BOB MARLEY O GANJI: "Ziele jest absolutną świętością rastafarian, którzy je czczą. Przypalamy sobie ziele, które jest mądrością narodu. Tak jak alkohol jest zgubą rodzaju ludzkiego tak ziele jest zbawieniem. My akceptujemy ziele, jest ważne. Dziwne tylko, dlaczego zajmuje tak wiele miejsca w życiu ludzi którzy go nie akceptują. Dla nas ziele jest rzeczywistością i życiem. Nie jest to coś materialnego, namacalnego. Mówi się, że ziele to roślina, ale tylko ganja jest dobra na wszystko. Dlatego ci którzy mają z nią kontakt chcą czynić dobro. Są dobrzy nawet dla wysoko postawionych, nawet dla tych którzy zabraniają nam ją palić. Oni siedzą i mówią, że nie wolno i że się zabrania, bo ponoć to czyni z ciebie buntownika. Przeciw czemu? Ziele da ci czas na kontemplację, na prawdziwe życie, zaraz po użyciu. System jest przeciwko ziołu, bo ziele czyni cię niezłomnym. Kiedy palisz zioło - twoja świadomość staje przed tobą. I widzisz ją. Więc diabeł nie lubi, jak zawsze jesteś świadomy i robisz porządek ze swoim życiem. Diabeł wie, że wtedy nie będziesz robić głupot. Tak więc zioło jest uzdrowieniem narodu."