O PERŁACH Z NASZYJNIKA I MIŁOŚCI MATCZYNEJ
Pewna mama miała siedmioro dzieci i wszystkie jednakowo mocno kochała. A dzieci, jak to dzieci, chciały się dowiedzieć, dla kogo jej matczyne serce bije najczulej.
Pewnego razu wieczorem najmłodsza Kasia zapytała:
- Mamo, kogo z nas kochasz najbardziej?
Mama nic nie odpowiedziała, tylko poszła do swego pokoju. Za chwilę przyszła z siedmioma małymi pudełeczkami po zapałkach i tak powiedziała:
- Każdemu z was dam jedno pudełko. Które z was znajdzie w swoim perełkę z mojego naszyjnika -to kocham najwięcej.
Dzieci z wypiekami na twarzy i z mocnym kołataniem serc, szybko otwierały swoje pudełka. I… każde z nich znalazło jednakowo błyszczącą, jednakowo piękną perełkę z naszyjnika, który mama zakładała na wielkie okazje.
I mimo, że dzieci tej mamy są już bardzo, bardzo duże, to wszystkie przechowują perełki, jak najświętsze relikwie, bo przypominają im o matce, która każdego z nich kochała najmocniej…
Oim
Promyk Jutrzenki 5/98 s. 10