noc poslubna oczami edwarda


Czekanie na Bellę wydało mi się równie długie, co moje dotychczasowe życie. Woda oceanu, w którym się moczyłem była ciepła niczym skóra mojej ukochanej, a dźwięk jaki wydawały fale obijające się o skały - bicie jej serca.Przystanąłem na poziomie, gdzie woda sięgała mi do pasa. Spojrzałem na księżyc i usłyszałem kroki stępające po piasku. Wiedziałem, że na Wyspie Esme nie ma nikogo prócz nas - uwielbiam te słowo. MY, Bella i ja. Para. Małżeństwo. To właśnie mnie wybrała. Ja jestem tym, któremu powiedziała

tak

. To jak sen, którego nigdy nie zaznam. Obiecałem jej, że spróbujemy zrobić coś, do czego nie powiniemen dopóścić nigdy.

Co jeśli nie będę w stanie się kontrolować na tyle, aby uszła z tego cała? Co jeśli sprawię jej ból i ucieknie odemnie raz na zawsze? Nie chcę jej stracić!

Poczułem ciepło na ręce rozgrzane bardziej od wody. Bella - piękna i tajemnicza istota ludzka. Krucha, ciepła i wytrwała. To, że nie mogę czytać jej w myślach, nie było tak bardzo frustrujące jak w tej chwili. Oddałbym wszystko, aby usłyszeć choć odrobinę, poczuć jej lęk przed tym co się wydarzy oraz poznać męczące ją zwątpienie.- Piękny - powiedziałaZrozumiałem, że mówi o księżycu, który oddawał na naszych ciałach czarno białą poświatę. - Wszystko w porządku, - powiedziałem i odwróciłem się, w kierunku jej twarzy. Poczułem przepiękny zapach, ten sam kiedy pierwszy raz ją ujrzałem. Blask księżyca nie niszczył widoku mojej jedynej miłości. Oczy Belli nadal były w odcieniu czekolady. Patrzała na mnie z takim przekonaniem, że moje zwątpienia prysły jak bańka mydlana. Dostrzegłem gotowość i oddanie. Nasze dłonie splotły się w symbolicznym uścisku. Przypomniała mi się sytuacja, kiedy uwodziła mnie po raz pierwszy.

-

Chciałabym, żebyś coś dla mnie zrobił, jeszcze zanim przestanę być człowiekiem.

Potwornie pragnąłem skorzystać z moich umiejętności czytania w myślach. Pomógłbym jej bardzo, gdyż dziewczynie paliły się rumieńce żywym ogniem, choć widok był niesamowity.-

Jestem do twojej dyspozycji

— starałem się ją zachęcić, aby zwierzyła się z tego, co miała mi do powiedzenia.

- Na pewno? -

komplenie nie wiedziałem co ma na myśli.-

Na pewno

- potwierdziłem.Spojrzała na mnie, aby odszukać w moich oczach czekoś, czego nie było-

Powiedz, czego chcesz, a będziesz to miała

- oświadczyłem, aby poczuła się pewniej.-

To ciebie chcę

-wymamrotała.-

I oto jestem

Tańczyliśmy pomiędzy bąbelkami z powietrzem jakie wypuszczaliśmy z naszych ust. W pewnym momencie twarz Belli znalazła się bardzo blisko mojej. Przybliżyła się i jej wargi oplotły moje. Złapałem ją delikatnie jak potrafiłem i wynurzyłem nas z wody. Ująłem ją w talii i przytuliłem do siebie. Była taka ciepła i miękka. Jad napłynął mi do ust, gardło piekło, lecz to nic w porównaniu do naszego pierwszego spotkania. Przez nasze praktyki z pocałunkami potrafię dostatecznie się kontrolować. Zapach jaki wydzielała jej wilgotna skóra nabrał na sile.Wtuliła się we mnie, ręce splotła na mojej szyji i całowała namiętnie. Aby trochę zwolnić tępo zniżyłem głowę i zacząłem muskać jej szyję i zgłębienie pod obojczykiem. Aromat Belli ma specyficzny charakter. Nie spotyka się go na codzień. Jest on po prostu jedyny, tak samo jak ona. Ukochana związała swoje nogi na moim pasie. Przesówawszy dłońmi po moich plecach, ujęła łopatki. To co poczułem, było nie do opisania. Delikatne mrowienie w miejscach, gdzie musnęła palcami mojej skóry. Trzymała mnie tak mocno, że gdy opóściłem swoje ręce z jej talii, nie zsuneła się nawet o centymetr. Wpiąłem ręce w jej włosy i twarz Belli przycisnąłem mocniej do swojej całując z pasją. Zwolniwszy żelazny uścisk, zbliżyłem usta do jej ucha -

Gotowa, pani Cullen?

- zapytałem zrucząc. -

Zawsze

- odpowiedziała pewnym siebie szeptem.Już nic nie trzymało nas w tym miejscu, w oceanie. Z Bellą uwiązaną na moim torsie stąpałem po wodzie, aby się w niej wydostać. Musieliśmy wyglądać jak ojciec na spacerze ze swoją córeczką, gdyż właśnie tak Bella wplotła się we mnie. Stąpałem pewnie, czując dno w stopach. Powoli zbliżaliśmy się do brzegu. Bella zaczęła muskać ustami moje ramię, przesówając się coraz wyżęj sięgła szyji. Delikatnie językiem przesunęła po skórze na policzku.Znaleźliśmy się poza wodą. Gdy zaprzestała mnie pieścić, skorzystałem z okazji i spojrzałem na jej twarz. Cudowna, nieskazitelnie piękna, idealna - moja Bella. Przystanąłem z zachwytu. Poczówszy, że stoimy, skierowała swoje oczy na mnie, obdażyła delikatym uśmiechem jakby chciała dodać mi otuchy. Zacząłem znów stąpać po piasku w kierunki domu. Bella rozluźniła ucisk w nogach splecionych na moich biodrach, gdyż lekko się zsuneła.

