAS [The American Association for the Advancement of Science - przyp. tłum.] nie uda się przekonać społeczności naukowej co do wagi problemu UFO, mało prawdopodobne jest, aby w przyszłości udało się przeprowadzić nowe śledztwo w tej sprawie”.
McDonald wygłosił wspaniały odczyt zatytułowany „Science in Default: Twenty-two Years of Inadequate UFO Investigations” [Standardowa nauka: dwadzieścia dwa lata nieudolnego śledztwa w sprawie UFO]. Dolan komentuje, że było to „być może najbardziej potępiające stanowisko na temat badań UFO w historii”.
Przemawiając na zjeździe w bostońskim Sheraton Plaza Hotel, McDonald nie oszczędził nikogo: Condona, Menzela, Hyneka i w końcu samego naukowego establishmentu. Powiedział:
W ciągu minionych dwudziestu dwóch lat, odkąd w lecie 1947 r. pojawiła się pierwsza fala masowych obserwacji niezidentyfikowanych obiektów powietrznych, nie przeprowadzono żadnego rzetelnego śledztwa w sprawie UFO. ...Moim zdaniem, problem UFO, któremu daleko do bezwartościowego wymysłu, jak często twierdzi wielu naukowców, jest niezwykle istotny dla nauki. Najpoważniejszą trudnością w zasadniczo wszystkich przeprowadzonych badaniach nad UFO było albo to, że brakowało im solidnej dokumentacji naukowej, albo to, że ich wartość zatraciła się wśród stosunkowo dużej ilości szumu, który wydaje się przysłaniać istotne informacje w raportach o UFO.
Przyjrzyjmy się temu jeszcze raz: „stosunkowo duża ilość szumu, który wydaje się przysłaniać istotne informacje w raportach o UFO”.
Ów wysoki stosunek szumu do istotnych informacji jest, opierając się na dowodach, bezpośrednim produktem szalonej działalności „Narodowego Państwa Bezpieczeństwa”. Szum, co również jest jasne, stanowi fundament powszechnej doktryny naukowej. Widzimy, że społeczność naukową - choć jej członkowie uważają się za poszukiwaczy zaawansowanych naukowych prawd - równie łatwo zwieść jak Jasia Sześciopaka, który interesuje się wyłącznie swoim samochodem, psem i weekendowym meczem. Podejrzewam też, że nawet niższe komórki organizacji wywiadowczych i wojskowych należy uważać za część wielkiego zgromadzenia zwodzonych i oszukiwanych owieczek.
Przykładem udanego zwodzenia tych, którzy zajmują się sprawą „oddolnie”, jest Andrew Tully, autor The Super Spies, wczesnego raportu na temat NSA. Tully i jego następcy sugerują, że UFO to narzędzie „wywiadu”, które jako nazistowska tajemnica przybyło do Stanów Zjednoczonych w ramach Projektu Paperclip.
Dolan ujawnia dowody i pozbawia nas złudzeń co do stwierdzeń, że UFO mogłoby być ludzkiego pochodzenia, czymś w rodzaju technologicznego przełomu, jak proponują naiwni teoretycy konspiracji. Jak mówi Dolan: „wszystkie wskazówki dają definitywną odpowiedź NIE”. Wykazuje następnie, że każdy kto STUDIUJE problem UFO [w tym również ja - zaczynałam jako zapalona sceptyczka], dochodzi do przekonania, że to sprawa obcej inwazji na naszą planetę. Każde oficjalne opracowanie na temat UFO przekonywało badaczy, że obcy stanowili wyjaśnienie danych. Ale dane zostały podważone, a kiedy oszustwo przestało działać, zostało przysłonięte szumem, dymem i lustrami, które przeważają w dzisiejszych badaniach nad UFO.
Innym oczywistym produktem „szumu” jest nonsens, który przejawia się dzisiaj jako „channeling” lub „kontakty z obcymi”. Ta witryna rzeczywiście przedstawia coś, co mogłoby być luźno nazwane materiałem channelingowym, ale jak wielokrotnie podkreślaliśmy, nie są to zwykłe informacje pochodzące z channelinguvii, a i my nie traktujemy ich w ten sposób. Kontrolowany eksperyment channelingowy jest dla nas 10% inspiracji, które muszą zgadzać się z 90% prawdziwych, żmudnych badań.
