Ona i On.
Kilka lat w wolnym związku. Niedzielne śniadanie, strój tradycyjny - rozciągnięta piżamka i bokserki. Ona pochylona nad kubkiem kawy, On podnosi się leniwie i, grzebiąc sobie w bokserkach, rzuca ospale:
- Wyjdziesz za mnie...
Ona... Zadrżały jej dłonie. Jeszcze nie może uwierzyć, że w końcu się odważył, że dojrzał do decyzji, że nareszcie będą małżeństwem! Cichutko, aby się nie przestraszył i nie domyślił, że czekała na to całe lata, odpowiedziała:
-Tak.
On , nie przestając miętolić bokserek:
- ...ze śmieciami, bo zimno i nie chce mi się?
On: Czy zostaniesz moją żoną? - pyta się chłopak klęcząc przed wybranką swego serca.
Ona: Nie wyjdę za ciebie. Mój przyszły mąż musi umieć dobrze gotować, prać, sprzątać, robić zakupy. Patrzeć we mnie jak w tęczę, wypełniać wszystkie moje życzenia...
On: Rozumiem, wycofuję propozycję. Pozwól jednak, że nim wstanę z klęczek, pomodlę się za tego biedaka.
Nigdy nie rozumiałem, dlaczego potrzeby seksualne mężczyzn tak bardzo odbiegają od potrzeb seksualnych kobiet. Wszystkie te gadki o Marsie i Wenus... Nigdy również nie rozumiałem, dlaczego tylko mężczyźni są wstanie myśleć racjonalnie... W zeszłym tygodniu poszedłem z moja żoną do łóżka. Zaczęliśmy się pod kołdra głaskać i dotykać. Byłem już gorący jak cholera i myślałem, że Ona również, ponieważ to, co robiliśmy miało jednoznacznie podłoże seksualne. Lecz właśnie w tym momencie rzekła do mnie:
- Posłuchaj, nie mam teraz ochoty się kochać, chce tylko, żebyś wziął mnie w ramiona, dobrze?
Odpowiedziałem:
- Coooooooooo?????????
W odpowiedzi usłyszałem, no jak sadzicie, co? To przecież jasne:
- Ty po prostu nie zdajesz sobie sprawy z emocjonalnych potrzeb kobiet!
W końcu zrezygnowałem i skapitulowałem. Nie miałem tej nocy seksu i tak zasnąłem... Następnego dnia poszedłem z żoną do Centrum Handlowego na zakupy. Patrzyłem na Nią, gdy przymierzała 3 piękne, ale bardzo drogie sukienki. Ponieważ nie mogła się zdecydować, powiedziałem Jej, żeby wzięła wszystkie trzy. Nie wierzyła własnym uszom i zmotywowane przez moje pełne wyrozumiałości słowa, stwierdziła, że do nowych sukienek potrzebuje przecież nowe buty, z reszta te, które na wystawie oznaczone były cena 600 Euro. Na to rzekłem, ze, oczywiście, ma racje. Następnie przechodziliśmy obok stoiska z biżuterią. Żona podeszła do wystawy i wróciła z diamentowa kolia. Gdybyście mogli Ja widzieć!!! Była wniebowzięta!!! Prawdopodobnie myślała, ze nagle zwariowałem, ale to było Jej w gruncie rzeczy obojętne. Sadze, ze zniszczyłem wszelkie schematy myślenie filozoficznego, na których się do tej pory opierała, gdy po raz kolejny powiedziałem "tak" i dodałem: "piękna kolia"... Teraz była wręcz seksualnie podniecona. Ludzie!!! Jej twarz wyrażała tyle uczuci, musielibyście to widzieć! W tym momencie powiedziała ze swoim najpiękniejszym uśmiechem:
- Chodź, pójdziemy do kasy zapłacić. Trudno mi było nie wybuchnąć śmiechem, gdy Jej odpowiedziałem:
- Nie, kochanie, nie mam teraz ochoty tego wszystkiego kupować...
