Wigilijne przedstawienie pod tytułem „Boże Narodzenie w autobusie”
Postaciami są:
- Kobieta z niemowlęciem
- Kierowca autobusu,
- Pasażerowie autobusu
Scena pierwsza
Jest szare zimowe popołudnie. Na przystanku stoi zziębnięta samotna kobieta. Dziecko zaczyna płakać. Matka czule przytula do siebie dziecko. Cicho szepce do niego.
-Nie płacz, nie płacz kochanie, zaraz nadjedzie autobus w nim będzie nam ciepło. Na pewno znajdziemy dziś jakieś schronienie. Proszę nie płacz..
Scena druga
Nadjeżdża autobus, kobieta mówi.
-O nareszcie, dzięki Ci Boże.
Kobieta zbiera pakunki, przytula dziecko i z trudem wchodzi do autobusu. Wchodząc słyszy głos.
-Szybciej!, pośpiesz się!, zamknij te drzwi! Zimno wpada, itp.
Ona przeciska się pomiędzy pasażerami szukając miejsca. Niechcący opiera się o pasażera, ten wykrzykuje:
- Gdzie się pchasz kobieto widzisz, że nie ma miejsc.
Odzywa się pasażerka z nutą politowania .
-Co za matka w taki ziąb z dzieciakiem się wybiera.
Inni pasażerowie ironicznie prowadzą dialog:
- Nawet go dobrze nie ubrała,
-Że też pozwolą mieć takim dzieci,
-Gdzie ojciec?
-Ojciec - a gdzieżby się z taką mordował.
Matka kuca w końcu autobusu. Dziecko nadal płacze. Ktoś głośno mówi:
-Kiedy się ten bachor w końcu zamknie.
Chwila ciszy, ale dziecko nadal płacze. Nagle słychać pisk opon. Pasażerowie mocno przechylają się do przodu. Dziecko płacze jeszcze głośniej. W kierunku kierowcy padają ostre słowa:
- Jak jeździsz idioto.
-Wieziesz ludzi a nie ziemniaki.
Scena trzecia
Kierowca podnosi się i przepychając się idzie w kierunku kobiety z dzieckiem, nadal padają obelżywe głosy w jego kierunku:
-Kierowca za dychę,
-Jedź pan a nie spaceruj się -bo wszyscy tu zamarzniemy itp.
Kierowca staje przed matką, wolno zdejmuje kurtkę z siebie i nic ni mówiąc okrywa dziecko. Płacz dziecka milknie. Matka kładzie je na pakunkach. Pasażerowie zdziwieni patrzą po sobie zdziwieni i zmieszani przez chwilę zamilkli. Ktoś z pasażerów podnosi się i ustępuje miejsca i prosi matkę by usiadła. Inni również zaczynają podchodzić, przynoszą swoje pakunki i tak tworzy się swoisty żłóbek Mężczyźni, którzy wcześniej krzyczeli proponują pomoc. Jeden z nich otwiera walizkę i daje matce cukierki mówiąc:
-To dla dziecka.
Inny niesie zapalone światło - na wzór betlejemskiego światła pokoju i mówi:
-Niech się dziecko ogrzeje.
Inna starsza pasażerka podaje matce jakieś ubranka i butelkę oliwki mówiąc:
-Proszę weź, wiozłam to dla wnuka, ale oni mają tego tyle, że na pewno by tego nie chcieli.
Tworzy się krąg wokół matki z dzieckiem wszyscy chcą jej pomóc. Rozbłyskują światełka zapalane od betlejemskiego. Pasażerowie zaczynają nucić kolędę - Ej kolęda, kolęda, ej kolędy to czas, kto ogrzeje rączęta, kto schronienie mu da….Kolęda cichnie ktoś z pasażerów czyta z książki fragment wypowiedzi Matki Teresy z Kalkuty. Jednocześnie z słychać utwór muzyczny Preisnera z płyty moje kolędy na koniec wieku (nr1)
Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata
i wyciągasz do niego rękę -
- jest Boże Narodzenie …
Zawsze, kiedy milkniesz, by wysłuchać innych, kiedy rezygnujesz z zasad, które jak żelazna obręcz uciskają ludzi w ich samotności -
- jest Boże Narodzenie …
Zawsze, kiedy dajesz odrobinę nadziei tym,
którzy są przytłoczeni ciężarem fizycznego, moralnego i duchowego ubóstwa -
- jest Boże Narodzenie …
Zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze,
jak bardzo znikome są twoje możliwości
i jak wielka jest twoja słabość -
- jest Boże Narodzenie …
Zawsze, kiedy sam, nie mając wiele, potrafisz dzielić się z innymi i obdarzasz ich radością -
- jest Boże Narodzenie …
Zawsze, kiedy czynisz swoje serce bezpiecznym domem dla przestraszonych, utrudzonych, odepchniętych i wzgardzonych -
- jest Boże Narodzenie …
Zawsze, ilekroć pozwolisz, by Bóg pokochał innych przez ciebie -
- zawsze wtedy jest Boże Narodzenie …
(Jagoda)
Dalej grany jest utwór z płyty Preisnera(nr9)
Dziewczęta roznoszą opłatki. Po wysłuchaniu kolędy może zabrać głos Dyrektor szkoły. Po życzeniach aktorzy śpiewają kolędy np.-„ Przekażmy sobie znak pokoju”. Tu może nastąpić chwila składania sobie wzajemnie życzeń.
Opracował Mieczysław Szadkowski z Zespołu Szkół Nr 1 im. St. Staszica w Płońsku. Przedstawienie zagrano na wigilijnym spotkaniu nauczycieli i uczniów 2004r.
1