Posiadając szeroką historyczną świadomość faktów, silne przeświadczenie o tym, że większość tego, co jest, to świadoma dezinformacja, ktoś kto analizuje duże ilości „alternatywnych informacji” zamieszczonych w książkach i w Internecie, z łatwością rozpozna czynnik „szumu” produkowany przez Tajne Państwo. Dolan pisze:
We wczesnych latach 70. istniały już środki pozwalające zmieniać nastroje niczego nie podejrzewających osób. Wystarczał kieszonkowej wielkości przekaźnik generujący energię elektromagnetyczną nie większą od 100 miliwatów. To nie są puste słowa. W 1972 r. dr Gordon J.F. McDonald zeznawał przed Podkomisją Izby d/s Oceanów i Międzynarodowego Środowiska [the House Subcomittee on Oceans and International Environment] w sprawie broni elektromagnetycznej używanej do kontroli i zakłócania umysłu. Mówił:
Podstawowym założeniem było stworzenie, między elektrycznie naładowaną jonosferą w wyższych partiach atmosfery a warstwami Ziemi przewodzącymi prąd, neutralnej dziury w celu wytwarzenia fal, elektrycznych fal, które dostrajałyby się do częstotliwości fal mózgowych. ...Około dziesięciu cykli na sekundę. ...Umożliwiałoby to zmianę wzorców zachowań lub reakcji.
Następnego roku dr Joseph C. Sharp z Walter Reed Hospital, znajdując się w dźwiękoszczelnym pomieszczeniu, był w stanie słyszeć wymawiane słowa nadawane przez „pulsujący audiogram mikrofalowy” [pulsed microwave audiogram]. Słowa wysyłane do niego były słyszalne bez zaimplantowanego elektronicznego urządzenia tłumaczącego. Dochodziły do niego dzięki bezpośredniej transmisji do mózgu.
Spójrzcie na powyższe informacje pod kątem „smug kondensacyjnych”. A komentarze Kasjopean mówiące o tym samym?
12-04-99
P: (L) Ale moim zdaniem wciąż pozostaje fakt, że wiele, wiele, wiele samolotów lata nad nami od ostatnich paru lat! Czy spuszczają cokolwiek na nasze głowy, czy nie, mnóstwo samolotów lata wysoko po krzyżujących się torach. Czy grają oni tylko w gry wojenne, czy też są to samoloty szpiegowskie, COŚ robią. Jaki jest powód dla tych wysokopoziomowych lotów, których efektem są krzyżujące się smugi kondensacyjne widoczne dla każdego?
O: Wiele z nich to „manewry treningowe”.
P: Po co trenują tylu pilotów? Do czego się przygotowują?
O: Trzeba jakoś usprawiedliwić budżety wojskowe. Zobacz „Military-Industrial Complex 101viii”
P: A więc to tylko loty treningowe, usprawiedliwienie budżetu i nic więcej?
O: Cóż, nie powiedzilibyśmy „nic więcej”, ale jeśli mówisz „M-IC”, to już bardzo dużo!
P: Czy dajecie do zrozumienia, że M-IC przygotowuje się do czegoś z jakiegoś powodu?
O: W celu zachowania status quo podczas „pokoju”. Pokojowy biznes nie jest zbyt dochodowy.
P: Czy to sugeruje, że przygotowują się do wojny, aby uzyskać więcej pieniędzy?
O: Może, jeśli to prawda, i jeśli uda się oszukać społeczeństwo. Ale na szczęście społeczeństwo jest mniej podatne. Być może prawdziwy wróg jest „tam”, a nie „tu”. Czy nie było tak zawsze?
P: Czy zwiększona aktywność lotów ma coś wspólnego ze wzrostem świadomości i aktywności obcych na naszej planecie i wokół niej?
O: Jak zawsze. Jednakże świadomość jest podzielona i niepełna [factionalized and compartmentalized].
Komentarze Kasjopean nabierają całkiem nowego znaczenia w obecnym świetle - wobez 9/11 i całej reszty, tak samo jak dążenie Busha do „wojny”.
