Składnia zdania złożonego - ćwiczenia
Analiza zdania złożonego
a. Podziel zdanie na wypowiedzenia składowe i ponumeruj je.
b. Sporządź wykres.
c. Określ typ wypowiedzeń składowych (ze względu na funkcję, a w wypadku zdań podrzędnych także ze względu na sposób łączenia − spójnikowy, względny, pytajnozależny, bezwskaźnikowy).
Przykład
Sadzę, że będzie lepiej, gdy każdy zrobi to, co do niego należy, a nie będzie liczył na pomoc innych.
Sadzę,1| że będzie lepiej,2| gdy każdy zrobi to,3| co do niego należy,4| a nie będzie liczył na pomoc innych.5|
1 - zdanie główne
2 - zd. dopełnieniowe, spójnikowe wobec 1.
3 - zd. okolicznikowe czasu, względne lub spójnikowe wobec 2.
4 - zd. dopełnieniowe względne wobec 3.
5 - zd. przeciwstawne wobec 4.
Wykaz ćwiczeniowych zdań wielokrotnie złożonych
Kiedy znany angielski aktor, Michael Caine, został zaangażowany do filmu „Gambit”,I w którym miał odtwarzać postać zręcznego kieszonkowca,I postanowił, przygotowując się do tej roli, zdobyć fachową wiedzę i nawiązał kontakt z pewnym londyńskim złodziejaszkiem, co niestety nie wyszło aktorowi na dobre, bowiem po powrocie ze szkolenia u fachowca odkrył,/ że gdzieś mu się zapodziały: portfel, zegarek i brylantowa spinka do krawata.
Kiedy wybitny lekkoatleta amerykański, Jesse Owens, zdobył 4 złote medale na olimpiadzie w 1936 r. w BerlinieI, ówczesny kanclerz Niemiec, Adolf Hitler, nie uścisnął mu dłoniI ani nie pogratulował zwycięstwa,I ponieważ Owens był Murzynem /, czyli w świetle ideologii faszystowskiej należał do grupy podludzi.
Tytuł zbioru wierszy J. Ficowskiego brzmi „Pantareja” i trzeba od razu podkreślić, że tomy poetyckie tego autora noszą świetne, bo pobudzające wyobraźnię i zapadające w pamięć tytuły.
Cóż, czas to jeden z największych tematów w poezji w ogóle, bo też to jedno z podstawowych zagadnień, nad którym musiał się zatrzymać każdy, kto żyje.
Gdy śledził losy bohatera, chłopiec wczuł się w jego przeżycia, ponieważ go podziwiał i myślał o tym, co by zrobił, gdyby znalazł się na jego miejscu.
Książę udał się natychmiast na zamek, w którym wszystko miało być do drogi gotowe, chorągwie zaś roztasowywały się na noc w mieście, a nie było to rzeczą łatwą, bo zjazd był wielki.
Księżna Danuta spojrzała na dorodną postać Zbyszka, który ją powitał i począł jej pokornie wymawiać, że nie przysłała gońca z oznajmieniem o swoim przyjeździe i nie zatrzymała się w klasztorze, ale przybyła do niegodnej jej majestatu gospody.
Panna Barbara pomyślała, że jej narzeczony też nie zna się na zwyczajach, gdyż te wymagały, aby starsza pani Niechcicowa złożyła wizytę rodzinie przyszłej synowej, jednak wiedziała, że jest to niemożliwe ze względu na jej stan zdrowia.
Bogumił mógł z babcią przebywać tylko w niedzielę, jednak wtedy zawsze był żądny snu i wypoczynku po pracy, więc często drzemał śród opowiadań, a kiedy się zbudził, namawiał babcię, by z nim pośpiewała, bo się bał, że znów zaśnie.
W ciągu następnych dwóch dni Tomek jeszcze dwukrotnie odwiedził Sally, która tak go polubiła [zdanie rozwijające?], że gdy nadeszła w końcu chwila pożegnania, rozpłakała się serdecznie.
