MODLITWA O POKÓJ
O Panie, uczyń z nas narzędzia Twego pokoju,
abyśmy siali miłość, tam gdzie panuje nienawiść;
wybaczenie, tam gdzie panuje krzywda;
jedność, tam gdzie panuje zwątpienie;
nadzieję, tam gdzie panuje rozpacz;
światło, tam gdzie panuje mrok;
radość, tam gdzie panuje smutek…
Płonęły świece, oświetlając skupione twarze Promyków, modlących się słowami świętego Franciszka. Modliły się o pokój na świecie. To właśnie ta modlitwa dała im zrozumienie, że i od nich zależy, jaki będzie świat. Czy będzie pełen przemocy, krzywd, nienawiści? Czy w końcu zwycięży miłość?
Tydzień temu Promyki pojechały razem z panią Anią do jej znajomej, która pracuje w ośrodku dla matek z dziećmi z Jugosławii. Przygotowały małe prezenty dla każdego dziecka. Były tam zaledwie kilka godzin, a już zaprzyjaźniły się, mimo barier językowych. Trochę tłumaczyła znajoma pani Ani, ale przeważał język migowy. Było bardzo radośnie. Dzieci cieszyły się z prezentów, ze wspólnej zabawy.
Dla Promyków czas refleksji zaczął się po wyjeździe z ośrodka. Sytuację w byłej Jugosławii znały z telewizyjnych relacji. Zresztą nieraz modliły się o zaprzestanie tej okrutnej wojny. Teraz poznały konkretne osoby - ofiary wojny, które musiały opuścić swoje domy, ojczyznę, które utraciły swoich bliskich - ojców, rodzeństwo.
- Boże, nie potrafię zrozumieć, dlaczego ludzie się zabijają. Tak bardzo Cię proszę, żeby ci, co teraz trzymają broń w ręce, zrozumieli, że zabijają swoich braci. Proszę Cię za Ivo, którego tam poznałem, aby mógł wrócić do domu i do ojca, o którego tak bardzo się martwi. I oczywiście za wszystkie dzieci i ich matki, proszę Cię Panie!
- Prosimy Cię, Panie! - powtórzyły za Zbyszkiem Promyki.
- A ja Ci obiecuję, Panie, że będę się starała być mniej kłótliwa, bo to też jest brakiem miłości do drugich. Przepraszam Cię za to, że nie zawsze byłam Twoim narzędziem pokoju - przeprosiła Jezusa wobec wspólnoty Kaśka. - Ja też, Panie! I proszę Cię, aby ludzie tam w Jugosławii i na całym świecie potrafili sobie wybaczyć… - modliła się Basia.
Długo jeszcze płynęły z dziecięcych serc do Miłosiernego Boga prośby o pokój, przeproszenia za własne grzechy przeciwko pokojowi. Promyki wierzyły, że ich wspólna modlitwa, składane ofiary, pomogą zakrólować Chrystusowi, który jest Księciem Pokoju, w każdym zakątku znękanej wojnami ziemi.
Oim
Promyk Jutrzenki 9/93 s. 10