Jej twarz zbladła jak ściana, a jeszcze bardziej, gdy dodałem:
- Mam tylko ochotce na to, żebyś mnie wzięła w ramiona.
Gdy z wściekłości i nienawiści już prawie pękała, wbiłem ostatni gwóźdź:
- Ty po prostu nie zdajesz sobie sprawy z finansowych możliwości mężczyzn.
Sadze, ze nie będę miał z nią seksu do roku 2023.
Mąż do swojej żony:
- Kochanie mam dzisiaj spotkanie służbowe i wrócę trochę później.
- Znam te twoje spotkania, wrócisz rano kompletnie pijany i bez pieniędzy!
- No wiesz kochanie, jak możesz tak myśleć?!
Godzina 5 rano, pijany mąż stoi pod drzwiami i mówi:
- No i wykrakała cholera!!
Szczęściara.
Żona do męża: - Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż: - Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi: - Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, futro z norek wisi. Przymierzam, mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem: - Szczęściara z Ciebie. A ja, popatrz, nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam.Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i k...a nie mój rozmiar!!
Podchodzi facet do baru zamawia dwie setki, wypija...na to barman:
- Widzę że nie jest dobrze. Mów pan co się stało to panu ulży.
- Nie.... nie ważne...
- No wyrzuć pan to z siebie to będzie lepiej.
Po chwili zastanowienia facet zaczyna mówić:
- Wie pan, poznałem fajną dupę, wszystko zajebiście, poszliśmy do jej domu, zaczynamy się pukać a tu mąż wraca bo zapomniał laptopa. Ona każe mi się schować na balkonie, wiec ja wyszedłem na balkon i zacząłem zwisać na rękach jak ten idiota.
- Oooo to musiał pan się wk***ić!
- Nie. Nie to mnie wk***iło! Po chwili słyszę... a ona puka się z NIM!
- Oooooo to musiał pan się ostro wk***ić!
- Nie. Nie to mnie wk***iło! Po chwili przez okno wylatuje zużyty kondom i ląduje na mojej głowie.
- Uuuu to musiało ostro pana wk***ić!!
- Nie. Nie to mnie wk***iło!! Po chwili koleś wychodzi na balkon i leje mi prosto na głowę!
- O kur... to musiał pan się maksymalnie wk***ić!!!!
- Nie. Nie to mnie wk***iło!
Barman patrzy zdezorientowany...
- To co pana tak wk***iło?
- Wie pan co mnie wk***iło? To, że dopiero po tym wszystkim spojrzałem w dół i zorientowałem się, że mam metr do gruntu!
Pewna kobieta, krótko po rozwodzie, spędziła pierwszy dzień smutna, pakując swoje rzeczy do pudeł i walizek, a meble do wielkich skrzyń. Drugiego dnia przyszli przewoźnicy i zabrali jej rzeczy i meble.
Trzeciego dnia usiadła na podłodze pustej jadalni, włączyła spokojną muzykę, zapaliła dwie świece, postawiła półmisek z dwoma kilogramami krewetek, talerz kawioru i butelkę zimnego białego wina i przystąpiła do konsumpcji, aż już więcej nie mogła. Gdy skończyła jeść, w każdym pokoju rozmontowała pręty karniszy, pozdejmowała z końców zatyczki i do środka włożyła połowę krewetek i sporą porcję kawioru, po czym ponownie umieściła zatyczki na końcach karniszy. Potem zrezygnowana cicho wyszła i pojechała do swojego nowego lokum.