Wspomnieliśmy już, że Elektryczna Stymulacja Mózgu może wywoływać halucynacje. Jeśli połączyć halucynacje ze słowami, można stworzyć właściwie wszystko na drodze „szumu”, aby przysłonić pożądaną prawdę - włącznie ze „zmieniającymi kształt reptoidami jako ludźmi”, czy „szarym kolesiem w łazience”, czy „Sojuszem Strażników”, czy „Radą Nibiruan”, czy „Komandem Ashtar”, czy mówiącymi Zetami, wielorybami i delfinami itd. Wszystko - oni mogą to stworzyć dzięki głosom w głowie, halucynacjom i trasmisjom częstotliwości wytwarzających stany ekstatyczne, uzdrowienia lub cokolwiek.
I tak to jest, że ludzki element Kosmicznego Cointelpro zarządza wieloma swoimi „agentami” dezinformacji - natchnionymi guru prowadzącymi masy New Age'owych poszukiwaczy - tak aby jakąkolwiek jest rzeczywista prawda, pozostała ona ich własnością. To jest dokładnie to, czego chcą.
W skrócie, książka Dolana pokazuje nam historię tego, jak wiele warstw społeczeństwa jest zwodzonych i oszukiwanych - lub bezpośrednio kontrolowanych - począwszy od zwykłego obywatela, przez poszukiwacza wyższych prawd czy spadkobierców nauki i przemysłu, a skończywszy na szacownych salach rządowych. Każdy „typ” jest brany na cel w sposób umożliwiający jak najlepsze nim „zarządzanie”. Ci, którymi nie można „zarządzać”, zwykle umierają, tak jak skończył James McDonald i inni.
Ale przez cały czas pojawiały się UFO, ludzie je widzieli i nie przestawali zadawać pytań.
W kwietniu 1971 roku magazyn inżynieryjny, Industrial Research, opublikował wyniki sondażu, w którym 80% członków odrzuciło Raport Condona; 76% wierzyło, że rząd ukrywa fakty na temat UFO; 32% wierzyło, że UFO są pochodzenia pozaziemskiego. Sondaż czy nie sondaż, CIA wciąż kłamało na temat swojego zainteresowania UFO. (...)
Najgorszą historią 1971 roku była śmierć Jamesa McDonalda [fizyka atmosferycznego z University of Arizona]. Na ile każdy mógł stwierdzić, nic mu nie dolegało w latach 1970 i 1971. Drugiego marca 1971 zeznawał jako ekspert od fizyki atmosferycznej przed Izbą Komitetu Asygnat [the House Committee on Appropriations] w sprawie transportu naddźwiękowego (SST) i jego potencjalnie szkodliwych efektów atmosferycznych. Oponenci McDonalda zakwestionowali jego kompetencje i ośmieszyli go jako „wierzącego w małych ludzików latających po niebie”. Salwy śmiechu wybuchały kilkakrotnie.
Krótko po tym incydencie McDonald postrzelił się w głowę i oślepł. Został umieszczony na oddziale psychiatrycznym w VA Medical Center w Tucson. W czerwcu wypisał się na własne życzenie. Niedzielnego poranka, 13 czerwca, kobieta z południowego Tucson podająca się za lekarkę, powiedziała, że widziała, jak obłąkany niewidomy mężczyzna zamówił taksówkę w tamtej okolicy. Chciała wiedzieć, gdzie został wysadzony przez kierowcę i wykonała kilka telefonów. W międzyczasie małżeństwo, spacerujące z dziećmi wzdłuż płytkiego strumyka, o 11:40 znalazło ciało McDonalda leżące pod mostem. Pistolet kaliber .38 leżał w piasku blisko jego głowy. Krótka notatka przypisywała jego samobójstwo kłopotom rodzinnym. (...)
Wiemy, że wiele agencji wywiadowczych jest wyszkolonych w „tworzeniu” samobójstw. Ale, ktoś mógłby zapytać, czy kondycja psychiczna McDonalda nie pogarszała się cały czas? Jerome Clark stwierdził, że McDonald mógł się załamać w wyniku przesłuchań w sprawie SST. Lecz co było przyczyną samobójstwa? Wstyd podczas przesłuchań? Jego małżeństwo? Być może, jednak obydwa wyjaśnienia są słabe. Ci, którzy znali McDonalda, bez wyjątku opisali go jako odważnego i uczciwego. Czy rzeczywiście był on typem samobójcy?
McDonald był opisywany jako człowiek, który „nie bał się niczego”. Co wydaje się być powodem, dla którego został zgładzony. Hynek pisał, że McDonald był uważany przez Air Force za „niezwykle uciążliwego”.
