Pigułka na złamane serce
Określenie „złamał mi serce” to niewielka przesada. Zawód miłosny może spowodować ból podobny do tego, jaki daje fizyczna rana.
|
Jola właśnie rozeszła się ze swoim partnerem. O tym, że to koniec, dowiedziała się, gdy przyjechała do niego do domu. Teraz wraca do siebie. Po drodze wstąpi jeszcze na stację benzynową, by kupić tabletki dla… nieszczęśliwie zakochanych. Już niedługo taki scenariusz nie będzie leżał w sferze science-fiction.
Naukowcy pracują nad lekarstwem, które ma eliminować ból psychiczny powstały w wyniku zawodu miłosnego. Stworzenie takiego medykamentu ma być możliwe dzięki odkryciu pochodzenia bólu psychicznego. Okazuje się, że nie przypadkiem ból spowodowany utratą kochanka opisujemy tymi samymi słowami, co ból fizyczny wynikający z migreny czy ze złamania nogi. Na zbadanych przez naukowców przedstawicieli prawie dwudziestu nacji odrębne słowa określające ból psychiczny ma w słowniku zaledwie kilka. Dotychczas wydawało się, że taka zbieżność nie ma uzasadnienia naukowego. Uznawano, że ból psychiczny nie ma związku z bólem fizycznym, a określenia „złamane serce” nie należy traktować dosłownie. Tego typu słowa miały być jedynie przenośnią, która lepiej opisze stan cierpiącego.
Teraz amerykańscy badacze wykazali, że oba rodzaje bólu powstają w tych samych częściach mózgu. Tak więc ból wywołany zawodem miłosnym ma fizyczne przełożenie. Cierpienie z powodu rozstania z ukochanym możemy odczuwać tak samo, jak cierpienie wywołane fizycznym urazem. Dodatkowo ustalono, że ból psychiczny rani tak samo niezależnie od źródła pochodzenia - wszystko jedno, czy wywołuje go wściekłość, poczucie samotności czy odrzucenia. Serią eksperymentów dowiedziono, że za fizyczne odczuwanie bólu psychicznego odpowiadają dwa ośrodki mózgowe.
Chodzi o przednią część kory obręczy (odpowiada za wzmacnianie i hamowanie negatywnych odczuć) oraz brzuszną część kory przedczołowej prawej półkuli (kontroluje emocje, które towarzyszą powstawaniu bólu). O tym, że ból psychiczny jest fizycznie odczuwany, świadczy również to, że ból powstały w wyniku złamania nogi czy ręki powstaje w tych samych ośrodkach mózgu. Angażuje też pięć innych ośrodków - w tym część, która pozwala człowiekowi określić miejsce powstania bólu fizycznego.
Jak na razie nie udało się znaleźć dowodów, że jest ona uruchamiana także na potrzeby odczuwania bólu psychicznego. Brak wyników na tym polu może tłumaczyć, dlaczego ból powstały w wyniku utraconej miłości trudno jest nam zlokalizować.