Gdy mąż wrócił do domu, wprowadził się z nowymi meblami i z nową dziewczyną. Przez pierwsze dni wszystko było idealne. Jednak z czasem dom zaczął śmierdzieć. Próbowali wszystkiego! Wyczyścili, wyszorowali i przewietrzyli cały dom. Sprawdzili, czy w wentylacji nie ma martwych myszy i wyprali dywany. W każdym kącie powiesili odświeżacze powietrza. Zużyli setki puszek sprayów oświeżających. Nawet wykosztowali się i wymienili wszystkie drogie dywany. Nic nie działało. Nikt nie przychodził do nich w odwiedziny, robotnicy nie chcieli pracować w domu, nawet służąca się zwolniła. W końcu były mąż kobiety i jego dziewczyna zdesperowani musieli się wyprowadzić. Po miesiącu nadal nie mogli znaleźć nikogo, kto zechciałby kupić cuchnący dom. Sprzedawcy nie chcieli nawet odbierać ich telefonów. Zdecydowali się wydać ogromną sumę pieniędzy i kupić nowy dom.
Eks-małżonka zadzwoniła do mężczyzny w sprawach rozwodu i zapytała go, co słychać. Odpowiedział, że dobrze, że sprzedaje dom, ale nie wyjaśniając jej prawdziwej przyczyny. Wysłuchała go ze spokojem i powiedziała, że bardzo tęskni za domem, i że porozmawia z prawnikami, aby uporządkować sprawy w papierach w taki sposób, by odzyskać dom. Mężczyzna, sądząc, że jego eks nie ma najmniejszego pojęcia o smrodzie, zgodził się odstąpić jej dom za jedną dziesiątą rzeczywistej ceny, o ile ona podpisze umowę tego samego dnia. Przystała na to i w ciągu godziny dostała od niego papiery do podpisania. Tydzień później mężczyzna i jego dziewczyna stali w drzwiach starego domu, patrząc z uśmiechem, jak pakowano ich meble i wsadzano na ciężarówkę, by zabrać je do nowego domu... Łącznie z karniszami.
Poranny sex
Ona byla w kuchni i przygotowywala na sniadanie jajka gotowane. On wszedl. Ona sie odwrocila i powiedziala:
- Musisz sie ze mna kochać...natychmiast
Jemu oczy sie zaswiecily. To jest moj szczesliwy dzien. Nie czekajac aby sie rozmyslila dal jej wszystko, co chciala wlasnie tam na stoliku kuchennym. Potem ona powiedziala 'Dziekuje' i odwrocila sie do swoich zadan.
Troche bardziej niz zdziwiony zapytal:
- O co chodzi?
Ona wytlumaczyla: 'Minutnik sie popsul.
Facet podchodzi do kolegi pyta:
- Zgadasz sie na udział w seksie zbiorowym?
- A kto w nim bierze udział?
- Ja, ty i twoja zona.
- Nie, nie zgadzam sie.
- No to cię skreślam z listy...
Poranek. Mąż budzi się skacowany. Żona mówi:
- Ja cię nie będę pytać, gdzie byłeś...
- Jesteś cudowna...
- ...i nie będę cię pytać, z kim byłeś...
- Moja ty złociutka...
- ...ale jedno pytanie muszę zadać:
- ???
- Czy od tej pory pieniądze na dom będziesz ZAWSZE mi wsadzać za gumkę od majtek?!
Żona do męża :
- Ach, jaki piękny dzień, aż się chce odetchnąć pełną piersią!
- Trudno, oddychaj tym, co masz.
Facet wraca o 6 nad ranem do domu, po całonocnej libacji alkoholowej. Drzwi otwiera zaspana żona i pyta:
- Zakładam, że masz bardzo dobry powód, dla którego pojawiasz się o tej godzinie?!
Na co on odpowiada:
- Śniadanie, kochanie!
Na ławce w parku siedzi staruszek i strasznie płacze. Podchodzi do niego przechodzień i zapytuje:
- Dlaczego płaczesz?
- Synu mam 88 lat, dwa tygodnie temu ożeniłem się z najseksowniejsza laska w okolicy, ma 22 lata, 90/60/90, super gotuje, kochamy się kiedy chcę, wieczorem mi czyta...
- No to o co chodzi?
- Nie pamiętam gdzie mieszkam!