Wiemy już, co „oni” mogą zrobić umysłowi. Nawet najsilniejszemu. Odwaga i uczciwość, jak się wydaje, nie stanowią żadnej ochrony. I chcielibyśmy powiedzieć o jeszcze jednej dziwnej śmierci - Edwarda Ruppelta. Po latach walki o odtajnienie, nagle zrobił niespodziewany zwrot - ponownie napisał swoją książkę, zmieniając zdanie o pozaziemskim pochodzeniu UFO, a po roku zmarł w bardzo młodym wieku. Dla mnie wygląda to tak, że jeśli nie mogą cię kupić, zabijają cię, a jeśli MOGĄ cię kupić i tak cię zabijają, żebyś nie miał możliwości ponownej zmiany zdania, tak jak uczynił Jacques de Molay, kiedy zniszczono zakon Templariuszy. Wygląda na to, że ci, którzy zbliżają się do brzucha bestii, generalnie podlegają nowemu „podejściu”. I to podejście jest największą zdradą ze wszystkich.
Wielu ważnych i wpływowych ludzi potwierdzało pochodzenie fenomenu UFO z „obcej rzeczywistości”. Wewnątrz organizacji wojskowych istnieje duża liczba zwolenników „hipotezy obcych”. Ale, jak wykazuje Dolan, nie mogą oni mówić o swoich poglądach bez narażania się na więzienie czy surowe kary.
W obecnych czasach mamy „Projekt Odtajnienia” Stevena Greera. Sądząc po listach, które otrzymuję, wygląda na to, że wiele osób ze środowisk New Age/UFO uważa Projekt za wspaniały i odkrywczy pomysł. Jednakże historia pokazuje, że próbowano tego już wcześniej. Jeden szczegół dotyczący wysiłków Greera, sugerującego, że Projekt ten to po prostu lepsze COINTELPRO, to jego przywiązanie do idei pt. „obcy są tu, aby nam pomóc”, czemu bezpośrednio zaprzecza historia pomimo tego, że wielu „kontaktowców” twierdzi podobnie. Nawet Linda Howe, przez długi czas posiadająca najlepszą reputację wsród sumiennych badaczy - nieobca spiskom Tajnego Państwa - uległa temu przekonaniu. Promuje je także w Fate Magazine Rosemary Guiley, która ma powiązania z wojskowymi „agentami”.
Dolan dokumentuje nieudane próby cywilnych grup mające na celu „zakończenie tajemnicy UFO”. NICAP [National Investigations Committee on Aerial Phenomena - przyp. tłum.] wytrwale walczył o możliwość zostania wysłuchanym w Kongresie i za każdym razem, kiedy był „blisko” podania sprawy pod publiczne rozważenie, sponsorzy z Kongresu wycofywali się i ucinali swoje wsparcie.
Jaka grupa jest w stanie kontrolować w ten sposób nasz rząd?
Pytanie sięgające jeszcze głębiej to: Jaka grupa jest w stanie kontrolować media, armię, CIA, FBI, NSA, a nawet Prezydenta?
Co robią, aby zastraszyć i zdominować etyczne i solidne osoby będące u władzy?
Czymkolwiek ta grupa jest, oczywiście chcielibyśmy ją poznać, ponieważ wszystko to sugeruje, że ukrywają oni coś tak znaczącego, że nawet drobne wskazówki na ten temat wyjawiane za zamkniętymi drzwiami sprawiają, że najpotężniejsi kongresmeni uciekają z podwiniętym ogonem.
To prowadzi nas z powrotem do problemu Tajnego Państwa i jego planów. Niektórzy uważają, że tajność jest absolutnie niezbędna. Twierdzą oni, że ludzie po prostu nie są w stanie znieść prawdy o obcych. Twierdzą, że nie ma powodu, aby niszczyć ludziom życie prawdą, ponieważ przeciętny człowiek i tak nie jest w stanie nic zrobić. Czy tak jest naprawdę? Czy wkładano by tyle wysiłku w ukrywanie planów obcych, gdyby ujawnienie prawdy nie było dla nich szkodliwe?