Pewnie złapał ją skurcz od ściskania z całej siły łydek

- pomyślałem i bez wahania złapałem rękami jej uda, aby dalej się nie męczyła.Przeszedłem przez próg domu z ukochaną. Weszliśmy do sypialni. Delikatnie położywszy Bellę na małżeńskie łoże, w niecałą sekundę jej czasu znalazłem się nad nią. Zacząłem całować jej usta najdelikatniej jak potrafiłem, gdy ona przyciskała moją twarz do swojej. Jej siła w moich odczuciach jest niczym uścisk dłoni na zgodę, lecz dla niej to mocny manewr spoliczkowania chłopaka, który się narzuca.Bella ulegała moim pieszczotom leżąc bezwładnie na łózku. Całkowicie pozwalając mi działać. Muskałem jej kruche ciało, nie omijając przy tym rzadnej jej części. Zaprzestałem na sekundę, aby spojrzeć na nią.

Może ma już dość? Czy coś ją boli? Czy chce abym przestał?

Ukochana sprawiała wrażenie zachwyconej moimi poczynaniami. Przymknięte powieki zamknęła szczelniej, gdy palcami sunąłem po jej udzie. Jej podniecenie sięgło zenitu. Ponownie z siłą objęła mnie za szyję i łapczywie całowała moje wargi. Wiedziałem, że przyszedł czas na spełnienie jej marzenia. Kalkulowałem wszystko to, co Carlise mówił mi o doznaniach, które mnie czekają. Że będzie to coś tak silnego i niesamowitego, iż zacząłem wątpić w swoją kontrolę.

Co jeśli nie dam rady i zrobię jej krzywdę? Nie obchodzi mnie moje dobro. Liczy się tylko bezpieczeństwo mojej żony.

Wciąż znajdowałem się nad Bellą. Leżała z zamkniętymi oczami podemną. Dotykała dońmi moich pleców, przesówając je powoli w kierunki dołu. Gdybym był czowiekiem, zapewne dostałbym gęsiej skórki. W pewnym momencie Bella rozchyliła nogi. Prawdopodobnie, gdyby wampiry mogłyby się pocić, mielibyśmy tu tsunami. Nadeszła chwila, w którym bariera stała się dużą przeszkodą. Zacząłem się wahać

. To właśnie teraz. Jest gotowa

- Pomyślałem.

Dlaczego nie zrezygnowała? Przecież jej serce może już nigdy nie zabić!

Otworzyłem oczy i zobaczyłem na jej twarzy runieńce. Uwielbiam je, lecz te były niesamowicie intensywniejsze niż poprzednie. Ukochana płonęła z rozkoszy. Jej skóra niemalże parzyła moją. Zamknąłem na powrót powieki i zrobiłem to. Część mnie znalazła się wewnątrz jej kruchego ciała. Z ust Belli wydobył się jęk. Starałem się nie sprawić jej bólu, ale przestraszyłem się nie na żarty. Odgłos okazał się znakiem przyjemności jakiej doznała, co odkryłem poprzez alarmowe spojrzenie na nią.Praktycznie na niej leżałem, całowałem szyję upajając się intensywniejszym zapachem z szybko pulsujących żył. Próbowałem ustosunkować nasze ruchy do rytmu jej serca, lecz biło stosunkowo za szybko.Nagle poczułem coś, z czym jeszcze nigdy nie miałem doczynienia. To tak, jakby prąd przeszył moje ciało. Uczucie wzmagało się. Przypominało tortury stosowane przez Jane, lecz wcale nie bolało, a zaskakująco naciskało od wewnątrz. Zapach Belli oraz bijące od niej ciepło sprawiało, że jad napływał mi do ust. Pragnienie było mocne i siliło się. Ciało mrowiło. Nie wiedziałem czy przestać.

A skąd, nie dam rady przestać!

- rozległ się krzyk w mojej głowie.Wygiąłem się ku górze jakbym wył do księżyca. Nie miałem pojęcia gdzie znajdują się moje dłonie, po prostu zacisnąłem je mocniej. Napięcie jakie tworzyło się w każdej części mojego ciała piekło żywym ogniem, przynajmniej tak mi się zdawało. Fala gorąca bijąca od części znajdującej się w Belli zbliżała się do eksplozji. Czułem, że tracę kontrolę.

Muszę zrobić coś, aby nie stała się tragedia



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Noc poślubna oczami Edwarda
noc poślubna oczami edwarda
noc poslubna oczami edwarda
Noc poślubna oczami Edwarda wycięty fragment
Noc poślubna oczami Edwarda1
Noc poślubna oczami Edwarda
Noc poślubna oczami Edwarda
Noc poślubna Oczami Edwarda
Noc poślubna z perspektywy Edwarda
Stephanie Meyer Rozdział wycięty Noc poślubna Belli i Edwarda1
Noc poślubna Belli i Edwarda [ nieopublikowany rozdział ]
Noc Poslubna Belli i Edwarda
Stephanie Meyer Rozdział wycięty Noc poślubna Belli i Edwarda
Noc poślubna Edwarda i Belli (oczami edwarda), twilight rozne
Noc poślubna Edwarda i Belli (oczami Belli) cz.2
Noc poślubna Edwarda i Belli (oczami Belli) cz.3
Noc poślubna?warda i?lli (oczami?lli) cz 1
Noc poślubna Edwarda i Belli (fanfick od 18lat!!!) cz.I(1)
Noc poślubna Edwarda i Belli (fanfick od 18lat!!!) cz.III [NZ], Saga Zmierzchu

więcej podobnych podstron