Mąż uszczypnął żonę w pośladek i zażartował:
- Gdybyś to trochę ujędrniła, moglibyśmy się pozbyć twoich wyszczuplających majtek.
Potem uszczypnął ją w piersi i powiedział:
- A gdybyś to ujędrniła, moglibyśmy się pozbyć wszystkich twoich staników.
Oburzona kobieta łapie męża za penisa i krzyczy:
- A gdybyś to ujędrnił, to moglibyśmy się pozbyć ogrodnika, listonosza, hydraulika i mleczarza!
- Słuchaj, czy patrzysz swojemu mężowi w oczy podczas stosunku?
- Hm... Raz spojrzałam... Stał w drzwiach...
- Postanowiłem dać żonie więcej swobody - mówi kumpel do kumpla.
- W jaki sposób?
- Powiększam kuchnię.
Adam i Ewa spacerują po raju.
- Adam, kochasz mnie?
- A kogo mam kochać...
Modlitwa kobiety przed posiłkiem:
- "I spraw, Panie Boże, by te wszystkie kalorie poszły w cycki!"
Kolega dzwoni do kolegi:
- Wpadaj do mnie, są dwie znajome, zabawimy sie!!
- ładne???
- Wypijemy, będzie ok...
Czemu tak krzyczałeś w nocy?
- Miałem straszny sen. Śniło mi się, że muszę się ożenić!
- Z kim?
- Znów z Tobą!
- Słyszałem, że się ożeniłeś?
- No, już mnie nie bawiło przesiadywanie w knajpach.
- A co teraz?
- Teraz, to już znowu mnie bawi.
- Kochanie... Chciałbym dziś pójść z kolegami na mecz, potem na kręgle, a później wpadlibyśmy do knajpki...
- A idź, idź... Czy ja Cię za rogi trzymam?
Wraca mąż do domu i zastaje żonę z kochankiem w łóżku.
Żona oznajmia:
- I co? Będziesz wierzył swoim zbereźnym oczom, a nie moim uczciwym słowom?
Przyjeżdża mąż z delegacji, patrzy a z żoną leży jakiś gość.
Zdenerwowany mąż krzyczy:
- A co on tu robi?
- Cuda robi, cuda...
Mąż na łożu śmierci wyznaje żonie swój życiowy sekret:
- Przez 20 lat Cię zdradzałem...
Żona:
- A Ty myślisz, że ja bym Cię tak bez powodu otruła?!
Pogrążony w smutku mąż mówi do żony:
- Rzuciłem papierosy, rzuciłem wódkę, teraz to już chyba kolej na Ciebie.
Żona do męża:
- Tak bardzo chciałabym, żebyśmy kupili samochód. Mogłabym prowadzić, poznalibyśmy świat.
- Ten czy tamten?
Żona do męża:
- Tobie to się wszystko kojarzy z seksem.
- Nieprawda
- Ty nie.
Żona pyta męża:
- Czy wyglądam pięknie?
- No.
Zadowolona żona odchodzi, a mąż mówi do siebie:
- Ona chyba nie rozumie mojego angielskiego.
Dialog
- Ożenisz się ze mną?
- Nie.
- To złaź!
Żona do męża:
- Mogłam wyjść sto razy za mąż, a wszyscy, którzy się o mnie starali, byli o całe niebo od
Ciebie mądrzejsi!
- Wiem, dowiedli tego...
W łóżku małżeństwu podczas seksu jakoś nie wychodzi.
Zdenerwowana żona do męża:
- I ty masz czelność kpić ze mnie, że nie mogę trafić do garażu?!
Dziewczyna zalotnie do chłopaka:
- Cześć, jestem Elka.
- Tak? Myślę, że raczej XL- ka.
- Jesteś najpiękniejszą, najmilszą kobietą jaką kiedykolwiek spotkałem...
- Powiedz po prostu, że chcesz się ze mną przespać.
- I do tego jesteś taka mądra
Chodźmy pogratulować Mietkowi... Dziecko mu się urodziło.