Co jest wyraźnie widoczne, zwłaszcza w ciągu ostatniego roku czy dwóch lat, to to, że „interes publiczny” NIE jest nadrzędny dla tych, którzy podejmują decyzje. Jak słusznie zauważa Dolan, tajność służy NIE ochronie ludzi, ale ochronie tych, którzy znają tajemnice - „Ponad Ściśle Tajnej” grupy - a najprawdopodobniej samych obcych. Kiedy rozważamy modus operandi środowisk wywiadowczych z jego historycznej perspektywy, widzimy, że na każdym poziomie, aż do samego szczytu, obecne są kontrola i manipulacja. To prowadzi mnie do przypuszczenia, że nawet ci na samym szczycie ludzkiego Konsorcjum podlegają zwodzeniu i oszustwom oraz są w takim samym stopniu niezdolni i/lub niechętni do wzięcia pod uwagę tej możliwości jak ci na niższych poziomach.
Wnioskując na podstawie dokumentacji oraz zachowania wojskowych w konfrontacji z UFO i „kwestią obcych”, wydaje się oczywiste, że obcy MAJĄ plany i że - na pewnych poziomach tajności - istnieją ci, którzy WIEDZĄ, jakie są te plany (posiadając przynajmniej „konieczne” informacje). Oczywiste jest również to, że tajność została narzucona tej grupie PRZEZ samych obcych. Co więcej, uważna analiza dowodów NIE wykazuje, że są to plany życzliwe.
W wyniku manipulacji owego „Konsorcjum” większość Amerykanów żyje w iluzji typowego rządu - demokracji - oraz wierzy w to, że naukowcy i politycy „zajmują się sprawami” w naszym imieniu, a nawet jeśli czasem są skorumpowani, nie są tak źli jak reżim totalitarny. W ciągu minionych lat stało się jasne, że NIE o to chodzi - i prawdopodobnie nigdy tak nie było. Nie wybieramy nawet naszych przedstawicieli. To wszystko jest fałszywe. Ale fikcja propagowana przez media przysłoniła zdolność Amerykanów do widzenia społeczeństwa i rządu, jakimi naprawdę są: oligarchia, która udaje demokrację w celu uśpienia i oszukania ludzi.
Tym, którzy twierdzą, że to nie ma większego znaczenia, gdyż jest to dobry sposób na zarządzanie milionami ludzi, chcielibyśmy zasugerować, że samobójstwem jest uważać oligarchię za niezainteresowaną w pierwszym rzędzie utrzymaniem własnej pozycji bez względu na wszystko. Kiedy bierzemy pod uwagę dowody, widzimy, że grupy, o których mowa, NIGDY nie postępowały zgodnie z interesem publicznym. Jeśli ktoś ma co do tego wątpliwości, niech spędzi trochę czasu czytając o przymusowych eksperymentach na ludziach. I tak, logicznie wnioskując, NIE ma powodu, aby nawet sugerować, że tajność otaczająca „obcą rzeczywistość” jest czymś innym.
Dolan pisze, że w wyniku umyślnego „ośmieszenia” UFO przeprowadzonego na ludziach, którzy są poddawani kontroli umysłu i ogłupiani przez publiczną „edukację” przez długi czas, nasze społeczeństwo stało się niezwykle schizofreniczne, jeśli chodzi o UFO. Na poziomie „oficjalności”, czyli w środowisku akademickim, w mainstreamowych mediach, rządzie i tak dalej, temat UFO jest albo ignorowany, albo traktowany z przymrużeniem oka. Nie można zobaczyć UFO ani obcych - czy informacji o ciągłym naruszaniu przez nich wrażliwej przestrzeni powietrznej - w wieczornych wiadomościach. Nie można zobaczyć jak Ted Koppel analizuje ten problem w kategoriach zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego. A taki stan rzeczy jest kompletnie niezrozumiały, ponieważ jest w pełni - przygniatająco - jasne i oczywiste, że nasza armia i organizacje wywiadowcze uważają ich za tak ważnych, że informacje o nich są klasyfikowane jako „Ponad Ściśle Tajne”.
Jednak klasyfikacja „Ponad Ściśle Tajne” nie wydaje się być czymś istotnym dla obcych. W arogancki sposób robią co chcą i zostawiają „sprzątanie” swoim ludzkim służącym w taki sam sposób, w jaki niektóre osobistości medialne demolują pokoje hotelowe, nakazując później swoim księgowym wypisanie czeków na pokrycie szkód, podczas gdy ich agenci zaprzeczają czemukolwiek w notatkach prasowych.