Oba te pokoje dostatecznie zapełniły sprzęty, które - jak z kształtu ich wnosić było można - kupionymi były przed dwudziestu laty i kosztowały wiele, teraz przecież ukazywały się na nich tu i ówdzie, niewprawną ręką wiejskiego rzemieślnika dokonane, sklejenia i naprawy, a droga materię, która ją kiedyś okrywać musiała, zastąpiła zupełnie tania i pospolita.
W dużym tym ogrodzie, który był zarazem owocowym, warzywnym i kwiatowym, a także łąką i pasieką, znajdowała się tylko jedna ławka, przy ścianie domu pod dwoma oknami stojąca, z wąskiej, na dwu słupkach stojącej, deski złożona i tak długa, że dziesięć osób rzędem na niej usiąść by mogło. [skomplikowana grupa współrzędna]
Są jednak i takie domy, które oświadczają, że im wszystko jedno, kto będzie na sumie w niedzielę, i jeśli wystąpią trochę uroczyściej niż zwykle, to wcale nie dla jakichś tam gości z Warszawy, ale dla honoru i pokazania , że „fiu! fiu! z nami niełatwo”.
Anka bawiła się, bo był wtedy karnawał, ale czuło się, że gdy czas ten przeminie, ona z taką samą swobodą i lekkością, z jaką tańczyła, dźwigać będzie brzemię, jakie sobie wybierze albo jakie jej los przeznaczy.
Słuchała go w takim zamęcie, że gdy skończył, nie umiałaby powiedzieć, co zrobił Teofil ani co mu zagraża i o kogo właściwie ma się bać.
Jak gdy czeladź w zamożnym gospodarstwie, młócąc groch dobrze wyschnięty, bije gorliwie a prędko w klepisko, tak iż cała stodoła brzmi odgłosami razów, a wyłuszczone ziarno pryska na wszystkie strony − tak i od odgłosu szabel brzmiało całe nadrzecze, a kupy janczarów, które łuszczono bez miłosierdzia, rozpryskiwały się na wszystkie strony.
Jeśli w szkole zachowywał Teofil pozory obecności, w domu ograniczył się do samego istnienia i ten fakt, chociaż dał się stwierdzić i uzasadnić, pozostawał zbędny w układzie rzeczywistości.
Szlachcic spojrzał zapalczywie na Skrzetuskiego, ale ujrzawszy nad nim barwę Wiśniowieckich, zmitygował się.
Zdruzgotana Patrycja, biegnąc co sił na uczelnię, myślami była już przy automacie z kawą, gdy na swej drodze napotkała korzeń, który był przyczyną jej upadku i frustracji.
Jednakże w chwilę później, kiedy zapytałem, jak i po co wpadły na pomysł, ona i jej siostra Lucy, żeby udawać Chilijki po przeprowadzce, wyparła się wszystkiego i oświadczyła, że nie wie, o czym mówię.
Owej nocy długo przewracałem się z boku na bok, bo rozmyślałem o niej i o ciotce, kiedy wreszcie zmorzył mnie sen, który przecież tak długo wcześniej nie przychodził, przyśnił mi się absurdalny koszmar, w którym obie Chilijki atakowały się zajadle.
Zwodnicze spójniki i zaimki. Zdania o niejednoznacznej kwalifikacji.
Wielość interpretacji konstrukcji bezwskaźnikowych i imiesłowowych równoważników zdań
Ustal typ relacji między zdaniami składowymi.
Powiedział jej coś takiego, co dało jej do myślenia.
Przepraszam, ale nie mogę cię dzisiaj odwiedzić.
Zrób tak, a dobrze na tym wyjdziesz.
Okienka były małe i światła dawały niewiele.
Obudził się, (a)by po chwili znowu zasnąć.
Pili herbatę, kiedy weszliśmy do pokoju.