- A co ma?
- Żytnią.
Facet poznaje w barze kobietę. Po miło spędzonym wieczorze lądują u niego. Po wszystkim wniebowzięta kobieta mówi:
- Jesteś prawdziwym bogiem seksu! A mógłbyś tak jeszcze raz?
- Jasne, odpowiada facet, muszę się tylko zdrzemnąć jakieś 10 minut, ty w tym czasie trzymaj mnie obiema dłońmi za członka.
Po 10 minutach kobieta budzi faceta:
- I co dasz radę?
Znowu się zaczynają wygibasy, prawdziwy cyrk w łóżku. Kobieta zachwycona nieśmiało prosi o jeszcze:
- Nie ma sprawy, daj mi tylko 10 minut na drzemkę, a ty w tym czasie chwyć obiema dłońmi mojego członka.
Jak obiecał tak zrobił. Rano wymęczona, ale i zadowolona kobieta pyta:
- Słuchaj, a w czym pomaga ci to moje trzymanie za członka?
- A w sumie to i bez tego trzymania dałbym radę, ale dopiero co się poznaliśmy i bałem się, że mi mieszkanie okradniesz.
Mężczyzna
20-30 letni: jak pociąg towarowy, stoi przy każdej okazji
30-40 letni: jak pociąg osobowy, kursuje regularnie, stoi według rozkładu jazdy
40-50 letni: pociąg pośpieszny, staje rzadko, jeździ szybko
50-60 letni: pociąg okolicznościowy. Kursuje tylko 2x do roku, staje bardzo rzadko
60-70 letni: pociąg luksusowy z parowozem. Kursuje tylko na specjalne zamówienie, staje tylko do pobrania wody (albo jej zdania).
Mama bardzo była ciekawa, co jej córka robi z chłopakiem, gdy zamykają się w pokoju. Pewnego razu ciekawość zwyciężyła i mama spróbowała podejrzeć przez dziurkę od klucza. Patrzy, a tam dzieci na środku pokoju klęczą i żarliwie się modlą. Wzruszona mamusia otwiera pokój i złamanym ze wzruszenia głosem:
- Ale z was porządne dzieci. A powiedz mi córeczko, o co się tak pięknie modlicie?
- O miesiączkę mamusiu...
Ksiądz spojrzał na nią, po czym zwrócił się do mnie:
- Czy bierzesz sobie tę kobietę za żonę?
- Tak.
Ponownie zlustrował ją od góry do dołu i rzekł:
- Zapytam jeszcze raz...
Ładna dziewczyna w metrze. Siedzący naprzeciwko facet "pożera" ją wzrokiem. Dziewczyna udaje, że tego nie zauważa. W końcu jednak zwraca się do niego z przekąsem:
- Powoli może pan mnie zacząć ubierać. Na następnej stacji wysiadam...
Facet spędza miłe chwile u kochanki. Nagle do domu wraca mąż. Kochanka szybko bierze worek ze śmieciami, daje stojącemu w drzwiach mężowi i mówi:
- Kochanie, proszę wynieś śmieci.
Kochanek w tym czasie wymknął się niepostrzeżenie i idąc w drodze do domu myśli o swojej kochance w samych superlatywach:
- Jaka ta moja kochanka jest inteligentna i sprytna.
Wchodzi do domu, a tu żona daje mu worek ze śmieciami i mówi:
- Kochanie, proszę wynieś te śmieci.
Facet bierze worek i mruczy do siebie pod nosem:
- A to zołza. Cały dzień w domu siedzi i nawet śmieci nie może wynieść.
Podczas nieobecności męża, żona przyjęła u siebie kochanka. Nagle słyszy, że wraca mąż. Pomyślała szybko, wysmarowała kochanka olejkiem, a potem posypała talkiem i kazała mu stanąć w kącie sypialni.
- Nie ruszaj się będziesz udawał rzeźbę - powiedziała.
Wchodzi mąż i pyta, co to takiego.