To prowadzi nas z powrotem do wysiłków COINTELPRO. Ponieważ wojskowi zmagają się z tak aroganckimi istotami, że ich czeki nie są w stanie pokryć szkód przez nich wyrządzonych, „notatki prasowe” pojawiają sie w formie odwracających uwagę i podzielonych zdań. UFO oraz „obca rzeczywistość” są przedstawiane w sposób, który po prostu nie odpowiada faktom zawartym w materiale dowodowym. UFO i obcy są uwiarygodniani w środowiskach metafizycznych i wśród zwolenników New Age, a grupy zajmujące się nimi lub „channelingujące” ich są „zarządzane” w taki sposób, że możliwość ujawnienia Prawdy zostaje zminimalizowana poprzez mnogość sprzecznych ze sobą, generowanych „wierzeń”. Bez przerwy też działają organizacje, w których pracują „profesjonalni ośmieszacze” i artyści dezinformacji. Dym, lustra i niekończące się zamieszanie.
Z dokumentów i stwierdzeń tych „wiedzących” jasno wynika, że obecna „popularność” obcych oraz prezentacji tematu przez środowiska New Age to bezpośredni skutek celowej infiltracji prowadzonej przez agentów wywiadu, którzy nieustannie „kręcą kołowrotkiem” kłamstw i zakłóceń.
UFO są związane z kwestią bezpieczeństwa narodowego z wielu powodów, z których nie najmniej ważnym jest ten, że angażują one personel wojskowy i przemysłowy wielu narodów na całym świecie. Taka sytuacja utrzymuje się od ponad pięćdziesięciu lat. W rzeczy samej, uważne badanie historii wykazuje krzyżowanie się dróg UFO i wojska od setek, jeśli nie tysięcy lat! Nielegalne naruszenia przestrzeni powietrznej mają miejsce cały czas, nie ustają próby podsłuchiwania, a tajne stowarzyszenia są dziś silniejsze niż kiedykolwiek.
Musimy zadać sobie pytanie, dlaczego tak jest?
Jeśli organizacje wojskowe są zainteresowane UFO i obcymi w takim stopniu w jakim WIEMY na podstawie dowodów, że są, i jeśli - na co również wskazują dowody - NIE WIEDZĄ o nich wszystkiego, czy nie wykorzystywaliby „kontaktów z obcymi” wśród środowisk New Age jako środków, JEŚLI dopuszczaliby możliwość, że kontakty takie naprawdę mogły mieć miejsce na tej planecie i wokół niej?
To, że wojskowi nie darzą zaufaniem kontaktowców, jest przekonującym dowodem na to, że WIEDZĄ o nich coś, co czyni ich bezużytecznymi. Wydaje się być prawdą, że większość kontaktowców i mediów [przeprowadzających channeling] są narzędziami wojskowej zasłony dymnej - ofiarami COINTELPRO - stworzonymi do generacji szumu zagłuszającego sygnały prawdziwej Rzeczywistości Obcych.
W skrócie, większość twierdzeń mediów, kontaktowców, guru nowej ery, badaczy UFO i im podobnych, zarówno w książkach jak i w Internecie, na temat „obcej rzeczywistości” to COINTELPRO w rozkwicieix.
Możecie być tego pewni.
Jedna rzecz jest jasna: sprawa UFO/obcych NIE jest pod kontrolą wojska - ani nikogo innego. Lecz to, że wciąż ją ośmieszają i ukrywają - w obliczu naruszeń ich własnej przestrzeni powietrznej - ponownie sugeruje nam analogię o aroganckich i potężnych Mistrzach Rzeczywistości, wspomaganych przez swoich wojskowych i wywiadowczych służących, którzy - przez cały czas słuchając potężnych panów - starają się utrzymać wszystko w ciszy i desperacko odkryć tajemnice władzy, aby je sobie przywłaszczyć. Oczywiste jest również to, że w obecnych czasach gra toczy się u samych stóp cytadel Mocy i Tajemnic. Coś się dzieje, a służący obcych mistrzów uciekają w popłochu. Starają się umocnić kontrolę, swoją podstawę mocy, ponieważ jakiś potwór tu nadchodzi.
4