Orędzie Prezydenta RP do uczniów
- Dlaczego ty ciągle siedzisz w internecie - tata Łukaszka powiedział z pretensją do swojego syna.
- Tam wszystko jest - odparł lakonicznie Łukaszek.
- Jak to?
- No na przykład niedawno wrzucili tekst dzisiejszego orędzia tego tam... Rezydenta.
- Prezydenta!! - głos mamy Łukaszka drżał z oburzenia. - Nie wolno wam śmiać się z prezydenta! Zabraniam wam!
- A z tego poprzedniego to się śmiali - zauważył tata Łukaszka.
- Nieprawda! Podłe kłamstwo! Mam wam przypomnieć co pisał niedawno "Wiodący Tytuł Prasowy"? Każdy prezydent był traktowany z szacunkiem należnym pierwszemu obywatelowi naszego kraju! Każdy!! Nawet tamten, choć nie zasługiwał! Dziennikarze, zwłaszcza telewizyjni, zawsze byli mu przychylni! A wracając do orędzia - co za sztuka opublikować jego tekst po wygłoszeniu!
- Dziś będzie nowe - wtrącił Łukaszek.
- Nie kręć! Nieprawda!
- Proszę mi tu nie zbaczać z tematu - tata Łukaszka postukał palcem w stół. - Łukasz! Dlaczego ty ciągle siedzisz w internecie?
- Nabywam wiedzę.
- Nie kłam! Gdybyś nabywał to byś nie miał tak kiepskich ocen! A w szkole idzie ci fatalnie!
- Uczę się dobrze - odparł lakonicznie Łukaszek.
- Co on gada?! - denerwował się tata. - Popatrz na kartkę z ocenami. Znów ci grozi, że nie zaliczysz semestru!
- Szkół przybywa... - kontynuował mechanicznie Łukaszek.
- Co??? Przecież jest niż demograficzny! Szkoły zamykają!
- ...a nauczyciele są coraz lepsi i coraz więcej zarabiają...
- On jest chory - tata Łukaszka zwrócił się do mamy Łukaszka. - Bredzi od rzeczy!
- Łukasz - powiedziała do niego mama. - Twoje kłamstwa...
- Tadamm! - zagrzmiało w telewizorze. - Za chwilę nadamy nowe orędzie Prezydenta RP do uczniów!
Rodzicom Łukaszka opadły szczęki.
- A po orędziu będzie program publicystyczny - kontynuował telewizor. - Będzie o słynnych książkach profesora historii Grossa.
- Od kiedy on jest profesorem historii? - zdumiał się tata Łukaszka.
- Dla mnie jest! - oznajmiła z emfazą mama Łukaszka. - Przecież nie ma trzeba mieć jakiegoś durnego papierka żeby być profesorem! Jakieś kwity, dyplomy są dobre dla wielkich ludzi małych duchem! Nie liczy się ubeckie grzebanie w biografiach tylko liczą się zasługi!
- Nasz reporter pytał o zdanie polonię amerykańską - oznajmił redaktor na ekranie.
- It's gross - powiedziała jakaś kobieta ze wstrętem.
- Cały Gross! - przetłumaczył z entuzjazmem redaktor. - Cała Polonia zachwyca się książkami profesora! Więcej tylko u nas już za kwadrans! A teraz orędzie!
Łukaszek zasiadł w fotelu i niedbale założył nogę na nogę.
- Nawijaj - powiedział do telewizora.
Na ekranie pojawił się prezydent. Był zadowolony.
- Drogie dzieci - zaczął monotonnym głosem. - Niedawno zaczął się Nowy Rok. Wszyscy wiemy co to oznacza. Oznacza to, że stary rok się skończył.
- Geniusz - tata Łukaszka wywrócił oczami i zarobił kuksańca od mamy Łukaszka.
- Drodzy uczniowie. Żyjecie w naszym pięknym kraju. Nawet gdy jest powódź, to wystające ponad wodę dachy pięknie się w niej odbijają. Z takich widoków czerpali siłę i natchnienie Szopen, Mickiewicz i Jaruzelski. Kiedyś byłem gospodarzem tylko niewielkiej działki. Teraz jestem gospodarzem całego kraju. Chciałbym, aby nasz kraj wyglądał tak pięknie jak miejscowość, w której jest moja działka. Chciałbym aby cały kraj był jak jedna, wielka Buda Ruska.
Ten kraj jest nasz, a wkrótce będzie wasz. Aby to się spełniło musicie mieć marzenia. Piękne marzenia. Człowiek bez marzeń to jak premier bez piaru. Abyście mogli spełnić swoje marzenia, musicie skończyć szkołę. Wiem co to oznacza, bo sam kiedyś chodziłem do szkoły. Miliony Polaków solidarnie zasiadało kiedyś w szkolnych ławach, drewnianych i solidnych niczym dyby. Był to wielki sukces Polski i Polaków, zagwarantowany nam obecnie w Konstatacji Rzeczpospolitej Polskiej. Cieszy mnie to. Chciałbym aby inni Polacy też się cieszyli, pamiętając o tym, że pokolenia przodków przelewały krew abyśmy dziś mogli się cieszyć. Cieszenie się zatem obowiązkiem patriotycznym każdego obywatela.