- To nasza nowa statua. Kowalscy za rogiem mają taką samą, więc też sobie kupiłam.
Mąż nic nie powiedział, a że był zmęczony położył się spać. Budzi się nad ranem, schodzi do kuchni robi dużą kanapkę i bierze butelkę piwa.
- Trzymaj - mówi do kochanka-posągu. - Ja u Kowalskich stałem przez trzy dni i nikt mi nawet szklanki wody nie podał.
Jak zwykle, po ślubie kończy się sielanka, a zaczynają się problemy. Pewnego dnia przychodzi mąż z pracy, a kran w domu cieknie. Żona pyta:
- Może byś naprawił kran?
Mąż mówi:
- A co ja, hydraulik?
Na drugi dzień ogródek jest nie skopany. Żona znowu się pyta:
- Może byś skopał ogródek?
- A co ja, ogrodnik?
Na trzeci dzień mąż przychodzi i krany nie ciekną i ogródek jest skopany. Mąż się pyta żony:
- Kto wszystko zrobił?
A żona:
- Sąsiad powiedział, że zrobi to wszystko za ciebie, jeśli upiekę mu jakieś pyszne ciasto, albo się z nim prześpię.
- No i co mu upiekłaś?
A żona:
- A co ja, cukiernik?
Na wczasach zwierza się wczasowiczka do wczasowiczki:
- Powiedziałam mężowi, że jeśli nie będę otrzymywała listów od niego, natychmiast wracam do domu.
- No i co, pisze?
- Dwa razy dziennie.
Żona do męża:
- Popatrz kochanie, reklama nie kłamie! Po wypraniu twoja koszula jest śnieżnobiała!
- Wolałem, jak była w kratkę...
Żona prosi męża:
- Kochanie, opowiedz mi jakąś bajkę na dobranoc...
- Kocham cię.
Mąż wraca pozna nocą do domu i żeby nie budzić żony rozbiera się już w przedpokoju i nago wślizguje się do sypialni. Żona jednak się budzi i widząc golasa zauważa:
- To dziś przepiłeś i ubranie?!
- Mój sąsiad usiłuje mnie objąć - skarży się żona mężowi podczas filmowego seansu.
- Nie przejmuj się, kiedy zapalą światło, na pewno da ci spokój.
Nauczycielka plastyki próbuje uzmysłowić dzieciom że są różne rodzaje piękna. Jako przykładu używa róży i fiołka. Niestety dzieci są trochę oporne więc postanowiła z innej strony:
- Wyobraźcie sobie wysoką, piękną i bogato ubraną panią, kroczącą z dumnie podniesioną głową...na nikogo nie spojrzy, nikomu się nie ukłoni - to róża. A za nią idzie stworzenie niepozorne, skromnie spuszcza głowę - to...
Na to dzieci:
- To jej mąż... to jej mąż!!
Spotykają się dwie przyjaciółki będące już w mocno zaawansowanym wieku. Jedna z nich, na pierwszy rzut oka nieszczęśliwa, zaczyna się zwierzać:
- Wiesz, im jestem starsza, tym mój mąż coraz mniej chętniej na mnie patrzy.
- Bardzo mi przykro. A mój odwrotnie, codziennie mi powtarza, że im jestem starsza, tym piękniejsza.
- Niestety, nie każda może mieć męża pracującego w antykwariacie.
Rano lekarz bardzo pokłócił się ze swoją żoną. Wychodząc krzyknął:
- Jesteś kiepska w łóżku.
Potem chcąc ją przeprosić zadzwonił do niej:
- Cześć kochanie, co porabiasz?
- Leżę w łóżku.
- Jak to? A co ty tam robisz?
- Rano powiedziałeś, że jestem kiepska w łóżku więc zasięgam opinii innego lekarza.
Matematyczka chwali się koleżance, że umówiła się przez internet na wieczór z fantastycznym facetem. Wiek, stan konta, "rozmiar" - wszystko idealne. Na drugi dzień koleżanka pyta, jak było.