Kiedy wróciłem, nie zastałem już nikogo.
Kiedy/Skoro mi tak radzisz, spróbuję.
Byłem przy tym, kiedy to się stało.
Pójdę, jak tylko skończę pisać.
Koń ma cztery nogi, a potknie się.
Było to w tym dniu, kiedy przyjechała Maria.
Miała żal, że nie uprzedził jej o spodziewanej wizycie gości.
Bywa tak, że jedna osoba przypomina nam inną osobę.
Jeśli gardło woła o lodowatą wodę, musimy stanowczo odpowiedzieć „nie”.
Jeżeli chodzi o samogłoskę a, to różniła się ona dawniej iloczasem.
Jeśli nawet nie znasz jej dobrze, to i tak [znasz ją] lepiej ode mnie.
Jeśli w nowej komedii spotykamy głównie surowych, nieustępliwych ojców, to tutaj Demostenes jest ojcem niezwykle pobłażliwym.
Zgodzi się na wszystkie warunki, byle tam pracować.
Chodziliśmy na wycieczki lub zbieraliśmy grzyby.
Nie tyle go lubię, co szanuję.
Cokolwiek znajdziesz nieświeżego, zrób z miejsca awanturę.
Przestałem palić, bo zabronił mi lekarz, strasząc rakiem płuc.
Postanowił rozejść się z żoną, zaczęła go zdradzać.
Im bardziej się spieszył, tym więcej popełniał błędów.
Taka jest moc uczciwości, że kochamy ją nawet w nieprzyjacielu.
Jakie ziarno sieją, taki plon będą zbierali.
Często wystarczał nieistotny drobiazg, żeby Szalpin wpadł we wściekły gniew
Wołał doń o prędki przyjazd do Rzymu, nie tylko aby władzę objął, ale żeby też prześladowcom starego cesarza dał swoją władzę uczuć.
Co wstawał, robiło mu się ciemno w oczach.
Obszerniejszą bowiem wiadomość o poezji gminnej, a mianowicie o poezji narodowej, na inny raz zostawiamy.
Jak siedemdziesiąt lat liczę, nic podobnego nie widziałem.
Opanowało mnie tak silne wrzenie gniewu, że straciłem wiarę w pewność swojej ręki.
Rozmowa przyjęła tak obrót, że lepiej było nie poruszać tego tematu.
Na stole znowu zobaczyła przeklęty list, którego widmo prześladowało ją od kliku tygodni.
W miarę tego, jak się oddalali od brzegu prąd stawał się coraz silniejszy.
Czuł się gorzej, w miarę jak zbliżał się termin wyjazdu.
bo
Padało, bo ulice są mokre.
Chyba Jan przyjechał, bo są jego rzeczy.
Pospiesz się, bo się spóźnisz na pociąg.
Napiję się kawy, bo [w przeciwnym razie/ inaczej] zasnę.
Co u Was słychać? Bo u nas wszystko w porządku.
Posługiwał się bardzo wysłużonym, bo ponaddwudziestoletnim sprzętem.
Tomy poetyckie tego autora noszą świetne, bo pobudzające wyobraźnię i zapadające w pamięć tytuły.
Późno, bo dopiero nad ranem rozeszli się goście.
aby
Zbudził się, aby po chwili znowu zasnąć.
Za stary ze mnie piechur, abym się miał dobrze czuć w powietrzu.
Zanadto trzeźwo patrzyła na życie, aby mieć złudzenia co do wierności mężów.
Musiałam się mocno natrudzić, aby go przekonać do przyjazdu.
Gwar zmieniał się w ledwo słyszalny szmer, by w końcu ucichnąć.
Skarb będzie rozdzielony między mieszkańców Rzymu tak, aby każdy mógł sobie wybudować nowy dom.
Pan Michał zbyt był doświadczonym żołnierzem, aby w takich razach na pytania czas tracić.
1
2
3
4
5
3