KAZIMIERZ BRANDYS
Życiorys: Urodził się w 1916 r. w Łodzi. Studiował prawo na UW. Po wojnie należał do zespołu „Kuźnicy” - pisma młodych komunistów. W latach. 60. wycofał się z działalności politycznej, a w latach 70. współpracował z opozycją demokratyczną (KOR-em). Objęty całkowitym zakazem druku redagował „Zapis”, pismo literackie wychodzące poza cenzurą. W grudniu 1981 r. wyjechał do USA, gdzie zaskoczył go stan wojenny. Odtąd przebywał za granicą; mieszkał w Paryżu. Zmarł w 2000 r.
Matka Królów (1957)
Tytułowa postać powieści to Łucja Król. Kobieta owdowiała w wieku 30 lat; mieszkanka Warszawy, która po pogrzebie męża zabitego w wypadku ulicznym pozostała z czterema synami bez środków do życia. Mimo podejmowania się prac sprzątaczki i praczki
w zamożniejszych domach mieszczańskich nie jest w stanie utrzymać dzieci. W trudnej sytuacji życiowej przychodzi jej z pomocą prawnik, Wiktor Lewen, jeden z jej chlebodawców, związany z nielegalną partią komunistyczną. Za namową funkcjonariusza policji politycznej, Jagosza, Łucja umożliwia potajemną rewizję w mieszkaniu śledzonego Lewena i prawnik zostaje wkrótce aresztowany i skazany na siedem lat więzienia. Łucja pisze do niego listy do więzienia. Usiłuje wychować synów (Klemensa, Romana, Zenona
i Stanisława) na przyzwoitych ludzi. Po wybuchu wojny i klęsce, od pierwszych dni wojny Łucja zabiera się do handlu mięsem i słoniną. Z zaskoczeniem patrzy, jak szybko dorastają
i dorośleją synowie. Ich całkowita dojrzałość ujawnia się w chwili powrotu Wiktora
Lewena - w obronie zagrożonego Żyda Klemens, Roman i Zenon zabijają niemieckiego żandarma. Ten incydent nie ma żadnych konsekwencji. Okupacyjne życie Łucji, określone przez myśl o ochronie otaczających ją mężczyzn, toczy się zwykłym dla tego czasu trybem: Lewen znajduje stałą kryjówkę w mieszkaniu Łucji, Zenon zostaje wzięty na roboty do Rzeszy, Roman się żeni i opuszcza dom, Klemens znajduje zatrudnienie jako rykszarz, ale równocześnie zaczyna działać w konspiracyjnym podziemiu. Pewnego dnia „matkę Królów” zagarnia na Kercelaku łapanka, ale kobiecie udaje się - zostaje wypuszczona z obławy. Po powrocie do domu dowiaduje się, że Klemens wpadł w ręce gestapo. Syn zostaje wkrótce wywieziony do obozu koncentracyjnego. Po powstaniu i podwarszawskiej tułaczce Łucja powraca do starego mieszkania na Solcu. Wkrótce pojawia się tam Zenon z Niemiec i wraz
z nim oraz Stasiem dzielna kobieta zaczyna życie w nowych powojennych warunkach. Rodzina Królów wkrótce jest w komplecie: odnajduje się Roman z żoną, wraca z Majdanka Klemens, dochodzą słuchy o Lewenie jako członku Komitetu Centralnego PPR. Ale nowa sytuacja polityczna dzieli spójną dotychczas rodzinę Łucji: Klemens współpracuje
z Lewenem, Roman głosi chwałę zdobyczy socjalizmu, Zenon na wzmiankę o „władzy ludu” reaguje agresją. Kiedy przychodzi sprawa „odchylenia prawicowo-nacjonalistycznego”
i czystek w partii, ich ofiarą pada Klemens. Raz jeszcze Łucji usiłuje przyjść z pomocą Lewen, nadal wysoki funkcjonariusz partyjny, ale jego starania wyciągnięcia Klemensa
z więzienia nie przynoszą żadnego skutku. „Matka Królów” pisze listy na Rakowiecką
i wtedy spotyka ją następny cios - za udział w napadzie rabunkowym zostaje aresztowany najmłodszy sen, dziewiętnastoletni Stanisław. Po wyroku z zawieszeniem zostaje powołany do wojska. W kilka tygodni później umiera w więzieniu na Rakowieckiej okrutnie torturowany przez bezpiekę Klemens, na którym śledczy usiłują wymusić zeznania obciążające Wiktora Lewena. Wkrótce gazety powiadamiają o śmierci Stalina. Łucja bierze pod opiekę dziewczynę, która jest w ciąży ze Stasiem, z obawą obserwuje, jak traci grunt pod nogami niedawny entuzjasta komunizmu i aparatczyk Roman. Patrząc na swoje życie wypełnione klęską, bólem i utratą bliskich, Łucja powiada w zakończeniu książki z heroiczną prostotą: „Nie narzekam. Innym było ciężej”.