- Daj spokój, szkoda nawet gadać... To były liczby urojone.
Pewnego dnia w rajskim ogrodzie, Ewa zwróciła się do Boga:
- Mam problem.
- O co chodzi Ewo?
- Ja wiem że dzięki Tobie istnieję i mam ten przepiękny ogród, wszystkie zwierzęta, tego zabawnego węża, ale ja po prostu nie jestem szczęśliwa.
- Dlaczego Ewo?
- Jestem samotna i po prostu rzygać mi się chce jabłkami.
- Aha Ewo, w takim wypadku stworzę ci mężczyznę.
- Co to jest "mężczyzna"?
- Mężczyzna będzie wadliwym stworzeniem, mającym wiele złych cech; niezdolny do słuchania i empatii, za to z przerośniętym ego. Agresywny i próżny, będzie kłamał, oszukiwał, tak czy inaczej będziesz miała z nim ciężkie życie. Ale... będzie większy, szybszy i silniejszy, dobry do walki i polowania. Będzie wyglądał głupio, kiedy się pobudzi, ale odtąd nie będziesz narzekać. Stworzę go w taki sposób aby dostarczał Ci fizycznej satysfakcji. Trochę jak dziecko: będzie zabawiał się kopaniem piłki. Będzie nierozsądny i niezbyt sprytny, więc będzie również potrzebował twojej rady aby nie wyjść na głupka.
- Brzmi wspaniale - powiedziała Ewa z ironicznym uśmiechem - ale w czym tkwi pułapka?
- Hm... możesz go mieć pod pewnym warunkiem.
- Jakim?
- Będzie on dumny, arogancki, egocentryczny, więc musisz wmówić mu, że został stworzony pierwszy. Pamiętaj, to nasz sekret... Tak między nami kobietami...
Pewnej niezamężnej kobiecie zadano pytanie:
- Dlaczego nie ma pani męża?
- A po co mi mąż: mam psa, który warczy, papugę, która przeklina i
kocura, który włóczy się przez całe noce.
ONA: - Seks dopiero po ślubie.
ON: - No to jak wyjdziesz za mąż, zadzwoń...
- Czy kobieta po pięćdziesiątce może jeszcze się podobać?
- Tak, tak. A po dwóch jeszcze bardziej.
Facet powinien pamiętać:
- datę, kiedy się poznał z kobietą,
- datę pierwszej randki,
- kiedy po raz pierwszy poszli do restauracji,
- dzień pierwszego pocałunku,
- dzień pierwszego seksu.
Ale nie ma facetów, którzy by zapamiętali tyle dat.
Dlatego starają się zrobić to wszystko jednego i tego samego dnia.
Wraca pijany mąż późną nocą do domu. Otwiera drzwi, widzi, stoi żona z wałkiem i teściowa z patelnią. Mąż mówi:
- Idźcie spać, baby, nie jestem głodny!
Wraca gość z delegacji wcześniej niż zapowiadał. Wchodząc do domu zauważył że w sypialni spod kołdry wystają dwie pary stóp: małe i duże. Nabrał pewności co do niewierności żony. Z przedpokoju wziął kij baseballowy i zaczął bić nim od stóp aż po głowy przez kołdrę, z lubością wsłuchiwał się w jęki bitych. A że się trochę zasapał, poszedł do kuchni się napić. Wchodząc do kuchni zobaczył żonę przy zlewie.
- A, to ty kochanie - powiedziała - przywitałeś się z teściami?!
- Wiesz... Mam cudownego męża. Nie pije, nie pali, nie bije mnie i nie zdradza, nie ogląda meczy, nie żałuje mi pieniędzy - mówi jedna.
- Dawno go sparaliżowało?
Wchodzi pijany facet do mieszkania, siada przy stole, wali ręką i mówi:
- Kto w tym domu rządzi?
- My - odzywają się, żona z teściową.
