W 1954 roku psychiatra francuski dr Hesnard wydał książkę pt. "Moralność bez grzechu”. W książce tej zaatakował on katolicką koncepcję grzechu; świadomość grzechu, poczucie grzechu czynią człowieka chorym; są źródłem nerwic; coś takiego jak grzech nie istnieje. Grzech to tylko tragiczny zbieg okoliczności (Sartre). Bohater jednego z jego dramatów woła: "Zbrodnia, do której sprawca boi się przyznać, staje się tym samym zbrodnią niczyją". Artystyczny obraz człowieka, który skorzystał z takiej filozofii i medycyny, dał nam Kafka w "Procesie". "Ależ ja nie jestem winny, to nieporozumienie. I jeżeli o to chodzi, jak można kogokolwiek nazwać winnym. Jesteśmy po prostu ludźmi, tak ja, jak i ów" - wyznaje J. K. dowiadując się od kapelana, że trybunał uznał jego winę. Grzech. Czy jest coś takiego jak grzech? Może to tylko zwykła choroba, tragiczny zbieg okoliczności? Jesteśmy przecież tylko ludźmi.
Ks. J. Kudasiewicz Ks. A Tronina Biblia na co dzień - t.III - Verbinum - Warszawa 1996