Szanowne dzieci! Doświadczenia lat szkolnych są ciężkie i bolesne i mocno się odbijają na psychice każdego człowieka. Myślę zwłaszcza o jednym takim, który zionie nienawiścią. Obyście nigdy nie stali się tacy jak on. Warto rozmawiać. Rozmawiać ze sobą. My, w mojej rodzinie codziennie ze sobą rozmawiamy. Dlatego nie jesteśmy psychopatami pożądającymi władzy. Dialog to podstawa nie tylko społeczeństwa ale i całej ludzkości. To z powodu dużej odległości między drzewami małpy, które nie słyszały się zbyt dobrze, zeszły na ziemię i tak zaczęła się era człowieka. Wierzę w to, bo jestem katolikiem, a katolikowi każde zwierzę, nawet małpa, jest bliskie sercu.
Drogie dzieci! Uczycie się coraz lepiej. Wiem, że tak jest bo tak mówią sondaże, a sondaże nigdy nie kłamią. Przyszłość należy do was. Aby wam ułatwić przysfajczanie edukacji w tym ciemnym tunelu dzisiejszych czasów wyszliśmy naprzeciw waszemu interesowi z kagańcem oświaty w ręku. Dlatego nasze dobre myśli skonsumowały się w postaci nowych placówek edukacyjnych, których to sieć coraz mocniej zaciska się wokół naszego kraju. Cieszę się, że los naszej ojczyzny będzie zależeć od was, bo macie w tej chwili najlepsze kadry szkolne, które odnoszą międzynarodowe sukcesy, na każdym polu, jakiego się dotkną. Szkoły te są zarazem tanie w utrzymaniu jak i zapewniają godziwy poziom życia uczącym w nim nauczycielom.
Nie wszystko udaje się wprowadzić w życie. Jestem osobiście przekonany, że nikt nie zakwestionuje tego, że główną przyczyną są działania opozycji. Najważniejsze jest to, że w tych niesprzyjających niczemu czasach podjęła ona próbę krytyki. Bywam w innych krajach i nikt tam nie krytykuje. Więc taka próba krytyki u nas nigdy nie powinna mieć miejsca. A budowa dróg, służba zdrowia, emerytury, kolej... Wszystkie inne kwestie są to sprawy dodatkowe. One mogły utrudnić sytuację. Ale to jest podstawowy powód i radziłbym nie szukać jakiś ekstra nadzwyczajnych wytłumaczeń, bo niestety, w moim przekonaniu, sprawa jest w sposób arcybolesny prosta. Ale liczę na to, że w tym nowym roku ci, którzy pchają palce pomiędzy drzwi trybów poruszających mechanizm naszego pięknego państwa opamiętają się wreszcie. Opozycja nie może wiecznie przeszkadzać. Musi też wziąć na siebie część odpowiedzialności i pomóc. Bo bez pomocy nie ma kołaczy.
Dzieci drogie! Nadciągają nowe wezwania. Dlatego pragnę zaproponować wam coś jeszcze. W porozumieniu z szerokim frontem różnych czynników rozpoczynamy akcję "Niech rodzice zdadzą za ciebie"! Akcja będzie polegać na tym, że przy najbliższych wyborach część rodziców zamiast tajnie może zagłosować jawnie. Tu nie ma się czego wstydzić. Bądźmy dumni z naszych wyborów! Skonfesjonowałem się z ekspertami i mogę z siłą wodospadu oznajmić: nie jest to żadne łamanie rządzącej w naszym kraju deformacji! Nikogo nie spotka za to żadna kara! Wręcz przeciwnie! Ci, którzy zagłosują jawnie i odpowiednio jak trzeba, zapewnią swojemu dziecku automatyczne zaliczenie semestru w szkole.
- Hurrra!! - rozdarł się Łukaszek.
- Uczą się coraz lepiej - powtórzyła z zadowoleniem mama Łukaszka. - I szkół przybywa! Jak dobrze zaczął się ten rok!
- Drogie dzieci. To już koniec dzisiejszego orędzia. Jutro będzie kolejne. Do fryzjerów. A teraz, ns koniec dzisiejszego orędzia posłuchamy odrobiny muzyki. Muzyka, jak wszyscy wiemy, łagodzi obyczaje, a przy obecnym poziomie życia politycznego w kraju, takie złagodzenie jest konieczne. Zresztą wszyscy mi o tym mówili. Że jest konieczne. I prezydent Obama i premier Putin.
Jako katolik wybrałem zespół, którego nazwa pięknie brzmi. Genesis. Jak księga Genesis. Genesis to po polsku geneza. Czyli początek. Po starannej erekcji zdecydowałem, że zaprezentuję wam piosenkę o Jezusie. Gdyż Jezus jest ważny, Dobranoc!
Na ekranie pojawił się teledysk grupy Genesis pod tytułem "Jesus, he knows me".
- Dobrze mówi - skinęła głową mama Łukaszka. - To bardzo dobry pomysł, że codziennie jest orędzie. Dzięki temu treści będą bardziej szczegółowe a i nikt nie będzie czuć się pominięty.
- Co za bzdury! - skomentował tata Łukaszka i złapał się za głowę. - Kto mu pisze te teksty?!
- Zachowuj się, trochę szacunku - strofowała go mama Łukaszka. - Przecież to mówi prezydent! I to ten właściwy prezydent! Musi mieć rację!
- No chyba mi nie powiesz, że nasz syn ma kiepskie oceny z powodu opozycji!
- Oni są zdolni do wszystkiego! - mama Łukaszka spojrzała tacie Łukaszka w twarz i oświetliła ją płonącym w jej oczach żarem. - A kto pięć lat temu ukradł nam emerytury?!