- To rządźcie dalej, bo przepiłem całą pensję.
- Ech, nie wyspałem się dzisiaj...
- A przyczyna?
- Przyczyna też się nie wyspała.
- Jolka, ty palisz? Od kiedy?
- Od tego wieczoru, gdy mój mąż wrócił z delegacji i zobaczył peta w popielniczce.
Mąż i żona jadą przez wieś samochodem. Nie odzywają się do siebie, bo są
świeżo po kłótni. Nagle żona spostrzega stadko świń i pyta pogardliwie męża:
- Twoja rodzina?
- Tak, teściowie!
Koleś postanowił się żenić, idzie rozmawiać ze swoja matką:
- Mamo, zakochałem się i będę się żenił, ona też mnie kocha i będzie nam wspaniale.
- Eh, no dobrze, ale muszę ją poznać.
- To ja ją przyprowadzę, ale przyprowadzę też dwie inne koleżanki a ty zgadniesz, która jest moją wybranką.
- Niech i tak będzie.
Następnego dnia typ przyprowadza trzy laski. Dziewczyny siadają na kanapie, naprzeciw nich staje mama kolesia, przypatruje się chwilkę
- To ta ruda pośrodku.
-Dokładnie. Skąd wiedziałaś?
- Bo juz mnie wkurwia!
Wczoraj wyznałem wszystkie grzechy swojej dziewczynie.
- I co?
- Nie pomogło, za trzy tygodnie ślub.
Spotyka się dwóch mężów:
- Słyszałem, że twoja żona rozbiła twoje nowe Porsche. Stało jej się co??
- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience...
Facet zobaczył na ulicy kobietę z idealnymi piersiami. Podbiegł do niej i spytał się:
- Czy dasz mi jedną ugryść za stówę?
- Wal się pan!
- To może za tysiąc?
- Nie jestem dziwką!
- A za 10.000 zł?
Kobieta pomyślała sobie, że to spora sumka i warto ją zdobyć.
- Dobrze, ale nie tu.
Poszli w ciemny zaułek, gdzie kobieta rozebrała się od pasa w górę pokazując najpiękniejsze piersi na świecie. Facet zaczął je lizać, pieścić, ssać i całować, ale nie gryzł. W końcu zniecierpliwiona kobieta powiedziała:
- To ugryzie pan czy nie?!
- Nie, trochę drogo...
Blondynka do swojego chłopaka:
- Słuchaj. Znamy się już bardzo długo. Może przedstawiłbyś mi swoją rodzinę?
- Chciałbym, ale żona z dziećmi wyjechała.
Para zakochanych spaceruje po parku:
- Kochany, pocałuj mnie jak Romeo piękną Julie...
- To znaczy?
- Hmm... a może przytul jak Abelard swą Heloizę...
- Czyli jak?
- Jak, jak, jak,..., Srak! Czytałeś coś w ogóle kiedyś?
- Tak! Naszą Szkapę. Ugryźć Cię w dupę?
Pijany mąż wraca nad ranem do domu. Stuka nieporadnie w drzwi. Zza drzwi słychać głos żony:
- To Ty?
- Boję się, że niestety ja...
Syn pisze list do matki:
"Droga Mamo! Urodził mi się syn. Żona nie miała pokarmu, wzięła
mamkę Murzynkę, więc synek zrobił się czarny."
Matka odpisuje:
"Drogi Synu! Gdy Ty się urodziłeś, również nie miałam mleka w
piersiach. Wychowałeś się na krowim, ale rogi ci wyrosły dopiero teraz."
Ostra rodzinna awantura. Żona cała czerwona ze złości:
- Mam dosyć życia z tobą!
Maż dość spokojnie:
- To się wyprowadź do matki.
- Przecież wiesz, że moja mama dwa lata temu umarła.
- No właśnie.
- Dzień dobry, czy są kartki walentynkowe z napisem "Dla tej jedynej"?
- Tak, są.
- To poproszę siedem...